[dzien 1]
Niedziela, 29.03.2020 r.
Pierwsze czytanie: Ez 37,12-14
Orędzie proroka Ezechiela, skierowane do Izraelitów, ma dwa wymiary czasowe: historyczny i przyszłościowy. Ezechiel mówił do swoich rodaków, którzy żyli po deportacjach babilońskich z 598 i 587 roku przed Chrystusem w obcej ziemi. Niewola jest dla nich grobem, bo są obcymi, mieszkającymi daleko od ziemi Kanaan, niemogącymi sprawować kultu świątynnego. Prorok zapowiada jednak odnowę moralną narodu i interwencję Pana Boga skutkującą powrotem do ojczyzny. Tak też się historycznie stało. W 538 roku przed Chrystusem nowy władca Bliskiego Wschodu, król perski Cyrus, wydał edykt pozwalający na powrót do Palestyny i odbudowę Świątyni w Jerozolimie.
Słowa proroka wybiegają również w przyszłość. Obrazy wydobycia z grobu, nowego Ducha oraz oczyszczenia duchową wodą odnoszą się do działania Pana Boga, który gładzi grzechy i stwarza nowego człowieka. W świetle Nowego Testamentu wiemy, że zapowiedź ta spełniła się w Męce, Śmierci i Zmartwychwstaniu Pana Jezusa oraz w Zesłaniu Ducha Świętego na Kościół. Tajemnice są dla chrześcijanina dostępne w sakramentach, liturgii, Piśmie Świętym i modlitwie. Skłania to do refleksji nad potęgą Pana Boga, który w Chrystusie czyni nas nowymi ludźmi, łączy we wspólnotę Kościoła i prowadzi do rzeczywistej Ziemi Obiecanej w Niebie.
Psalm responsoryjny: Ps 130, 1-2.3-4.5-7a.7bc-8
Psalm 130 jest jednym z sześciu tzw. Psalmów pokutnych. Psalmista wyraża żal za swoje grzechy i prosi Boga o pomoc. Ma on świadomość, że znajduje się na głębokości. Wyrażenie to oznacza dosłownie morskie głębiny, ale w świecie Biblii oznaczają one wszelkie nieszczęścia i grzechy ludzkie. Podobnie prorok Jonasz modlił się z wnętrza wielkiej ryby świadom swego grzesznego nieposłuszeństwa wobec Bożego powołania. Co charakterystyczne, psalmista nie wymienia żadnego konkretnego grzechu. Ma się tu uczucie przebywania generalnie w sytuacji grzechu. Koresponduje to z myślą św. Pawła z Listu do Rzymian, gdzie pisze on o uwikłaniu każdego człowieka w grzech ze względu na winę Adama (grzech pierworodny). Jednakże psalmista jest pewny Bożego przebaczenia i Bożej interwencji, tak jak strażnicy pilnujący miast nocą są pewni nadejścia poranka. Podobnie, św. Paweł w swoim Liście, widzi powód do radości w Odkupieniu w Chrystusie, które swoim oddziaływaniem przewyższa skutki grzechu Adama. Ta korelacja myślowa między oboma Testamentami znajduje przedziwny wyraz w ostatnim wersie psalmu – Pan Bóg odkupi Izraela ze wszystkich jego grzechów, które to słowa niemal dokładnie powtórzy Anioł Pański św. Józefowi we śnie, że nowo poczęte Dziecię Jezus odkupi swój lud od jego grzechów.
