Komentarze do czytań – XXXI TYDZIEŃ ZWYKŁY | od 30 października do 5 listopada 2022 r. – ks. Bogusław Zeman SSP

 

XXXI Niedziela Zwykła, 30.10.2022 r.

Pierwsze czytanie: Mdr 11,22 – 12,2

„Bóg jest miłośnikiem życia”. To jedno z piękniejszych określeń Boga. Komentując historię Izraela, autor natchniony dotyka problemu ludzkiej grzeszności. Odpowiedzią na nią jest kara, która nie ma na celu unicestwienie człowieka, ale jego nawrócenie. Już tutaj więc Boże miłosierdzie okazuje się środkiem wychowawczym obok kary. Kara bowiem nie została zanegowana, jest konsekwencją zaciągniętej winy. Miłosierdzie podkreśla i pomaga zrozumieć człowiekowi pedagogiczny sens kary. To przekonanie autor opiera na wierności i nieomylności Boga. Stworzył On świat i człowieka, aby istniały. Jego zamysł, nawet skażony nieprawością diabła i grzechem człowieka, pozostaje aktualny. Bóg nie unicestwia tego, co powołał do istnienia. Chce to ocalić i zbawić, bo w swej istocie jest przecież dobre.

Ta świadomość powinna być dla grzesznika źródłem odwagi, by powracać do Boga. On nigdy się nie zmęczy ani nie znudzi, oferując nam przebaczenie. Nawet jako grzesznicy jesteśmy bezpieczni, w tym sensie, że Bogu nie przyjdzie do głowy myśl o naszym unicestwieniu. Bóg „niczym się nie brzydzi, co uczynił, bo gdyby miał coś w nienawiści, nie byłby tego uczynił”. Karą nigdy więc nie będzie unicestwienie! Bóg zawsze będzie szukał sposobu, by znaleźć grzesznika i przekonać go, że pełnię życia i szczęścia można osiągnąć tylko w zjednoczeniu ze Stwórcą i Zbawicielem.

Psalm responsoryjny: Ps 145 (144), 1-2. 8-9. 10-11. 13cd-14

Psalmista uwielbia Boga i deklaruje swoją wolę trwania w tej postawie. To postanowienie wzmacnia podaniem powodów swojej wdzięczności. Wymienione przymioty Boga, Jego łagodność, miłosierdzie, łaskawość, dobroć i cierpliwość, wydają się nie tylko wiedzą o Bogu, ale przede wszystkim doświadczeniem oranta.

Psalmista zauważa również, że Bóg ma „miłosierdzie nad wszystkim, co stworzył”. Nie waha się więc zachęcać wszystkich, aby dołączyli do chóru wychwalających Stwórcę. Zaprasza do uwielbienia nie tylko osoby, ale także wszelkie stworzenie. I znowu tę zachętę motywuje, wspominając kolejne przymioty Boga: Jego wierność, świętość, wrażliwość na tych, „którzy upadają” czy są przygnębieni.

Dobroć i miłosierdzie Boga są więc doświadczeniem całego stworzenia. Wobec doznanej życzliwości naszą najwłaściwszą postawą jest wdzięczność i bojaźń, która w Biblii nie jest strachem wobec Boga, ale synowskim szacunkiem i posłuszeństwem z miłości.

Drugie czytanie: 2 Tes 1,11-2,2

Modlitwa za Tesaloniczan, o jakiej zaświadcza św. Paweł, kierowana jest do Boga w szczególnej okoliczności. Autor listu ma świadomość, że jego adresaci muszą mierzyć się z prześladowaniami i różnymi trudnościami w realizacji chrześcijańskiego powołania. Mimo to modli się o udoskonalenie w nich „wszelkiego pragnienia dobra oraz czynu płynącego z wiary”. Każda okoliczność życia jest dobrą okazją do naśladowania Jezusa i potwierdzania swojej przynależności do grona Jego uczniów. Nie wystarczą słowa, aby uwielbić Boga, dopełnieniem musi być nasze wierne życie zarówno w pomyślności, jak i w przeciwnościach.

