[dzien 1]
Niedziela, 11.08.2019 r.
Pierwsze czytanie: Mdr 18, 6-9
Przodkowie Izraela nie wiedzieli, kiedy nastąpi noc wyzwolenia narodu, lecz świadomość, że będą wolni, dodawała im otuchy. Zawierzyli przysięgom i oczekiwali ocalenia. Ile razy nam udało się uwierzyć komuś na słowo? Czy jesteśmy w stanie uwierzyć, że w naszym życiu również nastąpi wyzwolenie przez Boga? Od dzieciństwa uczymy się ufności do drugiej osoby. Jeżeli zawiedliśmy się na słowie rodzica, ciężko będzie nam zbudować ufność wobec innych, a szczególnie ufność wobec Boga. Wiara pozwala przyjąć rzeczywistość, której nie widać, której jeszcze nie możemy doświadczyć, ale którą gwarantuje słowo Boga. Dzięki wierze w Osobę i dzieło Chrystusa możemy być pewni wielkich dóbr, które czekają nas w niebie. Czy potrafimy pokonać ludzkie obawy i wierzyć z ufnością? W życiu każdego z nas zdarzają się sytuacje, które ciężko nam zrozumieć. Nie otrzymaliśmy przecież przy narodzinach mapy ze wskazówkami, jak mamy żyć ani harmonogramu Bożych działań. Pozostaje nam tylko stawiać kolejne kroki „w ciemności”, trzymając zapaloną pochodnię wiary. Jesteśmy zaproszeni przez dzisiejsze słowo do czujności i otwartości na Boży głos. Bądźmy zatem posłuszni Jego woli.
Psalm responsoryjny: Ps 33, 1.12.18-19.20.22
„Sprawiedliwi, wołajcie radośnie na cześć Pana, prawym przystoi pieśń chwały” – to pierwsze słowa biblijnego psalmu 33, hymnu ku czci Opatrzności Bożej. Jesteśmy zachęcani do całkowitego oddania się w modlitwie Panu Bogu. Psalmista zapewnia nas, że to, co ma się stać, stanie się za sprawą Jego łaski. Ci, którzy jej oczekują, zostaną ocaleni. „Panie, niech nas ogarnie Twoja łaska, według nadziei pokładanej w Tobie!”
Drugie czytanie: Hbr 11, 1-2.8-19
Co daje mi wiara? Wiara nie jestem celem życia chrześcijańskiego, lecz wyłącznie środkiem. Celem naszego życia jest życie wieczne. Wiara jest „poręką dóbr przyszłych”. Bóg daje mi gwarancję życia wiecznego. Bóg nie jest wyłącznie Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba. On jest Bogiem naszym. Jest Bogiem Twoim, Alicji, Magdaleny, Mateusza, Błażeja…, jeśli tylko przyjęliśmy od Niego porękę naszych przyszłych dóbr. Bóg staje dla nas w pozycji naszego dłużnika. To, co nam się należy od Niego, a czego na ziemi nigdy nie możemy mieć w pełni, to komunia z Nim, miłosne i pełne szczęścia zjednoczenie, trwanie w jedności z Tym, który jest pełnią wszelkiej miłości. Chrystus jest tym, który rodzi we mnie wiarę, bowiem On jest Słowem Boga, a wiara jest owocem słuchania Słowa.
Ewangelia: Łk 12, 32-48
Aby wyrazić miłość, czasem trzeba coś powiedzieć, czasem zrobić, a czasem po prostu czuwać. Czuwanie w oczekiwaniu na kogoś jest wyrazem miłości, bo mówi o tym, że nie zapomnieliśmy o tej osobie i że jest ona dla nas kimś ważnym. Przyjacielem nazywam tego, który potrafi czuwać, być obok, siedzieć i trzymać za rękę bez żadnego słowa. Wystarczy sama jego obecność, jego gotowość. Tej samej gotowości oczekuje od nas dzisiaj Jezus. Nie trzeba się domyślać godziny Jego przyjścia, ale być na nie gotowym.