Drugie czytanie: Rz 8, 8-11
Święty Paweł w swoim Liście dokonuje rozróżnienia na życie według ciała i życie według Ducha. Pierwsze oznacza czyny grzeszne, wyrastające z odrzucenia Boga i lekceważenia Jego Prawa, drugie natomiast, wprost przeciwnie, czyny sprawiedliwe wynikające z usprawiedliwienia przez wiarę w Chrystusa i prowadzenie przez Ducha Świętego. Dwie kwestie wymagają jednak wyjaśnienia. Gdy św. Paweł pisze o życiu według ciała, nie znaczy to, że ciało ludzkie jest z natury złe. Język grecki, w którym jest napisany Nowy Testament, zna dwa słowa na określenie ciała: sarks i soma. Sarks oznacza cielesność w sensie materialnym, dosłownym, namacalnym jak kości i mięśnie, soma natomiast oznacza cielesność w sensie ogólnym, inaczej: cielesna osoba ludzka. Pisząc o grzesznym życiu, św. Paweł używa wyrazu soma, któremu też nadaje teologiczne znaczenie – jest to u niego termin oznaczający skażoną przez grzech Adama naturę ludzką. Materia i cielesność nie są zatem złe same w sobie. Życie według Ducha implikuje z kolei uprzednie działania Ducha Świętego, który daje siłę do życia w dobru. Jednak, w kontekście całego Listu i innych pism Pawłowych, widać, iż to działanie potrzebuje ludzkiego współdziałania. Chrześcijanin nie jest lalką, ale partnerem Pana Boga.
Ewangelia: J 11, 1-45
Wydarzenie wskrzeszenia Łazarza pokazuje nam, jak życie duchowe może się zmieniać. Widać to na przykładzie sióstr Marty i Marii. Przypomnijmy sobie epizod z wizytą Pana Jezusa w domu Marty z Ewangelii św. Łukasza. Tam Pan Jezus pochwalił Marię za jej wsłuchanie się w Jego naukę, a Martę lekko zganił za zajmowanie się rzeczami w owej chwili niepotrzebnymi. Śmierć Łazarza wstrząsnęła siostrami i role niejako się odwróciły. Teraz to Marta wybiega naprzeciw Jezusa, wyznaje Mu swój żal, ale również wiarę w Jego mesjańskie posłannictwo. Maria początkowo siedzi w domu, a gdy przybywa, to wyraża tylko swój żal. Jest w tym lekcja, że jedno zwycięstwo duchowe nie oznacza duchowej dojrzałości i że trzeba być ciągle gotowym na nowe wyzwania.
Dlaczego Pan Jezus zapłakał? Tradycyjnie tłumaczy się Jego płacz smutkiem z powodu śmierci przyjaciela. Pan Jezus jednak w Ewangelii powiedział wyraźnie, że cieszy się, że Go nie było przy śmierci Łazarza, bo dzięki temu może dokonać znaku, w którym objawi się Chwała Boża. Skąd zatem płacz? Pan Jezus zapłakał na widok załamanej Marii i płaczącego tłumu Żydów. Być może był to płacz wynikający z wiedzy, iż pomimo Jego Męki i Zmartwychwstania, niektórzy ludzie w Niego nie uwierzą. Tak było w przypadku Judasza i arcykapłanów Kajfasza i Annasza. Ludzka nieczułość jest tym, co dogłębnie smuci Jezusa.
Poniedziałek, 30.03.2020 r.
Pierwsze czytanie: Dn 13, 41c-62
Historia Zuzanny posiada wiele znaczeń. W swej głównej warstwie jest opowieścią dydaktyczną o tym, że Bóg czuwa nad niewinnymi i ratuje ich od zguby. Są jednak i inne wątki, które mogą być rozważane z pożytkiem duchowym. Przyjrzyjmy się postawie dwóch starców – oskarżycieli Zuzanny. Autor natchniony przedstawia ich w momencie, kiedy chcą nakłonić Zuzannę do grzechu. W trakcie rozwoju akcji ujawniona zostaje ich przeszłość. Daniel ogłasza, że starcy grzeszyli na różne sposoby już wcześniej, wydając niesprawiedliwe wyroki i zmuszając Izraelitki do obcowania ze sobą. Musiało to trwać dłuższy czas. Sprawa Zuzanny stanowi niejako ukoronowanie ich nieprawej drogi. Starcy mieli szanse na nawrócenie. Mogli mianowicie wyznać prawdę i wyrazić skruchę. Tak się jednak nie stało. Obaj brną w swoje kłamstwo, które zostaje zdemaskowane i ukarane śmiercią. Jaki płynie z tego moralny wniosek? Długotrwałe życie w grzechu i kłamstwie gubi człowieka. Gdy po pierwszym, ciężkim, upadku nie następuje otrzeźwienie, grzesznik może przyzwyczaić się do brudu i żyć z nim. Dlatego tak ważne jest mieć oczy wpatrzone w Niebo, czyli w Boga oraz korzystanie z sakramentu pokuty i Eucharystii. Tam stajemy w prawdzie, a Bóg nas osądza jako godnych przebaczenia i miłości, na mocy Męki Chrystusa.