Święty Paweł nie tylko podtrzymuje na duchu Tesaloniczan, ale także dba o ich dalszą formację. Powraca więc do tematu powtórnego przyjścia Jezusa, o czym pisał w pierwszym liście kierowanym do tej wspólnoty. Potwierdza przekazaną naukę i zachęca adresatów listu do odważnego stawiania oporu ideom przeciwnym nauczaniu apostolskiemu.

Święty Paweł uczy także nas czujności i niepoddawania się modom i trendom, które chciałyby zmienić Objawienie i Tradycję Kościoła.

Ewangelia: Łk 19,1-10

Bóg zasiał w sercu Zacheusza pragnienie zobaczenia Jezusa. Jednak w planach Boga było zapisane coś więcej niż tylko zaspokojenie ciekawości zwierzchnika celników. Bóg prowadził go do nowego życia, do którego Zacheusz miał zrodzić się w spotkaniu ze Zbawicielem.

Stary” Zacheusz to człowiek chciwy, zakompleksiony, obiekt żartów i złośliwości ze strony innych ludzi, ale i ciekawy Jezusa. „Nowy” Zacheusz to człowiek odnaleziony, spełniony, hojny, odważnie konfrontujący się z prawdą o sobie, biorący odpowiedzialność za swoje czyny, wolny od ludzkich ocen. Śmierć starego człowieka i narodzenie nowego dokonały się podczas spotkania z przechodzącym Zbawicielem. Co się wtedy stało? Zacheusz został przez Niego zauważony, uznany za godnego, aby gościć Pana, i upragniony jako Jego gospodarz. Jezus podarował celnikowi szansę, której odmawiali mu ludzie.

Miłość Jezusa, Jego miłosierdzie, brak uprzedzeń i zdolność dostrzeżenia ukrytego piękna w grzeszniku, dokonały nowego aktu stwórczego, nazwanego przez Jezusa po prostu zbawieniem: „Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu”. Tak „zwierzchnik celników i bardzo bogaty” stał się chrześcijaninem. Tradycja dodaje, że Zacheusz został pierwszym biskupem Cezarei Palestyńskiej.

Pozwólmy, aby miłosierna miłość Boga stworzyła nas na nowo.

Poniedziałek, 31.10.2022 r.

Pierwsze czytanie: Flp 2,1-4

Święty Paweł napisał List do Filipian z potrzeby serca. Chciał im podziękować za otrzymane wsparcie finansowe w czasie jego działalności apostolskiej. Osobisty ton listu nie przeszkodził jednak Apostołowi w poruszeniu ważnych tematów teologicznych.

We fragmencie, który dzisiaj rozważamy w liturgii, wybrzmiewa zachęta Pawła, aby Filipianie trwali w jedności między sobą i ciągle tę jedność tworzyli. Wspólnota dążeń, miłości, ducha i wrażliwość na potrzeby innych to tylko niektóre zalecenia Apostoła wpatrzonego w przykład najdoskonalszej Wspólnoty, jaką jest Trójca Święta. Podążanie za tym przykładem jest motywem do radości autora listu.

Wskazania Apostoła nie straciły na swojej aktualności, możemy uczyć się od niego także radości motywowanej czyimś rozwojem, wzrostem w wierze, nadziei i miłości… To wielka sztuka umieć ucieszyć się cudzym sukcesem, bez zazdrości i umniejszania osiągnięć innych. Paweł sam wypełniał to, co zalecał innym, „w pokorze oceniając innych za wyżej stojących od siebie”. Teraz zachęca Filipian, aby dostarczyli mu motywu do radości w postaci dojrzałych relacji we wspólnocie.

Psalm responsoryjny: Ps 131,1.2-3

Trudno o piękniejszy obraz ufności, niż śpiące dziecko w objęciach matki, spokojne, bezpieczne, otoczone opieką. Właśnie takiego obrazu używa psalmista, aby wyrazić rzeczywistość Bożej opieki nad Izraelem i zachęcić rodaków do złożenia ufności w Bogu.

Ciekawe jest to, że obrazowi dziecka spokojnego, cichego i sytego przeciwstawia portret osoby o pysznym sercu i wyniosłym spojrzeniu. Ktoś taki nie umie się powierzyć, zamiast zaufać, chce być samowystarczalny i niezależny, pokłada ufność w sobie i swoich siłach, a innych chce kontrolować, gardzi nimi i uważa za swoje zagrożenie.

