Komentarze do czytań XV Tydzień Zwykły | od 10 do 16 lipca 2016 r. – Joanna Człapska

[dzien 1]

Niedziela,10.07.2016 r.

Pierwsze czytanie: Pwt 30,10-14

Autor natchniony mówi nam dzisiaj, że Słowo Boże jest bliskie, Bóg jest w nim bliski, obecny. Mamy nosić je w sercach i na ustach, mamy je głosić w codzienności, w naszych czynach, w naszym postępowaniu. Po dzień dzisiejszy w narodzie żydowskim zewnętrznym wyrazem bliskości Słowa i konieczności przestrzegania go jest noszenie przez mężczyzn tefilin, czyli dwóch czarnych skórzanych pudełeczek z czterema fragmentami Tory umieszczonych na czole i ramieniu. Tefilin na ramieniu umieszczany jest w pobliżu serca, żeby pragnienia człowieka podporządkować służbie Bogu. Tefilin na głowie służy skierowaniu myśli na Torę. Słowa dzisiejszego czytania zapewniają nas, że polecenia dawane nam przez Boga nie przekraczają naszych możliwości. Jeżeli wierzymy i ufamy, to podołamy im. Bóg zaprasza nas do bycia w jedności z Nim. On się raduje swoim ludem i mu błogosławi, gdy ten jest Mu wierny.

Św. Paweł w Liście do Rzymian pisze: Słowo to jest blisko ciebie, na twoich ustach i w sercu twoim. Ale jest to słowo wiary, którą głosimy. Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami – do zbawienia (Rz 10,8-10). Wybór należy do mnie, do każdego z nas.

 

Psalm responsoryjny: Ps 69,14.17 i 30.31 i 36ab i 37

„Ożyje serce szukających Boga” – refren dzisiejszego psalmu pokazuje nam, że bliskość Boga daje życie. Człowiek nie powinien więc ustawać w ciągłym poszukiwaniu Boga, w pragnieniu Jego bliskości. Psalmista wychwala imię Boga, chce Go wielbić z dziękczynieniem. Wie, że Bóg ocala wiernych sobie, że przygotował miejsce dla każdego, kto dochowa Mu wierności.

Prośmy Boga, byśmy nie przestawali w dążeniu do Niego, w poszukiwaniu Jego ścieżek i wypełnianiu Jego woli

 

Kol 1,15-20

Paweł daje nam dziś do rozważenia przepiękny hymn wysławiający Boską godność Chrystusa i Jego odkupieńcze dzieło. Chrystus – Głowa Kościoła jednoczy wszystko w sobie. Paweł pokazuje, jaka jest pozycja Jezusa w Kościele i jaka jest Jego rola w planie zbawienia. Jezus ma całkowity prymat nad całym stworzeniem, które istnieje przez Niego i dla Niego. Ukazuje nam pełnię i do pełni życia w Bogu zaprasza. Tylko w Nim, przez Niego i z Nim mogę odzyskać dziecięctwo Boże, które tracę za każdym razem, gdy grzech bierze górę w moim życiu.

Niech Jezus, który jest „obrazem Boga niewidzialnego” uzdalnia nas do przyjęcia wielkiej łaski, jaką jest On sam, Jego żywa obecność od zawsze i na zawsze. Niech uczy nas do dostrzegania piękna otaczającego nas świata, który przecież też w Nim i przez Niego został stworzony.

 

Łk 10,25-37

Mamy Rok Miłosierdzia, w którym wiele osób zastanawia się, co to znaczy być miłosiernym, jak to miłosierdzie w codzienności czynić? Pan Jezus daje nam bardzo konkretną odpowiedź. Mało tego, jest to odpowiedź nie tylko na pytanie o miłosierdzie, ale przede wszystkim na pytanie o to, jaka droga prowadzi do życia wiecznego. Uczony w Prawie przecież zapytał: „Nauczycielu, co powinienem uczynić, aby osiągnąć życie wieczne?”.

