Ks. dr hab. Dariusz Dogondke
Komentarze do czytań XXVII Tydzień Zwykły
(04-10 października 2015 r. )
Niedziela, 4.10.2015 r.
Pierwsze Czytanie: Rdz 2,18-24
Choć w tekście dzisiejszego czytania liturgicznego tylko jeden raz pojawia się słowo „człowiek” (w komentarzu narratora: „dla człowieka (Bóg) nie znalazł odpowiedniej mu pomocy”), to jednak tak właśnie należy rozumieć słowo „mężczyzna” w wielu innych miejscach biblijnego opisu stworzenia człowieka. Przedstawiając bowiem samotność mężczyzny pośród stworzonych przez PANA Boga „istot żywych”, autor natchniony chciał przede wszystkim wskazać na istotę ludzkiej natury, w którą wpisana jest płciowość oraz komplementarność, oznaczające, że człowiek został stworzony jako mężczyzna lub kobieta i został powołany do dawania siebie w miłości, a kolejność stworzenia (najpierw mężczyzna, a następnie kobieta) w opisie tym jest sprawą drugorzędną, sugerującą, że autorem natchnionym biblijnego tekstu był najprawdopodobniej mężczyzna. Kolejność ta ma oczywiście swoje ważne znaczenie, ale dotyczy to jedynie wyraźnego rozgraniczenia płciowości i nie może być interpretowane jako wyższość jednej z płci. Przekonuje nas o tym chociażby hipotetyczne założenie powstania opisu stworzenia człowieka w innym czasie i w innej kulturze oraz sporządzenie go przez autora-kobietę. Przy takich założeniach można by się spodziewać odwrotnej kolejności opisującej komplementarność płci: nie kobieta „dana” mężczyźnie, lecz mężczyzna „dany” kobiecie. Taka, odwrócona kolejność, w niczym nie zmienia, zawartego w biblijnym opisie stworzenia człowieka, przesłania, do którego istoty należą wyraźne rozgraniczenie płciowości oraz uznanie równości ludzkiej natury mężczyzny i kobiety (ich komplementarność).
Psalm Responsoryjny: Ps 128, 1-2.3.4-6
Słowa psalmu, umieszczające kobietę-małżonkę w „zaciszu domu człowieka – mężczyzny”, po raz kolejny prowadzą do postawienia tezy, że autorem tego natchnionego tekstu był mężczyzna. Podobnie zatem, jak w Pierwszym Czytaniu, należy wskazać na środowisko kulturowe, w którym mężczyzna stał niejako na pierwszym miejscu, przed kobietą, co jednak w niczym nie umniejsza roli kobiety. Po prostu: takie były czasy! Biorąc pod uwagę owe uwarunkowania wielu tekstów biblijnych należy jednak stwierdzić, że Objawienie Boże w swej całości domaga się uznania równości mężczyzny i kobiety oraz ich komplementarności, o czym – w psalmie tym – świadczy ukazanie błogosławieństwa Bożego, jakie zawiera się we wspólnym życiu rodzinnym mężczyzny, kobiety
i dzieci.
Drugie Czytanie: Hbr 2,9-11
Dobór tego czytania, zaczerpniętego z Listu św. Pawła Apostoła do Hebrajczyków, ma na celu ukazanie ludzkiej natury Chrystusa, prawdziwego człowieka. Uświęcając zaś wszystkich ludzi i nazywając wszystkich braćmi, nie czyni podziału na mężczyzn i kobiety. Słowo „braćmi” w języku greckim oznacza bowiem wszystkich ludzi: mężczyzn i kobiety razem. Jezus Chrystus jest zatem jednym z nas, co do ludzkiej natury i dlatego natchniony autor stwierdza: „Tak bowiem Chrystus, który uświęca, jak ludzie, którzy mają być uświęceni, z jednego są wszyscy”. Mówiąc o jedności ludzkiej natury nie ma więc mowy o rozróżnieniu pomiędzy mężczyzną a kobietą, co oznacza, że w swej naturze mężczyzna i kobieta są sobie równi. Żadna z płci nie jest ani lepsza ani gorsza od drugiej.