Jezusowe przykazanie „jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Bożego” (Mt 18,3) zawiera w sobie także ideę oczyszczenia ze wszystkiego, co sprzeciwia się tożsamości dziecka Bożego. Jest ona wzorcem naszej postawy wobec Boga, ale także normą w budowaniu relacji z innymi.

Ewangelia: Łk 14,12-14

Słowa Jezusa do gospodarza, który zaprosił Go na ucztę, stanowią drugą część nauki zainspirowanej obserwacją zachowania zaproszonych gości. W pierwszej części Mistrz zwrócił się do tych, którzy z pośpiechem zajmowali pierwsze miejsca i zaproponował, aby byli pierwszymi w oddawaniu tych miejsc innym.

Kontynuując temat pokory i skromności, Jezus proponuje gospodarzowi i nam czynienie dobra bez ukrytej intencji pozyskiwania cudzej wdzięczności i jakichkolwiek profitów. Zamiast zaproszenia kogoś, by samemu zostać zaproszonym, proponuje działanie, w którym nie ma oczekiwania na wzajemność, a jedynie bezinteresowność.

Boski Mistrz proponuje, abyśmy przyjrzeli się naszym motywacjom. Co nas popycha do działania? Dlaczego w taki a nie inny sposób korzystamy z życia? Co chcemy osiągnąć przez nasze dzieła? Naszym punktem odniesienia powinien być sam Jezus, który jest w drodze do Jerozolimy (Łk 9,51 – 19,27), aby tam oddać siebie za zbawienie świata. Iść za Nim, oznacza uczyć się bezinteresownej miłości i pełnić ją w zwyczajnych okolicznościach życia, jak udział w uczcie. Wszystko może być szkołą pokory i miłości.

 

Wtorek, 01.11.2022 r.– Uroczystość Wszystkich Świętych

Pierwsze czytanie: Ap 7, 2-4, 9-14

Święty Jan opisuje triumf zbawionych. Mówi o nowym ludzie Bożym utworzonym na fundamencie dawnego, co symbolizują liczby 12 pokoleń i 12 apostołów, a także tysiąc lat, czyli czas, który w Apokalipsie oznacza okres od zakończenia prześladowań do całkowitego zwycięstwa zbawionych. Pieczęć, jaką otrzymali, świadczy o ich nieodwołalnej przynależności do Boga.

Drugą grupę stanowi niezliczony tłum świętych, rekrutujących się z całej ludzkości. To zwycięzcy, co symbolizują ich białe szaty. Uczestniczą oni w triumfie samego Chrystusa, bo mocą Jego krwi przetrwali prześladowania i pokonali cierpienie.

Ta apokaliptyczna wizja, jak i cała treść tej księgi, ma podtrzymać chrześcijan w ich codziennym zmaganiu z szatanem i światem, a także ma umacniać ich w dawaniu świadectwa o mocy i miłości Boga. Nasza droga do nieba musi być inspirowana przekonaniem wyrażonym w pieśni zbawionych: «Zbawienie w Bogu naszym, Zasiadającym na tronie, i w Baranku».

Psalm responsoryjny: Ps 24 (23), 1b-2. 3-4b. 5-6

Cała rzeczywistość stworzona prowadzi człowieka do Boga. Jest więc drogą do domu, z którego wyszliśmy. Symbolicznym celem tej drogi jest wspominana w psalmie świątynia w Jerozolimie, do której wstępują pielgrzymi, aby spotkać Boga i otrzymać od Niego uszczęśliwiające błogosławieństwo jako zapłatę za trud drogi.

Osiągnięcie zbawienia jest jednak możliwe dla tych, którzy potrafią jasno określić kierunek swojej wędrówki: szukają Boga, czyli w Nim widzą cel swojej drogi, poznali prawdziwą wartość dóbr stworzonych i ich „dusza nie lgnęła do marności”.

Ponadto charakteryzują się nieskalanymi rękami i czystym sercem. W tych dwóch właściwościach możemy zobaczyć przymioty odnoszące się do działania i do życia wewnętrznego, właściwych motywacji i prawej osobowości. W ten sposób w krótkim psalmie autor charakteryzuje zbawienie oferowane przez Boga i dostępne dla ludzi, którzy są nim zainteresowani i zaangażowani w jego osiągnięcie. W życiu świętych możemy dostrzec realizację tych spostrzeżeń.

