Komentarze do czytań – XXI Tydzień Zwykły | od 22 do 28 sierpnia 2021 r. – kl. Jakub Zinkow

 

Niedziela, 22.08.2021 r.

Pierwsze czytanie: Joz 24, 1-2a. 15-17. 18b

Księga Jozuego jest opisem osiedlania się Narodu Wybranego w ziemi obiecanej, Kanaan po czterdziestoletniej wędrówce przez pustynię. Izraelici dokonują podziału ziem, na które przybyli. Wejście do Kanaanu jest spełnieniem obietnic Bożych danych Izraelowi. Lud wybrany mógł wrócić do swojej ziemi, która już wcześniej była obiecana Abrahamowi.

Dzisiejszy fragment stanowi część ostatniej mowy Jozuego do Narodu Wybranego. Testament Jozuego wyraża najważniejszy motyw całej księgi, jakim jest wybór Jedynego Boga jako Pana. Ten wybór może stać się paradoksalnie trudniejszy niż podczas wędrówki przez pustynię. Pośród uciążliwej przeprawy nietrudno jest wzywać Boga, ponieważ podczas trudu łatwiej jest szukać pomocy u Pana. Naród Wybrany staje przed wyborem w momencie, gdy spełnia się obietnica Boża. W sytuacji dobrobytu ich pragnienia mogły ponownie wracać do wiary w pogańskie bożki. Jednakże Izraelici pamiętają, że to Bóg prowadził ich przez pustynię i tylko Jemu chcą służyć.

Sytuacja Izraelitów stawia pytanie, czy pośród momentów, gdy jest mi dobrze i niczego mi nie brakuje, jestem w stanie zawsze pamiętać o Bożej obecności? Relacja z Bogiem nie polega wyłącznie na jednorazowej decyzji. Jasny i radykalny wybór Jedynego Boga przez Izraelitów jest zachętą do codziennej decyzji zaufania Bogu.

Psalm responsoryjny: Ps 34, 2-3. 16-17. 18-19. 20-21. 22-23

W pierwszym czytaniu Jozue wezwał lud Izraela, aby opowiedział się, po czyjej stronie chce służyć. Psalm 34 pokazuje konsekwencje, jakie wynikają z wyboru Boga w swoim życiu. Można w tym psalmie rozróżnić dwa kierunki tych konsekwencji. Pierwszy to działanie ze strony człowieka: błogosławienie Pana, wychwalanie Go swoimi ustami, chlubienie się Panem oraz ogłaszanie tej radości innym. Drugą kategorią jest odpowiedź Boga na wybór człowieka. Boże działanie wyraża się w nieustannym zwracaniu się do człowieka. Bóg zawsze widzi i słyszy pragnienia proszącego. Podtrzymuje tych, którzy upadają, a także pokazuje, że odwrócenie się od Niego spowoduje sprowadzenie zła na siebie samego.

W refrenie śpiewamy „Wszyscy zobaczcie, jak nasz Pan jest dobry”. Wybór między dobrem a złem musi być radykalny, nie ma w tej materii drogi środka. Psalm 34 przypomina, że nie ma innej ścieżki do szczęścia niż wybór Boga.

Drugie czytanie: Ef 5, 21-32

Ostatnim tematem podjętym w Liście do Efezjan są wzajemne relacje w rodzinie chrześcijańskiej. Dzisiejszy fragment rozpoczyna listę konkretnym wskazań, które można przeczytać w ostatnim rozdziale księgi. Perykopa z piątego rozdziału przekazuje, w jakim duchu mają być odczytywane dokładne wskazania życia rodzinnego.

Św. Paweł pokazuje potrójne zestawienie: Chrystus – Kościół, głowa – ciało, mąż – żona. Relacja kobiety i mężczyzny jest czymś oczywistym i naturalnym. Patrząc na miłość małżonków, można łatwiej zrozumieć relację Chrystusa z Kościołem. Św. Jan Paweł II w Adhortacji Familiaris Consortio zauważył, że „poprzez sakramentalny znak ich wzajemna przynależność jest rzeczywistym obrazem samego stosunku Chrystusa do Kościoła” (por. p. 13).

Można spojrzeć na to porównanie również z drugiej strony. Relacja Chrystusa z Kościołem jest punktem odniesienia dla małżonków. Tu pomocne będzie kolejne zestawienie dokonane przez św. Pawła – Chrystus jest Głową Kościoła, a Kościół Jego mistycznym Ciałem. Podobnie małżonkowie przez sakrament tworzą jedno ciało, stają się nowym bytem. Pośród trudności życia warto jeszcze raz przypomnieć sobie, że dbając o innego – małżonka, ale również o każdego, kto jest w Kościele, dbam niejako o samego siebie, bo wszyscy jesteśmy złączeni w jednym Ciele Chrystusa.

