Komentarze do czytań – XXVIII tydzień zwykły | od 13 do 19 października 2019 r. – Teresa Pieczyńska

[dzien 1]

Niedziela, 13.10.2019 r.

 

Pierwsze czytanie: 2 Krl 5, 14-17

W dzisiejszym czytaniu rozważamy kwestię wiary i zaufania. Naaman uwierzył słowom proroka Elizeusza, wskutek czego został uzdrowiony. Pan okazał moc i udzielił mu swej łaski. Jesteśmy świadkami nawrócenia Naamana, uznającego wielkość i potęgę Boga Izraela i dostrzegającego wyjątkową więź, jaka łączy Jahwe z Jego ludem. Na dowód tego pragnie on zabrać ze sobą trochę ziemi izraelskiej, aby odtąd oddawać na niej cześć Jedynemu Bogu, tym samym porzucając kult obcych bóstw.

Czasami w życiu dokonujemy karkołomnych wyczynów, aby osiągnąć zamierzony cel, a wystarczyłoby zwrócić się do Pana słowami prostej, osobistej modlitwy zawierzenia, płynącej z głębi serca. Zastanówmy się, jaka jest nasza wiara i relacja do Pana Boga. Czy nasze codzienne życie, codzienne sprawy idą w parze z wiarą i stanowią jedną integralną całość, czy może jest tak, że wiara stanowi jedną, a życie drugą przestrzeń, drugą rzeczywistość, w której funkcjonujemy? Mówi się, że „wiara przenosi góry”. Czy jest to tylko wiara we własne siły? Można to równie dobrze odnieść do naszej wiary w Bożą moc sprawczą i powiedzieć, że nasza chrześcijańska wiara przenosi góry, obala stereotypy, przekracza utarte schematy i granice.

Bywa, że przez wiele lat jesteśmy tzw. letnimi katolikami, przywiązanymi do obrzędów i tradycji, którym wystarcza skromny udział w życiu Kościoła, ograniczony do udziału w niedzielnej Mszy świętej. Aż przychodzi moment przełomowy, jak w życiu Naamana, kiedy Boży dotyk całkowicie odmienia nasze życie, całkowicie je przewartościowuje, sprawiając, że sakrament pokuty i pojednania wyciska łzy, poranna adoracja Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie jest przeżyciem, które umacnia na rozpoczynający się dzień, zaś wiara w Bożą opiekę dodaje sił do znoszenia wszelkich upokorzeń i trudów życia.

 

Psalm responsoryjny: Ps 98, 1bcde.2-3b.3c-4

Psalm 98 jest utworem o królowaniu Jahwe, władcy całego narodu. Psalmista wzywa do powszechnego oddawania czci i uwielbienia Boga Najwyższego. Zwraca uwagę na wspaniałe dzieła, których Bóg dokonał w dziejach Izraela i nawołuje do pokładania zaufania w Jego moc i opiekę.

 

Drugie czytanie: 2 Tm 2, 8-13

Zastanówmy się, czym jest dla nas fakt, że w kilka dni po narodzeniu zostaliśmy w obecności naszych najbliższych krewnych ochrzczeni, jedni w okazałych świątyniach miejskich z bogatą historią, inni w małych prowincjonalnych kościółkach? Czy znamy datę naszego chrztu? Czy potrafimy ją świętować tak jak urodziny i imieniny? W trakcie chrztu każdy człowiek umiera i zmartwychwstaje wraz z Chrystusem, stając się nowym człowiekiem. Pierwszy sakrament, który przyjmujemy, jeszcze nieświadomi jego rangi, już nakłada na nas obowiązek wytrwania w wierze i wierności Chrystusowi. Chrzest – jak wyjaśnił nam Paweł – to nie bycie włączonym w ludzką strukturę, lecz stanięcie się częścią Ciała Chrystusa, wejście w krwioobieg Ducha Świętego. My otrzymujemy chrzest nie „w imię papieża, biskupów i księży”, ale „w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”.[Rz 6, 3-4] Stawka w grze jest znacznie poważniejsza. (Raniero Cantalamessa, OFMCap, Nasza wiara. Credo rozważane i wprowadzane w życie, Wydawnictwo WAM, Kraków 2017, str. 295)