Psalm responsoryjny: Ps 23, 1b-3a.3b-4.5.6
Psalm 23 należy do najsłynniejszych fragmentów Biblii. Relacja ufności i opieki między Bogiem i człowiekiem zostały tutaj ukazane za pomocą obrazu pasterza i owcy. Najsłynniejszy psalm. Psalm ten można jeszcze rozumieć w sensie mesjańskim. Prorok Micheasz, zapowiadając narodziny Mesjasza w Betlejem, określa Go mianem Pasterza Ludu Izraela. To On prowadzi człowieka nad wody odpoczynku, czyli w sferę działania Ducha Świętego oraz daje zielone pastwiska, czyli naukę Ewangelii. Kij i laska pasterska mogą oznaczać Krzyż, a jest on pociechą, gdyż z niego płynie zbawienie świata. Chrześcijanin ma udział w Kielichu Eucharystii, a ciemna dolina śmierci nie jest dla niego straszna, bo jak to pisał św. Paweł: dla mnie żyć to Chrystus, a umrzeć to zysk. Nadzieja człowieka wierzącego sięga zastawionego stołu w Niebie, co będzie wiadome wrogom – osobom sprzeciwiającym się Bogu. Ufność psalmisty jest w swej najgłębszej warstwie ufnością chrześcijańską.
Ewangelia: J 8, 1-11
W dzisiejszej scenie ewangelicznej Stare Przymierze spotyka się z Nowym. Faryzeusze przyprowadzili kobietę przyłapaną na cudzołóstwie. Prawo Mojżeszowe było w tym przypadku jasne – winna być ukamienowana. Taka jest materialna sprawiedliwość. Pan Jezus patrzy jednak szerzej i głębiej. Jego pytanie: Kto jest bez grzechu dotyka istoty ludzkiej egzystencji. Poza Panem Jezusem i Matką Najświętszą nie było w historii ludzi bezgrzesznych. Każdy za swoje grzechy zasługiwałby na karę. Zrozumieli to ludzie z tłumu i dlatego każdy odszedł. Został tylko Jezus i owa kobieta. Pan Jezus swoją Męką, Śmiercią i Zmartwychwstaniem ukaże prawdziwą Bożą Sprawiedliwość – przebaczenie wynikające z Boskiej i Niewinnej Ofiary. Jest ona dana każdemu, kto w Niego wierzy. Jak to ujął św. Jakub w swoim Liście: Miłosierdzie odnosi tryumf nad sądem.
Ciekawa jest metoda postępowania Pana Jezusa wobec kobiety cudzołożnej. Najpierw odwołuje się do sytuacji obiektywnej: nikt tej kobiety nie potępił, wszyscy odeszli. Dopiero po tym stwierdzeniu daje jej swoje zapewnienie: I Ja ciebie nie potępiam. Jest w tym przykład, by o sprawach ważnych rozmawiać, wychodząc od doświadczenia do wiary, od tego, co naoczne do tego, co ukryte. Jest to Metoda Jezusowa.
[dzien 2]
Wtorek, 31.03.2020 r.
Pierwsze czytanie: Lb 21, 4-9
Opowieść o buncie Izraelitów uświadamia nam potrzebę cierpliwości w życiu duchowym. Lud stracił cierpliwość pomimo tego, że Bóg się nim opiekował, zsyłając wodę, mannę i przepiórki. Trudy i monotonia wędrówki do Ziemi Obiecanej skłoniły Izraelitów do wypowiedzenia Mu posłuszeństwa. Nagle Egipt, Dom Niewoli, stał się dla nich atrakcyjnym miejscem, do którego chcieliby wrócić. Ich wiara niejako zasnęła. Można to interpretować na sposób duchowy. Jest to obraz duszy, która straciła entuzjazm i wpadła w duchową obojętność. Jaki jest na to lek? To patrzenie na miedzianego węża, którego Mojżesz wykonał i umieścił na palu. Sam Pan Jezus w Ewangelii św. Jana odnosi ten obraz do samego siebie, Ukrzyżowanego. Widzieć w języku biblijnym z kolei często znaczy wybrać, wierzyć. Patrzeć na Ukrzyżowanego Chrystusa znaczy zatem wierzyć w Niego. Dlatego tak konieczne są w naszym życiu momenty, kiedy zostajemy sami z Panem Jezusem: lektura Pisma Świętego, Msza święta, osobista modlitwa, rekolekcje itd. Dzięki nim możemy na nowo odświeżyć nasze życie duchowe jako Izraelici – członkowie Kościoła w drodze przez pustynię naszej egzystencji do Chrystusa – naszego Życia i Zmartwychwstania.
