Komentarze do czytań – XXX TYDZIEŃ ZWYKŁY | od 26 października do 1 listopada 2025r. – Monika Weselińska

Dzisiejsza Liturgia Słowa

 

 

XXX Niedziela Zwykła, 26.10.2025 r.

Pierwsze czytanie: Syr 35, 12-14. 16-18

Księga Syracha to zbiór rad oraz wskazówek, które mają nam dopomóc w drodze do zbawienia. Nic więc dziwnego, że dzisiejsze czytanie z tej księgi rozpoczyna tydzień, który będzie zwieńczony Dniem Wszystkich Świętych. A mądrość, która jest dzisiaj opisana i wychwalana, to  Sprawiedliwość Boża.

Wielokrotnie w naszych modlitwach prosimy o ratunek i opiekę, powołując się na Sprawiedliwość Bożą. Ale czy właściwie ją rozumiemy?

Bo sprawiedliwość z punktu widzenia człowieka może być inaczej rozumiana niż sprawiedliwość Boga-Ojca. My, w naszej ograniczoności, widzimy świat w kategoriach doczesnych. I przyzywając Sprawiedliwości Bożej, myślimy o natychmiastowych rozwiązaniach. A Bóg ma szerszą perspektywę widzenia naszego życia. Patrzy w kategoriach wieczności i naszego przyszłego zbawienia.

Dlatego czasami trudno nam dostrzec ingerencję Bożą w naszym życiu. Nie potrafimy zauważyć, że nasze modlitwy są usłyszane i wysłuchane przez Boga. Bo oczekujemy rozwiązania spraw według naszych, ziemskich kryteriów myślenia.

Zaufajmy Bogu. Bo On jako dobry Ojciec jest czuły na nasze łzy i modlitwy. Daje nam tyle łask, ile jest nam w danej chwili potrzebne. I nieustannie módlmy się modlitwą „Ojcze nasz” wierząc słowom „.. bądź wola Twoja jako w Niebie tak i na ziemi…”.

Psalm responsoryjny: Ps 34, 2-3.17-18.19 i 23

„Ach, jak dobry jest Pan! Skosztujcie, zobaczcie” (Ps 34,9) woła dzisiaj psalmista. To zachęta, aby Bóg był obecny w naszym życiu codziennie. Abyśmy Go przyjęli do naszych serc. Żebyśmy odnajdywali Go w naszych  radościach i smutkach. Psalmista namawia nas do konkretnego działania. Dlatego szukajmy, wołajmy, pragnijmy spotkania z naszym Panem. Wychwalajmy dobroć Boga, wierząc w jego Łaski. Ufajmy w Bożą Sprawiedliwość.

A wtedy i my będziemy mogli powtórzyć za psalmistą: „Szukałem Pana, i odezwał się do mnie” (Ps34,5).

Drugie czytanie: 2 Tm 4, 6-9. 16-18

Drugi list do Tymoteusza to swoisty testament Świętego Pawła. Apostoł pisał go, będąc w Rzymie w więzieniu. Przeczuwał, że są to jego ostatnie dni i życie doczesne dobiega końca. Ale wiedział, że jego prawdziwe życie się nie kończy, tylko zmienia. Przechodzi na inny poziom relacji z Bogiem.

Życie doczesne według świętego Pawła to nieustanny bieg. Zmaganie z własnymi słabościami oraz trudnościami doznawanymi od świata. Jednak musimy, tak jak w zawodach sportowych, obrać pewną strategię. Ustalić priorytety, przygotować taki plan działania, aby ukończyć zawody i je wygrać.  A to wszystko w celu osiągnięcia upragnionego celu. Zwycięstwa, którym dla nas wierzących, jest zbawienie i życie wieczne. Paweł zachęca nas do wytrwałości w naszym życiu. Nie mówi, że jest to łatwe, ale że będzie to nagrodzone i docenione przez Boga, który jest Panem i Sędzią sprawiedliwym.

Tak i my dzisiaj rozważmy, czy w dobrych zawodach bierzemy udział. Czy zdążamy do życia wiecznego, gdzie czeka na nas laur zwycięstwa. Czy też może naszymi zawodami jest bieg ku dobrom doczesnym, jak władza, kariera czy pieniądze. Czy nasz czas tu na ziemi jest właściwie zaplanowany i realizowany? Słowa Świętego Pawła niech staną się dla nas drogowskazem, abyśmy już teraz obrali właściwy cel i ku niemu zmierzali.

