Komentarze do czytań XXIV Tydzień Zwykły (13-19 września 2015 r.) – ks. dr Leszek Rasztawicki

ks. dr Leszek Rasztawicki

Komentarze do czytań XXIV Tydzień  Zwykły

(13-19 września 2015 r.)

 

 

Niedziela,13.09.2015 r.

 

Pierwsze czytanie: Iz 50, 5-9a

 

Wielokrotnie w życiu stajemy przed próbą dawania świadectwa wierności Słowu Bożemu. Owa próba rodzi wiele dylematów. Czy nie jesteśmy za mało czytelnym znakiem wobec świata? Czy w chwili doświadczenia potrafimy „zachować zimną krew”? Czy nie wycofujemy się zbyt łatwo dla „świętego spokoju”? Na szczęście wszystkie te dywagacje stają się okazją do uczciwego rachunku sumienia i pogłębienia naszej więzi z Bogiem. O ileż gorzej by było, gdyby taka refleksji w ogóle nie miała miejsca.

Przed podobnymi dylematami staje Sługa w dzisiejszym tekście Proroka Izajasza, zwanym „Trzecią pieśnią Sługi”. Bóg go posyła z misją niesienia Słowa (w. 4cd). Zadanie wydaje się być mało skuteczne. Nie znajduje odpowiedniego gruntu. Rodzi sprzeciw i bunt słuchaczy (w. 6). Jednak determinacja posłannictwa jest na tyle mocna, że Sługa nie cofa się nawet w chwili próby. Co więcej, ofiarowuje dobrowolnie cierpienie za krzywdzicieli: „podałem grzbiet mój bijącym i policzki rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mej twarzy przed zniewagami i opluciem”(w. 7).

Gdzie znajduje się źródło wierności Sługi? Tekst Izajasza na początku Trzeciej pieśni wskazuje na postawę relacji mistrz – uczeń. To przecież Pan Bóg „obdarzył go językiem wymownym” (w. 4ab). Dosłownie w tekście hebrajskim mamy „językiem ucznia” albo w formie biernej „językiem wyuczonym”. Sługa staje do pełnienia misji jako uczeń, który poznaje Boga przez osobiste doświadczenie. Nie tylko słowami, ale codziennym życiem  potwierdza to, co głosi.  Stawia w centrum poznania i doświadczenia Boga, który „każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie” (w. 4ef).

Medytowana perykopa ukazuje ponadto naczelną cechę ucznia. Jest nią niezachwiana ufność, nawet w chwilach próby: „Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi” (w. 7ab). Prawdziwy uczeń nie trwoży się w chwilach odrzucenia i nie straszny mu osąd ludzki: „Oto Pan mnie wspomaga. Któż mnie potępi?” (w. 9ab).

A jaka jest moja osobista odwaga w dawaniu świadectwa Prawdzie? Czy nie przeraża mnie sprzeciw świata? Czy mogę siebie nazywać wiernym uczniem Chrystusa?

 

Drugie czytanie: Jk 2,14-18

 

            Św. Jakub kreśli nam perspektywę wzajemnej korelacji wiary z uczynkami. Choć daje pierwszeństwo wierze w Chrystusa, to uroczyście stwierdza, że wiara bez uczynków sama w sobie jest martwa (w. 14). Podobną myśl wyraża św. Paweł (szczególnie w Rz i Ga), tylko w odwrotnej kolejności. Odrzuca ideę przyznawania uczynkom wartości zbawczej bez wiary w Chrystusa. Nie znaczy to, że neguje wysiłek człowieka w kwestii zbawczej, ale podkreśla, że przez samo zabieganie o dobre uczynki człowiek nie osiąga pełni usprawiedliwienia przed Bogiem. Takie postępowanie kontestuje plan zbawczy Boga, gdyż każdy człowiek jest z natury grzesznikiem i nie ma możności sam siebie usprawiedliwić. A co gorsze w ten sposób czyni daremnym zamysł Boży, pomijając wiarę w Chrystusa, którego Bóg posłał na świat dla naszego zbawienia. Taka postawa godzi więc w Boga, gdyż nie dano nam innego Imienia, jak tylko Jezusa, w którym moglibyśmy być zbawieni (Dz 4,12). Tak więc w myśl św. Jakuba i Pawła, dając pierwszeństwo wierze, musimy zabiegać o własne zbawienie, wypełniając uczynki prawa, a nade wszystko miłosierdzia.

