Komentarze do czytań – XXVI TYDZIEŃ ZWYKŁY | od 1 do 7 października 2023r. – dr Joanna Jaromin

 

XXVI Niedziela Zwykła, 1 października 2023r.

Pierwsze czytanie: Ez 18, 25-28

W dzisiejszym pierwszym czytaniu Bóg przez usta proroka wyjaśnia swojemu ludowi, jak perfidne jest jego postępowanie. Sam czyni źle, ale to Bogu właśnie zarzuca, że Jego postępowanie jest niesłuszne. Człowiek niestety posiada przedziwną tendencję do pouczania Boga. Wiele przykładów możemy odnaleźć na kartach Biblii, o czym zresztą świadczy dzisiejsze czytanie z Księgi Ezechiela, ale tendencja ta nie jest obca również współcześnie. Sami często podpisujemy się pod słowami Izraelitów: „Sposób postępowania Pana nie jest słuszny” (Ez 18, 25) z przekonaniem, że nasze postępowanie z pewnością byłoby bardziej sprawiedliwe. Jednak ten tekst pokazuje nam brak naszego obiektywizmu w porównaniu z działaniem Boga i jednocześnie wyjaśnia Boży sposób postępowania. On zawsze i każdemu daje szansę na zmianę postępowania, nie ingerując przy tym w wolną wolę człowieka. Każdy sam decyduje o wyborze między dobrem a złem, sam swoim postępowaniem wybiera, czy chce być osądzony przez Boga – miłosiernego Ojca, czy Boga – sprawiedliwego Sędziego. Jedna z głównych prawd wiary głosi przecież, że „Bóg jest Sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, a za zło karze”. Ponieważ jednak jest także naszym Ojcem, dlatego też znacznie łatwiej jest Mu powstrzymać swój gniew, niż miłosierdzie (św. Augustyn). Te Boże przymioty są ze sobą tak ściśle powiązane, że nie można mówić o jednym bez drugiego: Bóg jest miłosierny, dlatego że jest sprawiedliwy i odwrotnie. W dużej mierze to sam człowiek decyduje o tym, jaki los go spotka: bowiem człowiek postępujący sprawiedliwie ocali swoją duszę od zagłady, jednak ten, który świadomie odwraca się od dobra i czyni zło, sam na siebie wydaje wyrok potępiający.

Psalm responsoryjny:  Ps 25, 4-5.6-7.8-9

Natura ludzka od momentu grzechu pierworodnego jest skłonna do zła. Każdy grzech oddala nas od Boga, jednak zawsze mamy szansę, aby do Niego powrócić. Bł. kard. Stefan Wyszyński mówił: „ludzką rzeczą jest upadać, szatańską – trwać w upadku, poddać się zwątpieniu i myśleć, że już nie jesteśmy zdolni się podźwignąć”. Psalmista ufa w dobroć i miłosierdzie Boga, wie, że przebaczy On każde przewinienie, za które człowiek szczerze żałuje. Dzisiejszy psalm responsoryjny ośmiela nas i zachęca do tego, abyśmy się uciekali z ufnością do Bożego miłosierdzia, gdyż On jest Tym, który „wskazuje drogę grzesznikom, pomaga pokornym czynić dobrze, uczy ubogich dróg swoich” (Ps 25).

Drugie czytanie: Flp 2, 1-11

W dzisiejszym drugim czytaniu słyszeliśmy przepiękny Hymn o kenozie, czyli o uniżeniu Pana Jezusa do granic możliwości z wielkiej miłości do Boga i człowieka. W czasie swojej publicznej działalności Pan Jezus za największe przykazanie uznał właśnie przykazanie miłości Boga i bliźniego, co też nieustannie potwierdzał swoim postępowaniem i  czego wyrazem jest ten hymn. On, Bóg, z miłości do człowieka sam stał się człowiekiem, stał się sługą innych ludzi – tych, którzy Go odrzucili i skazali na śmierć krzyżową, czyli taką, która była przeznaczona dla przestępców; On „nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi” (2, 6-7). Ludzie, do których został posłany nie rozpoznali w Nim zapowiedzianego przed wiekami Mesjasza, nie rozpoznali Syna Bożego, widzieli w Nim tylko człowieka, który ich zdaniem bluźni przeciw Bogu. Jezus, przyjmując to wszystko na siebie, został wywyższony przez Boga i powrócił do swej boskiej chwały, bowiem „Bóg Go nad wszystko wywyższył (…), aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest PANEM ku chwale Boga Ojca” (2, 9.11). W dzisiejszym drugim czytaniu św. Paweł zachęca nas, abyśmy zabiegali nie tylko o własne sprawy, ale także o to, co dotyczy naszych bliźnich, idąc za przykładem samego Jezusa Chrystusa, który ofiarował za nas swoje życie.