Ewangelia: Łk 18, 9-14

Dzisiejsza Ewangelia rozpoczyna ciąg tygodniowych czytań ukazujących, jakie zachowanie i postawa podobają się Bogu Najwyższemu. Bóg pragnie naszego dobra. Chce, żebyśmy osiągnęli wiekuiste szczęście i zjednoczenie z Nim w Niebie. Pomaga nam w drodze do zbawienia. Dlatego dał nam przykazania zawarte w Dekalogu, abyśmy mogli prostą drogą podążać do Nieba. Pragnie, żebyśmy je przestrzegali i według nich żyli.

Ale najważniejszym przykazaniem jest miłość. Miłość do Boga i do bliźniego. Tylko one razem są miłe Bogu. Bo cóż z tego, że mówimy jak faryzeusz:  „…zachowuję post, …zachowuję przykazania…, daję jałmużnę..”, jeśli wzgardzamy drugim człowiekiem. Taka postawa jest pełna wyniosłości i pychy. I taką postawę Jezus w dzisiejszej przypowieści krytykuje.

Celnik natomiast nie osądza innych. W swojej modlitwie skupia się na własnych słabościach i ułomnościach. Bo modlitwa to rozmowa między Bogiem a człowiekiem. Nie ma w niej miejsca na osądzanie czy krytykowanie bliźnich. Powinniśmy się skoncentrować na własnych błędach i prosić Boga o pomoc w ich unikaniu i pokonywaniu. Celnik prosi Boga o pomoc i wsparcie w trudnej drodze do Nieba.

I my prośmy dzisiaj jak celnik „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika” (Łk 18,13), wspieraj mnie w codziennych trudach, pomagaj mi pokonywać moje słabości. Taka postawa w modlitwie, jak mówi Chrystus, jest miła Bogu. I stanowi pierwszy krok do naszego zbawienia. Dlatego od siebie wymagajmy, a dla naszych bliźnich bądźmy wyrozumiali i traktujmy ich z szacunkiem.

 

Poniedziałek, 27.10.2025 r.

Pierwsze czytanie: Rz 8, 12-17

Jedno z wezwań mszalnych do modlitwy „ Ojcze nasz” brzmi: „Nazywamy się dziećmi Bożymi i nimi jesteśmy, dlatego ośmielamy się mówić… Ojcze nasz…”.

Uznanie nas przez Boga-Ojca za swoje dzieci jest wielkim przywilejem. Dlatego powinniśmy to doceniać i szanować. I każdego dnia zauważać, jak dobry Bóg troszczy się o nas. Nigdy nie zostawia bez opieki i wsparcia. Dziećmi Bożymi staliśmy się już na chrzcie, kiedy zostaliśmy włączeni do wspólnoty Kościoła Świętego. Kolejnym sakramentem, który nas związał jeszcze mocniej z Bogiem, był chrzest z Ducha świętego czyli bierzmowanie. Zatem obecność Ducha Świętego jest z nami stale, przez całe życie. Od ziemskich narodzin aż do powtórnych narodzin dla Nieba.

I o tej stałej obecności i opiece Ducha Świętego przypomina nam święty Paweł w dzisiejszym czytaniu. Nazywa nas braćmi, bo wszyscy jesteśmy umiłowanymi synami Boga, zjednoczonymi we wspólnocie Kościoła. I wszyscy jesteśmy powołani do zbawienia i życia wiecznego. Wszyscy bez wyjątku. W tej drodze do Nieba wspiera nas Duch Święty. I jego prowadzeniu powinniśmy się poddać.

Narodziliśmy się z ciała, ale poczęliśmy się z ducha Świętego. Tak jak Chrystus. I wspólnie z Chrystusem mamy zmierzać do wiecznej chwały Bożej. A w tej drodze niech stale nam towarzyszy Duch Święty.