Psalm responsoryjny: Ps 102, 2-3a.3cd.16-17.18-19.20-21
Psalm 102 jest kolejnym psalmem pokutnym (nota bene pierwszy werset jest używany na początku modlitw brewiarzowych). Psalmista doznaje udręki i gorąco woła do Boga o ratunek. Jego prośba jest nie tylko modlitwą jednostki, ale również całego Izraela. W psalmie dźwięczy zapowiedź Bożej interwencji, nawrócenia pogan i odbudowy Syjonu. Jest to zatem również psalm mesjański. Ostatnie przytoczone wersety, mówiące o uwolnieniu zniewolonych i skazanych na śmierć, przypominają słowa Pana Jezusa z synagogi w Nazarecie, gdzie podobnie mówił o swojej misji na ziemi, której skutkiem będzie usprawiedliwienie grzeszników i otoczenie ich chwałą życia wiecznego oraz zmartwychwstania.
Od czasów św. Augustyna psalm ten interpretowano tak samo, jako wołanie Kościoła, który doznaje udręczeń, ale niezachwianie ufa Bogu, który ciągle go odbudowuje (odnawia) i daje oczyszczenie jego wiernym. W tym znaczeniu jest to psalm doświadczenia i nadziei każdego wierzącego.
Ewangelia: J 8, 21-30
Pan Jezus, przemawiając w Jerozolimie, ostrzega swoich słuchaczy, że jeśli nie uwierzą w Niego, pomrą w swoich grzechach. Czy jest to wyraz gniewu Pana Jezusa? Nie, nie gniewu, lecz ostrzeżenia płynącego z miłości. Słowa naszego Pana przypominają o podstawowej prawdzie, zapisanej również w Dziejach Apostolskich, że Nie ma na ziemi i w niebie innego Imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni, poza Imieniem JEZUS. Bez Chrystusa każdy człowiek jest uwikłany w swoje grzechy i nie może z nich się wyzwolić o własnych siłach.
Pan Jezus wypowiada również bardzo ważne zdanie: Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że JA JESTEM. Ukrzyżowanie ukazane jest tutaj jako wywyższenie, a widok Ukrzyżowanego objawia Chwałę Bożą. Dotykamy tu Misterium Paschalnego. Objawienie Boga dokonuje się w Męce Chrystusa. Jego widok wzbudza wiarę w sercu człowieka. Dlatego Ewangelie Synoptyczne w opisie Golgoty zaznaczają, że rzymski setnik, stojący naprzeciw Krzyża, wyznał: Zaprawdę, ten Człowiek był Synem Bożym. Jak to pięknie ujął papież Benedykt XVI, u początku wiary nie leży jakaś wielka idea, ale spotkanie z Chrystusem jako osobą. Jest ono szczególnie możliwe przy kontemplacji Męki i Zmartwychwstania Zbawiciela.
[dzien 3]
Środa, 01.04.2020 r.
