XVIII Niedziela Zwykła, 3.08.2025
Łk 12,13-21
W dzisiejszym fragmencie mowa jest o gromadzeniu dobra i o tym, że zabieganie o dobra nie jest niewłaściwe, jeśli nie jest celem samym w sobie. Jezus piętnuje gromadzenie darów ziemskich wtedy, gdy ktoś czyni to tylko dla siebie i jest tak skoncentrowany na gromadzeniu i powiększaniu dóbr materialnych, że zupełnie pomija w swoim życiu kwestię bycia bogatym przed Bogiem. I na to akcent kładzie Jezus. On nie mówi, że gromadzenie dóbr jest złe, ale mówi, że złe jest wówczas, gdy pomija się gromadzenie dóbr przed Bogiem, to znaczy, gdy nie jest się bogatym przed Bogiem. Spróbujmy odpowiedzieć sobie na pytanie o to, co jest lub może być naszym bogactwem przed Bogiem? Jak być bogatym przed Nim? Możliwe odpowiedzi to: być bogatym w zaufanie do Boga, być bogatym w miłość do Niego, być bogatym w przebaczenie, zarówno to, które otrzymujemy od innych, jak i to, które my dajemy innym. Można być bogatym w chwile spędzone na modlitwie, w przyjmowanie Komunii Świętej, w sakrament pokuty i pojednania. Można też być bogatym w słabości, wątpliwości i to oddawać Bogu w Jego ręce.
Poniedziałek, 4.08.2025
Mt 14,13-21
Na wiadomość, że Jan Chrzciciel został zabity, Jezus zareagował potrzebą samotności. Oddalił się na pustkowie, ale jak czytamy, tłumy Go odnalazły. I co wówczas zrobił? Zdenerwował się? Zirytował? Ukrył się bardziej? Nie! Czytamy, że ulitował się na ich widok, zlitował się nad ich losem, nad ich sytuacją życiową. Uzdrowił chorych, z którymi przyszli, czyli rozwiązał ich problemy. To wydarzenie pokazuje nam, jaki jest Jezus: jest troskliwy wobec nas, chętny do rozwiązywania naszych problemów. Tłumy trwały przy Jezusie aż do wieczora, a nie miały ze sobą żywności. To był ostatni moment na to, by ludzie mogli pójść do wsi i zaopatrzyć się w żywność. Każdy człowiek mógłby sam rozwiązać ten problem, kupując sobie żywność, a jednak Jezus zleca to zadanie uczniom: Wy dajcie im jeść. I czasem tak jest, że owszem, ktoś mógłby swój problem rozwiązać sam, a jednak ma to zrobić uczeń Jezusa. Ma się zaangażować i jest to polecenie ponadczasowe.
Wtorek, 5.08.2025
Mt 14,22-36
Jesteśmy świadkami tego, że Jezus przyszedł do uczniów, krocząc po wodzie. To wydarzenie tak bardzo wystraszyło uczniów, dorosłych mężczyzn, że krzyczeli ze strachu, a Jezus wypowiedział słowa: Odwagi. Nie bójcie się! Takie słowa to nie przypadek. Inne znaczenie możemy zobaczyć w słowie: Odwagi, a inne w zdaniu: Nie bójcie się! Pierwsze, o odwadze, może być widziane w perspektywie zachęty do podejmowania działań, natomiast Nie bójcie się, może bardziej odnosić się do sfery emocjonalnej uczniów. Jeśli powiemy komuś: Nie bój się, nie oznacza to jeszcze dopingu do działania, ale ODWAGI już tak, jest to słowo mobilizujące do działania czy wspierające. Piotr uwierzył w swoją odwagę. Wyszedł z łodzi i doszedł do Jezusa, jak wiemy, uląkł się nadchodzącej fali. To pokazuje nam, że odwaga nie jest czymś stałym. Zdarza się bycie odważnym tylko na chwilę, a Jezusowi chodzi o to, by Jego uczniowie byli odważni stale. Nie musimy być odważni własną odwagą, możemy tak jak Piotr zawołać do Jezusa: Panie, ratuj mnie! Odpowiedź Jezusa jest natychmiastowa, On łapie nas za rękę i usadawia bezpiecznie w łodzi, a wiatr się ucisza. Tak może być też w naszym życiu, możemy być odważni odwagą Jezusa i na Nim opierać naszą własną odwagę.
Środa, 6.08.2025
Mt 17,1-9
Piotr, Jakub i jego brat Jan – tylko oni byli świadkami przemienienia Jezusa. Kiedy jest mowa o rodzeństwie jawi się w nas pytanie o to, dlaczego nie ma Andrzeja, brata Piotra? Przecież to on pierwszy wraz z Janem poszedł za Jezusem, to on przyprowadził Piotra do Jezusa, a teraz, w tak ważnym momencie, został pominięty. Czy rzeczywiście pominięty? Nie! Właśnie chodzi o to, by nie czytać tego rodzaju zdarzeń w kategoriach wybranych i pominiętych. Często tak jest i będzie nadal także w naszym życiu, że Jezus każdemu z nas będzie wyznaczał inne role i zadania. Czasem to nas weźmie na górę i będziemy świadkami wielkich wydarzeń, a czasem pozostawi na dole i tam też możemy być świadkami innego rodzaju wielkich wydarzeń, co prawda innych niż te, w których uczestniczyli Piotr, Jakub i Jan. Aby to nastąpiło zaakceptujemy wyznaczone nam przez Jezusa miejsce. Ważne jest to, by mieć świadomość, że jest to inne miejsce, ale nie gorsze, to, że nie zostaliśmy wzięci na górę, to nie jest krzywda, jest to po prostu inny plan Jezusa wobec nas. Przyjmijmy dzisiaj słowa Jezusa: Odwagi! Nie bójcie się! jako zachętę do tego, by z ufnością przyjmować plan działania Jezusa.