Psalm responsoryjny: Ps 68, 2 i 4.6-7b.20-21

W dzisiejszym psalmie wychwalana jest dobroć Boga. On, który jest naszym opiekunem i obrońcą, zawsze chroni nas przed niebezpieczeństwami i wrogami. Przekraczając prawa natury, pokazuje, jak wiele może dla nas uczynić.

Dlatego pamiętajmy, że zawsze jesteśmy w dobrych rękach Boga. I jemu powierzajmy nasze prośby oraz ufajmy w każdej sytuacji. Bo Bóg nigdy nas nie zostawia w potrzebie.

Zatem wychwalajmy i uwielbiajmy Boga codziennie słowami psalmisty: „ Bądź uwielbiony, o Panie, dnia każdego, który nas dźwigasz Ty, Bóg nasz, pomoc nasza” (Ps 68,20).

Ewangelia: Łk 13, 10-17

W trakcie swojej 3-letniej działalności Jezus Chrystus nauczał i uzdrawiał. Uczył kochać Boga i bliźniego. Pokazywał, jaka postawa jest miła Bogu-Ojcu.

W dzisiejszej Ewangelii czytamy o uzdrowieniu kobiety w synagodze. Miejsce szczególne. Ale nie tylko ta pochylona kobieta jest nam ukazana. To kolejny dzień, kiedy powinniśmy zauważyć i rozważyć dwie postawy człowieka względem Boga.  Pochyloną i uniżoną „kobietę, która od 18 lat miała ducha niemocy”(Łk 13,11) oraz przełożonego synagogi.

Obie osoby znajdują się w miejscu obecności Boga, obie oddają się modlitwie, obie zapewne powierzają Bogu swoje troski i proszą o wsparcie i łaskę.

Pochylona kobieta cierpliwie i z pokorą, przez 18 lat wierzy, że Bóg ją dostrzeże, wysłucha i uzdrowi. Nawet jeśli jest to dzień szabatu. Bo ona przy Bogu jest codziennie.  I Bóg wysłuchał.

Chrystus zauważa i uzdrawia pokornych i ufających mu natychmiast. Potrzeba do tego tylko naszej cierpliwości i pokory. To cechy, które są miłe Panu. Jezus jest dawcą miłosierdzia. Kocha człowieka i kiedy widzi człowieka w potrzebie, natychmiast wyciąga pomocną dłoń. Tak też czyni w synagodze. Kładzie ręce na pochylonej kobiecie i uzdrawia mówiąc „…jesteś wolna od swojej niemocy” ”(Łk 13,12). Od niemocy, której nie mogła pokonać sama. Bo człowiek jest słaby. I bez pomocy Boga i Jego Łaski nic nie może zrobić. Ale może powierzyć Mu swoją wolną wolę, swoją ufność i wiarę. A to wyraża się przez pokorną postawę i cierpliwą modlitwę.

 

Wtorek, 28.10.2025 r. – święto Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza

Pierwsze czytanie: Ef 2, 19-22

Święty Paweł w dzisiejszym fragmencie listu do Efezjan opisuje żywy Kościół Chrystusowy. Jest to Mistyczne Ciało Chrystusa, gdzie głową jest sam Zbawiciel, a ciałem my wszyscy, którzy jesteśmy jego wyznawcami. Razem tworzymy duchową Świątynię Bożą tu na ziemi. Ale naszym celem jest wspólne budowanie Nowej Świątyni w Niebie.

Do tworzenia Kościoła są zaproszeni i powołani wszyscy, którzy przyjęli naukę Jezusa i zgodnie z nią żyją. Przez Pawła są nazywani „współobywatelami świętych i domownikami Boga” (Ef 2, 19). A takie określenie zobowiązuje do dbania o dobro Domu Boga, jak również własny rozwój duchowy. Żeby stać się Świętymi, którzy są domownikami, musimy dbać o czystość naszych serc i sumień. Stale karmić się Eucharystią i Słowem Bożym. Troszczyć o naszych współbraci i wspierać ich w drodze do Zbawienia. Bo Dom Boży jest otwarty dla nas wszystkich. Jesteśmy powołani, aby razem w nim  zamieszkać, tworząc wielką Bożą rodzinę niebieską.

