Komentarze do czytań – XV tydzień zwykły | od 12 do 18 lipca 2020 r. – prof. dr hab. Barbara Strzałkowska

Niedziela, 12.07.2020 r.

Pierwsze czytanie: Iz 55,10-11

Izajaszowe czytanie, stanowiące tło dla Jezusowej przypowieści o siewcy, powstało około 550 lat przed Chrystusem. Wiedza o świecie, co oczywiste, była wówczas inna niż nasza, także w tym, co dotyczy zjawisk naturalnych: deszczu, śniegu i ich pochodzenia. Ale w tekście tym nie chodzi wyłącznie o wiedzę, ale przede wszystkim o mądrość płynącą z wiary w Boga, który stworzony przez siebie świat ma w swojej opiece. I nie pozostawia go samego, troszcząc się o jego wzrost.

Prorok Izajasz obraz nawodnienia ziemi i roślin przez deszcze i śniegi, porównuje do skuteczności słowa Bożego. Tak jak deszcze i śniegi nawadniają glebę, podtrzymując wegetację, użyźniają i zapewniają urodzaj, tak słowo Boże zasiane w duszy człowieka daje życie. I nigdy nie pozostaje bezowocne.

Użyty tu hebrajski termin dabar oznacza zarazem „słowo” oraz „czyn, działanie”. Za takim znaczeniem kryje się ważna idea: słowo ma wielką moc – słowem można zranić bardziej niż mieczem, ale i zbudować lepiej niż z cegieł. Boże słowo ma moc stwórczą (Bóg mówi i się staje), ale i moc zbawczą. Bóg poprzez swoje słowo może zmieniać świat i życie każdego z nas. Tylko jaki plon wyda ono w nas i jak na nie odpowiemy?

Psalm responsoryjny: Ps 65,10abcd.10e-11.12-13.14

Psalm 65 wysławia Boga, który jako Stwórca troszczy się o swoje stworzenie. Psalmista, rozważając wielkie dzieła Boże, zwłaszcza Jego troskę o stworzenie, prosi Boga o łaskę deszczu na początku nowego roku rolniczego. Bóg wybawia od suszy i sprawia, że wszelkie rośliny mają potrzebną wodę do wzrostu.

Drugie czytanie: Rz 8,18-23

Rozdziały 5 – 8 Listu do Rzymian opowiadają szeroko o teraźniejszości i przyszłości ochrzczonych. Perykopa, stanowiąca dziś drugie czytanie, to sam koniec argumentacji Pawła, w którym Apostoł skupia się na temacie obecnych cierpień i przyszłej chwały. „Sądzę, że cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, która ma się w nas objawić” – pisze. Piękna teologia ukazuje, że na odkupienie i wybawienie Boże oczekują nie tylko ludzie, ale całe stworzenie, które „jęczy i wzdycha w bólach rodzenia”. Tak, jak tajemnica cierpienia dotyczy zarówno człowieka („my sami, którzy posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując przybrania za synów”), jak i świata (na przykład zwierząt), tak i tajemnica odkupienia dotyczy zarówno człowieka, jak i całego stworzenia. Dla Pawła, tak jak wcześniej dla Izajasza w pierwszym czytaniu, ważne jest, że Bóg troszczy się o całość swojego stworzenia, nie pozostawiając go bez opieki. Odnowa duchowa ludzkości nie może nie mieć wpływu na cały świat, który przeznaczony jest do tego, by stać się kosmosem, mającym swoje miejsce w chwale dzieci Bożych.

Ewangelia: Mt 13,1-23

Dzisiejsza ewangelia to sam początek rozdziału trzynastego Ewangelii według św. Mateusza, który zbiera nauczanie Jezusa w przypowieściach. Po opisanej przez Ewangelistę działalności publicznej Jezusa, Jego nauczaniu (np. Kazanie na Górze), licznych opisach uzdrowień, powołań uczniów i rozmaitych reakcjach na Jezusowe Słowo – Jezus zaczyna nauczać w przypowieściach. W kontekście ewangelicznej narracji jako całości ów nowy sposób nauczania, nowa strategia, wydają się reakcją na sprzeciw i wrogość wobec Jezusa. Jezus naucza w obrazach, które bliskie były mieszkańcom biblijnej Galilei. Przypowieść zawsze opiera się na jakimś obrazie, często zapożyczonym z życia codziennego (w tym przypadku życia rolniczego) i skłania słuchacza do odkrycia głębszego sensu duchowego. W tym znaczeniu, jako odbiorcy przypowieści, jesteśmy zaproszeni przez Jezusa, jak ten tłum, który garnął się do Niego, do refleksji nad jej znaczeniem, na różnych poziomach, w różnych okolicznościach naszego życia.