 

Psalm responsoryjny: Ps 116, 1-6, 8-9

 

            Psalm 116 ma charakter dziękczynny, choć można dostrzec w nim wyraźny ton lamentacji. W ten sposób zawiera w sobie jednocześnie elementy skargi i prośby, która przeradza się w postawę ufności i podziękowania.

            Psalmista wyraża wdzięczność Bogu, że został wysłuchany (w. 1-2). Wspomnienie zagrożenia śmiercią i cudowne ocalenie jest okazją by podziękować Bogu (w. 3-6).  Bóg ratuje ludzi prostego serca (w. 6). Ufność i pokora są zaczynem i początkiem na drodze Bożej interwencji zbawczej. Pan rzeczywiście ocala, nawet od śmierci i obdarza życiem (w. 8-9).

 

Ewangelia: Mk 8,27-35

 

            Wyznanie św. Piotra w Jezusa jako Mesjasza, zapowiedź męki Chrystusa i wezwanie do naśladowania Mistrza w niesieniu własnego krzyża w łączności z Nim, stanowią przełomowy i zwrotny punkt w Ewangelii wg św. Marka. Nie wystarczy wyznawać ustami mesjańskości Jezusa, trzeba podążać drogą Chrystusa, Mesjasza. Drogą niełatwą, która stała się skandalem nawet dla Jego najbliższych uczniów. Zrozumieć zamysł Boży, a nade wszystko Jego miłość do końca, to zadanie i powołanie każdego ucznia Chrystusa.

Bóg jednak nie pozostawia wybranych na pastwę losu. Przygotowuje ich na drogę ku zbawieniu. Sam wyznacza szlak i zapowiada w pouczeniach to, co musi się wypełnić. Pozostaje jedynie przyjąć Słowo Chrystusa nie jako słowo ludzkie, ale jako Boże, bo ono ma moc każdego wierzącego doprowadzić do zbawienia.

Jezu ufam Tobie! Dziękuję za Twoją mękę śmierć i zmartwychwstanie!

 

 

 

Poniedziałek, 14.09. 2015 r.

 

Pierwsze czytanie: Lb 21, 4b-9

Cierpliwość jest drogą doskonalenia się w przykazaniu miłości (por. 1Kor 13,4). Brak cierpliwości burzy harmonię. Prowadzi do postawy narzekania i zniechęcenia. Często wystawia na niepotrzebną, pochopną krytykę albo nieprzemyślane decyzje, brzemienne w negatywne skutki. Wszystko to staje się dobrym alibi, aby znaleźć „kozła ofiarnego” dla swojego niezadowolenia i frustracji.

W podobnym położeniu znajduje się lud kroczący przez pustynię. Dzisiejszy tekst Księgi Liczb wyraźnie ukazuje rozczarowanie Izraelitów i znudzenie życiem wędrowca  (Lb 21,4). Podążający za Bogiem i jego sługą Mojżeszem, tracą cierpliwość. Postawa ta jest wyrażona przez hebrajski czasownik oznaczający „skracanie, wyczerpywanie się”. Brak cierpliwości, to zatem „skracanie” czasu potrzebnego dla dobrego wypełnienia misji i oczekiwania na „dojrzałe owoce”.

Medytowany tekst ukazuje negatywne skutki braku cierpliwości. Są nim bunt i szemranie przeciw Bogu i Mojżeszowi: „Czemu wyprowadziliście nas z Egiptu, byśmy tu na pustyni pomarli? Nie ma chleba ani wody, a uprzykrzył nam się ten pokarm mizerny” (Lb 21,5). Zaślepienie prowadzi do niedostrzegania opatrzności Bożej. Nazywanie dobrodziejstw Boga „pokarmem mizernym” albo  „nieużytecznym” jest wyrazem wielkiej pogardy.