Ewangelia: J 6, 55. 60-69

Działalność publiczna Jezusa Chrystusa budziła ogromne zaciekawienie wśród ludzi. Kroczący za Jezusem tłum skupiał się wokół Jezusa, słysząc o Jego cudach. Szósty rozdział Ewangelii według św. Jana rozpoczyna się od kolejnego cudu, jakim było rozmnożenie chleba w celu nakarmienia licznego tłumu. Ewangelista dodaje, że działo się to w okolicach święta Paschy (por. J 6,4). Ten szczegół pokazuje, że działania Jezusa są ściśle związane z historią zbawienia. Dokonany cud ma oczywistą analogię do manny, która spadła z nieba, aby nakarmić lud Izraela na pustyni (por. Wj 16). Dalsza część szóstego rozdziału zawiera wielką mowę Jezusa, w której tłumaczy, jak w Nim wypełniają się starotestamentalne zapowiedzi. Nawiązania do Starego Testamentu przybliżają tajemnicę Chleba Życia, którym jest Chrystus.

Wiara w realną obecność Chrystusa w Eucharystii przekracza zmysły. Jezus wzywa, by uwierzyć Jego słowom, które „są duchem i życiem” (por. J 6,63). Nadaje przez to właściwą interpretację swoim słowom o pokarmie i napoju z Ciała i Krwi swojej (por. J 6,55). Ciało, które ma być spożywane, jest darem Ducha. Eucharystia pozwala wznieść się ponad wyłącznie fizyczne myślenie o Ciele Chrystusa. Cyryl Jerozolimski napisał: „Nie patrz więc na chleb i kielich jak na czysto ziemskie rzeczy. Są one bowiem Ciałem i Krwią, jak nas Pan zapewnił.” Św. Tomasz w pieśni Adoro te devote podobnie ujął istotę wiary w rzeczywistą obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie: „Mylą się, o Boże, w Tobie wzrok i smak. Kto się im poddaje, temu wiary brak.”

Dzisiejsza Ewangelia ukazuje reakcje uczniów na wysłuchaną mowę o Chlebie Życia. Tak przedstawiona przez Jezusa prawda o Chlebie, który zbawia, jest dla uczniów dosłownie „twarda” (por. J 6,60). Słowa Jezusa wzywają do odpowiedzi. Podobnie jak w pierwszym czytaniu, należy opowiedzieć się za którąś ze stron. Szymon Piotr w imieniu wszystkich Apostołów wyznaje, że zbawienie jest możliwe tylko w Chrystusie. Wybór Chrystusa w swoim życiu i przyjmowanie Jego Ciała Eucharystycznego we wspólnocie Kościoła stanowi pewną drogę do życia wiecznego.

Poniedziałek, 23.08.2021 r.

Pierwsze czytanie: 1 Tes 1, 1-5. 8b-10

Św. Paweł w swoich misjach ewangelizacyjnych organizował i rozwijał wspólnoty Kościoła w Azji Mniejszej, na terenach greckich i macedońskich. Jedną ze wspólnot, którą zorganizował, było macedońskie miasto Tesaloniki. Niestety, przez dużą niechęć Żydów przebywał w nim zaledwie kilka tygodni. Przebywając w Koryncie, pisze do nich list, w którym wyraża troskę o nową wspólnotę, doświadczoną prześladowaniami.

List rozpoczyna się od wspomnienia czasu, gdy św. Paweł przebywał pośród Tesaloniczan. Apostoł pochwala wytrwałość mieszkańców w wierze, nadziei i miłości. Zaznacza jednak, że te cnoty teologalne, które w nich się rozwinęły, nie są wynikiem jedynie starań ludzkich. Duch Święty jest pierwszą przyczyną nawrócenia w człowieku, a także głównym źródłem ewangelizacji. Każde nasze działanie powinno się opierać na łasce Bożej, z której możemy czerpać potrzebne siły.

W ostatnich wersetach dzisiejszego fragmentu św. Paweł wyraża dwie podstawowe prawdy, które wyznaczają motyw całego jego nauczania. Po pierwsze, Apostoł pochwala Tesaloniczan za to, że wyznają wiarę w Jedynego Boga, a odwrócili się od bożków pogańskich. Po drugie, wskazuje na konieczność ukierunkowania swojego życia na perspektywę zmartwychwstałego Chrystusa. Te dwie prawdy ukazują, że teraz w Jezusie Chrystusie ma spełnienie wiara w Jedynego Boga, która była tak bardzo ważna w czasach Starego Testamentu.

