Komentarze do czytań – XXV TYDZIEŃ ZWYKŁY | od 24 do 30 września 2023r. – s. Joanna Ewa Koszałka FMA

 

XXV Niedziela Zwykła, 24.09.2023 r.

Pierwsze czytanie: Iz 55,6–9

Zakończenie Izajaszowej Księgi Pocieszenia zawiera przepowiednie wyjścia z niewoli dzięki łasce Boga, który hojny jest w przebaczaniu. Prorok kreśli obraz Boga, który jest bliski człowiekowi, który pozwala się znaleźć, który jest pełen litości, bo jest Bogiem naszym. Bliskości Boga doświadczał człowiek zawsze: Bóg powołał go do istnienia, bo pragnie być przy nim. Zauważmy, że nawet wtedy, gdy oddalamy się od Boga, wkraczając na drogi nieprawe, źle wykorzystując naszą wolność, ściga nas Jego zatroskany głos: Adamie, gdzie jesteś? (Rdz 3,8). Każda nasza niewola, w jaką się wplątujemy, jest okazją, by doświadczyć bliskości Boga. Tego, który dla naszego zbawienia stał się Emmanuelem, Bogiem z nami. Święty Paweł napisze, że będąc bogatym dla nas stał się ubogim (2 Kor 8,9), że uniżył samego siebie przyjąwszy postać sługi (Flp 2,8) – ten sam Bóg, którego myśli nie są naszymi, Jego wyroki są niezbadane, a drogi nie do wyśledzenia (por. Rz 11,33). On jest pierwszy, a jednocześnie jest z ostatnimi (Iz 41,4). Dlaczego nie zależy nam na Jego bliskości, dlaczego odrzucamy Go i żyjemy tak, jakby był nieobecny? Bo to nie jest teoria: bliskość ma charakter osobowy i wymaga miłości, tego, by jak Jezus być dla innych. A my boimy się bliskości… bycia bezbronnymi i rozdawania siebie jak chleb (św. Brat Albert). 

Psalm responsoryjny: Ps 145,2–3.8–9.17–18

Odpowiedzmy na Izajaszowe wezwanie królewskim hymnem sławiącym wielkość i bliskość naszego Boga. Niech zachęci nas do otwartości na miłość Tego, który jest łagodny, miłosierny, łaskawy, dobry i sprawiedliwy; do wzywania Go szczególnie wtedy, gdy czujemy się osamotnieni czy odtrąceni przez tych, którym najbardziej zaufaliśmy.

Drugie czytanie: Flp 1,20c-24.27a

Serdeczna więź, jaka łączy Pawła z Chrystusem, zdaje się być perspektywą, w jakiej Apostoł starał się żyć, patrzeć na swoje życie i kształtować je. Już nie ja żyję, ale żyje we mnie Chrystus (Ga 2,20) napisze do Galatów, ale pragnie, aby wszyscy ochrzczeni w Chrystusie, doświadczyli podobnej więzi. Widzi tę możliwość, gdy pisze do Rzymian: skoro zaś Chrystus w was mieszka (Rz 8,10). Spójrzmy i my przez tę perspektywę i starajmy się żyć według Ewangelii.

Ewangelia: Mt 20,1-16a

Różnica, o jakiej mówił Izajasz w pierwszym czytaniu, pomiędzy myśleniem Boga a naszym jest zilustrowana także przez Jezusa w przypowieści o robotnikach wysyłanych do winnicy o różnej porze dnia. Dobroć Boga, nagradzającego wszystkich darem zbawienia, nie narusza zasad sprawiedliwości. Wylewa się na nas obfitością łask, a więc darów, na które nie jesteśmy w stanie zapracować, a które są owocem życia, męki i zmartwychwstania Jego Syna. Świadomość takiego daru powinna otwierać, a nie zamykać nasze serca dla innych. Powinna kształtować nasze myśli i patrzenie na drugiego człowieka bez pogardy i uprzedzeń, zawierzając nowej logice serca, jaką objawia nam Jezus.