Drugie czytanie: 1 J 3,1-3

Święty Jan prezentuje dzieło miłości Boga. To miłość Ojca jest najgłębszą racją naszego istnienia. Towarzyszy nam ona od momentu stworzenia, naszej adopcji jako dzieci Bożych, przez odkupienie i towarzyszy nam w każdej chwili życia ziemskiego, aż po spełnienie się Bożego planu naszego uświęcenia i przemiany wszystkiego na końcu czasów.

Nie jest to jednak zimne stwierdzenie faktów i obojętne ogłoszenie czekającej nas przyszłości, ale zachęta do zachwytu: „Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec”! Zauważcie to! Zdajcie sobie z tego sprawę! Zachwyćcie się rzeczywistością! Jest to wołanie o uznanie prawdy, która nas dotyczy i powinna formować każdego dnia. Święty Jan dotyka naszej tożsamości, przypomina, kim naprawdę jesteśmy.

Jak zawsze, nie tylko o wzruszenia tu chodzi czy o wzniosłe słowa, ale o życie w świetle prawdy. Gdybyśmy na co dzień realizowali w praktyce naszą tożsamość ukochanych dzieci Bożych, dziedziców nieba i świętych, którzy będą jak Bóg… jak wyglądałyby nasze życie, nasze wybory, nasze relacje?

Ewangelia: Mt 5, 1-12a

Błogosławieństwa wypowiedziane przez Jezusa są zawsze aktualnymi wyzwaniami dla nas, Jego uczniów. Symboliczne i znaczące jest miejsce, w którym je wygłosił. Stało się to na górze. Uczniowie i wszyscy, którzy szli za Mistrzem, musieli razem z Nim wejść na tę górę, aby wysłuchać Jego kazania.

Aby usłyszeć słowa Jezusa, trzeba wejść na górę, to znaczy zrobić konieczny wysiłek, podjąć wyzwanie, wykazać się zainteresowaniem, które wiąże się z trudem. Kto szuka zrozumienia słów Jezusa na niskości łatwych recept na życie, nigdy nie odkryje prawdziwej wartości Jego propozycji.

Świętość kosztuje, bo jest drogą za Jezusem, który chodzi po górach. Czasem jest to góra, na której słucha się Jego pięknego kazania. Czasem jest to góra mistycznych doświadczeń i odkryć, Kim On jest. Ale zawsze jest to Góra Ukrzyżowania, góra daru z siebie do końca.

Błogosławieństwa to lista uczestników wyprawy z Jezusem, za Jezusem, w Jezusowym stylu. Razem z Nim można dojść aż do Góry Wniebowstąpienia, by na wysokościach pozostać z Mistrzem już na wieki.

Środa, 02.11.2022 r.- wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych

Pierwsze czytanie: Hi 19, 1. 23-27a

Wyznanie wiary Hioba w zbawczą interwencję Boga najprawdopodobniej odnosi się do życia ziemskiego. Hiob wyraża przekonanie, że sprawiedliwy Bóg wspomoże cierpiącego, uzdrowi go i pozwoli zażywać radości zjednoczenia z Nim jeszcze przed śmiercią.

Chrześcijanie interpretują to wyznanie w kluczu wiary w zmartwychwstanie i szczęśliwe życie wieczne w bliskości Boga. Właściwie jest to stwierdzenie faktu, wyrażenie pewności, która ma swoje źródło w wierze i zaufaniu do Boga. Ten, w którego wierzymy, jest stwórcą, panem i miłośnikiem życia. Nasze życie ziemskie i wieczne ma swoje źródło w Nim. Jest więc dla nas oczywiste, że prawdziwe życie i Jego pełnia są możliwe do osiągnięcia tylko w zażyłej relacji z Bogiem.

Potrzeba więc przełożyć na język codzienności Hiobowe wyznanie: „…ja wiem: Wybawca mój żyje (…) To właśnie ja Go zobaczę”. Jest to zaproszenie do świadectwa o Bogu obecnym, działającym, miłosiernym… i o nadziei, której żadna trudność, czy klęska nie mogą pokonać.

