Komentarze do czytań – XVII tydzień zwykły | od 29 lipca do 4 sierpnia 2018 r. – Teresa Pieczyńska

[dzien 1] Niedziela, 29.07.2018 r.

 

Pierwsze czytanie: 2 Krl 4, 42-44

Bohaterem dzisiejszego czytania jest prorok Elizeusz, mąż Boży, który przemawiał i działał w imieniu Boga Jahwe. Obie Księgi Królewskie poświęcają wiele miejsca i uwagi ludziom pozostającym w niezwykłej, wyjątkowej zażyłości z Bogiem, który wybierał ich, aby przemawiać przez nich do swojego ludu i wskazywać właściwą drogę postępowania. Odczytany fragment, dotyczący nakarmienia stu ludzi dwudziestoma chlebami jęczmiennymi i niewielką ilością świeżego zboża, wprowadza nas w tajemnicę innego rozmnożenia chleba, którego dokonał Jezus Chrystus nad Jeziorem Genezaret, karmiąc zgromadzone tłumy słuchających Jego nauczania.

„Jakże to rozdzielę pomiędzy stu ludzi?” – pyta sługa Elizeusza, wyrażając wątpliwość w słowa proroka i obawę o to, co się stanie, jeśli chleba nie wystarczy dla wszystkich zgromadzonych. Jest to wyraz braku wiary i zaufania. Zastanówmy się, jak często w naszym życiu zdarzają się sytuacje, kiedy my również zadajemy sobie pytanie: Jak tego dokonam? Czy dam radę? Skupiamy się wtedy na własnej ludzkiej niemocy i zwykle poddajemy się, kiedy okazuje się, że nie starczy już sił. Prorok Elizeusz uczy nas pokładania nieustannego zaufania w Panu Bogu i całkowitego zawierzenia Mu naszego losu. Zaufaj, a w Twoim życiu będą się działy cuda. Pan Bóg bowiem nikogo nie pozostawia bez pomocy i wsparcia.

 

Psalm responsoryjny: Ps 145, 10-11. 15-16. 17-18

Fragment psalmu z dzisiejszej liturgii ściśle koresponduje z pierwszym czytaniem. W pieśni pochwalnej autor przypomina nam, że wszystko, co posiadamy i co nas otacza, pochodzi od Boga Wszechmogącego; Jemu wszystko zawdzięczamy. Z tego też powodu winniśmy Panu okazywać wdzięczność i nieustanną cześć. Jahwe dokonał niezwykłych dzieł zbawczych w historii narodu wybranego. Działa również w naszym życiu poprzez innych ludzi, inne sytuacje i wydarzenia. Życie powinno być wypełnione głęboką wiarą w Bożą miłość i niezmierzone Miłosierdzie, a wszystkie decyzje podejmowane z całkowitym zaufaniem, w poczuciu wiary, że nic nie dzieje się bez Jego wiedzy i woli. Świadomość Bożej obecności powinna towarzyszyć nam przez całe życie.

 

Drugie czytanie: Ef 4, 1-6

Apostoł Paweł kieruje swoje słowa do młodych wspólnot chrześcijańskich, żyjących w pogańskich społecznościach. Przypomina braciom w wierze o wyjątkowej godności, której dostąpili dzięki przyjęciu chrztu świętego oraz uświadamia im treść zobowiązań wynikających z tego faktu. Myślą przewodnią Listu do Efezjan jest jedność i trwałość młodego Kościoła w Jezusie Chrystusie. Apostoł nie poprzestaje na umacnianiu w wierze nawróconych z pogaństwa, lecz czyni starania o zjednoczenie Żydów i pogan. Wszyscy wierzący powinni tworzyć jeden Kościół, ponieważ wszyscy zostali odkupieni i zbawieni przez Śmierć i Zmartwychwstanie jednego Boga-Człowieka, Jezusa Chrystusa. Paweł nieustannie przypomina o trwaniu w jedności. Kościół przyrównuje do ciała, które zespala wszystkich ludzi. Kościół jest Ciałem Chrystusa, a Chrystus jest Głową tego Ciała i dlatego Kościół powinien obejmować swoim zasięgiem całą ludzkość. Zjednoczenie wszystkich zbawionych dokonuje się w jednym Człowieku. Autor nie mówi o poszczególnych wspólnotach czy gminach chrześcijan, lecz o całym Kościele.
„Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest, jeden Bóg i Ojciec wszystkich”. (Ef 4, 5-6)