To pierwsze zobowiązanie, jakie podejmujemy. Różnie toczą się nasze losy, ale zobowiązanie trwa. Potem, w najmniej spodziewanym momencie, kiedy jesteśmy już w pełni świadomi swojej przynależności do Kościoła, mamy potwierdzić, że wybór naszych rodziców jest także naszym wyborem, że nie wstydzimy się go i nie odrzucamy. Od tego, jak się zachowamy, jaką postawę przyjmiemy: biernego akceptowania rzeczywistości i udawania, że nas to nie obchodzi, czy czynnej obrony wiary i Kościoła, zależy, czy z Nim królować będziemy, czy On się nas wyprze… (por.2 Tm 2, 12)

 

Ewangelia: Łk 17, 11-19

            Burqin to niewielkie miasto w Autonomii Palestyńskiej, usytuowane na Zachodnim Brzegu Jordanu, pomiędzy Samarią i Galileą, zamieszkiwane głównie przez społeczność muzułmańską. Jest tam niezwykłe miejsce, oddalone od centrum miasta, do którego prowadzi stroma droga, gdzie na pewnym etapie nawet dojazd autokarem z pielgrzymami staje się niemożliwy i pozostałą część drogi trzeba pokonać pieszo. Na wzniesieniu usytuowano niewielki kościół z okresu Bizancjum, uznawany za najstarszy w Ziemi Świętej i trzeci najstarszy chrześcijański kościół na świecie, którym opiekuje się garstka chrześcijan. Upamiętnia on wydarzenie opisywane w dzisiejszej Ewangelii. To tutaj Chrystus uzdrowił dziesięciu trędowatych, z których jeden był Samarytaninem i to tutaj uzdrowiony z trądu Samarytanin powrócił, aby oddać pokłon Jezusowi, jako Bogu, podczas gdy pozostali, wyznawcy religii Mojżeszowej, udali się do Jerozolimy, uznając Jezusa raczej za lokalnego uzdrowiciela niż Mesjasza i Pana. Paradoksalnie to właśnie Samarytanin, należący do społeczności powszechnie odrzucanej i wyszydzanej przez Żydów, oddał chwałę Bogu i wyznał wiarę w Niego. Tak jak wtedy on, obecnie robi to niewielka społeczność chrześcijańska: wyznaje wiarę, broni jej i nieprzerwanie oddaje cześć Bogu.

Dzięki Ci Panie za ten niezwykły przyczółek wiary.

 

Poniedziałek, 14.10.2019 r.

 

Pierwsze czytanie: Rz 1, 1-7

Początek Listu do Rzymian jest swego rodzaju kompendium wiedzy o wierze chrześcijańskiej. Zwracając się do nieznanej sobie wspólnoty rzymskiej, autor przedstawia się słowami: Paweł, sługa Chrystusa Jezusa, powołany na apostoła, wybrany do głoszenia Ewangelii Boga, zawierającymi treść całej jego misji oraz osobistą relację z Panem, który go powołał. Z adresu Listu bije skromność i pokora. Podziw budzi głębokie przekonanie autora o randze tej relacji, o wadze przesłania, które ma dotrzeć do najdalszych zakątków Imperium Rzymskiego. Życie Pawła zdominowała miłość do Chrystusa oraz głęboka wiara, że to, co robi, jest wypełnianiem woli jego Pana. Apostoł daje odważne świadectwo wiary tam, gdzie głoszone przez niego słowa mogą doprowadzić go bezpośrednio przed sąd.