Psalm responsoryjny: Ps 149, 1b-2. 3-4. 5-6a i 9b

Psalm responsoryjny jest zawsze treściowo związany z pierwszym czytaniem. Jak dzisiaj można odnaleźć ten związek? Psalm 149 opowiada o radości wyśpiewywanej Panu przez wspólnotę wierzących. Wyraża on zachętę do wychwalania Pana, a jednocześnie pokazuje, że bycie z Bogiem zawsze przynosi zwycięstwo.

Można wyróżnić w tym psalmie trzy cechy kroczenia drogą Bożą. Po pierwsze, wychwalanie Pana odbywa się we wspólnocie. Użyte słowo „święci” może być tłumaczone również jako wierni czy pobożni. Prawdziwa wspólnota zawiązuje się wtedy, gdy jest oparta o wartości kierujące ku Bogu. Po drugie, wierzący w swoich ustach używa imienia Bożego. To, co mówi i to, co czyni, ma zawsze prowadzić do Boga. Po trzecie, prawdziwe zwycięstwo Boga w wierzącym opiera się na pokorze – Bóg „pokornych wieńczy zwycięstwem”. Czy cechy tej drogi Bożej są mi bliskie?

Ewangelia: Mt 23, 13-22

Siedem zawołań „biada!”, z których dzisiaj odczytywane są pierwsze trzy, stanowi najostrzejszą wypowiedź Jezusa przeciwko uczonym w Piśmie i faryzeuszom. W czasach prorockich takie zawołania stanowiły ostrzeżenie przed gniewem Bożym. Wyrażały przeciwieństwo błogosławieństwa, stając się przez to przekleństwami. Jezus stosuje je, by uwypuklić hipokryzję i obłudę uczonych w Piśmie i faryzeuszów.

W dwóch pierwszych „biada!” Jezus używa określenia „obłudnicy”. Pierwotnie to słowo oznaczało aktora, który niejako oszukuje ludzi, bo grając przedstawia się jako ktoś inny, kim nie jest naprawdę. Ich oszustwo wyraża się w dwóch zachowaniach. W pierwszym „biada!” nie dość, że zasłaniają ludziom dostęp do Boga, to sami również nie wchodzą na Bożą drogę. Pokazuje to, że nasza osobista wiara jest zawsze powiązana z rozszerzaniem jej na innych. Jeśli otwieram się na Boga, to otwieram się także na innych. W przeciwnym razie moje zamykanie się przed ludźmi będzie zawsze rzutowało na osobistą relację z Bogiem. Drugie „biada!” pokazuje tragiczne konsekwencje prowadzenia kogoś do Boga według wyłącznie swojego pomysłu. Można wiele uczynić w apostolskiej misji, nawet „przemierzyć morze i ziemię”, ale gdy ostatecznym celem nie będzie Bóg, można bardzo pobłądzić.

Trzecie „biada!” przestrzega przed zbytnim skupianiem się na formie, która może przysłonić istotę wiary. Żydzi nie mogli wymawiać imienia Bożego, więc chcąc ominąć ten zakaz, przysięgali na rzeczy związane z Bogiem, ale będące wobec Niego drugorzędne. Forma stała się dla nich zamiennikiem Boga. Nie jest to właściwa postawa, ponieważ z tego, co miało prowadzić do Boga, uczynili narzędzie hipokryzji. Także w życiu codziennym możemy być wierni schematom modlitewnym, a równocześnie pokazywać zupełnie przeciwne modlitwie zachowania.

 

Wtorek, 24.08.2021 r. – święto św. Bartłomieja, apostoła

Pierwsze czytanie: Ap 21, 9b-14

Wspominany dziś św. Bartłomiej był jednym z Dwunastu Apostołów, pierwszych powołanych przez Pana Jezusa. Liczba dwanaście jest bardzo ważna w historii zbawienia. W czasach starotestamentalnych odnosiła się do dwunastu pokoleń Izraela, co symbolizowało pełnię Narodu Wybranego. Po przyjściu Chrystusa ta liczba wskazuje na Kościół, który został założony przez Jezusa na fundamencie Dwunastu Apostołów.

Apokalipsa św. Jana w niezwykły sposób pokazuje wizję Kościoła. Katechizm Kościoła Katolickiego podaje: „Kościół jest niepokalaną Oblubienicą niepokalanego Baranka, którą Chrystus umiłował, dla której wydał się, aby ją uświęcić, z którą związał się wiecznym przymierzem i nie przestaje troszczyć się o nią jak o własne Ciało” (por. KKK 796). Pierwszą Osobą odpowiedzialną za Kościół jest sam Bóg, który ochrania go przez swoich aniołów. Kościół jest nowym Narodem Wybranym, który nie ogranicza się wyłącznie do więzów krwi czy ziemi. Przyjście Chrystusa spowodowało, że podstawową więzią wszystkich chrześcijan jest chrzest. Układ bram zawartych w wizji z Apokalipsy wskazuje na powszechność Kościoła. Do niego mogą przyjść wszyscy ludzie, by osiągnąć zbawienie.