Pierwsze czytanie: Dn 3, 14-20. 91-92.95
Postawa trzech bohaterów dzisiejszego czytania wzbudza podziw, ale jednocześnie może rodzić pewien sceptycyzm. Czytelnik podziwia ich odwagę w przeciwstawieniu się bałwochwalstwu oraz ich gotowość do męczeństwa. Jednocześnie, gdzieś z tyłu głowy, przychodzą pewne wątpliwości: Przecież to opowieść dydaktyczna, niejako bajka! Czy w prawdziwym życiu anioł by wyratował takich ludzi z ognia? Z historii wiemy, że często osoby wierne Bogu i Jego Prawu padały ofiarami okrutnych zabójstw, bez nadprzyrodzonych interwencji. Sama Biblia ukazuje przykłady takiego krwawego męczeństwa, jak choćby w Księgach Machabejskich czy Dziejach Apostolskich. Autor biblijny chce nas pouczyć o czymś innym, a mianowicie, że ci, którzy są wierni Panu Bogu, cieszą się Jego Opieką w życiu i śmierci. Ów płomień z pieca, rozpalony siedmiokrotnie, może być interpretowany jako symbol pokus lub kary piekła ognistego. Świadkowie Boga nie muszą się ich lękać, nawet w obliczu zagłady. Jak to ujmuje autor Księgi Mądrości: Choćby doznali kaźni, nadzieja sprawiedliwych pełna jest nieśmiertelności. Można po ludzku przegrać na ziemi, ale zwyciężyć w wieczności. Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie Pana Jezusa są spełnieniem historii z Księgi Daniela, która również wypełnia się w życiu każdego pobożnego chrześcijanina.
Psalm responsoryjny: Dn 3, 52.53-54.55-56
Fragment ten pochodzi z drugiej części modlitwy trzech młodzieńców: Szadraka, Meszaka i Abednego, którą odmówili przebywając w rozpalonym piecu. O ile w pierwszej części wyrażali żal za grzechy Izraela i składali swoje życie w ofierze, to teraz błogosławią Boga w Jego potędze i majestacie oraz wzywają całe stworzenie do przyłączenia się do ich hymnu. Jest to przedziwne połączenie smutku z radością, lamentacji z błogosławieństwem, śmierci z życiem, dlatego tekst ten może być traktowany jako zapowiedź Męki i Zmartwychwstania Chrystusa. Kościół wyraził tę intuicję, wykonując Kantyk trzech młodzieńców w niedzielny i wielkanocny poranek w modlitwie Jutrzni brewiarzowej. Słowa Kantyku w piękny sposób opisują zwycięstwo Bożej wszechmocy nad śmiercią i cierpieniem. Mogą one, podobnie jak Psalm 150, wyrażać radość całego stworzenia z Bożego panowania, które przyszło wraz z Chrystusem i osiągnie kulminację w dniu Paruzji.
Ewangelia: J 8, 31-42
Kolejny raz w Ewangelii św. Jana starły się dwie perspektywy: Boża i ludzka. Pan Jezus tłumaczy wierzącym w Niego, że chce ich wyzwolić, co wzbudza u słuchaczy poczucie narodowej urazy: Nigdy nie byliśmy w niczyjej niewoli (swoją drogą to dosyć nierealne, zważywszy, że Judea była wtedy rzymską prowincją). Chrystus ma na myśli jednak niewolę grzechu, z której człowiek o własnych siłach nie może się podnieść. Aby jednak dojść do wyzwolenia ze zła, trzeba trwać w nauce Chrystusa i poznać Prawdę, czyli Jego samego. Zauważmy, że czasownik trwać to po grecku meno, które można przetłumaczyć również jako mieszkać. Zatem stałe wypełnianie nauki Pana skutkuje poznaniem Go i w konsekwencji zbawieniem. Koreluje to z historią Abrahama, który poznawał Boga poprzez długotrwałe posłuszeństwo wobec Jego nakazów. Tej postawy jednak zabrakło słuchaczom Jezusa, którzy sprzeciwiali się Jego słowom. Wypływa stąd nauka, że pierwszym krokiem do wyzwolenia jest zawieszenie swoich sądów i uznanie wyższości Chrystusa, czyli ufność wobec Niego, taka ufność, jaką miał patriarcha Abraham.
[dzien 4]
Czwartek, 02.04.2020 r.
