Niedziela, 28.08.2016 r.
Pierwsze czytanie: Syr 3, 17-18.20.28-29
Dzisiejsze pierwsze czytanie jest zachętą do pokory. Pokora ta ma wiele odcieni, poszczególne wersety opisują, jak wygląda pokora w poszczególnych sytuacjach.
„Z łagodnością prowadź swe sprawy” – autor natchniony zachęca nas, abyśmy wszystkie nasze przedsięwzięcia prowadzili „z łagodnością”. Człowiek łagodny będzie miłowany nie przez „wszystkich”, a tylko przez „prawych”, bo tylko ludzie prawi są w wstanie docenić wartość uczciwości.
„Im większy jesteś, tym bardziej się uniżaj, a znajdziesz łaskę u Pana.” – Każdy człowiek jest tylko stworzeniem, bezbronnym pyłkiem w porównaniu z wszechmocą Boga. Tymczasem ludzie dokonując wielkich rzeczy często wynoszą się nad innych. Zwłaszcza im potrzebne jest uniżenie i pokora, poczucie, że ich dzieło jest niczym w porównaniu z dziełami Bożymi. Bóg jest tym, który „przez pokornych bywa chwalony”, tzn. dzieli się swoją potęga z tymi, którzy w pokorze uznają swoją słabość i Jego wszechmoc.
„Na chorobę pyszałka nie ma lekarstwa” – nie znaczy to, że człowiek pyszny nie może się nawrócić. Nikt z ludzi nie jest w stanie wpłynąć na zmianę jego postawy z zewnątrz, dopóki sam zainteresowany nie uzna swojej małości i Bożej potęgi. Człowiek pokorny to człowiek rozumny – stara się wniknąć w znaczenie przypowieści. Taka osoba jest dobrym słuchaczem.
Psalm responsoryjny: Ps 68, 4-5ac.6-7ab.10-11
Psalm pokazuje nam człowieka sprawiedliwego – jest szczęśliwy służąc Bogu. Psalmista zachęca ludzi sprawiedliwych do uwielbiania Boga, adoracji, czyli oddawania Mu chwały bez żadnej konkretnej przyczyny, „bo Pan Mu na imię”. Jakże często nam brakuje takiego bezinteresownego wychwalania Boga!
Dalsza część psalmu dopiero pokazuje powody tak wielkiej radości – Bóg jest tym, który ochrania najsłabszych: sieroty, wdowy, bezdomnych, jeńców. Bóg jest tym, który zsyła deszcz. Zwłaszcza w Ziemi Świętej, gdzie tekst powstawał, ludzie doskonale zdają sobie sprawę, że bez wody nie ma życia. Domy można stawiać tylko tam, gdzie w pobliżu znajduje się źródło lub jakiś inny zbiornik na wodę. Stąd najpewniejszą ochroną dla biednego jest mieszkanie orzeźwione przez deszcz, znak szczególnego Bożego błogosławieństwa.
Drugie czytanie: Hbr 12, 18-19.22-24a
Autor listu do Hebrajczyków zestawia dwa obrazy. W pierwszym widzimy teofanię na Synaju. Tam Boża wszechmoc i potęga były ukazane jako mgła, płonący ogień, ciemności, burza, błyskawice, grzmoty, głosy trąb – wszystko to są zjawiska naturalne, występujące w przyrodzie. To doświadczenie było tak straszne, że Izraelici nie chcieli rozmawiać z Bogiem twarzą w twarz, lecz tylko przez pośrednika, jakim był Mojżesz (Wj 20, 19). W drugim obrazie widzimy świętą górę Syjon. Góra ta była uważana za świętą od momentu, kiedy znalazła się tam Arka Przymierza, była miejscem Bożej obecności. Według starożytnych Izraelitów, wprawdzie Bóg przebywa w niebie, ale swoje stopy opiera o ziemię a Arka Przymierza jest Jego podnóżkiem. Jednak autor natchniony wyraźnie ukazuje, że nie chodzi mu o miejsce w sensie geograficznym, doskonale znanym w jego czasach. Opisuje Kościół, jako rzeczywistość duchową, miejsce, w którym przebywają nie tylko ludzie ochrzczeni, „zapisani w niebiosach” (w. 23), ale także aniołowie oraz „duchy ludzi sprawiedliwych”, tzn. święci Starego Testamentu, zwłaszcza patriarchowie i prorocy, a przede wszystkim zapowiadany przez nich Jezus. Tak jak Mojżesz był popśrednikiem Starego Przymierza, zawartego pod górą Synaj, tak Jezus przynosi nam Nowe Przymierze, które jest przypieczętowane Jego własną krwią. Autor listu do Hebrajczyków pokazuje tu wyższość tego ostatniego jako rzeczywistości duchowej a nie tylko doczesnej. Bóg stał się nam bliski, nie wydaje się być daleki i groźny, jak w Starym Testamencie. Izraelici nie chcieli na niego patrzeć – teraz dzięki przyjściu na świat Jezusa możemy spojrzeć w Boże Oblicze, które jest dla każdego z nas pełne miłosierdzia.
