Rozważania ewangeliczne | od 15 do 21 sierpnia 2021 r. – ks. dr Adam Dynak

Niedziela, 15.08.2021 r. – Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny

Łk 1, 39-56

W uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny Kościół pochyla się nad tajemnicą odwiedzin i pobytu Maryi w domu Elżbiety i Zachariasza, chociaż wydaje się, że każdy z ewangelicznych tekstów wspominających osobę Matki Najświętszej byłby właściwą lekturą w tym dniu. Będąc u Elżbiety, Maryja śpiewa niezwykłą, zakotwiczoną w tekstach biblijnych, pełną ekspresji pieśń, którą tradycja chrześcijańska nazwała Magnificat. W hymnie tym Maryja przepowiada swoje wyniesienie do chwały nieba: wszystkie pokolenia będą mnie nazywać błogosławioną. Tak też się dzieje. Należy jednak pamiętać, że śpiew Magnificat poprzedziło zwiastowanie i podróż Maryi w górskie okolice, do domu Elżbiety. Te dwa wydarzenia wyjaśniają i niejako warunkują to, co Maryja przepowiedziała odnośnie do swojej przyszłości. W chwili zwiastowania Maryja staje się najbliższą współpracownicą Boga Najwyższego, nie tylko w życiu doczesnym, lecz także na całą wieczność. Wtedy została przedstawiona przez Bożego posłańca jako pełna łaski, czyli doskonała we wszystkim. Podróż do Elżbiety ujawniła radość i zaangażowanie Maryi w pełnieniu Bożej woli. Pokazała też jej wrażliwość na potrzeby człowieka. Jedna i druga cecha przybiorą charakter wieczny. Wizyta Maryi u Elżbiety, widziana w kontekście zwiastowania, staje się dla każdego receptą na życie według woli Bożej i drogowskazem na drodze do zbawienia.

Poniedziałek, 16.08.2021 r.

Mt 19, 16-22

Wydaje się, że relację ewangeliczną o spotkaniu Jezusa z młodym człowiekiem należy czytać na dwóch poziomach. Kierunek poszukiwań rozmówcy Jezusa jest jak najbardziej właściwy. On pragnie osiągnąć życie wieczne. Każdy chrześcijanin powinien mieć takie samo pragnienie i cel w życiu. Jezus, widząc szczerość jego poszukiwań, udziela mu wskazówek: zachowuj przykazania, żyj według nauki Dekalogu. To jest conditio sine qua non, by dostać się do nieba. Tylko tyle i aż tyle. Takie jest wskazanie dla ewangelicznego młodzieńca i dla każdego człowieka. To stanowi pierwszy poziom lektury i rozumienia tego fragmentu. Życie według Bożych przykazań jest koniecznym warunkiem do osiągnięcia życia wiecznego przez każdego człowieka. Tyle wystarczy. Tak zapewnia Jezus. Człowiek jest jednak stworzony na obraz i podobieństwo Boże i jest przez Stwórcę powołany do rzeczy doskonałych. Bóg wzywa ludzi do jak najbardziej bliskiej więzi ze sobą, do zacieśnionej współpracy, chociaż nie wszystkich w jednakowy sposób. Niestety, faktem jest, że wielu nie wstępuje na ten wyższy stopień, nie chce, boi się, podobnie jak młodzieniec z Ewangelii. Sprawiedliwe życie, oparte na Bożych przykazaniach jest wystarczające dla przebywania z Bogiem w wieczności. Należy to podkreślić. Właściwa relacja z Bogiem wzywa jednak do maksymalnego zaangażowania się. Jest to sprawa całkowicie oczywista.

Wtorek, 17.08.2021 r.