Poniedziałek, 25.09.2023 r.

Pierwsze czytanie:  Ezd 1,1-6

Biblia dziś przedstawia nam Boga konsekwentnie przeprowadzającego swój plan zbawienia człowieka. W Księgach Ezdrasza i Nehemiasza historia jest bardzo powiązana z teologią. W przychylnych słowach przedstawiono Cyrusa, w latach 558-529 przed Chr. króla perskiego, który po podbiciu znacznych obszarów Bliskiego Wschodu założył imperium perskie, a w pierwszym roku swego panowania nad Babilonem (538) zezwolił Żydom na powrót do ojczyzny i odbudowanie świątyni w Jerozolimie. Ale to Bóg jest Panem historii, bo to On pobudził ducha Cyrusa, aby wydał edykt. Co więcej, było to wypełnienie proroctwa Jeremiasza o karze dla władcy Babilonu po siedemdziesięciu latach niewoli (Jr 25,11-14). Cyrus był więc tylko narzędziem, potrzebnym, by mógł się zrealizować „drugi exodus”: tak jak Bóg wyprowadził Izraela z niewoli egipskiej, tak teraz, przez doświadczenie bólu i upokorzenia pragnie, by lud wszedł na drogę nawrócenia i przylgnął do swego Pana wyprowadzającego go z niewoli babilońskiej.

Przez pryzmat tego tekstu, jesteśmy i my wezwani do wychodzenia z niewoli grzechu i ciągłego powracania do przyjaźni z Bogiem. Historia zbawienia jest tylko jedna od stworzenia świata. My także winniśmy budować swoją tożsamość na mocnych fundamentach wiary ojców. Teraźniejszość zwrócona ku przyszłości nie zrealizuje się bowiem bez głębokiego spojrzenia w przeszłość.

 Psalm responsoryjny: Ps 126,1-2ab.2cd-3.4-5.6

Pamięć o wielkich rzeczach, jakie Bóg uczynił w historii narodu wybranego, może być zachętą, by odszukać i w naszym życiu podobnych codziennych cudów. Odszukać, odczytać na nowo, aby wypełniła nas radość.

Ewangelia: Łk 8,16-18

Słuchanie jest bardzo ważne – mały zbiór przypowieści Jezusa utworzył Łukasz z tych perykop poświęconych słuchaniu słowa Bożego (Łk 8,4-21). Gdy jednak zajrzymy do Synopsy Czterech Ewangelii, zauważymy, że nie tylko zmienił kolejność przypowieści podawanych pierwotnie przez Marka, ale nie zachował również słów, jakimi Jezus zwraca się do uczniów. Zmiana Uważajcie na to, czego słuchacie (Mk 4,21) na Uważajcie, jak słuchacie jest podkreśleniem ważności sposobu słuchania Bożego słowa. Czy zwracamy na to uwagę? Jezus nieustannie nas formuje, tak jak swoich pierwszych uczniów. Od tego, jak Go słuchamy, zależy bowiem nasze poznanie Jezusa. On jest Mądrością – otwórzmy się więc na nią i nie trzymajmy się naszych rozwiązań, przekonań, uprzedzeń, schematów, bo okaże się, że jesteśmy w ciemnościach my i ci, do których jesteśmy posłani.

 

Wtorek, 26.09.2017 r.

