Rozważania Ewangeliczne ks. dr Adama Dynaka | od 13 do 19 września 2020 r.

Niedziela, 13 września

Mt 18, 21-35
Dziesięć tysięcy talentów to równowartość trzystu czterdziestu ton złota. Suma niewyobrażalna i nierealna. Dlaczego dłużnik króla był tak lekkomyślny, że zaciągnął tak ogromny, niewypłacalny dług? Dlaczego z kolei król był tak zaślepiony, że pożyczył komuś tyle pieniędzy? Opowiadając tę przypowieść, Pan Jezus pragnie uzmysłowić nam relacje pomiędzy Bogiem a grzesznikiem. Miłosierny Bóg jest jeszcze bardziej wielkoduszny wobec człowieka niż przywołany król, a człowiek jest jeszcze bardziej lekkomyślny i nieodpowiedzialny w życiu przed Bogiem niż tamten dłużnik. Taka jest ludzka kondycja, nic nie możemy w niej zmienić. O wiele ważniejszy jest drugi, mniejszy dług i relacja między sługami króla. Ona powinna jeszcze bardziej szokować i ją koniecznie należy zmieniać.

Poniedziałek, 14 września

J 3, 13-17
W nocnej rozmowie z Nikodemem Pan Jezus nie tylko przepowiedział swoją śmierć krzyżową za zbawienie świata, lecz także ukazał znaczenie Jego krzyża na przestrzeni całej historii. Rzeczywiście, nic tak bardzo nie kojarzy się z chrześcijaństwem jak znak krzyża.
W tym znaku wspominamy mękę i śmierć Jezusa, cenę naszego zbawienia, widzimy, jak wielka jest miłość Boga do nas. Krzyż to także znak naszej identyfikacji. Nie wystarczy jednak tylko nosić go na szyi czy stawiać obok drogi. Krzyż jest świadectwem, które trzeba przyjąć i naśladować. Wywyższony, wyeksponowany na różne sposoby, wręcz żąda tego od nas.

Wtorek, 15 września

Łk 7, 11-17
Jezus podczas swojej ziemskiej misji wskrzeszał umarłych. Oto jeden z przypadków zarejestrowany przez Łukasza. Wskrzeszeni przez Jezusa ludzie kiedyś ponownie musieli umrzeć, mimo to dokonany przez Jezusa znak był bardzo ważny. Przede wszystkim Pan Jezus okazał swoją władzę nad śmiercią, a więc pełnię władzy, a więc swoje Bóstwo. Pokazał również, że nie jest obojętny na ludzkie cierpienie. Sam, niepoproszony przez nikogo, interweniuje w tragicznej sytuacji. Jako Bóg przeżywa cierpienie ludzkie, przeżywa je razem z człowiekiem i na nie reaguje, chociaż nie zawsze czyni tak spektakularne cuda, jak wtedy przy bramie miasta Nain.

Środa, 16 września

Łk 7, 31-35
To, o czym Jezus mówi, to brak wiary. Ludzie przyznają się do wiary chrześcijańskiej, powołują się na Jezusa, modlą się, chodzą do kościoła, a jednak ich chrześcijaństwu czegoś brakuje. Wydaje się, że brakuje pewności, stabilności, czegoś, co można nazwać trwałą, życiową postawą. Związek z Jezusem nie jest jeszcze na tyle silny i głęboki, aby mógł determinować wszystko, co pojawia się w życiu. Człowiek wybiera inne warianty postępowania w codzienności. W zależności od sytuacji warianty alternatywne dla wiary chrześcijańskiej, a czasem nawet z nią sprzeczne. I ciągle męczy się z tym, co wybrać, co będzie lepsze. Brakuje wiary.

Czwartek, 17 września

Łk 7, 36-50
Z pewnością grzeszną kobietą umywającą nogi Jezusowi nie jest Maria Magdalena, jak uważają niektórzy. To jest inna kobieta, przedstawicielka tych, którzy odczuwają swoją grzeszność, ale jeszcze bardziej potrzebę Bożego miłosierdzia. Reprezentuje ludzi słabych a jednocześnie autentycznie szlachetnych, o wielkim i pięknym sercu. Tacy ludzie bardzo często padają ofiarą ludzkich sądów, oskarżeń, potępień, ale tylko Bóg zna całą prawdę. Zewnętrzna skorupa kryje często ich wewnętrzne bogactwo, które nie miało dotychczas okazji ujawnić swego piękna. I bez życzliwej pomocy innych może to nigdy nie nastąpić …

Piątek, 18 września

Łk 8, 1-3
Chociaż ten krótki fragment ewangeliczny wspomina o kilku kobietach idących za Jezusem, to jednak najwięcej uwagi zwracamy na postać Marii Magdaleny. Jezus uwolnił ją spod władzy siedmiu demonów. Wyzwolił ją od straszliwego zła, uczynił jej nieocenione dobro. Ona w duchu wdzięczności idzie za Nim, pomagając Mu i Jego apostołom. Czyni dobro dla Kościoła. W swojej wierności Mistrzowi idzie aż pod krzyż. Jest wierna do końca, kiedy inni pouciekali. Jest także świadkiem pogrzebu Jezusa, a w poranek wielkanocny pierwsza śpieszy do grobu z miłości do Nauczyciela. Jej też Zmartwychwstały ukazał się jako pierwszej i polecił ogłosić radość paschalną apostołom, czyli Kościołowi. Maria Magdalena jest idealną postacią paschalną: przeszła drogę od wyzwolenia ze zła do bycia świadkiem zmartwychwstania.

Sobota, 19 września

Łk 8, 4-15
Nie pierwszy raz spotykamy się w roku liturgicznym z przypowieścią o siewcy. Najczęściej zwracamy uwagę na miejsca, gdzie pada ziarno. Jest to ważny aspekt przypowieści, ale nie mniej ważny jest sam siewca, który wytrwale pełni swoją posługę, nie zwracając wcale uwagi na wyniki swojej pracy. On sieje, bo takie jest jego zadanie. Nie ma większego wpływu na jakość gleby, a ona jest słaba. Jedyny sposób na otrzymanie plonu to wysiewać jak najwięcej ziarna z nadzieją, że zaowocuje. Taka logika odnosi się tylko do Boga, który nieustannie przemawia do człowieka i nie zniechęca się mizernym rezultatem.