Ewangelia: Mk 10,2-16
W dzisiejszej Ewangelii warto zwrócić uwagę na to, że Pan Jezus zrównuje ze sobą mężczyzn i kobiety. O ile bowiem, w cytowanych przepisach Prawa Mojżeszowego, pobrzmiewa jeszcze nuta wyższości mężczyzn nad kobietami (mowa jest wyłącznie o „oddalaniu żony”), o tyle w słowach Pana Jezusa jest już mowa o wzajemnych zobowiązaniach mężczyzn i kobiet (Sytuacji, w której mężczyzna „oddala żonę” zostaje przeciwstawiona sytuacja, w której „żona opuszcza swego męża”). Pan Jezus nie patrzy zatem, na kwestię relacji pomiędzy mężem a żoną, wyłącznie z punktu widzenia mężczyzny, lecz sprawy małżeńskie postrzega jako równorzędne zobowiązania męża i żony, podkreślając, że w sakramencie małżeństwa Bóg uczynił ich jednością. Dlatego stwierdza: „Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela”.
Poniedziałek, 05.10.2015 r.
Pierwsze Czytanie: Jon 1,1-2,11
Ucieczka Jonasza przed wypełnieniem, powierzonego mu przez PANA Boga, zadania była przedsięwzięciem skazanym na niepowodzenie. Przede wszystkim dlatego, że na ziemi nie ma miejsca, gdzie człowiek mógłby się ukryć przed Bogiem, Stwórcą nieba i ziemi, lądów i morza. To do niego należą najodleglejsze zakątki ziemi. Nawet, wymienione w dzisiejszym czytaniu, Tarszisz, które choć było przysłowiowym krańcem świata, nie mogło ukryć Jonasza przed Bogiem i uwolnić go od wypełnienia powierzonej mu misji. W historii ucieczki proroka przed wypełnieniem woli Bożej zawarty jest jednak jeszcze jeden ważny przekaz, który mówi, że wobec potęgi PANA Boga nawet śmierć nie jest dla człowieka schronieniem przed Tym, który jest Panem życia i śmierci. O chęci ucieczki proroka w śmierć – w dzisiejszym czytaniu – świadczą słowa, jakie Jonasz skierował do marynarzy: „Weźcie mnie i rzućcie w morze”. Dodatkowym zaś świadectwem tego, że słowa proroka należy interpretować jako pragnienie śmierci jest dalszy ciąg tego biblijnego opowiadania, który w Liturgii zostanie odczytany dopiero za kilka dni. Wówczas to, po raz kolejny, usłyszymy o próbie ucieczki proroka w śmierć: „Panie, zabierz, proszę, duszę moją ode mnie, albowiem lepsza jest dla mnie śmierć niż życie”. To podwójne wskazanie na śmierć jako chęć uniknięcia wypełnienia woli Bożej nie może być przypadkowe, a pouczenie z tego wynikające przekonuje, że ucieczka człowieka w śmierć jest nieskuteczna wobec potęgi PANA Boga. Człowiek nie jest w stanie uciec przed Bogiem, ani na krańce świata ani nawet w śmierć. Historia Jonasza uczy nas, że człowiek powinien pokornie poddać się woli Bożej i podjąć, wyznaczone mu przez Boga, zadania.
Psalm Responsoryjny: Jon 2,3.4.5.8
Ciekawy – pod względem liturgicznym – jest dzisiejszy Psalm Responsoryjny, którym nie jest – jak zwykle – jeden z utworów Księgi Psalmów, lecz poetycki utwór zaczerpnięty – podobnie jak Pierwsze Czytanie – z Księgi proroka Jonasza. W księdze tej bowiem, oprócz narracji opisującej historię proroka Jonasza, znalazł się poetycki utwór, spełniający wszelkie kryteria, pozwalające na wykorzystanie go jako Psalmu Responsoryjnego. Tekst tego utworu jest modlitwą proroka Jonasza, jaką zanosił on z wnętrza wielkiej ryby.