Psalm responsoryjny: Ps 27 (26), 1bcde. 4. 7 i 8b i 9a. 13-14

Psalmista wyznaje ufność w pomoc Boga, bo doświadczył już Jego dobroci i skosztował owoców Bożej opieki. Dlatego nie waha się ponownie zwracać do Niego w momencie zagrożenia i trwogi. Pragnie Bożej obecności, chce trwać w świątyni, która nie jest jedynie budowlą, ale żywą obecnością. Sam Bóg jest treścią i sensem upragnionej przez psalmistę świątyni. Tutaj czuje się i rzeczywiście jest bezpieczny.

Kontekst dnia dzisiejszego kieruje naszą myśl ku rzeczywistości śmierci, która jest nieuchronna. Psalm 27 staje się więc modlitwą do Boga, aby moment odejścia z tego świata okazał się dla nas chwilą wejścia do świątyni Pana, do radosnej i uszczęśliwiającej Obecności Boga, któremu ufamy i w którym złożyliśmy naszą nadzieję. Psalm kreśli więc perspektywę szczęśliwej wieczności, która jest dla nas źródłem siły, odwagi i wytrwałości podczas ziemskiej pielgrzymki.

Drugie czytanie: 1 Kor 15, 20-24a. 25-28

Święty Paweł stara się wyjaśnić Koryntianom prawdę o zmartwychwstaniu ciał. Przesiąknięci filozofią platońską i gnostycyzmem, skłaniali się ku poglądowi, że ciało jest tylko przeszkodą, z której należy się wyzwolić, aby wejść do świata ducha. W takiej logice nie ma miejsca na wskrzeszenie ciała, ani na pozytywny sens ludzkiego cierpienia.

Odrzucenie rzeczywistości zmartwychwstania nie pozwala także odkryć sensu śmierci. Tymczasem tylko w świetle Chrystusowego zmartwychwstania jesteśmy w stanie poznać prawdę o tym, że jest ona etapem życia, bramą, która otwiera nam możliwość uczestniczenia w życiu samego Boga. Całe dzieło Wcielenia Syna Bożego dokonało się w tym właśnie celu.

Teraz mamy ten przywilej życia z Jezusem, cierpienia z Jezusem, umierania z Jezusem, zmartwychwstania z Nim i odniesienia razem z Jezusem ostatecznego zwycięstwa nad wszystkimi wrogami, w tym nad samą śmiercią. Oto chrześcijańska perspektywa, która zapewnia integralność całemu procesowi naszej egzystencji. Miejsce centralne zajmuje w niej rzeczywistość zmartwychwstania Jezusa Chrystusa.

Ewangelia: Łk 23, 44-46. 50. 52-53; 24, 1-6a

Łukaszowa relacja o śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, którą dzisiaj czytamy, zawiera trzy obrazy: otwarcia, pokonania bariery, udzielenia dostępu.

Pierwszym obrazem jest rozdarcie zasłony w przybytku w momencie agonii Jezusa. Wejście do świątyni zostało gwałtownie otwarte. Ludzkość uzyskała dostęp do udziału w świętości Boga. W Jego planach śmierć Jezusa nie była finałem dziejów, ale nowym otwarciem, nowym początkiem.

Drugim obrazem jest otwarty grób Jezusa. Teraz ponownie mogą wejść do niego światło, powietrze i żyjący ludzie. Mrok i zgnilizna śmierci muszą ustąpić wobec świeżości niedzielnego poranka. Życie ma dostęp do grobu.

Trzecim obrazem jest fakt zmartwychwstania ogłoszony przez aniołów: „Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał”. Po grobowym zatrzymaniu, historia zbawienia ponownie została wprawiona w ruch, jest kontynuowana. Bóg pokonał stan zawieszenia, śmiertelną konkluzję dziejów Jezusa, której autorem był człowiek. Zwyciężyło życie, zwyciężyła Boża narracja dziejów świata.

Pozwólmy Bogu opowiedzieć dzieje naszych zgonów. Dopuśćmy do głosu Jezusa, aby wypowiedział się w sprawie naszych więzień, zamknięć, schronów… Niech przemówi Autor życia i ogłosi prawdziwy sens naszych śmierci i rozpocznie na nowo opowieść o życiu, które tryska z grobu.

Czwartek, 03.11.2022 r.