Mt 19, 23-30

Pismo Święte usiane jest hiperbolicznymi wypowiedziami i paradoksalnymi sytuacjami. Dziś spotykamy jedną z nich. Porównanie wielbłąda z wielkością otworu w igle wydaje się zupełnie nieadekwatne. Okazuje się jednak, że Jezus nie wzbrania się przed stosowaniem tego rodzaju porównań w swoim nauczaniu. Wystarczy przypomnieć wezwania do odcięcia ręki czy wyłupania sobie oka. Zbawiciel celowo używa tak ostrych kontrastów, aby Jego nauczanie na trwałe zapadło w pamięci słuchaczy i czytelników. W przeciwnym razie Jego słowa rozmyłyby się w oceanie wielosłowia, które funduje świat. Pomimo jednak tak wyraźnej jednoznaczności, Jezus unika słów: nigdy, na zawsze, przepadło itp. Ludzie bogaci mogą się zbawić, pomimo iż wielbłąd żadną miarą nie przeciśnie się przez ucho igły: bogaty z trudem wejdzie do królestwa niebieskiego, z trudem, ale jednak możliwe jest, aby tam się znalazł, bo dla Boga wszystko jest możliwe. Pan Jezus nie zamyka przed nikim nieba, nikogo nie przekreśla, nie potępia. On uczy, która droga w sposób prosty wiedzie do królestwa niebieskiego, a która może tam zaprowadzić, ale w wypadku niektórych ludzi szanse na powodzenie są niewielkie, niekiedy wyraźnie ocierające się o zero.

Środa, 18.08.2021 r.

Mt 20, 1-16

To, dlaczego w człowieku bywa tyle zazdrości, zawiści, nienawiści, na zawsze pozostanie tajemnicą. Okazuje się, że te przywary nie są wynalazkiem obecnych czasów, że ziemia zawsze nosiła zazdrośników, choć z pewnością te paskudne wady ludzkie obecnie przybrały szczególną, wrednie zmutowaną postać. Jezusowa przypowieść pokazuje kontrast pomiędzy szczodrobliwością i szlachetnością z jednej strony a ludzką małostkowością, wspartą roszczeniowym egoizmem, z drugiej. Chociaż i ten aspekt przypowieści mógłby wiele nauczyć i dać do myślenia, to jednak nie on jest jej głównym przesłaniem. Podobnie jak większość Jezusowych przypowieści, tak również ta obrazuje ogrom dobroci i miłosierdzia Ojca Niebieskiego. Tak, jak w opowiadaniu nagrodą niezmienną za wykonaną pracę pozostaje denar, tak również Miłosierny Bóg wszystkim oferuje szczęście wieczne w niebie. Wszystkim, bez żadnych wyjątków. Tym bardzo pobożnym i tym byle jakim, tym ułożonym, z natury szlachetnym, i tym z pokiereszowaną osobowością, tym myślącym bardzo teologicznie i dyletantom w dziedzinie nauczania Magisterium Kościoła. Ojciec w niebie pragnie mieć wszystkie swoje dzieci wokół siebie. Zaprasza wszystkich do siebie, zaprasza, ale nie zmusza, niczego nie narzuca. Zazdrość ludzka o zbawienie bliźniego byłaby największą zadrą w uniwersalnie zbawczym planie Boga.

Czwartek, 19.08.2021 r.

Mt 22, 1-14

W Ewangelii według św. Mateusza, powszechnie uważanej za napisaną pierwotnie dla judeochrześcijan, czyli Żydów, którzy przyjęli chrześcijaństwo, przypowieści Jezusa ukazujące Boga jako pełnego miłości Ojca wszystkich ludzi na ziemi posiadają kontekst żydowski. Dobrze wyraża to przypowieść o uczcie królewskiej. Zaproszeni nie chcieli skorzystać z gościnności króla, co więcej, nawet go znieważyli, dlatego król zaprosił zupełnie obcych ludzi, którzy skwapliwie skorzystali z możliwości przebywania na królewskich salonach. Podobnie było z Narodem Wybranym. To Izrael dostąpił łaski pierwszeństwa w dziele zbawienia. Do niego w pierwszej kolejności został posłany na ziemię Boży Syn. Niestety, dar został odrzucony, a Zbawiciel skazany na śmierć. W związku z tym Dobra Nowina została skierowana do narodów pogańskich, które przyjęły Bożą ofertę. Przypowieść Jezusa doskonale oddaje przebieg historii zbawienia. Nie można jednak powiedzieć, że jej rola ogranicza się jedynie do ilustrowania przeszłości. Nauczanie Jezusa jest uniwersalne, ciągle żywe i aktualne. Dziś ludziom Kościoła ciągle zagraża to samo niebezpieczeństwo, któremu ulegli zaproszeni przez króla bohaterowie przypowieści. Przykładem może być lekceważenie daru chrztu świętego, który jest zaproszeniem do wiecznego życia w niebie. Nierzadko sprawy bytowe, doczesne, egoistyczne okazują się ważniejsze niż sakrament dający człowiekowi życie Boże. Jezusowa przypowieść eksponuje szczodrość króla, będącego obrazem Ojca w niebie, ale też nie milczy o konsekwentnej sprawiedliwości tegoż Ojca.

