Rozważania Ewangeliczne ks. dr Adama Dynaka | od 9 do 15 lutego 2020 r.

Niedziela, 9 lutego

Mt 5, 13-16
Jezus porównuje swoich wyznawców do soli. Podobnie jak ta mineralna przyprawa zmienia smak potrawy, tak również chrześcijanie mają stylem swego życia wnosić pewną nowość w historię świata. Wiadomo, że wystarczy niewielka ilość soli, aby przyprawić nią nieproporcjonalnie większą ilość jedzenia. Tak też jest z tymi, którzy wiernie żyją Ewangelią. Nawet niewielka grupa prawdziwych, radykalnych wyznawców Jezusa na świecie może wpływać na obraz codziennego życia. Dlatego nie wolno im utracić bogactwa wynikającego z łaski otrzymanej wiary. Ich misja w świecie posiada ogromne znaczenie i jest nie do zastąpienia.

Poniedziałek, 10 lutego

Mk 6, 53-56
Po raz kolejny czytamy o ludziach cisnących się do Jezusa. Zastanówmy się przez chwilę nad tą sytuacją i wyciągnijmy z niej wnioski: ludzie pragną doświadczać dobra. Człowiek zawsze znajduje się w potrzebie. Te potrzeby mogą być różne, choć zawsze na pierwszym miejscu jest tęsknota za Bogiem. Człowiek zawsze potrzebował Boga. Szuka Go także dziś. Często nieporadnie, po omacku. Tym bardziej godzien jest pomocy. Drugą stroną tej kwestii jest wszechmoc i współczucie złączone ze sobą w osobie Jezusa. On jest tym, który może i chce pomóc. Tak było kiedyś na terytoriach Galilei, tak jest i dziś, i tak będzie aż do skończenia świata.

Wtorek, 11 lutego

Mk 7, 1-13
W żadnym wypadku nie należy myśleć, że Jezus sprzeciwia się higienie. Ten fragment Ewangelii należy przeczytać do końca. Opisana sytuacja i nauka Pana uświadamiają nam, że pod przykryciem dobrych, właściwych, niekiedy wręcz świętych haseł mogą funkcjonować fałszywe, obłudne przekonania. Faryzeusze byli zakładnikami stworzonej przez siebie tradycji i jej podporządkowali wszystko,
co tylko można było podporządkować. Nie tylko zasady codziennego savoir-vivre`u, lecz także słowo Boże i samego Boga. Stąd taka reakcja Jezusa, który w innym miejscu powie, że wierny w małej rzeczy, jest wierny i w wielkiej. Bogu warto i należy oddać życie, wszystko Mu podporządkować, i nigdy nie może być na odwrót.

Środa, 12 lutego

Mk 7, 14-23
Wypowiedź Jezusa na temat serca człowieka zasługuje na szczególną uwagę. Oczywiście, Jezus nie występuje w roli kardiologa, podobnie jak nie mówi o biologicznej funkcji serca. W ogóle w Biblii serce oznacza wnętrze człowieka i traktowane jest jako miejsce podejmowania decyzji o znaczeniu egzystencjalnym. Chodzi więc o ludzkie sumienie. W tym znaczeniu wypowiedź Jezusa staje się o wiele bardziej zrozumiała. Istnieją bowiem ludzie o prawidłowo ukształtowanym sumieniu i tacy, których sumienie jest zdeprawowane, którzy potrafią czynić największe zło bez przysłowiowego zmrużenia oka. I wcale nie wynika to z ludzkiej słabości do popełniania grzechów. Przyczyną jest świadome zaakceptowanie grzesznej postawy życia.

Czwartek, 13 lutego

Mk 7, 24-30
Wydaje się, że postawa Jezusa względem proszącej kobiety jest arogancka. Wielu próbuje usprawiedliwiać takie zachowanie naszego Pana, ale czyni to niezbyt przekonująco. Jezus postąpił tak, jak postąpił. Ewangelista bardziej zwraca uwagę na postawę kobiety, matki, która dla ratowania dziecka gotowa jest zdobyć się na bardzo wiele. Prawdziwym bohaterstwem z jej strony nie jest jednak zgoda na złe traktowanie, lecz ogromna wiara w uzdrowicielską moc Jezusa. Wierzyła, mimo że była poganką. Przedstawiona sytuacja stanowi jeszcze jeden dowód na to, że wiara – przede wszystkim – jest łaską, tajemniczym i niezasłużonym darem od Boga, przy pełnym jednak udziale ze strony człowieka.

Piątek, 14 lutego

Mk 7, 31-37
Scena uzdrowienia głuchoniemego zawiera w sobie wiele znaczących szczegółów. Jezus uzdrawia chłopca na osobności. Łaska Boża nie lubi szumu, nie szuka popularności czy uznania. Wielkie sprawy Boże przeważnie dokonują się w ciszy i odosobnieniu. Na uwagę zasługuje także personalistyczne podejście Jezusa względem człowieka. Boży personalizm przenika całą historię zbawienia, a swoje apogeum osiąga w osobie Jezusa Chrystusa. Jezus dokonuje cudu na terytorium pogańskim, wzbudzając tym zachwyt zgromadzonych tłumów. Ten zachwyt ludzi z pewnością nie wyraża jeszcze ich wiary, lecz świadczy o otwartości na Jezusa i Jego naukę. Działalność Jezusa w tym wypadku jest przygotowaniem Kościoła do ewangelizacji na terenach pogańskich.

Sobota, 15 lutego

Mk 8, 1-10
Można przewrotnie powiedzieć, że Jezus ciągnął za sobą tysięczne tłumy, trzymał je na pustyni przez niczym nieograniczony czas, którym gospodarował nieracjonalnie, a jednak w tym wszystkim niepodobna odmówić Mu życiowego realizmu. Nie stracił głowy w porywie popularności, bo przecież nie na tym Mu zależało. Nigdy nie pragnął i nie szukał popularności. Dla Niego najważniejszy jest człowiek ze swoimi problemami, zarówno wzniosłymi, głęboko duchowymi, jak i najbardziej podstawowymi, tymi z codziennego życia. Taki jest nasz Pan! Prawdziwy Bóg i prawdziwy Człowiek! Zdolny zrozumieć człowieka we wszystkim, nawet w tym, co dla nas samych pozostaje niezrozumiałe. Warto o tym pamiętać.