[dzien 1]
Niedziela, 01.09.2019 r.
Pierwsze czytanie: Syr 3, 17-18.20.28-29
Bardzo realnie patrzy Syrach na życie. Obserwuje, rozmyśla nad nim, wyciąga mądre wnioski i nie zatrzymuje ich dla siebie, ani nie dzieli się nimi dla swojej chwały. Z treści Księgi możemy dowiedzieć się, że całe życie poświęcił na studiowanie Prawa, Proroków i Pism. Korzystał też z mądrościowych tradycji innych kultur, poznanych w licznych podróżach, a nabytą wiedzę przekazywał, prowadząc szkołę dla żydowskiej młodzieży. Prawdziwy mędrzec i nauczyciel otaczany szacunkiem współczesnych sobie zachęca do pokornej postawy wszystkich, szczególnie tych, którzy są wielcy. Uważa łagodność w stosunkach z ludźmi i pokorę wobec potęgi Boga za prawdziwą mądrość, przeciwstawiając ją chorobliwemu zaufaniu we własne siły. Oj, nie zrobiłby kariery w XXI wieku… Wydaje się, że przekręciliśmy wszystko na opak, co oznacza w porównaniu do nauk Syracha, że głupota opanowała nasze czasy! Z codziennego słownictwa pokora została wyrzucona poza margines „normalnych” zachowań. I to jest wyzwanie dla wszystkich, którzy pozwalają sobie na stanięcie w prawdzie: najpierw przed sobą samym, potem przed ludźmi. Można przecież usłyszeć wypowiedzi np. niektórych sportowców, którzy znają swoją wartość i po porażce mówią otwarcie o konieczności pokornego przyjęcia prawdy, że ktoś inny był po prostu lepszy, a po sukcesie potrafią podkreślić wkład innych. Wreszcie – przed Bogiem, który przecież zszedł do nas i zamieszkał między nami.
Psalm responsoryjny: Ps 68 (67), 4 i 5ac. 6-7b. 10-11
Zdarza się, że ustawiamy nasze plany na jutro, konfrontując je z prognozą pogody. Gorzej, gdy chcemy ustawić nawet pogodę pod nasze plany. Deszcz, który najchętniej wykreślilibyśmy z wakacyjnych dni, jest przez ludzi Wschodu uważany za błogosławieństwo. Nie będziemy dochodzić, co kryło się konkretnie pod tym obrazem. Największą łaską dla ubogich: sierot, wdów, opuszczonych czy uwięzionych, jest świadomość, że są ludem Boga, Jego dziedzictwem. Zaufali Mu, że to, co ich spotyka, ostatecznie prowadzi do lepszego życia.
Drugie czytanie: Hbr 12, 18-19. 22-24a
Jak rozumieć ten fragment Listu do Hebrajczyków? Autor porównuje obietnice złożone w czasach Starego Testamentu z ich doskonałą realizacją – wypełnieniem w Chrystusie. Plan zbawienia jest jeden: jesteśmy stworzeni i powołani do bliskości z Bogiem. Przeciwstawienie góry Synaj za pomocą przerażających obrazów z Księgi Wyjścia i Księgi Powtórzonego Prawa Syjonowi, gdzie zawarte zostało Nowe Przymierze, podkreśla różnicę rzeczywistości, do jakiej zostaliśmy ostatecznie wprowadzeni przez krew Jedynego Pośrednika – Jezusa Chrystusa. W Nim spotyka się na zawsze niebo z ziemią, Bóg i człowiek.
Ewangelia: Łk 14, 1. 7-14
Intencje zapraszających Jezusa na posiłek nie były szlachetne: śledzili Go, aby zdobyć argumenty przeciw Niemu. Mimo to, przyjmuje i takie zaproszenia, bo nie przekreśla nikogo. Przejmuje inicjatywę i dostosowaną do sytuacji przypowieścią daje im szansę na rewizję życia. Wskazuje im i nam, że jedyną słuszną i roztropną postawą w stosunku do Boga, który poniża i wywyższa, jest pokora. I nie możemy Mu zarzucić, że się wymądrza, a sam się do niej nie stosuje: On istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stając się podobnym do ludzi (Flp 2, 6-7).