Piątek, 20.08.2021 r.

Mt 22, 34-40

Fragment o największym z przykazań pokazuje niezwykłość nauki Jezusa. Przykazania co do miłości Boga i bliźniego, przytoczone przez Jezusa, znajdują się w Starym Testamencie, ale oddzielnie, w dwóch różnych księgach biblijnych, odpowiednio, w Księdze Powtórzonego Prawa i w Księdze Kapłańskiej. Jezus dokonał ich połączenia. Kilkadziesiąt lat później św. Jan napisze: Jeżeli ktoś powie: „Miłuję Boga”, a jednocześnie nienawidzi swojego brata, jest kłamcą. (…) Takie otrzymaliśmy od Niego przykazanie, aby ten, kto miłuje Boga, miłował też swojego brata (1 J, 4, 19-21). Ponadto, Jezus uczynił te wskazania największym przykazaniem. Do tej pory wezwania te były mało zauważalne w bogactwie tekstu natchnionego, odtąd stanowią sedno nauki Bożej. Chrześcijanin powinien często zadawać pytanie na podobieństwo nauczyciela Prawa, tyle, że szczerze, bez podstępu: które przykazanie jest najważniejsze? Odpowiedź musi być zawsze ta sama.

Sobota, 21.08. 2021 r.

Mt 23, 1-12

Misja publiczna Jezusa właściwie w całości naznaczona jest konfliktem z faryzeuszami i nauczycielami Pisma. Początkowa różnica zdań z czasem przeradzała się w coraz bardziej wyraźny antagonizm. Adwersarze Jezusa zarzucali Mu uzurpację prerogatyw, które – ich zdaniem – nie przysługiwały Jezusowi (odpuszczanie grzechów, inne pojmowanie szabatu), gdy z kolei Jezus wytykał im obłudę i zakłamanie w postępowaniu. Konflikt ten w znacznej mierze przyczynił się do skazania Jezusa na śmierć. Zanim jednak do tego doszło, Jezus autorytatywnie wypowiedział się wobec otaczających go ludzi na temat faryzeuszów i nauczycieli Pisma. Jego ocena tych ugrupowań była dostatecznie surowa i krytyczna. Ludzie powinni być posłuszni nauczaniu swoich duchowych przewodników, jednak w żadnej mierze nie mogą naśladować ich postępowania. Duchowi przewodnicy Izraela stanowią klasyczny przypadek obłudy, ponieważ ich nauczanie rozmija się z prezentowaną przez nich postawą życiową. Oprócz tego pretendują do dodatkowych tytułów i przywilejów z racji zajmowanej pozycji. Niestety, tamta sytuacji powtarza się nieustannie w życiu Kościoła. Owszem, pielęgnowany przez wieki bizantynizm musiał upokorzyć się pod naporem wymogów nowych czasów, ale jeszcze zupełnie nie skapitulował. Próżność ludzi Kościoła ciągle jeszcze karmi się pustymi, sztucznymi tytułami i bezpodstawnymi przywilejami. Pozycja Jezusa ciągle pozostaje radykalna w tym względzie: nie naśladujcie ich. Niezmienną wolą Zbawiciela jest duch wzajemnej służby wśród Jego wyznawców.