Taka postawa nie może pozostać bez konsekwencji. Bóg zsyła węże o jadzie palącym. We wcześniejszym tekście Wj (15,24; 16,2; 17,3), kiedy Izrael był na początku drogi, Bóg wypełniał zachcianki Izraelitów i nie karał ich szemrania. Tutaj lud o wiele bardziej doświadczony i dojrzały w czasie długiej wędrówki po pustyni powinien w końcu dostrzec działanie Boga i bardziej do niego przylgnąć niż się od Niego oddalać. Bóg stosuje więc tutaj inną pedagogikę wychowawczą. Karze krnąbrny lud dla ich dobra, co ma na celu zmusić ich do opamiętania. Bóg zsyłając karę daje jednocześnie ratunek. Wąż z brązu na palu staje się znakiem ocalenia i możliwością ponownej refleksji ku nawróceniu.

A czy ja dostrzegam działanie opatrzności Bożej w moim życiu? Czy potrafię być wdzięczny Bogu, by nie wchodzić w pokusę narzekania?

 

Psalm responsoryjny: Ps 78, 1-2. 34-35. 36-38

 

            Psalm 78 opisuje cudowne dzieje  Izraela. Nie jest zwykłym przedstawieniem wydarzeń, ale okazaniem działania Bożego w historii narodu. Ukazuje to, co wykracza poza tylko ludzkie rozumowanie.  Ma charakter dydaktyczny. Rozważania o historii ludu prowadzonego przez cuda Bożej potęgi prowadzą do dziękczynienia i uwielbienia. Są przedstawieniem nieskończonego Bożego miłosierdzia, mimo tak wielu ich niewierności (w. 36-38).

 

Ewangelia: J 3,13-17

            W rozmowie w Nikodemem Chrystus potwierdza wstąpienie do nieba, które jest aluzją do Jego intronizacji po prawicy Ojca i wypełnieniem wszystkich Psalmów mesjańskich Starego Testamentu. Syn Człowieczy musi zostać wywyższony na krzyżu, aby każdy, kto będzie na Niego „patrzył”, mógł być zbawiony. Podobnie jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni dla ocalenia ukąszonych przez jadowite żmije.

Nieustanne wpatrywanie się w Krzyż zwycięstwa i chwały jest źródłem łaski i miłosierdzia. Krzyż nie jest drogą opcjonalną, jest drogą konieczną do zbawienia.

 

 

Wtorek,15.09. 2015 r.

 

Pierwsze czytanie: Hbr 5,7-9

 

W debacie o Kościele i jego roli we współczesnym świecie nie unikniemy pytania o ideał kapłaństwa. Wielu z nas, w oparciu o własne doświadczenie życiowe i pewne indywidualne rysy duchowe, próbuje generować swój własny obraz kapłana. Rodzą się zatem pytania o jego duchową charakterystykę, jak i zakres kompetencji wykonawczych w życiu religijnym i społecznym.

Piąty rozdział Listu do Hebrajczyków ukazuje działanie kapłana jako składającego ofiarę. Ofiara ma przede wszystkim odniesienie do grzechu. Ukazuje ofiarnika jako w pełni solidarnego z grzesznikami. Zatem jedną z funkcji kapłana jest jednanie ludzi z Bogiem w Chrystusie Jezusie, jako Jedynym wiernym i prawdziwym Pośredniku, który posiada pełnię kapłaństwa i tylko Jemu przysługuje godność Arcykapłana.

Autor Listu do Hebrajczyków podkreśla istotę kapłaństwa Chrystusowego w relacji synowskiej do Boga Ojca (Ps 2), jak również Jego wieczne kapłaństwo (Ps 110). Poza tymi głównymi rysami, wyrażającymi Jego Boski charakter akcentuje także Jego ludzki aspekt kapłaństwa. Reprezentowanie ludzi wymaga bycia jednym z nich, jak również solidaryzowania się z ich cierpieniem i nędzą. To solidaryzowanie jest poświadczone przez całe życie ziemskie Chrystusa, a w szczególności w doświadczeniu agonii i śmierci.  