Niezależnie od wydarzeń, jakie rozgrywają się w Kościele i wokół niego, możemy być zawsze pewni, że to Chrystus jest pierwszym, który troszczy się Kościół. Kościół nie jest wyłącznie dziełem człowieka. Nasza troska o niego powinna zawsze zaczynać się od relacji z Jezusem.

Psalm responsoryjny: Ps 145, 10-11. 12-13. 17-18

Historia Narodu Wybranego, o której czytamy na kartach Starego Testamentu, ma swoje etapy i dynamikę. Na przestrzeni dziejów Pan Bóg przygotowywał lud Izraela na przyjście Mesjasza. Dokonywało się to m. in. przez zmianę obrazu Boga, jaki mieli Izraelici. Historia Zbawienia pokazuje stopniowe zbliżanie się człowieka do Boga, aż do definitywnej bliskości poprzez Wcielenie.

Psalm 145 podaje kilka kluczowych cech dobrego obrazu Boga. W pierwszych dwóch zwrotkach psalmista wychwala wielkość Boga. Pokazuje, że Jego Królestwo sięga na cały świat i trwa wiecznie. Natomiast w trzeciej zwrotce dokonuje się pewien zwrot w narracji. W obliczu potężnego Boga, widać również Jego łaskawość i bliskość. Ostatni werset zachęca do szczerej osobistej relacji z Bogiem.

Śpiewany dzisiaj psalm syntezuje dwa na pozór odległe od siebie przymioty Boga. Jego wielkość i wszechmoc nie kłóci się z Jego czułością i bliskością. Taki obraz Boga pozwala nie zapomnieć, że jest On nieskończenie większy, a jednocześnie nieskończenie bliski człowiekowi.

Ewangelia: J 1, 45-51

Powołanie Natanaela, który jest tradycyjnie utożsamiany ze św. Bartłomiejem, odsłania jedną z możliwych dróg powołania człowieka przez Boga. Natanael, przed spotkaniem z Jezusem, siedzi w cieniu figowego drzewa. Takie miejsce było idealne do studiowania Tory. To również w sposób symboliczny wyraża mędrca, który studiuje genealogię, szuka korzeni. Natanael szukał w Piśmie Świętym, jak spełni się obietnica przyjścia Mesjasza.

Nagle jego studiowanie zostaje gwałtownie przerwane przez przyjście Filipa. Świeżo powołany uczeń Jezusa przynosi mu odpowiedź na Jego poszukiwania. Jednak ta odpowiedź zupełnie go nie satysfakcjonuje. Głównym problemem jest miasto, z którego pochodzi Mesjasz. Nazaret był podrzędną miejscowością, która nawet ani razu nie pojawia się w Starym Testamencie. Natanael widzi zgrzyt między swoimi dociekaniami, a świadectwem Filipa. Jego wątpliwości przełamują słowa „chodź i zobacz!”. Pozwala to Natanaelowi wyjść ze sfery wyłącznie swoich poszukiwań, a otworzyć się na inną rzeczywistość.

Spotkanie z Jezusem powoduje, że widzi on rzeczywistego Mesjasza. Pisma, które studiował, stają się dla niego realną Osobą, którą spotkał. Chrystus obiecuje mu, że to nie koniec poszukiwań, ale dopiero początek. Spotkanie z Jezusem i wiara w Jego słowa otwiera Natanaela na niebiańską rzeczywistość.

Historia powołania Natanaela stawia dziś pytanie, czy pośród swojej drogi odkrywania Boga jestem otwarty na słowa, wydarzenia, które zmienią mój schemat myślenia? Im dalej kroczę za Jezusem, tym bardziej On wzywa mnie do otwierania oczu na więcej.

Środa, 25.08.2021 r.

Pierwsze czytanie: 1 Tes 2, 9-13

Św. Paweł kontynuuje wspomnienie czasu ewangelizacji Tesaloniczan. Apostoł przypomina, jak wyglądała jego służba wobec rodzącej się wspólnoty chrześcijańskiej. Św. Paweł, będąc ewangelizatorem, jednocześnie sam pracował na swoje utrzymanie, chociaż mógł się tego domagać od wspólnoty. Prowadził również pobożne życie, pozostając sprawiedliwym wobec Boga i ludzi. Jego praca apostolska charakteryzowała się także ojcowską troską o powierzonych mu ludzi.

