III Niedziela Zwykła, 26.01.2025
Łk 1, 1-4; 4, 14-21
Autor Ewangelii według św. Łukasza chce na nowo poukładać to, co opowiada się o Jezusie. Oprze się w swej pracy na relacji naocznych świadków, którzy sami widzieli, co działo się przed dziesięcioleciami (prawdopodobnie minęło 50 lat od ukrzyżowania i zmartwychwstania Jezusa). Narzuca sobie surowy reżim skrupulatności, gdy będzie szedł po śladach tych świadectw, którymi dysponuje. Podejmuje ten wielki trud nie z ciekawości, z ambicji wybicia się na polu literatury chrześcijańskiej, ale z troski o wiarę swego czytelnika, Teofila. Chce, żeby ta wiara była bezpieczna, niewzruszona, oparta na mocnych fundamentach przekazanych przez pierwsze pokolenie uczniów Chrystusa. Zadanie naszego pokolenia jest wciąż to samo i wciąż dotyczy dzielenia się wiarą.
Poniedziałek, 27.01.2025
Mk 3, 22-30
W 2 Krl 1 znajdujemy opowieść o poselstwie, jakie król Samarii Ochozjasz (panował krótko w latach 853-852 przed Chr.) wysłał do Ekronu w obszarze zasiedlonym przez Filistynów, gdzie była świątynia Baala Zebuba. Prorok Eliasz przekazał mu to, co powiedział Boży posłaniec: Ochozjasz odwrócił się w ten sposób od Boga, który jest w Izraelu. Między Jahwe a Baalem Zebulem nie ma niczego wspólnego. Zarzut postawiony Jezusowi jest więc ostatecznie uznaniem Go za nieprzyjaciela Jahwe. Jezus więc – w odpowiedzi – pokazuje, że On i Ojciec to jedno (por. J 10,30). Jedność z Ojcem to najważniejsze przesłanie Jezusa. Na nim, a nie na mądrych radach czy uzdrowieniach, opiera się nadzieja naszego zbawienia.
Wtorek, 28.01.2025
Mk 3, 31-35
Brat, siostra, matka: jest to rodzina niepełna. Znamy ten model aż nazbyt dobrze w świecie, w którym żyjemy, bo rozpada się prawie połowa zawieranych małżeństw, a dzieci zostają przeważnie z matkami. Brak stałego kontaktu z ojcem rodzi zawsze problemy wychowawcze, których nie rozwiązują incydentalne spotkania weekendowe. Czy ten model rodziny proponuje nam Jezus? Nie chce On, by Jego uczniowie wychowywali się w rodzinie bez Ojca. Ten bowiem jest w owej rodzinie Głową, fundamentalnym autorytetem. Rodzina Jezusa to ci, którzy pełnią wolę Ojca Jezusa. Wspólnota ta gromadzi się wokół tego, który jest naszym Ojcem, naszym odkupicielem (por. Iz 63,16).
Środa, 29.01.2025
Mk 4, 1-20
Bardzo dobrze znamy przypowieść o siewcy oraz jej alegoryczne wyjaśnienie. To, co między nimi, traktujemy często jak przerywnik. Są to zaś słowa o kluczowym znaczeniu, bo to w nich Jezus wyjaśnia swym uczniom, czym są przypowieści i dlaczego posługuje się nimi w swym nauczaniu. Jezus każe swym uczniom słuchać, bo mają uszy, więc powinni zrozumieć, co się do nich mówi. Oni jednak pytają Go o znaczenie przypowieści, bo nie zrozumieli, do czego ona się odnosi. Jezus wyjaśnia im, co powoduje owo niezrozumienie, posługując się słowami z Iz 6,9-10, które są pouczeniem proroka Izajasza, że nadszedł ostateczny czas na nawrócenie mieszkańców Judy uniemożliwiane przez wewnętrzną ślepotę i głuchotę – figury zatwardziałości serca. Nie da się słuchać Boga, jeśli zamknęło się przed Nim swe serce. Nie da się czerpać życia z Jego słowa, jeśli nie słucha się Jego samego. Nie można się nawrócić na poglądy, a tylko do Osoby, która jest miłością (por. 1 J 4,8.16).
Czwartek, 30.01.2025
Mk 4, 21-25
„Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!” – te słowa pojawiają się na koniec przypowieści o siewcy. Także obraz światła w domu kończy się tym wezwaniem. Pojawia się ono także w Mk 7,16 i tam dotyczy określenia przez Jezusa, co jest czyste, a co czyni człowieka nieczystym. Jezus wzywa nas do otwarcia się na Jego słowa, wpuszczenia ich do naszego wnętrza i świecenia ich blaskiem. Nie chodzi mu o zimny blask księżyca odbijającego światło z zewnętrznego źródła, lecz o lampę, we wnętrzu której płonie żywy ogień. Dać się podpalić od środka – oto postawa, która świadczy, że nasze uszy są otwarte, i wchodzi przez nie słowo Boże żywe i skuteczne (por. Hbr 4,12).
Piątek, 31.01.2025
Mk 4, 26-34
W kolejnej przypowieści Jezus powraca do obrazu zasianego ziarna. Tym razem podkreślony jest aspekt samodzielnego wzrostu nasienia, niespodziewany wzrost przekraczający oczekiwania. Nie widzimy więc żadnych zabiegów rolniczych wobec zasiewów, a tylko ich własną, wewnętrzną siłę wzrostu. To właśnie ma nam uświadomić, że królestwo Boga nie jest kwestią naszych pomysłów, starań, zabiegów, ale Jego darem, Jego dziełem. Przesłanie to jest proste, podane na tacy, nie potrzebujące wyjaśnień i dopowiedzeń, a jednak napotyka ono opór. Czego nie rozumieli Jezusowi słuchacze? Może właśnie tego, że nie oni są najważniejsi, że ich sprawczość nie jest siłą napędową rozwoju świata.
Sobota, 1.02.2025
Mk 4, 35-41
Nie przestaje zadziwiać ten obraz miotanej falami łodzi z wysokim poziomem wody gromadzącej się na jej dnie ze śpiącym beztrosko Jezusem. Jak spać w takich warunkach? Jak nie ulec panice? „Kim On właściwie jest?”. Słuchają Go żywioły, ale przede wszystkim ma w sobie pokój, który odbija od siebie uderzenia pierwotnego lęku o własne przetrwanie. Jezus uczy nas, że człowiek to istota, która pozostaje wolna wobec czynników budzących pierwotne instynkty. Jezus uczy nas człowieczeństwa opartego na łasce, zdolnego do przekraczania zwierzęcych ograniczeń, które w sobie nosimy, ale które możemy przezwyciężyć.