Rozważania ewangeliczne | od 21 do 27 września 2025r. – dr Katarzyna Kozera

XXV Niedziela Zwykła, 21.09.2025

Łk 16,1-13

Dzisiejszą Ewangelię bardzo łatwo można bardzo źle zrozumieć. Jezus nie stawia nam za wzór człowieka nieuczciwego ze względu na jego nieuczciwość, raczej pomimo jego nieuczciwości. Zarządca wie, że nie ma już nic do stracenia i szuka dla siebie jakiegokolwiek ratunku, a to uczucie zapewne nie jest obce wielu z nas… Gdy widzimy, że w jakimkolwiek sensie nasze życie się wali – szukajmy pomocy, ratunku. Zarządca szuka wybawienia dla siebie w zjednywaniu sobie nowych przyjaciół. My pamiętajmy, że mamy Przyjaciela. On nas nigdy nie odtrąci, Jego nie musimy sobie zjednywać. On zawsze trwa obok nas, bez względu na to w jak beznadziejnej sytuacji wydaje się, że się znajdujemy. Z Nim nie musimy szukać ratunku, bo to On jest naszym ratunkiem.

Poniedziałek, 22.09.2025

Łk 8,16-18

Rdzeniem nauki Jezusa z dzisiejszej Ewangelii są słowa: uważajcie więc, jak słuchacie. Bóg do nas mówi, nieustannie i na różne sposoby, a naszym zadaniem jest słuchać, ale tak naprawdę. Klucz do osiągnięcia życia wiecznego jest w zasięgu każdego człowieka, nie jest przed nikim ukryty, trzeba „tylko” skoncentrować całe swoje siły na dążeniu do niego. Nie możemy starać się o zbawienie częściowo, połowicznie, bo takie starania na nic nam się nie przydadzą. Wszystkie ziemskie, doczesne problemy muszą być podporządkowane tym wysiłkom, a nie na odwrót.
Podążajmy w stronę Światła, którym jest Jezus. To światło nigdy nie zgaśnie.

Wtorek, 23.09.2025 – wspomnienie św. Pio z Pietrelciny, prezbitera

Łk 8,19-21

Słowa Jezusa, które słyszymy w dzisiejszej Ewangelii mogą nas szokować, możemy uznać je za zbyt mocne, tymczasem lekcja, jaka z nich płynie jest następująca: Słuchanie Słowa Bożego jest ważniejsze niż wszystko inne, a więź z Bogiem jest ważniejsza niż więzy krwi. Sam Jezus, na własnym przykładzie, nam to pokazuje nazywając swoją matką i braćmi tych, którzy słuchają Słowa Bożego i wypełniają je. Jezus nie odrzuca swojej Matki ani swoich krewnych, On wie, że Jego Matka jest tą, która słucha tego, co mówi do Niej Bóg i żyje tym Słowem. Z nami ma być podobnie. Bóg ma być na pierwszym miejscu, aby wszystko inne w naszym życiu mogło być na właściwym miejscu.

Środa, 24.09.2025

Łk 9,1-6

Bóg rozdaje swoje łaski bardzo szczodrze i każdemu z nas, ale nie każdemu daje to samo i w tym samym wymiarze. Apostołowie otrzymali władzę nas złymi duchami i władzę leczenia chorób, bo te zdolności były im potrzebne w misji, którą On im zlecił. My, współcześni uczniowie Jezusa, żyjemy w innych czasach i uwarunkowaniach, i dlatego zostaliśmy przez Jezusa obdarowani inaczej, każdy w sobie właściwy sposób. Naszym zadaniem jest rozpoznać te dary i dobrze z nich korzystać. Naszym zadaniem jest również nieustanne otwieranie drzwi swoich serc Bogu, abyśmy nie byli jak ludzie, przed którymi Jezus przestrzega swoich uczniów w dzisiejszej Ewangelii. Mamy przyjmować Boga, który idzie nam na spotkanie. W tym streszcza się w zasadzie istota chrześcijaństwa – szukać Boga, żyć Nim.

Czwartek, 25.09.2025

Łk 9,7-9

Tylko człowiek z czystym sumieniem i ze szczerym pragnieniem postępowania dobrze może stanąć przed Bogiem ze spokojem w sercu. Herod nie był taką osobą. Mimo tego, że udawał kogoś potężnego, z wielkimi możliwościami, w głębi serca był małym, przestraszonym i bardzo zagubionym człowiekiem. Zabił Jana ze strachu, a teraz bał się Jezusa. A przecież strach to ostatnia rzecz, jakiej Jezus od nas chce! Chrześcijanin nie żyje w lęku, strachu, bo wie, że po swojej stronie ma Boga. Żyjąc z Bogiem nic złego nie może nam się stać

Piątek, 26.09.2025

Łk 9,18-22

Jezus zadaje pytanie o swoją tożsamość dwukrotnie, za pierwszym razem interesuje Go, co myślą o Nim tłumy, a za drugim pyta o opinię swoich uczniów. Już w ten sposób pokazuje nam, że to co podpowiada nam świat nie zawsze jest dobre i prawdziwe. Jezus uczy nas dziś również tego, że prawdziwe poznanie Go jest możliwe tylko przebywając blisko Niego. Tłumy owszem, towarzyszyły Jezusowi, ale nie podążały za Nim w tym sensie, na jakim Jemu zależy, nie tak jak uczniowie. Oni nie tylko szli za Nim, ale i chcieli Go naśladować, choć nie do końca jeszcze rozumieli na czym to naśladowania polega i do czego ich doprowadzi. I to właśnie oni, będąc blisko Jezusa, naprawdę Go poznali i dostrzegli w Nim Mesjasza Bożego.
Bądźmy jak uczniowie i bądźmy uczniami.

Sobota, 27.09.2025 – wspomnienie św. Wincentego à Paulo, prezbitera

Łk 9,43b-45

Jezus nieustannie i przy każdej okazji uświadamiał swoich uczniów o tym, z jaką misją przyszedł na ten świat. Nauka o konieczności Męki, Śmierci i w końcu Zmartwychwstania długo nie mieściła się w świadomości Jego najbliższych uczniów, zwłaszcza trudne to było w takich momentach, o których mówi dzisiejsza Ewangelia, gdy „wszyscy pełni byli podziwu dla wszystkich czynów Jezusa”. Uczniowie pewnie myśleli, że tak już będzie zawsze – i trudno im się dziwić, my często robimy tak samo. A przecież zawsze wszystko może się zmienić. Tym, co się nigdy nie zmieni jest Boża miłość do człowieka. Bóg, który oddał się w ręce ludzi zrobił to dla nas, abyśmy my oddali się w Jego ręce i pozwolili Mu się prowadzić w stronę Życia. Ufajmy Jemu i nie bójmy się.