Poniedziałek, 02.09.2019 r.
Pierwsze czytanie: 1 Tes 4, 13-18
Dzisiejszy fragment spinają dwa wersety: nie smućcie się jak inni…(w. 13) i wzajemnie pocieszajcie się tymi słowami (w. 18). Paweł, dopowiadając to, czego nie zdążył przekazać, gdy z pośpiechem musiał uciekać z miasta, pisze o słowach, mających moc oddalić smutek, który nawet, jeśli opanowuje nas ze słusznych powodów, może nas zwodniczo doprowadzić do przygnębienia. Smutek wynikający z niewiedzy co do losu zmarłych w chwili Paruzji zostaje pokonany przez słowo, które oświeca i przywraca radość z przeznaczenia, że na zawsze będziemy z Panem (w. 17b). Słowa pocieszenia były już w Starym Testamencie cennym darem Boga (Pocieszcie, pocieszcie mój lud – mówi wasz Bóg Iz 40,1; 49,13) i, jak zdaje się zapewniać Izajasz, Bóg dlatego dopuszcza na Jerozolimę ciężkie utrapienia, aby zrozumiała, że On jest jedynym Pocieszycielem. Paweł w Liście do Koryntian dzieli się z nami spostrzeżeniem, że pociecha rodzi się z samego cierpienia, jeśli tylko jednoczymy się w nim z cierpieniami Chrystusa (2 Kor 1,5). Jednocześnie zobowiązuje i uzdalnia nas mocą Ducha do niesienia pociechy innym, czyli pozwala nam to pocieszenie otrzymane darmo uczynić darem. Spróbujmy nałożyć tę perspektywę na naszą codzienność, a odzyskamy radość. Błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy, Ten, który nas pociesza w każdym naszym utrapieniu, byśmy sami mogli pocieszać tych, co są w jakiejkolwiek udręce, pociechą, której doznajemy od Boga (2 Kor 1,3-4).
Psalm responsoryjny: Ps 96 (95), 1 i 3. 4-5. 11-12. 13
Psalm szabatowy, a więc śpiewany co tydzień, jest przede wszystkim wywyższeniem Boga przez cały kosmos. Oczekiwanie na sąd nie kojarzy się nam z żadnym wybuchem radości, chyba, że akcent przeniesiemy ze słusznej sprawiedliwości na Tego, który przychodzi i ostatecznie zakończy to, co złe w nas i wokół nas, a oto wszystko stanie się nowe: dobre i piękne.
Ewangelia: Łk 4, 16-30
Dzisiaj wypełniło się Pismo, które słyszeliście – w Łukaszowej wersji tego wydarzenia z nazaretańskiej synagogi, to pierwsze zapisane przez niego słowa Jezusa. Kiedy usłyszymy je, głoszone w czasie Liturgii Słowa, to będzie to samo, niezmienne dzisiaj. Dla Boga, który jest ponad czasem, nie ma „wczoraj” ani „potem”. On jest i działa w ciągłym „dzisiaj”, jak wielokrotnie zapewnia nas na kartach Pisma. Nie muszę rozglądać się i dochodzić, dlaczego i do kogo pasują idealnie te słowa, bo to ja potrzebuję Jezusa. W moim ubóstwie, w jakim jestem uwięziony przez pragnienia, których nie mogę zaspokoić, przez ludzi, którzy ciągle są niezbędni, aby potwierdzać moją potrzebę uznania i akceptacji, przez sprawy i problemy, które pochłaniają mnie całego… A Jezus przychodzi dzisiaj, aby mnie wyzwolić. Jest Miłością, więc nie będzie mi tego wszystkiego wydzierał siłą. Czy stać mnie na to, bym oddał Mu ten dzień?