Treść przypowieści o siewcy, doskonale znana, odwołuje się do równie znanego obrazu. Choć jej znaczenie dziś wydaje się nam dość oczywiste, uczniowie proszą Jezusa o jej objaśnienie, które pojawi się w Mateuszowej ewangelii nieco dalej. Nawiązując do dzisiejszego pierwszego czytania, można powiedzieć, że Słowo Boże jest jak ziarno. W Izajaszowej wypowiedzi, to ziarno Słowa nie może zostać bezowocne. W przypowieści Jezusowej ten obraz jest jakby rozwinięty: owoc ziarna Słowa może być różny, w zależności od okoliczności życia, w której się znajdujemy, w zależności od naszego przygotowania i otwarcia, a nade wszystko w zależności od wiary i zawierzenia Bogu. Są tacy, do których owo ziarno nie trafi i pozostanie bezowocne: jeśli trafi na drogę (gdzie wydziobią je ptaki), na ziemię skalistą (gdzie szybko wzeszły, ale powysychały, bo nie miały korzenia), między ciernie (gdzie ciernie zagłuszają Słowo). Jeśli jednak Słowo trafi na podatny grunt – wyda owoc, choć owoc będzie różny: stokrotny, sześćdziesięciokrotny, trzydziestokrotny. Ten plon jednakowoż ukazuje tryumf królestwa, nawet mimo sprzeciwu i trudności, jakich Jezus i Jego uczniowie zaczęli doświadczać. Obraz wzrostu, rozwoju królestwa będzie zresztą tematem także kolejnych Jezusowych przypowieści.

 

Poniedziałek, 13.07.2020 r.

Pierwsze czytanie: Iz 1,10-17

Dzisiejsze czytanie pochodzi z samego początku Księgi Izajasza. Te mocne słowa, stanowiące wezwanie do nawrócenia, pochodzą VIII wieku przed Chrystusem, z czasów, gdy Izrael i Juda, dwa królestwa podzielonego Narodu Wybranego, przeżywały okres względnej stabilizacji i rozwoju ekonomicznego, jednak przy powoli zbliżającym się zagrożeniu zewnętrznym ze strony Imperium Asyryjskiego. Ów czas dobrobytu owocował rozluźnieniem moralnym. Wielu Izraelitów przestało troszczyć się o sprawy Boże, ignorując przykazania, przepisy dotyczące kultu. Prorok nazywa ich bardzo mocno i symbolicznie „wodzami sodomskimi” i „ludem Gomory”, gdyż szerząca się nieprawość przypomina historię opisaną na kartach Księgi Rodzaju. Niemoralna postawa Izraelitów w konsekwencji doprowadzi do upadku jednego z ich królestw. Zanim jednak to nastąpi, Izajasz, na sposób właściwy prorokom, przestrzega i, używając mocnych obrazów, wzywa do opamiętania. („Obmyjcie się i oczyśćcie”. „Przestańcie czynić zło”. Ale i: „Zaprawiajcie się w dobru”. „Troszczcie się o sprawiedliwość”).

W dzisiejszym Izajaszowym przesłaniu bardzo wyraźnie pojawia się wątek znany także z Księgi Ozeasza, proroka działającego w tym samym co Izajasz czasie („Miłosierdzia pragnę nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń”). Rzeczywiście, zamiast ofiar Pan woli czyste serce, zamiast rozbudowanego kultu chce, byśmy troszczyli się o najbardziej potrzebujących: uciśnionych, sieroty, wdowy.