Miłosierdzie w tej perykopie ukazane jest jako akceptowanie każdego człowieka, nieodrzucanie nikogo, przyjęcie każdego takim, jaki jest. Jezus uczy nas, że nie ma wśród nas lepszych i gorszych, że w oczach Boga wszyscy jesteśmy równi, bo jesteśmy Jego dziećmi. Jezus pochwala też odpowiedź znawcy Prawa, że pierwszym przykazaniem jest miłowanie Boga, podkreśla jednak, że ta miłość osiągnąć może swoją pełnię tylko w połączeniu z miłością bliźniego. Mówiąc zaś o miłości bliźniego nie możemy zapominać, że w danym nam przez Boga przykazaniu miłości czytamy: „miłuj bliźniego jak siebie samego”. Konieczna jest więc akceptacja i miłowanie siebie, co bynajmniej nie oznacza skupieniu się na sobie.

Prośmy w dzisiejszej modlitewnej refleksji nad Słowem o łaskę miłosiernych oczu, miłosiernego serca i miłosiernych dłoni w stosunku do innych oraz o zdrową i pełną akceptacji miłość siebie samego.

 

[dzien 2]

Poniedziałek, 11.07.2016 r.

Pierwsze czytanie: Prz 2,1-9

 Bojaźń Pana, roztropność, prawość, rozwaga, rozsądek – to droga, do kroczenia którą jesteśmy zaproszeni. Na tej drodze dokonuje się poznanie Boga. Z pomocą w kroczeniu tą drogą przychodzi nam mądrość. Autor w pierwszych rozdziałach Księgi Przysłów zwraca uwagę na związek mądrości z pobożnością i z postępowaniem człowieka. Podane wskazówki uczą nas, jak budować swoje życie, tak by podobało się ono Panu Bogu. Mądrość, która jest spersonifikowana, która jest utożsamiana z samym Bogiem, ma nas prowadzić do życia uczciwego, opartego na sprawiedliwości i na bojaźni Bożej. Jej wartość jest nieoceniona, przewyższa wszelkie ziemskie dobra, bo prowadzi do Dobra Najwyższego, do samego Boga.

Św. Benedykt, patron dnia dzisiejszego, powiedział, że jeśli tej mądrości będziemy szukać w naszym życiu i jej wskazania zachowamy, to nie tylko pobiegniemy drogą przykazań Bożych z niewysłowioną słodyczą miłości, ale też dojdziemy do celu, którym dla każdego człowieka zawsze był, jest i będzie Wszechmogący Bóg. Bliska relacja z Bogiem otwiera na Jego działanie, otwiera na przychodzenie Ducha Świętego, Ducha Mądrości, Ducha Poznania, Ducha Pocieszyciela.

 

Psalm responsoryjny: Ps 34, 2-3.4.6.9.12.14-15

Psalmista, w swojej dziękczynnej pieśni, wychwala Boga i zaprasza innych do tego radosnego uwielbienia Stwórcy, bo On daje radość, uwalnia od wstydu, podnosi głowę i oddaje utraconą godność. Psalmista nakłania też by odwrócić się od zła, by zaniechać kłamstwa. Nawołuje, aby szukać pokoju i do niego dążyć. Mamy w tej pieśni też zapewnienie, że bojaźń Boża, której psalmista chce nas uczyć, jest źródłem błogosławieństwa.

Zasłuchajmy się w te słowa i oddajmy Bogu należną cześć, a On napełni nas radością i pokojem.

 

