III Niedziela Adwentu, 12.12.2021r.
Łk 3,10-18
Jan Chrzciciel nie poucza przychodzących do niego o tajemnicach Bożych zamiarów i o sekretach przyszłego świata. Oni też nie o to go pytają. Pada bardzo proste pytanie: „Co mamy robić?”. Jest ono konkretne i padają na nie konkretne odpowiedzi, dotowane do konkretnych grup pytających. Są to zalecenia związane z konkretnym życiem pytających, a prowadzą do wykonywania swych specyficznych obowiązków względem bliźniego. Nawet jeśli były to obowiązki dość dwuznaczne moralnie, jak pobór podatków (mało różniący się wtedy od wymuszenia) czy policyjna służba rzymskich oddziałów pomocniczych (często odwołująca się do przymusu bezpośredniego z elementami zastraszania). Cierpliwie uczy tych ludzi szacunku dla bliźniego. Tak przygotowuje Bogu drogę do ich serc zatwardziałych z powodu zachłanności i brutalności.
Poniedziałek, 13.12.2021r.
Mt 21,23-27
Pytanie skierowane do Jezusa nie dotyczy tytułu prawnego jego działań. W przekładzie Jakuba Wujka czytamy: „Którą mocą to czynisz? A ktoć dał tę władzą?” zaś Roman Brandstaetter tłumaczy to pytanie: „Z czyjej mocy tak działasz i kto Ci dał moc takiego działania?”. To skupienie się na źródle mocy i władzy Jezusa jest bardzo ważny i aktualny także dla nas. Dlaczego słuchamy Jezusa i wierzymy w Jego słowo, w którym nam się objawia? Czy to, że szeroka rzesza chrześcijan w Niego wierzy? Czy dlatego, że ja uznałem Go za fajnego gościa? Czy dlatego, że posłał Go Ojciec? Jezus nie odpowie nam na to pytanie. Nie chce. Czeka na naszą odpowiedź.
Wtorek, 14.12.2021r.
Mt 21,28-32
„Nie chcę” – mówi pierwszy z synów. Jest szczery, choć arogancki. Ojcu nie mówi się „nie chcę”. No dobrze, nie mówiło się. Dziś można z ust nastolatka usłyszeć mniej taktowne odpowiedzi skierowane do rodziców. Mimo wszystko to niedobrze, że tak powiedział. Dobrze, że nie skończyło się na słowach, że potem pomyślał. U drugiego z synów gładkie słowa były wszystkim. „Już idę, Panie” i dalej nic, nawet jednego kroku. Już gdy to mówił, wiedział, że skończy się na słowach. Nie zdarzyło się bowiem nic, co mogło zniweczyć jego dobrą wolę, więc może nie było czego niweczyć? Bóg nie boi się ludzi szczerych i krytycznych także wobec siebie, ani się nimi nie brzydzi. Trudniej Mu z cynicznymi leniami biegłymi w grzecznych formułach.
Środa, 15.12.2021r.
Łk 7,18b-23
Uczniowie Jana Chrzciciela powtarzają pytanie swego mistrza słowo w słowo. Ewangelista naraża się na zarzut monotonii swego opowiadania, a przecież to autor, który cenił sobie jakość literacką swych dzieł. Jeśli się więc zdecydował na taki zabieg, to widocznie chciał wyraźnie dać nać czytelnikowi, że uczniowie Jana Chrzciciela są solidni i wiarygodni. Z pewnością powtórzą Janowi dokładnie to, co widzą, jak powtórzyli Jezusowi to, co Jan im powiedział. Znaki czynione przez Jezusa mają wskazywać, kim On jest, ale nie wskazują jednoznacznie, skoro można wątpić wiedząc o nich. Drogą do duchowego szczęścia i pokoju jest „nie zgorszyć się” Jezusem (przekład Jakuba Wujka czy Biblia Ekumeniczna). Jan nie widzi w działalności Jezusa nic złego czy niestosownego, owo zgorszenie więc jest rozumiane jako uznanie Jezusa za kogoś innego, niż Obiecany, potknięcie się na drodze wiary i nadziei.
Czwartek, 16.12.2021r.
Łk 7,24-30
Jan Chrzciciel to ktoś więcej niż prorok. Więc kto? Jest Bożym posłańcem, którego posyła On przed sobą. Ważne jest, jak to brzmi w greckim oryginale: apostellō ton angellon mu. Słyszymy w tych słowach znajome rdzenie występujące odpowiednio w technicznych pochodzących z łaciny, ale mających greckie korzenie, terminach apostoł (łac. apostolos) i anioł (łac. angelus). Jan jest więc Bożym posłańcem, najwcześniej powołanym z apostołów, powagą podobny do niebiańskich posłańców. Jest więc kimś bardzo ważnym w Bożym planie, ale też okazuje się godny tego zaufania, jakim go Bóg obdarzył. Posłusznie wykonał swą misję rozpoznania i wskazania Jezusa Chrystusa, dzięki czemu Jezus mógł rozpocząć swą publiczną działalność.
Piątek, 17.12.2021r.
Mt 1,1-17
Nazywano Jezusa Synem Dawida i rodowód przedstawiony przez ewangelistę Mateusza oraz przez Łukasza (Łk 3,31) potwierdzają to przekonanie na temat Jego osoby. Jednak ani jedna, ani druga forma opowieści o Jezusie Chrystusie nie kończy się na tej postaci. Jezus nie chce pokazać siebie jako potomka królewskiego rodu, ale jako człowieka, członka ludzkiego rodu, syna Abrahama (Mt 1,1.2.17; Łk 3,34) oraz syna Adama (Łk 3,38). Jezus nie przyszedł, aby rozkazywać i rządzić, „aby Mu służono” (Mt 20,28; Mk 10,45). Przyszedł, aby dzielić z nami los wspólny wszystkim „synom Adama” i w ten sposób pociągnąć nas do tego, co wydarzyło się w Nim: pełnego przylgnięcia człowieka do Boga.
Sobota, 18.12.2021r.
Mt 1,18-24
Sprawiedliwość Józefa o mało nie doprowadziła go do skrzywdzenia żony i odrzucenia Zbawiciela. Ale ta sama sprawiedliwość dała mu światło i odwagę, by zmienić swe decyzje, podjąć ryzyko płynące z wiary i stać się Opiekunem Odkupiciela Człowieka. Nie zapewnia mu więc nieomylności, ale wrażliwość sumienia i duszy, dzięki którym stał się prawdziwie posłuszny Bogu. Jego stały wysiłek, by być posłusznym Bożemu Prawu zaowocowała posłuszeństwem wiary. Można więc powiedzieć, że dzięki swej prawości sumienia doszedł do wiary w Syna Bożego. Warto pamiętać o tej lekcji św. Józefa, gdy często słyszymy, że sprawiedliwość jest przeszkodą dla prawdziwej ewangelizacji ludzkiego sumienia i serca.