Psalm responsoryjny: Ps 50,8-9.16b-17.21.23

Dzisiejszy psalm responsoryjny ukazuje Boga, który swoim wyznawcom okaże zbawienie. Tymi wyznawcami są ludzie prawi. Cały Psalm 50 ukazuje Boga, który wzywa niebo i ziemię na świadków sądu nad niepewnością prawych i obłudą niegodziwych. Jedni i drudzy źle zrozumieli sens ofiar. Nawet prawi się pomylili, sądząc, że należy składać ofiary, zanim Bóg odpowie na wołanie o pomoc. Pan zachęca i prosi o jedno: „Wzywaj Mnie w dniu utrapienia. Ja cię uwolnię”. A jedyne, czego chce, to wierność sobie. „Czy myślisz, że jestem podobny do Ciebie?”- pyta Pan Bóg. Jego drogi są inne niż nasze, a rolą prawego jest szukanie Bożych dróg.

Ewangelia: Mt 10,34-11,1

Inność i nowość dróg Boga ukazuje także dzisiejsza ewangelia. Jezus, nauczający swoich apostołów, posłanych, zapowiada trudy, które ich czekają. Pójście za Jezusem wiąże się z wieloma wyrzeczeniami, a posunięte jest nawet do prześladowań i ucisku. I pośród tych zapowiedzi Jezus uwypukla pewien paradoks. Oczekiwania związane z Mesjaszem, karmione zapowiedziami Starego Testamentu, wskazywały na to, że Mesjasz przyniesie pokój (hebr. szalom, to więcej niż brak wojny, to cały dobrobyt i dobrostan), będzie „Księciem Pokoju” (Izajasz), a nawet, że będzie Pokojem (Micheasz). Tymczasem, Jezus swoją drogę ukazuje inaczej (i robi to na razie wobec wybranych uczniów): „Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz”. Ukazując dalej, jak relacja z Jezusem ma być dla ucznia ważniejsza niż wszelkie inne, nawet te najbliższe, ten paradoks tylko pogłębia. A ich szczytem jest stwierdzenie: „Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je”. Nie chodzi o to, by zrywać ludzkie więzy (z rodzicami, dziećmi), pozbawiać się życia, ale by zrozumieć tę nową logikę Boga, który zwycięstwo odniesie w tym, co po ludzku było przegraną. Dostrzec nową drogę Boga, to zaufać Mu bezgranicznie, nawet wbrew ludzkiej logice. A z tego zaufania i całkowitego oddania rodzi się nowe życie w Nim i z Nim. Ono zmienia wszystkie wspomniane przez Jezusa relacje, a pójście za Jezusem, nadaje sens także temu, co po ludzku niezrozumiałe: cierpieniu, którego obrazem jest „wzięcie swego krzyża”. Oto nowość nauczania Jezusowego.

 

Wtorek, 14.07.2020 r.

Pierwsze czytanie: Iz 7,1-9

Dzisiejsze czytanie z siódmego rozdziału Księgi Izajasza opowiada o koalicji antyasyryjskiej, którą zawarły w VIII wieku przed Chrystusem sąsiednie narody: Aram (czyli dzisiejsza Syria, ze stolicą w Damaszku) oraz Izrael (żydowskie Państwo Północne, ze stolicą w Samarii). Ponieważ Achaz, król Judy (żydowskiego Państwa Południowego, ze stolicą w Jerozolimie), przeciwny był owej koalicji, oba wspomniane wcześniej narody skierowały się przeciw niemu, najeżdżając na Jerozolimę. Ta koalicja skierowana przeciw bratniemu narodowi będzie miała wkrótce katastrofalne skutki, a z czasem okaże się, że Państwo żydowskie z Północy nie ostoi się wobec karnej ekspedycji wysłanej przez władców Asyrii. Prorok Izajasz zapowiada zniszczenie tych, którzy powzięli decyzję o bratobójczej wojnie. To nie koalicje ziemskie mają zapewnić bezpieczeństwo Izraelitom, ale ufność pokładana w Bogu. „Jeżeli nie uwierzycie, nie ostoicie się” – mówi Pan za pośrednictwem Izajasza. Nieprzypadkowo dzisiejszy fragment proroctwa Izajasza poprzedza bezpośrednio zapowiedź narodzin Emmanuela, „Boga z nami”. Bo Bóg jest ze swym ludem, na wszystkich jego ścieżkach, nawet, gdy wydaje się, że wszelka nadzieja gaśnie.