 

Ewangelia: J 6, 1-15

Pięć jęczmiennych chlebów i dwie ryby to pokarm, który stał się prawdziwą ucztą dla tysięcy mężczyzn i kobiet przybyłych, aby słuchać nauczania Jezusa Chrystusa nad Jeziorem Galilejskim. Jezus Chrystus odmówił modlitwę dziękczynną nad pokarmem i osobiście rozdał go wszystkim oczekującym. Chleb w rękach Jezusa jest znakiem ofiarowania się ludziom jako pokarm dający życie wieczne.
Ci, którzy podążali za Chrystusem, byli zasłuchani w Jego słowa, szukali w nich przesłania dla siebie i swoich najbliższych. Ta nauka była nowa i odmienna od tego, co słyszeli do tej pory. Niezależnie od swego pochodzenia i stanu posiadania poczuli się ważni
i potrzebni. Młody prorok lub rabin, jak o Nim powszechnie mówiono, przywrócił im nadzieję, a w sercach ożywił wiarę. Ponadto zatroszczył się o to, aby nie cierpieli głodu. Byli bowiem dla Niego ważni.
Pamiętajmy, że my także jesteśmy ważni dla Chrystusa. I tak jak wtedy w Galilei dzielił się chlebem z rzeszą ludzi, tak i dziś zaprasza wszystkich i każdego z osobna do udziału w Uczcie Eucharystycznej, podczas której sam ofiarowuje się nam pod postacią delikatnej, białej Hostii.

 

[dzien 2] Poniedziałek, 30.07. 2018 r.

 

Pierwsze czytanie: Jr 13, 1-11

Prorok Jeremiasz został zobowiązany przez Boga Jahwe do wykonania symbolicznej czynności. Lniany pas, a zwłaszcza sposób noszenia go, był istotnym elementem ubioru każdego Izraelity. Miał on ściśle przylegać do bioder mężczyzny, symbolizując przylgnięcie ludu do swego Boga i głęboką więź Stwórcy z narodem wybranym.

Izrael, który przestrzegał Bożych ustaw i trwał w Przymierzu ze Stwórcą, przylgnął do Pana i opierał swój byt na bliskiej relacji z Nim. Jahwe chronił go właśnie za wierność ustanowionemu Prawu i zawartemu Przymierzu. Kiedy jednak zabrakło wiary i umiłowany naród nadużywał łaski i zaufania Stwórcy, przyjmując pogańskie praktyki i oddając cześć bożkom, Jahwe zapowiedział karę. Była nią niewola babilońska, którą poprzedziło zniszczenie kraju oraz Jerozolimy wraz ze Świątynią Boga. Kara okazała się dla narodu wybranego wielką próbą sił i charakteru. Doprowadziła bowiem do utraty tożsamości narodowej Izraela. Była jednak konieczna, aby błądzący naród zmusić do definitywnej przemiany życia i do nawrócenia.

