Komentarze do czytań – XXVIII TYDZIEŃ ZWYKŁY | od 13 do 19 października 2024r. – ks. Mateusz Stróżewski

 

 

XXVIII Niedziela Zwykła, 13.10.2024

Pierwsze czytanie: Mdr 7, 7-11

Człowiek od zawsze chciał osiągnąć mądrość. Pragnął poznać sposób na roztropne życie. Z czasem stwierdził, że mądrość to sztuka realizowania obranego celu. Dla człowieka wierzącego kresem jest Bóg, który nieskończenie przewyższa ludzkie istnienie. Odwieczny Ojciec objawił się ludziom, aby każdy z nas miał wyraźny punkt na horyzoncie własnych możliwości. W odczytywanym dzisiaj w liturgii Kościoła fragmencie Księgi Mądrości spotykamy mądrość żywą. Możemy ją sobie wyobrazić jako towarzyszkę Boga, która, choć jest tajemnicza, pozwala po kawałku odkryć ludzkiemu sercu swoją potęgę. Adoruje Stwórcę, zachęcając, by każdy z nas czynił podobnie. Człowiek poznaje ją dzięki modlitwie, niezwykłej więzi serca, wytrwałej i szczerej. Jest ona cenniejsza niż dobra świata, przynosi prawdziwe ukojenie i daje tak potrzebny pokój. W chwili radości i uniesienia pomaga podtrzymać ten stan, w chwili smutku sprawia, że się nie załamuję i idę dalej. Boża mądrość to wyrozumiała nauczycielka życia. Nie odrzuca i nie przekreśla, zawsze daje szansę do poprawy. Jeśli tego potrzebuję, to posłuży się słowami i czynami drugiego człowieka, by przyjść do mnie z nieodzowną pomocą.

Psalm responsoryjny: Ps 90, 12-17

Wyśpiewany dzisiaj Psalm 90 rozpoczyna czwartą część Księgi Psalmów.  Rozbrzmiewa w nim zbiorowe wołanie ludu do Boga. Izraelici   potrzebowali nowego początku, odnowienia przyjaźni z Bogiem po powrocie z niewoli babilońskiej. Treść psalmu oddaje wiarę człowieka w Boże miłosierdzie, w Boga, który nas zna i ma w swojej opiece. Przygarnia nas, gdy błądzimy, znajduje nas. Pragniemy i my dzisiaj, jako cały Kościół, ale także jako poszczególne parafie i rodziny, wołać o mądrość tak potrzebną do właściwego przeżywania dni otrzymywanych od Boga, do odpowiedzialnego korzystania z wolności, którą się nadal cieszymy. Możemy z całych sił podążać Bożymi ścieżkami.

Drugie czytanie: Hbr 4, 12-13

Autor Listu do Hebrajczyków przedstawia słowo Boże jako miecz obosieczny. To jest groźna broń, która bez problemu może pokonać dobrze opancerzonego przeciwnika. Bóg nie chce nikogo zgładzić, lecz pomaga nam pozbyć się grzechu, a do tego potrzeba mocnego narzędzia. Zadaniem Boga obecnego w słowie jest dotarcie do głębi naszego serca, do najbardziej ukrytych przestrzeni, takich, do których dostępu nie ma drugi człowiek. Bóg chce je oczyścić z nieprawości, abyśmy byli wolni od lęku i otwarci na Jego prowadzenie. To działanie terapeutyczne będzie skuteczne, jeśli pozwolę Bogu działać i będę słuchać słowa, dalej, pozwolę być mu w swoim sercu, dam czas. Zechcę oddać się prowadzeniu przez nie. Dam zgodę na dotknięcie moich ran i przyjmę ratunek.

