[dzien 1]
Niedziela, 7.07.2019 r.
Pierwsze czytanie: Iz 66, 10. 12-14c
Powyższe czytanie możemy odczytywać, jako dotyczące życia doczesnego. Zwykle, doświadczając trudności, prosimy Boga o odmianę naszego losu i gdy czujemy, że zostaliśmy wysłuchani, cieszymy się. Jednak problem pojawia się wtedy, gdy przez dłuższy czas się o coś modlimy, a sytuacja się nie zmienia. W takim wypadku często wydaje się nam, że Bóg o nas zapomniał, że nie słyszy naszego wołania. Musimy jednak pamiętać, że Bóg słyszy każde wołanie, a nie spełnia naszych próśb lub odwleka ich spełnienie z kilku powodów: Być może nasza modlitwa jest bardziej rozkazem przepełnionym pychą i pewnością, że my najlepiej wiemy, co Bóg powinien zrobić, niż pokorną prośbą, pozostawiającą Bogu wolny wybór. Być może prosimy o coś, co mogłoby przynieść szkodę nam lub innym. Być może Bóg odwleka moment spełnienia naszej prośby, gdyż to jeszcze nie jest właściwy czas. Być może my lub ktoś inny potrzebuje czasu, aby dojrzeć, zmienić się. Z drugiej strony musimy także pamiętać, że Bóg pozostawia każdemu człowiekowi wolną wolę, więc jeśli modlimy się o czyjąś przemianę, a człowiek, mimo otrzymywanych łask i znaków, nie chce się nawrócić, to nikt go do tego nie zmusi. Jeśli nieustannie będziemy mieli na względzie, że pierwszym celem naszych modlitw nie jest dobre samopoczucie, ani chwilowa, zewnętrzna poprawa sytuacji, lecz zbawienie (czyli doprowadzenie do świętości) każdego człowieka, to od razu przestaniemy martwić się i narzekać, a w każdej trudności będziemy w stanie zachować głęboki pokój i radość.
Psalm responsoryjny: Ps 66, 1b-3a. 4-5. 6-7a. 16-20
W pierwszych strofach psalmista uwielbia i wzywa do uwielbienia Boga z powodu wielkich dzieł, których dokonał dla rzesz ludzi. Jego modlitwa dziękczynna za łaski udzielane tłumom, przeradza się w wyznanie, że także on sam doświadczył Bożego miłosierdzia. Psalmista nie chce ukrywać tego, co Bóg dla niego uczynił, ale wręcz przeciwnie, chce to obwieścić wszystkim ludziom. My także starajmy się dzielić z innymi doświadczeniem Boga w naszym życiu, gdyż mówiąc o Jego dziełach, oddajemy Bogu chwałę, a nasze osobiste doświadczenie może pobudzić innych do większej ufności w Bożą Opatrzność.
Drugie czytanie: Ga 6, 14-18
Często przywiązujemy zbyt dużą wagę do spraw, które tak naprawdę nie mają znaczenia: do zajmowanego stanowiska, wyglądu, tego, co inni o nas pomyślą… To wszystko przed Bogiem jest nieistotne. Dla Boga najważniejsze jest, abyśmy się stali „nowym stworzeniem” – byśmy dali się przemienić od wewnątrz, z Bożą pomocą zmieniając nasz sposób myślenia i nawyki. Stanie się nowym stworzeniem nie jest łatwe. Nie dość, że rezygnacja z przyzwyczajeń, które stanowiły naszą drugą naturę może być pełna bólu, to jeszcze nasz odmienny sposób postępowania może być traktowany z kpiną i pogardą.
Święty Paweł swoją postawą wskazuje jednak, że prawdziwy chrześcijanin musi być ukrzyżowany dla świata, a świat dla niego – świat będzie go wyśmiewał i uważał, że marnuje życie, natomiast dla niego przyjemności świata nie będą mieć znaczenia.
Ewangelia: Łk 10, 1-12. 17-20
Zadziwiająca jest pedagogia Jezusa, który uczy nas, że musimy prosić o tych, którzy będą głosić Królestwo Boże. Przecież Bóg doskonale wie, ilu potrzeba głosicieli, więc dlaczego musimy Go o nich prosić? Nie przenikniemy do końca zamysłu Bożego, ale możemy zamilknąć w podziwie dla ogromnego uniżenia Boga, który uzależnił swoje działanie od naszej modlitwy. Odpowiadajmy, więc nieustannie na wezwanie Jezusa i módlmy się, aby powoływał nas do głoszenia Jego Królestwa.
Poniedziałek, 8.07.2019 r.
Pierwsze czytanie: Rdz 28, 10-22a
Jakub wychodzi z Beer-Szeby, rodzinnego miasta, ponieważ musi uciekać przed swoim bratem, Ezawem, któremu odebrał należne błogosławieństwo ojca. Jakubowi mogło się, zatem wydawać, że Bóg nie troszczy się o niego, że otrzymane błogosławieństwo nie ma mocy wiążącej, skoro zaraz po jego otrzymaniu musi uciekać. Pan Bóg jednak ukazuje mu się we śnie, zapewniając o swojej opiece i potwierdzając obietnice przekazane wcześniej przez Izaaka: obietnicę licznego potomstwa i obietnicę ziemi. Po przebudzeniu Jakub nie ma wątpliwości, że to Bóg mu się objawił. Pewność tę potwierdza, ustawiając stelę, która ma być znakiem obecności Boga w tym miejscu. Jednak mimo tej pewności, chyba nie do końca ufa Bogu, bo stawia warunki, które Bóg musi spełnić, aby Jakub uznał Go za swojego Pana.
