Rozważania Ewangeliczne ks. dr Adama Dynaka | od 11 do 17 października 2020 r.

Niedziela, 11 października

Mt 22, 1-14
Wszystko znajduje się w ręku Boga i wszystko dzieje się według Jego przedwiecznego planu, który kieruje się logiką miłosierdzia. Inaczej mówiąc, wszystko jest pod Jego kontrolą. Ludziom niekiedy wydaje się, że wszystko idzie ku ruinie, że jest bałagan na świecie, że coraz częściej spotykamy się z absurdalnymi sytuacjami życia, ale jeżeli tak jest, to tylko z winy człowieka i tylko w skali doczesnej. Bóg jest zdeterminowany w swoich zamierzeniach i z pewnością doprowadzi je do końca, tak jak obrazuje to przypowieść. Można Mu przeszkadzać, nie zgadzać się z Nim, co też wielu z uporem czyni, ale to wszystko daremnie. On jest Bogiem, On zawsze zwycięża. To nasz Bóg, nasz Ojciec!

Poniedziałek, 12 października

Łk 11, 29-32
Lektura tego fragmentu Ewangelii wyzwala pytanie: o który znak Jonasza chodzi? Często można spotkać odpowiedź, że Pan Jezus ma na uwadze przebywanie Jonasza we wnętrzu ryby – trzy dni stanowią aluzję do liczby dni Jego spoczywania w grobie. Nie wydaje się, żeby to była do końca słuszna intuicja. Świadkowie znaleźli pusty grób Pana na trzeci dzień, co wcale nie oznacza, że On po trzech dniach zmartwychwstał… W znaku Jonasza istotna jest jego misja w Niniwie. Jego osoba i przepowiadanie były znakiem dla mieszkańców tego miasta i był to znak na tyle czytelny, że pomógł ludziom zmienić ich dotychczasowe, grzeszne życie. Znak Jonasza wskazuje na potrzebę nawrócenia.

Wtorek, 13 października

Łk 11, 37-41
Jak należy rozumieć wezwanie Jezusa do wspierania potrzebujących tym, co jest wewnątrz? Wydaje się, że w kontekście opisanej sytuacji wyrażenie to wzywa do postawy życzliwości względem ludzi. Faryzeusze byli krytycznie nastawieni do otoczenia i z uprzedzeniem spoglądali na ludzi. Niegodziwość ich wnętrza sprawiła, że wszędzie wietrzyli grzech i dopatrywali się nieprawidłowości, wszystkich o coś podejrzewali. Byli nad wyraz wymagający od siebie i od innych. Nie tego chce Jezus. Miłosierdzia pragnę, a nie ofiary, powie w innym miejscu. Jeżeli ludzie potrafią być dla siebie życzliwi i wyrozumiali, to bardziej mogą liczyć na taką postawę Boga względem siebie.

Środa, 14 października

Łk 11, 42-46
Jezus występuje z ostrą krytyką duchowych liderów narodu Izraela. Pierwszy zarzut dotyczy małostkowości. Faryzeusze czynili wiele rzeczy z natury dobrych, ale towarzyszyła temu zła intencja i zła motywacja. Wszystko miało służyć dobremu wizerunkowi i samopoczuciu dobroczyńcy. W ostateczności było to więc dobro pozorowane i pozorne. Warto zwrócić uwagę, że nic tak bardzo nie pobudzało Jezusa do gniewu jak obłuda, zafałszowanie. Wiele innych nieprawidłowości umiał zrozumieć, przebaczyć, nie dostrzec, ale na fałsz zawsze reagował bardzo ostro. Tak pewnie czyni i teraz…

Czwartek, 15 października

Łk 11, 47-54
Jezus wielokrotnie krytycznie wypowiadał się o faryzeuszach i uczonych w Piśmie. Nie czynił tego z nieprzyjaźni czy jakiejś źle pojętej rywalizacji. Jezus troszczył się o ludzi, o ich duchowe dobro, o które religijni liderzy nie umieli zadbać. Gorliwość o zbawienie człowieka powodowała, że niekiedy ostre słowa padały z Jego ust. Ale Pan troszczył się również o prawdziwe dobro tych, których krytykował. Byli bowiem tak zaślepieni bezduszną rytualnością i mniemaniem o własnej wyższości, że nawet sobie tego nie uświadamiali. Krytyczna ocena ze strony Jezusa pełniła rolę potrzebnej, choć nieprzyjemnej terapii. A dla nas i następnych pokoleń jest profilaktyką w zakresie zbawienia.

Piątek, 16 października

Łk 12, 1-7
Podobnie jak nie ma dla Boga rzeczy niemożliwych, o czym czytamy na początku Ewangelii Łukasza (Łk 1, 37), tak również nie ma dla Niego rzeczy ukrytych. Bóg wszystko może i wszystko wie: co było, co jest, i co będzie. Jest to zupełnie oczywiste. Wydaje się jednak, że ludzie często o tym zapominają, albo też w to nie wierzą. Już od samego początku, także w raju, człowiek próbował oszukać Stwórcę. I nawet bywa przekonany, że mu się to udaje, ale to tylko pozory. Prawda zawsze wychodzi na wierzch. Tyle razy doświadczamy tego w życiu i ciągle nie możemy, albo nie chcemy, tego zrozumieć…

Sobota, 17 października

Łk 12, 8-12
Napisano bardzo wiele na temat grzechu przeciw Duchowi Świętemu. Wielu próbowało i ciągle próbuje zrozumieć znaczenie tej nieprostej wypowiedzi Jezusa. Co znaczy zbluźnić przeciw Duchowi Świętemu? Jakie to muszą być słowa czy uczynki, że miłosierny Ojciec Niebieski nie może ich odpuścić? Wydaje się, że zakończenie czytanego dziś fragmentu Ewangelii w jakiś sposób prowadzi do odpowiedzi na postawione pytania. Duch Święty kieruje dziełem ewangelizacji i dziełem zbawiania świata. Bluźniąc przeciw Niemu, stawiamy przeszkody zbawieniu, także własnemu.