[dzien 2] Wtorek, 03.09.2019 r.
Pierwsze czytanie: 1 Tes 5, 1-6. 9-11
Najstarszy dokument chrześcijaństwa, za jaki uznawany jest Pierwszy List do Tesaloniczan, nie był pisany jako traktat teologiczny. To naprawdę serdeczny list potwierdzający dobrą, pełną zaufania z jednej strony i troski z drugiej, relację między Pawłem a Kościołem, jaki sam założył. Doskonale można to wyczuć w dzisiejszym fragmencie końcowym Listu. Nawiązująca do ewangelicznego przesłania zachęta do czuwania, jako postawy prawdziwych stróżów bramy, za jakich Paweł uważa tę młodą wspólnotę, ponownie, (czytaliśmy o tym we wczorajszym fragmencie) jako fundamentalny argument, podaje sens naszego chrześcijańskiego życia: On umarł za nas, abyśmy razem z Nim żyli (w. 10). Wobec niemożliwego do przewidzenia momentu tego ostatecznego spotkania konieczne jest czujne oczekiwanie, czyli życie w Jego obecności, wypełnianie na co dzień Jego słów, podejmowanie obowiązków czy budowanie siebie nawzajem. Przesłanie tego listu pozostaje zawsze aktualne. To nie tylko obietnica przyszłego życia, ale zadanie na teraz, bo to ona jest prostym i uprzywilejowanym miejscem komunii z Panem. Uśmiechnijmy się, więc do każdego dnia, jaki możemy przeżywać i żyjmy mądrze, jak przystało na dzieci światłości.
Psalm responsoryjny: Ps 27 (26), 1bcde. 4. 13-14
W zagrożeniu śmierci lęk jest naturalnym uczuciem. W czasach psalmisty kojarzono zbawienie w ramach życia doczesnego jako dobrobyt tu, na ziemi czyli w krainie żyjących. Stąd tak uporczywe wezwanie do oczekiwania na interwencję Tego, który jest mocniejszy niż lęk, niż śmierć, który kocha bardziej niż ojciec czy matka. Przyjdzie na pewno. I wybawi. Życzmy sobie takiej pewności wiary.
Ewangelia: Łk 4, 31-37
Zdumiewali się Jego nauką, zanim wyrzucił ducha nieczystego: słowo Jego było pełne mocy; zdumiewali się, gdy dokonał znaku na ich oczach z tego samego powodu. Zrobił na nich wrażenie. Jaki był tego efekt? Z opowiadania Łukasza wynika, że zadbali, aby rozeszło się to po całej okolicy… Czy i ja zaraz nie „pobiegnę” po współczesnej „okolicy”, czyli Internecie najczęściej, aby usłyszeć czy przeczytać komentarz, konferencję, kazanie dzisiejszych złotoustych, którzy otrzymali dar słowa i są w stanie wprawić mnie w zdumienie? A może zaryzykować: zamilknąć, zatrzymać się przed Jezusem i pozwolić, by zrobił porządek w moim rozdygotanym wnętrzu? Będzie bolało? Może tak, ale przecież nie wyrządzi mi żadnej szkody.
[dzien 3] Środa, 04.09.2019 r.
Pierwsze czytanie: Kol 1, 1-8
Rozpoczynamy dziś lekturę jednego z listów więziennych św. Pawła, którego pierwszą część stanowi modlitwa dziękczynna jako odpowiedź na pocieszające wieści o stanie duchowym Kościoła w Kolosach. Przypatrzmy się razem z Apostołem tamtej gminie chrześcijańskiej, której on osobiście nie znał, a usłyszał o niej od Epafrasa, wiernego sługi Chrystusa i jej założyciela. Uznanie dla adresatów, wyrażone dziękczynieniem, dotyczy najpierw wiary w Chrystusa Jezusa, a także wypływającej z niej autentycznej miłości bliźniego, która jest aktywna i powszechna. U jej początków było jak zawsze słuchanie Bożego słowa, które doprowadziło ich do prawdy – Ewangelii. W samym jej centrum jest osoba Jezusa Chrystusa – Ja jestem drogą, prawdą i życiem, (J 14,6): On jest drogą, która prowadzi do Ojca, On jest Prawdą, przekazując pełne objawienie jako Słowo Ojca, i w ten sposób udziela nam życia.