Ewangelia: Łk 14, 1.7-14
W Ewangelii Jezus ilustruje dwie ważne nauki: „kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich.” (Mk 10, 44) oraz: „Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu.” (Dz 20, 35). Często nam się wydaje, że lekiem na całe zło tego świata będzie zmiana aktualnie rządzącej partii politycznej. Jezus daje nam dziś instrukcję nie jak wymienić ludzi w rządzie, ale co zrobić, by ludzie stali się lepsi.
Na pokusę pychy i egoizmu znajduje lekarstwo w postaci pokory. Zachęca do tego, byśmy zajęli ostatnie miejsce. Jakże trudno jest zająć choćby drugie a cóż dopiero ostatnie! Z kolei drugim remedium na te przypadłości ma być jałmużna. Jezus wskazuje tu na bardzo ważną rzecz: dopiero robiąc coś bezinteresownie można być szczęśliwym. Czyż nie dlatego jest między nami smutku i poczucia nieszczęścia, że zapominamy o bezinteresownej pomocy dla drugiego? Dawanie jałmużny jest szczęściodajne, pod warunkiem, że obdarowany nie ma czym nam odpłacić. Walcząc więc z naszym egoizmem przez dobre uczynki nie oczekujmy zapłaty, choćby w formie wdzięczności, „odpłatę bowiem otrzymamy przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych” (por. w. 14).
[dzien 2]
Poniedziałek, 29.08.2016 r.
Pierwsze czytanie: Jr 1, 17-19
Dzisiejsze czytanie jest fragmentem o powołaniu Jeremiasza na proroka. Bóg ostrzega go przed lękiem. Lęk jest tym uczuciem, które może sparaliżować całą jego misję. W momencie, kiedy prorok uląkłby się ludzi, którym ma głosić słowo Boże, znaczyłoby to, że bardziej boi się ludzi niż Boga, uznaje ich za mocniejszych od Najwyższego. Aby ustrzec proroka przed tym niebezpieczeństwem, Bóg zapewnia go o swojej opiece. Rozkazuje mówić mu wszystko, nie zatajać żadnej prawdy. Jak wiemy z dalszego ciągu księgi, będzie to trudne, gdyż prorok będzie musiał wypominać Izraelitom ich grzechy – przede wszystkim bałwochwalstwo i synkretyzm religijny – oraz przestrzegać przed karą Bożą, jaka za nie grozi. Tymczasem człowiek unika trudnej prawdy o sobie, nie chce zmieniać swojego życia, dlatego gniew skupia się na proroku. Sam Bóg zapewnia Jeremiasza o swojej ochronie: prorok nie idzie głosić własnych idei, lecz będzie głosem samego Boga, On sam będzie go bronił: „Oto Ja czynię cię dzisiaj twierdzą warowną, kolumną ze stali i murem spiżowym przeciw całej ziemi.” (w. 18) Zapewnia go nie tylko o swojej ochronie, lecz także o swojej bliskości: „Ja jestem z tobą, by cię ochraniać” (w. 19). Ilekroć człowiek dostaje misję od Boga, dostaje także niezbędną pomoc do jej wypełnienia.