Ewangelia: Łk 10,25-37
Przykazania Boże, podobnie jak wiele innych wymogów życia religijnego, są dla człowieka wierzącego na ogół bardzo oczywiste i dlatego nie wymagają zadawania zbyt wielu pytań. Postawione natomiast, we fragmencie dzisiejszej Ewangelii, pytanie o osiągnięcie życia wiecznego, wcale nie miało na celu odszukanie drogi, prowadzącej do nieba, lecz – jak zaznaczył ewangelista – było usiłowaniem wystawienia Pana Jezusa na próbę oraz poszukiwaniem przez pytającego usprawiedliwienia samego siebie. Świadczy o tym przede wszystkim kolejne pytanie, jakie uczony w Prawie, po udzieleniu mu odpowiedzi, zadał Panu Jezusowi: „A kto jest moim bliźnim?”. W ten sposób, rozszerzając zakres postawionego na początku pytania, uczony w Prawie próbował dyskutować z własnym sumieniem, które wyrzucało mu, że nie wypełnia tego przykazania. Również dzisiaj wielu ludzi próbuje uciszyć wyrzuty swojego sumienia przez nadmierne gadulstwo i ciągłe domaganie się odpowiedzi na – stawiane przez siebie – coraz to nowe pytania. A przecież sprawy Boże są na ogół bardzo proste i oczywiste, i nie trzeba o nie zbyt wiele pytać. Trzeba je natomiast wiernie wypełniać. Sumienia nie da się bowiem zagłuszyć przez stawianie sobie kolejnych pytań, lecz można je uspokoić przez wypełnianie w życiu Bożych przykazań.
Wtorek, 6.10.2015 r.
Pierwsze Czytanie: Jon 3,1-10
Cierpliwość Boża pozwala człowiekowi na naprawienie popełnionych w życiu błędów. Wprawdzie mówi się, że zmarnowana okazja już drugi raz się nigdy nie powtórzy, ale w przypadku błędów popełnionych wobec PANA Boga, niejednokrotnie można liczyć na miłosierdzie i na drugą szansę, którą PAN Bóg daje ludziom podejmującym próbę naprawienia swoich grzechów oraz przemiany życia. Cierpliwość Boża w relacji Bóg-człowiek, pozwala liczyć na to, co w relacjach z innymi ludźmi, byłoby najprawdopodobniej niemożliwe. To cierpliwość i miłosierdzie Boże sprawiają bowiem, że PAN Bóg nieustannie czeka na nawrócenie grzesznika, o czym, w dzisiejszym czytaniu, przekonuje nas możliwość przemiany życia, dana mieszkańcom Niniwy oraz powierzenie Jonaszowi, pomimo jego wcześniejszej ucieczki, misji głoszenia nawrócenia wobec mieszkańców tego „rozległego, na trzy dni drogi, miasta”. Bardzo wymowne są zresztą słowa, otwierające dzisiejszą liturgię: „Pan przemówił do Jonasza po raz drugi”. W zamyśle autora natchnionego chodzi tu o ukazanie zaufania, jakim PAN Bóg obdarzył proroka, dając mu drugą szansę, nie tylko po to, by w ten sposób okazać mu swoją dobroć, lecz również po to, by on sam zrozumiał tych, którzy potrzebują łaski miłosierdzia. Niestety, dalszy ciąg biblijnego opowiadania o proroku Jonaszu, informuje nas o tym, że właśnie z przyjęciem nawrócenia Niniwitów, miał prorok najwięcej problemów, nie chcąc uznać, że PAN Bóg okazał im swoje miłosierdzie. Historia ta uczy nas zatem, byśmy doświadczając miłosierdzia Bożego, okazywali je także naszym bliźnim, bo dając nam kolejne szanse na przemianę życia, PAN Bóg chce, byśmy postępowali podobnie wobec innych ludzi.
Psalm Responsoryjny: Ps 130,1-2.3-4.7bc-8
Refren dzisiejszego Psalmu Responsoryjnego jest pytaniem, które pokazuje, że nie ma człowieka bez grzechu – wszyscy są grzesznikami. Dlatego świadomi tego, powinniśmy być wyrozumiali wobec grzechów naszych bliźnich, bo jedynie przebaczając im przewinienia popełnione wobec nas, możemy liczyć na przebaczenie PANA Boga: „Gdy grzechy wspomnisz, któż się z nas ostoi?”.
Ewangelia: Łk 10,38-42
Komentując postawę dwóch sióstr, Marty i Marii, wskazuje się na ogół na dwa rodzaje życia, poświęconego PANU Bogu. Z jednej strony życia czynnego (Marta, która „uwijała się koło rozmaitych posług”), a z drugiej strony życia kontemplacyjnego (Maria, która „siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie”). Trzeba jednak pamiętać, że obie formy poświęcenia się PANU Bogu są dobre, jeżeli są wyrazem miłości wobec Boga. Dlatego najlepszą postawą jest umiejętne połączenie obu form życia (czynnego i kontemplacyjnego), pozwalające człowiekowi służącemu PANU Bogu, służyć Mu przez pracę i modlitwę.