Pierwsze czytanie: Ezd 6, 7-8. 12b. 14-20

Podczas ostatecznej redakcji tekstu Ksiąg Ezdrasza i Nehemiasza wykorzystano między innymi listy w języku aramejskim (który był w imperium perskim językiem dyplomatycznym i stał się podczas wygnania językiem Żydów) ukazujące stosunek władców do życia religijnego podbitych państw. W dzisiejszym czytaniu jest to fragment odpowiedzi króla Dariusza na pismo perskich urzędników, potwierdzający odnalezienie dekretu Cyrusa i zdecydowane rozporządzenie, by nie przeszkadzać, ale wesprzeć budowę świątyni z podatków Transeufratei. Wyrazem wdzięczności Judejczyków będzie modlitwa za króla i jego synów do Boga niebios (Ezd 6,10). Świątynia w Jerozolimie była znakiem obecności Boga, Jego mieszkaniem, w którym umieścił swe imię (1 Krl 8,16), miejscem, gdzie rozbije swój namiot pośród nich, a więc znakiem wybrania. Odbudowa świątyni Pana zakończyła się jej poświęceniem na wiosnę 515 r. przed Chr. Werset 14 jest wyrazem świadomości, że dokonało się to dzięki stałej opiece Boga, który przez swoich proroków czuwa nad wszystkim.

My już wiemy, że świątynia była zapowiedzią głębszej rzeczywistości, bo Słowo stało się ciałem i zamieszkało [rozbiło namiot] wśród nas (J 1,14), a my sami niby żywe kamienie, jesteśmy budowani jako duchowa świątynia, by stanowić święte kapłaństwo dla składania duchowych ofiar, miłych Bogu, co przypomina nam św. Piotr (1 P 2,5).

Psalm responsoryjny: Ps 122, 1b-2. 4-5

Wielu patrzy na życie człowieka jako na pewną drogę. Ważne, byśmy zdawali sobie sprawę, że nie jest to droga donikąd, że jej kresem nie będzie konkretne miejsce, do jakiego powinniśmy dotrzeć. Psalmista określa właściwy cel tego pielgrzymowania przez życie: jest nim spotkanie Pana.

Ewangelia: Łk 8,19-21

Jeżeli w trzech krótkich zdaniach Autor narracji powtarza trzy razy te same słowa, znaczy, że zależy mu, abyśmy przemyśleli ich sens. Określenie Matka i bracia ma bowiem dla Jezusa podwójne dno. Nie oznacza tylko pokrewieństwa krwi, ale przede wszystkim duchowe pokrewieństwo z Nim, którego warunkiem jest słuchanie słowa, zachowywanie go w sercu, rozważanie, aby stało się podstawą codziennych wyborów, tak jak to czyniła Jego Matka (Łk 1,38; 1,45; 2,19; 2,51). Jezus wszedł w czas, w historię i także konkretne wydarzenie: fakt przybycia swoich krewnych wykorzystuje, aby przekazać uczniom – także nam – kolejne pouczenie. Zależy Mu, abyśmy przyjęli słowo (macierzyństwo) sercem szlachetnym i dobrym, bo tylko w ten sposób ziarno wyda plon, uwidoczni się w naszym życiu (braterstwo).

 

Środa, 27.09.2023 r.

Pierwsze czytanie: Ezd 9,5-9

Druga część Księgi poświęcona jest historii Ezdrasza – uczonego w Prawie, który przybył z Babilonu na czele kolejnej wyprawy, dzięki łaskawej ręce Boga (Ezd 7,6.9.28;8,18.22.31). Świadomość Jego bliskości (zwraca się do Niego: Boże mój) i opieki w konfrontacji z rzeczywistością łamania Przymierza przez wielu uratowanych przecież kolejny raz przez Boże miłosierdzie wywołało jego przebłagalną modlitwę. Chodziło o problem zachowania tożsamości wobec faktów małżeństw mieszanych wśród tych, którzy stanowili wybrany lud Pana. Przywilej wybraństwa był bowiem motywem większej odpowiedzialności i większych wymagań moralnych. Zwróćmy jednak uwagę na przytoczoną modlitwę Ezdrasza, który jest pewny, że Bóg stoi po stronie swojego ludu, po stronie grzesznego rodzaju ludzkiego. Stary Testament pełen jest takich modlitewnych form i modlących się pośredników. Treść modlitwy izraelskiej osadzona jest mocno w historii. Jest konkretna, za punkt wyjścia obiera to, co się dokonało i to, co się dokonuje. Ezdrasz odwołuje się do znajomości Bożego planu zbawienia i odczytuje skutki czasu wygnania i powrotu jako następstwo grzechu. Wychwala jednak Boże miłosierdzie i wzywa do nawrócenia.