Zatem wspólnie zmierzajmy do Domu Ojca, do Królestwa Bożego, w którym staniemy się Świętymi mieszkańcami. Nie zapominajmy, że w drodze do zbawienia nie jesteśmy sami. Potrzebujemy Chrystusa jako naszej opoki, prowadzenia Ducha Świętego, jak również wspólnoty braci i sióstr, którzy w tej drodze są naszymi współtowarzyszami.

Psalm responsoryjny: Ps 19, 2-3.4-5b

Psalm 19 to przepiękny hymn na cześć Boga Stworzyciela, który całe piękno nieba i ziemi ofiarował człowiekowi z miłości.

Psalmista nawołuje do spotkania z Bogiem zarówno w cudach natury, jak również w Słowie Bożym. Widząc piękno otaczającego nas świata, dostrzegamy miłość i dobroć Stwórcy, który  troszczy się o nas. Bóg chce, abyśmy byli szczęśliwi i radośni już tu na ziemi. I chce, aby otaczające nas piękno natury zbliżało nas do Niego. Bo we wszystkim, co  stworzone, jest Bóg, nasz Ojciec Niebieski.

Zatem otoczeni pięknem natury, pokrzepieni nauką zawartą w Słowie Bożym, wychwalajmy Boga, naszego Stwórcę słowami psalmisty: „Panie, opoko moja, wybawienie moje” (Ps 19,15).

Ewangelia: Łk 6, 12-19

Dzisiejsza Ewangelia Świętego Łukasza opisuje wybór 12 Apostołów. Moment szczególny i niezmiernie ważny. Bo to Oni będą pełnić szczególną rolę w powstającym Kościele Chrystusowym. To Oni towarzyszą Chrystusowi w drodze do Jerozolimy, w drodze na krzyż. I to Oni będą pierwszymi głosicielami Dobrej Nowiny.

Ale zauważmy, że ten niezwykły moment jest poprzedzony modlitwą Jezusa. Modlitwą szczególną: na górze, w samotności i całonocną. Na górze, aby być jak najbliżej Boga Ojca, który jest w Niebie.  W samotności, aby słyszeć Jego głos, a nawet szept. Przez całą noc, aby ofiarować Bogu siebie, swój odpoczynek, swój trud, za możliwość spotkania z Nim. Taka modlitwa ma Moc. I takiej modlitwy nas dzisiaj uczy Jezus Chrystus. Chce, abyśmy Go naśladowali w drodze do Nieba. Pokazuje, jak istotna jest więź z Bogiem.

Gdy stoimy przed trudnymi decyzjami, bądźmy jak Jezus. Zwróćmy nasze modlitwy i prośby do Boga-Ojca. Do niego zanieśmy nasze błagania. Jemu powierzmy nasze problemy. Starajmy się być jak najmocniej zjednoczeni z Nim. To zawsze będzie przez Boga zauważone. Bóg zawsze docenia nasz trud i wysiłek. Bo wie, że jesteśmy słabi i często upadamy. Chce być blisko nas w tych dobrych, ale i w tych trudnych dla nas chwilach. Dzięki takiej postawie na modlitwie otrzymujemy niezwykłą Moc i siłę, która uzdrawia. Uzdrawia nas jak również wszystkich dookoła.

 

Środa, 29.10.2025 r.

Pierwsze czytanie: Rz 8, 26-30

„Bóg z tymi, którzy go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra” (Rz 8,28) – pisze do nas święty Paweł. Ta prosta wskazówka powinna stać się inspiracją w naszym codziennym życiu. Wyraża ona głębokie przekonanie, iż nigdy nie jesteśmy sami, że zawsze jest z nami Bóg. Bo kondycja człowieka z natury jest słaba. I to zarówno ta fizyczna jak i duchowa. Nawet modlitwa potrafi być dla nas trudna. A co dopiero życie. Bóg przeznaczył nas do chwały i wszystko temu podporządkował. I tak kieruje ścieżkami naszego życia, abyśmy jej dostąpili.