Apostoł, na swoim przykładzie, pokazuje jak wielkodusznie i bezinteresownie należy postępować wobec innych. W przekazywaniu innym Słowa Bożego bardzo ważna jest moja własna postawa. W każdej sytuacji, kiedy świadczę o Bogu, nawet w najprostszych obowiązkach, moja postawa może być kluczowa dla drugiego człowieka. Przez swoją dyspozycję mogę przyciągnąć albo zniechęcić innego do nawrócenia.

Z drugiej strony warto spojrzeć, jak ja przyjmuję świadków, których Bóg stawia na mojej drodze życia. Św. Paweł wyraźnie podkreśla, że Słowo Boże, które przekazywał, zostało przyjęte „nie jako słowo ludzkie, ale jako (…) słowo Boga” (w. 13). W swoich uprzedzeniach czy przyzwyczajeniach nieraz trudno przyjąć, że Bóg może przemawiać przez osoby, które już „zdyskwalifikowałem” jako świadków Bożego Słowa. Słowo Boże będzie we mnie owocowało, jeśli przyjmę je w taki sposób, jaki wybrał Pan Bóg.

Psalm responsoryjny: Ps 139, 7-8. 9-10. 11-12b

Czy człowiek może całkowicie odizolować się od Boga? Zapomnieć o Nim i nigdy Go nie spotkać? Oczywiście człowiek może odrzucać Boga, ponieważ został obdarzony wolną wolą. Trudno jednak zaprzeczać Bożemu działaniu, jakie dokonuje się w świecie i w człowieku.

Psalm 139 jest jednym z najpiękniejszych psalmów, który pokazuje bliskość Boga w stosunku do człowieka. Śpiewana dzisiaj część psalmu skupia się na temacie ucieczki człowieka. Pierwsze dwie zwrotki przytaczają możliwe miejsca, gdzie człowiek chce oddalić się od Boga. Jego trud jest daremny, ponieważ wszystko na ziemi zostało stworzone przez Boga. Św. Paweł w mowie na Areopagu powiedział Grekom, że „w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” (Dz 17,28). Czas i przestrzeń są w pełni przesiąknięte Bogiem.

Mimo mojego zaprzeczania Bóg nigdy nie zrezygnuje z poszukiwania mnie. Nieraz Boże działanie może mnie zupełnie zaskoczyć. W ostatniej zwrotce dzisiejszego psalmu psalmista chce uciec w ciemność przed Bogiem. Nie spodziewa się jednak, że mrok może stać się jasnością, podobnie Bóg nigdy nie straci człowieka, którego stworzył i ukochał.

Ewangelia: Mt 23, 27-32

Dzisiejsza Ewangelia przedstawia ostatnie dwa „biada!” z mowy przeciwko faryzeuszom i uczonym w Piśmie. Jezus wypunktowuje kolejne hipokryzje w myśleniu i działaniu dostojników żydowskich.

Według starotestamentalnych przepisów prawnych kontakt z ciałami zmarłych, a nawet z ich grobami, powodował zaciągnięcie na siebie nieczystości rytualnej. Pobielanie grobów miało cel praktyczny, ponieważ przez to stawały się bardziej widoczne i trudniej było omyłkowo zbliżyć się do nich. Jednak Jezus czyni w tym porównaniu jeszcze głębszą aluzję. Kolor biały może bardzo upiększyć budowlę, ale jednocześnie może zakryć wszelkie pęknięcia i nierówności. Porównanie do pobielanych grobów ukazuje niezgodność życia wewnętrznego z zewnętrznym. Jeśli życie wewnętrzne nie będzie dobre, to prędzej czy później zamalowana fasada na zewnątrz pęknie i ukaże, co naprawdę kryje się w człowieku.

Ostatnie „biada!” jest najmocniejszym oskarżeniem przeciwko faryzeuszom i uczonym w Piśmie. W swojej obłudzie zaprzeczają oni faktom historycznym. Ciąży na nich wina przodków. Jezus odnosząc się do siebie, pokazuje, że On również jako prorok będzie przez nich zabity. Jedyną drogą wyjścia z błędnego koła grzechu jest osobista decyzja o nawróceniu. Doświadczenie życia uczy, że jasna i zdecydowana decyzja woli o zerwaniu z grzechem, pozwala wejść na Bożą drogę w swoim życiu.

Czwartek, 26.08.2021 r. – Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej

Pierwsze czytanie: Iz 2, 2-5

Wizja z początku Księgi Proroka Izajasza jest zapowiedzią czasów doskonałych. Natomiast w bezpośrednim kontekście historycznym opisuje czas podzielonego Królestwa, które było atakowane przez rosnące siły Asyrii. Dodatkowo, inne ludy ościenne wyznawały wiarę w różne bóstwa, oddalając się od Jedynego Boga.