Pierwsze czytanie: Rdz 17, 3-9
Pan Bóg zawarł z Abrahamem przymierze, po hebrajsku berit. Taka forma umów była powszechna na starożytnym Bliskim Wschodzie. Zawierali je królowie oraz osoby niższego stanu. Przymierze miało zapewniać korzyści obu stronom. Tutaj dotykamy specyfiki przymierza Boga z Abrahamem. To Wszechmogący jest inicjatorem berit i to On podejmuje zobowiązanie. Jaką jednak korzyść może Bóg odnieść z tej umowy? Co człowiek może Mu dać? Odpowiedź jest zaskakująca. Bóg czyni to wyłącznie z Miłości, a od człowieka oczekuje wiary i posłuszeństwa. Równie niezwykła jest obietnica Pana Boga, że Abram stanie się ojcem wielu narodów, otrzyma błogosławieństwo, a jego potomstwo odziedziczy Ziemię Kanaan. Jaki jest sens tej obietnicy? Czy ogranicza się ona jedynie do sfery materialnej? Otóż w świetle Nowego Testamentu można zobaczyć jej ostateczne znaczenie. Błogosławieństwem danym Abrahamowi (czyli Ojcu mnóstwa) jest zbawienie wysłużone przez Jezusa Chrystusa, potomstwo wielu narodów to Kościół Chrystusowy, obejmujący cały świat, a Kanaan to symbol i zapowiedź życia wiecznego i zmartwychwstania. Abraham stał się depozytariuszem obietnicy Boga i ogniwem w historii zbawienia. My natomiast uczestniczymy w tych sprawach poprzez wiarę, sakramenty, zaufanie Bogu i pobożne życie.
Psalm responsoryjny: Ps 105, 4-5.6-7.8-9
Psalmista rozważa historię Izraela i wychwala Boga za wierność przymierzu ze swoim ludem. Przypominanie i rozważanie są tutaj czynnościami duchowymi budującymi pobożność. Taka postawa cechowała Matkę Najświętszą. W relacji Świętego Łukasza Ewangelisty Maryja zachowywała sprawy związane ze swoim Synem i rozważała je w swoim Sercu. Zapewne nie wszystko było dla Niej zrozumiałe, ale owo zachowywanie pozwoliło Jej z czasem zrozumieć sens życia Pana Jezusa. Kościół w ciągu roku liturgicznego czyni to samo – przypomina i rozważa historię swego Zbawiciela, póki Chrystus powtórnie nie przyjdzie. Taka postawa w człowieku wierzącym daje fundament i orientację w życiu, natomiast rozważanie dzieł Bożych w swojej osobistej historii może prowadzić do dziękczynienia Bogu, podobnego do tego, które wypowiedziała Matka Boża u św. Elżbiety – Magnificat.
Ewangelia: J 8, 51-59
Następuje zakończenie dysputy Pana Jezusa ze słuchaczami w Jerozolimie. Chrystus, pomimo napiętej atmosfery, dokonuje jasnej deklaracji, że istniał przed patriarchą Abrahamem i określa siebie mianem JA JESTEM, czyli świętym Imieniem Boga z Księgi Wyjścia 3,14. W odpowiedzi, obecni tam ludzie chcieli Go ukamienować. Scena ta kontrastuje z momentami spotkania z Bogiem Abrahama i Mojżesza. Abraham ujrzał trzech tajemniczych przybyszów i rozpoznał w nich JEDNEGO Boga, którego ugościł. Mojżesz natomiast miał doświadczenie obecności Boga w krzewie gorejącym na Górze Synaj i pomimo swego lęku podjął z Bogiem dialog, skutkujący jego powołaniem na przywódcę Izraela. W życiu tych dwóch ludzi spotkanie z Najwyższym udało się. Dlaczego zatem spotkanie z Jezusem nie przyniosło owocu? Patriarchowie mieli otwarte serca, chcieli rozmawiać i zmieniać swoje życie, natomiast mieszkańcy Jerozolimy byli zamknięci w swoim myśleniu i przywiązani do swego zdania. Zabrakło zatem miejsca, niejako gleby, na działanie Boga, który szanuje wolność człowieka i nie zmusza go do wiary na siłę.
[dzien 5]
Piątek, 03.04.2020 r.