Ewangelia: Mt 21, 28-32

Dzisiejsza Ewangelia prezentuje nam przypowieść o dwóch synach. Jej treść niejako przenosi nas z powrotem do pierwszego czytania. U Ezechiela pierwszy bohater był sprawiedliwy i zszedł na złą drogę, drugi był bezbożny, ale się nawrócił. U Mateusza pierwszy posłuszny syn dopuszcza się nieposłuszeństwa, drugi, nieposłuszny, wypełnia polecenie ojca. Bóg nie ocenia pochopnie, każdy ma możliwość, by się zmienić. Jeśli ktoś schodzi na złą drogę, to znaczy, że jego wiara nie była ugruntowana i zachwiała się wobec jakichś przeciwności. Czasem też wystarczy jakieś wydarzenie, impuls, by człowiek powrócił na dobrą drogę, jak stało się z jednym z ukrzyżowanych z Jezusem złoczyńców.

Pan Jezus po tej przypowieści wygłasza jednak słowa, które były nie do przyjęcia dla zwierzchników żydowskich: „Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego” (21,31b). Chodziło Mu o tych, którzy zeszli ze złej drogi, by w swym życiu postępować już tylko sprawiedliwie, w przeciwieństwie do arcykapłanów, czy uczonych w Piśmie, których nawet prorocy w swych wysiłkach nie potrafili sprowadzić na dobrą drogę. Pan Jezus uczy nas dziś, że nigdy nie jest za późno, aby stać się dobrym człowiekiem, aby zasłużyć sobie na życie wieczne i wstęp do królestwa niebieskiego.

 

Poniedziałek, 2 października 2023r. – wspomnienie Świętych Aniołów Stróżów

Pierwsze czytanie: Wj 23, 20-23

Aniołowie odgrywają bardzo dużą rolę w Biblii. Najczęściej odnajdujemy ich na kartach Starego Testamentu. W Nowym Testamencie ich obecność jest już rzadsza, ale niezmiernie istotna, zwłaszcza w scenie zwiastowania i w Ewangelii Dzieciństwa, gdzie są w pełnym tego słowa znaczeniu Bożymi wysłannikami obwieszczającymi wolę Najwyższego. Rolę aniołów stróżów w większym stopniu prezentują teksty starotestamentalne, jak m.in. dzisiejsze pierwsze czytanie z Księgi Wyjścia. Bóg nie tylko oznajmia ludowi wybranemu, w jakim celu posyła mu swego anioła: „Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem” (23,20), ale także podaje niejako kodeks postępowania względem niego, a więc szacunek, posłuszeństwo i wierność, które okazywane aniołowi, są jednocześnie okazywane Bogu (zob. 23,21). Bóg tak bardzo troszczy się o nas, że dał nam swoich aniołów, aby czuwali nad nami dniem i nocą. Prawdopodobnie nie zdajemy sobie nawet sprawy, z ilu czyhających niebezpieczeństw, zarówno tych fizycznych, jak i duchowych, ratowali nas nasi aniołowie stróżowie. Być może zaniechaliśmy nawet modlitwy Aniele Boży, twierdząc, że nadaje się tylko dla dzieci. Warto jednak nieustannie pamiętać o tym, jak wielką rolę w naszym życiu pełnią aniołowie, a zwłaszcza aniołowie stróżowie i jak nieocenionym darem Bożym są dla każdego z nas.

Psalm responsoryjny:  Ps 91, 1-2.3-4.5-6.10-11

Dzisiejszy psalm responsoryjny jest jednym z bardziej znanych i chętnie cytowanych. Bóg jawi się w nim jako nasza twierdza, tarcza, obrona przed wszelkim złem, ale również jako Ten, który daje nam swoich aniołów, aby nas chronili: „Bo rozkazał swoim aniołom, aby cię strzegli na wszystkich twych drogach” (Ps 91). Zarówno aniołowie, jak i ludzie są stworzeniami Boga. W innym psalmie czytamy, że Bóg uczynił człowieka niewiele mniejszym od aniołów (zob. Ps 8,5). To jednak nas Bóg tak umiłował, że ofiarował za nas swojego Syna, nam dał do ochrony swoich aniołów, a nawet sam staje w naszej obronie. Ps 91 w sposób szczególny pokazuje nam godność człowieka, jako stworzenia najbardziej umiłowanego przez Boga i jednocześnie zachęca do całkowitego oddania się Jemu.