A ile w naszych modlitwach pustych albo wyuczonych słów… Czy treści nie dostarcza nam każdy przeżyty dzięki łaskawej ręce Boga dzień?

Psalm responsoryjnyTb 13,2.3b-4abc.7.8

Modlitwa Tobiasza (ojca), jego pieśń dziękczynna utkana jest z fragmentów psalmów i hymnów wychwalających mądrość Boga – Wychowawcy swojego ludu na przestrzeni wieków. To On karze i okazuje miłosierdzie. Jeśli doświadczamy naszej słabości i grzeszności oraz Jego miłosierdzia, to znaczy, że i w nas sobie upodobał.

Ewangelia: Łk 9,1-6

Powołani, aby iść i głosić królestwo Boże, według mądrej pedagogii Jezusa, chodzą z Nim po Galilei, obserwują Jego działalność, a przede wszystkim słuchają Jego słów. Zanim wyruszą w zasadniczą podróż do Jerozolimy, Nauczyciel najpierw wyposaża ich w moc uwalniania ludzi od złych duchów i chorób, i wysyła na apostolską praktykę głoszenia Ewangelii. Radykalnie poleca im zachowanie ubóstwa, czyli zawierzenie Bogu, który działa w nich i przez nich; ubóstwa, by z napotkanymi nie dzielić się rzeczami, ale sobą; ubóstwa, które jest wolnością i naśladowaniem pokornego Jezusa. Na koniec nie życzy im sukcesu, ale nastawia ich na porażkę. Taki niewspółczesny ten Nauczyciel, prawda? Może jednak pozwólmy sobie dziś na chwilę zamyślenia nad Jego mądrością…

 

Czwartek, 28.09.2023 r.

Pierwsze czytanie: Ag 1, 1-8

O Aggeuszu słyszeliśmy już we wtorkowym czytaniu, kiedy Ezdrasz podsumował czas odbudowy świątyni: A starszyzna żydowska budowała z powodzeniem dzięki proroctwu Aggeusza, proroka… (Ezd 6,14a). Zaliczany do proroków okresu perskiego, zaledwie w ciągu czterech miesięcy (od sierpnia do grudnia 520 roku) przemawia w Jerozolimie do zniechęconych dwudziestoletnią przerwą w pracach budowlanych (wcześniej położono tylko fundamenty). Skuteczność jego mów (dziś przytoczono fragment pierwszej z czterech) zawiera się w stwierdzeniu powtórzonym aż pięć razy: Pan skierował te słowa przez proroka… (w. 1; por. ww. 2.3.5.7). Żydzi zostali zachęceni do troski o wierność Panu, wzbudził w nich nadzieję.

Wydaje się, że mowy Aggeusza nie straciły swojej aktualności także dla nas. Wsłuchajmy się i zgodnie z poleceniem Pana zastanówmy się, jakie są przyczyny naszych niepowodzeń czy klęsk życiowych. Czy nie zatrzymaliśmy się na własnych planach, wysiłkach i liczymy tylko na siebie? A może niedostatek czy brak powodzenia spowodowany jest brakiem Bożego błogosławieństwa? Błogosławieństwo w Biblii jest darem, który dotyczy samego życia i jego tajemnicy, wyrazem hojności i dobroci Boga. Uwierzmy słowom Boga i wyjdźmy, aby budować najpierw Królestwo Boże w nas, w naszych rodzinach i środowiskach, a wszystko inne będzie nam przydane, jak zapewnia nas Jezus (por. Łk 12,22-31).

Psalm responsoryjny: Ps 149, 1b-2. 3-4. 5-6a i 9b

Jesteśmy Kościołem, zgromadzonymi w imię Pana, Jego ludem świętym i ciągle potrzebującym nawrócenia. Wspólnie podejmijmy śpiew hymnu, z radością wychwalając Tego, który uczynił nas swymi dziećmi, który nam błogosławi i daje zwycięstwo pokornym.

