Komentarze do czytań XXVIII Tydzień Zwykły (12-18 października 2014) – Waldemar Jakuboze

Komentarze do czytań XXVIII Tydzień Zwykły

(12-18 października 2014)

Niedziela, 12.10.2014

 

Pierwsze Czytanie: Iz 25,6-10a

 

            Ofiara i uczta zarazem. Jezus Chrystus zmartwychwstając pokonał śmierć, a w swojej Osobie dał nam zarówno ofiarę, jak i ucztę. Jego ofiara jest ofiarą mesjańską, a uczta – ucztą mesjańską. Spożywając w eucharystii samego i prawdziwego Boga doznajemy Jego łaski niewyobrażalnie przekraczającej wyobraźnię Izraelitów, dla których Bóg był nieosiągalny, zaś tłuste mięso i przednie  wina, spożywane na górze, tj. bliżej nieba, były najwyższą miarą radości i zbliżenia się do Boga. My nie musimy wchodzić na górę, by być blisko Boga. To Bóg zszedł do nas na ziemię, by być blisko nas. Dzięki Jezusowi tu na ziemi, w każdym kościele, blisko nas, możemy sprawować razem z Nim ucztę i ofiarę zarazem. Jezus Chrystus zdarł zasłonę oddzielającą całą ludzkość, tj. wszystkie narody, a nie tylko Izraelitów od Boga. Gładząc nasze grzechy i zwyciężając śmierć Pan odrzuca całun oddzielający zmarłego od życia wiecznego. Zmartwychwstając ociera łzy ludzkości niepewnej swej przyszłości i zagrożonej wiecznym szeolem. Poprzez swój chrzest i śmierć Jezus Chrystus zdejmuje z nas hańbę grzechu pierworodnego i grzechów uczynkowych, a tych którzy zaufali Bogu, zbawi. Bogu powinniśmy ufać, bo On nam to zbawienie przyrzekł a nigdy nie cofa swoich przyrzeczeń, bo jest nam wierny.

Psalm responsoryjny: Ps 23,1-2a, 2b-3,4,5,6

 

            W metaforze pasterza jest zawarta idea dobrego władcy. Jeśli nasze myśli i czyny są nakierowane na Boga, jeśli żyjemy Bogiem, życie nasze staje się spokojniejsze, tak jak dla owieczki szczęściem jest soczysta trawa i woda, a nawet przechodząc przez ciemną dolinę śmierci, nie ulęknę się, bo łaska Pańska jest ze mną.

 

Drugie czytanie: Flp 4,12-14,19-20

 

            Do życia na tym świecie trzeba podchodzić spokojnie i przyjmować go takim jakie jest. Należy zachować spokój w sytuacji ubóstwa i kłopotów życiowych – nie zamartwiać się, ale też nie przyjmować ich z biernością. W dążeniu do poprawy swojego życia i życia rodziny nie ma nic złego, jednak nawet to, co mam obecnie, powinienem przyjmować w spokoju i z modlitwą. Również w czasach obfitości nie mogę wpadać w euforię, pychę i samozadowolenie z własnych osiągnięć. Pamiętajmy, że wszystko co mamy, zawdzięczamy Bogu – Jego aktom stwórczym i zezwoleniu. To Bóg pozwala nam żyć w dostatku i patrzy, czy potrafimy się tym dostatkiem z innymi dzielić. Bogactwa na tej ziemi mają charakter przelotnych radości, a bieda i niedostatki – przelotnego smutku. Każda nasza potrzeba jest zaspokajana w Jezusie Chrystusie, w życiu doczesnym będąc blisko Niego łagodzimy ból niedostatku, jak i w życiu wiecznym będąc w Niego wszczepionym będziemy szczęśliwi w królestwie Bożym.

 

Ewangelia: Mt 22,1-14

 

            Do Królestwa Niebieskiego każdy jest zaproszony. Na ucztę eucharystyczną słudzy Pana proszą każdego, kogo napotkają: dobrych, ale także złych ludzi. Łaska i miłosierdzie Boga jest zsyłane – na podobieństwo promieni słonecznych – na wszystkich. Jednak my możemy się przed promieniami łaski zasłonić wymawiając się, że nie mamy czasu lub ochoty na przyjęcie Jego miłosierdzia. Przyjmując łaskę Pana przyoblekamy się w strój weselny – w strój miłości Boga i bliźniego, strój bogobojności, zachowywania przykazań Bożych i dobrych uczynków. Jeśli nawet dotychczas zły, grzeszny człowiek otworzy się na łaskę Pańską i przyjmie zaproszenie na Jego ucztę – zostanie przyodziany w strój chroniący go od wrzucenia w otchłań ciemności.