Ewangelia: Mt 19,27-29

Dzisiejsze ewangeliczna perykopa ukazuje nam dialog Piotra i uczniów z Jezusem. Odbywa się on w kontekście mów Jezusa dotyczących relacji we wspólnocie uczniów. Piotr zapytuje, co otrzymają za swoje poświęcenie, za opuszczenie bliskich, pozostawienie dobytku i pójście za Jezusem. Można pomyśleć, że przemawia przez niego interesowność, że liczy na „wynagrodzenie” za ich poświęcenie. Jeżeli cofniemy się o dwie perykopy, to natrafimy na fragment o bogatym młodzieńcu (Mt 19,16-22), który, mimo pragnienia pójścia za Jezusem, odszedł zasmucony, bo nie potrafił pozostawić swojego dorobku materialnego.. Odszedł smutny z powodu tego, że musiałby zaufać Bogu we wszystkim. A ci najbliżsi uczniowie? Co kryją ich myśli, gdy pytają: „Któż więc może być zbawiony?” (Mt 19,25) i „Oto opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy?” (Mt 19,27) Jak należy rozumieć owo „opuściliśmy wszystko”? Patrząc tak po ludzku i dosłownie interpretując wypowiedź Piotra, to odcięliśmy się, porzuciliśmy, zerwaliśmy wcześniejsze kontakty i relacje. Ale patrząc z Bożej perspektywy zostawić nie znaczy porzucić czy odrzucić. To oznacza zrezygnować z tego, co może pochłonąć w takim stopniu, że przysłoni Boga i utrudni wypełnianie Jego woli. Zostawić wszystko i pójść za Jezusem, to zgodzić się, na przykład, na bycie posłanym do miejsc z dala od rodziny, co wcale nie umniejszy miłości do krewnych. To szansa na nauczenie się dojrzalej miłować bliskich.

A co mówi mi moje serce, kiedy rozważam te słowa? Jest pełne smutku czy może nadziei i ufności, że u boku Jezusa nie zabraknie dla mnie miejsca?

 

[dzien 3]

Wtorek – 12.07.2016 r.

Pierwsze czytanie: Iz 7,1-9

W dzisiejszym Słowie czytamy o próbie zdobycia Jerozolimy przez Resina, króla Aramu i Pekacha, króla Efraimu. Wydarzenia te dzieją się niedługo po tym, jak królem Judy został Achaz. Powodem konfliktu jest niechęć Achaza do wejścia w koalicję przeciwko Asyrii. Król obawiając się Resina i Pekacha, prosi o pomoc właśnie króla Asyrii, którego państwo chcą podbić ci dwaj sprzymierzeńcy. Pomoc tę uzyskuje i dochodzi do wojny. Prorok Izajasz przychodzi do Achaza z upomnieniem, że za mało ufa on Bogu i działa na własny rachunek, według własnych pomysłów. Zapewnia króla, że nie dojdzie do zdobycia Jerozolimy a jej najeźdźcy upadną. Ma on tylko uwierzyć. Motyw wiary jest motywem bardzo ważnym u Izajasz, według którego wiara w Boga wymaga całkowitej i wyłącznej ufności pokładanej w Nim, z wyłączeniem szukania pomocy u ludzi – „Jeśli nie będziecie wierzyć, nie zdołacie się ocalić!” – przestrzega Izajasz. Jest to swoiste napomnienie dane Achazowi, który zaczyna niewłaściwie lokować swoje nadzieje.

A w kim ja pokładam nadzieję? Gdzie jest mój port i kto jest moją ostoją? Czy wierzę, że Bóg chroni mnie przed moimi nieprzyjaciółmi?

 

Psalm responsoryjny: Ps 48, 2-3a.3bc-4.5-6.7-8

Psalmista identyfikuje się z wyzwoloną Jerozolimą i wielbi Boga za Jego wielkie dzieła. Dla Izraelitów Góra Syjon to najważniejsze, najpiękniejsze i najświętsze miejsce na ziemi. To centrum świata. Autor chcąc ukazać wielkość Boga i znaczenie tego miejsca w Jego oczach, przywołuje nieudany najazd Sennacheryba, władcy Asyrii, który w 701 roku przed Chr. chciał zdobyć Jerozolimę (Ps 48,4-5). Został jednak pokonany, gdy do akcji wkroczył Anioł Pański i wybił Asyryjczyków w ich obozie (2Krl 19,35).

Każdy z nas jest takim najważniejszym i najpiękniejszym w oczach Boga, który broni nas, błogosławi nam, ale gdy potrzeba, to też dla naszego dobra gani. Uwielbiajmy Boga w Jego nieskończonej miłości do swojego stworzenia.