Ewangelia: Mk 10, 17-30

Pan Jezus jest w drodze. Idzie do Jerozolimy, by nas zbawić i po spełnionej misji powrócić do domu Ojca. W trakcie drogi spotyka różnych ludzi. W dzisiejszym fragmencie przysłuchujemy się rozmowie Chrystusa z młodym człowiekiem. Rozpoznaje on w Zbawicielu dobro, jest na drodze prowadzącej do zbawienia. Ale nie chce się na niej zatrzymywać, o czym świadczą jego słowa o wypełnianiu przykazań. Chce pójść dalej. Zafascynował się Mistrzem z Nazaretu, zobaczył w Nim miłość i dobroć Boga Ojca.  Nie zaprzątają mu głowy potrzeby materialne, bo ma wiele bogactw. Nie one jednak otwierają nam drogę do nieba, lecz dobro, które można dzięki nim zdziałać. Pan Jezus, znając ludzkie serce, dotyka tej właśnie sfery, która dla młodzieńca była cenna. Widać to wyraźnie po jego reakcji. Rozpoczyna się w nim wewnętrzna walka o to, co jest najważniejsze. Czasami każdy z nas kalkuluje, bo nie chce pozbywać się własnych bogactw. Mogą nimi być nasze rozmowy o życiu drugiego człowieka, samochody, podróże i inne rzeczy, a niekiedy nawet osoby. Mogą one stać się kryterium patrzenia na bliźniego, już nie przykazanie miłości, ale mój subiektywny osąd. W ten sposób oddalam się od Boga i od zbawienia.

Pan Jezus zaprasza dzisiaj ciebie do zastanowienia się nad własnym życiem i dostrzeżenia wielu darów, które otrzymujesz od Boga. Towarzyszy ci w drodze, którą przebył młodzieniec, a której celem jest poznanie prawdy o sobie.  Uzdalnia do wdzięczności za otrzymane dary i do jak najlepszego ich wykorzystania. Pan Jezus wprost mówi o tym, że naśladując Go, spotkamy wielu ludzi, będziemy im bliscy, doznamy ich wzajemności. Oni zawsze będą nam stwarzać przestrzeń do działania, okazywania dobroci i miłości Boga.

 

Poniedziałek, 14.10.2024

Pierwsze czytanie: Ga 4, 22-24.26-27.31-5,1

Święty Paweł przypomina nam dzisiaj o obietnicy Abrahama. Patriarcha otrzymał od Boga przyrzeczenie, w które zwątpiła Sara. Stwórca jest wierny słowu, które wyrzekł, i Ojciec wielu Narodów, jak nazywamy Abrahama, doczekał się syna, czyli spełnienia Bożej obietnicy. Urodził mu się także syn, którego matką była niewolnica Hagar. Dla nas to pewnie jest dziwne, ale w tamtych czasach bezpłodna małżonka misję urodzenia spadkobiercy mogła przekazać służącej, która powinna począć dziecko z mężem bezpłodnej kobiety, a po porodzie oddać je małżonkom. Święty Paweł przez przypomnienie tych wydarzeń, pragnie nam dzisiaj powiedzieć słowo o wolności. Syn, który urodził się z niewolnicy, symbolizuje uzależnienie się człowieka od Prawa.  Sztywne wypełnianie przepisów może człowieka zamknąć na to, co jest nowe i uniemożliwiać zmianę. Żydzi, których obowiązywało łącznie 613 nakazów i zakazów, przekonywali się o tym każdego dnia. Syn, którego obiecał Bóg, to obraz Bożego synostwa, które zostało nam dane w Chrystusie Jezusie dzięki łasce chrztu świętego. To świadomość działania Bożej łaski, która dzięki naszej zgodzie pomaga nam się nawracać. Moc z Wysoka uzdalnia nasze serca do przyjęcia, zrozumienia i zaakceptowania Bożego słowa. W jego świetle możemy kształtować życie i stawać się dobrymi uczniami Pana.

Psalm responsoryjny: Ps 113, 1-4.5-7

Zawarty w dzisiejszej liturgii słowa psalm oddaje wielką radość ludu Izraela.  Jej powodem jest działanie Boga, który troszczy się o ludzi. Człowiek potrzebujący stabilizacji, bezpieczeństwa i pokoju bez problemu widzi i odczuwa skutki działania Opatrzności. Najwyższym jej wyrazem jest zbawienie człowieka, czyli wyzwolenie od śmierci wiecznej.  Psalm jest także wyznaniem wiary ludzi w to, że Bóg jest Panem życia i chce, abyśmy je mieli. Dlatego wszyscy powinni śpiewać i grać na instrumentach na cześć Pana.