Środa, 7.10.2015 r.
Pierwsze Czytanie: Jon 4,1-11
Czy można sobie wyobrazić sytuację, w której człowiek zarzucałby PANU Bogu, że jest On zbyt dobry? A z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia w dzisiejszym czytaniu, zaczerpniętym z Księgi proroka Jonasza. Gdy bowiem, po okazaniu mieszkańcom Niniwy miłosierdzia przez PANA Boga, prorok rozgniewał się na Niego, pragnąc raczej umrzeć, niż oglądać nawrócenie Niniwitów, swoje oburzenie uzasadnił słowami: „Tyś jest Bóg łagodny i miłosierny, cierpliwy i pełen łaskawości, litujący się nad niedolą”. W słowach proroka nie chodzi jednak wyłącznie o zazdrość wobec daru miłosierdzia, jakim PAN Bóg obdarzył Niniwitów, lecz o niezrozumienie zamysłu, jakim PAN Bóg kieruje się wobec pogan. Wydaje się bowiem, że skoncentrowany wyłącznie na przepowiadaniu zagłady prorok Jonasz, nie tylko nie dostrzegał podjętego przez Niniwitów wysiłku pokuty, lecz także jakby nie rozumiał, że przecież ostatecznym celem jego przepowiadania było właśnie ocalanie Niniwy i jej mieszkańców. W tym niezrozumieniu zawarte jest jednak pouczenie, mające na celu dotrzeć do pobratymców Jonasza, dla których miasto Niniwa było miejscem pogańskim, w ogóle niezasługującym na szacunek, a Niniwici byli dla Żydów synonimem śmiertelnych wrogów. Dlatego okazując im swoje miłosierdzie, PAN Bóg pragnął zaszczepił w narodzie wybranym miłość nieprzyjaciół, której później, w Ewangelii, od swoich uczniów domagać się będzie Pan Jezus. Przygotowując zaś ludzi na przyjęcie przykazania miłości nieprzyjaciół, PAN Bóg pouczył proroka Jonasza, że świadczenie miłosierdzia dotyczy wszystkich, bez wyjątku, również pogan.
Psalm Responsoryjny: Ps 86, 3-4.5-6.9-10
Psalm Responsoryjny przywołuje słowa proroka Jonasza, wypowiedziane jako zarzut wobec PANA Boga, a stwierdzające Jego dobroć i miłosierdzie. Tym razem jednak, powtarzając słowa „Panie, Ty jesteś dobry i łaskawy”, uczestnicy liturgii nie wypowiadają ich w formie zarzutu, lecz w przekonaniu o pozytywnym doświadczeniu, jakim w życiu człowieka wierzącego jest doświadczenie Bożego miłosierdzia.
Ewangelia: Łk 11,1-4
Na modlitwie każdy człowiek wierzący natrafia na trudności, których niekiedy nie potrafi pokonać. Dlatego tak ważne jest, by w trakcie swej religijnej formacji, każdy poznał sposoby, pozwalające mu wejść w zażyły kontakt z Bogiem. Również Pan Jezus zostawił swoim uczniom taką właśnie formę modlitwy, która pozwala na prowadzenie autentycznej rozmowy z PANEM Bogiem. Tym zaś, co do tego prowadzi, jest w modlitwie nawiązanie zażyłości, pozwalającej nazywać Boga Ojcem. To dlatego modlitwa polegać ma przede wszystkim na budowaniu relacji zaufania oraz przyjaźni, której najlepszym wyrazem jest relacja, zachodząca pomiędzy dziećmi a rodzicami. Pamiętajmy więc, że jesteśmy dziećmi Bożymi i jako tacy, mamy prawo rozmawiać z Nim o każdej porze oraz prosić Go o wszystko.
Czwartek, 8.10.2015 r.