Izajasz przedstawia Jerozolimę jako centrum spotkania wszystkich ludów. Pośród panującej wszędzie niezgody Miasto Święte ma stać się ostoją sprawiedliwości i pokoju. Panem tej ziemi będzie sam Bóg. Stanowi to przeciwieństwo wieży Babel, w której panowała pycha człowieka. Izajasz ukazuje, że wejście na Boże ścieżki pozwoli rozwiązać wszelkie konflikty zbrojne. Niepotrzebne będzie zbrojenie się, a narzędzia wojenne będą służyć do uprawiania ziemi.

Wizję proroka można odczytywać w nawiązaniu do przyszłej chwały, która nastąpi po powtórnym przyjściu Chrystusa. Jednocześnie już dziś powinniśmy dążyć do sprawiedliwości i pokoju. W dzisiejszym dniu szczególnie patrzymy na Jasną Górę, która przez wieki była „Syjonem” naszego kraju. Wstawiennictwo Matki Bożej Częstochowskiej wiele razy w historii prowadziło do ocalenia i pokoju w naszej ojczyźnie.

Psalm responsoryjny: Ps 48, 2-3b. 9.10-11. 13 i 14c i 15a

Psalm 48 w sposób dostojny i uroczysty opisuje Świątynię Pańską, która znajdowała się na górze Syjon w Jeruzalem. Lokalizacja na wzgórzu i liczne fortyfikacje wzbudzały podziw, a wrogowie byli pełni lęku przed jej siłą.

Jednakże takie podejście stanowi pewną pułapkę. Zachwyt albo strach przed świątynią powoduje, że zostaje się cały czas na zewnątrz. Oglądając ją za murami świątynnymi, nie można zastanowić się, czym tak naprawdę ma ona być. Trzecia zwrotka wskazuje, że aby pojąć łaskawość Bożą, trzeba ją rozważać wewnątrz świątyni. Stojąc na zewnątrz, nigdy nie można przybliżyć się do źródła, do samego Boga.

Podobnie może być z moją relacją z Matką Bożą. Często wychwalam Ją licznymi tytułami, ale czy skupiam się nad moją osobistą relacją z Nią? Ona, która była najbliżej Chrystusa przez całe Jego życie, pomaga mi się do Niego przybliżyć. Nie stanie się to jednak bez mojej woli, jeśli pozostanę na zewnątrz.

Drugie czytanie: Ga 4, 4-7

Św. Paweł w dzisiejszym czytaniu używa porównania między niewolnikiem a synem, aby ukazać, czym było przyjście Chrystusa. Dziecko w okresie dojrzewania jest formalnie dziedzicem majątku swojego ojca, ale w tym czasie nie jest zdolne, by nim rozporządzać. Nie oznacza to jednak, że jest niewolnikiem, który nie jest właścicielem majątku.

Przed przyjściem Chrystusa Bóg przemawiał do Narodu Wybranego przez Prawo, które objawił Mojżeszowi na górze Synaj. Teraz drogą do Boga stał się Jego Syn – Jezus Chrystus. Ja również muszę stać się synem, aby wejść w relację z Bogiem, uczestnicząc przez to w relacji Boga Ojca z Jego Synem. Czym charakteryzuje się dobry syn? Syn jest wolny, ale nie oznacza to, że nie podlega żadnym zasadom. Istotą wolności chrześcijańskiej jest przyjęcie Praw Bożych jako swoich. Należy w swoim sercu uznać, że przykazania, słowa Pisma Świętego czy nauczanie Kościoła prowadzą mnie do Boga. Dobry syn przyjmuje to, co daje mu ojciec. Uznaje to jako swoje dziedzictwo i przez to jest prawdziwie wolny.

Tę wolność najlepiej rozumiała Matka Boża, która doskonale widziała jak Chrystus dorastał w swoim człowieczeństwie i pokazywał, czym jest prawdziwa wolność. Również dla mnie może stać się przewodniczką w wolności. W wolności, która nie jest swawolą, ale prowadzi do wymagającej miłości.

Ewangelia: J 2, 1-11

W Ewangelii wg św. Jana Matka Jezusa pojawia się tylko dwa razy – na początku działalności publicznej Jezusa, czyli w Kanie Galilejskiej oraz przy śmierci Jezusa na krzyżu. Pokazuje to symbolicznie, że Maryja uczestniczyła w całym dziele zbawczym Chrystusa.

Działanie Maryi w Kanie Galilejskiej przybliża temat Jej pośrednictwa w całej historii Kościoła i świata. W dostrzeżeniu braku wina Maryja wychodzi naprzeciw potrzebom człowieka. Św. Jan Paweł II napisał „Maryja staje pomiędzy swym Synem a ludźmi w sytuacji ich braków, niedostatków i cierpień. Staje „pomiędzy”, czyli pośredniczy, nie jako obca, lecz ze stanowiska Matki, świadoma, że jako Matka może — lub nawet więcej: „ma prawo” — powiedzieć Synowi o potrzebach ludzi.” (por. Redemptoris Mater, p. 21).