Zastanówmy się, do czego Bóg powołał każdego z nas i jak wypełniamy nasze życiowe powołanie w środowisku i czasie, w jakich przyszło nam żyć. Czy nasza postawa jest odzwierciedleniem naszej wiary? Żyjemy w czasach, kiedy katolicy w naszej ojczyźnie są poddawani próbom wiary. Czy świadectwo Pawła Apostoła może być dla nas bodźcem do mobilizacji, do właściwego, może ponownego odczytania charyzmatów, jakimi obdarzył nas Chrystus? Jeśli nie potrafimy przekonać niewierzących do naszej wiary, to czy potrafimy przynajmniej bronić jej i Kościoła na forum publicznym? Czy potrafimy odważnie dawać świadectwo przynależności do Chrystusa bez obawy, że zostaniemy wyśmiani, uznani za zacofanych, nie idących z duchem czasu, ulegających sentymentom? Jaka jest Twoja wiara?

 

Psalm responsoryjny: Ps 98, 1bcde.2-3b.3c-4

Utwór z dzisiejszej liturgii jest hymnem o królowaniu Jahwe, powstałym najprawdopodobniej w czasie niewoli babilońskiej, którego głównym celem było podtrzymywanie na duchu i utrwalanie poczucia więzi z Bogiem Jedynym, który jest obecny pośród swego ludu także na wygnaniu. Psalm ma radosny charakter i wychwala Boga jako Pana i Króla całego stworzenia, sprawiedliwego władcy, który pozostaje wierny przymierzu, jakie zawarł ze swoim ludem.  

 

Ewangelia: Łk 11, 29-32

Obserwując scenę z dzisiejszej ewangelii, odnosimy wrażenie, że gromadzący się wokół Jezusa ludzie poszukują sensacji. Przyszli, aby zobaczyć coś niezwykłego, stać się świadkami jakiegoś spektakularnego wydarzenia, które pozwoli im inaczej spojrzeć na Osobę Jezusa i Jego misję. Pan jest zawiedziony ich postawą, może nawet rozgoryczony. Ludzie wokół, trawieni ciekawością, niedowierzający Jego słowom, wyczekują w napięciu na coś innego, w ich pojęciu ważniejszego i lepszego. „Znakiem Jonasza”, który będzie im dany, jest zapowiedź Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Pana Jezusa, a zatem najważniejszy znak, wypełnienie Jego słów i potwierdzenie Bożej miłości do stworzenia. Mimo to wielu przychodzących na spotkanie z Nim ludzi było zamkniętych na Jego słowo.

Zastanówmy się, czy gdzieś pośród tego tłumu nie dostrzeżemy siebie. Czy nie jest tak też i z nami, kiedy z jednej strony twierdzimy, że wierzymy, ale z drugiej myślimy, jak by to było wspaniale, gdyby Pan uczynił jakiś widzialny, efektowny znak potwierdzający, że słyszy nasze modlitwy? Chrystus grozi karą i oskarża zgromadzonych wokół Niego ludzi o zamknięcie się na Boga. Czy nasze serca są otwarte na dar Bożej miłości? Może zamiast oczekiwać na jakiś nadzwyczajny znak, powinniśmy przyjąć sercem i rozumem prawdę, że ten cud dokonał się dwa tysiące lat temu na Krzyżu, gdzie Bóg-Człowiek oddał z miłości swoje życie za nas. Nie miejmy roszczeniowej postawy względem Pana Boga, nie stawiajmy Mu warunków i nie oczekujmy, że będzie spełniał nasze zachcianki. Chrystus przychodzi do nas każdego dnia w sakramencie pokuty i pojednania, w każdej Eucharystii. To największy z cudów, jakiego możemy być świadkami i uczestnikami.

 

 

[dzien 2]

Wtorek, 15.10.2019 r. – wspomnienie św. Teresy od Jezusa

 

Pierwsze czytanie: Rz 1, 16-25

Bo ja nie wstydzę się Ewangelii. Ona jest mocą Boga dla zbawienia każdego, kto wierzy. Te słowa Apostoła i dalsze wersety jego Listu powinny być dla nas wskazówką, jak właściwie i gorliwie realizować dar, który otrzymaliśmy na chrzcie świętym, jak przeżywać naszą wiarę. Zostaliśmy wybrani i powołani – tak odczytajmy nasze chrześcijaństwo w świetle słów Apostoła Pawła. Nakłada to na nas obowiązek bezwzględnej obrony wiary i nieustannego dawania świadectwa.

