Rozważania ewangeliczne | od 1 do 7 maja 2022 r. – o. dr hab. Waldemar Linke CP

III Niedziela Wielkanocna, 1.05.2022 r.

J 21,1-19

Zarzucić sieć z lewej czy z prawej strony łodzi? Jak wiele zależy od banalnej decyzji. Czy podejmować ją w oparciu o doświadczenie, wiedzę, losową podpowiedź? Czy to nie zbyt błaha sprawa dla Zmartwychwstałego i Uwielbionego? Czy będzie się chciał zajmować taką drobnostką, dźwigając na swych barkach ciężar zbawienia świata? Czy nie będzie to banalizować majestatu Jego chwały? Jezus nas prowadzi do komunii ze sobą nie przez abstrakcyjne modele teologiczne, nie przez wielkość dzieł na skalę kosmiczną, ale przez drobiazgi naszej codzienności. Czy chcemy je otworzyć przed Nim? Czy mamy w sobie tyle miłości do Niego, by uczynić go uczestnikiem swojej codzienności z jej banalnością i szarością? On nie pyta uczniów, czy rozumieją metafizyczny problem Jego istnienia na pograniczu czasu i wieczności, materii i ducha, tylko czy mają coś do jedzenia i czy go kochają.

Poniedziałek, 2.05.2022 r.

J 6,22-29

Czy wiara to zajęcie? Czy na pytanie „co robisz?” można odpowiedzieć „wierzę”? Czy wiara to dzieło? Czy na pytanie: „czego w życiu dokonałeś?” można odpowiedzieć „wierzyłem” lub „wierzę”? Czy wiara to taka funkcja w tle? Robimy różne rzeczy a z tyłu głowy pracuje ta nasza wiara w tego, którego Bóg posłał?

Z miłością jest tak, że powtarzanie osobie kochanej, że ją kochamy, znaczy niewiele, jeśli z tej miłości nie podejmiemy żadnego działania dla dobra tej osoby. Ale jeśli cały czas motywujemy się tą miłością, lecz zobojętniała nam sama osoba kochana, to miłość zaczyna też umierać. Z wiarą jest podobnie. Ważne jest, by wiarą żyć i czynić to, co ta wiara nam dyktuje, ale potrzebna jest też celebracja wiary: w modlitwie osobistej, w liturgii, w pogłębianiu wiedzy religijnej przez lekturę. Na wiarę trzeba mieć czas.

Wtorek, 3.05.2022 r. – Uroczystość NMP Królowej Polski

J 19,25-27

Ten krótki dialog na trzy osoby, w którym głos zabiera tylko jedna z nich, jest bardzo dziwny. Jego charakter wyjaśnia fakt, że to ostatnie słowa, które Jezus może jeszcze skierować do najbliższych sobie ludzi. Zostaną oni z tym, co im powiedział, a cała reszta ich doczesnego życia to będzie czas, by odpowiedzieć na te dwa krótkie stwierdzenia.

Jezus bardzo głęboko ingeruje w świat swej Matki i Umiłowanego Ucznia. Określa, kim mają być dla siebie nawzajem. W ten sposób zostaje między nimi, choć kończy się Jego ziemska misja. Nie mógł im niczego narzucić, nie mógł ich zmusić do wzajemnej miłości i oddania się sobie nawzajem, ale liczył na to, że kochają Go naprawdę, więc nie skupią się na swej stracie, jaką będzie dla nich Jego śmierć, ale na Jego woli, na oddaniu Mu swego życia, by wypełnić Jego słowo.

Środa, 4.05.2022 r.

J 6,35-40

Gdy szukamy pojednania z kimś, przychodzimy z ciężarem skruchy za popełnione winy, mamy zawsze w świadomości, że wystawiamy się na to, co nam zgotuje ten, kto jest odbiorcą naszego aktu pokory. Czy przyjmie mnie i mój żal? Czy uzna, że w moim postanowieniu poprawy jestem wiarygodny? Zło, które czynimy innym to zawsze pewien akt przemocy, narzucenie komuś tego, czego nie chce, albo nie chciałby, gdyby widział czym jest wyrządzane mu zło. W momencie pojednania skrzywdzony, dotknięty złem, odzyskuje niejako podmiotowość. Może podjąć decyzję, co zrobi z proszącym o wybaczenie.