Pierwsze czytanie: Flp 3, 3-8a

Święty Paweł stara się przedstawić w realnym świetle wartość Starego Przymierza i wszystkiego, co się z nim wiązało: przynależność do Narodu Wybranego, Prawo, obrzezanie, pojęcie sprawiedliwości. Wszystko to jest dobre i daje Pawłowi powody do chluby, bo od urodzenia był częścią tego porządku i zawsze traktował go poważnie.

Spotkanie z Jezusem całkowicie przewartościowało jednak świat Apostoła. Wobec najwyższej wartości poznania Jezusa i doświadczenia Jego miłości wszystko inne straciło na znaczeniu. Zmieniła się także ocena rzeczywistości, zmieniły się priorytety, otwarły się nowe perspektywy i zrodziły się nowe pragnienia. W centrum świata Pawła stoi teraz Jezus Chrystus i to On objawia prawdziwą wartość wszystkiego.

My mamy również do odkrycia tę rzeczywistość, która ma moc uporządkować także nasze życie. W odróżnieniu od Pawła nie musimy oczekiwać na nasz Damaszek, nie musimy czekać na przemieniające spotkanie ze Zmartwychwstałym. Naszym zadaniem jest odkrycie i uczynienie działającą w nas rzeczywistość chrztu, który otrzymaliśmy. Przez chrzest bowiem zostaliśmy wszczepieni w Chrystusa i stanowimy jedno z Nim (por. Rz 6, 3-5).

Nosimy więc już w sobie to, co przyniosło rewolucyjne zmiany w życiu Pawła.

Psalm responsoryjny: Ps 105, 2-3. 4-5. 6-7

Psalm 105 jest hymnem na cześć Boga Zbawcy, który objawił swoją miłość i wszechmoc w historii Izraela. W dzisiejszej liturgii słowa modlimy się pierwszą częścią psalmu, który stanowi zachętę do uwielbienia Boga i medytowania Jego zbawczych interwencji w dziejach Narodu Wybranego. Dla nas jest to propozycja, aby zgodnie z intencją psalmu zauważać działanie Boga w naszym życiu i rozbudzać w sobie postawę wdzięczności.

Dla Izraelitów zbawienie zawsze miało bardzo konkretny charakter. Każda wysłuchana modlitwa, pomoc Boga, okazana troska itp. były wydarzeniami zbawczymi.

To prawda, że zbawieniem w jego najgłębszym i zasadniczym znaczeniu były Osoba i dzieło Jezusa Chrystusa. Bóg jednak pozwala i nam doświadczać owoców zbawienia w konkretnych, powszednich momentach naszego życia. Bóg okazuje nam łaskę tu i teraz, pozwala nam smakować zbawienie w codzienności. Niech naszą odpowiedzią na tę miłosną obecność będzie wytrwała wdzięczność.

Ewangelia: Łk 15, 1-10

Przypowieści o dobrym pasterzu, zgubionej drachmie i następująca po nich przypowieść o miłosiernym ojcu, zostały opowiedziane przez Jezusa w reakcji na niezadowolenie i złośliwe komentarze faryzeuszów i uczonych w Piśmie, którym nie podobało się to, że Jezus przyjmuje grzeszników i chętnie z nimi ucztuje. Przypowieści są więc próbą wyjaśnienia motywacji Jezusa. Mistrz zwraca się do faryzeuszów słowami miłosiernego ojca: „Trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się”.

Dwie pierwsze krótkie przypowieści także stanowią część odpowiedzi Jezusa na zachowanie faryzeuszów i uczonych w Piśmie. W pierwszej wyjaśnia im, że dla Boga grzesznik nie jest stracony, lecz zagubiony, to znaczy kimś do odnalezienia. Bóg szuka zagubionych tam, gdzie oni są, idzie do nich, dlatego przebywa z nimi.

Zagubiona drachma jest obrazem osób zagubionych „w domu”. Są i tacy, którzy fizycznie nie odeszli od Boga, ale i tak się zagubili, utracili ożywiającą relację ze Stwórcą. Może to prowokacja, aby faryzeusze i nauczyciele Pisma pomyśleli, że chodzi też o nich? Także ich Bóg poszukuje wytrwale, zaglądając w każdy kątek. Dla Niego nawet drobna drachma warta jest odnalezienia.