Współczesny człowiek zatracił poczucie swojej wartości, jako dziecka Bożego stworzonego na obraz i podobieństwo Boże. Odsunął się od Boga, wybierając bożki, których całe kolekcje stawia sobie na piedestale.

Nie można akceptować odmawiania prawa do życia dzieciom nienarodzonym ani tego, że wszelkie próby walki o to prawo poddaje się krytyce i atakom, uznając je za zamach na wolność kobiety, podczas gdy dokonuje się ogromnych nakładów finansowych na ratunek ginących gatunków zwierząt, czy walczy o prawo do wygodnego życia zwierząt hodowlanych. W myśl prawa do tzw. wolności człowiek tłumi głos sumienia i zatraca się w pogoni za zaspokajaniem prymitywnych rządz i zachcianek, akceptując wszechobecny kult ciała, który wyziera z każdej reklamy, oraz seksualność ludzkiego ciała sprowadzoną do poziomu bruku. Co człowiek zrobił z darem życia i wolności, którymi obdarzył go Bóg? W świecie, który żyje tak jakby Boga nie było (…) trzeba mieć doświadczenie Boga żywego, Boga bogatego w miłosierdzie, Boga, który daje radość i nadzieję. Tą radością i nadzieją trzeba dzielić się ze światem i przemieniać jego oblicze (Abp Marek Jędraszewski, Homilia z okazji święta Akademii Ignatianum, Kraków, 06.03.2018).

 

Psalm responsoryjny: Ps 19, 2-3.4-5b

            Wychwalanie Boga jest istotą modlitwy każdego wierzącego. Dzisiejszy hymn ku czci Boga Stwórcy i Pana całego świata jest uwielbieniem Boga za całe dzieło stwórcze oraz za cudowne interwencje, poprzez które ratował On swój naród z niebezpieczeństw. Starajmy się w naszej codziennej modlitwie równie często wielbić Pana Boga, jak prosimy o potrzebne łaski i pomoc.

 

Ewangelia: Łk 11, 37-41

Faryzeizm współcześnie jest rozumiany jako fałsz, obłuda, często również jako udawana pobożność i podszyta hipokryzją wiara. Pan Jezus w ostrych słowach skrytykował postawę faryzeusza, który dziwił się Jego zachowaniu. Przywiązywanie wagi do zewnętrznych oznak wiary i pobożności faryzeusze doprowadzili niemal do perfekcji. Całkowicie skupiali się na tym, jak sprawować kult, jak przestrzegać Prawa, co jest dozwolone, a co zabronione, ustanowili gigantyczną ilość przepisów regulujących codzienne życie Izraela. W gąszczu tych zasad zatracili jednak istotę wiary, jej sedno. Pan Jezus wytyka faryzeuszowi skrupulanctwo, uznając je za przejaw nadgorliwości, jednocześnie wskazując na brak wrażliwości na to, co święte, na czym powinna skupiać się jego uwaga.

Zastanówmy się, czy my czasami nie przypominamy faryzeusza z Łukaszowej ewangelii. Czy nie oceniamy ludzi przez pryzmat ich zachowań, słów, a może, co jeszcze gorsze, przez pryzmat tego, co mówią o nich inni? Uważając się za uczniów Chrystusa, bądźmy katolikami w praktyce, nie tylko w teorii. Przyjmujmy słowo Boże podane nam w trakcie liturgii i wprowadzajmy je do naszego codziennego życia, umiejmy się nim dzielić i pokazywać, że jesteśmy wyznawcami Chrystusa.

