IV Niedziela Wielkanocna, 11.05.2025
J 10, 27-30
Przynależność do Jezusa jest weryfikowalna. Przejawia się w tym, że człowiek słucha głosu Jezusa i jest Jezusowi znany. W praktyce oznacza to podporządkowanie Jezusowi swojego JA, polega to między innymi na tym, że zastanawiamy się nad tym, czy decyzje, które podejmujemy, zasady, którymi na co dzień się kierujemy, wynikają z Jego nauki i są z nią zgodne. Jezus zapewnia, że Moc Jego ręki jest potężna i że nie da się odebrać owiec Jemu. W tych słowach znajdujemy zapewnienie, że jesteśmy w Jego dłoniach, On nas trzyma i nie wypuszcza, a to oznacza, że Jemu na nas bardzo zależy. Dobrze by było, gdybyśmy Jezusowi dali to samo: byli otwarci na przynależność do Niego i na to, że to On jest Panem naszego JA i naszej historii.
Poniedziałek, 12.05.2025
J 10,1-10
Jezus mówi o sobie, że jest bramą, przez którą przechodzi się do zbawienia. Przeciwstawia siebie złodziejom i rozbójnikom, którzy pretendują do bycia przywódcami, ale Jezus ostrzega przed nimi, gdyż ich działania niosą zniszczenie i śmierć. Zobaczmy wagę tych słów. Każdy z nas jest zaproszony do refleksji nad sobą i nad swoimi motywacjami: Czy daję innym prawo do życia? Czy celem moich działań jest to, by inni mogli żyć pełnią życia, tym, co w życiu jest najpiękniejsze? Chodzi o uważność na to, by nie być złodziejem wobec tych, którzy nam w jakiś sposób podlegają, za których jesteśmy odpowiedzialni. By nie okradać ich z tego, do czego sam Bóg daje im prawo, co oznacza zgodę na to, że nawet jeśli my nie chcemy żyć pełnią życia, pozwólmy żyć innym.
Wtorek, 13.05.2025
J 10,22-30
Współczesnych Jezusowi Żydów nurtowało pytanie o Jego tożsamość. Prosili Jezusa, by otwarcie im powiedział, czy jest Mesjaszem. Jezus dał im pozytywną odpowiedź, ale z Jego wypowiedzi wynika, że nie spotkała się ona z wiarą ze strony pytających. Jezus zachęca ich do refleksji nad tym, by przyjrzeli się Jego czynom i na ich podstawie uwierzyli, że Bóg jest Jego Ojcem. Jest to ważna wskazówka dla nas, gdy czasem trudno jest nam kogoś zrozumieć, gdy nie do końca wiemy, z kim właściwie mamy do czynienia. Tak jest wówczas, gdy widzimy brak zgodności pomiędzy tym, co ktoś mówi, a tym, co de facto czyni. Jezus stawia na czyny, nie na słowa – czyny świadczą o człowieku. Chyba o to chodzi w naszej formacji, byśmy byli ludźmi, w których jest zgodność pomiędzy wypowiadanymi słowami a podejmowanymi czynnościami.
Środa, 14.05.2025
J 15,9-17
Na ogół większość ludzi pragnie kochać i być kochanymi. A jak miłość widzi Jezus? Stawia ją na pierwszym planie i jest ona Jego pragnieniem względem nas, byśmy byli ludźmi niosącymi miłość i żyjącymi miłością. Jemu chodzi o miłość, która jest zdolna oddawać życie za przyjaciół. O czym Jezus tu mówi? Przede wszystkim o tym, że On nas uważa za swoich przyjaciół i jesteśmy tymi, za których On oddaje własne życie. Czy On oczekuje od nas wzajemności?