 

Ewangelia: Mt 11,20-24

Przed chwilą w psalmie słyszeliśmy, jak wielka jest miłość Boga do Jerozolimy, do miasta świętego. A teraz w Ewangelii przywołane są kolejne miasta, w których Pan Jezus dokonywał cudów. Słyszymy bardzo trudną mowę Pana Jezusa. Ktoś może powiedzieć, że przemawia przez Niego złość, ale to raczej jest wyraz zawodu, rozczarowania tymi, do których był posłany. Jezus wytyka miastom w Galilei, w których czynił cuda, że nie nawróciły się. Wśród tych miast jest też Jego ukochane Kafarnaum, z którym tak bardzo był związany, że nawet zaczęto je nazywać „Miastem Jezusa”. Jezus wyrywa mieszkańców Galilei z obojętności i bezmyślności. Patrzyli oni na Niego, na to co czynił i widzieli w Nim często lekarza a nie Mesjasza. Jezus chce wyprostować ich optykę postrzegania Jego samego i dzieł, których dokonuje. Wielu spośród nich nie doświadczyło jeszcze duchowej przemiany. Nie odwrócili się od własnego obrazu Boga do tego prawdziwego, który objawia w swoim Synu. Nie odwrócili się od pełnego samostanowienia o swoim życiu do stania się uczniem Jezusa. Nie wszyscy zrozumieli dotąd, kto ich uzdrawia i dlaczego.

Można sobie zadać pytanie, dlaczego tak się dzieje. Dlaczego naoczni świadkowie wielkich dzieł Jezusa nie podejmują wysiłku przemiany swojego życia? Dlaczego zatrzymują się na tym, co powierzchowne i nie schodzą w głąb? A jak jest ze mną i z moim postrzeganiem Jezusa? Czy też w swojej relacji pozostaję na powierzchni, czy może odważyłem się już rozpocząć przemianę swojego życia i wypłynąć na głębię?

 

[dzien 4]

Środa, 13.07.2016 r.

Pierwsze czytanie – Iz 10,5-7.13-16

W dzisiejszym pierwszym czytaniu głównym bohaterem jest Asyria, pokazana prawdopodobnie na tle najazdu, który miał miejsce w 701 roku przed Chr. Stała się ona narzędziem w ręku Boga dla wymierzenia kary. Stała się swoistym biczem nad buntowniczym ludem Izraela. Ostatecznie sama tej karze została też poddana. Co było tego powodem? Pycha prowadząca do pogardy wobec tych, których podbiła. Ale też pycha w stosunku do Boga. Czy się pyszni siekiera wobec drwala? Czy się wynosi piła ponad tracza? Nie, bo byłoby to absurdalne. Asyryjczycy zachłyśnięci zwycięstwami zaczęli wynosić się ponad innych, ponad ich Boga.

W rozważanym fragmencie pojawia się typowe dla Izajasza słowo biada. Skierowane jest ono pod adresem przewrotnych narodów, pod adresem Izraela, który nie dochowuje wierności. Ma być swoistą przestrogą, wezwaniem do przemiany postępowania.

Warto w tym miejscu zadać sobie pytanie: Jakie jest moje serce? Czy przypadkiem się nie pyszni? Czy nie chce budować na sobie?

Psalm responsoryjny: Ps 94,5-6.7-8.9-10.14-15

Dzisiejszy psalm jest swoistą lamentacją, w której słyszymy wołanie o sprawiedliwość. Autor natchniony przypomina nam, że Bóg zna na wskroś człowieka, którego sam stworzył. Zna jego myśli, plany, możliwości i czyny. Doskonale wie, jak człowiek korzysta z daru wolności, gdzie i kiedy błądzi. Przed Bożą sprawiedliwością człowiek nie ucieknie, nie ukryje się. Jednak Stwórca w swej sprawiedliwości jest też pełen miłosierdzia i nieustającej troski o swoje stworzenie.

Pełni ufności w Bożą sprawiedliwość i miłosierdzie prośmy o umocnienie w mądrym korzystaniu z danej nam wolności.