 

[dzien 3]

Środa, 16.10.2019 r. – wspomnienie św. Jadwigi Śląskiej

 

Pierwsze czytanie: Rz 2, 1-11

             W Piśmie Świętym Starego Testamentu bycie sprawiedliwym oznacza bycie dobrym i wiernym, postępowanie zgodnie z przymierzem, zawartym z Bogiem i z nakazami Prawa. To nieustanne uznawanie Bożej sprawiedliwości ponad sobą i poddawanie się jej bez zastrzeżeń, traktowanie jej jako nagrody za godne, uczciwe życie. Jednak nauka Apostoła wyraźnie wskazuje nam, że Bóg udziela usprawiedliwienia nie tylko jako zapłaty za dobre uczynki. To wszechogarniające miłosierdzie Boga Stwórcy, które wyprzedza działanie człowieka. Apostoł wytrąca wszelkie argumenty z rąk starotestamentalnych obrońców praworządności i czystości wiary. Sam Bóg i tylko Bóg jest sędzią ludzkich czynów. Nie mamy prawa osądzać innych, uważając się za lepszych i godniejszych. Naszym obowiązkiem jest upominać po bratersku dla dobra źle czyniącego oraz jego otoczenia. Nie mamy prawa ferowania wyroków, bo tym przekraczamy granice ustanowione przez Pana Boga. Zostawmy to Jemu, który wszystko widzi i zna serce każdego człowieka. Wydawanie pochopnych sądów, kreowanie się na sprawiedliwego sędziego, nie jest właściwym postępowaniem. Kimże, bowiem jesteśmy, aby wkraczać w kompetencje Tego, który ma jedyne słuszne prawo do osądzania ludzi. Ten, kto postępuje niegodnie i łamie prawo, któremu sam jest podległy, depcze wartości, które sam wyznaje, wydaje na siebie wyrok. Nam pozostaje modlitwa za niego jako naszego brata w wierze.

 

Psalm responsoryjny: Ps 62, 2-3.6-7.9

Psalm 62 jest przykładem starotestamentalnej lamentacji indywidualnej, psalmem ufności. Autor, znajdując się w trudnym położeniu, będąc ciężko doświadczanym przez los, wyraża nieustającą wiarę w Bożą opiekę i moc. Ufa Bogu, Jemu zawdzięcza swoje życie i przyszłe zbawienie. Cisną się na usta słowa z Listu do Rzymian: Jeśli Bóg jest przy nas, to któż przeciwko nam? (Rz 8, 31)

 

Ewangelia: Łk 11, 42-46

Faryzeusze i uczeni w Piśmie przejawiali wyraźną niechęć wobec wszelkich prób krytyki ze strony Jezusa. Zamiast trwać wiernie na straży Prawa i dbać o wzrost wiary w narodzie jako jego elita, nieustannie poszukiwali przejawów lekceważenia i łamania Prawa. Chrystus krytykuje zaniedbywanie tego, co stanowi istotę wiary w Boga Jedynego i przeniesienie ciężaru wagi na to, co w rzeczywistości jest mniej ważne. Swoim postępowaniem, bowiem uczeni w Piśmie i faryzeusze stanowili gorszący przykład lekceważenia bliźnich, a chorobliwe wręcz przywiązywanie wagi do detali wykluczało poza nawias społeczny tych, którzy człowieczeństwo uznawali za ważniejsze od przestrzegania suchej litery Prawa. Następuje zderzenie wymogów Chrystusowego przykazania miłości z twardą, nieprzejednaną postawą faryzeuszów i uczonych w Piśmie.

 

 

[dzien 4]

Czwartek, 17.10.2019 r. – wspomnienie św. Ignacego Antiocheńskiego

 