Pierwsze Czytanie: Ml 3,13-20a
Ostatnia z mów proroka Malachiasza, przywołana w dzisiejszej Liturgia Słowa, dotyczy kwestii sprawiedliwości Bożej, która w narodzie wybranym była przez wielu podważana. Podejmując ten temat, prorok zacytował, sprawiające Bogu przykrość, słowa tych, którzy nie widzą sensu służenia PANU Bogu i zarzucają Mu niesprawiedliwość: „Daremny to trud służyć Bogu. Bo jakiż pożytek mieliśmy z tego, żeśmy wykonywali polecenia Jego?”. Odpowiadając na te nieuzasadnione zarzuty, prorok Malachiasz wskazuje na czasy ostateczne, które nastąpią w dniu Pańskim, będącym rozliczeniem dobrych i złych. Wówczas to ci, którzy dzisiaj, choć postępowali źle, a jednak są ludźmi sukcesu, zostaną sprawiedliwie ukarani. Natomiast ci, którzy dzisiaj cierpią, choć postępowali bogobojnie, wówczas, w dniu Pańskim, zostaną nagrodzeni. Mówiąc krótko: złych spotka sprawiedliwa kara, a dobrych nagroda. Ta sprawiedliwość Boża zatriumfuje jednak dopiero w dniu ostatecznego rozliczenia, czyli w dniu Pańskim, co ukazując, prorok przedstawił w obrazie rozpalonego pieca. Ów dzień Pański będzie bowiem jak piec, spalający słomę, czyli ludzi złych i niegodziwych. Gdy zaś chodzi o obraz zbawionych, których prorok nazywa „czczącymi imię Pańskie”, w dniu tym – jak zapowiada – „wzejdzie (dla nich) słońce sprawiedliwości i uzdrowienie w jego promieniach”. I właściwie dopiero teraz pojawia się tu kluczowe słowo „sprawiedliwość”, powiązane ze słowem „słońce” („słońce sprawiedliwości”), co wskazuje na to, że chodzi o sprawiedliwość pochodzącą z nieba, od PANA Boga. Uzdrawiające zaś działanie promieni tej sprawiedliwości, może oznaczać, że wszelkie rany, jakie ludzie dobrzy ponieśli, znosząc ziemskie cierpienia i niesprawiedliwości, w dniu Pańskim zostaną zagojone.
Psalm Responsoryjny: Ps 1,1-2a.3.4i6
W odpowiedzi na zapowiedź zaprowadzenia sprawiedliwości Bożej w dniu Pańskim, liturgia wzywa nas do zaufania, jakim powinien charakteryzować się człowiek wierzący, oczekujący nagrody wiecznej. Na razie, tu – na ziemi, trzeba uzbroić się jednak w cierpliwość i oczekiwać sprawiedliwej odpłaty dopiero w dniu – zwanym – dniem Pańskim. Dlatego, oczekując dnia Pańskiego oraz ostatecznego nastania sprawiedliwości Bożej, pozostaje nam po prostu ufać: „błogosławiony, kto zaufał Panu”.
Ewangelia: Łk 11,5-13
Natarczywość nie jest mile widzianą cechą, a jednak dzisiejsza Ewangelia zachęca nas do takiej formy modlitwy, którą można by nazwać „modlitwą natarczywą”. W zamyśle Pana Jezusa, który przedstawia nam dzisiaj przypowieść o natarczywym przyjacielu oraz obraz proszącego dziecka, nie tyle chodzi jednak o natarczywość modlitwy, ile raczej o jej wytrwałość. Podsumowaniem zaś takiej postawy człowieka modlącego się są powszechnie znane słowa, wypowiedziane przez Pana Jezusa, będące wypowiedzią, która funkcjonuje nieomalże jako przysłowie: „Każdy, kto prosi, otrzyma; kto szuka, znajdzie, a kołaczącemu otworzą”. Najważniejszym jednak pouczeniem dzisiejszej Ewangelii nie jest to, by prosić o cokolwiek, lecz by wytrwale modlić się do Boga o dar Ducha Świętego.
Piątek, 9.10.2015 r.