Ewangelia: Mt 18, 1-5. 10

W dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus odpowiada na pytanie uczniów, którzy dość często miewali dylemat co do pierwszeństwa zarówno w swoim gronie, jak i w szerszym kontekście. Zgodnie z opisami stworzenia świata, człowiek jest najdoskonalszym stworzeniem Bożym. Nie możemy jednak zapominać, że oprócz naszego świata Bóg stworzył także świat duchów niewidzialnych, aniołów. Być może uczniów Jezusa nurtowało raczej pytanie o to, czy ludzie, czy też aniołowie mają większe znaczenie w królestwie niebieskim. Jezus jak zwykle potrafił udzielić najbardziej nieoczekiwanej, a jednocześnie jedynej trafnej odpowiedzi łącząc świat ludzki ze światem anielskim: „Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego” (18,3). Dzieci jako czyste, niewinne, ufne i bezinteresowne są najbardziej znaczącymi istotami w królestwie Ojca niebieskiego, a ich aniołowie stróżowie mają przywilej oglądania oblicza Bożego (por. 18,10). Dzisiejsza Ewangelia przypomina nam nie tylko to, że każdemu dziecku od chwili poczęcia należy się taki sam szacunek, jak wszystkim ludziom, ale uczy nas także tego, że aby wejść do królestwa Bożego, trzeba stać się tak czystym, niewinnym i ufnym, jak dziecko.

 

Wtorek, 3 października 2023r.

Pierwsze czytanie: Za 8, 20-23

W dzisiejszym pierwszym czytaniu prorok Zachariasz zapowiada nadejście czasów, kiedy wszyscy ludzie, bez względu na pochodzenie, będą poszukiwać Boga Izraela, gdyż poznają, że tylko On jest prawdziwy. Centrum, z którego będzie promieniować łaska Boża, stanie się święte miasto, Jeruzalem. Tam właśnie zdążać będą wszyscy, nawet poganie, aby doświadczyć miłosierdzia Boga Izraela. Dla nas tym świętym Jeruzalem i źródłem Bożego miłosierdzia jest Jezus Chrystus ukryty w Najświętszym Sakramencie. On, obecny w tabernakulum każdego kościoła, jest obliczem miłosierdzia Ojca, jak podkreślał w swojej bulli Misericordiae vultus papież Franciszek, i tylko przez Niego tego miłosierdzia Bożego możemy dostąpić. My mamy to szczęście, że na co dzień możemy obcować z żywym i prawdziwym Bogiem ukrytym pod postacią chleba. Nie zawsze jednak doceniamy to szczęście i nie zawsze chcemy w pełni z tego dobrodziejstwa korzystać. Niekiedy wręcz z niedowierzaniem słuchamy opowieści misjonarzy o ludziach, którzy tygodniami, a nawet miesiącami czekają z utęsknieniem na przybycie kapłana, który może odprawić im Mszę św. Dzisiejsze czytanie zachęca nas do poszukiwania Boga wciąż na nowo z taką gorliwością, jaką przedstawia nam prorok, aby jak najpełniej korzystać z łaski Jego obecności pośród nas.

Psalm responsoryjny:  Ps 87, 1b-3.4-5.6-7

Psalmista wychwala Syjon jako mieszkanie Boga. Nawet największe pogańskie mocarstwa nie mogą odmówić Syjonowi i Jerozolimie ich pozycji, jaką zyskały dzięki szczególnej obecności Boga. Jerozolima w dalszym ciągu pozostaje miastem wyjątkowym, a nawet miastem świętym, do którego zdążają rzesze chrześcijan, Żydów i muzułmanów ze wszystkich stron świata, podczas gdy pustoszeją kościoły, w których obecny jest prawdziwy Bóg. Ps 87, a w szczególności słowa: „Wszystkie moje źródła są w Tobie” powinny nam uświadomić, że wszystko, czego potrzebujemy, jest na wyciągnięcie ręki, jeśli tylko przylgniemy całym sercem do naszego Pana obecnego w Najświętszym Sakramencie.