 

Poniedziałek, 13.10.2014

 

Pierwsze czytanie: Ga 4,22-24,26-27,31-5,1

 

            Bóg zawierał z ludzkością kilka przymierzy: po potopie – z obietnicą, że nie będzie już więcej karał całej ludzkości, z Abrahamem, dając mu Ziemię Obiecaną i potomstwo liczne jak gwiazdy, z Izraelem, dając Mojżeszowi tablicę praw dla Narodu Wybranego, jak również zawarł z nami Nowe Przymierze w Jezusie Chrystusie. Bóg każdemu z tych przymierzy pozostawał wierny. Przymierza te – dostosowane do mentalności ówczesnych społeczeństw – prowadziły ludzkość ku zbawieniu. Ludzkość musiała stopniowo dojrzeć do poznania Boskich zamierzeń. Przymierza te ukazują mądrość Boga w kreowaniu historii Zbawienia. Przymierze zawarte pod górą Synaj, zdaniem św. Pawła, zrodziło ku niewoli człowieka. Bowiem z dziesięciu słów Dekalogu wyłoniło się ponad 600 przepisów religijnych, normujących każdą czynność życiową. Na tamtym etapie ich przestrzeganie uczyło Izraelitów posłuszeństwa Bogu. Ale z czasem ich dokładne wypełnianie stało się praktycznie niemożliwe. Stąd wynika przeświadczenie uczniów Jezusa Chrystusa, że nikt swoimi uczynkami nie może się sam zbawić. Jezus Chrystus wyswobodził nas z niewoli tak rozumianego Prawa, dał nam wolność. Umierając, przyjął na siebie ciężar naszych grzechów. Dał nam realną obietnicę zbawienia. Zmartwychwstając, dał nam życie wieczne w przyszłym świecie.

 

Psalm responsoryjny: Ps 113,1-2,3-4,5-7

 

            Są różne rodzaje modlitw. Modlitwa błagalna – będąca prośbą o jakąś łaskę, modlitwa dziękczynna – w podzięce za doznaną łaskę. Jednak najwyższą formą modlitwy jest modlitwa błogosławiąca Boga. Jest to modlitwa aniołów stojących najbliżej Boga – cherubinów i serafinów. Nie schodzą oni na ziemię, nie ingerują w życie ludzkie. Ich zadaniem jest wychwalanie Pana. Modlitwa wychwalająca Boga stawia nas, na wzór cherubinów i serafinów, bliżej Jego tronu.

 

Ewangelia: Łk 11,29-32

 

            To nie Izrael jest tym przewrotnym plemieniem. Tym plemieniem jesteśmy my, którzy żądamy ciągle od Boga cudów – jako dowodu na Jego istnienie, a także na Jego miłosierdzie. Bez tych cudów – często zależnych tylko od nas lub zaspokajających nasze przelotne zachcianki – wątpimy  w Niego. Wydaje się nam, że jeśli Bóg nas nie wysłuchuje, to jest albo nieobecny, albo nieczuły na naszą krzywdę. Słyszymy: gdzie byłeś Boże, gdy spotkało nas nieszczęście? Często zamiast wymagać więcej od siebie, pilniej się uczyć by zdać egzaminy, pilniej pracować by zaspokoić potrzeby rodziny czy zerwać z nałogiem,  chcemy ingerencji samego Boga, bo łatwiej mieć do Niego pretensje niczego nie wymagając od siebie. Jesteśmy jak Izraelici na pustyni, którzy doświadczając tylu łask, ciągle żądali nowych i nowych cudów. A przecież największym cudem jest wcielenie Jezusa Chrystusa, Jego śmierć i zmartwychwstanie. Cudem jest to, że gładząc wszystkie nasze grzechy umożliwia nam zbawienie, a przezwyciężając śmierć wskazuje, że życie wieczne w przyszłym świecie jest możliwe. Jakiego cudu można żądać więcej ?

