Rozważania Ewangeliczne ks. dr Adama Dynaka | od 5 do 11 kwietnia 2020 r.

Niedziela, 5 kwietnia

Mt 27, 11-54
W Niedzielę Palmową, pozornie radosną, Kościół czyta opowiadanie ewangeliczne o męce i śmierci Jezusa. Szokuje gwałtowne przejście od hosanna do ukrzyżuj! Ten dysonans pokazuje, że Jezus nie przyszedł na ziemię w poszukiwaniu doczesnej chwały. Jego doświadczenie uczy, jak złudne są ziemskie zaszczyty. Jezus przyszedł zbawić świat poprzez ofiarę własnego życia. Pokazał nam, jaka jest prawdziwa chwała i na jakiej drodze można ją osiągnąć. Dzisiejsza niedziela wprowadza nas w dramatyczny nastrój Wielkiego Tygodnia, ale to już ostatni tydzień Wielkiego Postu. Następny tydzień rozpocznie się chwalebnym zmartwychwstaniem Jezusa.

Poniedziałek, 6 kwietnia

J 12, 1-11
Na początku Wielkiego Tygodnia spotykamy się z niezwykłym wydarzeniem. Po tym, co stało się w Betanii, wypadki potoczą się już bardzo szybko. Najpierw gest Marii i w nawiązaniu do niego zapowiedź śmierci. Ewangeliści zanotowali trzy Jezusowe zapowiedzi śmierci. Ta byłaby czwartą. Po uroczystym wjeździe do Jerozolimy takie słowa z ust Jezusa mogły wydawać się dziwne. A jednak wszystko zmierzało do wypełniania się Bożych zamiarów. Również epizod z Judaszem stanowi swoisty prolog do męki Jezusa. W jego słowach możemy doszukiwać się motywów zdrady, choć z pewnością nie tylko pieniądze były jej powodem. Każdy dzień życia przygotowuje drogę następnemu, nie zawsze według naszego scenariusza. Należy być czujnym na znaki czasu i zasłuchanym w głos Boga.

Wtorek, 7 kwietnia

J 13, 21-33.36-38
Ten fragment Ewangelii tchnie szczególnym smutkiem. Jezus ujawnia swoich zdrajców. Obaj są jego apostołami i obaj zasługują, aby nazywać ich zdrajcami, bo przecież i jeden, i drugi, choć uczynili to w inny sposób, wyparli się Mistrza, odrzekli się od Bożego Syna. Napisano bardzo wiele na ich temat. Jeszcze więcej powiedziano. Niewątpliwie ich uczynek nie zasługuje na pochwałę. Warto jednak zauważyć, że w historii chrześcijaństwa nie byli jedynymi zdrajcami, byli od nich gorsi. Z pewnością obaj są anty-przykładem, bo wiele może się wydarzyć ze zdrady, a nigdy wydarzyć się nie powinno. Zamiast osądzać, lepiej się zastanowić.

Środa 8 kwietnia

Mt 26, 14-25
Niejako dla ironii Judasz zajmuje czołowe miejsce w wydarzeniach poprzedzających zbawienie świata. Chociaż czytany dziś fragment ujawnia zdrajcę, to jednak nie ma w tym żadnego pokazywania palcem, żadnego afiszowania uczuć. Miejsce sądu i potępienia zajął głęboki żal i smutek. Jezus powiedział wszystko o uczniu, który Go wyda, ale uczynił to dyskretnie, z taktem i kulturą, co zupełnie nie pasowało do zaistniałej sytuacji. Taki jest nasz Pan. Bezkompromisowy dla grzechu i miłosierny dla grzesznika. Niezależnie od manifestacji zła, historia zbawienia toczy się w sposób zaplanowany – Jezus przygotowuje się do uczty paschalnej i ustanowienia Eucharystii. Dla Niego ważniejsze od zdrady jest to, aby pozostać z nami na zawsze.

Czwartek, 2 kwietnia

J 13, 1-15
Ostatnie spotkanie Jezusa z uczniami ma niezwykle bogaty wymiar eklezjalny. Pan ustanowił Eucharystię, aby na zawsze pozostać z uczniami, pozostać z nami, ale pozostawił również coś, co powinno zadomowić się w naszej świadomości tak, jak Najświętszy Sakrament w tabernakulum. Nauczanie Jezusa było zdominowane tematem wzajemnej miłości pomiędzy uczniami. Teraz, kiedy ma ich opuścić, przekazuje swoiste resume dotychczasowego nauczania. Podobnie jak wcześniej w przypowieściach często opierał się na przykładach z codziennego życia, tak również w tym szczególnym momencie sam dał przykład wzajemnej miłości: umył nogi apostołom i tym samym wyraził pragnienie, aby Jego uczniowie, Kościół, wszyscy chrześcijanie żyli taką właśnie miłością.

Piątek, 9 kwietnia

J 18, 1 – 19, 42
Wobec Tajemnicy, którą dziś przeżywamy, ze względu na krzyż, który dziś adorujemy, w obliczu Męki Chrystusa, którą dziś czytamy, w atmosferze jedynej w swoim rodzaju ciszy, która spowija świat, możemy jedynie w pokornym milczeniu skłonić głowy. Każde słowo może być zbytecznym. Dlatego pozwólmy zapanować milczeniu.

Sobota, 10 kwietnia

Łk 24, 1-12
W tym długim okresie pokutnym przygotowywaliśmy się wraz z całym Kościołem do wigilii paschalnej. Ewangelia poprzedzona radosnym Alleluja prowadzi nas razem z palestyńskimi niewiastami do pustego grobu Jezusa. Doświadczamy radości podobnej do tej, którą przeżywali pierwsi świadkowie paschalnego zwycięstwa Jezusa, ale ta radość nie jest jeszcze pełna. Widzimy pusty grób, spotykamy wysłanników niebios, słyszymy ich niewiarygodne słowa, ale brakuje samego Jezusa. Tajemnica spotkania ze Zmartwychwstałym potrzebuje czasu, należytego przygotowania. To spotkanie jednak nastąpi: dla ewangelicznych postaci w najbliższych dniach, a dla nas w liturgii słowa najbliższego tygodnia. Od tamtego wydarzenia to spotkanie nieprzerwanie trwa.