Psalm responsoryjny: Ps 71, 1-2.3-4a.5-6.15ab.17
“Usta me głoszą Twoją sprawiedliwość” (w. 15) – głosi refren psalmu responsoryjnego. Sprawiedliwość polega tu na zbawczym działaniu Boga względem psalmisty. Osoba ta już nie raz w swoim życiu doświadczyła Bożej opieki (“Ty byłeś moją podporą od dnia narodzin, od łona matki moim opiekunem” oraz: “Boże, Ty mnie uczyłeś od mojej młodości”), lecz dalej prosi o pomoc, o “wyrwanie z rąk niegodziwca” (w. 4), o którym nic bliżej nie wiemy. Prośba wyrażona ww psalmie jest pełna ufności i wiary w Bożą pomoc (“Ty jesteś moją opoką i twierdzą”, “W Tobie, Panie, ucieczka moja”), stanowi swoisty hymn pochwalny ku czci Boga (“Ciebie zawsze wysławiałem”).
Ewangelia: Mk 6, 17-29
W Ewangelii widzimy człowieka nie zdecydowanego, jakim jest Herod. Z jednej strony wtrącił Jana do więzienia, bo ten mu wypominał jego grzech, z drugiej brał go w obronę, bo znał go jako człowieka świętego i prawego. „Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a przecież chętnie go słuchał.” (w. 20) W konsekwencji wpadł w sidła własnego niezdecydowania. Nie będąc ani w pełni „za” ani „przeciw” ugiął się pod presją Herodiady. Był królem, mógł postąpić tak, jak uważał za słuszne. Tymczasem uciekając od podjęcia decyzji, podjął pod naciskiem decyzję wbrew swej woli, czym ucieszył Herodiadę, lecz postąpił nie słusznie.
Nieraz i w naszym życiu jest podobnie. Z jednej strony czytamy Pismo Święte, lecz nie przyjmujemy do końca jego nauczania. Gdy przychodzi chwila próby, uginamy się pod naporem otoczenia. Panie, broń nas od dwuznaczności!
[dzien 3]
Wtorek, 30.08.2016 r.
Pierwsze czytanie: 1 Kor 2, 10b-16
Duch Święty jest tą Osobą, dzięki której możemy poznać Boga. Tak samo, jak człowiek poznaje siebie, swoje wnętrze, przy pomocy swojego ducha, swojej duszy, dzięki której może myśleć, poznawać i miłować, tak samo nikt nie może poznać Boga, jeśli nie otrzymał Jego Ducha, Ducha Świętego. Nikt nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: „Panem jest Jezus.” (por. 1 Kor 12, 3). Każdy ochrzczony, który pozostaje pod wpływem łaski uświęcającej, posiada Ducha Bożego i może przy Jego pomocy poznawać Boga. Dla człowieka, który nie posiada Ducha Świętego wszystkie sprawy duchowe „wydają się głupstwem” (por. w. 14): modlitwa wydaje się czczą gadaniną, uczciwość – czymś niepraktycznym, wierność – anachronizmem. Przedkładamy sprawy doczesne nad duchowe zapominając, że tak naprawdę duchowe są ważniejsze. Modlitwa poranna jest ważniejsza od zjedzenia porządnego śniadania, uczestnictwo w mszy świętej – od porządnego wypoczynku. Zrozumieć to może tylko człowiek duchowy, bo człowiek cielesny będzie dbał bardziej o ciało. Przy pomocy Ducha Świętego możemy odnajdywać dobro, jakim Bóg nas obdarza każdego dnia (w. 12). Módlmy się często do Ducha Świętego, aby pozwolił nam odczytać Bożą mowę skierowaną do nas w codzienności.