Ewangelia: Łk 11, 29-32

Od wieków Pan Bóg dawał ludziom różne znaki, które potwierdzały Jego obecność i troskę. Człowiek, odczytując je, wiedział, jak ma postępować, którą drogą pójść. Dzisiaj Pan Jezus jest pośród ludzi, którzy domagają się znaku. Możemy sobie tylko wyobrazić, co mogli mieć na myśli, skoro nauczanie z mocą, liczne cuda i widok ludzi szczęśliwych po spotkaniu z Jezusem, to dla nich jest za mało. Słyszymy o Niniwie, której mieszkańcy się nawrócili dzięki wierze w moc Bożego słowa. Jezus jest Żywym Słowem Boga. Posłany przez Niego na ziemię głosi w obfitości ludzkim sercom słowo Ojca, wielokrotnie powtarza słowo czytane w synagogach, posługuje się przykładami doskonale znanymi Jego słuchaczom, by do nich dotrzeć z przesłaniem Ewangelii. Ale oni pragną jakiejś sensacji, zauroczenia, a Jezus przynosi dar wiary, który ludzie odrzucają jako niepotrzebny. Łaska Boża buduje na ludzkiej naturze, a oczywistą kwestią jest kierowanie się człowieka ku temu, co poruszyło Jego serce. Mógł to być piękny śpiew, odbyta pielgrzymka, jakieś nabożeństwo, w czasie którego przyszło wzruszenie. Uczeń Chrystusa pragnie iść jeszcze dalej i budować na tych doświadczeniach szczerą modlitwę, świadome przeżywanie Eucharystii, regularną spowiedź świętą i życie słowem Bożym na co dzień. Dzięki temu w ludzkim sercu będzie żywa i prawdziwa wiara. Nie tylko na chwilę, na potrzeby jakiejś sytuacji czy okazji, ale zawsze. Mistrz z Nazaretu pyta dzisiaj ciebie: czy w Twoim sercu pali się płomień wiary? Czy swoim życiem naśladujesz Ukrzyżowanego, czy jest On dla ciebie najważniejszy?

 

Wtorek,15.10.2024

Pierwsze czytanie: Ga 5,1-6

Narodziny chrześcijaństwa dały ludziom nową koncepcję wolności. Jej fundamentem jest Chrystus i nauka, którą głosił. Uwolniła ona ludzkie serca od przepisów i zwyczajów przestrzeganych przez Żydów, jak i kultu bożków pogańskich. Święty Paweł przestrzega mieszkańców Galacji przed powrotem do tych obyczajów, zachęca ich do konsekwentnego trwania przy Chrystusie. To samo napomnienie kieruje dzisiaj do każdego z nas. Pragnie, by wiara w Chrystusa, który był i jest samą miłością, była naszą przewodniczką. W każdym z nas codziennie trwa walka o dobro, o czas na modlitwę, o bycie uczciwym w pracy itp. Zmaganie, którego jesteśmy świadomi, innym razem może wydawać się nam ludzką złośliwością, pechem czy samotnością. W pojedynkę bardzo trudno z tym sobie poradzić, dlatego towarzyszy nam Chrystus, który, jeśli Mu na to pozwolimy, będzie naszym niezawodnym towarzyszem. Z Nim dostrzeżemy ogrom dobra, które nas otacza i umacnia, motywuje do dawania ze swojego serca tego, co najlepsze, co każdego dnia otrzymujemy od Ojca. Bezinteresowny dar z siebie, z talentów i zdolności buduje ludzką wspólnotą i dowodzi działania Bożej łaski w nas.