Ewangelia: Łk 9,7-9

Herod Antypas panował nad Galileą i o Jezusie z pewnością nie dowiedział się od Dwunastu, których Nauczyciel wysłał przed sobą dla głoszenia Ewangelii, jak to słyszeliśmy wczoraj. Dzisiejszy fragment nie jest tematem zastępczym, zanim Apostołowie nie wrócą ze swojej ewangelicznej praktyki. Komentatorzy zwracają uwagę, że przygotowuje on punkt kulminacyjny, czyli wyznanie wiary Piotra (Łk 9,20-21), gdyż podstawowym pytaniem, jakie zadaje sobie Herod, jest pytanie o tożsamość Jezusa. Starał się Go zobaczyć nie dlatego, że był zdumiony tym, co słyszał o Nauczycielu z Nazaretu. Był zaniepokojony o swoją pozycję: siebie stawiał zawsze w centrum. W redakcji Łukasza odkryć można prawdę ważną także dla nas, poszukujących Jezusa: osobiste nawrócenie jest koniecznym warunkiem, aby móc poznać Pana. Herod nie był w stanie poznać Jezusa, gdyż ściął wcześniej Jana, czyli uciszył skutecznie Głos wzywający do nawrócenia.

 

Piątek, 29.09.2023 r. – święto Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała

Pierwsze czytanie: Ap 12,7-12a

Jesteśmy świadkami zasadniczej walki między dobrem a złem. W sumie walka jest nierówna, gdyż Michał i jego aniołowie nie walczą swoją mocą – są wojskiem Boga, Stwórcy i Pana wszechświata. Zwróćmy uwagę, że szatan nigdy nie walczył z Bogiem. Zna swoje miejsce. W Biblii widzimy go jako nieprzyjaciela człowieka zazdrosnego o jego szczęście (Mdr 2,24), oskarżyciela ludzi przed Bogiem (Hi 1-3), przeciwnika Bożych planów (Za 3,1-5). Wąż starodawny posługując się kłamstwem, przyczynił się do pierwszej klęski człowieka, ale już w tym momencie usłyszał obietnicę zwycięstwa nad złem (Rdz 3,15). Zwycięstwo nad szatanem jest owocem zwycięstwa Chrystusa, osiągniętego przez Jego śmierć na krzyżu, która mogła z pozoru wydawać się klęską. W chwili, gdy „książę tego świata” był najbardziej pewny swego zwycięstwa, został strącony, wyrzucony precz, jak zaznacza Jan w swojej Ewangelii (J 12,31) – nawiązuje do niej werset 9.

Fragment niebiańskiej liturgii – hymn zanoszony do Boga, który objawił swoją moc, ogłasza panowanie Boga i Chrystusa. Mają w nim udział także ci, którzy złożyli o Nim świadectwo, potwierdzone męczeństwem (Ap 12,11), według słów Jezusa sprzed Jego męki (J 12,25). I chociaż zmartwychwstanie Chrystusa ostatecznie przypieczętowało klęskę szatana, to ci, którzy przez chrzest zostali włączeni w Chrystusa muszą walczyć z nim i codziennie dokonywać wyboru pomiędzy Złem a Prawdą. 

Psalm responsoryjny: Ps 138,1-2a.2b-3.4-5

Psalmista doświadczył mocy i łaskawości Boga, został wysłuchany, ocalony i umocniony. Żarliwie więc wysławia Go, zapalić chce także nas. Niech i nasza wdzięczność łączy się dzisiaj z mieszkańcami nieba.

