Niedziela, 15.09.2024 r
Pierwsze czytanie: Iz 50,5-9a
Życie człowieka nie jest krainą mlekiem i miodem płynącą, krainą wiecznej szczęśliwości, o jakiej często marzymy. Cierpienie, które dotyka nas osobiście lub bliskich i, które obserwujemy na ekranach telewizorów i telefonów komórkowych, może budzić skrajne emocje i postawy m.in.: bunt, agresje, utratę zaufania, rezygnację, bezsilność. Zwłaszcza jeśli dramat nie jest zawiniony, a dotyka człowieka niesprawiedliwie. Trudne i bolesne doświadczenia rodzą pytania o sens i rolę, jaką Bóg w nich pełni.
Kolejny tydzień roku liturgicznego otwieramy czytaniem z Księgi Izajasza. Jest to trzecia z czterech pieśni, zwanych Pieśniami o Słudze Pańskim. Opisując jego osobę, misję oraz relację, jaka łączy go z Bogiem, autor księgi wyjaśnia rolę, jaką ów Sługa pełnił w długiej historii Izraela. W tej Pieśni akcent jest położony na jego niezasłużone cierpienie, które nie podważa pełnej ufności Sługi w Bożą pomoc. W Księdze Izajasza możemy odkryć zapowiedź Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, które to wydarzenie zmieniło rozumienie pojęcia Sługi. Chrystus wytyczył nową drogę dla wszystkich wierzących.
Psalm responsoryjny: Ps 116A, 1b-2.3-4.5-6.8-9
Czy Bóg, który czeka na wezwanie, jest Bogiem mojej wiary? Czy jednak nie pragnę Boga, który spełnia życzenia, zanim o nich pomyślę, pilnuje i z nadopiekuńczą troskliwością dba o to, żeby się nie skaleczyć? Problem w tym, że człowiek w „puchu” nie tylko się nie rozwija, ale się degeneruje. Potrzebujemy doświadczeń na granicy naszych możliwości, a kiedy je przyjmiemy i wezwiemy Boga na pomoc, będą nie tylko możliwe do uniesienia, ale staną się trampoliną do lepszego życia.
Drugie czytanie: Jk 2,14-18
Chrystus swoim życiem ukazał najważniejszą zasadę chrześcijańskiego życia, jaką jest służebna miłość wobec bliźniego. Uczył, że wiara jest nierozdzielnie związana z uczynkami. Ale między nimi musi istnieć harmonia, w której wiara jest fundamentem i źródłem postępowania. Kiedy jej zabraknie lub ta harmonia zostanie zaburzona, wiara staje się emocjonalnym uniesieniem, a uczynki ideologicznym aktywizmem.
Ewangelia: Mk 8,27-35
Bardzo ostre słowa, które Jezus kieruje do swego ucznia, Piotra: „Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku”, przez wiele osób mogą być nie do przyjęcia ze względu na dzisiejszą poprawność i tolerancję dla wszystkich i wszystkiego. Słowa Pana nie są chętnie słuchane i przyjmowane także przez część Kościoła. Z chrześcijaństwa robimy kleik religijny, mdły i bez smaku ale łatwo przyswajalny. Taka rozgotowana papka jest doskonała dla małych dzieci i ludzi chorych. Czyżbyśmy, jako chrześcijanie, byli podobni do pokolenia „płatków śniegu”, niezdolni do ponoszenia życiowych trudów? Jezus pragnie, wzywa do pójścia za Nim i podjęcia trudnej misji. Do życia, które może być najbardziej emocjonującą i pełną nieoczekiwanych zwrotów akcji przygodą duchową prowadzącą ku dojrzałości i pełni człowieczeństwa.