Psalm responsoryjny: Ps 119, 41. 43,44-45.47-48

Wraz z psalmistą wołamy dzisiaj o wylanie na nas Bożej łaski. Podobnie jak autor natchniony pragniemy być wierni Bożym przykazaniom, gdyż one wyrażają naszą miłość do Boga i bliźniego. Wiemy, że Boża łaska, moc Ojca pomagają nam je wypełniać. Dzięki temu Dekalog nie jest uciemiężeniem i wielką trudnością, lecz pomocą na drodze kroczenia po ścieżkach Bożych. Oddajemy się Bożemu prowadzeniu i gorąco wierzymy, że to On nas zbawia, bo sami nie jesteśmy w stanie tego dokonać. Świadomość Bożego działania, opieki i pomocy napełnia nas radością oraz motywuje do życia godnego nieba.

Ewangelia: Łk 11, 37-41

Ewangelista prowadzi nas dzisiaj do domu faryzeusza. Gospodarz zaprosił Jezusa na posiłek. Warto nadmienić, że w krajach Bliskiego Wschodu zazwyczaj jadano dwa razy dziennie, pierwszy posiłek spożywano około południa, a główny po południu lub wieczorem.  Prawdopodobnie chodzi o posiłek południowy, nie jest on specjalnie długi i zaprasza się na niego gości, którzy nie należą do grona najbliższych przyjaciół. Miłosierdzie Boże spotyka się z ludzkim osądem.

Faryzeusze to jeden z odłamów judaizmu w czasach Jezusa.  Jego przedstawiciele skrupulatnie zachowywali zewnętrzną poprawność i gorliwość w wypełnianiu Prawa. Faryzeusze żywili przekonanie, że nie mają sobie nic do zarzucenia. Pod płaszczykiem poprawności ukrywali miłość do pieniędzy i bogactwa. To w dużej mierze one stanowiły kryterium oceniania drugiego człowieka. Bywało one surowe, pozbawione głębszej oceny życia, okoliczności, brakowało w nim miłosierdzia. Panu Jezusowi został poczyniony zarzut nieobmycia rąk przed zwykłym posiłkiem, czyli zlekceważenia zwyczaju, którego nie było w Starym Testamencie, który faryzeusze najprawdopodobniej zaczerpnęli z przepisów świątynnych. Dotyczyły one czystości rytualnej kapłanów w czasie pełnienia służby świątynnej.  Przestrzeganie tego zwyczaju nie skutkowało tym, że ktoś stawał się lepszy. Taki szczegół był dla Chrystusa okazją do zwrócenia uwagi na wnętrze, które bardziej potrzebuje oczyszczającego obmycia. Ludzkie serce to przestrzeń relacji z Bogiem, miejsce, w którym dokonują się nasze oceny, wartościowanie, z niego wychodzi to, co dobre, i to, co złe. Pouczenie Mistrza dało faryzeuszom do myślenia, Zachęciło, by miłosierne spojrzenie wzięło górę nad ludzkim osądem i by zalało ogromem boskiej potęgi ludzką nędzę.

Prośmy Pana, aby Jego miłosierdzie było w naszych sercach, by je napełniało, a następnie wylewało się na naszych bliźnich.

 

Środa, 16.10.2024

Pierwsze czytanie: Ga 5, 18-25

Święty Paweł ukazuje nam dzisiaj, jak dramatyczne są skutki grzechu pierworodnego wobec naszego ciała. Występek pierwszych rodziców zapoczątkował uleganie ludzkiego ciała podszeptom szatana. To walka, która toczy się każdego dnia. Ludzka wola z pomocą Bożej łaski opiera się tym podszeptom, które chcą doprowadzić do upadku w grzech. Słyszymy dzisiaj katalog różnych grzechów, z których dwa pierwsze odnoszą się do relacji z Bogiem, oddawania Jemu czci; kolejne osiem dotyka naszych relacji międzyludzkich; dwa ostatnie wyrażają ludzką słabość. Ten spis mógłby być zapewne dłuższy, gdyż szatan doskonali się w kuszeniu nas. Na szczęście Bóg uwalnia nas od grzechów w spowiedzi świętej, a w Eucharystii umacnia, aby codzienne zmaganie kończyło się naszym zwycięstwem. Daje nam nieustannie Ducha Świętego, który w nas działa i uzdalnia do życia Bożą łaską. Jego niewidzialna moc przynosi widzialne owoce, gdy żyjemy słowem Bożym, gdy staje się ono naszą tarczą w obliczu ataków złego ducha, gdy słowo jest naszym przewodnikiem w codzienności. Wtedy stajemy się prawdziwymi uczniami, którzy potrafią wykorzystać zdobyte umiejętności w zmaganiach o prawdę i świętość, którzy bronią słabych i pogardzanych.

