Rozważania ewangeliczne | od 28 maja do 3 czerwca 2023 r. – o. dr hab. Waldemar Linke CP

VIII Niedziela Zwykła, 28.05.2023r. – Uroczystość Zesłania Ducha Świętego

 J 20,19-23

Jezus przyszedł pomimo zamkniętych drzwi. Nie wyjaśnił uczniom jak, nie powiedział też, jaki był cel Jego przybycia. Stanął nagle pośród nich i pozdrowił ich tak, jak ludzie się pozdrawiają w najzwyklejszych okolicznościach. Mówił do nich po aramejsku ( raczej niż po hebrajsku). Czyli tak, jak pewnie na co dzień rozmawiali. Niezwykle znaczenie tego spotkania było jednak jasne, bo nie pukał do zamkniętych drzwi, nie czekał, aż Mu otworzą. Znakiem „epoki Ducha Świętego” jest właśnie to, że Chrystus przychodzi do ludzkiego serca „od wewnątrz”: drogą poruszeń naszego sumienia, świateł naszego umysłu, budzących się dobrych emocji.

 

Poniedziałek, 29.05.2023r. – Święto Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła

J 19, 25-34

Jezus naprawdę umarł. „Krew i woda” (J 19,34) to w opowiadaniu Ewangelii św. Jana dowód, że Jego śmierć była prawdziwa, więc prawdziwe też było Jego zmartwychwstanie. Tak następujące po sobie wydarzenia układają się w paradoks: śmierć jest warunkiem nowego życia. Jest to jednak prawdziwa śmierć, koniec czegoś. Jezus nie prosi umiłowanego ucznia, aby popilnował przez chwilę Jego Matki, ale mu ją oddał, by ten wziął ją do siebie. Nowe życie Jezusa jest nowe, nie jest tym samym życiem, którym żył we Wcieleniu. Nasze nowe życie nie oznacza także, że wrócimy do tego, co nasze, znane, oswojone. Będzie nowe.

Kościół to wspólnota, która żyje tak, by przygotować się do tego, co nowe, byśmy umieli umrzeć i żyć z Chrystusem.

 

Wtorek, 30.05.2023r.

Mk 10, 28-31

Słowa Piotra skierowane do Jezusa są dalszym ciągiem rozmowy o tym, jak trudno oderwać się od dóbr materialnych i wybrać zbawienie. Okazuje się, jak to jest trudne nawet dla tych, którzy są blisko Jezusa. Także uczniowie pytają o własną korzyść, nawet jeśli nie traktują jej wyłącznie w kategoriach czysto materialnych. Jezus chce im dać więcej, niż mogą sobie wyobrazić: wieczną komunię z Nim samym. To nie jest coś, co „zarobią” za chodzenie za Nim, ale nowy sposób bycia: jako bracia Syna Bożego, dzieci samego Boga. Tyle, że uczniowie jeszcze nie rozumieją, że nie jest najważniejsze w życiu to, co się ma, ale to, kim się jest. Dlatego mówi do nich językiem dla nich zrozumiałym, choć doprowadzonym do absurdalnej przesady. Bo na co komu sto matek albo co zrobić z setką dzieci? Byłaby z tą obfitością masa problemów, bo to nieprawda, że „od przybytku głowa nie boli”. Chce im jednak powiedzieć, że przed nimi „czas, który przyjdzie” i to, co tworzy ten „nowy świat”, w którym Chrystus jest wszystkim.

 

Środa, 31.05.2023r. – Święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny

Łk 1, 39-56

Elżbieta nazwała swą młodszą kuzynkę błogosławioną (Łk 1,42). Tak też określa jej Dziecko. Elżbieta już wie, że to będzie Pan, a przecież nikt Maryi nie robił USG, a więc płeć dziecka nie była znana, a tym bardziej Jego Boska natura. Użyty tu imiesłów eulogēmenē (w rodzaju żeńskim) lub eulogēmenos (w rodzaju męskim) jest stosowany tam, gdzie chce się wskazać działanie Boga na kogoś albo przez kogoś. Matka Jana Chrzciciela widzi tę działającą „rękę” Boga nad Maryją. Nazywa ją też szczęśliwą czy błogosławioną (makaria) (Łk 1,45). To znaczy, że widzi, iż ta młoda dziewczyna będąca w kłopotliwej obyczajowo ciąży, jest na dobrej drodze wytyczonej przez Boga i do niego prowadzącej. Elżbieta jest mądrą kobietą widzącą dobro spełniane przez Boga w świecie i dobro w ludziach. Lata oczekiwania na spełnienie marzeń, rozczarowanie i poczucie, że jej modlitwy o potomstwo trafiają w próżnię, nie napełniły jej serca goryczą, żółcią. Jej nadzieja nie przygasła. Zachowała młodość ducha, żywotność, płodność.

 

Czwartek, 1.06.2023r. – Święto Jezusa Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana

Mt 26, 36-42

Pierwsza prośba Jezusa zwrócona do Ojca w tej nocnej modlitwie dotyczy oszczędzenia mu bólu, lęku, tego wszystkiego, co nazywa kielichem do wypicia. Jezus nie jest poza zasięgiem cierpienia i lęku przed nim. Wie, że gdy będą Go bić, to będzie Go bolało. Jeśli będzie umierał, to doświadczy tego, co mieści się w ludzkim umieraniu. Nie prosi też o dar odporności na ból czy o cudowne środki przeciwbólowe. Na drugim biegunie Jezusowej modlitwy stoi wypełnienie woli Ojca. Właśnie tej bolesnej, wymagającej przejścia przez ciemną dolinę śmierci, napicia się z gorzkich wód cierpienia.

 

Piątek, 2.06.2023r. 

Mk 11, 11-25

Drzewo figowe owocuje kilka razy w roku: raz w czerwcu, drugi raz w sierpniu lub na początku września. Można więc założyć, że przez cały okres ciepły (lato-wczesna jesień) można na nim znaleźć owoce. Jednak tuż przed paschą nie można ich szukać. No może szukać można, ale znaleźć nie. „Nie był to czas na figi” (Mk 11,13). Jezus znał się na rolnictwie, bacznie obserwował przyrodę, jak o tym świadczą przypowieści, które odnoszą się do prac polowych, zjawisk zachodzących w naturze. Wiedział więc, że chce niemożliwego, że chce złamać prawa natury. Nie przeszkadza nam to, gdy paralitykowi mówi: „wstań, weź swe nosze i idź do domu” (Mk 2,11, por. w. 9). Wręcz prosimy go, by nagiął dla nas żelazne prawa przyrody. Wszak może, bo jest Bogiem. Gdy jednak On pyta nas o owoce naszej wiary, to łatwo nam powiedzieć, że przecież to nie ten moment, nie jesteśmy gotowi, musi nam dać czas.

 

Sobota, 3.06.2023r. 

Mk 11, 27-33

Scena ta jest bardzo zaskakująca: Jezus (jeśli patrzeć z perspektywy Ewangelii św. Marka) po raz pierwszy przybywa do Jerozolimy i przyjście to ma charakter całkowicie prywatny, obywa się bez rozgłosu. Wzbudza jednak od razu zainteresowanie miejscowej elity. Co prawda już w Mk 3,8 mówi się o słuchaczach Jezusa pochodzących z Jerozolimy, a w Mk 7,1 mowa jest o krytykujących Jezusa faryzeuszach i uczonych w Piśmie pochodzących z tego miasta. Okazuje się jednak, że świadomość niezwykłej, nadludzkiej mocy, którą posiada Jezus, poprzedziła Go. Wszak jeszcze ewangelista Marek nie opowiedział o żadnym cudzie, którego Jezus dokonałby w Jerozolimie. Najpierw poznajemy moc Jezusa, potem Jego słowa, bo On przyszedł na ziemię zbawić nas, a nie z nami porozmawiać. Czy poddamy się tej zbawczej mocy, czy też będziemy próbowali ukryć się przed nią za barykadą słów i wątpliwości?