Chrystus zanosił prośby do Ojca, który mógł go wybawić od śmierci i został wysłuchany. Tekst ten kieruje nasze myśli do modlitwy w Ogrójcu. Autor podkreśla uległość Chrystusa, nawet w obliczu agonii. Jest to najpełniejszy wyraz poddania się woli Boga Ojca. Posłuszeństwo prowadzi do zwycięstwa nad grzechem i śmiercią, która jest owocem grzechu i nieposłuszeństwa. Chrystus poprzez swoje posłuszeństwo i uległość w pełni wykonał zamysł Boga Ojca i przez to stał się sprawcą wiecznego zbawienia.

A jakie jest moje uczestnictwo w kapłaństwie Chrystusa? Czy oby wyrażone w moim posłuszeństwie i uległości wobec zamysłu Boga Ojca i jak najpełniejszej realizacji mojego ziemskiego powołania?

 

 

Psalm responsoryjny: Ps 31, 2-6. 15-16. 20

 

            Psalm 31 jest kompilacją modlitwy lamentacyjnej (w. 10-14)  i dziękczynnej (w. 8-9. 20-23). Nie brak w nim elementów ufności (w. 4-7), co więcej głębokiego wyznania ufności (w. 15). I to właśnie cnota ufności prowadzi wierzącego przez trudy fałszywych oskarżeń, długiej choroby, a nawet osamotnienia ze strony przyjaciół. Skierowanie duszy do Boga w modlitwie (w. 2-3. 16-19) jest ratunkiem. Prowadzi do pełnego zaufania Bogu: „Ja zaś pokładam ufność w Tobie Panie, mówię Ty jesteś moim Bogiem” (w. 15).

 

Ewangelia:J 19, 25-27

 

            Obecność Maryi pod krzyżem jest wypełnieniem tego, co zapowiedział Jezus w rozmowie z Nikodemem o „wywyższeniu” Syna Człowieczego (J 3, 13-17). Maryja jest pierwszą, która „wpatruje się” w krzyż Zbawiciela i dostępuje łaski zbawienia. Maryja w ten sposób przewodzi Kościołowi pielgrzymującemu w drodze do chwały zbawionych. I dlatego pod krzyżem  stała się Matką wszystkich wierzących, którzy uciekając się pod Jej opiekę, razem z nią „wpatrują się” w krzyż zbawienia.

 

 

 

Środa, 16.09. 2015 r.

 

Pierwsze czytanie: 1 Tm 3,14-16

 

Kościół potrzebuje wiarygodnych świadków, którzy będą stać na straży depozytu wiary. Mają oni za zadanie bronić Ewangelii przed sfałszowaniem i błędną interpretacją prawd objawionych w Słowie Bożym. W tym duchu św. Paweł ustanawiał zwierzchników, albo inaczej pasterzy dla zakładanych wspólnot w basenie Morza Śródziemnego.

Wśród grona świadków jest Tymoteusz, któremu św. Paweł zlecił posługę pasterską w Efezie. Zachęca go do toczenia dobrej walki w oparciu o wiarę i dobre sumienie (2, 18-19). Kieruje do niego List, w którym próbuje przedstawić organizację życia w Kościele. Dowiadujemy się z niego między innymi, jak pierwotnie wyglądała modlitwa liturgiczna, nauczanie, ubiór kobiet, cechy kandydata na zwierzchnika wspólnoty (biskupa) i osoby powołanej do posługi w Kościele (diakona).

W tym duchu jest również dzisiejszy fragment Listu. Św. Paweł przypomina: „jak należy postępować w domu Bożym”. Prawdopodobnie odwołuje się do wcześniejszych wskazań, których konkretnie brak w medytowanym fragmencie. W zamian ukazuje on motywację działania w Kościele i źródło jego organizacji. W ten sposób definiuje, czym jest „dom Boży”. Jest Kościołem Boga żywego, czyli inaczej „zwołaniem” ludzi powołanych do wspólnoty z Bogiem. Gospodarzem tego domu jest sam Bóg żywy, co podkreśla jeszcze bardziej Jego charakter ożywczy i sprawczy, a nade wszystko uświęcający. Św. Paweł definiuje również funkcję Kościoła. Ma być filarem i fundamentem prawdy.

Wszystkie te prawdy są wielką tajemnicą pobożności. Właściwą pobożność rozumiemy jako szacunek do Boga i wszystkich praktyk religijnych, które mają odniesienie do Jego majestatu. Taka pobożność jest zatem cnotą, która ma być „motorem napędowym” właściwej organizacji życia Kościoła.