Ewangelia: Łk 9,51-56

W dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus wyrusza w podróż do Jerozolimy, gdzie wypełni do końca zbawczy plan swojego Ojca. Po drodze musi przejść przez Samarię. Samarytanie i Żydzi nie żyli ze sobą w przyjaźni, dlatego właściwie fakt, iż odmówiono Jezusowi pobytu w miasteczku samarytańskim, nie powinien budzić żadnego zdziwienia, tym bardziej, iż zdążał On do Jerozolimy, miejsca kultu Żydów, podczas gdy sanktuarium Samarytan znajdowało się na górze Garizim. Jakub i Jan od razu chcieli ukarać owo niegościnne miasto, w którym nie chciano przyjąć Jezusa, lecz spotkała ich zdecydowana odmowa z Jego strony. Bracia, Jakub i Jan, właśnie przez tę swoją zapalczywość, zostali nazwani przez ewangelistów synoptycznych, „synami gromu” (zob. np. Mk 3,17). Jezus był jednak uosobieniem pokoju; był Mesjaszem, którego jedynym orężem była miłość, a nie zemsta, przyszedł głosić Boże miłosierdzie, a nie siać zniszczenie, przyszedł, by przywracać zdrowie i życie, a nie je odbierać. Dlatego też Żydzi nie rozpoznali w Nim prawdziwego Mesjasza, spodziewali się bowiem wojującego mieczem władcy. W dzisiejszej Ewangelii Jezus daje nam przykład przebaczania, panowania nad swoimi emocjami i miłosiernego postępowania wobec tych, którzy zawinili wobec nas.

 

Środa, 4 października 2023r. – wspomnienie św. Franciszka z Asyżu

Pierwsze czytanie: Ne 2, 1-8

W dzisiejszym pierwszym czytaniu słyszymy, że Nehemiasz, przebywający w niewoli perskiej, jest pogrążony w smutku. Tęskni za zrujnowaną ojczyzną, pragnąłby odbudować miasto, w którym znajdują się groby jego przodków, miasto, które jest dla niego ważne, gdyż przed zburzeniem stanowiło centrum kultu religijnego, lecz boi się reakcji króla. Król perski jednak zezwala mu na podróż, a nawet zaopatrza w potrzebne mu do jego przedsięwzięcia dokumenty. Patron dnia dzisiejszego, św. Franciszek z Asyżu również zapragnął odbudować miejsce kultu religijnego, gdy usłyszał głos Pana Jezusa: „Franciszku, odbuduj mój Kościół”. Podniósł wtedy z gruzów kościółek San Damiano. W jednym i drugim przypadku chodziło jednak o coś znacznie ważniejszego niż mury budowli sakralnych. Chodziło o odnowienie życia religijnego wśród Żydów, które upadło wraz ze zburzeniem Świątyni Jerozolimskiej i o odnowienie Kościoła Chrystusowego, wspólnoty chrześcijan, która w średniowieczu coraz bardziej oddalała się od swojego pierwowzoru. My sami powinniśmy nieustannie troszczyć się o piękno i bogactwo zarówno naszego życia religijnego, jak i naszych bliźnich.

Psalm responsoryjny:  Ps 137, 1-2.3.4-5.6

Izraelici deportowani do Babilonii nieustannie wspominali święte miasto, Jeruzalem. Często bywa tak, że doceniamy coś dopiero wtedy, gdy to utracimy. Mamy cały czas możliwość chodzenia do kościoła, kiedy tylko chcemy, uczestniczenia codziennie we Mszy św., przystępowania do sakramentów w każdej chwili i czasem zdarza się, że z tych dobrodziejstw nie korzystamy… Okres niewoli babilońskiej także uświadomił Żydom, co tak naprawdę utracili, wciąż przeciwstawiając się swojemu Bogu. Zatęsknili za tym, czego sami się pozbawili. Ich łzy są wyrazem szczerego żalu i pragnienia powrotu do Boga i ojczyzny.