 

Wtorek, 14.10.2014

 

Pierwsze czytanie: Ga 5,1-6

 

            Poddanie się obrzezaniu przez chrześcijanina nie będącego Żydem było równoznaczne z poddaniem się Prawu Izraela. I my stajemy przed dylematem: przestrzegać praw ludzkich czy praw Boskich? W starożytności nie było takiego dylematu. W Babilonie, Persji, Egipcie, Rzymie czy Judzie religia miała w życiu publicznym i politycznym swoje ważne miejsce. Zasad religijnych przestrzegali i panujący, i poddani. Panujący często głosili, że są bogami lub że posiadają przymioty boskie. W starożytnym Izraelu panujący nad narodem sędziowie, a później królowie wykonywali władzę sądowniczą w imieniu Boga. Salomon prosił Boga nie o mądrość wynikającą z erudycji tylko o mądrość sprawiedliwego sądzenia poddanych. W przeciwieństwie do starożytnych restrykcyjnych norm prawnych opartych na zasadzie „oko za oko, ząb za ząb” Jezus Chrystus wprowadza nową normę opartą o przykazanie miłości. Zaczątki tego prawa można również odczytać w księgach Starego Testamentu, o czym świadczy choćby salomonowy wyrok. Czy w dobie dzisiejszej prawa stanowione są oparte o Boskie prawo miłości? Obecne państwa mają charakter świecki, a elity rządzące narodami ustalają swoje ludzkie prawa, często w niezgodzie z prawem Boskim. Jeśli poddamy się takiemu prawu, jawnie naruszającemu zasady, którymi kierował się Jezus Chrystus w swoim nauczaniu, to się sprzeciwiamy Bogu. Wszyscy, którzy szukają sprawiedliwości w prawie stanowionym przez ludzi z naruszeniem przykazania miłości, tracą łaskę Bożą, gdyż sami ją odrzucają. Sprawiedliwości wyczekujmy od Boga w wierze, która działa przez miłość do Boga i do drugiego człowieka.

 

Psalm responsoryjny: Ps 119,41,43,44-45,47-48

 

            Bóg dał nam wszystkim obietnicę zbawienia. Jego łaska jest kierowana do nas wszystkich. Kto przyjmuje tę łaskę, będzie przestrzegał Boskich przykazań, pokocha je i będzie je strzec. Prośmy Boga, byśmy byli w stanie otworzyć się na łaskę, którą On nam daje całkowicie za darmo i bez żadnych zasług z naszej strony.

 

Ewangelia: Łk 11,37-41

 

            Jakże często wykonujemy niejako z automatyzmu zewnętrzne oznaki religijności, sądząc, że samym wykonaniem pewnych gestów wypełniamy swoją powinność wobec Pana. Wielu z nas sprawy religijne ogranicza do chrztu, pierwszej komunii, ślubu kościelnego. Ale z drugiej strony czyż nie ma wśród nas osób przesiadujących w kościołach, modlących się kilkanaście razy dziennie, a którzy w przerwach między modlitwami nie zostawią na drugim człowieku suchej nitki, nie powiedzą o nim ani jednego dobrego słowa, dla których najbliższy sąsiad, a nawet członek rodziny jest wrogiem. Obie te postawy cechuje dbałość o pozory zewnętrzne, podczas gdy wnętrze takiego człowieka jest pełne niegodziwości. Popatrzmy głębiej w swoje serce, w sumienie, które jest dziełem Boga. Sięgnijmy w głąb swojego serca, a znajdziemy tam dobro i miłość do drugiego człowieka.

 

Środa, 15.10.2014

 

Pierwsze czytanie: Ga 5,18-25

 