Ewangelia: Mt 11,25-27

„Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom.” Jezus raduje się człowiekiem i swoją dotychczasową posługą w służbie człowiekowi. Wysławia Boga Ojca w Jego stwórczym dziele. Z przytoczonych powyżej słów Jezusa wynika, że wiara nie jest wyłączną dziedziną ludzi wykształconych, znawców tekstów biblijnych czy przywódców religijnych. Wiara może zrodzić się w każdym sercu, bo jest łaską daną od Boga. Jest to łaska dana każdemu, również temu, tak po ludzku prostemu, niewykształconemu, odrzuconemu i poniżonemu. Rodzi ona nadzieję, zaufanie i daje siły do przemiany życia na takie, które podoba się miłującemu nas Bogu.

„Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.” Jezus zapewnia, że im bliższa relacja łączy mnie z Nim, tym bliżej jestem Boga Ojca, i tym bardziej mogę Go poznawać, a tym samym odczytywać w swoim życiu Jego wolę i wypełniać ją.

Te dwie myśli z dzisiejszej Ewangelii niech będą takim drogowskazem na naszych ludzkich ścieżkach. Niech uczą nas pokory, prostoty i rozbudzają w sercach pragnienie bliskości Boga w Trójcy Świętej Jedynego.

 

[dzien 5]

Czwartek,14.07.2016 r.

Pierwsze czytanie: Iz 26,7-9.12.16-19

Wczoraj czytaliśmy fragment z Izajasza mówiący o karze i Bożej sprawiedliwości zsyłanej na niewierny lud. Dzisiaj mamy tekst pełen nadziei w tę Bożą sprawiedliwość. Swoisty hymn na cześć Pana. Rozdziały od 24. do27. często są nazywane „wielką apokalipsą Izajasza”. Wyłania się z nich sugestywny opis poetycki Bożego sądu nad dziejami oraz pochwała oczekiwania na zbawienie przez sprawiedliwych. Dobroć Boga nie opuściła swojego stworzenia, jest przy nim obecna i nawołuje do bliskiej relacji. W Ewangelii wg św. Mateusza czytamy: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię (Mt 11,28). Ta Boża obecność jest wierna i nie opuszcza człowieka nigdy. To człowiek zabija w sobie to prawdziwe życie przez pychę, którą się tak często karmi. A prawda o człowieku jest taka, że potrzebuje prostoty i pokory, bo tylko wtedy może kroczyć ścieżką sprawiedliwego. Prorok wzywa, aby lud przypomniał sobie, jakich do tej pory doświadczył od Boga dobrodziejstw, aby nie tracił ufności w Boży zamysł, jaki Stwórca ma w stosunku do każdego człowieka.

W tej Pieśni Izajasza występuje jeszcze jeden istotny element, mianowicie świt, który oczekiwany jest po nocy spędzonej na szukaniu Boga: Moja dusza jest spragniona Ciebie w nocy, mój duch szuka Ciebie od rana (Iz 26, 9). Czy oczekujesz świtu?

 

Psalm responsoryjny: Ps 102,13-14ab.15-16.17-19.20-21

Psalm 102 jest psalmem prośby, jest swoistą modlitwą człowieka udręczonego, ale też pełnego nadziei pokładanej w Bogu. Jest to pieśń człowieka, który nie traci wiary i mimo przeciwności z wielką ufnością, z głębi serca woła do Boga. Wierzy, że Pan „przychyli się ku modlitwie opuszczonych i nie odrzuci ich modłów” (Ps 102,18). Czternasty werset – „Powstaniesz i okażesz litość Syjonowi, bo czas już, byś się nad nim zmiłował” – wyraża jego wielką wiarę w Boże miłosierdzie

A czy moja modlitwa jest pełna ufności i nadziei, że Bóg odmieni mój los, że wyprowadzi życie z tego, co we mnie umarło, że okaże mi swoje miłosierdzie?