Poniedziałek, 16.09.2024 r. – wspomnienie Świętych męczenników Korneliusza, papieża, i Cypriana, biskupa
Pierwsze czytanie: 1 Kor 11,17-26.33
Paweł traktuje celebrację Eucharystii jak najważniejszy moment życia wspólnoty, który trzeba traktować z wielkim poszanowaniem, ponieważ ona tworzy i spaja Kościół. Chrystus jest gospodarzem, który powołuje i zbiera wszystkich we wspólnotę ze Sobą, tworząc Kościół. Jan Chryzostom, biskup Konstantynopola z IV w. uznawany za jednego z największych Ojców Kościoła, w swojej homilii pisze: „Uczyniono […] Kościół nie po to, by ludzie zbierający się razem pozostawali podzieleni, lecz w tym celu, aby podzieleni stawali się jednością; to właśnie oznacza akt gromadzenia się”.
Celebrowanie Wieczerzy Pańskiej we wczesnych wspólnotach chrześcijańskich było związane ze wspólnym spożywaniem posiłków – agapą, które mogły być spożywane przed, w trakcie lub po Eucharystii. Bogaci rozpoczynali wcześniej przy suto zastawionych stołach, biedniejsi po zakończeniu pracy przychodzili przed samym błogosławieństwem chleba i modlitwy i w efekcie z posiłku zostawało dla nich niewiele lub wcale. Odwołując się do ówczesnych zwyczajów ucztowania, Paweł uświadamia Koryntianom, że spożywanie Wieczerzy Pańskiej zamiast jednoczyć, staje się ucztą indywidualistów.
Psalm responsoryjny: Ps 40, 7-8a.8b-10.17
Wiele cytatów i filmików motywacyjnych, umieszczanych m.in. w mediach społecznościowych, odnosi się do wiary w siebie, we własne piękno i godność. Odkrywanie prawdy o sobie jest ważne, ponieważ człowiek posiadający poczucie własnej wartości, może być wewnętrznie wolny, co oznacza, że podejmuje właściwe decyzje. Dla chrześcijanina właściwą decyzją jest ta, która jest zgodna z wolą Boga i jest podejmowana z miłością. Wybrany do czytań liturgicznych fragment Psalmu 40 jest przypomniany przez św. Pawła w Liście do Rzymian. Apostoł wkłada słowa tego psalmu w usta Chrystusa, który z miłości składa z Siebie jedyną i pełną ofiarę za nasze grzechy. Odkrywanie przez Jezusa prawdy o Sobie odbywało się w dialogu z Ojcem. To Bóg „otwierał Mu uszy” i „poszerzał serce”, wypełniając doskonałą miłością. Ta droga, którą szedł Chrystus, a za Nim wielu świętych, jest otwarta także dla każdego z nas w odkrywaniu swojego piękna i godności.
Ewangelia: Łk 7,1-10
„ Zbliżam się pokorze i niskości swej, wielbię Twój majestat skryty w hostii tej…” ten piękny hymn eucharystyczny św. Tomasza z Akwinu jest doskonałym komentarzem do opowiadania o setniku i podsumowaniem dzisiejszych czytań.
Setnik jest dowódcą rzymskiego oddziału składającego się ze stu żołnierzy. Łukasz w swoim opowiadaniu rysuje postać setnika jako człowieka, który w swoich czasach odniósł życiowy sukces: posiadał pieniądze, władzę i prestiż. Będąc dowódcą posiadał władzę i doświadczenie zdobyte w niejednej stoczonej walce. Cieszył się szacunkiem starszyzny żydowskiej za hojność, przez którą wyrażał swoją sympatię dla judaizmu. Dbał o ludzi, za których był odpowiedzialny. Ten silny człowiek staje przed Jezusem i wypowiada słowa, które choć w lekko zmienionej formie, ale na stałe weszły do Liturgii Eucharystycznej: „Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiedz słowo, a mój sługa odzyska zdrowie.” Setnik pokazuje nam, czym jest prawdziwa pokora i wiara w Jezusa, który jako jedyny ma moc przywracania do życia.
Wtorek, 17.09.2024 r.