Pierwsze czytanie: Rz 3, 21-30a

Boże usprawiedliwienie jest darmową i niezasłużoną łaską, której dostępują wszyscy zwracający się z wiarą do Boga, niezależnie od tego, kim byli przed nawróceniem. Odkupienie ludzkości od grzechu i winy dokonało się poprzez największą z ofiar, jaką złożył z siebie Boży Syn. Chrystus stał się ofiarą przebłagalną, która zastąpiła wszystkie inne ofiary, składane przez Żydów. Wiara w Boga otwiera człowiekowi drogę do zbawienia. Nie jest mu narzucana. Bóg udziela człowiekowi daru pełnej, niczym nie skrępowanej wolności wyboru, ale jednocześnie uprzedza i przestrzega poprzez wszystkie wieki trwania ludzkiej cywilizacji, za pośrednictwem swych proroków, patriarchów, apostołów, po dziś dzień: Człowieku bądź uważny w tym, co robisz. Droga do zbawienia jest tylko jedna. Tylko przyjęcie wiary i trwanie w wierze gwarantuje człowiekowi życie wieczne. Już podczas ziemskiego życia Jezusa słowo „wiara” oznaczało wiarę w Niego. Kiedy Jezus mówi: „Twoja wiara cię ocaliła”, kiedy napomina apostołów, nazywając ich „ludźmi małej wiary”, nie odnosi się do ogólnej wiary w Boga, która jest czymś oczywistym wśród Żydów. On mówi o wierze w Niego! Już samo to zadaje kłam tezie, według której wiara w Chrystusa zaczyna się dopiero wraz z Paschą, a wcześniej jest tylko „Jezus historii”. Jezus historii jest już kimś, kto wzywa, by w Niego wierzyć, i jeśli uczniowie za Nim szli, to właśnie dlatego, że mieli wiarę w Niego, choć jeszcze bardzo niedoskonałą. (Raniero Cantalamessa OFMCap, Nasza wiara. Credo rozważane i wprowadzane w życie, Wydawnictwo WAM, Kraków 2017, str. 71)

 

Psalm responsoryjny: Ps 130, 1b-2.3-4.5-6                 

Psalm 130, należący do grupy lamentacji indywidualnych, jest wyznaniem winy i przyzywaniem Bożego miłosierdzia. Z jednej strony jest to lament nad własnym upadkiem i grzechem, z drugiej – pewność w to, że Bóg wybacza i zbawia, że nie potępia i nie odrzuca na wieki.

 

Ewangelia: Łk 11, 47-54

W dzisiejszej ewangelii odnajdujemy kolejny dowód na to, jak Pan Jezus oceniał niektóre aspekty działalności faryzeuszów i uczonych w Piśmie. Z racji pełnionych funkcji i statusu, jaki posiadali w społeczeństwie, Pan wymaga od nich wiernego przestrzegania Prawa i należytego postępowania wobec bliźnich. Mają stanowić przykład dla innych i dbać o rozwój duchowy i moralny narodu. Ich wiarołomna postawa zgubnie wpływa na cały lud. Cechą szczególnie piętnowaną przez Pana Jezusa jest obłuda, pozorowana pobożność i nieustanne wytykanie innym łamania przepisów Prawa. Biada wam, znawcom Prawa, bo wzięliście klucz poznania; sami nie weszliście, a tym, którzy chcieli wejść, przeszkodziliście (Łk 11,52). Odwaga, z jaką Chrystus występował przeciwko niewłaściwemu postępowaniu faryzeuszów i uczonych w Piśmie oraz ich relacji do bliźnich, a także krytyka, jakiej ich poddawał, narażały Go na odwetowe działania z ich strony i nieustanne poszukiwanie pretekstu do pozbycia się Go. To bezkompromisowe postępowanie może być dziś dla nas wszystkich wzorem do naśladowania w naszych staraniach o należny szacunek dla Boga, Kościoła i rodziny.

 

[dzien 5]

Piątek, 18.10.2019 r. – święto św. Łukasza Ewangelisty

 

Pierwsze czytanie: 2 Tm 4, 9-17a

            Fragment odczytanego dziś Listu jest częścią testamentu Apostoła, pozostawionego potomnym na krótko przed jego śmiercią w Rzymie, zawierającym ostatnie dyspozycje. List przenika głęboki smutek spowodowany opuszczeniem przez uczniów i współpracowników. Poczucie samotności i opuszczenia jest wyczuwalne w każdym niemal zdaniu. Dotyczy to jednak wyłącznie relacji Apostoła z jego bliskimi współpracownikami, bowiem w relacji z Panem Jezusem Paweł niezmiennie zachowuje pewność i wiarę, że Pan, który umocnił go na tę ostatnią drogę, przyjmie go do swego królestwa. Widzimy Apostoła, który wielką miłością i przywiązaniem darzył Chrystusa, ufając w Jego moc i sprawiedliwość. Po niezwykłym akcie powołania, po pełnej trudów drodze ewangelizacji, nadszedł kres jego działalności, mimo to on trwa w spokoju i pewności zbawienia, jakby już wyczekiwał tego jedynego najważniejszego spotkania. Całkowite oddanie i zaufanie. Są tylko Oni: Pan i wierny sługa.

