Rozważania Ewangeliczne ks. dr Adama Dynaka | od 23 do 29 sierpnia 2020 r.

Niedziela, 23 sierpnia

Mt 16, 13-20
Ten Fragment należy do najważniejszych w Ewangelii Mateusza, dlatego w roku liturgicznym „A” wspólnota Kościoła zbierająca się na niedzielnej Eucharystii powinna go wysłuchać i rozważyć. Opisane wydarzenie dotyczy ustanowienia prymatu Piotra w Kościele, prymat przechodzi na wszystkich jego następców. Szkoda, że nie wszyscy przyjmują fakt, który jasno wynika z Ewangelii, przekonując, że słowa Jezusa skierowane do Piotra dotyczyły tylko jego osoby. Nic podobnego. Odrzucając sukcesję apostolską, ograniczamy Ewangelię czasowo
i przestrzennie. Albo nauczanie Jezusa wychodzi poza granice Palestyny i czasowe ramy I wieku naszej ery we wszystkich swoich szczegółach i aspektach, albo ze śmiercią ostatniego apostoła wszystko się skończyło i dajmy sobie spokój…

Poniedziałek, 24 sierpnia

J 1, 45-51
Ewangelia przedstawia Natanaela (Bartłomieja) jako pewnego siebie duchowego arystokratę. Miał swoją wizję rzeczywistości, w której wszystko było odpowiednio zaszeregowane. Wydawało mu się, że wszystko jest w najlepszym porządku, a on sam w pełni realizuje się w życiu osobistym. Spotkanie z Jezusem wszystko poprzestawiało w jego uporządkowanym świecie. Okazało się, jak krucha i niestabilna była filozofia Natanaela. Wystarczyła jedna krótka, trafna wypowiedź Jezusa i nastąpiła całkowita kapitulacja. Ewangelie więcej o nim nie mówią, a jeżeli, to tylko mimochodem, bo i po co. Znalazł w życiu to, co najważniejsze, reszta jest tylko kontynuacją.

Wtorek, 25 sierpnia

Mt 23, 23-26
Znajdujemy się w ogniu krytyki Jezusa skierowanej do religijnych liderów narodu Izraela. Tym razem Pan poruszył sprawę skrupulantyzmu religijnego. Jest on zupełnym przeciwieństwem tego, co przyniósł Jezus. Skrupulatyzm to ciasne patrzenie na życie, na rzeczywistość. To przejaw egoizmu, zapatrzenia się w siebie, w swoje racje i poglądy. Najgorzej, jeżeli taka postawa jest narzucana innym, a tak było w wypadku biblijnych faryzeuszów. Duch ewangelicznego chrześcijaństwa powinien emanować radością, otwartością, wyrozumiałością i miłosierdziem. Tak uczył Jezus.

Środa, 26 sierpnia

Mt 23, 27-32
Jezus krytykuje faryzeuszy i uczonych w Piśmie, wytykając im obłudną postawę. Obłuda jest strasznym grzechem, często niezauważalnym, a długie trwanie w nim prowadzi do utrwalenia się takiej postawy. Tak było w wypadku faryzeuszy. Obłudnikami nie stali się w ciągu jednego tygodnia. Taki stan formował się przez dziesiątki lat. Nie trzeba jednak myśleć, że obłuda jest grzechem z przeszłości i tylko żydowscy przywódcy zostali nim skażeni. Środowisko kościelne również narażone jest na to zło i niestety, wśród wierzących w Chrystusa dosyć często ujawniają się oznaki obłudy. Trzeba wielkiej pokory, aby to zauważyć, aby przyznać się do tego, aby to z siebie wykorzeniać. Rzeczą straszną byłoby usłyszeć od naszego Pana: biada wam!, biada tobie!

Czwartek, 27 sierpnia

Mt 24, 42-51
Jezus wzywa do czujności. Nie oznacza to jednak trwogi i paniki z powodu powtórnego nadejścia Pana. Czuwanie to postawa wierności. Strach nie jest wartością chrześcijańską. Człowiek, który związał swoje życie z Bogiem, nie ma się czego bać. Jezus wielokrotnie powtarzał uczniom: nie bójcie się! Tylko sługa, który świadomie, ze złej woli czyni w życiu zło, zasługuje na karę Pana. Ci, którzy popełniają w życiu pomyłki, którzy upadają w wyniku własnej słabości, spotkają się z miłosierdziem Boga. Nie bójmy się więc. Mamy przecież w sobie wiele dobrej woli, pomimo tylu słabości.

Piątek, 28 sierpnia

Mt 25, 1-13
Warto zwrócić uwagę na atmosferę radości obecną w ewangelicznym opowiadaniu, które obrazuje powtórne przyjście Jezusa na ziemię. Jezus został porównany do pana młodego, a sama paruzja do wesela. Zupełnie inny obraz od tego, który niejednokrotnie serwuje nam sztuka chrześcijańska. Jezus przyjdzie na świat, aby wszystko wypełnić, aby mogło zapanować wieczne królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju. Z czegoś takiego można jedynie się radować i pragnąć, aby jak najszybciej nastąpiło. Głęboka świadomość takiego stanu rzeczy spontanicznie czyni człowieka gotowym do przyjęcia udziału w tym wydarzeniu.

Sobota, 29 sierpnia

Mk 6, 17-29
Opowiadanie o śmierci Jana Chrzciciela zawiera wiele paradoksów. Zabawa i taniec i na tym tle odcięta ludzka głowa. Okrutny, twardy świat reprezentowany przez Heroda, władcę i tyrana, i pozornie słaby, ale jeszcze bardziej straszny świat kobiet, nienawistnej Herodiady i jej próżnej, rozkapryszonej córki. I wydaje się, że taki świat tutaj zwycięża. Boży prorok ponosi śmierć, wierność prawu Bożemu ponosi klęskę. Nienawiść i chęć zemsty zostały zaspokojone, triumfują. A jednak ostateczne zwycięstwo jest po stronie Boga i Jego wiernych wyznawców.