„Szczere nawrócenie wymaga skruchy, głębokiego żalu. (…) To długie i trudne narodziny nowego człowieka. Trzeba zacząć od uznania się za słabego, biednego i grzesznego. Aby odkryć Boga, aby do Niego dotrzeć lub raczej pozwolić, by to On do nas dotarł, trzeba otworzyć serce i umysł na oczyszczenie. A to prowadzi nas ku chrześcijańskiej doskonałości i świętości.” (Kardynał Robert Sarah, W drodze do Niniwy str. 291)

 

Psalm responsoryjny: Pwt 32, 18-19. 20.21

We fragmencie Pieśni Mojżesza pojawia się zapowiedź kary, która spadnie na niewierny lud za czyny obrażające Boga Jahwe. Niewdzięczność, okazywana Najwyższemu podczas wędrówki przez pustynię, wywołała gniew Stwórcy. Stawianie bożków i oddawanie im czci w miejsce kultu Jedynego Boga musiało w konsekwencji doprowadzić do kary. Dar, jaki Izraelici otrzymali od Boga Jahwe w postaci ziemi Kanaan, był jednocześnie zobowiązaniem. Mieli za zadanie szerzyć w niej kult Jedynego Boga i trwać przy Nim niezmiennie w każdym następnym pokoleniu. Pan oczekiwał od swojego ludu bezwzględnego przestrzegania Prawa oraz wierności zawartemu Przymierzu.

 

Ewangelia: Mt 13, 31-35

Ewangelista Mateusz w siedmiu przypowieściach przedstawia nauczanie Pana Jezusa o królestwie niebieskim. W przypowieści o ziarnie gorczycy kreśli wizję Kościoła Chrystusowego, który z maleńkiego, ledwie dostrzegalnego ziarenka wyrasta do niebotycznych rozmiarów krzewu. I właśnie na wzrastanie autor Ewangelii kładzie szczególny nacisk. Ziarno zasiane przez „pewnego człowieka”, w którym możemy dopatrywać się samego Jezusa Chrystusa, przynosi obfity plon. Krzew najpierw pnie się do góry, a potem rozpościera tak bardzo, że w jego gałęziach ptaki zakładają gniazda. Jest więc miejscem dobrym i bezpiecznym, zapewniającym schronienie i wytchnienie.

Kolejną przypowieścią w Ewangelii jest przypowieść o zaczynie. Opowiada o sile wzrastania, o sile działania, jakie niesie ze sobą Słowo Boże, mające moc odmieniać świat. Ta przypowieść jest rozwinięciem i ubogaceniem treści oraz przesłania przypowieści o ziarnie gorczycy. Ewangelista ponownie nawiązuje do Kościoła, który dzięki łasce i mocy Ducha Świętego, dzięki sile i wytrwałości apostołów, ogarnie cały świat. Zakwas powstały z maleńkiej porcji ciasta chlebowego posiada ogromną moc przemieniania oblicza świata i ludzi. Stale do niego dosypywana mąka sprawia, że porcja nowego ciasta powiększa swą objętość. Tak dzieje się z Kościołem Chrystusowym od momentu jego powstania do czasów nam współczesnych.

 

[dzien 3] Wtorek, 31.07.2018 r.

 

Pierwsze czytanie: Jr 14, 17-22

Czy można karać z miłości? W pierwszej chwili może się to wydawać wewnętrznie sprzeczne, ale kiedy poddamy prostej analizie relację ojciec – dziecko, bez wahania stwierdzimy, że można. Bo czy kochający ojciec będzie tolerował złe postępowanie swego dziecka, niewłaściwe towarzystwo, w jakim się obraca? Czy będzie obojętnie przyglądał się, jak na własne życzenie niszczy sobie życie? Kiedy przyjrzymy się dziejom narodu wybranego i wnikniemy w treść odnawianego Przymierza z Jahwe, zrozumiemy, czym w istocie była kara zsyłana przez Pana Boga. Grzech, kara i przebaczenie to nieodłączne elementy historii zbawienia Izraela.

Umiłowany naród wciąż zwracał się w stronę pogańskich bóstw. W panteonie martwych, fikcyjnych bożków umieścił Boga Wszechmogącego, Boga osobowego, Pana całego stworzenia, który uwolnił go spod władzy Egiptu i osadził w ziemi Kanaan. Bałwochwalstwo, synkretyzm religijny, upadek moralny nie mogły pozostać bez reakcji ze strony Najwyższego. Naród okazywał złą wolę i odszedł od Boga. Mimo statusu narodu wybranego, dopuścił się niewierności i zdrady.