Jej pośrednictwo jest szczególne, bo stoi najbliżej Chrystusa spośród wszystkich ludzi. Ona również zawsze wskazuje na Chrystusa, co można zobaczyć na obrazie Jasnogórskiej Pani. „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” to ostatnie słowa Maryi, jakie wypowiada w Ewangelii wg św. Jana. W nich podsumowała całą swą misję, jaką posiada między człowiekiem a Jezusem.

Piątek, 27.08.2021 r. – wspomnienie św. Moniki

Pierwsze czytanie: 1 Tes 4, 1-8

Często w życiu chrześcijanina pojawia się pytanie: „Jaka jest wola Boża?” Może ona dotyczyć kluczowych wyborów w życiu, ale także prostych problemów codziennego życia. Może wydawać się, że najlepszą odpowiedzią na takie pytanie jest jasne polecenie: „tak” lub „nie”. Dzisiejszy fragment z Listu do Tesaloniczan przenosi to pytanie na coś bardziej pierwotnego. Św. Paweł pisze, że „wolą Bożą jest wasze uświęcenie” (w. 3). Dla chrześcijanina pierwszym pytaniem o wolę Bożą jest pytanie o świętość. Ojciec Święty Franciszek, w adhortacji o powołaniu do świętości Gaudete et exultate, napisał, że „chrześcijanin nie może myśleć o swojej misji na ziemi, nie pojmując jej jako drogi świętości” (p. 19). Świętość jest istotowo wpisana w chrześcijańskie życie i stanowi fundament każdego wyboru.

Jednym z filarów drogi do świętości jest czystość. Św. Paweł wzywa Tesaloniczan do czystości nie z powodu tego, że żyli w rozwiązłości, ale by przestrzec przed życiem pośród pogan, którzy swobodnie podchodzili do życia, hołdując pożądliwościom ciała. Jeśli punktem odniesienia do życia w czystości staną się wyłącznie inni ludzie, to istnieje ryzyko, że można szybko pobłądzić. Św. Paweł podkreśla, że czystość jest wymogiem otrzymanej na chrzcie świętym godności dziecka Bożego. Zamieszkiwanie w człowieku Ducha Świętego powinno być pierwszą motywacją do życia w czystości, która prowadzi do świętości.

Psalm responsoryjny: Ps 97, 1 i 2b. 5-6. 10. 11-12

Dzisiejszy fragment z Psalmu 97 można podzielić na dwie części. Pierwsze dwie zwrotki przedstawiają teofanię, czyli objawienie się Boga jako Króla całego kosmosu. Wielkość Pana przewyższa wyspy, góry i niebiosa. Jednakże Jego królowanie nie jest tylko oparte na porządku biologicznym, ale opiera się na Bożej mądrości, która opiera się na sprawiedliwości i prawie. Druga część, czyli ostatnie dwie zwrotki, ukazuje reakcję na wielkość Boga tych, którzy Mu zaufali. Skutkiem wejścia na drogę świętości, o której mówiło pierwsze czytanie, jest postawa radości i życia w światłości. Przyjęcie drogi ku Bogu za główny cel w swoim życiu będzie zawsze korzyścią dla człowieka, mimo, że nie zawsze widać od razu owoce tego wyboru.

Ewangelia: Mt 25, 1-13

Obraz czuwających panien w oczywisty sposób kieruje myśli na Kościół, który czeka na swojego Oblubieńca – Chrystusa. Celem istnienia Kościoła jest doprowadzenie każdego ochrzczonego do spotkania z Chrystusem. W tym dążeniu bardzo ważna jest cnota roztropności.

Według źródeł historycznych lampami oliwnymi były prawdopodobnie pochodnie, czyli kawałki materiału umieszczane na kiju, które maczało się w oliwie. Noc weselna była dosyć długa, ponieważ podczas niej druhny opuszczały pannę młodą, aby udać się do pana młodego i przyprowadzić go na wesele. Panny roztropne przewidziały, że należy wziąć więcej oliwy. Św. Hilary z Poitiers komentując ten fragment, wskazał, że roztropność panien wyraża dobre wykorzystanie ziemskiego życia w przygotowaniu na życie wieczne.

Nieprzygotowane panny, które dosłownie zostały nazwane głupimi, próbowały ratować swoją sytuację. Odpowiedź mądrych panien może wydawać się nieuprzejma, ale tak naprawdę wyraża ona jeszcze bardziej ich roztropność. Gdyby oliwa się wyczerpała, największymi poszkodowanymi byłaby młoda para, dla której byłaby to niekomfortowa sytuacja.