Ewangelia:  Łk 9, 57-62

Dzisiejsza Ewangelia pokazuje nam trzy konfrontacje Jezusa z różnymi ludźmi, którzy wyrażają gotowość pójścia za Nim, ale pod pewnymi warunkami. Pierwszy deklaruje: „Pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz!” (9,57), jednak rezygnuje, prawdopodobnie wtedy, gdy słyszy informację, że Jezus nie ma własnego domu. Drugiego Pan Jezus sam wzywa: „Pójdź za Mną” (9,59), ten jednak chce najpierw pogrzebać swojego ojca, a trzeci – pożegnać się z rodziną. Nam wydaje się to całkiem naturalne, a raczej zastanawiamy się, dlaczego Jezus nie pozwolił mu tego zrobić. Nie chodzi tu absolutnie o lekceważenie bliskich. Po prostu decyzja pójścia za Jezusem musi być radykalna, bezwarunkowa i bezwzględna, choć oczywiście wpierw dobrze przemyślana. Nie może być na „pół gwizdka”, nie może być częściowa lub tylko na chwilę, bo nie będziemy mogli w pełni zaangażować się w sprawy Boże, lecz ciągle będziemy oglądać się wstecz i wspominać wcześniejsze życie; nie da się być częściowym chrześcijaninem, dlatego Pan Jezus podsumowuje te trzy sytuacje: „Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego” (9,62). Perykopa dzisiejsza pokazuje nam więc, że decyzje o zmianie naszego postępowania, aby przyniosły prawdziwy efekt, muszą być radykalne i na 100%, nie mogą być obarczone żadnymi warunkami czy zależnościami.

 

Czwartek, 5 października 2023r. – wspomnienie św. Faustyny Kowalskiej

Pierwsze czytanie: Ne 8, 1-4a. 5-6. 7b-12

Dzisiejsze pierwsze czytanie jest kontynuacją wczorajszego. Po skutecznych działaniach Nehemiasza możliwe jest nareszcie wznowienie kultu – nie tyle ofiarniczego, ale liturgicznego. Cały lud ze wzruszeniem, radością i ogromnym szacunkiem słuchał odczytywanego przez kapłana Ezdrasza fragmentu Prawa Mojżeszowego. Dzień, w którym ponownie mogli usłyszeć słowa Boga skierowane do nich, obwołano świętem ku czci Boga. W tym dniu mieli się radować i ucztować, „gdyż radość w Panu jest ostoją waszą” (8,10). To właśnie słowa Boga miały ich napawać tak wielką radością. Kiedy Pan Jezus głosił słowo Boże, to czasem nawet Jego uczniowie stwierdzali: „Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?” (zob. J 6, 60) i odchodzili od Niego. Dziś słowa Boga, słowa Jezusa, stały się dla wielu niewygodne, ponieważ nie pozwalają na życie bez zasad, więc oni także odchodzą. Pozostają jednak ci, dla których są to „słowa życia wiecznego” (por. J 6, 68), pochodnia na drodze do oglądania Boga przez całą wieczność. Ten fragment z Księgi Nehemiasza ukazuje nam wartość słowa Bożego i zachęca do jego umiłowania, częstego sięgania po ten niezwykły dar i życia nim na co dzień.

Psalm responsoryjny:  Ps 19, 8-9.10-11

Psalmista wychwala Prawo Pańskie. Jeśli uznajemy, że największym prawem Boga jest Jego miłosierdzie, wówczas wszystkie określenia, których używa psalmista, doskonale tutaj pasują, np.: miłosierdzie Boże jest „doskonałe i pokrzepia duszę”, „cenniejsze nad złoto, nad złoto najczystsze, słodsze od miodu płynącego z plastra”. Św. Faustyna także wychwalała Boże miłosierdzie: „Miłosierdzie Boże mocniejsze jest niż nędza nasza” (Dz 1507), „Niebo i ziemia może się odmienić, ale nie wyczerpie się miłosierdzie Boże” (Dz 72). Bóg dał człowiekowi swoje prawo, nie potrafi odmówić mu swego miłosierdzia, ponieważ ukochał go miłością bezgraniczną, choć tyle razy doświadczał jego niewierności.