Pierwsze Czytanie: Jl 1,13-15; 2,1-2
Tekst dzisiejszego czytania z Księgi proroka Joela jest – w pewnym sensie – dyskusją, jaką na temat dnia Pańskiego prowadzili pomiędzy sobą prorok Joel i prorok Malachiasz, którego mowę o sprawiedliwości Bożej w dniu Pańskim Liturgia Słowa przedstawiła nam wczoraj. Mówiąc o dniu Pańskim, Malachiasz, który działał prawdopodobnie przed Joelem, powiedział, że dzień ten będzie sprawiedliwym sądem PANA Boga, wynagradzającym dobrych, a karzącym złych ludzi. W przeciwieństwie jednak do tak prostej i optymistycznej wizji dnia Pańskiego, przedstawionej przez Malachiasza wczoraj, dzisiaj prorok Joel podkreśla, że dzień Pański będzie raczej „dniem ciemności i mroku, dniem obłoku i mgły” dla wszystkich. Dlatego prorok przestrzega przed zbytnim wyglądaniem dnia Pańskiego, przed którym powinni „zadrżeć wszyscy mieszkańcy kraju” i zawołać: „Ach, biada! Co za dzień!”. Dlatego też prorok zachęca, by oczekujący dnia Pańskiego, pod przewodnictwem kapłanów, podjąć post i pokutę: „Przepaszcie się, a płaczcie, kapłani; narzekajcie, słudzy ołtarza, wejdźcie i nocujcie w worach, słudzy Boga mojego”. Do dnia Pańskiego trzeba się bowiem dobrze przygotować i nie należy liczyć na pobłażliwość PANA Boga w tym dniu. Za najlepszą zaś formę przygotowania się na dzień Pański, prorok uważa uświęcone formy pokuty i postu. Warto więc wsłuchać się dziś w to nauczanie proroka Joela i przyjąć je jako przestrogę również dla nas, którzy chyba zbyt często myślimy o sądzie Bożym, mając na względzie jedynie Boże miłosierdzie, a przecież dzień sądu będzie trudnym do przewidzenia dniem ostatecznego rozliczenia dla wszystkich. Dlatego podejmijmy pokutę i post jako sprawdzone formy przygotowania się na ostateczne spotkanie z PANEM Bogiem.
Psalm Responsoryjny: Ps 9, 2-3.6i16.8-9
Autor natchniony Psalmu responsoryjnego zapewnia nas, że „Pan będzie sądził ten świat sprawiedliwie”. Dlatego w oczekiwaniu dnia Pańskiego i przygotowaniu się na niego, nie należy zajmować skrajnych stanowisk: ani zbytniego optymizmu, ani zbytniej obawy. Sąd należy pozostawić PANU Bogu, zachowując dystans do siebie i do innych. Pamiętajmy bowiem, że sąd Boży nie będzie naszym osobistym sądem, lecz będzie sądem pochodzącym z zewnątrz, od PANA Boga. To nie my będziemy sędziami swoich bliźnich ani nawet naszego własnego postępowania, lecz to On „Sam będzie sądził świat sprawiedliwie i rozstrzygał bezstronnie sprawy narodów”.
Ewangelia: Łk 11,15-26
Walka Chrystusa ze złym duchem jest świadectwem Jego mocy, która przewyższa moc szatana. Dlatego słaby człowiek, który sam nie jest w stanie oprzeć się mocy złego ducha, powinien szukać wsparciu u Chrystusa, bo jedynie On zwyciężył szatana i swoją mocą chce pomóc człowiekowi, który licząc wyłącznie na swoje siły, byłby w tej walce, z góry, skazany na sromotną porażkę. Obrazem przewagi Chrystusa w walce ze złym duchem są Jego czyny, którymi wielokrotnie dowodził, że ma moc wyrzucania złych duchów. Gdyby jednak ktoś, uwolniony mocą Pana Jezusa, pomyślał sobie, że jako już uwolniony nie potrzebuje dłużej Jego pomocy, byłby w wielkim błędzie, ponieważ zły duch, pozbawiony przez Zbawiciela władzy nad jakimś człowiekiem, widząc takiego człowieka pozostawionego samemu sobie, na pewno uderzy w niego ze zdwojoną siłą. Dlatego potrzeba, by człowiek wierzący, pracujący nad własnym zbawieniem, stale trwał w jedności z Jezusem, bo jedynie w ten sposób może tak naprawdę zagwarantować sobie zwycięstwo nad pokusami i zachować świętość życia. Złego ducha zwyciężamy jedynie wsparci łaską i mocą Jezusa Chrystusa.
Sobota, 10.10.2015 r.