Piątek, 04.11.2022 r.- wspomnienie św. Karola Boromeusza, biskupa

Pierwsze czytanie: Flp 3, 17- 4, 1

Bycie chrześcijaninem jest drogą, procesem, który nigdy nie ustaje. Dlatego Paweł zachęca Filipian, aby będąc na właściwej drodze, podążali nią dalej (Flp 3, 16). W tej wędrówce może im pomóc przykład tych, którzy mają większe doświadczenie i wydoskonalili się w wierności. Apostoł nie waha się jako przykład wskazać samego siebie. Ile trzeba pokory i odwagi, aby tak uczynić?

Pamiętamy jednak, że to Paweł jest tym, który dla Chrystusa uznał za śmieci wszystkie ziemskie wartości (Flp 3, 8), to dla niego Chrystus stał się życiem (Flp 1, 21) i sam Chrystus żył jego życiem (Ga 2, 20). Teraz Apostoł przypomina jeszcze swoje umiłowanie krzyża Chrystusa (Ga 6, 14).

Przeciwnicy Pawła postępują inaczej, jednak ich przykład jest ryzykowny, gdyż znaleźli upodobanie w tym świecie i realizują tylko cielesne zachcianki. Tymczasem „nasza ojczyzna jest w niebie”. Filipianie nie muszą się więc obawiać, że wpadną w pułapkę, albo zostaną zmanipulowani przez Pawła. Jego przykład pomoże im w dojrzałym i samodzielnym kroczeniu za Jezusem.

Prefacja o świętych dobrze definiuje ich misję: „przykład świętych nas pobudza, a ich bratnia modlitwa nas wspomaga”. Niech święci będą i dla nas inspiracją i pomocą w realizowaniu naszego chrześcijańskiego powołania w codzienności. I my stawajmy się dla innych wiarygodnym wzorem.

Psalm responsoryjny: Ps 122, 1-2. 4-5

Pielgrzymi zdążający do Jerozolimy z pewnością śpiewali ten psalm, sławiąc Boga, który mieszka pośród swojego ludu i za pośrednictwem dynastii Dawida opiekuje się Izraelem. Do Jerozolimy pielgrzymował także Jezus i tam ostatecznie dopełnił swoją misję.

Jerozolima pozostała celem ludzkiej wędrówki także w perspektywie eschatologicznej. Nowy lud Boży zdąża do niebieskiego Jeruzalem ze świątynią obecności Boga, której światłem jest Baranek. To nie tylko miejsce, to także czas ostatecznego zwycięstwa Boga i doświadczenie pełnej wspólnoty z Nim, uszczęśliwiające oglądanie Go twarzą w twarz.

Tron Dawida to tron chwalebnego Jezusa, który osądzi wszystko, to znaczy będzie wszystkim władał na wieki. W tronie Jezusa będą mieli swój udział także Ci, którym to obiecał: „gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela” (Mt 19, 28) i „Zwycięzcy dam zasiąść ze Mną na moim tronie, jak i Ja zwyciężyłem i zasiadłem z mym Ojcem na Jego tronie” (Ap 3, 21).

Ewangelia: Łk 16,1-8

Za co nieuczciwy zarządca został pochwalony przez swojego pana? Za rozsądek. Z pewnością strata mienia nie podobała się właścicielowi, a sposób, w jaki zarządca zadbał o swoją przyszłość, potwierdził tylko oskarżenia o marnotrawienie mienia jego pana.

Kiedy prześledzimy działania zarządcy, zauważymy, że do tej pory jego nieuczciwość doprowadziła go do utraty piastowanego stanowiska. Teraz zaś działa na korzyść wierzycieli swojego pana, aby zyskać sobie ich wdzięczność.

Jezus użył tego kontrowersyjnego obrazu, aby nas zachęcić do kreatywności w trosce o zbawienie. Myśl o czekającej nas wieczności powinna nas inspirować do takiego działania tu i teraz, aby jego owoce sięgały rzeczywistości eschatologicznej. Myśl o przyszłości, nieuchronnej i ponurej, spowodowała, że zarządca w nowy sposób użył dostępnych sobie środków.