Poniedziałek, 12.08.2019 r.
Pierwsze czytanie: Pwt 10, 12-22
Czego Bóg oczekuje od każdego z nas? Oczekuje, byśmy podążali z Nim i Jego drogą, byśmy go miłowali, służyli Mu i przestrzegali Jego przykazań. Czy nie tego właśnie wymagamy od naszych bliskich? Przyjaciel od przyjaciela, rodzic od dziecka, żona od męża. Czasami nie rozumiemy własnych oczekiwań i tego, że mamy jakieś względem bliskiej osoby. Możemy mylić je z wymaganiami, lub też kojarzyć z czymś niewłaściwym. Jednak pragnienie bycia przygarniętym przez drugą osobę, jest oczekiwaniem, by wzajemnie dzielić się miłością. Wybieramy taką osobę, ale jesteśmy też przez nią wybrani. Bóg także wybrał nas spośród wszystkich narodów. Wybrał mnie, tak jak wybrał Ciebie. Czy Ty również wybierasz Jego? Słyszymy, że nie mamy obdarzać miłością jedynie najbliższych, ale również obcych nam ludzi. Każda relacja rozpoczyna się od poznania drugiej osoby, gdyż na początku jesteśmy sobie obcy. Zwiedzając różne kraje, jesteśmy cudzoziemcami. To samo możemy powiedzieć o Izraelitach, którzy w ziemi egipskiej byli przybyszami. Mojżesz mówi, że jak Bóg miłuje cudzoziemca, tak i my mamy go miłować. Służyć obcym i ubogim.
Jesteśmy wezwani do obrzezania własnych serc, jak i serc innych ludzi, byśmy mogli miłować naszego Boga całym sercem i duszą, by żyć. Niech sakrament chrztu świętego umacnia nas w podjętych decyzjach i przybliża do Boga.
Psalm responsoryjny: Ps 147B, 12-13.14-15.19-20
Psalm 147 jest uwielbieniem Boga, który objawia się w swoim ludzie; w świątyni. Tam ze szczególnym upodobaniem Bóg na nas patrzy. „Chwal, Jeruzalem, Pana!” – Pana, który objawia się również w Tobie, w każdym człowieku. „Kościele święty, chwal swojego Pana”. Kościół tworzy wspólnota ludzi. My jesteśmy Kościołem. W nim, jako miejscu świętym, Bóg objawia się szczególnie blisko. Spotykamy Go podczas Eucharystii, adoracji Najświętszego Sakramentu. Cieszmy się tym, że jest tak blisko nas, blisko swego Kościoła.
Ewangelia: Mt 17, 22-27
Jezus przebywał z uczniami w Galilei, w miejscu, w którym przeżyli piękne chwile powołania, podziwiając cuda Jezusa otaczanego tłumami. Teraz słyszą od Niego, że będzie zabity. Uczniowie „bardzo się zasmucili”. Zatopieni w smutku nie zwrócili uwagi na słowa o zmartwychwstaniu. Smutek otępił ich słuch.
Mnie również smutek otępia. Kiedy patrzę wstecz, dostrzegam, jak bardzo odbierał mi zdolność dostrzegania czegokolwiek innego poza związaną z nim depresją. Ile niepotrzebnego cierpienia wyrządzałam sobie i najbliższym. Relacje te ucierpiały najmocniej, jednak moja relacja z Jezusem pozostała nienaruszona. Uspokajał moje serce tak jak serce Piotra, który słyszy zarzut przeciwko Jezusowi. Chrystus uczy mnie miłości i rozwagi w dialogu z osobami o innych poglądach. Szczególnie dzisiaj, kiedy tworzą się nie tylko podziały polityczne, ale także podziały ze względu na wartości, jakimi ludzie kierują się w życiu. Musimy widzieć brata w drugim człowieku, aby nie gorszyć nikogo swoją postawą. Nauką Jezusa jest także rozważna ustępliwość. Każdego z nas mogą spotkać zarzuty kierowane przez innych pod adresem Jezusa i Jego Kościoła. Nie wszyscy muszą akceptować przekonania i przynależność do Jezusa, jednak każdy jest powołany do wzajemnej miłości i szacunku.