Ale co oznacza miłować Boga w dzisiejszym czytaniu? Według świętego Pawła to ofiarować i powierzać swoje życie Bogu. A także głęboko wierzyć i mocno ufać w Boże obietnice. Tak jak to uczynił Chrystus, który posłusznie wypełnił wolę Boga-Ojca. I to On ma być dla nas przykładem w drodze do chwały nieba. Bo skoro Bóg jest najlepszym Ojcem, to wie, co jest dla nas najlepsze. I nigdy nie porzuca swoich wybranych i umiłowanych dzieci. Dlatego w modlitwie prośmy wytrwale nie o to, co my chcemy, ale o to, co sam Bóg zaplanował dla nas. I dziękujmy mu za to z wdzięcznością.

Zatem wyznajmy Bogu naszą miłość i prośmy nieustannie o Jego prowadzenie do chwały wiecznej, do której jesteśmy przeznaczeni.

Psalm responsoryjny: Ps 13, 4-5.6  

Dzisiejszy psalm jest błagalnym wołaniem do Boga w chwili smutku i strapienia. Ale cierpienie i rozpacz psalmisty nie przysłaniają mu pełnego zaufania w ingerencję Boga. Wierzy, że Bóg jako dobry Ojciec stale otacza nas swoją opieką i troską. I widząc nasze problemy, zawsze przychodzi z pomocą w odpowiednim czasie. Dlatego zaufanie Bożemu miłosierdziu sprawia, iż długotrwały smutek przemienia się w radość nadziei.

Bóg nawet z największego ludzkiego nieszczęścia potrafi wydobyć dobro. Dlatego już dzisiaj razem z psalmistą wołajmy: „Panu na chwałę będę śpiewał, bo wyświadczył mi dobro” (Ps 13,6).

Ewangelia: Łk 13, 22-30

Fragment z dzisiejszej Ewangelii jest niezwykle wyjątkowy. Bo słyszymy odpowiedź Jezusa na (z pozoru) proste pytanie „ kto zostanie zbawiony?”.  I wydawałoby się, że odpowiedź będzie również prosta. Bo tak po ludzku myśląc, wystarczy przestrzegać przykazań, zachowywać posty, kochać Boga i bliźniego,  spełnić wszystkie wymagania zawarte w katechizmie. A jednak Jezus czegoś więcej od nas oczekuje. A jest tym Miłość.

Dzisiaj Bóg wychodzi do nas naprzeciw. Kołacze do naszych serc. Pragnie być obecny w naszym życiu. Chce nas prowadzić do świętości i do Nieba prostymi ścieżkami. Troszczy się o nas i pragnie nam pomagać. Dlatego tak ważne jest zjednoczenie się z Nim na modlitwie. Ciągła bliskość Boga w naszej codzienności. Jezus prosi nas, abyśmy otworzyli swoje serca na Jego Miłość. Jeśli tego zabraknie, to Jezus, który jest Bramą Życia, też zamknie przed nami drzwi do Wieczności.

Na ile szeroko otworzymy dzisiaj nasze serca dla Jezusa, na tyle szeroko otwarta będzie Brama Niebieska dla nas. Do tego zachęcał i przypominał nam o tym święty Jan Paweł II, mówiąc w homilii podczas swojego pontyfikatu,  „… otwórzcie drzwi Chrystusowi…”. I z tego rozliczy nas sam Chrystus na progu Raju, który dzisiaj wzywa, abyśmy otworzyli szeroko swoje serca na Jego miłość.

 

Czwartek, 30.10.2025 r.

Pierwsze czytanie: Rz 8, 31b-39

Dzisiejsze czytanie z Listu świętego Pawła jest hymnem wdzięczności Bogu za miłość, jaką nas codziennie otacza. Miłość, która jest wpisana w Boży plan naszego zbawienia.

Bo Bóg stworzył nas na swój obraz i podobieństwo. Nas wybrał i powołał do chwały w Niebie.  I chociaż grzech pierworodny naznaczył nas słabością i cierpieniem, Bóg nie pozostawił nas  bez wsparcia i pomocy. Naszą Mocą jest Chrystus, Syn Boży, który jest wyrazem miłości Boga dla nas wszystkich. I mimo udręk doczesnego życia, to ofiara Zbawiciela daje nam pewność, że jesteśmy w dobrych rękach Boga.