Postawa panien zachęca również do nieustannego czuwania. Przykładem czuwania i wytrwałości jest patronka dzisiejszego dnia – św. Monika. Dzięki swoim trudom i modlitwom doprowadziła do nawrócenia rodziny. Wszędzie podążała za swoim synem, św. Augustynem, nieustannie prosząc o jego nawrócenie.

Ostateczne spotkanie z Chrystusem wymaga od nas wcześniejszego przygotowania. Poprzez życie sakramentalne, czuwanie nad swoimi słabościami i ćwiczenie się w cnotach codziennie przybliżamy się do Niego.

Sobota, 28.08.2021 r. – wspomnienie św. Augustyna, biskupa i doktora Kościoła

Pierwsze czytanie: 1 Tes 4, 9-11

Członkowie wspólnoty chrześcijańskiej w Tesalonikach, którzy wywodzili się z pogan, myśleli, że paruzja, czyli powtórne przyjście Chrystusa, nastąpi bardzo szybko. Spowodowało to niepokój w tesalonickiej wspólnocie. Wielu z jej członków porzucało swoje codzienne obowiązki. Ich zachowania zarażały innych i były rujnujące dla całej społeczności. Św. Paweł uspokaja wierzących i przypomina o najważniejszym powołaniu ziemskiego życia – doskonaleniu się, czyli świętości. We wczorajszym czytaniu drogą do świętości była czystość. W dzisiejszym fragmencie Apostoł wskazuje na kolejną ścieżkę do świętości, czyli pracę. Praca jest dla człowieka czymś dobrym, buduje go i rozwija.

Pismo Święte już od początku przedstawiało szlachetny wymiar pracy. W Boskim raju Adam został powołany, by „uprawiał i doglądał ogrodu” (Rdz 2, 15). Praca stała się dla człowieka trudem dopiero po grzechu pierworodnym, ale w zamyśle Bożym była dla niego dobra.

Pośród natłoku spraw codziennych praca może stać się uciążliwa. Często wydaje się być tylko koniecznym obowiązkiem, który w ogóle nie pasuje do życia duchowego. Jeśli jednak chcę dążyć do świętości, to spełnianie powinności pracy może stać się dla mnie modlitwą. Sumienna praca jest ogromnym świadectwem dla innych. W wielu przypadkach może być najskuteczniejszą drogą do serc ludzi, którzy szukają Boga.

Psalm responsoryjny: Ps 98, 1bcde. 7-8. 9

Psalm 98 pokazuje jak teraźniejsze życie wpływa na przyszłość. Pierwsze dwie zwrotki zachęcają do wychwalania Pana w każdej chwili obecnego życia. Św. Ignacy z Loyoli wyraził to w fundamencie swoich ćwiczeń duchownych: „Człowiek został stworzony, aby Boga, naszego Pana, wielbił, okazywał Mu cześć i służył Mu – i dzięki temu zbawił duszę swoją” (Ćwiczenia Duchowne, p. 23). Obecne życie ukierunkowuje nas na czasy ostateczne, co wyraża trzecia zwrotka psalmu. Na sądzie ostatecznym staniemy przed pytaniem, czy nasze życie było wielbieniem Boga.

Ewangelia: Mt 25, 14-30

Według przypuszczeń historycznych wartość jednego talentu była zbliżona do piętnasto – dwudziestoletniego wynagrodzenia robotnika fizycznego. Co więcej, obracanie tak ogromnymi kwotami było niezwykle rzadkie wśród Żydów i wskazywało na duży przywilej sług, którym został powierzony taki majątek. W odniesieniu do Królestwa Niebieskiego należy dobrze sobie uzmysłowić, jak wielkie rzeczy powierza nam Pan Bóg. Jednymi z najcenniejszych darów, które od Niego otrzymujemy, są sakramenty święte. Są one widzialnymi znakami niewidzialnego Boga. Przez ich prostotę, często możemy zapomnieć, jak wielką mają wartość. Dzięki nim jesteśmy w stałej łączności z Bogiem, bo one dają pewność, że Boża łaska przez nie działa.

Każdy ze sług otrzymał talenty proporcjonalnie do swoich zdolności. Bóg nie daje zadań, które są niewykonalne dla człowieka. Sukcesem sług, którzy pomnożyli majątek, było dobre odczytanie intencji swojego pana. Kiedy Bóg powierza nam jakieś zadania, kluczowe jest nasze nastawienie. Zły sługa miał wypaczony obraz swojego pana, przez co poszedł za własnym rozumieniem jego intencji. Jeśli mamy w sobie dobry obraz Boga, który powierza nam misję adekwatną do naszych umiejętności, to nie będziemy mieli problemu, by się jej podjąć.