[dzien 2]
Wtorek, 13.08.2019 r.
Pierwsze czytanie: Pwt 31, 1-8
„Bądź mężny i mocny, nie bój się, ponieważ Pan, Twój Bóg, który idzie przed wami, z wami i wśród was, nie opuści was i nie zostawi samym”. Nie zostawi mnie, nie opuści. Bez względu na to, jaką drogą pójdę, On zawsze będzie przy mnie. Nawet wtedy, kiedy poczuję się samotna, w momencie, kiedy odchodzi przyjaciel, Bóg jest zawsze przy mnie. Jest zawsze o krok przede mną. Ochrania mnie i dodaje odwagi.
Mojżesz przekazuje Jozuemu to, czego sam doświadczył, będąc blisko Boga. Jak przyjaciel przyjacielowi udziela rady i dodaje otuchy, aż nadejdzie dzień, w którym on odejdzie, pozostawiając Izrael pod wodzą Jozuego. Zapewnia go o wierności i trwałej obecności Boga, co powinno uwolnić go od niepotrzebnych obaw.
Czego Ty boisz się w swoim życiu? Czy odnajdujesz w nim Boga? Jako dziecko Boga Ojca nie szukaj siły w sobie samym, lecz zaufaj Jemu i bądź od Niego zależny. Bądź mężny i mocny. Nie bój się! Jozue zostaje następcą Mojżesza. My również mamy stawać się następcami. Mamy głosić słowo Boże z odwagą, bo Bóg jest zawsze przy każdym z nas. Jest przy Tobie.
Psalm responsoryjny: Pwt 32, 3-4a.7.8.9.12
Mojżesz głosi całej społeczności Izraela radosny hymn na cześć Pana. On bowiem strzeże i otacza miłością swój lud pośród niebezpieczeństw. Głoś imię Pana, gdyż Jego dzieło jest doskonałe! Tym dziełem jesteśmy również my, ludzie. Jesteśmy ludem Bożym, własnością Pana, Jego „wyłącznym dziedzictwem”. Jesteśmy dla Niego cenni. Niech naszą odpowiedzią na Boże dobrodziejstwa będzie wierność i ucieczka przed grzechem.
Ewangelia: Mt 18, 1-5.10.12-14
Spróbuj odnaleźć się w tłumie uczniów. Jesteś tam, a przed Tobą stoi Jezus. To właśnie Ty zadajesz pytanie: „Kto właściwie jest największy…?” Dlaczego pytasz o to Jezusa? Pragniesz uznania, znaczenia, wielkości? Jezus odpowiada Ci: „Jeśli się nie odmienisz i nie staniesz jak dziecko, nie wejdziesz do królestwa niebieskiego”. Jakiej życiowej przemiany potrzebujesz, by tak się stało? Byłeś dzieckiem, a może i dalej nim jesteś. Jesteś dzieckiem dla swoich rodziców i jesteś dzieckiem dla Boga. Ale czy czujesz się dzieckiem? Czy czujesz, że Twoje życie przepełnia prostota i wolność?
Jezus mówi, że „mali” posiadają w niebie swoje szczególne miejsce. Opowiada o maluczkich z miłością. Szuka ich „po górach” i chroni jak pasterz owieczkę.
Przyjaciel opowiedział mi bajkę, w której jedną z bohaterek była owca. Przyjemność sprawiało jej przebywanie z innymi owcami, dla samego bycia razem. Trawa bowiem inaczej smakuje w towarzystwie, niż kiedy je się ją w samotności i bezpieczniej się śpi w gronie innych owiec. Człowiek tak jak ta owca z bajki, nie poradzi sobie bez drugiego człowieka. Potrzebuje go. Kiedy się zgubi, Pasterz wyruszy na jego poszukiwanie, by mógł wrócić do swojego stada. Nie bój się wyciągnąć ręki do Boga. On nie pozwoli, abyś kiedykolwiek zginął.