„Mając życie od Ducha do Ducha też się stosujmy.” (Ga 5, 25)
Psalm responsoryjny: Ps 145, 8-9.10-11.12-13ab.13cd-14
Psalm opiewa dobroć Boga: Pan jest łagodny, miłosierny, nieskory do gniewu, łaskawy. Jest dobry dla wszystkich”, a nie tylko dla wybranych, synów Izraela, lecz “Jego miłosierdzie nad wszystkim, co stworzył” (w. 9 b). Bóg pamięta o każdym swym dziecku, „podtrzymuje wszystkich którzy upadają i podnosi wszystkich zgnębionych” (w. 14). Skoro Pan Bóg jest tak dobry, nie podobna Go nie wychwalać: „Niech Cie wielbią, Panie, wszystkie Twoje dzieła i niech Cię błogosławią Twoi wyznawcy” (w. 10).
Ewangelia: Łk 4, 31-37
Ewangelia ukazuje moc słowa Bożego. Wystarczy, że Jezus wypowie słowo, już Zły posłusznie wychodzi, gdyż wie, że silniejszy przyszedł od niego. Duch wyjawia tu sekret mesjański, mówi, że Jezus jest „Świętym Boga”. Zły duch nie robi tego po to, by oddać chwałę Bogu, lecz by Jezusa pogrążyć. Jezus stanowczo zabraniał uczniom mówić otwarcie przed Swoją męką i zmartwychwstaniem, że jest mesjaszem (por. Łk 9, 21). Było to podyktowane ydaje się, że także wyrażenie „Święty Boga” może w jakiś sposób ten sekret mesjański naruszać. Jezus mówi mu: „Milcz i wyjdź z niego!” Nie dyskutuje ze Złym, nie daje mu dojść do głosu. Jest to ważna wskazówka w pracy nad sobą. Z tym, co mówi zły duch, zwłaszcza z pokusą nie dyskutuje się, nie wchodzi w dialog, lecz należy się od tego zdecydowanie odciąć. Tak jak Jezus w dzisiejszej Ewangelii.
[dzien 4]
Środa, 31.08.2016 r.
Pierwsze czytanie: 1 Kor 3, 1-9
Apostoł Paweł wyrzuca koryntianom ich niedojrzałość i „cielesność”. Koryntianie są ludźmi cielesnymi, bo ciągle między nimi istnieją zawiść i niezgoda. Co ciekawe, ta zawiść ma podłoże w życiu religijnym koryntian: Jednych nauczał Paweł, innych Apollos. Chcą być utożsamiani ze swymi nauczycielami, podobnie jak ludzie uczęszczający do różnych szkół filozoficznych byli utożsamiani z ich założycielami. Byli uczniami Platona, Pitagorasa lub Sokratesa. Nie dostrzegają, że wiarę, którą głosili im Paweł i Apollos otrzymali tak naprawdę od Chrystusa, który za nich umarł i zmartwychwstał. Apostołowie zaś są li-tylko sługami Bożymi, którzy niewiele znaczą. Ich trud nie przyniósłby żadnego owocu, gdyby nie Bóg, który daje wzrost słowu. Paweł i Apollos byli tylko „rolnikami”: siewcą, który sieje słowo Boże i ogrodnikiem, który podlewa, tzn. umacnia wiarę w Chrystusa. Tak naprawdę to dzięki łasce Bożej koryntianie się nawrócili i starają się żyć według przykazań Pana. Bez łaski Bożej żaden z nich nie byłby w stanie wyznać wiary w Chrystusa. Osoba, która głosiła słowo Boże jest tylko narzędziem. Najważniejszy jest Chrystus, który za nas umarł i pomaga nam iść prostą drogą do nieba.
Panie, naucz nas w szafarzach Twoich tajemnic dostrzegać Ciebie, który dajesz wzrost każdemu ciału.
Psalm responsoryjny: Ps 33, 12-13.14-15.20-21
Refren psalmu wyraża radość z bycia narodem wybranym. Naród ten jest szczęśliwy mając Boga tak bliskiego, będącego Jego szczególną własnością. Bóg zna serce każdego człowieka i to właśnie On ocenia jego postępowanie (w. 13). Psalmista raduje się, wiedząc, że Bóg jest jego obroną. Cieszy się, bo ufa Najwyższemu, choć może w danej chwili nie ma poczucia Bożej obecności, to jednak Go oczekuje (w. 20).