Nasuwa się refleksja: jak ważna dla postawy wiary jest rola pośredników, tych, którzy głoszą prawdę Ewangelii, tych, którzy ukazując miłość w swoim życiu, doprowadzają do Prawdy, do Chrystusa. To jest łaska Boża, która w pewnym momencie nas dotknęła i która nie przestaje być równocześnie zadaniem. Powinna owocować i rosnąć, bo przecież i my we chrzcie zostaliśmy posłani. Czy dziś mógłby ktoś napisać do nas jako do świętych i wiernych?
Psalm responsoryjny: Ps 52 (51), 10-11
Oliwka zajmuje w Biblii szczególne miejsce nie tylko jako podstawowy element krajobrazu. Jej owoce, obok chleba, stanowiły nieraz jedyny posiłek hebrajskiego ludu. Dostarczała oliwy ze swoich owoców, pełniła rolę króla drzew (por. Sdz 9,8-15). Czy pojawia się w dzisiejszym psalmie jako obraz zaufania na wieki łaskawości Boga? Akurat, jeśli chodzi o dyspozycje naturalne, to drzewa oliwne dzieli się w Izraelu na młode (mające mniej niż 50 lat), stosunkowo młode (w wieku 50-300 lat) oraz dorosłe (korzenie liczą nieraz kilka tysięcy lat…). Urodzajna, kwitnąca oliwka w pełnym przepychu w domu Bożym to obraz człowieka sprawiedliwego.
Ewangelia: Łk 4, 38-44
Jeśli Jezus uzdrawia w synagodze, w domu rybaka, na miejscu pustynnym, na terenach pogańskich czy na dziedzińcu świątyni, w tłumie i odsuwając się na bok, to znaczy, że miejsce nie ogranicza Jego mocy podobnie jak pora dnia czy nocy. I nie można Go zatrzymać albo ograniczyć do tych, którzy w naszych oczach są godni, by im to uczynił. W absolutnie dowolny sposób wybiera też sposób: słowo: rozkazał i opuściła ją czy gest: na każdego kładł ręce. Czy wierzę, że i jedno, i drugie są narzędziami Jego miłosierdzia także tu i teraz? Słowo Jezusa tym się różni od słów, które wypowiada człowiek, że ma moc sprawczą.
[dzien 4] Czwartek, 05.09.2019 r.
Pierwsze czytanie: Kol 1, 9-14
Okazuje się, że Epafras przekazał Pawłowi całościowy obraz wspólnoty z Kolosów. Oprócz tej kondycji duchowej, jaka wzbudziła uznanie w oczach Apostoła, nakreślił także konkretne niebezpieczeństwa zagrażające ich wierze: skłonność do błędnowierstwa i praktyk zaprzeczających wolności, jaką niesie Ewangelia. Dlatego Paweł wybiera drogę pozytywnego wykładu zamiast napiętnowania ujemnych cech. Kontynuuje zapewnienie o nieustannym modlitewnym wsparciu i prosi dla nich o wzrost głębokiego poznania Boga oraz cierpliwą wytrwałość. Cierpliwa wytrwałość – znamy to doświadczenie z różnych dziedzin codziennego życia: aby wspiąć się na szczyt, zdobyć na przykład mistrzostwo świata, konieczne jest wieloletnie podejmowanie wysiłku, wielkiego zaparcia, tytanicznej pracy. Ale utrzymanie takiego mistrzowskiego poziomu na kolejne sezony to zadanie o wiele trudniejsze. Czy w życiu duchowym jest tak samo? Potrzebujemy praktycznej chrześcijańskiej mądrości – ciągłego nawracania się, nieustannej orientacji na Boga, na Jego wolę, nie moją. Nawrócenie nie jest czymś, czego mogę dokonać sam. Bo to nie kwestia siły woli, a zawierzenia Temu, w którym mamy odkupienie – Chrystusowi.