Dlatego za świętym Pawłem możemy wołać „Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? (Rz 8,31)”.  Nie ma takiej siły, która mogłyby zerwać relacje, jakie łączą nas z Bogiem. Nic nie jest w stanie „ odłączyć nas od miłości Boga, która jest w Jezusie Chrystusie, Panu naszym” (Rz 8,39). I żadne trudności czy przeszkody nie są w stanie powstrzymać nas w drodze do Boga, który jest w Niebie. Zło i cierpienie są obecne w naszym życiu, abyśmy je pokonali mocą Chrystusa. Bo gdy Bóg dopuszcza do nas coś, co jest trudne, to jednocześnie daje nam Łaskę do pokonania tego. A my powinniśmy być na tę Łaskę otwarci i ją przyjąć.

Zatem niech nasze codzienne modlitwy staną się hymnami wdzięczności Bogu na cześć miłości Boga, która nas nieustannie otacza.

Psalm responsoryjny: Ps 109, 21-22.26-17.30-31

Dzisiejszy psalm może być wzorem modlitwy chrześcijańskiej. Bo modlitwa to rozmowa. Szczera i otwarta, która uzewnętrznia nasze emocje i stan ducha. I takiej modlitwy Bóg pragnie. Chce, abyśmy otworzyli całe nasze serce. Oddali mu wszystko, nasze myśli, uczucia, lęki i zmartwienia. Nie bójmy się nawet tych negatywnych myśli.  A wtedy Bóg, jak dobry Ojciec, zatroszczy się o nas i przyjdzie z pomocą.

Zatem wierząc i ufając Bogu, wychwalając jego sprawiedliwość, powierzajmy się Jego opiece i zanośmy nasze wołania z prośbą o ratunek mówiąc: „Wspomóż mnie o Panie mój i Boże, wybaw mnie przez wielkie miłosierdzie Twoje” (Ps 109, 26).

Ewangelia: Łk 13, 31-35

Każdy z nas ma jakiś cel w życiu. Jest to pewnego rodzaju misja, powołanie, do realizacji którego dążymy przez całe życie. Tak samo Jezus rozpoczynając swoją ziemską działalność, realizuje ją wytrwale. Zmierza do Jerozolimy, miejsca swego przeznaczenia, swojej męki, śmierci i zmartwychwstania. Nie zważa na zagrożenia i przeciwności. W drodze naucza i uzdrawia, świadcząc o miłości Boga i Jego miłosierdziu. Nie jest to łatwa droga, bo czyniąc dobro napotyka na wiele barier i przeszkód od ludzi. Wśród nich są faryzeusze, którzy różnymi sposobami próbują zmusić Jezusa do ograniczenia, a nawet zaprzestania działalności.

Z dzisiejszego czytania dowiadujemy się jak podstępem i udawaną troską o życie Jezusa, starają się przeszkodzić Chrystusowi w jego zbawczej drodze. Udając zatroskanych, stają się fałszywymi doradcami, obłudnikami, próbującymi zniszczyć plan Boży. Ale Jezus, widząc te intrygi, nie zniechęca się, nie rezygnuje, lecz odważnie idzie naprzód.

Chrystus pokazał nam wzór postępowania, który my dzisiaj powinniśmy naśladować. Nie uciekać, lecz odważnie kroczyć ku swojemu przeznaczeniu. Dla nas, chrześcijan, tym celem jest życie wieczne w Królestwie Bożym. Zatem idąc za przykładem Jezusa, nie poddawajmy się manipulacjom fałszywych przyjaciół. Bądźmy wytrwali w drodze do Niebiańskiej Jerozolimy.

 

Piątek, 31.10.2025 r.

Pierwsze czytanie: Rz 9, 1-5

Święty Paweł, który był żydowskim faryzeuszem o imieniu Szaweł, długo nie wierzył nauce Jezusa i ostro ją zwalczał. Lecz jego przemiana i nawrócenie pod Damaszkiem sprawiły, iż stał się gorliwym głosicielem Chrystusa i Ewangelii. Zrozumiał, iż w Chrystusie dokonało się wypełnienie wszystkich Bożych obietnic zawartych w Starym Testamencie. I że Jezus Chrystus jest naszą drogą do zbawienia i pełnego zjednoczenia z Bogiem.  Dlatego do końca swoich dni nauczał i wzywał do „ miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” (Rz 8,39). Głosił Dobrą Nowinę po krańce świata, zdobywając wielu wyznawców chrystusowych, stając się Apostołem Narodów.