[dzien 3]
Środa, 14.08.2019 r.
Pierwsze czytanie: Pwt 34, 1-12
Śmierć przychodzi nagle, niespodziewanie. Nigdy nie pojawia się za późno, a zazwyczaj bywa przedwcześnie. Czy jesteś na nią gotowy? Jedni są gotowi, inni nie. U Boga jest inaczej. On zawsze jest gotowy, by przyjąć człowieka. Mojżesz umiera w wieku 120 lat, a pomimo to, śmierć zastaje go zbyt wcześnie. Nie udaje mu się doprowadzić Izraela do Ziemi Obiecanej. Przekazuje tę misję Jozuemu.
Życie ziemskie prowadzi nas do życia w niebie. Można powiedzieć, że jest pewnego rodzaju etapem przejściowym, jednak każdy jego moment jest ważny. To droga, która nas przybliża, bądź oddala od naszego Stwórcy. Szacunek względem Boga, który jest w niebie, zakłada właściwy stosunek do doczesności, a także szacunek względem drugiego człowieka, gdyż Bóg w nasze ręce składa odpowiedzialność za niego. Los bliźniego i jego zbawienie powinny nas obchodzić tak samo jak nasze własne. Mojżesz na swoich ramionach przez całe życie dźwigał odpowiedzialność za naród izraelski. Każdy etap jego życia przygotowywał go na osobiste spotkanie z Bogiem w niebie. Nawet w tych ostatnich chwilach „wzrok jego nie był przyćmiony i siły go nie opuściły”, gdyż widział oczami ducha. Pozostał na zawsze prorokiem i sługą Boga. „Nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”.
Psalm responsoryjny: Ps 66, 1b-3a.5.8.16-17
Dzisiejszy psalm jest przepełniony radością psalmisty, że Bóg jest z nim, a on z Bogiem. Pragnie, by jego radość udzieliła się całej ziemi. Wzywa, by rozgłaszać chwałę Pana.
Radość jest czymś, czym chcemy się dzielić z innymi. Jesteśmy wezwani do dzielenia się nią. Radość zatrzymana w sobie jest radością niepełną. Czy potrafisz radować się z tego, że Bóg dał Ci życie? Zostałeś ochrzczony. Jezus jest Twoim Panem i Zbawicielem! Czy jest to dla Ciebie powód do tego, by się cieszyć?
Ewangelia: Mt 18, 15-20
Co się stanie, jeśli Twój brat zgrzeszy przeciwko Tobie? Jak wtedy się zachowasz?
Jezus pozostawił nam ważne słowa, które mogą stać się światłem i oparciem w budowaniu relacji braterskich, szczególnie w sytuacjach konfliktowych. To nie grzech jest bratem. Jezus chce uzdrowić Twoje grzeszne relacje i uzdolnić do przebaczenia. Chce, abyś zajął się bratem, a nie ranami, które on Ci zadał. Otrzymałeś od Niego Sakrament Pokuty, abyś był wolny. Módl się za swego brata, ale także z nim, gdyż wielka moc płynie ze wspólnej modlitwy. Bratem jest także przyjaciel. Bezradność, jakiej można doświadczyć, upominając przyjaciela, rozrywa serce. Mnie samej wielokrotnie zdarzyło się nie usłuchać przyjaciela. Przez to zadawałam cierpienie nie tylko sobie, ale także jemu. Bóg w Chrystusie pojednał świat ze sobą, a nam przekazał słowo jednania. Pojedna brata z bratem, przyjaciela z przyjacielem. Jezus uzdrowi nawet najbardziej bolące rany. Pytanie tylko, czy podejmiesz drogę, którą pokazuje Ci Jezus.
