Niedziela Zmartwychwstania, 17.04.2022 r.
J 20, 1-9
Zauważmy jak bardzo szczegółowy, drobiazgowy wręcz jest opis odnalezienia pustego grobu przez Piotra i Jana. Osoba, która zapisywała te słowa musiała być pewna tego, że pisze o najważniejszym wydarzeniu z historii świata. Każda czynność, każde słowo jest opisane tak dokładnie, że mamy niemal wrażenie osobistego udziału w wydarzeniu, o którym czytamy.
Bądźmy świadomi tego, że na co dzień możemy dokonywać takiego samego odkrycia, jakiego dokonali Apostołowie w poranek wielkanocny. Mamy to ogromne szczęście, że każdy dzień możemy rozpoczynać słowami: Chrystus zmartwychwstał! Co więcej, mamy także możliwość niczym nie ograniczonego spotykania się ze Zmartwychwstałym w Eucharystii. Pamiętajmy o tym, bądźmy za to wdzięczni i korzystajmy z tego daru.
Poniedziałek Wielkanocny, 18.04.2022 r.
Mt 28, 8-15
Dzisiejsza Ewangelia obraca się wokół zagadnienia prawdy. W teorii, wszyscy jej pragniemy. Nie chcemy być oszukiwani, chcemy, aby wiadomości, które do nas docierają były prawdziwe, chcemy prawdziwych, pozbawionych fałszu relacji z innymi ludźmi. Słowa dzisiejszego czytania pokazują nam jednak drugie oblicze ludzkiej natury, które na niewygodną dla siebie prawdę się nie godzi, które jest gotowe poświęcić wiele po to, by prawdę zatuszować.
Jezus powiedział o sobie, że jest „drogą i prawdą i życiem”. Bądźmy zawsze strażnikami prawdy. Pamiętajmy o tym, że prawda jest drogą, która doprowadzi nas do życia, życia ze Zmartwychwstałym w wieczności.
Wtorek w Oktawie Wielkiej Nocy, 19.04.2022 r.
J 20, 11-18
Może nam się wydawać, że postawa Marii jest bierna i nie ma zbyt wiele wspólnego z działaniem, sprawczością, byciem aktywnym, także na gruncie wiary. Maria bowiem, gdy zorientowała się, że ciało Jezusa zniknęło z miejsca, na którym zostało złożone, nie rozpoczęła poszukiwań, lecz przeciwnie, usiadła i zaczęła płakać, jakby oczekując, że problem rozwiąże się sam, lub że rozwiąże go tajemniczy nieznajomy, który nagle pojawił się w pobliżu. Spójrzmy jednak na postawę Marii z innej perspektywy, nie uważając jej za przejaw bierności, lecz za przejaw ufności. W momencie, gdy, w pewnym sensie, straciła Jezusa, jej życie się zatrzymało, czas stanął w miejscu, była to strata tak kluczowa dla jej egzystencji, że nie była w stanie podjąć żadnej aktywności, nie mogła w żaden sposób zadziałać. Jezus był jej niezbędny do życia.
Bądźmy jak ona.
Środa w Oktawie Wielkiej Nocy, 20.04.2022 r.
Łk 24, 13-35
Zwróćmy uwagę na to, jak bardzo zajęci sobą są w dzisiejszej Ewangelii uczniowie Jezusa. Pokonując drogę do Emaus dyskutują ze sobą, analizują swoje obawy i lęki, martwią się tym, że stracili Jezusa, a wraz z Nim wszystko to, czego się po Nim spodziewali. To wszystko tak ich przytłacza, że nie zauważają, że On jest tuż obok. Czy taki scenariusz nie brzmi dla nas znajomo? Czy i my nie jesteśmy często tak zajęci analizowaniem tego, co nam w życiu nie wychodzi, że w efekcie tego nie zauważamy, że to co najcenniejsze i najważniejsze jest przy nas?