Pierwsze czytanie: 1 Kor 12,12-14.27-31a
Podczas trzeciej wyprawy misyjnej Paweł spędził trzy lata w Efezie. Tam docierały do niego informacje o poważnych problemach w Kościele korynckim. List do Koryntian jest zbiorem odpowiedzi Apostoła na kwestie doktrynalne i moralne, które były powodem sporów i rozłamów wśród chrześcijan w Koryncie. Odwołując się do metafory ciała wyjaśnia, na czym polega jedność wspólnoty chrześcijańskiej. Kościół, podobnie jak ciało, jest żywym organizmem, który do harmonijnego rozwoju potrzebuje ludzi obdarzonych różnorodnymi i wzajemnie się uzupełniającymi darami duchowymi. Wśród charyzmatów Paweł wyróżnia apostołów, proroków i nauczycieli jako kluczowe role w głoszeniu i przyjmowaniu Ewangelii oraz wymienia pozostałe, aby Kościół miał wszystko, czego potrzebuje do prawidłowego funkcjonowania i wypełniania swego posłannictwa. Podkreśla, że charyzmaty nie są szczególnym przywilejem niektórych osób, ale odkrywanie ich i realizowanie w codziennym życiu jest powinnością każdego chrześcijanina. Św. Paweł docenia wagę darów Bożych, ale ustawia je we właściwym miejscu. Zapowiada, że jest coś cenniejszego, co pozwala wznosić się wyżej w rozwoju duchowym. Motywuje Koryntian, a także nas do nieustawania w drodze za Chrystusem.
Psalm responsoryjny: Ps 100, 2-3.4-5
Z wielką radością psalmista ogłasza, że Pan jest Bogiem, i wzywa wszystkich do chwalenia Stwórcy. Dziękczynienie wyrażone z tak wielką ekspresją jest możliwe wtedy, kiedy wypływa z własnego doświadczenia, zobaczenia i przeżycia dobroci i łaskawości Boga. Odkrycie więzi z Bogiem, który Jest, który jest żywy i obecny, z którym mogę być w relacji, sprawia, że radość i dziękczynienie stają się autentyczne i nie są jedynie przekazem ogólnej prawdy wiary – doktryny.
Ewangelia: Łk 7,11-17
Psychika, nazywana duszą, to określenie wewnętrznych stanów człowieka, związanych z emocjami, rozumem czy intuicją, a więc tym bogatym, wewnętrznym kosmosem człowieka. Psychika jest wrażliwa, zmienna i może chorować czasami dość poważnie, niekiedy śmiertelnie. Taki stan śmierci duchowej powoduje zerwanie więzi z otoczeniem i rozpacz bliskich. Bardzo ważna jest w takim stanie pomoc psychologiczna czy psychiatryczna, ale zdarza się, że terapia trwa wiele lat i jest nieskuteczna. Sfery duchowej nie można wyleczyć psychoterapią i farmakologią. To Jezus jest Tym, który nas ożywia i sprawia, że nie tylko się podnosimy, ale również jesteśmy w stanie mówić. On dotyka naszych mar, a więc tego co niesie naszą duszę/psychikę, a więc dotyka naszej wiary, nadziei i miłości. Budzi do nowego życia. To jest młodość w życiu duchowym, której jeszcze dużo brakuje do życia dojrzałego.
Środa, 18.09.2024 r.- święto Św. Stanisława Kostki, zakonnika, patrona Polski
Pierwsze czytanie: Mdr 4,7-15
Z paradoksem życia, polegającym na przedwczesnej śmierci ludzi prawych, dzieci i młodych, którzy nie zdążyli rozwinąć w pełni swoich talentów, a długowieczności tych którzy w naszym przekonaniu nie zasługują na taki dar, zmagają się ludzie od wieków. Śmierć, podobnie jak życie, domaga się zrozumienia, odnalezienia sensu. A my w obliczu cierpienia spowodowanego stratą kogoś bliskiego potrzebujemy pocieszenia. Księga Mądrości może pełnić taką podwójną rolę. „Wybrańcy bogów umierają młodo” – ta sentencja helleńskiego komediopisarza Menandra, żyjącego na przełomie IV i III wieku przed Chrystusem, stoi w sprzeczności z myślą hebrajską. Dla Żydów długie życie było wielkim pragnieniem i szczęściem. Długowieczność była elementem integralnie związanym z Przymierzem i nagrodą za zachowanie Prawa. Autor rozważanego dzisiaj fragmentu Księgi Mądrości podważa tradycyjne przekonanie i twierdzi, że roztropność i moralność, a nie ilość przeżytych lat, decydują o wartości życia. A człowiek sprawiedliwy, tzn. ten, który postępuje właściwie, umiera w nadziei na nieśmiertelność.