Św. Paweł podkreśla ponadto Bosko – ludzki charakter organizacji życia wspólnotowego. Argumentuje to życiem Chrystusa, który przyszedł w ciele i został usprawiedliwiony w Duchu, ukazał się aniołom i został ogłoszony poganom, znalazł wiarę w świecie i został wzięty do nieba (3,16).

A jakie jest moje miejsce w Kościele Boga żywego? Czy dostrzegam jego Bosko-ludzki charakter? Czy jest dla mnie miejscem poszukiwania prawdy o Bogu i człowieku?

 

Psalm responsoryjny: Ps 111, 1-6

 

             Hymniczny ton psalmu 111 wyraża pochwałę dzieł Bożych, Jego sprawiedliwości i miłosierdzia, a nade wszystko wierności przymierzu (w. 5). Bóg okazuje swą dobroć, dając swemu ludowi dziedzictwo pogan (w. 6). Psalmista kontempluje szczególnie dwa atrybuty Boga, Jego wierność i sprawiedliwość. Przypomina o wszelkich dobrodziejstwach otrzymanych od Boga. Uczy w ten sposób radosnej służby Bogu i wypełniania Jego nakazów.

 

Ewangelia:Łk 7, 31-35

 

Jezus wydaje sąd o ludziach współczesnych, którzy nie pragną zrozumieć zamysłu Bożego i poddać się Jego woli. Wypełnia się proroctwo Ezechiela: „Synu Człowieczy, mieszkasz pośród ludu buntowniczego. Mają bowiem oczy, żeby widzieć, a nie widzą. Mają uszy, żeby słyszeć, a nie słyszą, gdyż są ludem buntowniczym” (Ez 12,2).

Jednak „dzieci mądrości”, tzn. dzieci Boga, które czerpią z nieskończonej i odwiecznej  Mądrości rozeznają i wierzą Bogu w Chrystusie Jezusie (Łk 7,35).

 

 

Czwartek, 17.09. 2015 r.

 

Pierwsze czytanie: 1 Tm 4,12-16

Mówiąc o wspólnocie parafialnej w pierwszej kolejności patrzymy na jej pasterza. Oceniamy jakość i siłę twórczą wspólnoty poprzez cechy i predyspozycję jej przewodnika duchowego. Wyrażamy pewne oczekiwania i nadzieje, jak również poddajemy krytyce -naszym zdaniem – niestosowne działanie.

Św. Paweł w Pierwszym Liście do Tymoteusza również podkreśla odpowiedzialność roli przełożonego we wspólnocie Kościoła. Kieruje do Tymoteusza osobiste zachęty i wskazówki. Przestrzega przed fałszywymi nauczycielami, którzy odstępują od wiary i głoszą zwodnicze nauki (4,1). Nakazuje mu ćwiczyć się przede wszystkim w pobożności (4,7-8). Ma być wzorem dla wiernych. W jego życiu ma być zgodność w słowie i postępowaniu. Kierować ma się miłością i wiarą. Podkreśla również jego moralne aspekty jako życia w czystości.

Św. Paweł dodaje odwagi Tymoteuszowi, aby „nikt nie lekceważył jego młodego wieku”. Wielu komentatorów tłumaczy, że nie chodzi tutaj o liczbę lat, a raczej o doświadczenie. Jest również ukazaniem misji Kościoła, który wciąż będzie miał „młodych”, czyli „nowych” zwierzchników, którzy będą spadkobiercami wiary świętych Apostołów. Św. Paweł powołuje się tutaj na swój autorytet apostolski, mówiąc o pragnieniu przybycia do wspólnoty, jako wyrazie jego troski o jej dobro i rozwój.

W tym celu zachęca Tymoteusza, aby nie zaniedbywał w sobie udzielonego mu charyzmatu prorockiego przez nałożenie rąk kolegium biskupów, co również podkreśla więź ze św. Pawłem i innymi wspólnotami Kościoła. Ma przykładać się do czytania i nauczania. Może to być rozumiane w świetle środowiska synagogalnego, jak publiczne czytanie i komentowanie Słowa Bożego. W naszym ujęciu jest to po prostu celebracja Liturgii Słowa Bożego.