Ewangelia: Łk 4, 38-44
Z pierwszego zdania Ewangelii dowiadujemy się bardzo ciekawego szczegółu: Piotr Apostoł miał teściową! A więc musiał mieć także żonę, być może także dzieci, jednakże nic o nich nie wiemy. Być może jego żona umarła przedwcześnie, nie pozostawiwszy dzieci. Możemy snuć tylko domysły, Ewangelii nic o tych osobach bliskich Piotrowi nie wspomina. Nie stanęły mu na przeszkodzie w pójściu za Jezusem i to jest najważniejsze. Na wezwanie Pana „natychmiast zostawił sieci i poszedł za Nim”(por. Mt 4, 20). Rodzina nie była dla niego wymówką do tego, aby zostawić Mistrza.
Ale nie o tym jest ten fragment Ewangelii. Widzimy dziś Jezusa Chrystusa uzdrawiającego tłumy i wyrzucającego złe duchy. Tłumy ciągnęły do Niego i chciały Go zatrzymać, żeby nie odchodził od nich. On zaś wskazuje, że Jego misją jest nie tyle uzdrawianie, co głoszenie dobrej Nowiny o królestwie Bożym. Cuda zaś towarzyszą głoszeniu słowa potwierdzając Jego moc.
Nie zatrzymujmy Chrystusa dla siebie. Dzielmy się Nim z innymi, aby wszyscy mieli okazję usłyszeć Ewangelię o królestwie niebieskim.
[dzien 5]
Czwartek, 1.09.2016 r.
Pierwsze czytanie: 1 Kor 3, 18-23
Wiedza i mądrość ludzka są niczym wobec wszechwiedzy Bożej. Nawet współczesnej wiedzy ludzkiej żaden człowiek nie jest w stanie ogarnąć swoim umysłem, a cóż dopiero wszechwiedzy Bożej! Dlatego każdy powinien uznać się za głupiego: bowiem wiedza nawet najmądrzejszego człowieka na świecie jest niczym w porównaniu z wszechwiedzą Boga. Dopiero uznając swoją nicość i Bożą wszechmoc człowiek może osiągnąć mądrość. Mądrość zaś jest sposobem postępowania według woli Bożej. „On bowiem udaremnia zamysły przebiegłych. Wie Pan, że próżne są zamysły mędrców.” (w. 19.20) Tylko zamysły Pana nie są daremne – co On postanowi, musi się stać. Zatem człowiekiem mądrym jest ten, kto wypełnia przykazania Boga. Ten, który postępuje według Jego woli, Jego przykazań nie może się pomylić – postępuje bowiem według Mądrości Bożej. „Niech się nikt nie chełpi z powodu ludzi” – ludzie są omylni, wszyscy należą do Boga, jak również do Boga należy cały świat, śmierć, rzeczy teraźniejsze i przyszłe. Nie należy popadać w pychę z ich powodu. Ten, kto należy do Chrystusa, należy do Boga, a Bóg daje mu wszystko, zarówno ludzi, jak i rzeczy teraźniejsze, i przyszłe, jednym słowem: wszystko. (por. w. 23)
Psalm responsoryjny: Ps 24, 1-2.3-4ab.5-6
Do Boga należy cały świat, ponieważ On jest jego twórcą. Nic nie jest wyjęte spod tej jurysdykcji – ani świat, ani jego mieszkańcy (w. 1). Widzimy tu typową semicką kosmologię – świat jest zewsząd otoczony wodą, dlatego Bóg „osadził ją na morzach” (w. 2).