Psalm responsoryjny: Ps 148, 1b-2.11-12.13-14c
Psalm 148 jest wielkim hymnem dziękczynnym na cześć Boga. W tych wybranych fragmentach psalmista wzywa do uwielbienia byty niebieskie, duchowe oraz wszystkich ludzi bez względu na wiek, płeć i stan pochodzenia. Jesteśmy zaproszeni do tego chóru, aby z jednej strony wielbić Jego transcendentną wielkość, a z drugiej, Boga który jest bardzo bliski i przychodzi z pomocą swemu ludowi.
Ewangelia: Łk 2,41-52
Zadziwienie to częsta reakcja otoczenia na Osobę Jezusa. Wszystkie wydarzenia z pierwszego okresu życia, ukazane w Ewangelii Łukasza, mają nas wprowadzić w tajemnicze współistnienie w Osobie Jezusa czysto ludzkiej natury z nadprzyrodzonym istnieniem jako Syna Bożego. Ewangelista Łukasz pokazuje nam po raz pierwszy Jezusa, który ma świadomość swojej tożsamości i jedności z Ojcem. Ale widzimy również Jezusa, który się uczył. Jego pierwszymi nauczycielami byli Maryja i Józef oraz krewni i towarzysze dziecięcych zabaw, od których uczył się pobożności i wypełniania przepisów Prawa. Będąc w świątyni w Jerozolimie z okazji świąt, słuchał i rozmawiał z nauczycielami. On też był w drodze, która po latach zaprowadziła Go na Krzyż.
Czwartek, 19.09.2024 r.
Pierwsze czytanie: 1 Kor 15,1-11
Paweł przekazuje Koryntianom najważniejszą prawdę, bez której chrześcijaństwo nie ma sensu: że Chrystus umarł za nasze grzechy zgodnie z Pismem, że został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał zgodnie z Pismem. To wczesne wyznanie wiary jest sercem Ewangelii. Z niego, jak w ludzkim krwioobiegu wypływa nauka, którą głosimy i która jak krew krążąca po całym organizmie, dostarcza niezbędnych składników do życia. Benedykt XVI w katechezie z 5 listopada 2008 roku podkreśla, jak wielkie znaczenie Paweł przypisuje zmartwychwstaniu Jezusa, bez którego nasza wiara jest próżna, a krzyż pozostałby dramatem i oznaką absurdu istnienia. Zmartwychwstanie jest centralnym punktem, wokół którego Paweł formułuje swoją naukę. Papież zauważa także związek między „przyjęciem” a „przekazaniem” treści nauczania, o czym pisze Apostoł. Paweł podkreśla, że jego przemiana pod Damaszkiem w wyniku spotkania ze zmartwychwstałym Chrystusem oraz nauka, którą otrzymał od Apostołów, upoważnia go do kontynuowania misji apostolskiej. Prawda o Chrystusowym krzyżu i zmartwychwstaniu, sformułowana przez Pawła, jest jak niezmienna pałeczka przekazywana w sztafecie przez apostołów wszechczasów.
Psalm responsoryjny: Ps 118, 1b-2.16-17.28-29
Pieśni dziękczynne, do jakich jesteśmy wezwani jako spadkobiercy ludu wybranego, nie są jedynie wspólnym śpiewaniem radosnych piosenek przy wtórze bębenków, fletów czy gitar. Dziękczynienie to coś o wiele głębszego. To odkrywanie w każdym momencie własnego życia działania Boga. W praktyce oznacza to pamięć o otrzymanych dobrach, wysłuchanych modlitwach czy spotkanych ludziach. To również dostrzeganie piękna w przyrodzie, sztuce i przedmiotach, którymi na co dzień się otaczamy. Wielbienie wypływa z osobistej, intymnej relacji z „moim Bogiem”.