Jahwe wielokrotnie dawał Izraelitom szansę na poprawę. Powołał proroka Jeremiasza, wzywającego do poprawy życia i powrotu do wiary w Jedynego Boga. Gdy proroka spotkało prześladowanie, kara Boża była już nieunikniona, ponieważ Izraelici, odrzucając Jeremiasza
i jego proroctwa, odrzucali Słowo Boga i Bożą miłość.

 

Psalm responsoryjny: Ps 79, 5 i 8. 9. 11 i 13

Jak bardzo krótkowzroczne było postępowanie Izraelitów, którzy zapominali o tym, że są stroną niezwykłego Przymierza i że odstąpienie od niego może wywołać skutki trudne do wyobrażenia. Święte miasto Jeruzalem, a w nim wspaniała świątynia, którą Bóg Jahwe wybrał na swój ziemski dom, zostało zrównane z ziemią przez Babilończyków, mieszkańcy zaś zostali uprowadzeni do niewoli bez widoków na rychły powrót.
Psalm lamentacyjny, nawiązujący do dzisiejszego pierwszego czytania, jest odpowiedzią grzesznika na wezwanie do nawrócenia i poprawy życia. Autor przyznaje się do winy; wie, gdzie popełnił błąd. Jest świadom tego, jak bardzo zawiódł pokładane w nim nadzieje. Uznanie winy, pokora i skrucha są warunkiem dostąpienia wybaczenia i złagodzenia kary.

 

Ewangelia: Mt 13, 36-43

Pan Jezus objaśnia nam dzisiaj przypowieść o chwaście. Zarówno zboże, jak i chwast otrzymują jednakowe warunki do wzrostu. Korzystają z tej samej gleby, wody i światła słonecznego. Istotne jest jednak to, jaki wydadzą plon w przyszłości i jak zostaną potraktowane przez Pana roli. Podobnie jest z ludźmi. Każdy człowiek, zarówno dobry, jak i zły, otrzymuje równe szanse na wzrastanie w wierze. Chrystus Pan do pewnego czasu traktuje jednakowo prawych i grzeszników. Nikogo nie odrzuca i nie potępia. Wręcz przeciwnie – zachęca do naśladowania Go i przestrzegania Jego nauki oraz daje ku temu łaskę. O grzesznikach mówi jako o chorych, którzy potrzebują lekarza. Dopiero czas żniw okaże się czasem oceny i rozliczenia z życia, z postaw, zachowań i czynów.

 

[dzien 4] Środa, 1.08.2018 r.

 

Pierwsze czytanie: Jr 15, 10. 16-21

Usłyszeliśmy słowa proroka Jeremiasza, który przytłoczony cierpieniem i przykrymi doświadczeniami skarży się Panu Bogu. Wygłaszane proroctwa, upomnienia i wezwania do poprawy życia, kierowane do możnych Izraela i zwykłego ludu, oraz piętnowanie rozwiązłości i nieuczciwości, przysporzyły prorokowi wrogów i spowodowały, że atakowano go i prześladowano. Jeremiasz wygłaszał niepopularne opinie, o których dziś powiedzielibyśmy, że były politycznie niepoprawne. Ten spokojny i wrażliwy człowiek był bezkompromisowym wojownikiem Bożym. Piętnował grzechy swojego narodu, w szczególności grzech bałwochwalstwa, który był zdradą Boga Jahwe. Pouczał w kwestii upadku moralności. Wzywał do poprawy życia, przestrzegał przed karami z powodu odrzucenia Boga. Wszystko, co robił, miało na celu nawrócenie ludu Izraela i powrót do oddawania należnej czci Panu Bogu.
My również możemy stać się przedmiotem drwiny i ataków ze strony ludzi, których drażnią wyznawane przez nas wartości, drażni nasz sposób życia i dawanie świadectwa przynależności do Chrystusa. „Czyjeś życie może się wydać tragedią, ale Bóg zna dokładnie znaczenie każdej rzeczy. Nasz Ojciec realizuje plan względem każdego z nas. Prosi człowieka po prostu o uległość i wrażliwość na przesłania, jakich nie omieszka nam dać. Może nas poddać obraźliwym obelgom czy powalającym oszczerstwom, żeby nas nauczyć łagodności i pokory”. (Kardynał Robert Sarah, Nicolas Diat, Bóg albo nic – rozmowa o wierze, str. 379)