Aby wejść do świątyni w Jerozolimie, miejscu przebywania chwały Bożej, trzeba być człowiekiem „rąk nieskalanych” – czyli prawym w swoich działaniach, „o czystym sercu” – czyli prawym w swoich myślach (ręce są symbolem działalności człowieka a serce w Biblii to organ myśli, my dziś powiedzielibyśmy umysł). Jego dusza nie lgnie do marności, czyli tego wszystkiego, co przemija, dóbr doczesnych . Taki człowiek Będzie błogosławiony przez Pana, czyli nie tylko szczęśliwy w znaczeniu czysto ludzkim, doczesnym, lecz jego szczęście będzie wypływało z faktu, że postępuje zgodnie z wolą Bożą.
Ewangelia: Łk 5, 1-11
Jezus czyni pierwszy cud na oczach tych, których niebawem wybierze sobie a uczniów. Piotr, widząc cudowny połów ryb, mówi: „Wyjdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym”. Przypominają się tu słowa Pana, który powiedział: „Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników.” (Mt 9, 13; Mk 2, 17) Chrystus nie tyle pragnie, byśmy uważali się sami za sprawiedliwych, ile uznali swoją niemoc. Nie ważne, jak długo jesteśmy już ochrzczeni, czy od dzieciństwa, czy dopiero przed chwilą spotkaliśmy Pana po raz pierwszy, jak Piotr w tymże fragmencie Ewangelii, to zawsze pozostajemy słabi i potrzebujemy Bożej pomocy. Piotr zrozumie to wówczas, gdy trzy razy wyprze się swego Mistrza w Wielki Piątek. Dopiero kiedy to zrozumiemy, otwieramy się na Boże miłosierdzie. Jezus korzystając z tego, że Piotr uznając swoją słabość zdaje się na Niego, powierza mu misję: „Odtąd ludzi będziesz łowił. I wyciągnąwszy łodzie na ląd, zostawili wszystko i poszli za Nim.”(w. 10.11)
[dzien 6]
Piątek, 2.09.2016 r.
Pierwsze czytanie: 1 Kor 4, 1-5
Dzisiejsze czytanie porusza kilka ważnych spraw. Po pierwsze apostołowie, Paweł i Apollos, mają być uważani za sługi Chrystusa. Niech to będzie przestroga dla wszystkich powołanych przez Boga do głoszenia Ewangelii, aby nie zbaczali z drogi wierności Bożym przykazaniom. Niech to zdanie będzie także zachętą dla każdego z nas, by otaczać szacunkiem tych, którzy zostali powołani przez święcenia. Nie ze względu na to, jakimi są ludźmi, ale ze względu na to, że są „szafarzami tajemnic Bożych” (por. w. 1). Módlmy się za nich, „aby każdy z nich był wierny” (por. w. 2).
Po drugie: nie wolno osądzać bliźniego! Koryntianie próbowali osądzać Pawła doszukując się nieszczerości w jego zachowaniu. On zaś wykazuje, że tylko Bóg ma prawo sądzić człowieka, bo On wie, „co jest w ciemnościach ukryte i ujawni zamysły serc” (por. w. 5). Osąd ludzki nigdy nie będzie w pełni sprawiedliwy, bo człowiek ma ograniczone poznanie. Tylko Bóg posiada pełną wiedzę o rzeczywistości, dlatego może sprawiedliwie osądzić człowieka.
Paweł wspomina, że „sumienie nie wyrzuca mu wprawdzie niczego, ale to go jeszcze nie usprawiedliwia” (w. 4). To zdanie może sugerować, że czasami pewne grzechy mogą być zakryte dla naszego sumienia. Tym, który w pełni zna nasze czyny jest tylko Bóg.
Psalm responsoryjny: Ps 37, 3-4.5-6.27-28ab.39-40
„Miej ufność w Panu i czyń to, co dobre” (w. 3) – ten werset streszcza cały dzisiejszy fragment psalmu. Aby być zbawionym (por. w. 39a, refren) wystarczy zaufać Panu i spełniać Jego przykazania. Wówczas można być spokojnym – naszemu mieszkaniu tu na ziemi nic nie będzie grozić, co więcej, „On spełni pragnienia twego serca” (w. 4). Taki człowiek, który ufa Panu, może być spokojny – to On go będzie prowadził (por. w. 5). Tylko człowiek, który nie czyni zła, będzie mógł przetrwać na wieki, gdyż Pan go nie opuści (w. 27.28). Nawet znajdując się w utrapieniu Bóg go wyzwoli (w. 39.40).