Psalm responsoryjny: Ps 98 (97), 2-3b. 3c-4. 5-6
Zbawienie nie jest niczyją zasługą: jest dziełem Boga i to Jemu należy się chwała za cuda, jakie dokonały się na oczach pogan. A sposób wychwalania Go niech każdy wybierze według swoich możliwości. Dlaczego jednak cała ziemia ma się cieszyć, skoro ta łaska dotknęła tylko dom Izraela? Bo Bóg jest wierny. Wierny, dobry i sprawiedliwy. Wszak obiecał Abramowi, że przez niego będą otrzymywały błogosławieństwo wszystkie ludy ziemi. Okazał swoją moc, bo jest Królem całej ziemi.
Ewangelia: Łk 5, 1-11
Wyjątkowo plastyczna scena. Często wykorzystywana, aby za pomocą bibliodramy dotrzeć do głębi tego wydarzenia. Gdyby się jednak przypatrzeć, to znajdziemy w niej kilka wybitnie niepasujących szczegółów. Nie znalazły się tam przez niedopatrzenie, niechlujność czy przypadek. Może to odpowiedni haczyk na moją logiczność, która ustawia świat według mojego doświadczenia, nie zostawiając nawet Bogu miejsca na inne rozwiązania?
[dzien 5] Piątek, 06.09.2019 r.
Pierwsze czytanie: Kol 1, 15-20
Kontynuując lekturę Listu do Kolosan, zauważymy jak płynnie Autor od modlitwy za adresatów (najpierw dziękczynnej, potem błagalnej), kierowanej do Boga Ojca, przeszedł jak przez pomost (ww. 13 i 14) do zamierzonego głównego tematu, który stanowi odpowiedź na zagrożenia wiary w tej gminie, do zasadniczego punktu teologicznej treści, jaką pragnie im przekazać – do chrystologii. Stąd dzisiaj czytany hymn liturgiczny o bezwzględnym prymacie Chrystusa. On jest jedynym pośrednikiem poznania Boga i jedynym czynnikiem regulującym życie wiernych. On jest zarówno Stwórcą – przez Niego wszystko się stało, jak i Odkupicielem ludzkości – przez Krew Jego krzyża. Zatrzymajmy się na wersecie 19. Po upływie dwóch tysięcy lat tak bardzo pragniemy pokoju, którego nie ma ani na świecie targanym przez wojny, ani w środowiskach, w jakich pracujemy czy żyjemy, ani, a może przede wszystkim, w nas samych. Zarówno nas jak i nasz świat niszczy główny sprawca wszystkich podziałów – grzech. Podmiotem pojednania jest zawsze Bóg, który chce niezmiennie odnowienia relacji, wznowienia bliskości i przyjaźni. Jedynym skutecznym środkiem pojednania jest śmierć Chrystusa, a upragnionym, świadomie czy podświadomie, wynikiem – odpuszczenie grzechów i nasza nowa sprawiedliwość w Chrystusie.
Psalm responsoryjny – Ps 100 (99), 2-3. 4-5
Psalmista wychwala Przymierze pomiędzy JHWH a Izraelem, akcentując dwa przymioty Boga: łaska – hesed i wierność – ‘emet. Pierwszy to określenie relacji: Bóg jest Bogiem bliskim, Emmanuelem – dlatego hesed jest pełna wewnętrznego ciepła i wspaniałomyślnej spontaniczności. To nie tylko łaska, ale też miłość, dobroć, wierność, bliskość, miłosierdzie. I jest silna, potężna, mocna, ogromna – czytamy w polskich przekładach. Daje poczucie bezpieczeństwa. Można jej zaufać. A występująca wraz z nią ‘emet to wierność niewzruszona, jak skała dla Izraela (Pwt 32,4), prawda Jego słów, które nie przemijają (Iz 40,8) i obietnic, które będą dotrzymane (Tb 14,4), zobowiązań, z których nigdy się nie wycofa (Lb 23,19), gdyż Bóg się nie zmienia (Ml 3,6). Ta wierność podkreślona zostaje przez „na wieki”. Jest wieczna jak Bóg sam. Bóg objawił się właśnie w taki sposób: „bogaty w miłość i wierność”.