Psalm responsoryjny: Ps 1, 1-4.6

Radośnie śpiewamy dzisiaj Psalm 1. Jest w nim wołanie człowieka o prawość życia, jasność postępowania, bycie czytelnym i uczciwym. Dzieje się tak dzięki Bożemu prowadzeniu, o które prosimy. To jednocześnie wyraz wiary człowieka w dobroć Ojca, znak pokory serca, które szuka oparcia, oraz świadomość, że przyjmując Boże dary, wydajemy owoce dobrych czynów.  Pragniemy jak najlepiej z nich korzystać, aby budować w sobie Boże życie i przyznawać się do naszego Ojca. W ten sposób jesteśmy świadkami dla innych, jak warto żyć.

Ewangelia: Łk 11, 42-46

Towarzyszymy Panu Jezusowi i Jego słuchaczom. Nauczyciel jest gościem w domu faryzeusza i wygłasza kolejne pouczenia.  Wczoraj usłyszeliśmy Jego troskę o czystość serca. Dzisiaj Pan Jezus w czasie trwania posiłku mówi o dziesięcinie, którą znali jego słuchacze (Pwt 26, 1-15).  Dziesięcina jest skuteczną metodą dzielenia się z potrzebującymi tym, co posiadamy. Widzimy dzięki niej logikę Bożego daru, który otrzymujemy od Ojca w niebie, abyśmy mogli przekazać go dalej. Ta uwaga z pewnością dotykała serc faryzeuszów, którzy zabiegali o powiększanie swoich majątków.  Ich bogactwo znajdowało swoje odbicie w drogich szatach, ubrani w nie pojawiali się w reprezentacyjnych miejscach, na placach i w synagogach. Zbawiciel mówi o tym, aby pokazać, jak wielki jest egoizm tych, którzy powinni pokornie pomagać ludziom w poznawaniu Boga. Nie chodzi o stawianie granic i barier człowiekowi, lecz grzechowi. Pan Jezus mówi także o grobach pobielanych. W dawnych czasach bielono groby, aby ostrzec przechodniów o ich istnieniu, aby nikt nie dotknął się miejsca pochówku, bo wtedy stawał się nieczysty i nie mógł brać udziału w kulcie.  Grób symbolizuje śmierć, a porównanie człowieka do grobu oznacza jego martwe wnętrze. Zasłonięcie światła Bożej mądrości i miłosierdzia.  Adresatami Jezusowej nauki są także uczeni w Prawie. Niektórzy z nich wywodzili się spośród faryzeuszy.  Byli wykształceni i po stosownym egzaminie dopuszczeni do rozstrzygania spraw w oparciu o Prawo. Mistrz z Nazaretu wyrzuca im wprost obłudę, głębokie zakłamanie, jednocześnie nawołując ich do przemiany życia i autentyczności.

Widzimy, że spotkanie przy stole może prowadzić do ujawnienia prawdy i zachęcić każdego z nas do troski o nasze wspólnoty stołu, jakość rozmów przy nich prowadzonych oraz do dobrego życia.

 