Ewangelia: J 1,47-51

Dzisiejsze święto koncentruje nas na ostatnim wersecie. Niektórzy twierdzą, że stanowi on samodzielną jednostkę: formułę objawieniową, którą rozpoczyna charakterystyczne dla Jana, zaprawdę, zaprawdę powiadam wam zapowiadające w uroczysty sposób ważne kwestie, które Jezus poruszy. A nazwie siebie Synem Człowieczym i odwoła się do Starego Testamentu. Objawia się tym, którym chce się objawić: Natanaelowi i uczniom, i niejako unaocznia spełnienie się snu Jakuba o drabinie sięgającej nieba. Uczniowie nie ujrzą Jakuba czy kamienia z Betel, ale Syna Człowieczego, Tego, który ma być poznany jako droga do nieba, droga do Ojca, jako miejsce Boga i Jego obecność wśród ludzi. Sen Jakuba się spełni, gdy Syn Człowieczy zostanie wywyższony (3,14).

 

Sobota, 30.09.2023 r.

Pierwsze czytanie: Za 2,5-9.14-15a

Łączony z Aggeuszem, Zachariasz podejmuje w swych ośmiu wizjach temat odbudowy świątyni i Jerozolimy, ale zaczyna od wezwania do nawrócenia, czym przypomina bardziej proroków przedwygnaniowych, choć używanie języka obrazów i symboli, wizje i aniołowie przybliżają go już do apokaliptyki. Prorok chce przygotować lud, pośród którego mógłby zamieszkać Bóg. Widzimy to wyraźnie w trzeciej wizji, jaką przytacza dzisiejsza liturgia, zapowiadającej Jerozolimę bez murów, którą Bóg otwiera dla wszystkich narodów. On sam będzie jej strzegł. Zamieszka ponownie pośród niej, tak jak podczas wędrówki z Egiptu zamieszkał najpierw w Namiocie Spotkania (Lb 9,15), potem na Syjonie, który wybrał sobie na mieszkanie (Ps 132,13), choć, jak modlił się Salomon, niebiosa najwyższe nie mogą Go objąć, a tym bardziej świątynia, którą zbudował (1 Krl 8,27). Lecz nie chodzi Bogu o miejsce czy dom, materialną świątynię, która jest tylko symbolem niebieskiego mieszkania, do którego wzywa wszystkich o pokornym i skruszonym sercu (Ps 15). Jezus jest świątynią, która zostanie zburzona i odbudowana w trzy dni (J 2, 19.21) i to On wraz z Ojcem przyjdzie zamieszkać
w tych, którzy Go miłują i zachowują Jego naukę (J 14,23).

Cieszmy się więc i radujmy!

Psalm responsoryjny: Jr 31,10.11-12ab.13

Jak oddać w słowach poczucie bezpieczeństwa, jakie zapewnia Bóg, obrońca przed nieprzyjacielem? Zachariasz użył obrazu ognistego muru, Jeremiasz skłonił się ku postawie Pasterza. Obydwa określenia pozwalają spojrzeć bez lęku na nasze trudności, smutki i troski, które nie będą trwały bez końca, Bóg zamieni je w taniec radości. 

Ewangelia: Łk 9,43b-45

Zdanie kończące opowiadanie o uzdrowieniu epileptyka, bezpośrednio poprzedzające dzisiejszą perykopę, stwierdzało, że świadkowie tego wydarzenia osłupieli ze zdumienia. Podziw dla całej działalności Jezusa w Galilei jest jej podsumowaniem. Uczniowie jednak otrzymują pełniejsze objawienie Syna Bożego, które Nauczyciel nakazuje im przyjąć z uwagą i przechować na stosowny moment: już po raz drugi wyraźnie zapowiada swoją Mękę. Problem w tym, że oni tego nie rozumieją, jakby świadomie zamykali swe serca przed przyjęciem tych słów – nawet nie chcą pytać, by je zrozumieć… Czy i nam nie zdarza się podobnie? Prosimy Boga o słowo, wczytujemy się w nie, a gdy wyczuwamy, że jest trudne i wymagające, odsuwamy je, usprawiedliwiając się swoją głuchotą. Na nasze szczęście Jezus jest wybitnym Wychowawcą. Nie zniechęca się tym, że jeszcze nie jesteśmy w stanie oderwać się od naszego czysto ludzkiego myślenia – Jego słowo nigdy nie jest bezowocne.