Tymoteusz ma za zadanie czynić widoczne postępy w powierzonej misji dla dobra całej wspólnoty. Ma uważać na samego siebie i głoszoną naukę. Jego powszednim chlebem ma być wytrwałość dla własnego zbawienia i powierzonej owczarni, która słucha i przyjmuje jego nauczanie.

A jakie jest moje słuchanie Słowa Bożego w nauczaniu pasterzy Kościoła? Czy dostrzegam w tym troskę o zbawienie własne i powierzonych mi braci i sióstr?

 

Psalm responsoryjny: Ps 111, 7-10

            Medytujemy drugą część psalmu 111. Wczoraj Psalmista zwrócił naszą uwagę na wierność i sprawiedliwość Boga, zachęcając do oddania chwały Bogu całym sobą. Dzisiaj również przypomina o tych wielkich atrybutach Boga (w. 7).

W kolejnych wierszach ukazuje działanie Boga poprzez nieustanne uwalnianie z różnych nieszczęść (w. 9a). Dlatego imię Jahwe musi być święte i budzić szacunek w Jego ludzie (w. 9b). Kontynuując powyższą myśl z cała mocą stwierdza, że „Bojaźń Boża jest początkiem mądrości” (w. 10a). Wypowiedź ta wyraża naczelną ideę zbioru Ksiąg Mądrościowych. Bojaźń Boża to przede wszystkim oddawanie czci Bogu w kulcie i wierność Jego przykazaniom.

 

Ewangelia: Łk 7, 36-50

 

            Kobieta, która prowadziła życie grzeszne w mieście, przychodzi na ucztę do domu faryzeusza. Nie ma żadnego potwierdzenia w tekście, żeby oskarżać ją o cudzołóstwo, czy inne grzechy ciężkie. Nie ma też żadnych podstaw, żeby utożsamiać ją z Marią, siostrą Marty i Łazarza, czy też z Marią Magdaleną. Kobieta ta po prostu pozostaje typem każdego grzesznika, który szczerze się nawraca i prosi o miłosierdzie.

Nie są podane jej wykroczenia, ale podkreślona świadomość grzeszności i słabości, a zarazem przeogromna chęć oddania się nieskończonemu miłosierdziu Bożemu. Jezus jej nie potępia, a ponadto pochwala szczerość intencji i bezgraniczną ufność: „Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała”. Nie chodzi zatem, by „zbytnio” kategoryzować grzechy na ich „jakość i wielkość”, tylko w pełni oddawać się miłosierdziu Bożemu, nie szukając usprawiedliwienia. Im więcej będzie prawdy, świadomości grzechu i pokory, tym większa będzie łaska i doświadczenie Bożej miłości.

 

 

Piątek, 18.09.2015 r.

 

Pierwsze czytanie: Mdr 4,7-15

Często stajemy w obliczu śmierci. Zadajemy pytanie o jej sens. A skoro już jest na świecie, to powinna wszystkich doświadczać w sposób sprawiedliwy, tzn. w stosownym i odpowiednim czasie. Najwięcej bólu i niezrozumienia przynosi nam śmierć ludzi w wieku młodocianym, nie mówiąc już o dziecięcym. Przecież przyszłość stała przed nimi otworem. Nie mieli nawet wystarczająco czasu by doświadczyć życia, by w pełni dojrzeć i dopiero wtedy spotkać się ze śmiercią. Na pewno stajemy bezradni wobec takiego stanu rzeczy.  Autor Księgi Mądrości próbuje skonfrontować takie wyzwanie, ukazując śmierć sprawiedliwego w młodym wieku.

