Niedziela, 30.06.2024r.
Mk 5,21-43
Dzisiejsza Ewangelia ukazuje siłę wiary i nadziei w życiu człowieka, a w historiach uzdrowionych kobiet chyba każdy z nas mógłby odnaleźć cząstkę swojej własnej życiowej historii. Prawdziwa i szczera wiara w Boga i Bogu oraz niezachwiana nadzieja są w stanie wyrwać człowieka z najbardziej beznadziejnej, po ludzku patrząc, sytuacji. Choroba czy nawet zbliżająca się śmierć nie stanowią żadnej realnej przeszkody dla Bożej potęgi – w końcu On jest Panem świata, Panem życia. Aby zadziałał w naszym życiu potrzebuje „tylko” naszej wiary i otwartości na Jego działanie.
Poniedziałek, 1.07.2024r.
Mt 8,18-22
Dzisiejsza Ewangelia przedstawia dwa przykłady osób, które chciały pójść za Jezusem. Pierwszą osobą jest uczony w Piśmie. Z jego rozmowy z Jezusem dowiadujemy się, że ziemska droga Nauczyciela nie ma konkretnego celu geograficznego, a Jezus jest w niej nastawiony właśnie na ciągłe bycie „w drodze” – zupełnie jak my, pielgrzymujący na tym świecie. Cel naszej drogi jest gdzieś indziej, nie tutaj.
Druga rozmowa jest doskonałym przypomnieniem, że nasz los nie ogranicza się do tego życia, do życia na ziemi. Jezus przygotował nam dużo więcej i błędem jest stawianie tego, co ma miejsce teraz, ponad to, co zostanie nam podarowane w Niebie.
Przyjęcie takiej postawy, jaką reprezentuje dziś Jezus, jest dla człowieka trudne, może się nawet wydawać niewykonalne. Jest jednak konieczne. Tutaj jesteśmy tylko na chwilę, z Jezusem będziemy na wieczność.
Wtorek, 2.07.2024r.
Mt 8,23-27
Gwałtowna burza, która spotkała Jezusa i Jego uczniów, poza tym że była ich realnym doświadczeniem, jest symbolem trudności, jakie spotykają każdego człowieka. Chyba każdy chrześcijanin ma, miał lub będzie miał w swoim życiu takie doświadczenie, podczas którego zawoła do Boga: Panie, ratuj! Dzisiejsza Ewangelia pokazuje, że żadna burza nie jest wystarczająco silna, by Jezus nie mógł jej uciszyć. On może zwyciężyć każdy sztorm, który nas spotyka. Z Nim wyjdziemy cało z każdej burzy, jaka nas zastanie.
Środa, 3.07.2024r.
J 20,24-29
Tomasz Apostoł jest przez nas kojarzony z tym, który potrzebuje znaku, aby uwierzyć – nic dziwnego, skoro przez samego Jezusa jest nazwany niedowiarkiem. Zauważmy jednak, że pozostali uczniowie w rozmowie z Tomaszem poinformowali go, że „widzieli Pana”, co oznacza, że doświadczyli Zmartwychwstałego Jezusa poprzez zmysły, czyli otrzymali przywilej, którego początkowo nie otrzymał Tomasz.
Mówiąc o „błogosławionych, którzy nie widzieli, a uwierzyli” Jezus mówi o każdym z nas. My nie możemy Go zobaczyć, usłyszeć, dotknąć inaczej niż przez sakramenty, w których jest On obecny. Dzięki temu, że pozostał w nich dla nas obecny na zawsze, możemy Go na co dzień doświadczać i być z tego powodu błogosławieni, szczęśliwi.
Czwartek, 4.07.2024r.
Mt 9,1-8
Bóg może wszystko. Żadna siła, żadna potęga, nawet największa nie jest w stanie powstrzymać Go, gdy On chce działać. Nie może Go powstrzymać żaden człowiek, nawet najbardziej Jemu przeciwny, podobnie jak żaden grzech nie ma większej siły od siły Jego miłości. Jednak dzisiejsza Ewangelia pokazuje nam, że żeby zadziałać w naszym życiu, Bóg potrzebuje naszej współpracy, polegającej na stworzeniu Jemu przestrzeni do działania. Tą przestrzenią jest wiara, ale taka prawdziwa, szczera. Wierząc Jemu i w Niego, możemy być pewni, że nigdy nie zostaniemy sami.
Piątek, 5.07.2024r.
Mt 9,9-13
Bóg widzi inaczej niż człowiek. Jezus, gdy dostrzegł siedzącego w komorze celnej Mateusza, nie widział w nim celnika czy grzesznika – widział w nim człowieka, człowieka, którego kocha. Na każdego z nas On patrzy tak samo jak na Mateusza. Nie oznacza to oczywiście, że możemy żyć byle jak i grzeszyć, bo to nic dla Boga nie znaczy, bo tak mocno nas kocha. Tak, On kocha nas miłością, jakiej nie da się opisać i właśnie dlatego nie chce, abyśmy grzeszyli. Unikanie zła i dążenie do świętości powinno być naszą odpowiedzią na tę Miłość. Tą odpowiedzią powinno być pójście za Nim – w takiej życiowej sytuacji, w jakiej się znajdujemy.
Boga nie wystarczy wybrać raz w życiu, Jego trzeba wybierać codziennie na nowo.
Sobota, 6.07.2024r.
Mt 9,14-17
Jezus nie przekreśla swą wypowiedzią zasadności umartwień i postów, z kart Ewangelii wiemy, że sam również spędzał czas na poście i modlitwie. Jezus chce nam przypomnieć, że wszystko ma swoje miejsce i swój czas. Przebywanie w Jego obecności było dla uczniów nie czasem postu, lecz największym szczęściem i największym świętem, jakie można sobie wyobrazić. Oni pierwsi doświadczyli „nowości”, jaką Jezus przyniósł na ten świat.
Z dzisiejszej Ewangelii dowiadujemy się, że dla Boga ważne jest wnętrze człowieka, natomiast zewnętrzne oznaki pobożności są kwestią mniej istotną. To, co zewnętrzne jest ważne dla ludzi, dla Boga liczy się serce człowieka.