Ewangelia: Łk 7,36-50
W społeczności żydowskiej do dobrego tonu należało zaproszenie nauczyciela na posiłek, zwłaszcza jeśli pochodził z innego miasta lub akurat nauczał w synagodze. Przy okazji przyjęć ludzie pobożni otwierali drzwi dla ubogich i tym sposobem kobieta opisana przez Łukasza jako ta, „która prowadziła życie grzeszne”, mogła uczestniczyć w przyjęciu. Osoby te zachowywały milczenie, mogły jedynie przysłuchiwać się rozmowom. Zachowanie kobiety stało się w opowiadaniu pretekstem do pouczenia faryzeusza o jego zaniedbaniach wobec Jezusa. Zasady gościnności wymagały bowiem podania gościowi wody do obmycia nóg, oliwy do namaszczenia skóry głowy, a pocałunkiem wyrażano uczucie lub szacunek. Ten obowiązek spełniła kobieta w nieoczekiwany sposób. Może dziwić zestawienie przypowieści o dłużniku z pouczeniem o dobrych manierach gospodarza. W przypowieści o dwu dłużnikach miłość do wierzyciela pojawia się po darowaniu długu, natomiast miłość jawnogrzesznicy ujawniła się przed odpuszczeniem grzechów. Łukasz wskazuje na dwa ważne momenty. Pierwszym jest żal za grzechy, w opowiadaniu przedstawiony w zachowaniu kobiety, drugi pojawia się jako wdzięczność po darowaniu win. Ten fragment Ewangelii może być dla nas lekcją o tym, że proces uzdrawiania, proces przemiany życia ku większej miłości, rozpoczyna się od wiary w Jezusa, który ma moc tę zmianę przeprowadzić.
Piątek, 20.09.2024 r.- Świętych męczenników Andrzeja Kim Taegon, prezbitera, Pawła Chong Hasang i Towarzyszy
Pierwsze czytanie: 1 Kor 15,12-20
W kolejnym fragmencie Listu do Koryntian Paweł wyjaśnia kwestię związaną ze zmartwychwstaniem wierzących. Dowodzi, że treść orędzia chrześcijańskiego i wiara mają sens jedynie w odniesieniu do zmartwychwstania Chrystusa. Nadzieja zmartwychwstania dla wszystkich wierzących została w sposób symboliczny utrwalona na ikonach w bogatym teologicznie przedstawieniu Zstąpienia do Otchłani. W sztuce bizantyjskiej nosi ono nazwę Anastasis. Centralną postacią obrazu jest Chrystus ubrany w szaty z widocznymi śladami męki na stopach i dłoniach. Pod stopami Zbawiciela przedstawiona jest otchłań, a On sam stoi na skrzyżowanych deskach pozostałych po sforsowaniu bram piekieł, wokół których porozrzucane są symbole zniewolenia: klucze, zamki, łańcuchy, powyginane gwoździe. Chrystus pokazany jest w momencie wyciągania z otchłani Adama i Ewy.
Tradycja o Zstąpieniu do Otchłani nie jest jedynie wizją artystów. Została wyrażona również w tekście Składu Apostolskiego, który mówi o Chrystusie: „umęczon pod Ponckim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion, zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał, wstąpił na niebiosa”. Troska Boga o wszystkich ludzi zrealizowała się w męce, śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa.
Psalm responsoryjny: Ps 17,1bcd.6-7.8 i 15
Dla psalmisty Bóg jest sędzią, do którego się zwraca z nadzieją „rozważenia sprawy”. Wierzy, że Bóg wysłuchuje uczciwej, autentycznej, płynącej z serca modlitwy. Pokłada nadzieję w Jego zbawczą moc i miłosierdzie.