Mówiąc „tego, który do mnie przychodzi, precz nie odrzucę” Jezus Chrystus rezygnuje z tego, co stanowi broń bezbronnych i władzę tych, których zinstrumentalizowano. Staje wobec człowieka bezbronny niejako w dwójnasób. Oto miara Jego miłości.

Czwartek, 5.05.2022 r.

J 6,44-51

Nie ma życia bez pokarmu. Życie to cud, ale nie perpetuum mobile: trzeba coś „włożyć”, by się toczyło dalej, czymś je podtrzymać. Każde życie… Jezus jest chlebem, który sprawia w nas i podtrzymuje nasze życie wieczne. Tylko z Niego jest ta przeogromna moc. Jeśli On nas nie będzie karmił sobą, nie osiągniemy tego, czym to życie jest. Przy całej naszej wielkości jako istot myślących i wolnych, potrzebujemy Jego – chleba życia. Bez Niego cała nasza wspaniałość ludzka okazuje się szybko więdnącym kwiatem palestyńskiej wiosny.

Ten dar chleba życia jest więc darem dość kłopotliwym i upokarzającym, bowiem uzmysławia nam, że jesteśmy trwale uzależnieni od Jezusa Chrystusa: nie do końca życia, ale przez całą wieczność. Przyjęcie tego faktu przekreśla ostatecznie nasze marzenie o wielkości i niezależności. Życie wieczne jest bowiem tylko dla tych, którzy zaprą się samych siebie, a całym swym życiem uczynią Jezusa.

Piątek, 6.05.2022

J 14,6-14

Jeśli ktoś mówi: możesz mi nie wierzyć, ale popatrz, co widzisz, co się dzieje, to jest to akt swego rodzaju determinacji. Mówiący uznaje, że w mniemaniu odbiorcy jest niewiarygodny. Gdy dzieje się to między ludźmi bliskimi sobie, to można nazwać to dramatem. Trzeba jasno powiedzieć, że nie udało się zbudować zaufania, zrozumienia, czyli tego, na czym opierają się głębsze relacje międzyosobowe. Dramat ten łatwo może przejść w tragedię, gdy rozczarowanie każe odwrócić się do siebie plecami i ruszyć każdy przed siebie. Jezus, widząc iż uczniowie Mu nie wierzą, nie wyciąga z tego ostatecznych konsekwencji, nawet za cenę poniżenia, jakim jest uznanie, że uczniowie Mu nie wierzą. Jezusowi bardziej zależy na ich zbawieniu, do którego droga prowadzi tylko przez wiarę w Niego, niż na tym, by uznali Jego autorytet. Zanim umył im nogi, już się nisko przed nimi pochylił i służył im pokornie.

Sobota, 7.05.2022r.

J 6,55.60-69

Karmimy je, leczymy, dbamy o jego sprawność, upiększamy i ukrywamy defekty estetyczne. Nasze ciało zabiera wiele czasu, kosztuje niemało, angażuje nas. A jeśli „na nic się nie przyda”, to po co to wszystko? Marnujemy więc czas poświęcony ciału? Ale nie możemy tego nie robić, bo to w jakiejś przynajmniej części życiowa konieczność. Więc ciało to pułapka: wciąga nas i zamyka w swej niepotrzebności…

Potrzebujemy ciała, by być ludźmi. Potrzebujemy go także z daremnością troski o nie i zabiegów mających na celu jego utrzymanie przy życiu, które zawsze kończą się porażką. Ono nas uczy, że wszystko poza życiem wiecznym, które jest w słowie Jezusa, jest daremne. Ono nas wiąże z Jezusem, pokazując, że nie mamy dokąd iść, jeśli nie do Niego i z Nim.