 

Psalm responsoryjny: Ps 59, 2-3. 4-5a. 10-11. 17

Dzisiejszy psalm jest przykładem tekstu lamentacyjnego, w którym autor zanosi do Jahwe skargi na otaczających go nieprzyjaciół. Czuje się bowiem opuszczony przez bliskich i zagrożony. Słowa tego psalmu moglibyśmy potraktować jako dalszy ciąg mowy Jeremiasza z dzisiejszego pierwszego czytania. Wydaje się, że autor nie jest już w stanie dłużej dźwigać ciężaru, jaki go przygniata. Co znamienne, ze słów pełnych żalu i rozpaczy nad własnym losem, przebija nuta nadziei i wiary, która im bliżej końca utworu, tym intensywniej przybiera na sile, aby w jego końcowym stadium przejść w hymn na cześć Boga Najwyższego. Wybrzmiewa w nim głębokie przekonanie, że Pan nie zostawi swego sługi na pastwę wrogów, lecz wesprze go, a jego nieprzyjaciół rozgromi.

 

Ewangelia: Mt 13, 44-46

Dwie przypowieści z dzisiejszej Ewangelii są kontynuacją nauczania o królestwie niebieskim. Pojawia się w nich kwestia przyjęcia Dobrej Nowiny i podjęcia decyzji, jak dalej pokierować własnym życiem, aby było ono zgodne z duchem Ewangelii. Wielu ludzi na różnych etapach swojego życia znajduje ten skarb i często zastanawia się, jak mogli dotąd żyć, nie wiedząc o jego istnieniu, a jeśli nawet o nim słyszeli, to nie byli w pełni świadomi jego prawdziwej wartości. Kiedy odnajdują tę perłę, zastanawiają się, czy ujawnienie jej posiadania nie skomplikuje ich poukładanego życia. Może ujawnienie posiadania takiego skarbu doprowadzi do tego, że inni zaczną się od nich odsuwać, uważać za obcych lub co najmniej dziwnych. Najważniejszą kwestią jest opowiedzieć się po właściwej stronie i poznać prawdziwą wartość odkrytego skarbu.

Królestwo niebieskie wymaga od nas zdecydowanego opowiedzenia się za Chrystusem oraz całkowitego, pełnego zaangażowania w Jego misję.

 

[dzien 5] Czwartek, 2.08.2018 r.

 

Pierwsze czytanie: Jr 18, 1-6

Usłyszeliśmy relację proroka Jeremiasza z pobytu u garncarza, do którego skierował go Bóg Jahwe. Pan jawi się nam jako kreator życia, władca stworzenia, który na podobieństwo garncarza powołuje do istnienia lub przekształca to, co wymaga zmiany. Chociaż człowiekowi stworzonemu na obraz i podobieństwo Boga dana została wolność i możność decydowania o sobie, jednak jego los całkowicie spoczywa w rękach Wszechmocnego. Wszyscy jesteśmy naczyniami glinianymi w rękach Pana, który jak garncarz pochyla się nad nami, aby uzyskać zamierzony efekt, choć wielu z nas żywi przekonanie, że role są odwrócone i dlatego w poczuciu źle rozumianej wolności sami przypisujemy sobie rolę garncarza.

