Rozważania ewangeliczne | od 14 do 20 kwietnia 2024 r. – s. dr Karmela Katarzyna Sługocka OP

Niedziela, 14.04.2024 r.

Łk 24,35-48

Autor pokazuje zakłopotanie uczniów wobec faktu zmartwychwstania. Oni nie wiedzą, co o tym sądzić. Nawet wtedy, gdy widzą Zmartwychwstałego, to myślą, że to jest duch-zjawa. Jaka jest reakcja Jezusa na ich wątpliwości? Jezus leczy ich zakłopotanie. Okazuje im wyrozumiałość, a nie gniew i surowość. Pozwalając się dotknąć, pomaga im zrozumieć. Tak samo jest z nami, gdy jesteśmy zakłopotani z powodu Jezusa, a dokładniej Jego działaniami lub tym, co wydarza się w naszym życiu i czego nie rozumiemy.  Jezus leczy nasze zagubienie i czyni to wtedy, gdy jesteśmy wobec Niego autentyczni, prawdziwi, gdy pokazujemy Mu nasze niedomaganie. On może nasze serce wziąć w swoje ręce i obdarzyć je światłem.

 

Poniedziałek, 15.04.2024 r. 

J 6,22-29

Determinacja tłumów w poszukiwaniu Jezusa jest ogromna. Podjęli wiele wysiłku, by Go odszukać. Jezus nie pochwalił tego. Zastanawiające, prawda? Jak wynika z tekstu, pochwały nie było dlatego, że poszukujący mieli niewłaściwe motywacje. Zatem właściwe motywacje są dla Jezusa kluczowe, także nasze. Chodzi o uznanie autorytetu Jezusa, o to KIM ON JEST, a jeśli Go szukamy, to nie dlatego, żeby On zaspokoił doraźne potrzeby, ale ze względu na to, że jest pokarmem na życie wieczne.

 

Wtorek, 16.04.2024 r.

J 6,30-35

Rozmówcy Jezusa wzywają Go do udowodnienia, że jest posłany przez Ojca. Domagają się od Niego znaku przynajmniej tak spektakularnego, jak manna na pustyni. Jezus poprawia ich przekaz, odbierając przypisywaną Mojżeszowi czynność dawania chleba z nieba podczas wędrówki przez pustynię. Jezus koryguje narrację o historii Izraela i pokazuje ją w innej perspektywie, to nie Mojżesz dał chleb z nieba, ale czynił to Bóg. Przyjrzyjmy się, w jaki sposób my postrzegamy historię naszego życia, jak ją przedstawiamy innym. Może wymaga ona korekty Jezusa, odważnego pytania: Jak On widzi nasze życie i naszą interpretację wydarzeń? O co ją uzupełnia lub co w niej zmienia? Jedno jest pewne, każdemu z nas mówi: Jestem dla ciebie chlebem życia, przyjdź do Mnie.

 

Środa, 17.04.2024 r.

J 6,35-40

Jezus zapewnia, że osoba, która do Niego przychodzi, zawsze będzie przyjęta przez Niego. Możemy śmiało powiedzieć, że jesteśmy mile widziani przez Jezusa i u Jezusa. On zapewnia, że nikt nie zostanie odrzucony. Do spełnienia tej obietnicy potrzebna jest tylko wiara w Jezusa. Na czym zależy Jezusowi? W centrum jest chęć obdarowania człowieka pełnią życia, tak by już niczego nie łaknął i nie pragnął. Głębokim pragnieniem człowieka jest trwałość, stabilność i Jezus je obiecuje w życiu wiecznym w perspektywie eschatologicznej, gdy mówi, że wskrzesi zmarłych w dniu ostatecznym. Doświadczenie bycia wskrzeszonym zakłada przejście przez śmierć.

 

Czwartek, 18.04.2024 r.

J 6,44-51

Jezus nazywa siebie chlebem życia i zapewnia, że człowiek, który będzie spożywał ten chleb, będzie żył na wieki. Tym chlebem jest Jego wydane Ciało. Warto zauważyć, że w tych słowach Jezusa, chociaż jest mowa o tym, że On zostanie wydany, tzn. zdradzony, nie ma skargi na los, na przebieg historii. Jest nawet zgoda na to, żeby Jego życie zostało stracone, aby dzięki temu świat mógł życie zyskać. Może to być także nasza historia, gdy ze względu na wolę Jezusa wobec nas, zgadzamy się na poniesienie strat, by On czy Jego sprawa mogły na tym zyskać.

 

Piątek, 19.04.2024 r.

J 6,52-59

Protest Żydów wobec słów Jezusa jest jak najbardziej na miejscu, ponieważ pokazuje, że bardzo dobrze Go zrozumieli. On powiedział, że trzeba spożywać Jego ciało i pić Jego krew, a tego oni nie mogli przyjąć. My przyjmujemy te słowa inaczej, gdyż już w dzieciństwie jesteśmy przyzwyczajani do takiej rzeczywistości. Reakcja Żydów jest bardzo zdrowa, a obszerna odpowiedź Jezusa pokazuje Jego szczególną troskę o to, by wyjaśnić im Komunię z Nim. Jezus, Chleb i Krew, chce być przyjmowany i spożywany przez człowieka. Komunia z Jezusem nie jest nagrodą, ona jest celem.

 

Sobota, 20.04.2024 r.

J 6,55.60-69

Mowa Jezusa na temat przyjmowania Jego ciała i picia Jego krwi była trudna nie tylko dla Żydów, ale także dla uczniów Jezusa. Jezus jest świadomy, że słuchaczom te słowa sprawią trudność i dlatego liczy się z tym, że nie wszyscy przyjmą Jego naukę. Wie i mówi o tym, że jeden z uczniów Go wyda, a pozostałych pyta: Czy chcecie ode mnie odejść? W tym pytaniu widzimy, jak ważna jest dobrowolność pójścia za Jezusem. Jezus nie chce mieć uczniów, którzy są z Nim ze strachu, nie chce niewolników, ale takich ludzi jak Piotr, który wyraża głębokie przekonanie o tym, że Jezus jest tym, za kogo się podaje. Chodzi też o nas, o nasze motywacje wobec Jezusa.  Dlaczego jesteśmy z Nim? Czy jesteśmy głęboko przekonani o tym, że Jezus zasługuje na wszystko, co najlepsze?