Niedziela, 9 sieprnia
Mt 14, 22-33
Przedstawione wydarzenie tchnie dramatyzmem. Uczniów przenika strach, bo daremny jest ich wysiłek, by bezpiecznie dopłynąć do brzegu. A kiedy pojawia się Jezus, nie są pewni, czy to On. Piotr, rozchwiany emocjonalnie, doznaje krańcowych uczuć, od wielkiego pragnienia bycia z Jezusem po strach i zwątpienie, którego mało co nie przypłacił życiem. Tylko Jezus zachowuje spokój, świadomy swojej przedwieczności. Taki jest Kościół! Doskonale to zdarzenie wyraziło jego istotę. Tylko żywa, odczuwalna bliskość Pana wprowadza pokój i poczucie bezpieczeństwa. Opowiadanie dobrze się kończy: uczniowie wyznają wiarę w Bóstwo Jezusa. Wszystkie doświadczenia Kościoła, te wielkie i te małe, te radosne i te smutne, te piękne i te odpychające, powinny służyć wzmocnieniu wiary zarówno wspólnoty, jak i jej pojedynczych członków.
Poniedziałek, 10 sierpnia
J 12, 24-26
W lekcjonarzu czytamy: kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je. Jest to bardzo mocne wyrażenie i rozumiejąc je dosłownie, można popaść w absurd: Jak można nienawidzić życia, które jest darem samego Boga? W skrajnym rozumieniu można by widzieć w tym zachętę do samobójstwa. Dlatego o wiele lepsze jest inne tłumaczenie: kto nie przecenia swojego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. I takie jest pouczenie Jezusa. Życie pochodzi od Boga i powinno być przeżywane z Bogiem i dla Boga. W żadnym wypadku nie jest ono bogiem samo w sobie i wyłącznie dla samego siebie. Tego uczy Jezus.
Wtorek, 11 sierpnia
Mt 18, 1-5.10.12-14
Jezus stawia przed uczniami dziecko i każe im je naśladować.
W starożytności dziecko nie posiadało żadnych praw i praktycznie tak jak przedmiot było własnością ojca. W dodatku jako małe, słabe i bezbronne ciągle zdane jest na pomoc innych. Takimi w rzeczywistości są uczniowie Jezusa, a jeżeli wydaje się im, że jest inaczej, to się bardzo mylą. Jezus mówi także o nagrodzie dla tych, którzy przyjmują dzieci. Wyrażenie to ma bardzo szerokie znaczenie. Począwszy od adopcji sierot poprzez troskę o solidną edukację
i wychowanie młodego pokolenia, a na wielkodusznym i odpowiedzialnym rodzicielstwie kończąc.
Środa, 12 sierpnia
Mt 18, 15-20
Krótki fragment tekstu niesie w sobie trzy tematy, które jednak ostatecznie zmierzają do jednego celu: prawidłowych, nacechowanych jednością i miłością relacji we wspólnocie Kościoła. Tak konflikty, jak i powroty do zgody dokonują się w wymiarze interpersonalnym, między konkretnymi osobami. Ten proces jest dynamiczny, rozszerza się i w końcu ogarnia całą wspólnotę. Kościół może decydować o ważnych sprawach, związywać i rozwiązywać tylko wtedy, gdy trwa w jedności i zgodzie. W przeciwnym razie podejmowane decyzje będą niezgodne z wolą Bożą i zamiast służyć dobru wspólnemu, mogą powodować rozłam w Kościele. To samo dotyczy wspólnej modlitwy, jej jakości i skuteczności przed Bogiem.
Czwartek, 13 sierpnia
Mt 18, 21 – 19, 1
Król z przypowieści jest człowiekiem wielkiego serca. Świadczy o tym nie tylko to, że zupełnie darował słudze dług, lecz także wielkość zadłużenia, na które pozwolił. Wina sługi wynika z jego straszliwego egoizmu, którego był niewolnikiem. Troszczył się więc tylko o siebie. Najpierw beztrosko pożyczał, a potem nie chciał darować bliźniemu śmiesznie małego długu. Najbardziej jego samolubstwo przejawiło się w tym, że nie zgodził się być naśladowcą dobroci swego pana. Bóg jest miłosierny dla wszystkich, ale okazuje to ludziom poprzez ludzi. Egoizm człowieka może zablokować dobro, które on otrzymał od Boga, by przekazać je innym.
Piątek, 14 sierpnia
Mt 19, 3-12
Żenić się, wychodzić za mąż, zakładać rodzinę, rodzić dzieci – to wszystko jest wolą Stwórcy od początku stworzenia. Tak jest prawidłowo, tak powinno być. Z ogromnej liczby ludzi na świecie Bóg wybiera jednak pewne osoby, od których oczekuje, aby zrezygnowały z tego odwiecznego porządku i głęboko naturalnego prawa i poświęciły życie całkowicie dla Niego. Oczekuje, zaprasza, ale też uzdalnia. Te osoby to jedynie niewielki promil ludzi żyjących na całym świecie. Nikt ich do niczego nie przymusza. Życie w bezżeństwie to zupełnie wolny wybór. Trudno zatem zrozumieć, skąd tyle dyskusji wokół celibatu osób duchownych. Komu to aż tak bardzo przeszkadza i dlaczego?
Sobota, 15 sierpnia
Łk 1,39-56
Maryja od razu po zwiastowaniu idzie do Elżbiety. Idzie z pośpiechem. Chce uczestniczyć w Bożych tajemnicach, w których udział ma także jej krewna. Te dwie kobiety rozumieją się doskonale na płaszczyźnie spełniania się Bożej woli w historii zbawienia i w historii ich osobistego życia. Jedynie Maryja mogła zrozumieć cud, który dokonał się w życiu Elżbiety i Zachariasza, i tylko Elżbieta była – na razie – jedyną osobą, z którą Maryja mogła podzielić się radosną nowiną, że Zbawiciel przychodzi na świat. Wielkie Boże dzieła dokonują się w atmosferze, którą tworzą pełne miłości relacje między ludźmi.