Powinniśmy otwarcie stanąć wobec tego tak pełnego szacunku, ale zarazem bezpośredniego pytania Jezusa: „A wy za kogo Mnie uważacie?” i wobec tego jeszcze bardziej osobistego: „Czy wierzysz?”. Czy wierzysz naprawdę? Czy wierzysz z całego serca? Święty Paweł mówi, że „sercem przyjęta wiara prowadzi do sprawiedliwości, a wyznawanie jej ustami – do zbawienia. [Rz 10,10]. (Raniero Cantalamessa OFMCap, Nasza wiara. Credo rozważane i wprowadzane w życie, Wydawnictwo WAM, Kraków 2017, str. 71)

 

Psalm responsoryjny: Ps 145, 10-11.12-13ab.17-18

            Autor psalmu wzywa do uwielbienia Boga jako Stwórcy i Pana świata. Bóg króluje ponad całym światem, jest obecny w życiu swego narodu. Jest troskliwym władcą, który nie opuszcza swego ludu. Historia Izraela jest historią relacji z Bogiem Jahwe, który kieruje jego losami i w cudowny sposób wyprowadza z niebezpieczeństw. Utwór jest hymnem sławiącym moc i potęgę Boga oraz wspaniałość dzieła stwórczego na ziemi, w którym Pan jest zawsze obecny.

 

Ewangelia: Łk 10, 1-9

Pan Jezus wysyła swoich uczniów, aby wszędzie głosili Jego orędzie miłości i pokoju. Tekst o żniwie z niewystarczającą ilością robotników nieustannie kojarzy nam się z posługą w Kościele, a zwłaszcza z posługą kapłanów oraz potrzebą nowych powołań kapłańskich. Szczególnie silnie wybrzmiewa w pierwsze czwartki miesiąca, kiedy katolicka społeczność modli się w intencji ochrony i umocnienia w wierze posługujących oraz o nowe i liczne powołania kapłańskie i zakonne. Niezwykła to posługa, niezwykłe żniwo. Ile starań, ile pracy trzeba włożyć, aby plon był jak największy, wiedzą zapewne tylko oni, kapłani. Chrystus wzywa do podjęcia tej niezwykłej i niełatwej posługi. Tekst ewangelii wyraźnie mówi o tym, że nie jest to misja lekka, a wręcz porównuje swoich uczniów do bezbronnych owiec pomiędzy wilkami. Jedynym orężem w odpieraniu ataków ma być głoszenie orędzia miłości i pokoju. Tekst dzisiejszej ewangelii jest zapowiedzią uniwersalistycznej misji Chrystusowego Kościoła, który ma dotrzeć wszędzie i do każdego.   Przyjmując na siebie zobowiązania do zachowania czystości serca i celibatu, posłuszeństwa biskupowi, modlitwy za Kościół, głoszenia Ewangelii i pełnienia dzieł Caritas, stajecie się znakiem sprzeciwu dla świata. Musicie się, więc liczyć z trudnościami, o których pisał św. Paweł: utrapieniami, uciskiem, prześladowaniami, niebezpieczeństwami, a nawet mieczem. (Abp Marek Jędraszewski, Homilia podczas święceń diakonatu w Katedrze Wawelskiej, Kraków 8.05.2019).

 

[dzien 6]

Sobota, 19.10.2019 r.

 

Pierwsze czytanie: Rz 4, 13.16-18

Przykład Abrahama pokazuje, jak niezliczonych łask dostępuje człowiek, który bezwarunkowo zaufał Bogu i poddał Mu swój los. Głos, prowadzący go do nieznanej ziemi, był drogowskazem na dalsze życie jego i ludu. Głód prawdy i właściwie odczytany głos serca pokierowały przyszłym losem patriarchy. Postawienie wszystkiego na Boga jest jedynym słusznym wyborem. Czym dla nas jest wiara, otwierająca przed nami perspektywę życia w wieczności, wprowadzająca nas na wyższy szczebel zażyłości i więzi z Bogiem Stwórcą i Ojcem? Apostoł Paweł stawia wiarę w Chrystusa i Jego naukę ponad przepisy Prawa, na których dotychczas opierało się religijne, społeczne i polityczne życie narodu wybranego.