Ewangelia: Łk 5, 33-39
Jak przebić się przez ciasnotę i utarte myślenie? To nie tylko nasz problem, jak słyszymy w dzisiejszej perykopie. Obraz zaproponowany przez Jezusa jest wyraźny: nowość, jaką przynosi to nie zastąpienie jakiegoś kawałka innym kawałkiem. Nasze zadowolenie, że „coś” zmieniliśmy, nie warunkuje żadnej zmiany oprócz fałszywego obrazu, pozoru, który nie wytrzyma próby czasu. Zmianie jakościowej poddać musimy wszystko. Paweł tłumaczył nowoochrzczonym: Jeśli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne minęło, a oto wszystko stało się nowe (2 Kor 5,17).
Pierwsze czytanie: Kol 1, 21-23
Paweł wraca jakby do myśli sprzed hymnu, nawiązując do dzieła odkupienia dokonanego przez śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. Z kosmicznego zakresu odkupienia – pojednać przez Niego i to, co na ziemi, i to, co w niebiosach – przechodzi do konkretnej sytuacji Kolosan, pogan nawróconych na chrześcijaństwo. Mają oni udział w skutkach odkupienia, w Jego zwycięstwie nad złem, gdyż zostali zanurzeni przez chrzest w śmierć Chrystusa i Jego zmartwychwstanie. Stąd wezwanie do życia świętego i bez zarzutu. Do pokonywania zła w sobie – w myśleniu i czynach. Dzisiaj te same słowa skierowane są do nas. Zamierzone przez Boga uświęcenie zależy jednak od naszej współpracy, czyli od wierności Ewangelii. Jesteśmy świadomi słabości i skłonności do zła, wystarczy prześledzić obszary, w jakich upadamy regularnie, mimo postanowień i wysiłków. Ciągle jednak dostajemy szansę, aby powstać „nie siłą, nie mocą naszą, lecz mocą Ducha Świętego”, jak śpiewamy w czasie modlitewnego czuwania. Wiarę w ostateczne zwycięstwo niech podtrzymuje w nas nadzieja, która zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych, jak napisał św. Paweł do Rzymian (Rz 5,5).
Psalm responsoryjny: Ps 54 (53), 3-4. 6 i 8
Ta lamentacja pasuje do każdej trudnej sytuacji, w jakiej możemy się znaleźć. Jeżeli zwracamy się do Boga, zakładamy, że słyszy nasze wołanie. Zaufajmy równocześnie, że On wie lepiej, że zawsze chce naszego dobra i nie narzucajmy Mu naszego rozwiązania.
Ewangelia: Łk 6, 1-5
Wolno – nie wolno; jeszcze wolno, a może już nie… kategorie całkiem inne niż te, którymi kieruje się Jezus w scenie opisanej przez Łukasza. Można by podpisać ten obraz: Wolność Syna. Wie, kim jest. Szabat należy do Boga, więc należy także do Niego. Syn Człowieczy jest bowiem świadomy, że nie przekracza ani Prawa, ani szabatu. On je wypełnia. Nie robi niczego „przeciwko”, wszystko czyni „dla”. Oburzonym i zgorszonym powie wyraźnie, że szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu (Mk 2,28a). Zrozumie to później św. Paweł i wytłumaczy: Nikomu nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością. Kto bowiem miłuje bliźniego, wypełnił Prawo.[…]miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa. (Rz 13,8.10b).