 

Ewangelia: Mt 11,28-30

Dzisiaj mamy ciąg dalszy, rozpoczętej w dziesiątym rozdziale i kontynuowanej w jedenastym, mowy Pana Jezusa, w której posyła On dwunastu i daje im konieczne do wypełnienia tego posłannictwa wskazówki. Jezus mówi o jarzmie i brzemieniu, ale jest to słodkie jarzmo i lekkie brzemię. Jak to możliwe? Jawi nam się tutaj ludzka i boska perspektywa postrzegania świata. Po ludzku patrząc, jarzmo i brzemię nie mogą być lekkie i przyjemne w przyjęciu. Jarzmo będące rodzajem uprzęży z założenia jest nieprzyjemne dla noszącego je. Jest ono symbolem niewoli, pracy wykonywanej pod przymusem, ale też grzechu, który nas obciąża. To zawsze jest obciążenie, które ściąga ku dołowi. A czym jest owo brzemię? To nic innego jak ciężar, a więc znowu coś co obciąża, ogranicza. Ojciec Kościoła – Klemens Aleksandryjski interpretując ten fragment Ewangelii powiedział, że tym jarzmem i brzemieniem mogą być też różne sytuacje życiowe, z którymi człowiek się zmaga. Skąd więc słodkość jarzma i lekkość brzemienia? W chrześcijańskim spojrzeniu wynika ona z tego, że to sam Jezus pomaga nam je dźwigać – „Ja was pokrzepię” (Mt 11,28). Dał też przykład jak znosić to, co trudne, jak się nie poddawać złu, jak ufać Ojcu.

Czy moje serce jest gotowe do odpowiedzi na zaproszenie Pana Jezusa „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a ja was pokrzepię”?

 

[dzien 6]

Piątek, 15.07.2016 r.

Pierwsze czytanie: Iz 38,1-6.21-22.7-8

W dzisiejszej perykopie autor biblijny ukazuje nam owoce, jakie może przynieść ufna modlitwa i zawierzenie Bogu.

Widzimy króla Ezechiasza, który zapadł na śmiertelną chorobę i proroka Izajasza już mu oznajmiającego kres jego dni. Król jednak na wieść o nadchodzącej śmierci zaczyna się ufnie modlić i prosić Boga, by zachował go przy życiu. Pan Bóg słysząc tę modlitwę i widząc rzewne łzy Ezechiasza, postanawia wysłuchać jego prośbę i go uzdrawia. Ta ufna modlitwa Ezechiasza owocuje nie tylko uzdrowieniem jego ciała, ale Pan obiecuje też, że wyzwoli i jego i miasto od asyryjskiego najazdu i otoczy ich opieką.

A jaka jest moja modlitwa zanoszona do Pana? Czy jest ona pełna ufności, że Pan da to, o co proszę? Czy potrafię zakończyć modlitwę słowami: Ojcze nie moja, ale Twoja wola niech się stanie?

 

Psalm responsoryjny: Iz 38,10.11.12abcd.16

 W dzisiejszym psalmie rozważamy fragment Pieśni Ezechiasza zapisanej w Księdze Izajasza. Widzimy Ezechiasza, króla judzkiego, który jest ciężko chory i przygotowuje się do odejścia z tego świata. Taki przekaz niesie pierwsza część psalmu, jednak w drugiej części jest on już zupełnie inny. Jest pełen nadziei, że Bóg wypełni swoją obietnicę i obdarzy długim życiem swojego sługę, że nie opuści go i, bo nad którymi Pan czuwa, ci żyją. Słyszymy, że Ezechiasz został uzdrowiony, za co też Bogu dziękuje.

 

Ewangelia: Mt 12,1-8

”Gdybyście zrozumieli, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary” (Mt 12,7). Te słowa Jezusa w Roku Miłosierdzia nabierają szczególnego wymiaru. Jezus ukazuje nam, że zbytnia skrupulatność w wypełnianiu nakazów Prawa może przysłonić drugiego człowieka i doprowadzić do niesprawiedliwego oceniania go. Prawo ma służyć dobru, ma do dobra prowadzić, nie może być celem samym w sobie. Z tego wynika, że ma służyć człowiekowi, a nie człowieka sobie podporządkowywać. Jezus strofuje faryzeuszy za to, że ponad człowiekiem stawiają bezrefleksyjne wypełnianie Prawa. Bóg dał człowiekowi przykazanie o konieczności uczczenia dnia świętego i w ten sposób oddania Mu chwały, ale żadne prawo nie jest dla Niego ważniejsze niż człowiek. W Ewangelii wg św. Marka Jezus w odpowiedzi na zarzut faryzeuszy mówi: „To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest Panem szabatu” (Mk 2,27-28).