„Człowiek jest w pełni człowiekiem tylko wtedy, gdy klęka przed Bogiem, by oddawać Mu cześć, by kontemplować Jego olśniewającą świętość i pozwalać się ukształtować na nowo, na Jego obraz i podobieństwo. (…) Stanowi centrum wszystkiego, jest największym cudem stworzenia. Jego wielkość i moc tkwią w jego sumieniu i wolności. (…) Będzie w pełni człowiekiem, tylko wybierając dobro, ofiarowując swoją wolność i miłość w hołdzie Bogu i dobrowolnie mówiąc „tak” Bożemu wezwaniu, rozbrzmiewającemu w głębi naszego sumienia. (Kardynał Robert Sarah, W drodze do Niniwy, str. 300, 321-322)

 

Psalm responsoryjny: Ps 146, 1b-2. 3-4. 5-6b

Dzisiejszy psalm jest jednym z hymnów wielbiących wszechmoc Bożą, zbawcze działanie Boga w historii narodu izraelskiego. To Jemu Izraelici zawdzięczają wszystko, co posiadają, a głównie to, że są narodem wybranym przez Boga. Jahwe, będąc stroną Przymierza z Izraelem, pozostaje wierny raz danemu słowu. Hymny na cześć Wszechmogącego przewijają się nieustannie w skomplikowanych dziejach Izraela. Towarzyszą narodowi we wszystkich ważnych wydarzeniach. Są ważnym elementem w obchodzeniu świąt, są obecne w sprawowanej liturgii. Żaden inny władca nie uczynił dla Izraelitów tego, co Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba. W niepamięć odchodzą odstępstwa Izraela i kary Boga. Liczy się sama obecność Stwórcy i Jego moc. Uwielbianie Pana należy do istoty codziennej modlitwy Ludu Bożego Starego i Nowego Przymierza.

 

Ewangelia: Mt 13, 47-53

Do sieci, którą Rybak zarzuca w morze, dostaje się wiele ryb. Dopiero po zakończonym połowie następuje ocena i podział na dobre i złe, na przydatne do jedzenia i takie, z których Rybak nie będzie miał żadnego pożytku. Wszyscy zostaliśmy powołani do zbawienia i odkupieni przez najdoskonalszą Ofiarę. Królestwo Boże zostało przygotowane dla każdego człowieka. Od nas zależy, jak potraktujemy ten wspaniały dar, jak go spożytkujemy. W każdym z nas jest skłonność do grzechu, do ułatwiania sobie życia, do szukania dróg na skróty. Z obawy przed cierpieniem często wybieramy poniżające kompromisy. Bóg jest wyrozumiały. Nie dzieli ludzi na dobrych i złych, mądrych i głupich. Nikogo nie wystawia poza nawias, nie poniża i nie pozbawia szansy na poprawę.

„Bóg wolał wydać własnego Syna niż pozostawić ludzkość jej grzechowi. Łaska nic nie kosztuje tych, którzy ją otrzymują, ale drogo kosztuje Tego, kto ją daje hojnie, bez końca. Łaska kosztowała niewyobrażalną cenę Golgoty. (…) Jest darmowa wyłącznie dlatego, że sam dawca za nią zapłacił. (Kardynał Robert Sarah, W drodze do Niniwy, str. 124-125)

Umiejmy wielbić Pana Boga za łaskę, która stała się również naszym udziałem.

 

[dzien 6] Piątek, 3.08.2018 r.

 

Pierwsze czytanie: Jr 26, 1-9

Ponownie spotykamy proroka Jeremiasza, człowieka Bożego, obdarzonego wielką wrażliwością, który dążył do tego, aby w Bogu szukano oparcia i do Boga zwracano się w każdej potrzebie. Jako wybitny mówca i poeta, obdarzony wyjątkową zdolnością do wnikliwej oceny rzeczywistości, marzył o wielkości i świetności swego narodu. Najwięcej cierpienia przysparzał mu fakt odrzucenia go przez członków społeczności, w której żył i prorokował. Z powodu swej wrażliwości był łatwym celem ataków ze strony ludzi, których grzechy piętnował i których wzywał do nawrócenia.