Ewangelia:  Łk 10, 1-12

W dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus wyznaczył siedemdziesięciu dwóch uczniów i wysłał ich przed sobą, aby badali, czy ludzie mieszkający w danym miejscu będą podatni na Jego naukę. Tak jak wówczas potrzebował współpracowników, tak też potrzebuje ich dziś: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo” (10,2). Mieli oni zapowiadać Jego rychłe nadejście tym, którzy chcieli Go przyjąć w swoich progach, mieli też uzdrawiać chorych i zapowiadać królestwo Boże. Tych, którzy nie chcieli przyjąć Jego posłańców, w dzień sądu ma spotkać większa kara, niż grzeszną Sodomę. Ta zapowiedź Jezusa wcale nie świadczy o braku miłosierdzia z Jego strony. Wspomina tu bowiem o „owym dniu”, czyli dniu sądu ostatecznego. Wówczas ukarani zostaną ci, którzy sami sobie taki los zgotowali, uparcie odrzucali zbawienie, trwali w swoim złym postępowaniu. Pan Bóg stworzył nas bez nas, ale bez nas nie może nas zbawić, nie może tego zrobić na siłę, nie może nas zmusić do nawrócenia, bo dał nam wolną wolę. Tylko my sami możemy pozbawić się Jego miłosierdzia lub też otworzyć serca na jego przyjęcie. Dzisiejsza Ewangelia jest dla nas zachętą, by odpowiadać na wezwanie do czujności i w gotowości oczekiwać powtórnego przyjścia Pana.

Na tym właśnie skupiają się dzisiejsze teksty liturgiczne i biblijne. Bóg nie raz zawierał z człowiekiem przymierze, ale tylko On temu przymierzu pozostawał wierny, aż wreszcie przypieczętował je krwią swojego Syna. My także, idąc za naszą ludzką naturą, niejednokrotnie odcinamy się od kochającego serca Ojca, ale dopóki pokładamy nadzieję w Jego miłosierdziu, zawsze mamy otwartą drogę powrotu, o czym zawsze powinniśmy pamiętać.

 

Piątek, 6 października 2023r.

Pierwsze czytanie: Ba 1, 15-22

W dzisiejszym pierwszym czytaniu słyszymy modlitwę wygnańców, jaką prorok Baruch kazał im wznosić do Boga. Tym samym prorok wytyka narodowi wybranemu ciągłe odstępstwa od Boga. Naród więc przyznaje się do swoich licznych niewierności, wymieniając je po kolei od czasu wyjścia z niewoli egipskiej. Zresztą, od pierwszych chwil swojego istnienia człowiek doświadcza miłości Boga; od pierwszych też niemal chwil okazuje nieposłuszeństwo względem Niego, a Bóg mimo to nie przestaje go kochać i w swoim wielkim miłosierdziu przygarnia go, gdy ten skruszony szuka ratunku w Jego ojcowskich ramionach. Te wszystkie odejścia i powroty można przedstawić za pomocą nie kończącej się sinusoidy. Za każdym razem bowiem, gdy Izrael ze skruchą wzywał Bożej pomocy po jakimś karzącym nieszczęściu, Bóg w swoim miłosierdziu przyjmował go z powrotem.  Jego miłosierdzie sięgnęło zenitu, gdy ofiarował swojego Jednorodzonego Syna, by grzesznemu człowiekowi ofiarować życie wieczne. Dzisiejsze pierwsze czytanie powinno nas skłonić do codziennego rachunku sumienia i przepraszania Boga za każde nasze przewinienia, gdyż nawet te najmniejsze ranią Go dotkliwie, a nas odcinają od źródła życia wiecznego.

Psalm responsoryjny:  Ps 79, 1b-2.3-4.5 i 8.9

W dzisiejszym psalmie responsoryjnym psalmista w imieniu narodu wybranego ze skruchą zwraca się do Boga przedstawiając najpierw spustoszenie, jakiego dokonali pogańscy nieprzyjaciele, a następnie pyta, jak długo będzie trwał Boży gniew za winy przodków. Na koniec ośmiela się prosić o pomoc i odpuszczenie grzechów. Jak mówi Księga Wyjścia, Bóg karze za grzechy do trzeciego i czwartego pokolenia, ale okazuje swe miłosierdzie do tysiącznego pokolenia (por. Wj 34, 6-7), czyli zawsze. Musiał karcić swój lud, gdyż zło nie może pozostać bezkarne, jednak zawsze potem, gdy lud błagał Go o przebaczenie, okazywał mu miłosierdzie.