            Czy prawa ludzkie, stanowione przez współczesne społeczeństwa zakazują nierządu, nieczystości, bałwochwalstwa, pogoni za zaszczytami czy zawiści? Grzechy rodzące się z ciała są coraz bardziej tolerowane przez współczesne rządy i stanowione przez nie prawo. A przecież ci, którzy dopuszczają się tego rodzaju wykroczeń, „królestwa Bożego nie odziedziczą”. Występuje coraz większy rozdźwięk między przykazaniami Bożymi, w tym szczególnie między przykazaniem miłości bliźniego, a współczesnymi normami prawa. Co więcej, wmawia się nam, że tolerancja, a wręcz sprzyjanie grzechom wynika z miłości do bliźniego, że tolerancja grzechu jest przejawem  miłości do człowieka, któremu rzekomo wszystko wolno. Czy współczesne normy prawne nagradzają miłość, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność lub choćby tylko im sprzyjają ? Współczesne normy prawne nie sprzyjają zachowywaniu tych cnót. Grzechy wynikające z pychy, pożądliwości czy namiętności, nie są zakazane przez normy współczesnego świata, a zakazywane są przez normy wynikające z prawa Bożego. My jednak dajmy się prowadzić Duchowi Świętemu by uzyskać Jego owoce, a udziwnione meandry prawa ludzkiego nie będą zniewalać naszej duszy.

 

Psalm responsoryjny: Ps 1,1-2,3-4,6

 

            W prawie Pańskim należy znaleźć sobie upodobanie, nie słuchajmy porad występnych, że oszukując, kradnąc czy kłamiąc ułatwimy sobie życie i będziemy bardziej szczęśliwi. Nie wyśmiewajmy tych, którzy żyjąc uczciwie mają gorszą sytuację materialną, nazywając ich nieudacznikami życiowymi. Postępując zgodnie z prawem Boskim to oni doznają sprawiedliwości, a droga występnych zaginie.

 

Ewangelia: Łk 11,42-46

 

            Jezus Chrystus nie potępia przestrzegania przez faryzeuszów szczegółowych przepisów Tory i wynikających z tradycji judaizmu. Piętnuje wyłączne skupianie się na tych przepisach,  na objawach zewnętrznych kultu religijnego, na niedostrzeganiu zasad ustanowionych przez Boga a wynikających z Jego sprawiedliwości, dobroci i miłości. W gąszczu kilkuset przepisów Prawa żydowskiego gubi się zasada podstawowa – miłość do Boga i bliźniego. Faryzeusze są przekonani, że przestrzegając zewnętrznych form tych drobiazgowych przepisów osiągną zbawienie. Gardzą grzesznikami, uważają wielokrotnie samego Jezusa Chrystusa za grzesznika, który łuska ziarno czy uzdrawia chorych w szabat. A gdzie w tej pogardzie dla grzesznika, którym de facto jest każdy, ale widzi tylko grzechy innych, a nie swoje,  jest miłość do bliźniego? Czyż grzesznik żałujący za swoje grzechy i proszący Boga o zmiłowanie nie jest bliżej zbawienia niż zadufany w sobie i pyszny faryzeusz ?

 

Czwartek, 16.10.2014

 

Pierwsze czytanie: Ef 1,1-10

 

            Już przed założeniem świata Bóg w Trójcy Jedyny wybrał ludzi, by będąc świętymi i nieskalanymi na wzór aniołów, stali przed Jego obliczem i Go chwalili. Stworzył Adama i Ewę polecając im rozmnażać się i zaludniać ziemię ku chwale Jego majestatu. Stworzył ich cielesnymi i, jak aniołowie, obdarzonymi wolną wolą. Nasi rodzice posiadając tą wolną wolę sprzeciwili się zamysłowi Pana, a my dziedzicząc grzech pierworodny skłonni jesteśmy też się Mu przeciwstawić. Każdy człowiek, poza Maryją, jest grzeszny. Każdy święty wyniesiony na ołtarze popełniał grzechy. Ale Bóg jest miłosierny, kocha nas i obdarza łaską. Traktuje nas jako przybranych synów, nie chce żadnego z nas utracić. Przysłał do nas zrodzonego z Niego Syna, by przez Jego krew odpuścić nam grzechy. Wcielenie Syna będące przedsięwzięciem całej Trójce Świętej zostało podjęte, by dokonało się wcześniejsze postanowienie Boga o przeznaczeniu ludzkości do tego, byśmy byli blisko Niego, obdarzając się wzajemnie miłością i przyjaźnią. Miłość jest efektywniej budowana we wspólnocie – Kościele. Gdzie dwóch lub trzech się modli, Bóg ich wysłuchuje. Jezus Chrystus stając się Głową Kościoła i zsyłając Ducha Świętego prowadzi ludzi ku temu przeznaczeniu, by będąc zanurzeni w Chrystusie, stali się świętymi i byli blisko Boga oglądając Jego oblicze.