Nietrudno nam zrozumieć, co przeżywał ten uczciwy i pobożny człowiek poddawany ciągłym atakom i prześladowaniom. Pan obdarzył go swoim zaufaniem, powierzając funkcję proroka i przez niego przemawiając do narodu wybranego. To szczególne wybranie było dla Jeremiasza źródłem nieustającego cierpienia wewnętrznego i walki z samym sobą. Zawsze jednak odnosił w tej walce zwycięstwo dzięki wierze pokładanej w Panu Bogu.

„Trzeba wierzyć mimo cierpienia i różnych strasznych form przemocy związanych z ludzkim szaleństwem. Wobec takiego ogromu cierpienia mamy dwie drogi. Bunt, który zawsze wywoła dodatkowe trudności, i miłość, która nas poprowadzi bliżej Boga. (…) Mimo cierpień, mimo porażek, mimo zła, naszym zwycięstwem jest nasza wiara.” (Kardynał Robert Sarah, Nicolas Diat, Bóg albo nic – rozmowa o wierze, str. 334-335)

 

Psalm responsoryjny: Ps 69, 5. 8-10. 14

Wsłuchani w treść psalmu współczujemy bohaterowi, którego spotyka tak wiele niezasłużonego cierpienia. Dzielimy z nim jego ból. Na pozór wydaje się on wrażliwy i słaby. Potrzebuje pomocy, której nikt nie chce mu udzielić. Jest wyśmiewany i wyszydzany z powodu swojej wiary w Boga. Jednakże w tej słabości, mierzonej ludzką miarą, jest siła i moc otrzymywana od Pana, do którego psalmista nieustannie odwołuje się w swoim bólu. Martwię się i cierpię, przeżywam swój ból w samotności, lecz stale i nieprzerwanie wierzę w Twoją miłość, Panie…

 

Ewangelia: Mt 13, 54-58

Fragment Ewangelii wskazuje na podobieństwa pomiędzy Jezusem i prorokiem Jeremiaszem. Prorok został posłany przez Boga Jahwe z misją nawracania i uzdrawiania ludzkich serc. Mesjasz narodził się, aby złożyć swoje życie w ofierze za każdego człowieka i odkupić jego grzechy. Obaj byli poddawani krytyce i odrzucani. Jeremiasz miał za zadanie przekazywać Słowo Boże narodowi izraelskiemu, którego Bóg chciał za wszelką cenę uratować przed karą za wiarołomstwo i bałwochwalstwo. Jezus Chrystus, Syn Boży, Słowo Boga, wypełniał obietnicę daną uczestnikom Starego Przymierza, został wydany na śmierć dla zbawienia ludzkości. W całej historii zbawczej Izraela Pan Bóg ratował swój lud przed samounicestwieniem. Wreszcie ofiarował jedynego Syna w dowód niewyobrażalnej miłości do człowieka.

„Bóg nie pozostawia bowiem człowieka i świata w ich tragicznej sytuacji. Bóg nie pozwala ludzkości zginąć w jej grzechu. Bóg nie pozostawia nas w rękach szatana. Jest Bogiem miłosierdzia, czułości, przebaczenia i miłości. Biegnie do nas, by nas ocalić i uwolnić od zła, które nas ciemięży. Zbawia nas w swoim Synu Jezusie Chrystusie”. (Kardynał Robert Sarah, W drodze do Niniwy, str. 283)

 

[dzien 7] Sobota, 4.08.2018 r.

 

Pierwsze czytanie: Jr 26, 11-16. 24

Pierwsze, co nasuwa się na myśl po wysłuchaniu fragmentu z dzisiejszego czytania, to refleksja nad zachowaniem kapłanów i proroków, którzy zwracali się do książąt i całego ludu słowami: „Ten człowiek ściągnął na siebie wyrok śmierci, gdyż prorokował przeciwko temu miastu”. A zatem uznawano jedynie szczęśliwe i optymistyczne proroctwa, zapowiadające czas prosperity, obfitość plonów, powodzenie. Nie dopuszczano proroctw przepowiadających karę Bożą, unikano gróźb, upomnień, ostrzeżeń czy mów karcących, piętnujących grzech i przestępstwo. Tolerowano fałszywych proroków, którzy nie rozumieli zbawczego planu Boga względem Izraela i dla osiągnięcia korzyści okłamywali władcę.