Dzisiejsze czytanie jest wielkim ubolewaniem Świętego Pawła nad narodem żydowskim, z którego sam się wywodził, że odrzucił i nie przyjął nauki Jezusa. Nie rozpoznał  w Chrystusie swego Zbawiciela. Naród, który został przed wiekami wybrany i umiłowany przez Boga i którego Bóg przeznaczył do chwały w pierwszej kolejności. To oni mieli być wzorem dla innych narodów. I pierwszymi powołanymi do zbawienia.

A stało się inaczej. Nauki Pawła trafiły do serc pogan, którzy coraz liczniej ją przyjmowali. Tak pierwsi stali się ostatnimi, a ostatni pierwszymi.

Psalm responsoryjny: Ps 147B, 12-13.14-15.19-20  

Dzisiejszy psalm jest radosnym wyznaniem wiary w Boga, wszechmogącego Opiekuna, który „…podtrzymuje złamanych na duchu i opatruje ich bolesne rany”. Troska Boga o nas jest nieustanna i wszechobecna. Dlatego psalmista wychwala Bożą opiekę, której nieustannie doświadcza. Raduje się, mogąc dziękować i chwalić śpiewem Stwórcę Wszechświata za wszystko, co jest stworzone.

Zatem i my dzisiaj pragnijmy przyjąć Bożą opiekę, bo jak śpiewa psalmista : „miłuje Pan bogobojnych i cześć mu oddających i tych co ufnie na jego dobroć czekają” (Ps 147, 11).

Ewangelia: Łk 14, 1-6

Szlachetne czyny ludzi często tłumaczymy ich dobrym wychowaniem wyniesionym z domu rodzinnego. Dzieci uczą się właściwego postępowania, patrząc na zachowania swoich rodziców i dziadków, którzy stają się dla nich wzorami do naśladowania. Przykład jest często lepszym nauczycielem niż spisane reguły czy zasady.

Tak też czyni Jezus w dzisiejszej Ewangelii. Przychodzi do domu przywódcy faryzeuszy na szabatową kolację, gdzie gromadzą się domownicy i grono jego uczniów. Jezus nie chce ich pouczać, lecz swoim przykładem pokazać, jaka postawa wobec bliźniego jest miła Bogu. A jest nią miłosierdzie.  Dlatego poprzez uzdrowienie chorego człowieka z puchliny wodnej, Jezus pokazuje, że nie złamał Praw Bożych, lecz tylko je rozszerzył i wypełnił. Bo miłość jest ważniejsza niż Prawo. A miłosierdzie wobec bliźniego ważniejsze niż pobożne rytuały. Gdy pomijamy potrzeby bliźniego, zasmucamy samego Boga. Jezus uczy, że Bóg jest miłosierny dla każdego i każdego obdarza bezgraniczną miłością. I to wtedy, kiedy człowiek najbardziej potrzebuje tej miłości.

Pamiętajmy więc, że dobre uczynki wobec najbliższych są miłe Bogu i świadczą o właściwym wypełnianiu Bożych przykazań i właściwym rozumieniu nauki, którą przynosi nam Chrystus. I już dziś gorąco pragnijmy stać się wiernymi naśladowcami Jezusa.

 

Sobota, 01.11.2025 r. – Uroczystość Wszystkich Świętych

Pierwsze czytanie: Ap 7, 2-4. 9-14

Dzisiaj w Kościele powszechnym obchodzimy Uroczystość Wszystkich Świętych. Czyli tych, którzy już są w Królestwie Bożym i radują się obecnością Boga. Dla nas, żyjących, to wielka tajemnica. Ale odkrywa ją dzisiaj dla nas święty Jan Apostoł. W swoich wizjach, które zawarł w Apokalipsie, w symboliczny sposób opisuje Świętych obcowanie. To ci, do których przyszedł anioł ze wschodu i ich opieczętował. Oni zostali wybrani i zaproszeni przed tron Boga. Odziani w białe szaty, z palmami w rękach oddają hołd Bogu Najwyższemu.