Czwartek, 7.08.2025
Mt 16,13-23
Piotr poczuł się zbyt pewnie w gronie Dwunastu. Przed chwilą został wyróżniony, nobilitowany, ale kiedy przekraczał swoje kompetencje, usłyszał bardzo gorzkie słowa: Zejdź mi z oczu, szatanie… Jeśli w Piotrze widzimy pierwszego papieża, to zauważamy jego wielkość i jego małość. Wielkość jest doceniana, a błąd piętnowany. Taka rzeczywistość dotyczy każdego papieża, hierarchy, przełożonego, rodzica czy dziecka. To, co spotkało Piotra, jest bardzo pożyteczną lekcją dla każdego z nas. Odbiera nam złudzenia na temat tego, że zawsze mamy rację, zawsze postępujemy słusznie i pokazuje prawdę o tym, że się mylimy, gubimy, nie rozumiemy tego, co się dzieje, nie mamy racji. I to nas nie przekreśla. Tak jak nie przekreśliło Piotra. Mimo jego słabości Jezus nie wycofał swoich wcześniejszych słów o wielkości Piotra. Nie powiedział mu: zawsze zawodzisz, nigdy nie rozumiesz. Nie, to nie w stylu Jezusa. Jego styl bardziej wpisuje się w taką prawidłowość, że tam, gdzie Piotr ma rację, Jezusa to podkreśla, tam, gdzie Piotr błądzi, Jezus upomina i otwiera drogę do zrozumienia i poprawy.
Piątek, 8.08.2025
Mt 16,24-28
W dzisiejszej perykopie Jezus mówi o swoim przyjściu, a właściwie, że przyjdzie dwa razy. Najpierw mówi o przyjściu w chwale Ojca razem z aniołami i to jest pierwsze przyjście, ale mówi o jeszcze innym, o takim, które ujrzą niektórzy z jego ówczesnych słuchaczy i będzie to przyjście w królestwie lub po królewsku, zależnie od tłumaczenia. Chodzi o intrygujący werset 28, który zazwyczaj jest tłumaczony jako: Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w królestwie swoim, ale ciekawe tłumaczenie daje nam Biblia Paulistów: Zapewniam was: Niektórzy z was nie umrą, dopóki nie zobaczą Syna Człowieczego, przychodzącego po królewsku. Wróćmy do kwestii przyjścia Jezusa. Pierwszemu będzie towarzyszyła odpłata według postępowania, ale to drugie, o którym jest mowa w następnym wersecie, mówi o objawieniu Jego królewskiego majestatu, co może oznaczać zobaczenie Jezusa po Jego zmartwychwstaniu. Jak wiemy, Zmartwychwstały objawiał się nie tylko apostołom i uczniom, ale nawet grupie pięciusetosobowej (1 Kor 15,6). W tej grupie mogli być naoczni świadkowie wypowiedzianych słów Jezusa, o których dzisiaj mówimy. Królewska władza Jezusa przez niektórych z nas jest Mu przyznawana, a przez innych odbierana. Wcale nie jest tak łatwo uznać w Jezusie Króla, bo to oznacza uznanie Jego wyższości, majestatu, a z tym wiąże się jednak królewski szacunek, jakim Go darzymy. To dlatego przyklękamy przed Nim, wykonujemy gesty, których nie wykonujemy wobec ludzi wokół nas.
Sobota, 9.08.2025
Mt 25,1-13
Dzisiejsza perykopa o panu młodym wracającym z przyjęcia weselnego może wywołać w nas pytanie o to, kto jest w centrum Królestwa niebieskiego? W perykopie jest nim PAN MŁODY, a cała reszta jest po to, by go należycie przywitać i odpowiednio czekać na jego przybycie. Zostaje pochwalona roztropność pięciu panien, ale może nas dziwić ta pochwała, ponieważ równie dobrze możemy o nich powiedzieć, że były chytre i samolubne, nie chciały podzielić się zapasami oliwy. A jednak Jezus uznał to za roztropność. Pochwalił te panny za to, że nie chciały podzielić się zapasami oliwy, ale dodał argument o tym, że jeśli się podzielą, mogą doprowadzić do tego, że ani jednym, ani drugim nie wystarczy oliwy, gdy pan młody będzie wracał do domu. Ta roztropność jest trochę surowa względem nieroztropnych panien, które teraz przeżywają smutek, ale podkreślmy to, jest to smutek słuszny, zasłużony. Możemy tu zobaczyć temat smutku, który warto przyjmować jako konsekwencję własnej nieroztropności i naukę o tym, by nie żerować na czyjejś roztropności. Twarde to, ale tak zostało to opowiedziane. Nauka Jezusa bywa twarda, zasadnicza, ale zawsze jest słuszna i zawsze chodzi w niej o faktyczne dobro człowieka, także nasze.