[dzien 4]
Czwartek, 15.08.2019 r. – Uroczystość Wniebowzięcia NMP
Pierwsze czytanie: Ap 11, 19a; 12, 1.3-6a.10ab
Długo zgłębiałam treść dzisiejszego czytania i nie potrafiłam określić, z czym kojarzą mi się słowa Świętego Jana w Apokalipsie. I nagle zrozumiałam: to znaki. Życie jest pełne znaków i nie biorą się one znikąd. Posyła je nam Bóg. Tym znakiem może być drugi człowiek, praca, którą wykonujemy, choroba czy słowo, jakie słyszymy w Piśmie Świętym, a nawet słowo drugiej osoby. Wszystkie te znaki prowadzą nas do zbawienia.
W Apokalipsie pierwszym znakiem jest Maryja – delikatne i piękne stworzenie. W Niej wszystko jest piękne – to, co zewnętrzne i to, co wewnętrzne. Drugi znak – smok o siedmiu głowach, chcący pożreć zrodzone dziecię niewiasty. Oba te znaki prowadzą nas ku rozeznawaniu, co jest pięknem złączonym z dobrem i prawdą, a co destruktywną brzydotą, udającą piękno.
Maryja – nieskalana grzechem, w swej pełni duszy i ciała, żyjąca na Bożą chwałę, uczy nas, że celem naszego życia jest bycie w chwale nieba z duszą i ciałem. Dzisiejsza uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny szczególnie nam o tym przypomina. Może się jednak zdarzyć, że stracimy ten cel z oczu wśród codziennego zabiegania. Doczesność może pochłonąć całą naszą uwagę. Dokąd zmierza Twoje życie? Czy tęsknisz za chwilą, gdy nastanie „zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca”?
Psalm responsoryjny: Ps 45, 7.10.11-12.14-15
Wypełniło się. „Stoi Królowa po Twojej prawicy”. Nieskażony grzechem człowiek króluje w niebie. Na podobieństwo Paschy Chrystusa, Maryja umarła, zmartwychwstała, została wzięta do nieba i zasiada po prawicy Syna. Stało się to możliwe tylko dzięki zmartwychwstaniu Jezusa. Matka przez całe swe życie była zjednoczona z Synem.
Psalmista nie tylko mówi o Matce, ale o każdym człowieku. „Król pragnie Twego piękna”. Pragnie, aby Twoja dusza była czysta. Pamiętaj, że piękno wewnętrzne uwydatnia się także na zewnątrz.
Ewangelia: Łk 1, 39-56
Postaraj się dzisiaj towarzyszyć Maryi w drodze do Elżbiety i wczuć się w Jej przeżycia. Wyrusza z pośpiechem w daleką i ciężką podróż. Kobiety z pokorą wychodzą sobie na przeciw, obejmują się z miłością i szacunkiem. Ich spotkanie, gesty i rozmowy podkreślają, jak ważne jest, by w spotkaniach z drugim człowiekiem kierować się wrażliwością i prostotą. Pierwszym spotkaniem jest spotkanie z człowiekiem. Wymaga ono dyspozycyjności i czasu, rozumu i serca. Planuje się miejsce spotkania, godzinę, tematy do rozmów. Ważne, żeby nie było pośpiechu; żeby traktować osobę, z którą się spotykamy, jakby była jedyną na świecie w tym momencie, oddać się jej całkowicie. Drugim spotkaniem jest spotkanie z Bogiem. Polega ono dokładnie na tym samym, co pierwsze. Maryja w spotkaniu z Elżbietą, spotyka się również z Bogiem. Pełna wdzięczności wylewa swoją radość. Wielbi Go za Jego dobroć i miłosierdzie, cieszy się swoim powołaniem. To właśnie w Bogu odkrywa swoją godność i wartość. Modlitwa Maryi staje się zwierciadłem piękna Jej duszy. Każda modlitwa człowieka, jest odbiciem jakości życia wewnętrznego. Czy w modlitwie Maryi są takie słowa, które możesz powtórzyć jako swoje? Czy któreś z nich wydają Ci się obce i odległe? „Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim.”
[dzien 5]
Piątek, 16.08.2019 r.