Czwartek, 17.10.2024

Pierwsze czytanie: Ef 1, 1-10

Czytamy dzisiaj początek Listu św. Pawła do Efezjan. Apostoł zawarł w nim kilka prawd naszej wiary. Pierwsza to ta, że Bóg istnieje. Objawił nam siebie i swoją dobroć i mówi do człowieka. Paweł dodaje przy tym, że wybrał nas na swoje dzieci w swoim Synu, którym jest Jezus Chrystus. W Nim ukazał nam wzór świętości i nie zamyka jej przed ludzkim sercem, ale daje wybór, by przylgnąć do Zbawiciela.  Bóg poprzez Jezusa Chrystusa, kogoś podobnego do nas, z wyjątkiem przywiązania do grzechu, pragnie zdobyć nasze zaufanie. Śmierć Jezusa oczyściła nas z grzechów, a chrzest święty daje nam udział w tym zwycięstwie. Apostoł Narodów przypomina także, że Bóg troszczy się o ludzi i nieustannie możemy dostrzec Jego działanie. Pobudza to nasze serca do modlitwy pełnej wdzięczności. Mając otwarte oczy oraz serca, mimo ludzkiej słabości nieustannie naśladujemy Chrystusa.  Pomaga nam w tym ogrom Bożej łaski. Jest ona niewidzialną mocą, która przynosi widzialne owoce w postaci nawrócenia ludzkiego serca, trwania w tym, co Boże, rozumienia słowa, przekraczania samych siebie. Dzięki niej ludzkie serce może się jasno opowiedzieć po stronie Prawdy i życia. Dlatego warto mieć słowo Boże wyryte w swoim sercu.

Psalm responsoryjny: Ps 98, 1-3abcd-6

Dzisiejszy psalm jest hymnem na cześć panowania Boga. Zawarta w nim treść, dobrze oddaje pochwałę Stwórcy, powtarzającą się w liturgii tego tygodnia. Ubogacający dzisiejszą liturgię utwór wskazuje na siedem cech Boga: moc, którą zdziałał cuda, świętość, zbawienie, sprawiedliwość, łaskę, wierność i prawość, które są widoczne w dziele stworzenia. Ponadto siedem razy wymienione jest słowo Bóg, siedem razy ukazany jest sposób Jego działania oraz pojawia się siedem sposobów odpowiedzi człowieka. Autor zapowiada także ponowne przyjście Pana, czyli paruzję. Możemy dzisiaj dłużej i na osobności przebywać z tym świętym tekstem, który zawiera bogactwo relacji Boga z człowiekiem.

Ewangelia: Łk 11, 47-54

Atmosfera w domu faryzeusza staje się coraz bardziej napięta. Pan Jezus, który jest Prawdą, wyrzuca faryzeuszom i uczonym w Prawie zakłamanie. Zapewne publiczne napiętnowanie zła nie podoba się tym, którzy je popełnili. Nie ma jednak nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione (Łk 8,17). Słowo, które Jezus wypowiada, ma konkretną moc.  Z Jego ust pada wiele napomnień, które przybierają jeszcze wyraźniejszy kształt. Chrystus przypomina zabijanie proroków, którzy również wzywali do nawrócenia i życia zgodnego z Prawdą. Prorocy to Boży posłańcy, którzy mówili w imieniu Stwórcy. Choć czynili dobro, spotkała ich niesprawiedliwa kara. Polała się ich krew, która ma być pomszczona. Pan Jezus przypomina faryzeuszom i uczonym w Prawie te bolesne wydarzenia, ale także zapowiada wylanie własnej krwi. Te słowa staną się czytelne na krzyżu, a po zmartwychwstaniu będą dla każdego z uczniów Chrystusa przypomnieniem i uwiarygodnieniem Jego misji. Krew Zbawiciela obmywa nas z grzechów. Dzisiejszy fragment Ewangelii jest pocieszeniem dla wszystkich, którzy doświadczają niesprawiedliwości, są niesprawiedliwie osądzani, wyśmiewani z tytułu wyznawanej wiary. Takich sytuacji nie brakuje w codziennym życiu. Ewangelia jest wciąż aktualna i pragnie być balsamem dla serc dotkniętych fałszem ludzkiego słowa i czynu. Przypomina ona także, że nagrodę za wierność, za piękne świadectwo wytrwałości otrzymamy w przyszłym życiu.