Pierwsze czytanie: Jr 20, 10-13
Modlitwa proroka Jeremiasza jest szczerym porywem cierpiącego serca. Prorok mówi Bogu o swoim osaczeniu i osamotnieniu. Rzeczywiście, Księga Jeremiasza jest też swego rodzaju zapisem cierpień Jeremiasza, którego orędzia współcześni nie słuchali, a on sam doznał biczowania, więzienia i głodu, a nawet chciał przez moment porzucić swe powołanie bycia Ustami Boga, czego jednak nie uczynił. Jego westchnienie jest również prośbą o wybawienie, którą Bóg spełnił. Gdy Jerozolima padła pod naporem Babilończyków, cała elita Królestwa Judy, czyli wrogowie proroka, poszli na wygnanie, a on sam, na osobisty rozkaz króla Nabuchodonozora II, został uwolniony.
Pewną trudność dla chrześcijanina może sprawiać zdanie z czytania: Dozwól Boże, bym zobaczył Twoją pomstę na nich. Jeremiasz chce odpłaty dla wrogów za swoje krzywdy. Czy jest to właściwa modlitwa? Przecież Pan Jezus uczył w Kazaniu na Górze o miłości nieprzyjaciół! Uczucie złości i chęć odwetu są naturalnymi reakcjami na ból i niesprawiedliwość. To nic złego wypowiadać je i przekazywać Panu Bogu, ale z INTENCJĄ OCZYSZCZENIA. Miłość nieprzyjaciół i orędownictwo za nimi to owoc Łaski Chrystusa w naszych sercach. O tę Łaskę trzeba się gorliwie modlić, będąc świadomym, że o własnych siłach nie damy rady.
Psalm responsoryjny: Ps 18, 2-3a.3b-4.5-6.7
Psalm 18 wyraża głęboką ufność wobec Boga. Psalmista nazywa Wszechmocnego mocą, tarczą, opoką, Wybawicielem. Według tradycji żydowskiej autorem tego psalmu miał być król Dawid. Patrząc na jego historię, można poznać, że owa ufność wykuwała się poprzez dramatyczne wydarzenia i okoliczności: walka z Goliatem, ucieczka przed królem Saulem, bycie władcą całego Izraela oraz grzech cudzołóstwa z Batszebą i tragedie rodzinne. Dawid doświadczył zarówno wielkiej chwały jak i wielkiego smutku. Co było w jego życiu szczególnego? Zawsze Bóg był dla niego odniesieniem, zawsze się do Niego zwracał, zarówno, gdy zwyciężał (wtedy dziękował) jak i wtedy, gdy popadał w grzech (wtedy prosił o miłosierdzie). Może być przykładem dla nas, aby stale mieć Boga przed oczami i na Nim opierać swoje życie, zarówno w dobrych jak i złych okolicznościach życia.
Ewangelia: J 10, 31-42
Czytamy o kolejnej dyspucie Jezusa z Żydami. Chrystus broni swej deklaracji, że jest Synem Bożym, wskazując zarówno na Pismo Święte jak i na swoje dzieła. Zacytował Psalm 82, gdzie Bóg zwraca się do ludzi: bogami jesteście. Tam znaczyło to, że ludzie poprzez możliwość wykonywania funkcji sędziego stają się podobni do Boga – Sędziego ludzkości. Tam chodziło o podobieństwo. Jezus natomiast argumentuje dalej, że On ma dowód swego Bóstwa: Jego cuda i naukę, które mocą i mądrością przewyższają zdolności ludzkie. Jak malarza poznaje się po obrazie, tak Boga można poznać po Jego dziełach. Słuchacze Jezusa i tym razem nie uwierzyli. Czy ja potrafię odcyfrować działanie Boga w moim życiu i oddać Mu chwałę?
[dzien 6]
Sobota, 04.04.2020 r.
Pierwsze czytanie: Ez 37, 21-28
Znowu wracamy do słów proroka Ezechiela. Powtarza on Izraelitom na wygnaniu w Babilonii, że Bóg chce ich zgromadzić na nowo w Ziemi Kanaan. W tym jednak fragmencie pojawiają się nowe elementy. Prorok zapowiada, że zjednoczony Lud Boży będzie miał Króla z dynastii Dawida, który będzie pasł, czyli rządził sprawiedliwie. Co więcej, okres Jego rządów będzie czasem, gdy Bóg zawrze Nowe Przymierze, Przymierze Pokoju. Jest to zatem zapowiedź mesjańska. Wierzymy, że spełniła się ona w Jezusie Chrystusie. On, potomek rodu Dawida i jednocześnie Jednorodzony Syn Boży, ustanowił Wieczne Przymierze we Krwi swojej, które już nigdy nie będzie zerwane. Panuje On nad Kościołem, który jest nowym Ludem Izraela, nie według ciała ale według wiary, jak to określał św. Paweł Apostoł.