Ewangelia: Łk 5, 33-39
Dzisiejsza przypowieść o winie i bukłakach pokazuje, że nowego ducha Ewangelii nie można wtłaczać w stare formy pobożności żydowskiej. Podobnie dziś ludzi młodych choć wierzących, ciężko nakłonić do starych form pobożności, typu godzinki czy nabożeństwa majowe. Dla ich młodego ducha potrzeba nowych form pobożności. Choć, co naturalne, starsi, przywiązani do dawniejszych form mogą być tym zgorszeni. „Kto się napił starego [wina], nie chce potem młodego – mówi bowiem 'Stare jest lepsze’”.
[dzien 7]
Sobota, 3.09.2016 r.
Pierwsze czytanie: 1Kor 4, 6-15
Święty Paweł ostrzega dziś przed pychą i wynoszeniem się nad innych. Wszystko, co posiadamy, jest Bożym darem dla nas. Zatem nie należy unosić się ponad innych, bo fakt, że posiadam jakąś rzecz lub umiejętność, której inni nie posiadają, nie jest wcale moją zasługą. Wykazuje w ten sposób pychę i butę koryntian. Pokazuje, że prawdziwi apostołowie są jakby na śmierć skazani, są widowiskiem dla całego wszechświata, stali się głupimi dla Chrystusa, niemocni i doznają wzgardy, nie mają się zatem czym chełpić, w przeciwieństwie do koryntian, którzy uważają się za mądrych, mocnych i godnych szacunku. Apostołowie zaś odpowiadają dobrem za doznawane zło: Błogosławią, gdy inni im złorzeczą, dobrym słowem odpowiadają na potwarze, znoszą prześladowania. Wzbudzają odrazę we wszystkich, jako „śmieć tego świata” (w. 13). Święty Paweł wskazuje w ten sposób siebie jako przykład do naśladowania dla koryntian. Napomina ich, by nie unosili się pychą. Nazywa ich swoimi „najdroższymi dziećmi” (w. 14) pokazując, że nie tylko więzy krwi tworzą rodzinę, ale każdy, kto głosi Ewangelię, staje się ojcem dla tych, którym przepowiada. W tych słowach kryje się tajemnica płodności dziewictwa dla królestwa niebieskiego.
Psalm responsoryjny: Ps 145, 17-18.19-20.21
Psalm wysławia bliskość Boga. Pan jest „łaskawy”, „sprawiedliwy”, „spełnia wolę tych, którzy cześć Mu oddają” (w. 19). „Pan strzeże wszystkich, którzy Go miłują” (w. 20) – zauważmy, że ten, kto nie miłuje Pana naraża się na brak Bożej opieki. Tymczasem wielu ludzi dziwi się, czemu spotkało ich jakieś życiowe nieszczęście, podczas gdy, mówiąc delikatnie, nie narzucali się Panu Bogu, poczytując to tym samym jako dowód na nieistnienie Boga.
„A wszystko, co żyje, niech wielbi Jego święte imię.” (w. 21)
Ewangelia: Łk 6, 1-5
Dzisiejsza Ewangelia zachęca nie tyle do nieprzestrzegania wszystkich religijnych zasad kulturowych (w naszych warunkach to będzie np. post piątkowy), ile raczej zachęca do wolności w Chrystusie. Faryzeusze zrywanie kłosów postrzegali jako pracę, która była w szabat surowo zakazana. Jezus pokazuje swoją władzę także nad starym prawem „Syn Człowieczy jest Panem szabatu” (w. 5). Tym sformułowaniem pokazuje, że Stare Przymierze zawarte na Synaju, którego moc była potwierdzona powagą Mojżesza, kończy się w zetknięciu z nowością Ewangelii. Człowiek, posłuszny Jezusowi, Jego prawu miłości Boga i bliźniego, wypełnia także wszystkie przepisy Prawa.
[dzien end]