 

Piątek, 18.10.2024  święto św. Łukasza

Pierwsze czytanie: 2 Tm 4, 9-17a

Rozważamy dzisiaj końcowy fragment Drugiego Listu do Tymoteusza. Paweł jest u kresu ziemskiego życia, Apostoł Narodów został opuszczony przez swoich dotychczasowych towarzyszy. Dla niektórych był przegranym człowiekiem, dla innych zbyt gorliwym i nieustraszonym głosicielem Ewangelii. Nie każdy ma tyle siły, by wypełnić i te słowa Jezusa, które mówią o zostawieniu wszystkiego ze względu na królestwo niebieskie (por. Mt 19,29). Dla nas jest wzorem w apostołowaniu i głoszeniu Dobrej Nowiny o zbawieniu. Własnym życiem poświadczył to, w co wierzył i co głosił.  Mimo wielu trudności, które spotkały go w czasie apostołowania, nigdy się nie załamywał. Jego postawa może każdego z nas doskonale motywować do codziennego zmagania z przeszkodami, które pojawiają podczas ewangelizacji. Opuszczenie przez ludzi, choć trudne do zaakceptowania, nie jest wyznacznikiem tego, że obrało się błędny kierunek. Doświadczenia Pawła są podobne do tych, które przeżywał Jezus. Były momenty, że chodziły za Jezusem tłumy, i były chwile, gdy był sam. Paweł ma tego świadomość, dlatego się nie poddaje, większy jest bowiem Ten, który go umacnia. Trwa w wierze, która napełnia go radością, pokojem i do ostatniego ziemskiego tchnienia wielbi Boga.

 Psalm responsoryjny: Ps 145, 10-11.12-13ab. 17-18

Śpiewany w dzisiejszej liturgii Psalm 145 może nam się kojarzyć z modlitwą Ojcze nasz. Podobnie jak w słowach, których nauczył nas Pan Jezus, tak w tym utworze pochwalno-mądrościowym występuje w wielu formach słowo „Twoje”. Człowiek w pokorze serca pragnie chwalić Boże imię, a także dostrzegać działanie Stwórcy. Ten powtarzający się motyw przypomina nam o duchowych zobowiązaniach. Bóg jest sprawiedliwy i pragnie, by każdy z nas czerpał z Jego logiki. Dzięki temu będziemy pełni pokoju i zdolni do głoszenia królestwa Bożego słowem i własną postawą.

Ewangelia: Łk 10, 1-9

Pan Jezus wysyła siedemdziesięciu dwu uczniów, aby byli jego świadkami. Dla posłanych minął już czas przebywania wyłącznie z Jezusem.  Na własne oczy widzieli i uszy słyszeli, jak Mistrz z Nazaretu głosił Dobrą Nowinę.  Teraz nadchodzi czas uczniów, czas ich sukcesów i porażek, czas miłego przyjęcia i bolesnego wygnania. Młodzi uczniowie mają pokazać się ludziom i zanieść mieszkańcom ziemi tak potrzebny pokój. Jest on zawsze elementem Bożego działania, a św. papież Jan XXIII widział w nim najwyższe dobro, którego potrzebuje od Boga ziemia. Uczniowie są posłani w parach, aby byli dla siebie wsparciem i aby słowo, które będą głosić, było uznane za autentyczne, by miało autorytet. Z pracy dwójki uczniów może zrodzić się wielkie Boże dzieło. Ta misja była dla   posłanych pierwszym sprawdzianem. Na własnej skórze mogli poczuć nowy powiew Ewangelii oraz to, jak są odbierani przez ludzi, gdy przypominają im słowa proroków. Każda nowa rozmowa dodawała im pewności siebie i umacniała, każde odtrącenie było szkołą cierpliwości, a także znakiem, że może jeszcze nie czas.

Pan Jezus każdego dnia posyła i mnie do ludzi. Warto być na to działanie dobrze przygotowanym przez modlitwę i znajomość Bożego słowa. Świat dzisiaj potrzebuje świadków, ludzi, którzy odważnie powiedzą o wierze, o własnej relacji z Panem Jezusem. Warto ją pielęgnować, aby rozwijać misję uczniów Pańskich.