Spróbujmy martwić się mniej, a bardziej ufać i doceniać to, co mamy, i tych, których mamy.
Czwartek w Oktawie Wielkiej Nocy, 21.04.2022 r.
Łk 24, 35-48
Święty Łukasz uświadamia nam dziś, na przykładzie Apostołów, jak bardzo w życiu potrzebujemy udowadniania. Jezus przebywał z nimi podczas swojej publicznej działalności przez około trzy lata. Trzykrotnie wprost zapowiadał swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie, nie licząc tych zapowiedzi, które były przekazywane w sposób bardziej zawoalowany, w przypowieściach. Po Jego śmierci Apostołowie kilkakrotnie słyszeli świadectwa osób, które zapewniały, że widziały Zmartwychwstałego Jezusa. Ale to wszystko im nie wystarczało. Gdy postanowił się im ukazać nadal nie wierzyli, że to naprawdę On i wzięli Go za ducha. Pewność dało im dopiero doświadczenie cielesne – widok Jezusa spożywającego rybę, dotknięcie Go. My nie możemy Go dotknąć, ale możemy doświadczyć Go jeszcze bardziej – w Eucharystii. Jak wielkie mamy szczęście, że mamy Go „bardziej” niż Jego najbliżsi uczniowie!
Piątek w Oktawie Wielkiej Nocy, 22.04.2022 r.
J 21, 1-14
Po śmierci Jezusa Jego uczniom wydawało się, że wszystko się skończyło. Całkiem niedawno powołanie przez Niego zapoczątkowało nowy etap w ich życiu – Jezus dał im nowe życie, nowy cel, nowe zadanie. Teraz, wszystko było skończone. Wszystkie nadzieje, oczekiwania odeszły wraz z Jezusem. Szymon Piotr, który na kartach Ewangelii dał się poznać jako człowiek czynu, nie chciał tkwić w próżni – skoro Jezusowa obietnica bycia rybakiem ludzi straciła swą moc, wrócił on do tego, co umiał robić najlepiej. Potrzebował być czegoś pewien w swoim życiu. Nie zdawał sobie jednak sprawy, że Tym, czego (a właściwie Kogo) może być pewien, jest tylko Jezus. W scenie dzisiejszej Ewangelii historia zatacza koło. Jezus na nowo powołuje swoich uczniów podczas połowu, który udał się jedynie dzięki Jego interwencji.
Jezus nigdy nas nie zawodzi – czasem po prostu realizuje swoje obietnice w innym czasie, niż byśmy tego oczekiwali.
Sobota w Oktawie Wielkiej Nocy, 23.04.2022 r.
Mk 16, 9-15
Słowa dzisiejszej Ewangelii pokazuje nam, że punktem zwrotnym dla człowieka uważającego się za ucznia Jezusa jest osobiste spotkanie z Nim, własna relacja ze Zmartwychwstałym. Nie da się jej opowiedzieć żadnymi słowami, nie da się sprawić, że tę radość osobistego spotkania z Jezusem przekażemy innej osobie. Nie udało się to Marii Magdalenie, nie udało się również dwom uczniom, którzy mieli to szczęście spotkać Go na swej drodze. Apostołowie, choć już wcześniej jak nikt inny doświadczyli przebywania z Jezusem, uwierzyli wtedy, gdy On zechciał spotkać się z Nimi tak, jak robił to do tej pory. Zauważmy, że efekty tego spotkania odczuwa do dziś każdy z nas! Gdyby Apostołowie nie wykonali Jezusowego polecenia pójścia na cały świat i głoszenia Ewangelii całemu stworzeniu, wówczas my nie mielibyśmy szansy na to, by wypracować naszą własną relację ze Zmartwychwstałym Jezusem.
Naśladujmy Apostołów, którym zawdzięczamy to, kim jesteśmy i bierzmy czynny udział w kontynuowaniu misji powierzonej im przez Nauczyciela.