Jeremiasz był prawdziwym prorokiem Jahwe i za takiego też uważał go naród. Nie głosił nowej religii, nie występował przeciwko Bogu. Przekazywał Jego Słowo, choć często zapowiadało ono kary i sąd nad grzesznym ludem. Był świadom sytuacji proroka zapowiadającego nadejście złych czasów, pełnych klęsk i nieszczęść. Ponosił pośrednio odpowiedzialność za losy narodu i los każdego Izraelity. Decyzja o wycofaniu się z misji prorokowania w obawie o własne życie mogła w efekcie doprowadzić do zagłady całego Izraela. Jeremiasz, choć skarżył się przed Bogiem na swój los, misji nie porzucił. Dlatego postrzegamy go jako człowieka niezwykle odpowiedzialnego, gorliwego w swojej posłudze, uparcie dążącego do realizacji swego powołania.

 

Psalm responsoryjny: Ps 69, 15-16. 30-31. 33-34

Ponownie jesteśmy świadkami zanoszonej do Pana skargi na trudne położenie, w jakie popadł autor lamentacji. To, co uderza w treści utworu, to bierna postawa psalmisty, który nie podejmuje żadnej próby walki czy obrony. Jest całkowicie bezbronny i zdany na łaskę Boga. Autor zanosi skargę na nieprzyjaciół, których zamiary napawają go lękiem. Czuje się zagrożony, widząc ich starania zmierzające do tego, aby doprowadzić go do upadku.

Tym, co przykuwa uwagę, jest nieustanna nadzieja, jaką przepojony jest utwór. Psalmista przeżywa swój osobisty dramat, ale nieustannie wzywa pomocy Boga. Wie, że tylko Pan może wyrwać go z trudnego położenia, w jakim się znalazł. Skarga jest modlitwą i wyznaniem wiary w Jedynego Boga, Stwórcę świata. Wybrzmiewa tu głębokie przekonanie o sile i potędze Bożej interwencji. Na koniec autor wychwala Bożą moc, wykrzykuje na cześć Pana, który pochyla się nad słabym i bezbronnym. Wcześniejszy smutek przeradza się w radość i dziękczynienie. Lamentacja kończy się radosnym hymnem ku czci Boga Jahwe.

 

Ewangelia: Mt 14, 1-12

Perykopa, z której dowiadujemy się o śmierci Jana Chrzciciela, wprowadza nas w obszerną relację z działalności Pana Jezusa w Galilei. Ewangelista Mateusz wykazuje ścisły związek zachodzący pomiędzy osobą Jezusa a osobą Jana Chrzciciela. Rozdział czternasty rozpoczyna się od wyznania Heroda Antypasa, który Jezusa Chrystusa uważał za zmartwychwstałego Jana Chrzciciela. Działalność proroka tak dalece odcisnęła się na sumieniu Heroda, że nieustannie obawiał się konsekwencji wydania go na śmierć.

Odważne i bezkompromisowe nauczanie Jana Chrzciciela, który nawoływał do poprawy życia i walki z grzechem, przysporzyło mu wielu wrogów. Podobnie jak Jeremiasz zapowiadał karę Bożą za trwanie w grzechu. Jego los został definitywnie przypieczętowany, kiedy odważył się publicznie krytykować grzeszny związek Heroda Antypasa z żoną jego żyjącego brata Filipa. Święty Jan Chrzciciel to niezwykła postać, która łączy Stary Testament z Nowym. Zapowiadając nadejście Mesjasza, a następnie udzielając Mu chrztu świętego, wprowadza nas w czasy Nowego Przymierza.