Czytając ten tekst, może zastanowić obraz Przybytku Bożego, który będzie stał jako znak dla narodów pogańskich. Jak ta zapowiedź spełnia się w Kościele? Można to odnieść do Sakramentu Eucharystii, która jest uobecnieniem Ofiary Chrystusa. Eucharystia jest nieustannie sprawowana, a Ciało Chrystusa jest ciągle adorowane we wspólnocie Kościoła. Cuda eucharystyczne (w Lanciano czy Sokółce) potwierdzają nadprzyrodzoność tego Sakramentu – Znaku bezbrzeżnej Miłości Boga do człowieka.
Psalm responsoryjny: Jr 31, 10.11-12b.13
Przyjęło się postrzegać proroka Jeremiasza jako zwiastuna smutku i kary. Faktycznie, duża część jego orędzia dotyczy Kary Bożej. Są jednak w jego księdze również fragmenty radosne, tchnące optymizmem. Tekst z rozdziału 31 mówi o powrocie wygnanych Izraelitów do Ziemi Świętej oraz o dalszej Opiece Boga nad nimi. Słowa te stają się jeszcze bardziej radosne, gdy skonfrontujemy je z innymi ustępami z Jeremiasza, mówiącymi o Nowym Przymierzu wypisanym w sercach ludzi. Co to oznacza? Że Bóg chce ratunku dla grzeszników i nawet zsyłając doświadczenie (jak zburzenie Świątyni Jerozolimskiej przez Babilończyków), myśli o przyszłym odrodzeniu moralnym. Bóg bowiem nie karze z nienawiści, jak często czynią to ludzie, ale by wychować człowieka i nawrócić go do siebie.
Ewangelia: J 11, 45-57
Na dzień przed Niedzielą Palmową Ewangelista Jan daje nam odpowiedź na dwa pytania: dlaczego arcykapłani żydowscy zabili Pana Jezusa i dlaczego Pan Jezus musiał umrzeć. Arcykapłani byli nie tylko ludźmi religii, ale i politykami. Uznali, że Pan Jezus jest zelotą, bojownikiem, rewolucjonistą, z mocą pochodzącą od złego ducha (argument częsty w ustach faryzeuszy w Ewangeliach synoptycznych) i trzeba Go wyeliminować ze względu na przetrwanie narodu. Wydawałoby się to logiczne. Jednak w całym tym rozumowaniu tkwi błąd – Pan Jezus nie jest oszustem, ale prawdziwym Mesjaszem, Synem Bożym. Gdyby arcykapłani naprawdę znali Jego naukę, to by zobaczyli, że nie ma tam wezwań do walki, ale miłość, nawrócenie i przebaczenie. Polityczna logika Kajfasza to tak naprawdę zasłona dla jego niewiary. Jakże łatwo człowiek może sam siebie oszukać.
Św. Jan wyciąga ze słów arcykapłana teologiczne wnioski: Pan Jezus umrze za naród żydowski i za wszystkich ludzi, aby zagubione dzieci Boże zgromadzić w jedno. Śmierć Jezusa nie jest przypadkowa, ale jest ujęta w Bożym Planie, który uwzględnia również wolne decyzje ludzi. Jak zatem Kajfasz mógł wygłosić proroctwo, skoro planował zły czyn? Kajfasz nie mówił od siebie, ale przemówiła przez niego niejako łaska urzędu. Urząd arcykapłański był dobry sam z siebie. Sprawowany był jednak przez niegodziwych ludzi. W tajemniczym, Bożym zrządzeniu proroctwo padło właśnie z tych ust. Również kapłani chrześcijańscy mogą grzeszyć, ale łaska ich urzędu działa przez sakramenty.
[dzien end]