Pierwsze Czytanie: Jl 4,12-21
Prorok Joel, zapowiadając dzień Pański, czyni to niejako w kilku odsłonach, które ukazują różne aspekty tego dnia ostatecznego rozliczenia ludzi przed Bogiem. W odsłonie dzisiejszego czytania liturgicznego prorok zapowiada, że miejscem sądu nad światem będzie Dolina Jozafata, gdzie zgromadzą się narody. Dolina Jozafata, nazwana przez proroka również Doliną Wyroku, znajduje się pomiędzy wzgórzem świątynnym w Jerozolimie a Górą Oliwną. To ze względu właśnie na tę, powszechną w judaizmie tradycję, wskazującą, że tam odbędzie się sąd ostateczny, miejsce to było i jest wielkim cmentarzem, na którym wielu chce zostać pochowanymi, by w dniu ostatecznego sądu znaleźć się tam jako pierwsi i uprzywilejowani. Opisywany jednak dzisiaj przez proroka Joela dzień Pański nie ma charakteru osobistego rozliczenia, lecz jest przede wszystkim ukazany jako sąd nad narodami. Dlatego pojawiają się w tekście nazwy dwóch narodów, które w sposób szczególny były odpowiedzialne za cierpienia Izraela, a są nimi: Egipt – kraj, w którego niewoli naród wybrany przebywał przez kilka stuleci i który kojarzony był z niewolniczą pracą synów i córek ludu Bożego; oraz Edom, którego mieszkańcy uczestniczyli wraz z Babilończykami w zdobywaniu i niszczeniu Jerozolimy oraz zbezcześcili świątynię. W tym drugim wypadku pamięć historyczna narodu wybranego oskarżała Edomitów o swoistą zdradę, spokrewnionego z Izraelem ludu, i jego współpracę z okrutnym najeźdźcą. Dlatego Żydzi, pomni więzów krwi, łączących ich z Edomitami, nie potrafili wybaczyć im udziału w zburzeniu świątyni jerozolimskiej, o czym przekonują nas również teksty wielu innych proroków. To dla takich właśnie narodów, które przelewały krew niewinną i ciemiężyły innych, dzień Pański będzie wyjątkowo surową karą.
Psalm Responsoryjny: Ps 97, 1-2.5-6.11-12
Przybywający na sąd, w dniu ostatecznym, PAN Bóg będzie otoczony przez „obłok i ciemność”, które nie pozwolą ludziom oglądać Bożego Oblicza. Niemożność ta – w kontekście teologii Starego Testamentu – jest w pełni zrozumiała i potwierdzona przez wiele innych starotestamentowych tekstów, z których wynika, że człowiek nie może „twarzą w twarz” oglądać Boga. Oprócz jednak oglądu zewnętrznego istnieje możliwość poznawania Jego wewnętrznej natury i przymiotów, z których Psalm Responsoryjny wymienia dwa („prawo i sprawiedliwość”), stanowiące „podstawę Jego tronu”. Według autora natchnionego są to przymioty nie tylko znane ludziom już tu na ziemi, lecz pozwalające im także z nadzieją, a nawet z radością, oczekiwać na dzień przybycia na sąd ostateczny PANA Boga.
Ewangelia: Łk 11, 27-28
W tradycji Kościoła Katolickiego sobota jest dniem maryjnym, dlatego należy przyjąć, że dzisiejsza Liturgia Słowa przywołując fragment Ewangelii według św. Łukasza, zawierający pochwałę Matki Jezusa, czyni tak nie tylko dlatego, że fragment ten jest kontynuacją liturgicznej lektury Ewangelii, ale również dlatego, że podział tej lektury został dokonany w taki sposób, aby właśnie dziś, w sobotę, przypomnieć o wydarzeniu, które miało miejsce podczas jednego ze spotkań Pana Jezusa z idącymi za Nim tłumami. Wówczas to, jedna z kobiet, zwróciła się do Jezusa, wychwalając Jego Matkę: „Błogosławione łono, które Cię nosiło i piersi, które ssałeś”. W słowach tej nieznanej kobiety pobrzmiewa – w pewnym sensie – zapowiedź modlitwy „Zdrowaś Maryjo”, za pomocą której ludzie wierzący oddają cześć Matce Bożej aż po dzień dzisiejszy. W wypowiedzi tej nieznanej kobiety pojawiło się bowiem wyrażenie „błogosławione łono”, które w modlitwie „Zdrowaś Maryjo” posiada swoje odpowiedniki – po pierwsze – w wypowiadanych przez nas słowach „błogosławionaś Ty, między niewiastami”, a – po drugie – w słowach „błogosławiony owoc żywota (łona) Twojego”.