Ewangelia: Łk 8,1-3
Ten krótki fragment Ewangelii Łukasza rzuca światło na sposób działalności Jezusa. Pan Jezus chodził i nauczał o Królestwie Bożym. Cały czas był w drodze. Nie czekał, aż ktoś do Niego przyjdzie. W tych wędrówkach po ziemi palestyńskiej towarzyszyli Mu Apostołowie oraz – co mogło budzić zgorszenie osób postronnych – kobiety. Były wśród nich kobiety znane i majętne, i co warte podkreślenia, nie pełniły roli służących, ale „udzielały ze swego mienia”, co oznacza, że wspierały finansowo działalność Jezusa. Miały tam swoje miejsce i ważną rolę do spełnienia. W późniejszych latach miały swoje naśladowczynie, które wspierały działalność św. Pawła. Współcześnie również rola kobiet w misji ewangelizacyjnej jest niezastąpiona. Już nie tylko mieniem, ale wieloma różnymi umiejętnościami mogą służyć głoszeniu Ewangelii.
Sobota, 21.09.2024 r.- święto Św. Mateusza, apostoła i ewangelisty
Pierwsze czytanie: Ef 4,1-7.11-13
Utrzymanie jedności stanowiło duży problem wśród młodych wspólnot chrześcijańskich. W Liście do Efezjan Paweł przekazuje swoje bogate doświadczenie i zachęca do budowania jedności, o którą troska jest obowiązkiem wynikającym z powołania. Nawiązując do swego położenia przedstawia siebie jako „więźnia w Panu”, a więc nie tylko w rzymskich kajdanach, ale związany wieloma obowiązkami apostolskimi, które zdecydował się podjąć i wypełnia je, nie patrząc na swój komfort. Apostolstwo stało się sensem jego życia. To, co robił, nie było jego etatem, pracą, którą wykonywał w określonych godzinach, a wolny czas spędzał na realizacji siebie. Paweł jest przykładem człowieka, który z żelazną konsekwencją realizował misję, która kosztowała go życie. Tym samym w pełni odpowiedział na wezwanie Chrystusa „pójdź za mną”. Na drogę, po której podążamy za Chrystusem, możemy spojrzeć z różnych perspektyw. Droga pokory, cichości i cierpliwości jest wymagająca i niekiedy bardzo trudna. Odpowiedzialność za stan Kościoła, spoczywająca na każdym z nas, wymaga, aby to wyzwanie podjąć również dziś.
Psalm responsoryjny: Ps 19,2-3.4-5b
Bóg pragnie być usłyszany. Dzień za dniem, noc za nocą stworzony przez Boga świat głosi o Jego obecności. I to jest dobra wiadomość dla wszystkich na całej ziemi. A jako chrześcijanie jesteśmy zobowiązani podtrzymywać ten głos, by nie ucichł jak rozlegające się w górach echo.
Ewangelia: Mt 9,9-13
Czy celnik Mateusz znał Jezusa wcześniej? Czy wiedział dokąd i po co idzie? Dlaczego odważył się zostawić swoją niechlubną ale nieźle płatną posadę i pójść za Jezusem? Celnika Mateusza, apostoła oraz według tradycji – ewangelistę, możemy również znać z Ewangelii Marka i Łukasza, ale tam jest nazywany Lewim. Mateusz jest przedstawiony jako celnik, urzędnik zbierający podatki na rzecz Rzymian. O ile wielkość podatku określała administracja, o tyle nie regulowano sposobu pobierania tych świadczeń ani wysokości prowizji, która była zapłatą dla celników. W związku z tym dochodziło do nadużyć gdyż wielu celników cechowała pazerność i wyzysk. Celników powszechnie uważano nie tylko za kolaborantów ale przede wszystkim za bluźnierców. Podejmując decyzję pójścia za Jezusem wyzwalał się od niechlubnego zajęcia, ale jednocześnie jego życie wchodziło na zupełnie nieznane tory. Moment powołania Mateusza jest obrazem nawrócenia każdego człowieka. Ta odważna decyzja zawsze wynika z osobistego spotkania z Jezusem i jest odpowiedzią na Jego wezwanie „Pójdź za mną”.