Rozważając dzisiejszą Ewangelię prośmy o roztropne serce. Prośmy o to, byśmy zrozumieli pragnienie Jezusa „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary” i potrafili je realizować w swoim codziennym życiu.

 

[dzień 7]

 Sobota, 16.07.2016 r.

Pierwsze czytanie: Mi 2,1-5

Początek Księgi Micheasza (rozdz.1-3) to zapowiedź sądu nad ludem wybranym. Dzisiejsza perykopa zaczyna się od znamiennego BIADA, które jest skierowane do tych, którzy wykorzystują innych, dopuszczając się nadużyć społecznych. Prorok pokazuje nam, że Bóg staje w obronie słabszych i uciskanych. Wzywa do poszanowania w relacjach międzyludzkich prawa i sprawiedliwości, przypominając, że przed Bogiem wszyscy są równi.

Pełnimy w życiu różne funkcje, w jednych mamy władzę nad innymi, w innych podlegamy czyjejś władzy. Warto w tym kontekście zastanowić się nad tym, jak traktuję innych? Czy widzę w drugim człowieku równego sobie w Chrystusie brata? Czy też może wynoszę się ponad, podkreślając swoją wyższość?

 

Psalm responsoryjny: Ps 10,1-4.7-8.14

Psalmista zanosi do Boga ufną modlitwę z prośbą o wyzwolenie. Mówi o swoich udrękach i wierzy, że Bóg widzi trud i boleść, i weźmie je w swoje ręce, bo jest opiekunem sieroty. Co prawda pierwszy, pospieszny czy też wyrywkowy odbiór psalmu może nasuwać myśl, że jest to tekst buntownika, który atakuje Boga i zarzuca Mu nieobecność, gdy źle mu się dzieje. Jednak dokładniejsze wczytanie się w tekst pokazuje ufność i nadzieję pokładaną w Bogu.

Niech i nasze serca będę pełne ufności w Bożą obecność w naszym życie, zwłaszcza wtedy, gdy jest nam trudno, gdy chciałoby się powiedzieć: Boże gdzie jesteś, czemu Cię nie ma, gdy Cię potrzebuję.

 

Ewangelia: Mt 12,14-21

Czytając dzisiejszą Ewangelię jako kontynuację wczorajszego fragmentu, zyskujemy pewną całość, która pokazuje, jak wielka może być zatwardziałość ludzkiego serca. Faryzeusze po słowach Jezusa (Mt 12,1-8) i uzdrowieniu, którego dokonał (Mt 12,9-13) odchodzą na bok i zastanawiają się, jak Go zgładzić. Nie rozumieją Jego słów i czynów, nie widzą w Nim Mesjasza. Obawiają się głoszonej przez Jezusa nauki. Ale Jezus nie jest tym zaskoczony i odchodząc przywołuje słowa proroka Izajasza (Iz 42,1-4), w których prorok mówi o Słudze Pańskim. Jezus odwołując się do tych słów, chce wskazać na siebie, chce, by uwierzono, że jest Mesjaszem. Izajasz mówiąc o Mesjaszu, jako o Słudze wskazuje na posłuszeństwo wobec Boga, bo sługa to ktoś, kto jest posłuszny. Prorok wskazuje też na bardzo silny i bliski związek między Bogiem a Sługą. Bliskość tej relacji podkreślają słowa „Umiłowany mój, w którym moje serce ma upodobanie. Położę ducha mojego na Nim, a On zapowie prawo narodom”.

Rozważając te słowa Jezusa, prośmy o ożywienie w nas wiary, nadziei i miłości, byśmy nie byli jak ci faryzeusz, którzy patrzyli a nie widzieli, słuchali a nie słyszeli…

[dzien end]