Czy umiemy tak powierzać Bogu swoje życie osobiste i społeczne, by nie pokładać nadziei w ludzkich koalicjach?

Psalm responsoryjny:    Ps 48,2-3b.3c-4.5-6.7-8 

Bóg, który jest Panem historii i troszczy się o swój lud i swoje Miasto, Jeruzalem, jest Bohaterem psalmu responsoryjnego. „Bóg swoje miasto umacnia na wieki”. Psalm 48 jest pięknym hymnem na cześć Syjonu. Bóg jest Obroną, mieszka na Syjonie, w swojej Świątyni i stamtąd ogłasza swoje zbawienie i sąd nad innymi ludami.

Ewangelia: Mt 11,20-24

Jezus, nauczając w miastach Galilei, napotykał nie tylko entuzjastyczne przyjęcie, ale także zwątpienie, a nawet wrogość wobec nowości Jego posłannictwa. Niektóre miasta okolic Jeziora Galilejskiego stały się świadkami szczególnie licznych uzdrowień, głoszenia słowa. Pośród nich Korozain, pobliska Betsaida, a zwłaszcza, położone nieopodal nich, nad brzegiem Jeziora, Kafarnaum, o którym Ewangelista Mateusz (który w Kafarnaum został przez Jezusa powołany, będąc poborcą podatkowym w komorze celnej) powie, że było „miastem Jezusa”, w którym zamieszkał na czas swojej działalności publicznej (por. Mt 4,13). I choć w tych miastach Jezus bardzo wiele nauczał, to w optyce Jezusa miasta te, mimo że dokonało się w nich najwięcej, nie nawróciły się i nie przyjmowały z pełnym otwarciem nowości Jego nauczania. Wszystkie one słyszą Chrystusowe „Biada!”, a Jezus zapowiada, że w dniu sądu lżej będzie miastom postrzeganym jako wrogie (Tyr, Sydon, miasta fenickie) lub grzeszne (Sodoma). Jest w tym wiele z paradoksalności nauczania Jezusa. A może i zabieg retoryczny, który skłonić miał mieszkańców owych miast do tym większego nawrócenia.

 

Środa, 15.07.2020 r.

Pierwsze czytanie: Iz 10,5-7.13-16

Dzisiejsze czytanie ukazuje Imperium Asyryjskie, dominujące w czasach proroka Izajasza (w VIII wieku przed Chrystusem), jako „bicz mocy Bożej zapalczywości”, „rózgę Bożego gniewu”, jako element Bożej pedagogiki względem jego narodu, który dopuszcza się nieprawości. Taka teologia, bardzo trudna dla człowieka dzisiejszych czasów, stanowiła ważną część nauczania prorockiego i była przede wszystkim mocnym wezwaniem do nawrócenia i wiary w Boga, który jest Panem dziejów. Wielokrotnie w historii zbawienia Pan Bóg posługiwał się obcymi narodami, by wymierzyć swoją sprawiedliwość wobec Izraelitów. W czasach, gdy nie było już innego sposobu dotarcia do ludu, Pan Bóg posługiwał się nawet jego wrogami, by go pouczyć i skłonić do nawrócenia.

Mimo iż nie jesteśmy dziś, jako chrześcijanie, przyzwyczajeni do słuchania takich słów, mogą i powinny one dać nam do myślenia. Nie chodzi o strach, który mogą wzbudzić owe zapowiedzi, ale o rachunek sumienia, robiony nie innym (narodom czy grupom społecznym), ale sobie: czy i na ile nasze życie społeczne opiera się na wierze w Boga, któremu nie są obojętne losy świata? Nawrócenie do Boga i Jego dróg jest zawsze początkiem ocalenia.

Psalm responsoryjny: Ps 94,5-6.7-8.9-10.14-15 

Psalm responsoryjny dobitnie ukazuje, że Bóg nie odrzuca swego ludu, mimo utrapień, które na niego spadają (za Jego dopustem). Psalmista pyta retorycznie: „Czy nie usłyszy Ten, który wszczepił ucho?” Czyż Bóg nie miałby wysłuchać ludzi prawego serca lub opuścić swój lud? Nie. Pan widzi cierpienia swego ludu i w swoim czasie przyniesie odkupienie. A głupi i bezrozumni są ci, którzy oskarżają Boga w trudnym czasie, mówiąc, iż On „nie widzi” i „nie dostrzega” cierpienia swego ludu. Psalm 94 ukazuje Bożą pedagogikę i nakazuje ludowi cierpliwość wobec Bożych dróg, nawet trudnych. Bo Pan zawsze jest wierny swoim obietnicom. Nawet mimo niewierności swego ludu.

