Niedziela, 30 sierpnia
Mt 16, 21-27
Po raz pierwszy Jezus zapowiada swoją śmierć na krzyżu i zmartwychwstanie. Nie czyni tego jedynie dla poinformowania apostołów. Jego zapowiedź stanowi wstęp do nauki na temat pójścia za Nim. Iść za Jezusem, być Mu wiernym, być Jego uczniem, to wytrwale nieść swój codzienny krzyż. Ten krzyż nosi wiele imion: choroba, cierpienie, samotność, poczucie niesprawiedliwości, przytłaczająca proza codzienności i wiele innych. Trzeba przeżywać te doświadczenia w duchu chrześcijańskim, w duchu Ewangelii, z Jezusem, tak, jak On to czynił. Na tym polega wierność Panu. Jezus zapewnia też o nagrodzie. Podobnie jak On przez krzyż wszedł do chwały wiecznej, tak również naśladujący Go uczniowie będą królować z Nim na wieki.
Poniedziałek, 31 sierpnia
Łk 4, 16-30
Rozpoczynamy dzisiaj w liturgii słowa lekturę Ewangelii według św. Łukasza, i tak będzie aż do Adwentu. Nazwano ją najpiękniejszą ze wszystkich ewangelii. Można zupełnie się z tym zgodzić, nie ujmując nic z wartości pozostałych ewangelii. Tematy teologiczne, które zostały wyakcentowane przez Łukasza, są najlepszą rekomendacją Trzeciej Ewangelii, np.: miłosierdzie wobec grzeszników i ludzi chorych, dowartościowanie kobiet, wartość modlitwy i inne. Ta Ewangelia zachwyca nas również pięknym opisem wydarzeń
z dzieciństwa Jezusa oraz cudownymi przypowieściami, których nie ma w pozostałych ewangeliach. Być może, piękno Ewangelii według Świętego Łukasza wprowadzi kogoś na drogę głębszej przyjaźni z Pismem Świętym.
Wtorek, 1 września
Łk 4, 31-37
Spotykamy się z pierwszym cudem Jezusa opisanym w Trzeciej Ewangelii. Podobnie jak w Ewangelii Marka jest to egzorcyzm, uwolnienie człowieka opętanego. Jest rzeczą charakterystyczną, że właśnie ten cud został przedstawiony jako pierwszy. Jezus przyszedł na świat wyzwolić rodzaj ludzki z niewoli zła, odebrać szatanowi władzę nad Bożym stworzeniem. W pełni dokona tego na krzyżu i poprzez zmartwychwstanie. Tym samym wskazuje Kościołowi drogę postępowania. Pierwszorzędną misją Kościoła ma być wyzwalanie człowieka z mocy zła.
Środa, 2 września
Łk 4, 38-44
Opis uzdrowienia teściowej Piotra, choć bardzo oszczędny w szczegółach, jest jednak bardzo pouczający. Kobieta zniewolona chorobą nie mogła normalnie żyć, nie była
w stanie pracować, wchodzić w relacje z ludźmi. Kiedy Jezus uzdrowił ją z gorączki, natychmiast wstała i usługiwała im. Ważne jest owo natychmiast. Pokazuje ono, że kobieta doceniła otrzymany dar i zrozumiała jego sens. Jezus, przywracając jej zdrowie, uczynił ją zdolną służyć innym, pomagać ludziom, czynić dobro, być człowiekiem według zamysłu Bożego. Wcześniej choroba uniemożliwiała taką postawę. Otrzymany dar domaga się, by odpowiedzieć podobnym darem.
Czwartek, 3 września
Łk 5, 1-11
Powołanie pierwszych uczniów Łukasz opisał inaczej niż pozostali ewangeliści. Opisy te jednak nie kłócą się ze sobą i wzajemnie się nie wykluczają. Aby je zharmonizować, należałoby zacząć od opisu św. Jana. To było pierwsze, niejako zapoznawcze spotkanie z Jezusem. Potem mogło wydarzyć się to, o czym piszą Mateusz i Marek – powołanie nad brzegiem Jeziora Galilejskiego. To, o czym mówi Łukasz, stanowi kolejny, zatwierdzający już etap powołania. Całkiem możliwe, że właśnie tak było. Historia wielu innych powołań potwierdza, że Jezus najczęściej powołuje etapami, a samo powołanie to nieprzerwany proces w okresie całego życia.
Piątek, 4 września
Łk 5, 33-39
Z postem spotykamy się już w Starym Testamencie. Także Jezus poddał się tej praktyce, zanim rozpoczął publiczną działalność. Post był cenioną praktyką ascetyczną na każdym etapie historii Kościoła. Dziś również jest modny, choć różne są motywy poszczenia. Jest to praktyka wartościowa, ale nie najważniejsza wśród tych, które zna chrześcijaństwo. Ze swej natury post jest stanem pokutnym. Nieobecność Oblubieńca to stan grzechu, brak stanu łaski uświęcającej. Wtedy, w duchu pokuty i smutku, należy pościć, ale kiedy człowiek odzyskuje więź z Oblubieńcem, otrzymując na nowo stan łaski uświęcającej w sakramencie pojednania, nie ma już miejsca na smutek.
Sobota, 5 września
Łk 6, 1-5
W kontekście tego, co robili uczniowie w szabat, można lepiej zrozumieć słowa Jezusa, kiedy mówi, że przyszedł wypełnić Prawo, czyli wyjaśnić, ukazać jego dobro i piękno. Paradoksalnie szabat, jako jedna z największych świętości judaizmu, w rzeczywistości stał się dla wielu formą zniewolenia. Zachowywany w sposób bezduszny i wykalkulowany, służył jedynie wypełnieniu litery prawa. A to nie podobało się Bogu i nie przynosiło ludziom szczęścia. Tego, który starał się uzdrowić tę sytuację, najpierw nie posłuchali, a następnie zabili. Jak my traktujemy Dzień Pański? Czy jego przeżywanie daje nam prawdziwą, chrześcijańską radość?