 

Psalm responsoryjny: Ps 98,1.2-3ab,3cd-4,5-6

 

            Nowe zdarzenia zbawcze wymagają nowych pieśni, śpiewów i nowych przejawów kultu religijnego. Przyjście Jezusa Chrystusa i zapoczątkowanie Królestwa Bożego – nie mogło wyrażać się w tradycyjnych formach kultu wyrażanych przez Izraelitów. Inną stała się Ofiara sprawowana przez Jezusa Chrystusa. Nie musimy już przestrzegać przepisów dotyczących koszerności jedzenia czy zakazów wykonywania różnych czynności w szabat. Naszym kultem jest wiara w Jezusa Chrystusa i wynikająca z tego miłość do Boga i bliźniego.

 

Ewangelia: Łk 11,47-54

 

            Bóg w swej mądrości, by zbawić swój lud wybrany, a za nim całą ludzkość, wielokrotnie wysyłał proroków, by przekazywali ludowi, czego tak naprawdę od nich oczekuje. Już prorocy starotestamentowi głosili, że Bóg żąda od nich miłości, a nie ofiary, że praktyki religijne bez czystego serca nie są Bogu miłe. Prorocy ci byli jednak prześladowani, odrzucani, a nawet zabijani przez im współczesnych. Po kilkuset latach pisma tych proroków znalazły się jednak w kanonie Biblii Hebrajskiej. Ale pomimo to proroctwa zawarte w tych księgach nie były przez Izraelitów właściwie interpretowane, jako zapowiedzi nadejścia Jezusa Chrystusa i zbawienia przez Niego ludzkości. Uczeni w Piśmie znając „klucze poznania” prawdy nie tylko sami jej nie przyjmowali, ale blokowali zrozumienie przez innych. Męka Jezusa Chrystusa jest dowodem, że dużo łatwiej jest bezmyślnie powielać schematy „pobielanych” poglądów niż przyjąć prawdziwą wiarę i miłość przez Niego głoszoną.

 

Piątek, 17.10.2014

 

Pierwsze czytanie: Ef 1,11-14

 

            Bóg powołał nas do wiecznego istnienia w świętości i blisko Niego. Mieliśmy istnieć ku chwale Jego majestatu. Ale jako grzesznicy nie bylibyśmy tego godni. Historia narodu wybranego spisana w Piśmie Świętym jest historią drogi ludzkości do zbawienia. Z historii tej wynika, że ludzkość nie jest w stanie sama, swoimi uczynkami, osiągnąć zbawienia. Całą naszą nadzieję składamy w Jezusie Chrystusie. W Nim się zjednoczy wszystko: „to, co w niebiosach i to, co na ziemi”, a my zjednoczeni z Jezusem Chrystusem będziemy istnieć wiecznie ku chwale Boskiego majestatu. Tak jak przed wyruszeniem z Egiptu do Ziemi Obiecanej ci, którzy oznakowali swój dom, nie zostali ukarani przez Anioła Zagłady, tak i ci, którzy uwierzyli w Jezusa Chrystusa, zostają opieczętowani znakiem – Chrztem i obdarzeni Duchem Świętym. Sam Jezus Chrystus przysłał nam Ducha Świętego jako gwarancję naszego zbawienia. Dajmy się tylko przez Niego prowadzić, nie odrzucajmy Jego podpowiedzi, które odczuwamy jako natchnienia, a które prowadzą nas ku czynieniu dobra i ku zbawieniu. Jako zbawieni i święci powrócimy ponownie do Królestwa Bożego, by zgodnie z pierwotnym zamysłem Boga chwalić Jego majestat.

 

Psalm responsoryjny: Ps 33,1-2,4-5,12-13

 

            Historia wszystkich narodów jest realizacją Bożych planów i zamiarów. Pieśni chwały na cześć Pana winny rozbrzmiewać wszędzie i we wszystkich czasach, a zwłaszcza w czasach ostatecznych. Bóg objawiał się w słowie pisanym – Piśmie Świętym – ale ostatecznie w Słowie będącym na początku – w Jezusie Chrystusie.