Czwartek, 15.05.2025
J 13,16-20
W dzisiejszej perykopie jest mowa o Tym, Który posłał Jezusa, czyli o Ojcu, ale kogo ma na myśli Jezus, gdy mówi: Kto przyjmuje tego, którego Ja poślę i z którym się identyfikuję, ten przyjmuje Mnie i Tego, który Mnie posłał. I tu zamyka się koło. Jest Ktoś, Kto posłał Jezusa, i jest Jezus, Który jeszcze kogoś pośle i bardzo Mu zależy na tym, by ten ktoś został przyjęty przez wyznawców Jezusa. Kim jest ta tajemnicza postać, która jeszcze na tym etapie działalności Jezusa nie jest ludzkości znana? Odczytujemy te słowa jako zapowiedź zesłania Ducha Świętego. Katolicy widzą tu dogmat o Trójcy Świętej, o trzech Bożych Osobach, które są sobie równe. Jezus mówi trudne słowa do społeczności żydowskiej, wcale nie jest jej łatwo uwierzyć w to, że On jest na równi z Ojcem i że na tym nie koniec, ponieważ jest ktoś jeszcze. Z jednej strony jest to odrębność Osób Bożych, a z drugiej jest ich jedność. W dużym uproszczeniu możemy to porównać do struktury rodziny, do więzi i relacji w rodzinie. Rodzina jest jedna, ale składa się z więcej niż jednej osoby, każda z nich jest autonomiczna, a jednocześnie między sobą tworzą jedność.
Piątek, 16.05.2025
J 17,20-26
Podczas ostatniej wieczerzy modlitwa Jezusa wyrażała prośbę o jedność między Jego wyznawcami oraz o miłość. Tym razem w miłości chodzi o dwie sprawy, najpierw o to, by świat (czyli my) uwierzył w to, że jest umiłowany przez Boga, oraz o to, byśmy zostali napełnieni miłością pochodzącą od Boga. To jest ważne, bo to oznacza, że tu nie chodzi o jakąkolwiek miłość, ale o tę, która jest zdefiniowana przez Boga. Strasznie trudne rzeczy: jedność i miłość według projektu Pana Boga, a nie według naszych pragnień i oczekiwań. Właśnie na tym polega ta różnica, że to nie my narzucamy Bogu nasze stanowisko, ale przyjmujemy Jego punkt widzenia. Czy to jest łatwe? Tylko wówczas, gdy potrafimy dostroić się do harmonii Tego, Który JEST PANEM.
Sobota, 17.05.2025
J 14,7-14
Czasem spotykamy się ze słowami, być może też je wypowiadamy, że gdyby ktoś żył w czasach Jezusa, wówczas łatwiej by w Niego uwierzył, ponieważ mógłby Go zobaczyć i usłyszeć. Z pewnością tak by było, gdybyśmy pojawili się w tamtych czasach z taką wiedzą o Jezusie, jaką mamy o Nim dzisiaj, czyli wiemy o przebiegu Jego śmierci i o zmartwychwstaniu. Ale takiej szansy nie mieli jeszcze pierwsi uczniowie i świadkowie nauczania Jezusa. Widzieli Go, ale nie wiedzieli KIM JEST, nie rozumieli, gdy im mówił, że On i Ojciec są jednym. Prośba Filipa: Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy i odpowiedź Jezusa: (…), tak długo jestem w wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie widzi, widzi także i Ojca są nauką o Bożej Osobie, o tym, Kim jest Bóg, i czy Jezus Nim jest? A po zmartwychwstaniu dojdzie do tego jeszcze osoba Ducha Świętego. Dlaczego nie wcześniej? Bo kto by uwierzył? Wcale nie jest łatwo uwierzyć w coś, co trudno jest sprawdzić i czego nie widać. Jak zauważamy na kartach Pisma Świętego, Bóg objawia się stopniowo i czyni to tak, jak pozwala na to ludzka kondycja i zdolność pojmowania. W dzisiejszym fragmencie Jezus zwraca się z prośbą do swoich uczniów: wierzcie Mi, ponieważ On wie, że to wcale nie jest takie łatwe, nawet jeśli się Go widzi i słyszy.