Pierwsze czytanie: Joz 24, 1-13
Bóg zaplanował życie człowieka w szczęściu, by dobro obejmowało wszystkie stworzenia żyjące z Nim na świecie. Naród Wybrany słucha opowieści o swoich losach, słucha o tym, jak Bóg go prowadził. Pokonał wrogów i przekazał ziemię „około której się nie trudził”. Pamięć o dobroci Stwórcy rodzi zaufanie, a ono pomaga żyć w zgodzie z Jego wolą.
Czy dostrzegasz w swoim życiu działanie Boga? Czy przyjmujesz słowo Boże nie jako ludzkie, lecz Boskie? W życiu każdego z nas Bóg dokonał wielkich rzeczy. Może nie zawsze zdajesz sobie z tego sprawę, że to Jego zasługa; że jakieś wydarzenie z Twojego życia ma większe znaczenie, jednak czy to w relacjach, cierpieniach czy zmaganiach, On odciska tam swoje piętno.
Bóg postawił na mojej drodze człowieka, dzięki któremu pokonałam największe lęki i przeżyłam najlepsze chwile – przyjaciela, który w dosłownym tego słowa znaczeniu jest do tańca i do różańca. Wielkim darem jest możliwość przeżywania swojego duchowego życia z drugą osobą. Kiedy nie tylko można spędzać miło czas, ale także zatrzymać się na chwilę przy sprawach poważnych i włączyć w tę relację Boga. Ważne, abyśmy szczególnie dzisiaj przypomnieli sobie, ile zrobił dla nas Stwórca, byśmy mogli żyć. Dziękuj dzisiaj w modlitwie za to, co zrobił dla Ciebie – pośrednio i bezpośrednio oraz za tych, których postawił na Twojej drodze.
Psalm responsoryjny: Ps 136, 1b.2a.3.16a.17a.18.21a.22a.24
Fragment pierwszego czytania z Księgi Jozuego jak i Psalm 136 przypominają nam o rzeczach, jakich dokonał dla nas Bóg. Pamięć rodzi zaufanie. Chwalimy Pana za opiekę nad nami i wyzwolenie. Będzie tak po wszystkie wieki. Bóg jest dobry, jest Bogiem nad bogami, Panem nad panami. Prowadzi i uwalnia od grzechu. Czy Twoja relacja z Nim tak wygląda? Czy pamiętasz w modlitwie o tym, by dziękować a nie tylko prosić? Modlitwa nie musi być ciągłym mówieniem. Ciszą również możemy się modlić. Ciszą wychwalamy Boga, rozważamy Jego miłosierdzie – w skupieniu, w adoracji.
Ewangelia: Mt 19, 3-12
Zatwardziałość serca rodzi nieszczęścia, prowadzi do zamknięcia się na Boga, rodzinę, małżonka. Jest powodem rozbicia w małżeństwie. Jezus przypomina, że pragnieniem Stwórcy jest, aby każde małżeństwo było „jednym ciałem”. Błogosławi Twoją rodzinę, broni w niej jedności, relacji między Tobą a małżonkiem; między Twoimi rodzicami. Zna każde cierpienie rodziny, każdy kryzys małżeński, każdą przeżywaną radość. Czy bezżenność może mieć jakąś wartość? Jak odnoszę się do niej? Bezżenność nie może wynikać z ucieczki przed światem, przed odpowiedzialnością za innych ludzi. Jest zawsze wyborem „dla”. Jesteś powołany, by strzec jedności, czystości i wierności, by umiłować w sobie czystość serca i być wiernym przyjętym zobowiązaniom. Postaraj się dzisiaj znaleźć czas na adorację Serca Jezusa i kontemplowania Jego czystej i wiernej miłości. „Jezu kochany, daj mi serce czyste i wierne”.
[dzien 6]
Sobota, 17.08.2019 r.