 

Ewangelia: Łk 12,1-7

 

            Bóg kocha każde swoje stworzenie, tym bardziej kocha człowieka – koronę swojego stworzenia. Nie martwmy się więc przeciwnościami losu, nie bójmy się naszych prześladowców na tej ziemi. Bójmy się tego, który się jawnie przeciwstawił Bogu, szatana i jego uczniów namawiających nas do złych uczynków, jakże często mamiących nas ułatwieniami życia doczesnego, sprzyjających karierze i zdobyciu dobrobytu. Nic nie ujdzie sprawiedliwości Boga. On w swoim miłosierdziu przebacza człowiekowi grzechy uczynione z głupoty, pożądliwości ciała i serca, z zapalczywości czy bezmyślności. Jednak warunkiem jest, że za te grzechy żałujemy i  pokutujemy. Ale strzeżmy się zapamiętania w grzechu, gdy z czynienia zła robimy sobie hobby, gdy czynienie zła staje się samo w sobie przyjemnością, gdy lekceważymy sobie Boskie miłosierdzie i go nie szanujemy.

 

Sobota, 18.10.2014

 

Pierwsze czytanie: 2 Tm 4,9-17a

 

            Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. A niektórzy z robotników umiłowawszy atrakcje tego świata odchodzą. Żeby polubić to, co świat nam oferuje, nie trzeba mieć wcale zamiłowania do grzechu. Niebezpieczeństwo tkwi również w tym, że zachęceni dobrami świata zapominamy o Bogu. Zajmujemy się pomnażaniem pieniędzy, dóbr materialnych, przyjemnościami. Powinności kultu religijnego traktujemy jako konieczny obowiązek, ograniczając się do uczestnictwa w niedzielnej Mszy Świętej, i to często idąc na ostatnią mszę odprawianą w niedzielę, gdy już jest ciemno i szykujemy się do snu. Ale każdy dzień powszedni powinniśmy rozpoczynać modlitwą poranną. Niedziela jest zaś czymś więcej, jest spotkaniem z Bogiem. Nie powinniśmy tego spotkania odkładać. Powinniśmy przez cały dzień  niedzielny korzystać z łaski spotkania z Jezusem Chrystusem, który odnawia nasze dusze. Nie traktujmy niedzielnej Mszy Świętej jako obowiązku. Niedziela jest dla chrześcijan Dniem Świętym, powinniśmy go świętować cały dzień. Wszystko co robimy w niedzielę powinno radować Pana Boga. Wszystkie nasze czynności, nawet te nie związane z kultem religijnym, powinny być tak miłe Bogu, jak miła jest Jemu nasza modlitwa.  To On stoi przy nas i nas umacnia. Niech przeżywanie niedzieli będzie dla nas lekcją życia ważną także w dni powszednie.

 

Psalm responsoryjny: Ps 145,10-11,12-13ab,17-18

 

            Boga sławią wszystkie jego dzieła i stworzenia. Rośliny i zwierzęta oddziałują na przyrodę tak, jak im Bóg przykazał. Rośliny dają pożywienie i tlen, każde zwierzę w swoim końcowym efekcie przynosi człowiekowi korzyść. Człowiek może ocenić piękno przyrody, gór i morza. Rośliny i zwierzęta samym swoim istnieniem chwalą Pana, a synom ludzkim oznajmiają Jego potęgę. Tylko czy my to widzimy i rozumiemy, komu to zawdzięczamy?

 

Ewangelia: Łk 10,1-9

 

            Uczniowie Jezusa Chrystusa to nie tylko apostołowie znani nam z imienia. To nie tylko tych siedemdziesięciu dwóch wysłanych przez Pana jako forpoczta Jego przyjścia. To wszyscy ci, którzy głoszą ewangelię, kapłani i my wszyscy ludzie świeccy swoimi dobrymi czynami zapowiadający królestwo Boże, które rozpoczęło się wraz z przyjściem Jezusa Chrystusa. Ale wchodzą do niego tylko ci, którzy pragną tego królestwa i postępują jakby już w nim byli. Łaskę wejścia do tego królestwa Bóg zsyła każdemu, ale wielu jest powołanych, a niewielu wybranych. Niewielu przyjmuje ten dar, który jest o wiele ważniejszy od wszystkich dóbr tego świata.

                                                                                                      Waldemar Jakuboze