Czy towarzyszy nam myśl o czekającej nas wieczności? Jaką wieczność planujemy i jakimi środkami chcemy ją osiągnąć? Czy towarzyszy nam myśl, że własnymi wyborami i postępowaniem kreujemy naszą przyszłość, także tę, która się nie skończy?

Sobota, 05.11.2022 r.

Pierwsze czytanie: Flp 4, 10-19

O szczególnej relacji, jaka łączyła Pawła i Filipian, świadczy m.in. fakt, że tylko oni wiedzieli o jego potrzebach i wydatkach i nieraz udzielali mu pomocy materialnej. Teraz dziękuje im za kolejny gest, czyli za pieniądze przysłane przez Epafrodyta. Apostoł nazywa je „wdzięczną wonią, ofiarą przyjemną, miłą Bogu”. Oczywiście nie tyle chodzi mu o materialny dar, co o gest dobroci, miłość i zainteresowanie okazane potrzebującemu.

Przy tej okazji Apostoł daje świadectwo swojej wolności i dojrzałości w przeżywaniu niedostatku i doświadczaniu obfitości. Zaspokojenie potrzeb materialnych jest ważne, ale Paweł uczy nas, abyśmy nie przedkładali ich ponad relację z Jezusem. To ona właśnie jest sekretem umiejętności radzenia sobie w trudnościach i właściwego przeżywania ubóstwa. Możemy powiedzieć, że ani dobrobyt, ani brak niezbędnych do życia środków, nie przeszkodziły Pawłowi w łączności z Mistrzem i podążaniu za Nim. Takiej „obojętności” na nasz stan posiadania możemy się od niego uczyć.

Pawłowe wyznanie: „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia”, jest dla nas zaproszeniem do złożenia ufności w Jezusie i czerpania od Niego siły do mierzenia się z doświadczeniami życia.

Psalm responsoryjny: Ps 112, 1-2. 5-6. 8a. 9

Jedną z cnót ludzi wierzących, najbardziej cenioną w Starym Testamencie, była bojaźń Boża. Nie miała ona nic wspólnego ze strachem przed Stwórcą, była raczej miłosnym szacunkiem człowieka, który rozpoznawał i doświadczał Boga jako wszechmocnego, a jednocześnie bliskiego i dobrego.

Psalm 112 podejmuje temat szczęścia tych, którzy boją się Boga. Cieszą się oni błogosławieństwem w teraźniejszości i posiadają uzasadnioną nadzieję na pomyślność w przyszłości.

Psalmista łączy duchową charakterystykę tych, którzy boją się Boga, ze wskazaniem praktycznego wymiaru tej postawy. Autentyczna bojaźń Boża musi być praktykowana nie tylko w odniesieniu do Stwórcy, ale i do drugiego człowieka.

Przykazanie miłości Boga i człowieka, obecne już w Starym Testamencie, a potwierdzone i wyjaśnione przez Jezusa, jest najdoskonalszą odpowiedzią na dar naszego chrześcijańskiego powołania.

Ewangelia: Łk 16,9-15

W dzisiejszej Ewangelii Jezus komentuje przypowieść o nieuczciwym zarządcy. Wyjaśnia w niej, że dobra tego świata mamy wykorzystywać do zdobycia życia wiecznego. Używanie dóbr ziemskich oznacza traktowanie ich jako środków do osiągnięcia celu, którym jest zbawienie. Nie możemy środków mylić z celami. Życie poświęcone jedynie gromadzeniu majątku, poszerzaniu swojej władzy, czy zażywaniu przyjemności może nas doprowadzić jedynie do duchowego bankructwa. Człowiek nie przynależy tylko do rzeczywistości ziemskiej, gdyż jego życie zostało przez Boga zaplanowane na całą wieczność.

Uczciwość w drobnych sprawach, prawość w zarządzaniu cudzym mieniem, wierna służba jednemu panu… to przejawy postawy koniecznej do realizacji wielkiego celu, jakim jest nasze uświęcenie i upodobnienie się do Jezusa. Tak osiąga się dostęp do „wiecznych przybytków”.

Codzienność okazuje się bardzo ważna, zwłaszcza ta, którą przeżywamy w pojedynkę, w głębi naszego serca i pośród działań, których świadkiem jest tylko Bóg. On widzi wszystko i towarzyszy nam, czyniąc naszą zwyczajność skuteczną drogą do zbawienia.