 

Sobota, 19.10.2024

Pierwsze czytanie: Ef 1, 15-23

Czytamy dzisiaj następne wersety pierwszego rozdziału Listu do Efezjan. Dowiadujemy się z niego, jak bardzo dla nas wierzących istotna jest modlitwa, relacja z Bogiem. Jest ona wyrazem naszej wdzięczności wobec Stwórcy za dary, które od Niego otrzymujemy. To otwiera nas na dobro i stajemy się prawdziwie obdarowani, aby dawać. Nie czujemy się samotni w świecie, ale wiemy, że mamy kogoś, kto czuwa, zaspokaja nasze braki. Jeszcze pełniej widzimy to w Jezusie Chrystusie, który jest najlepszym obrazem miłości Boga do każdego człowieka. W Jego zmartwychwstaniu i wywyższeniu w sposób widoczny i pełny objawiła się moc Boża. Jezus jest z nami we wspólnocie Kościoła. Stanowi pełnię wspólnoty wierzących. Mamy tę wielką radość, że pozostał z nami i jest tak blisko nas.  Wraz z Ojcem i Duchem Świętym działa w świętych sakramentach. Jezus Chrystus uzdalnia nas do przyjęcia słowa Bożego i życia nim, afirmacji nieustannego nawracania się z grzechów. Nasz Pan jest święty i dzięki Niemu taki jest właśnie Kościół. Nawet największy ludzki grzech, najczarniejsza historia, najboleśniejszy upadek nie są w stanie tego zmienić. Jezus żyje, działa i kocha każdego człowieka. Wychodzi nam naprzeciw i szuka, gdy zbłądzimy.

Psalm responsoryjny: Ps 8, 2 i 3b, 4-5, 6-7

Śpiewamy dzisiaj piękną pieśń pochwalną – Psalm 8. Ten wspaniały hymn ma budowę klamrową. Rozpoczyna się i kończy wezwaniem: O Panie, nasz Panie.  Jego treść wyraża naszą ludzką misję, a jest nią oddawanie czci Bogu naszym pięknym życiem, dostrzeganiem Jego działania w świecie i w naszym kruchym życiu. Dlatego pragniemy wychwalać święte imię Boże oraz wielkie dzieła Boga. Choć jesteśmy mali, niczym ziarenka piasku, Bóg nas widzi, cieszy się nami i otacza nas opieką. Powierzył nam także cały wszechświat, abyśmy nad nim panowali, korzystali z niego i widzieli w dziele stworzenia rękę Ojca.

Ewangelia: Łk 12, 8-12

Święty Łukasz pisze Ewangelię w czasie prześladowań. Słowa, które Jezus wypowiedział o cierpieniu z powodu wiary, zaczęły się spełniać bardzo szybko. Pierwsi chrześcijanie żyli co prawda w świecie, w którym wierzono w różnych bogów, ale nie cieszyli się spokojem. Byli w nienawiści u Żydów, dla których Jezus Chrystus nie był Synem Bożym. Wzrost liczby wyznawców także nie przyczynił się do tego, by uczniowie Pana pozyskali przychylność władców Imperium Rzymskiego. Bycie wyznawcą Jezusa wiązało się z wieloma szykanami, które z czasem przybrały formę krwawych prześladowań, w czasie których wielu chrześcijan za wiarę oddało życie. Zapewne spotykały chrześcijan także codzienne przykrości wynikające z życia ewangelicznego. Światu trudno było zrozumieć brak odwetu, okazywanie miłosierdzia chorym, słabym i pochylanie się nad ludzką niedolą. Postawy, które dla nas są normą, dla ludzi żyjących w I wieku były trudne do przyjęcia. Chrześcijanie byli wytykani palcami i poddawani ostracyzmowi. Pojawiały się przypadki zaparcia się wiary. Ewangelista nazywa je bluźnierstwem wobec Ducha Świętego. Taki grzech nie może zostać przebaczony, gdyż ten, który go popełnił, nie wykazuje chęci nawrócenia się. Przez wieki chrześcijanom nie było łatwo, ale wypełniły się słowa, które wygłosił Pan Jezus. Są one aktualne także dzisiaj, gdy w naszych domach wiara staje się kością niezgody i może utrudniać codzienne zgodne życie. Możemy spojrzeć na to nieco inaczej i stwierdzić, że każdy nasz dzień to sprawdzian z wierności Chrystusowi i Ewangelii. Chcemy być wierni, gdyż zmagania dnia codziennego doskonalą nas w cnotach, uszlachetniają i otwierają nam niebo.