Ewangelia: Łk 10, 13-16

W dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus ostrzega galilejskie miasta: Korozain, Betsaidę i Kafarnaum, których mieszkańcy nie przyjęli Jego nauki. Porównuje je do Tyru i Sydonu, dwóch miast, które stały się wręcz synonimem pogaństwa, twierdząc, że gdyby w tych miastach dokonał tych samych cudów, co w tamtych w Galilei, od razu by się nawróciły. Łatwiej zatem nawrócić pogan, niż zatwardziałe serca tych, do których Mesjasz został posłany w pierwszej kolejności. Żydzi odrzucili Mesjasza, na którego czekali tak długo, a wraz z Nim odrzucili także zbawienie. Dlatego Pan Jezus zwracał się do tych, którzy chcieli Go słuchać, nawet jeśli byli to poganie, czy grzesznicy. Aby w pełni przyjąć Jego posłannictwo, konieczne było nawrócenie, żałowanie swych grzechów. Doskonałym przykładem tego są dwaj apostołowie: Judasz, który wydał Jezusa i Piotr, który się Go zaparł. Obaj popełnili tak samo wielki grzech i obaj żałowali tego, co zrobili, jednak Judasz zwątpił w miłosierdzie Boże i to właśnie jest jego najcięższym przewinieniem. Dzisiejsza Ewangelia pokazuje nam, że dopóki żyjemy, mamy czas na nawrócenie, tak samo, jak mieszkańcy pogańskich miast, czy tych, które nie przyjęły Jezusa, mieli czas, aby zmienić swoje postępowanie.

 

Sobota, 7 października 2023r. – wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Różańcowej

Pierwsze czytanie: Ba 4, 5-12. 27-29

Dzisiejsze pierwsze czytanie jest kontynuacją wczorajszego. Prorok Baruch nadal wspomina odstępstwa Izraela jako przyczynę gniewu Bożego i zniewolenia przez pogańskie narody. Tym razem jednak wzywa do nawrócenia: „Ufajcie, dzieci, wołajcie do Boga, a Ten, który na was to dopuścił, będzie pamiętał o was” (4,27), do ufności w Bożą łaskawość i wspaniałomyślność, które staną się dla narodu źródłem radości: „Albowiem Ten, co zesłał na was to zło, przywiedzie radość wieczną wraz z wybawieniem waszym” (4,29). Źródłem radości miał także stać się dla narodu wybranego obiecany Mesjasz. Jednak przez ich błędne, czysto ludzkie wyobrażenia, radość z przyjścia Mesjasza nie nastała, nie rozpoznali Go bowiem, gdyż nie takiego Mesjasza się spodziewali. Oni chcieli przywódcy, wojownika, który wybawiłby ich z niewoli rzymskiej, a nie z niewoli grzechu i szatana. To dzisiejsze czytanie z Księgi Barucha może nam uzmysłowić, że nie tylko naród izraelski, ale także chrześcijanie, także my, mamy czasem wielkie oczekiwania względem Boga, niezbyt wiele ofiarując od siebie.

Psalm responsoryjny:  Ps 69, 33-35.36-37

Dzisiejszy psalm responsoryjny przesycony jest ufnością w Bożą łaskawość. Człowiek uciśniony błaga Boga o pomoc w każdej sytuacji, gdy zagraża mu jakieś niebezpieczeństwo. Proszący o pomoc uznaje jednocześnie swą małość i nędzę wobec potęgi Bożej. Jego  bezgraniczna ufność w Bożą pomoc powinna skłonić nas wszystkich do takiego właśnie całkowitego, wręcz dziecięcego, przylgnięcia do Ojca niebieskiego.

Ewangelia: Łk 10, 17-24

W dzisiejszej Ewangelii słyszeliśmy o powrocie siedemdziesięciu dwóch wysłanych wcześniej przez Jezusa uczniów. Są oni szczęśliwi, a zarazem zaskoczeni, że w Jego imię mogą nawet wyrzucać złe duchy. Nie czynią tego swoją mocą, ale mocą Bożą. Ważniejsze jednak od tego, że potrafią dokonywać cudów, jest to, że dane im było spotkać na swej drodze Mesjasza obiecanego ich przodkom wiele wieków temu. To właśnie powinno być głównym źródłem ich radości: „Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie” (10,23). Prorocy, którzy Go zapowiadali, patriarchowie, królowie i rzesze Izraelitów wiernych Bogu nie zobaczyli tak bardzo oczekiwanego i upragnionego Mesjasza. Tylko nieliczni mogli dostąpić tak wielkiego zaszczytu, a mimo to nie wszyscy potrafili to docenić i uwierzyć. Sam Pan Jezus „rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom” (10,21). Dzisiejsza Ewangelia skłania nas m.in. do refleksji nad tym, co dla naszej wiary jest ważniejsze, co ją bardziej pogłębia: spektakularne cuda, czy proste gesty miłości? Płomienne kazania, czy przeczytanie kilku wersetów z Pisma Świętego?