Ewangelia: Mt 11,25-27

Kolejna perykopa ukazująca paradoks nauczania Jezusowego. W Ewangelii według św. Mateusza owe paradoksy mają swoje ogromne znaczenie. Na nich opiera się także wyjątkowość Jezusowego nauczania. Oto Jezus czyni wszystko nowe. A Jego drogi są inne niż te, do których przywykli lub których oczekiwali Jego uczniowie i słuchacze. Takie nowe nauczanie może łatwiej przyjmują i rozumieją ci, którzy nie są wykształceni. Jezus mówi: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom”. Komuś, kto określił i nazwał swój system wartości, trudniej mu go odrzucić czy zmienić, niż temu, który przyjmuje je w prostocie serca. Ale kluczem do bycia uczniem Jezusa jest przyjęcie nowości Jego nauczania. Także prawdy o Synostwie Jezusa i Jego relacji do Ojca, która w optyce monoteizmu żydowskiego czasów Jezusa była czymś szokującym, czymś, co musiało budzić sprzeciw lub co najmniej zdziwienie. Ale, jak mówi dziś Jezus, „Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, któremu Syn zechce objawić”. Jakże trudno taką prawdę przyjąć tym, którzy doskonale poukładali swój świat wiedzy o Bogu Jedynym i te nowe kategorie stawały się jak oścień. Jakże trudno przyjąć pełnię wymagającego nauczania Jezusa nam, którzy wolelibyśmy Go rozumieć według własnego upodobania czy oczekiwania.

 

Czwartek, 16.07.2020 r.

Pierwsze czytanie: Iz 26,7-9.12.16-19

Dzisiejsze pierwsze czytanie zaczerpnięte z Księgi Izajasza to piękny psalm nadziei. O ile czytania poprzednich dni ukazywały Boga, jako karzącego Pana historii, o tyle dziś prorok rozpościera przed nami piękny obraz ludu, który ufa Bogu na wszystkich swoich ścieżkach, nawet wtedy, gdy nie jest to łatwe. I Boga, który ocala i daje nadzieję, użycza pokoju tym, którzy Go miłują.

Ów Psalm błagalny z dwudziestego szóstego rozdziału Księgi Izajasza stanowi modlitwę ludu, tej jego sprawiedliwej części, którą Izajasz często nazywa „resztą Izraela”, która w Bogu pokłada nadzieję i która ocaleje w dniu kary Bożej.

Prorok Izajasz nazywany jest czasami „ewangelistą Starego Testamentu”, daje bowiem nadzieję tym, którzy „szukają Boga w ucisku”, którzy „ślą ku Niemu modlitwy półgłosem”. Obok licznych obecnych w Księdze zapowiedzi kary, prorok w sposób poetycki chce wlać nadzieje w serca tych, którzy są Bogu wierni. Lud modli się, oczekuje Pana, mówiąc, że Boże imię i pamięć o Bogu „to pragnienie ich duszy”. A Pan na te modlitwy nie pozostaje obojętny.

Jakże to piękne wprowadzenie do Jezusowych słów z dzisiejszej Ewangelii: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”.

Psalm responsoryjny: Ps 102,13-14b.15-16.17-19.20-21 

Psalm responsoryjny uzupełnia te piękne wątki pierwszego czytania. Psalm 102 jest wyrazem wielkiej nadziei. Pan z wyżyn nieba spogląda na ziemię. Psalmista błaga Boga o zmiłowanie, ufając w Jego wierność i litość. Pan uwolni skazanych i uwięzionych, bo słyszy ich wołanie, przychyli się do modlitwy opuszczonych.