W rozumieniu starotestamentalnym długie życie miało być udziałem człowieka sprawiedliwego (Hi 5,26; Ps 91,16, itp.). Natomiast bezbożnego śmierć doświadczała w sposób nagły i gwałtowny (Hi 15,20-23; Ps 37, itp.). Takiemu pojmowaniu spraw przeciwstawia się Autor Księgi Mądrości. Sprawiedliwy choćby umarł przedwcześnie w ludzkim rozumieniu, to jednak w Bogu znajdzie odpoczynek (4,7). Miarą nieśmiertelności jest wewnętrzna dojrzałość (4,8). Stanowi ona prawdziwy cel ludzkiego życia. Jest przygotowaniem do szczęśliwej nieśmiertelności. Bóg zabiera nas w najlepszym czasie, by ułuda doczesności nie przysłoniła ostatecznego celu (4,11-12). Żyjąc krótko można przeżyć czasów wiele (4,13). Nie chodzi zatem o długość życia ziemskiego, ale jakość przeżytego życia. Dusza taka najbardziej podoba się Bogu (4,14). I to w Jego oczach ma znaleźć uznanie, a nie ludzkich.

Nie rozumieją tego bezbożni (4,14). Patrzą i żywią pogardę. Pan w końcu „wyśmieje” ich sposób myślenia (4,18). Ich koniec będzie niechybny i w wielkim udręczeniu. Pamięć o nich pójdzie w zapomnienie (4,19).

Zatem tajemnica śmierci ukryta jest w Bogu nieśmiertelnym. Im bardziej kontemplujemy miłość Boga w tajemnicy nieśmiertelności, tym lepiej przygotowujemy się do naszej osobistej śmierci, jak również odejścia naszych bliskich, a raczej powrotu do Boga.

A jakie są moje rozważania o śmierci? Czy zastanawiam się nad większym dążeniem do doskonałości? Czy modlę się o dobrą śmierć, by odejść jako człowiek sprawiedliwy w oczach Bożych? 

 

 

Psalm responsoryjny: Ps 148, 1-2, 11-13a, 13c-14

            Psalm 148 jest hymnem uwielbienia. Zawiera uporządkowane wezwania do wielbienia Boga w podobnej formie jak na cześć Boga Stwórcy (Rdz 1). W pierwszym rzędzie Psalmista wzywa niebo i jego byty do uwielbienia Jahwe (w. 1-6). Następnie ziemię i wszystko co się na niej znajduje (w. 7-14). I tak w pierwszej kolejności głębiny wód i zwierzęta żyjące w wodach (w. 7), zjawiska przyrody (w. 8), naturę i rośliny (w. 9), wszelkie zwierzęta powietrzne i lądowe (w. 10), w końcu wszystkich mieszkańców ziemi, czyli ludzi (w. 11-12).

Hymn zatem przypomina, że Bóg jest stworzycielem wszechświata. A co za tym idzie najwyższym jego władcą. I to Jemu należy się największa pochwała (w. 13-14)

 

Ewangelia: Łk 2,41-52

 

            Epizod odnalezienia Jezusa w świątyni Jerozolimskiej wprowadza wiele wątków, które potem św. Łukasz rozwinie w Ewangelii.

Centralnym punktem jest wyznanie dwunastoletniego Jezusa, „muszę być w tym, co należy do mojego Ojca”. Powinność i konieczność wypełnienia woli Boga Ojca stanowi serce Dobrej Nowiny. Poza tym pada stwierdzenie, że to Bóg jest prawdziwym Ojcem Jezusa, a  św. Józef otrzymał misję opiekuna Boskiego Syna. Ponadto pielgrzymka do Jerozolimy w czasie świąt Paschy jest nawiązaniem do ostatniej drogi Jezusa do Jerozolimy i Jego ofiary paschalnej. Maryja, która w drodze rozważa słowa Jezusa jest obrazem Kościoła pielgrzymującego, który karmi się Słowem Boga. Posłuszeństwo Chrystusa swoim Rodzicom i wzrastanie w łasce u Boga i ludzi uobecnia modlitwę Jezusa w Ogrodzie Oliwnym: „Ojcze, nie moja wola, ale Twoja niech się stanie”.

            Motyw odnalezienia Jezusa w świątyni jest zachęta dla nas, byśmy nieustannie „szukali” Chrystusa, a więc pytali Go,  jak ów bogaty młodzieniec: „Panie, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?”.

 

 

 

Sobota, 19.09.2015 r.