Można powiedzieć Bogu „Nie!”, można Mu okazywać daleko idącą obojętność, wybierając, jako cele swojego życia to, co najbardziej bliskie sercu i zajęciom codziennym (…). Jednakże w sercu człowieka jest coś niezwykłego i szczególnego – jest w nim pragnienie prawdy. Prawdy, której się poszukuje i zgłębia. Prawdy, która zawiera w sobie swoistą moc: najpierw przyciąga człowieka do siebie, a następnie każe człowiekowi siebie uznać, a na koniec według jej reguł postępować. (Abp Marek Jędraszewski, Kto szuka prawdy, szuka Boga, Wydawnictwo M, Kraków 2017, str. 47)

 

Psalm responsoryjny: Ps 105, 6-7.8-9.42-43

            Psalm 105, powstały w czasie niewoli babilońskiej, jest pouczeniem opierającym się na relacji Boga z Jego narodem. Autor przywołuje dawne dzieje Izraela i wzywa do wytrwania w przymierzu z Panem, który zawsze dochowuje wierności słowu danemu Abrahamowi, a potem Jakubowi. Wszystko, co naród izraelski osiągnął, zawdzięcza nieustannej opiece i prowadzeniu przez Boga Jahwe.

 

Ewangelia: Łk 12, 8-12

Pierwszą Komunię Świętą każdy z nas zapamiętał zapewne jako jedno z najbardziej radosnych wydarzeń w swoim życiu, po którym nastąpiło niemniej radosne spotkanie z najbliższą rodziną i przyjaciółmi, życzenia, prezenty… Od tego momentu rozpoczęło się pełne uczestnictwo we Mszy świętej. Niepostrzeżenie przeszliśmy z wieku dziecięcego w wiek młodzieńczy, potem w dorosłe życie. Wcześniej nikt nie wymagał od nas dowodów na naszą przynależność i miłość do Chrystusa. Aż nadszedł taki moment, kiedy ufność w Bożą miłość i opiekę oraz wiara, że wszyscy wokół nas są przecież katolikami, zderzyły się z pozbawionym skrupułów światem. Na lekcjach religii, przygotowujących nas do Pierwszej Komunii Świętej nie uprzedzano, że Pan zażąda od nas, abyśmy opowiedzieli się, po której jesteśmy stronie.

I oto trzeba wybrać i wyraźnie powiedzieć: NIE POPIERAM tej ideologii walczącej z powszechnie uznawanym systemem wartości. Jestem przeciw. Mamy być świadkami sprzeciwu wobec świata, mamy wspierać tych, których Chrystus powołał do głoszenia Jego Ewangelii, ale przede wszystkim mamy odważnie wyznawać naszą wiarę. Za tę wiarę oddawali życie chrześcijanie na przestrzeni wieków, za tę wiarę ginęli obrońcy naszej ojczyzny. Czy jako katolicy, jako spadkobiercy pierwszych uczniów i wyznawców możemy być wobec tego obojętni lub, co najgorsze – zaprzeć się swej wiary?  Obrona krzyża jest, zatem wspólnym zadaniem nas, chrześcijan, pochodzących z różnych Kościołów i wyznań. W zwycięskim krzyżu Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu jesteśmy prawdziwie Bożymi dziećmi, a między sobą braćmi i siostrami, pokładamy łączącą nas nadzieję. W nim i poprzez niego wyrażamy naszą osobistą godność, wielkość naszego człowieczeństwa i naszą przyszłość, która wykracza poza ten świat. (Abp Marek Jędraszewski, Kto szuka prawdy, szuka Boga, Wydawnictwo M, Kraków 2017, str. 67)

[dzien end]