Ewangelia: Mt 11,28-30

Dzisiejsza krótka ewangelia to kontynuacja czytanych w tym tygodniu fragmentów jedenastego rozdziału Ewangelii według św. Mateusza. Ukazaliśmy już jak uwypuklają one paradoksy nauczania Jezusa i nowość, często posuniętą aż do zdziwienia słuchaczy, a nawet zgorszenia. Dzisiejsze obrazy także są paradoksalne. Jezus zachęca, by „wziąć Jego jarzmo na siebie” i by „uczyć się od Niego” – to w zasadzie klucz do bycia uczniem Jezusa i do chodzenia Jego drogami. Jezusowe jarzmo, jak mówi Mistrz, jest słodkie, a brzemię lekkie. A w „pokorze i cichości serca”, której mamy uczyć się od Jezusa, jest „ukojenie dla naszych dusz”. Jakże pocieszające to słowa zwłaszcza dla tych, którzy są „obciążeni i utrudzeni” i którzy tego ukojenia bardzo pragną. Bóg nie opuszcza nikogo w jego utrapieniu. A chcąc przylgnąć do Niego, mamy Mu zaufać bezgranicznie, i być uczniem Jezusa, także w tym, co paradoksalne i po ludzku nielogiczne. I uwierzyć nawet wbrew nadziei, że Jego rozwiązania są dla naszego życia lepsze niż nasze.

 

Piątek, 17.07.2020 r.

Pierwsze czytanie: Iz 38,1-6.21-22.7-8

Księga Izajasza obok wyroczni i proroctw zawiera rozdziały będące opisem historycznych wydarzeń z czasów życia proroka. Takim jest właśnie dzisiejsze pierwsze czytanie, opowiadające o śmiertelnej chorobie wielkiego króla Ezechiasza, za panowania którego działał prorok Izajasz. Niektórzy autorzy starożytni ukazywali, że prorok Izajasz wywodził się z jerozolimskiego rodu arystokratycznego, nawet z rodziny królewskiej. To dlatego mógł tak swobodnie udać się do króla (nie tylko Ezechiasza, ale także jego poprzedników, np. Achaza) i mieć do niego bezpośredni dostęp, nawet w czasie choroby króla, opisanej na kartach jego Księgi. To sprawiało, że świadectwo historyczne proroka jest tym ciekawsze. Prorocy byli ludźmi swoich czasów. Nie da się zrozumieć ich przesłania w oderwaniu od realiów, w których żyli. Izajasz, udający się do króla Ezechiasza, był dla niego zwiastunem dobrej nowiny o uzdrowieniu. Król Ezechiasz jest jednym z królów najbardziej pozytywnie opisanych na kartach Starego Testamentu. Był autorem reformy administracyjnej i religijnej w kraju, a jego wielkim sukcesem stanie się ten zapowiadany w dzisiejszym czytaniu czyn: ocali Jerozolimę w latach najazdu asyryjskiego. To ocalenie, jak przedstawia je Biblia, jest owocem jego modlitwy i zawierzenia Bogu.

Tylko stawiając Boga na pierwszym miejscu, człowiek może żyć w pełnej harmonii. Wtedy także dzieją się cuda – nawet cud uzdrowienia. Czy nasza wiara pozwala Bogu czynić cuda w naszym życiu?

Psalm responsoryjny: Ps 38,10.11.12abcd.16

Psalm 38 to psalm pokutny, przypisywany autorstwu króla Dawida. Cierpienia psalmisty, w których zawierza on swoje sprawy Bogu, doprowadzają do przemiany jego życia. „Uzdrowiłeś mnie, Panie, i żyć dozwoliłeś” – te słowa bardzo pasują do opowiedzianej w Księdze Izajasza historii króla Ezechiasza z pierwszego czytania.