Pierwsze czytanie: Joz 24, 14-29
Kiedy małe dziecko czegoś pragnie, potrafi stanowczo się tego domagać, ufając w cierpliwość, miłość i dobroć swoich bliskich. Upiera się i nie odpuści, póki tego nie dostanie. Podjęcie decyzji w momencie, kiedy nam na czymś zależy, przychodzi bardzo szybko.
Słowa Jozuego są kierowane dzisiaj do Ciebie, słuchaczu, do mnie i do wszystkich ludzi. Komu pragniesz służyć? Co stało się z Twoim przymierzem, które zawarłeś z Bogiem? Kamień, który stał się świadectwem podjęcia decyzji Izraelitów, w życiu każdego z nas jest nikim innym jak rodzicem chrzestnym, rodziną podczas pierwszej Komunii Świętej, świadkiem na Bierzmowaniu, katechetą, księdzem i wszystkimi ludźmi, którzy są blisko nas. Przy nich podejmowaliśmy mniej i bardziej świadomie decyzję o służbie Bogu. Teraz, kiedy już poznaliśmy „bóstwa”, które nie tylko nam służą, ale i my służymy im, musimy wybrać, czy w pełni oddajemy się Bogu, czy wybieramy to, co nas przyciąga złudzeniami. Mowa tu między innymi o pieniądzach, internecie, używkach. Przez nie zapominamy o życiu i o tym, co naprawdę się w nim liczy. Czy zatem możesz powiedzieć: „Chcę służyć Panu, On jest moim Bogiem”? Niech ten nasz „kamień” będzie świadkiem przeciw nam, abyśmy nie wyparli się naszego Boga.
Psalm responsoryjny: Ps 16, 1b-2a.5.7-8.11
„Pan mym dziedzictwem i moim zbawieniem” – jak powtarzamy w dzisiejszym refrenie psalmu 16. Po podjęciu decyzji o służbie Bogu, słowa te mogą stać się moimi, Twoimi. Wybrałem Go. Od teraz jest dla mnie tarczą przed wszelkim złem. Dał mi rozsądek, dzięki któremu wiem, co słuszne. Obdarzył mnie sumieniem, które przypomina o sobie nawet podczas snu. Chce, aby każda podjęta przeze mnie decyzja była również decyzją Boga, bo z Nim „nic mną nie zachwieje”. Jezus nauczył nas modlitwy do Boga Ojca. Modlitwa jest dla nas jak kompas, byśmy mogli iść „ścieżką życia”, o której mówi psalmista. Prowadzi nas ona do Ojca w niebie; do pełni radości ku wiecznemu szczęściu.
Ewangelia: Mt 19, 13-15
Kiedyś praktykowano zwyczaj przynoszenia nowo narodzonych dzieci do ludzi pobożnych, by wkładali na nie ręce i polecali je Bogu w modlitwach. Dzisiaj również ten zwyczaj ma miejsce, choćby w czasie spotkań z papieżem czy podczas sakramentów chrztu czy bierzmowania.
Wyobraź sobie ciepłe spojrzenie Jezusa, które przyciąga i onieśmiela dzieci. Ludzie cisną się do Niego, aby je pobłogosławił i pomodlił się za nie. I tak też robi. Jezus chce, abyśmy tworzyli więzi z Bogiem jak dziecko z ojcem. Czy wierzysz w to, że patrzy na Ciebie z miłością, że modli się za nas do Ojca i rozmawia z Nim o każdym z nas?
„Dopuśćcie dzieci i nie przeszkadzajcie im przyjść do Mnie; do takich, bowiem należy królestwo niebieskie”. Uczniowie nie chcą dopuścić dzieci do Jezusa. Czy nie jest tak, że jak oni, odbierasz sobie prawo do zbliżenia się do Niego? Jezus chce przytulić najsłabszych, bezbronnych. Królestwo Boże należy do dzieci. Nie musisz własnymi rękami zdobywać królestwa. Daje Ci je Jezus. Wkłada na Ciebie ręce, zna całą Twoją historię. Kładzie ręce na wszystko, co się w niej wydarzyło. Oddaj Mu dzisiaj siebie. „Jezu, ufam Tobie!”.