Rozważania ewangeliczne | od 27 listopada 3 grudnia – dr Katarzyna Kozera

I Niedziela Adwentu, 27.11.2022r.

Mt 24, 37-44

Stan oczekiwania jest znany ludzkości już od samych jej początków, zna go również każdy z nas. Oczekiwaniu przeważnie towarzyszy niepokój, niepewność, napięcie, swego rodzaju bezsilność, ponieważ nigdy nie możemy być do końca pewni, czy to czego oczekujemy będzie miało dla nas dobry czy zły skutek.
My, uczniowie Chrystusa, rozpoczynamy właśnie wyjątkowy, można powiedzieć podwójny czas oczekiwania. Czekamy na to, aż Nowonarodzony Bóg zagości w naszym życiu i odmieni je. To z kolei przypomina nam o tym, że celem naszego życia jest zamieszkanie w Domu Ojca, co nastąpi po tym, gdy Chrystus powtórnie przyjdzie na świat. To oczekiwanie jest jednak inne niż to, do którego jesteśmy przyzwyczajeni życiowym doświadczeniem. Tym razem nie musimy się niepokoić, możemy odrzucić strach i niepewność, bo wiemy, że na końcu tego oczekiwania jest życie w wieczności z Bogiem. Z Nim niczego nie musimy się bać. Jedyne czego nam trzeba, to trwać przy Nim zawsze i bez względu na wszystko.

Poniedziałek, 28.11.2022r. 

Mt 8, 5-11

Setnik z dzisiejszej Ewangelii dał nam piękny przykład prawdziwej, nieudawanej pokory, a Jego postawa spotkała się z aprobatą Jezusa wyrażoną przez Niego w dość „kontrowersyjny” sposób. Być może przychodzi nam teraz do głowy fragment Ewangelii, w którym możemy dostrzec postawę zupełnie odwrotną – przedstawiciela elity żydowskiej, którego modlitwa polegała na wymienianiu swoich rozlicznych zalet. Jezus nie potrzebuje od nas sprawozdania na temat tego, jacy jesteśmy, bo On zna nas lepiej niż my sami siebie znamy. Jezus oczekuje od nas pokory i zaufania Jemu.
Chociaż postawa setnika została przez Jezusa pochwalona warto zauważyć, że On sam w innym punkcie swej publicznej działalności nawoływał do tego, byśmy nie bali się Bogu narzucać (czego nie chciał robić setnik z dzisiejszej Ewangelii). Bóg chce, abyśmy się Mu narzucali, żebyśmy Go zapraszali do swojego życia w każdym Jego momencie.
Pamiętajmy o tym, żebyśmy z obawy przed brakiem pokory nie ograniczali swojego kontaktu z Nim.

Wtorek, 29.11.2022r. 

Łk 10, 21-24

Myślę że większość z nas (abstrahując od kontekstu biblijnego) mając do wyboru nazwać siebie człowiekiem „mądrym i roztropnym” lub „prostaczkiem” wybierze pierwszy wariant, podobnie jak większość z nas nazwanie kogoś prostaczkiem odbierze jako obelgę. Jezus po raz kolejny przypomina nam jak odmienna od naszej jest Jego logika. On nie każe nam przestać się rozwijać, nie zabrania dostępu do wiedzy, nie przestrzega przed roztropnością, a raczej przypomina, byśmy w tych wszystkich cechach, do których dążymy zachowali dziecięcą wręcz prostotę. Mając tę cechę możemy mieć pewność, że ona utrzyma w ryzach nasze, czasem za bardzo wybujałe, dążenia i plany na siebie, ona da nam pokorę konieczną do osiągnięcia tego, do czego jesteśmy powołani.

Środa, 30.11.2022r. 

Mt 4, 18-22

Można powiedzieć, że w porównaniu z Apostołami, czyli uczniami, których Jezus powołał w czasie swojej publicznej działalności, mamy wyjątkowe szczęście (chociaż brzmi to dość paradoksalnie). Jezus nie wymaga od nas byśmy porzucili wszystko co dla nas ważne czy odwrócili się od swoich bliskich. Nasze „pójście za Nim” ma inny wymiar, wszystko i wszystkich możemy w tę drogę ze sobą zabrać. Tym co musi nas w tej dowolności ograniczać, powinna być (tylko i aż) odpowiednio ukształtowana hierarchia wartości. Tym, o czym powinniśmy pamiętać jest to, że na jej szczycie powinien być zawsze Bóg, Jego przykazanie miłości i wszystko co z niego wynika. Pozostałe miejsca możemy obsadzić zgodnie z naszym wyborem. Korzystajmy mądrze z tej możliwości.

Czwartek, 1.12.2022r.

Mt 7, 21.24-27

Dziś Jezus przypomina nam prawdę dla wszystkich, nie tylko wierzących, raczej oczywistą – to nie słowa świadczą o człowieku, tylko jego czyny; nie to co zewnętrzne nas definiuje, lecz raczej to, co mamy w swoim sercu. Większość z nas zgodzi się z tym stwierdzeniem, ale czy większość z nas naprawdę się do niego stosuje?
Trudno się dziwić, że tak bardzo bazujemy na zewnętrzności, w końcu jako stworzenia poznajemy świat za pomocą zmysłów. To sprawia, że za prawdziwe uznajemy to, co widzimy, słyszymy, co odczuwamy. Nie mamy dostępu do ludzkiego wnętrza, nie potrafimy wniknąć w serce i umysł drugiego człowieka. Żeby go poznać, on musi nam się pokazać, czyli musi uzewnętrznić to, co tkwi w jego sercu.
Dbajmy o tę spójność pomiędzy tym, co w nas oraz tym, co sobą reprezentujemy.

Piątek, 2.12.2022r. 

Mt 9, 27-31

Na przykładzie dwóch niewidomych Jezus pokazuje nam w jaki sposób działa w naszym życiu – Jego działanie jest odzwierciedleniem naszej wiary. Pokazuje nam przez to nie tylko rolę samej wiary w życiu człowieka, lecz bardziej rolę właściwie ulokowanej wiary.
Każdy człowiek w coś wierzy. Jeśli nie skierujemy swej wiary we właściwą stronę grozi nam niebezpieczeństwo rozproszenia jej w stronę rzeczy lub osób, w które wierząc możemy tylko stracić.
Prośmy Jezusa, aby również nam otwierał oczy zawsze wtedy, gdy opanuje nas ślepota duchowa. Ona ma dużo poważniejsze skutki dla człowieka niż dysfunkcja zmysłu wzroku, ponieważ może doprowadzić do tego, że nie będziemy godni oglądać Boga takim jaki On jest w wieczności.

Sobota, 3.12.2022r. 

Mt 9, 35- 10, 1.5a, 6-8

Dzisiejsza Ewangelia składa się z dwóch części, przy czym druga jest mocno związana z pierwszą i z niej wynika. Pierwsza część ukazuje sedno publicznej działalności Jezusa, streszczone przez Ewangelistę słowami: (…) obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię o królestwie i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości. Druga część to w pewnym sensie konsekwencja pierwszej – mówi ona o kontynuowaniu tego, co działał Jezus przez Jego uczniów. Słowa jakie do nich skierował nie powinny być przez nas uważane za nakaz adresowany wyłącznie do Apostołów, to jest nakaz dla nas wszystkich, choć w różnym stopniu i wymiarze.
Powinniśmy częściej uświadamiać sobie to, że „uczniowie Jezusa” to nie tylko Dwunastu Jego Apostołów – to my wszyscy. Wszystkich nas Jezus czymś obdarował, więc każdy z nas ma się czym dzielić.