Ewangelia: Mt 12,1-8

Dzisiejsza ewangelia to kontynuacja lektury rozdziałów Ewangelii według św. Mateusza. Dzisiejsza perykopa jest, po poprzednich ukazujących paradoksalność nauczania Jezusa, ukazaniem reakcji uczonych w Piśmie na owo nauczanie i jego nowość. A w zasadzie pokazaniem, jak narastał sprzeciw wobec tego nauczania i Osoby Jezusa. Nie wszyscy z łatwością przyjmowali Jego nauczanie, a o wiele trudniej przychodziło to uczonym w Piśmie, którzy mieli swój poukładany świat i obraz Boga, który teraz oto w słowach Jezusa był dla nich nie tylko zaskoczeniem, paradoksem, ale czasem wręcz zgorszeniem. Tak jest z perykopą o łuskaniu kłosów w szabat. Prawo pozwalało zrywać kłosy z obrzeży obsianego zbożem pola (Kpł 19,9-10; Pwt 23,25), ale problemem dla faryzeuszów było to, że Jezus pozwolił swoim uczniom czynić to w szabat. Łuskanie było faktycznie jedną z czynności tradycyjnie zakazanych w szabat. Tradycja żydowska od czasów przymierza na Synaju rozbudowała podstawowe przykazanie dotyczące szabatu, uszczegóławiając je bardzo, mnożąc rozmaite czynności zakazane (pobiblijna Miszna wymienia 39 grup czynności zakazanych w szabat). W tym trzymaniu się litery Prawa, bardzo często ginął duch Prawa. Podstawowe prawo o szabacie w ramach przymierza synajskiego zostało sformułowane po to, by ludziom przypominać i ukazywać ich szczególny związek z Bogiem, który ich wybawił z niewoli i dał im odpoczynek („szabat” to znaczy zaprzestanie pracy, także tej niewolniczej). Faryzeusze jednak do tego podstawowego prawa dodali mnóstwo innych szczegółowych, w których często przestrzeganie co do litery ważniejsze było niż ich duch. Szczegółowość przepisów pozwalała czasem zapomnieć nawet o Tym, który owe przykazania podstawowe dał, o Bogu. Nauczanie Jezusa ma wrócić do podstawowego ducha prawodawstwa synajskiego. Jezus nie przeciwstawia się duchowi przepisu, ale jego tradycyjnemu uszczegółowieniu, w którym niejednokrotnie nie chodziło już o Boga. Tym budził sprzeciw odbiorców, przywiązanych już nie tylko do ducha, ale do tradycji poszczególnych przepisów. W sztywnym pojmowaniu szabatu przez faryzeuszów, znajdowała wyraz ich niezdolność do zrozumienia misji Jezusa i nowości Jego nauczania. Przyjęcie owego nauczania wiązałoby się bowiem z koniecznością zanegowania lub przynajmniej pomniejszeniem znaczenia tradycji wypracowanej przez lata wokół szabatu. Dlatego o wiele łatwiej było przyjąć nauczanie Jezusowe tym, którzy nie byli „uczeni w Prawie”. Ci uczeni postrzegali rwanie kłosów jako „żniwa”, „zbieranie plonów”, które w szabat były zakazane. Ewangelista jednak zaznacza, że uczniowie byli głodni, dlatego rwali kłosy, a przecież zaspokojenie głodu miało być znakiem nastania królestwa Bożego (por. Iz 65,13). Jezus w dyskusji z faryzeuszami przywołuje przykłady biblijnych bohaterów łamiących przepis szabatu, Dawida, kapłanów Świątyni Jerozolimskiej, a na końcu wypowiada słowa, które dla słuchaczy musiały być prawdziwie gorszące: „Oto powiadam wam: Tu jest coś większego niż Świątynia. Gdybyście zrozumieli, co znaczy: „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”, nie potępialibyście niewinnych”. Cytując Ozeaszowe proroctwo (Oz 6,6), Jezus wpisuje się w ducha Prawa, nie tyle rytualizm, ile niezłomną miłość. Na końcu, przedstawiając siebie jako „Syna Człowieczego, który jest Panem szabatu”, gorszy słuchaczy. Ewangelista nie odnotowuje wprawdzie reakcji faryzeuszów, wiemy jednak, że to nowe nauczanie Jezusa rodzi w nich potężny bunt. Tym większy, że nauczanie Jezusowe poparte jest znakami i uzdrowieniami, co przypisywano mocy zła. Następujący zaraz po dzisiejszej perykopie opis uzdrowienia w szabat „w ich synagodze” (owych faryzeuszów) kończy się słowami, że oto faryzeusze „odbyli naradę przeciw Niemu, w jaki sposób Go zgładzić”.

Przyjęcie nauczania Jezusa wymagało wiele odwagi i otwartości, dostrzeżenia czegoś więcej, co przekraczało to, do czego przyzwyczajeni byli wierzący Żydzi tamtych czasów. Przyjęcia paradoksów, nielogiczności i tego, że drogi Boże nie są drogami naszymi.