Wizja świętego Jana jest dla nas przesłaniem i przypomnieniem, że my wszyscy zostaliśmy powołani do zbawienia i życia wiecznego. Świętość nie jest dla wybranych, ale dla nas wszystkich. To szczególna Łaska, którą obdarzył nas Bóg. A święty Jan to potwierdza słowami: „ oto wielki tłum, którego nie mógł nikt policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków”(Ap 7,9). Tam czeka na nas dobry Bóg-Ojciec, bo my jesteśmy jego ukochanymi dziećmi Bożymi.

Zastanówmy się dzisiaj, czy jesteśmy gotowi na przyjście anioła, który nas opieczętuje i zaprowadzi przed tron Baranka? Czy chcemy kroczyć w orszaku odzianych w białe szaty, z palmami w ręku? Już dziś uczyńmy wszystko, abyśmy się tam znaleźli.

Psalm responsoryjny: Ps 24, 1b-2.3-4b.5-6

Dzisiejszy psalm wychwala Boga jako Króla Chwały,  który oczekuje nas w Królestwie Bożym. Bramy nieba są dla nas otwarte. Bo Bóg obdarzył nas największą miłością. Ofiarował nam wszystko, co stworzył. I troszczy się o nas nieustannie.

Ale psalmista przypomina, że bramy Królestwa Bożego są otwarte dla tego „ kto ma czyste ręce i serca nieskalane, kto nie oszukuje i za marnościami nie goni” (Ps 24,4), bo tylko „ Taki otrzyma błogosławieństwo od Pana”(Ps 24,5).

Zatem niech pragnienie otrzymania błogosławieństwa od Boga, stanie się naszym priorytetem w życiu doczesnym.

Drugie czytanie: 1 J 3, 1-3

Jak dobrze być dzieckiem, a dzieckiem Boga w szczególności. Z taką radosną nowiną przychodzi do nas dzisiaj święty Jan. On sam, który doświadczył miłości Jezusa na ziemi i dostał obietnicę jeszcze większego umiłowania przez Boga-Ojca w niebie, chce się z nami tym podzielić. Namawia nas, żebyśmy docenili godność bycia dziećmi Bożymi już tu na ziemi i pragnęli zjednoczenia się z Nim w niebie, gdzie czekają na nas jeszcze większe łaski.

Zatem dziękujmy dzisiaj Bogu, dobremu Ojcu, za to, kim dla Niego jesteśmy i za to, co przygotował nam w wieczności. Doceniajmy, że jesteśmy umiłowanymi dziećmi Bożymi.

Ewangelia: Mt 5, 1-12a

Dzień Wszystkich Świętych jest wyjątkowy i szczególny. To Uroczystość, która przypomina nam jak wielkie rzesze Świętych są już w Królestwie Niebieskim. Ale powinien to być również moment, który uświadomi nam, że my wszyscy jesteśmy powołani do świętości i wiecznego przebywania z Bogiem.

Niezależnie, jak kręte są drogi naszego życia, na ich końcu pragnijmy spotkać Chrystusa, który otworzy nam bramy Królestwa Bożego. Dlatego dzisiejsze słowa z Ewangelii niech będą dla nas zaproszeniem do radości życia wiecznego. Niech zachęcają, abyśmy pragnęli stać się synami Bożymi, którzy Boga oglądać będą. Bo dla nas Bóg przeznaczył Królestwo niebieskie, gdzie będziemy pocieszeni i nasyceni. A błogosławieństwa Jezusa niech będą naszą pomocą i kierunkowskazem w drodze ku Bogu. Bo żeby stać się świętym, nie trzeba być idealnym, ale trzeba mieć otwarte serce i pokorną postawę. Musi nastąpić przemiana naszego serca, naszego myślenia i naszej postawy. Jest to możliwe, jeśli zaufamy Bogu i Jego o pomoc będziemy prosili.

Zatem o przemianę naszych serc i sumień względem Boga i bliźnich prośmy dzisiaj w naszych modlitwach. Bo Bóg, powołując nas do świętości, pomaga swoją łaską i miłosierdziem. A wstawiennictwo świętych niech będzie naszym wsparciem i podporą. Wtedy dołączymy do wielkiego grona Świętych, którzy już dzisiaj są w Niebie.