Pierwsze czytanie: 1 Tm 6,13-16

 

Jakie cechy powinien posiadać przełożony wspólnoty Kościoła? Na czym ma opierać się jego autorytet? Na te pytania próbuje odpowiedzieć św. Paweł w Pierwszym Liście do Tymoteusza. W odpowiedzi wskazuje przede wszystkim na jego osobistą pobożność i trzymanie się zdrowej nauki (6,3). Przeciwstawia go fałszywym nauczycielom, których nauczanie przynosi wiele szkody we wspólnocie. Przestrzega przed chciwością i wszelką pogonią za niegodziwym zyskiem (6,6-10).

Tymoteusz ma natomiast podążać za sprawiedliwością, pobożnością, wiarą, miłością, wytrwałością, łagodnością (6,11). Powinien nieustannie ugruntowywać w sobie człowieka wewnętrznie dojrzałego. Przysposobiony do walki w dobrych zawodach i zdobywania życia wiecznego poprzez dawanie świadectwa wobec innych (6,12).

W medytowanym dzisiaj fragmencie św. Paweł odwołuje się do Boga, który nie tylko daje życie, ale ożywia umarłych. Podaje przykład Jezusa Chrystusa i jego świadectwa, jakie złożył przed Piłatem w obliczu męki i śmierci (6,13). Zachęca w ten sposób Tymoteusza, aby podążał tą samą drogą wierności aż do powtórnego ukazania się Chrystusa w wyznaczonym czasie (6,14).

Zachętę św. Paweł podsumowuje hymnem uwielbienia Boga za dzieło odkupienia w Chrystusie. Nazywa Boga jedynym Władcą, Panem, Królem, który zamieszkuje światłość niedostępną, zakrytą przed zwykłymi śmiertelnikami. Podkreśla wyższość Boga nad wszelką władzą ziemską, gdyż Jego domeną jest nieśmiertelność. Ta uroczysta doksologia jest uwielbieniem Boga, a zarazem wyznaniem wiary w Boga jako Ojca żywych, a nie umarłych.   Uwielbienie Boga ma stanowić źródło wierności, jak i ożywiać wszelkie dążenia i działanie w życiu ziemskim, w oczekiwaniu powtórnego objawienia się Jezusa Chrystusa.

A jakie jest moje osobiste uwielbienie Boga Ojca za dar nieśmiertelności?
Czy w moich decyzjach kieruję się perspektywą życia wiecznego?

 

Psalm responsoryjny: Ps 100

            Psalm 100 podobnie jak wczoraj medytowany psalm 148 ma charakter hymniczny. Jest wezwaniem całej ziemi do uwielbienia Boga Stwórcy, który jest władcą świata. Psalmista odwołuje się tylko wprost do stworzenia człowieka, by doprowadzić do konkluzji, że Izrael jest Jego własnością (w. 3). Staje się to zachętą do służby Bogu w radości i z pieśnią pełną wesela (w. 1-2). Należy również dziękować i błogosławić Panu za Jego wierność (w. 4-5).

 

Ewangelia: Łk 8, 4-15

 

            Przepowiadanie w przypowieściach zajmuje centralne miejsce w nauczaniu Chrystusa. Św. Łukasz przytacza około pięćdziesięciu Jezusowych przypowieści. Mimo że język wydaje się prosty i sugestywny, to jednak tym, co mają ociężałe serca, sprawia wiele problemów zrozumienie ich sensu i nawrócenie. Wypełnia się proroctwo Izajasza: „aby patrząc, nie widzieli i słuchając nie rozumieli” (6,9).

Celem głoszenia w przypowieściach jest przybliżenie zbawienia, a dokładniej, aby słuchający byli zbawieni. Sens omawianej przypowieści został przedstawiony na przykładzie różnych rodzajów gleby, na którą pada ziarno (Słowo Boże). Jezus przestrzega przed zagrożeniami utraty Słowa. W pierwszym wypadku w wyniku braku roztropności w strzeżeniu Słowa (8,12). W drugim, prześladowania wywierają presję zniechęcenia i w konsekwencji odstępstwa (8,13). W trzecim zaś, troski, bogactwa i przyjemności życia zagłuszają Słowo (8,14).

Słuchających uczniów cechuje natomiast postawa szlachetności, dobroci, a przede wszystkim wytrwałości (8,15). Przynoszą oni plon obfity i zbawienny.