 

Sobota, 18.07.2020 r.

Pierwsze czytanie: Mi 2,1-5

Prorok Micheasz, którego przywołuje dzisiejsze czytanie, działał w Jerozolimie, w VIII wieku przed Chrystusem, dokładnie w tym samym czasie, co prorok Izajasz, którego Księgi słuchaliśmy wielokrotnie w mijającym tygodniu. Prorok Micheasz jednak, w odróżnieniu od Izajasza, nazywany był wielokrotnie „prorokiem zguby”, gdyż w jego przesłaniu zdają się dominować obrazy kary, jaka spadnie na wszystkich nieprawych. Również dzisiejszy fragment rozpoczyna charakterystyczne dla proroka wezwanie „Biada!”.

Znawcy Pisma Świętego zwracają uwagę, że język księgi proroka Micheasza jest bardzo prosty, jakby mówiony, dialogiczny. Nie jest tak poetycki, jak język proroka Izajasza, ale bardzo konkretny, bezpośredni, a nawet dosadny.

Dzisiejsze czytanie stanowi zapowiedź kary Bożej za ucisk ludu. Wskazuje na grzechy i występki Narodu Wybranego, zwłaszcza zaniechanie troski o potrzebujących a nawet ich ucisk. Tych, którzy dopuszczają się takich czynów, spotka zasłużona kara, gdyż występki przeciw najbiedniejszym wołają o pomstę do Nieba.

Papież Franciszek od początku swego pontyfikatu mocno podkreśla, że nie ma prawdziwej wierności Bogu bez miłości miłosiernej wobec bliźniego, zwłaszcza tego najbardziej potrzebującego. Czy, jako chrześcijanie, pamiętamy o tym ważnym zadaniu troski o innych?

Psalm responsoryjny: Ps 10,1-2.3-4.7-8.14 

    Do troski o ubogich odnosi się także psalm responsoryjny: „Nie zapominaj o ubogich, Panie”. Psalm 10 jest wielką modlitwą o wyzwolenie. Bóg widzi trud i cierpienie, a psalmista woła, by na nie zareagował swoją mocą, jest przecież „Opiekunem sierot”.

Ewangelia: Mt 12,14-21

Dzisiejsza ewangelia rozpoczyna się od słów, które przytoczyliśmy wczoraj, komentując perykopę o łuskaniu kłosów w szabat. Nowość nauczania Jezusa budziła wielki sprzeciw uczonych w Piśmie i tych, którzy przywiązani byli do tradycji interpretacyjnej Prawa. Podejmują oni decyzję, by Jezusa zgładzić, tym bardziej, że nauczanie Jezusa, poparte czynami, uzdrowieniami, mogło rodzić bunt wobec ich posługi i nauczania i wywołać nieporozumienia we wspólnotach. Broniąc więc własnej pozycji i interesów, ale także tradycji, faryzeusze postanawiają Jezusa zgładzić. Jezus, dowiedziawszy się o tym, na razie oddala się, nie chcąc prowokować konfrontacji, ale wielu za Nim idzie, doświadczając uzdrowienia. Ci, którzy idą za Jezusem, pozwalają Bogu działać w ich życiu, ci zaś, którzy zamykają się na Boże drogi, uzdrowienia doświadczyć nie mogą. Jezus zabrania mówić o uzdrowieniach, jest pokorny i łagodny, jak Sługa Pański z pierwszej pieśni o Słudze Pańskim Księgi Izajasza (Iz 42,1-4), którą przytacza Ewangelista Mateusz (jest to swoją drogą najdłuższy cytat w całej Ewangelii Mateusza !), by opisać Jezusa: „Oto mój Sługa, którego wybrałem, Umiłowany mój, w którym moje serce ma upodobanie”. W posłannictwie Jezusa jako Sługi uciśnieni uzyskują wolność, a sprawiedliwość odnosi zwycięstwo. Przyjdzie czas, że do Jezusa odniesie się także czwartą pieśń – pieśń cierpiącego Sługi Pańskiego, gdzie mowa jest o wielkim cierpieniu, które ów Sługa weźmie na siebie, dzięki czemu ocali lud od jego grzechów. Ale w momencie, który opisuje Ewangelista, jeszcze ten czas nie nastał