Widzimy, więc, że relacja Jakuba do Boga nie jest doskonała. Jest to pierwszy raz, gdy Bóg mu się objawia, więc w zasadzie Jakub dopiero uczy się obcowania z Bogiem. Pan Bóg nie odrzuca Jakuba, mimo że jego wiara jest tak interesowna, bo wie, że świętości, dojrzałości w wierze nie osiąga się natychmiast. Człowiek wszystkiego musi się uczyć, także tego, jak obcować z Bogiem. Zatem im więcej będziemy ćwiczyć, tym szybciej dojdziemy do dojrzałej relacji z Bogiem.
Psalm responsoryjny: Ps 91, 1-2. 3-4. 14-15b
Psalm ten ukazuje nam, że będąc blisko Boga, nie musimy niczego się bać. Co to jednak oznacza „być blisko Boga”? Jak to osiągnąć? W Księdze Kapłańskiej (Kpł 11,44) i w Pierwszym Liście Świętego Piotra (1P 1,16) czytamy wezwanie: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty. Powinniśmy upodobnić się do Boga poprzez nasze postępowanie, nieustannie zadając pytanie: A jak Jezus postąpiłby w tej sytuacji?. W ten sposób będziemy odwracać się od naszych namiętności i przybliżać się do Boga, a im bliżej Niego będziemy, tym większą troską i ochroną będzie mógł nas otoczyć.
Ewangelia: Mt 9, 18-26
Są takie wydarzenia w naszym życiu, które wydają się nieodwracalne, problemy, dla których nie widzimy rozwiązania. Być może są sprawy, które od wielu lat nie ulegają zmianie, pomimo naszych najszczerszych wysiłków. Kobieta od dwunastu lat cierpiąca na krwotok i przełożony synagogi pokazują nam, że zawsze należy mieć nadzieję na zmianę na lepsze. Jednak nie można tej nadziei pokładać we własnych siłach czy w drugim człowieku, lecz w Bogu. Ojciec dwunastoletniej dziewczynki i kobieta uznali swoją bezradność wobec zaistniałych sytuacji i zwrócili się z prośbą o pomoc do Jezusa. Pokora pozwoliła im zobaczyć w Jezusie Mesjasza i uwierzyć, że tylko On jest w stanie przywrócić życie i zdrowie ciała. Zatem i my stańmy w prawdzie o sobie, że jesteśmy stworzeniami, że nie wszystko zależy od nas i uwierzmy, że jeżeli zwracamy się do Boga, to nie ma spraw beznadziejnych, gdyż On w swojej wszechmocnej miłości może uczynić wszystko to, co po ludzku wydaje się niemożliwe.
[dzien 2]
Wtorek, 9.07.2019 r.
Pierwsze czytanie: Rdz 32, 23-32. 33b
Po wielu latach Jakub wraca do swej ojczyzny. Jego życie bardzo się zmieniło od czasu, gdy uciekał przed Ezawem. Wtedy był sam, teraz ma żony, dzieci i majątek. Wydaje się, że tylko jedno się nie zmieniło: Ezaw wciąż chce go zabić. Jakub nie jest świadomy, że brat nadal żywi do niego urazę za zdobyte podstępem błogosławieństwo ojca. Posyła do niego jedynie posłańców, aby go poinformowali o jego powrocie. Okazuje się jednak, że Ezaw już wyruszył na jego spotkanie z czterystu ludźmi. Zatem zamiary wydają się oczywiste: Ezaw chce zabić swego brata. Usłyszawszy to, Jakub bardzo się przestraszył. Podejmuje, więc środki ostrożności. Dzieli swój majątek na obozy, mając nadzieję, że chociaż część z niego ocaleje i posyła Ezawowi w darze część ze swoich stad. Następnie, w nocy, ma miejsce tajemnicza walka z aniołem. Katechizm Kościoła Katolickiego wyjaśnia ją jako symbol wytrwałej modlitwy. Jakub nie pozwala Bogu odejść, dopóki go nie pobłogosławi. Widzimy przemianę, jaka się w nim dokonała. Wcześniej nie ufał do końca Bogu, stawiał Mu warunki, a teraz wie, że tylko On może mu pomóc i nie dopuścić, by zginął z ręki Ezawa, więc swoją wytrwałością niejako zmusza Boga do pobłogosławienia mu.
I my nie powinniśmy zbyt szybko się poddawać, gdyż wytrwała modlitwa może zmienić zarówno nasze podejście do zaistniałej sytuacji, jak i okoliczności.
Psalm responsoryjny: Ps 17, 1bcd. 2-3. 6-7. 8. 15
Psalm 17 jest odpowiedzią na pierwsze czytanie, które symbolicznie przedstawia modlitwę Jakuba jako walkę. Możemy w nim odnaleźć treści zawarte w czytaniu. Podobnie jak Jakub, psalmista doskonale wie, że tylko Bóg może mu pomóc, dlatego woła do Niego pełen ufności, że zostanie wysłuchany. Pomoc Boga nie polega jednak tylko na spełnieniu jednorazowego aktu i oddaleniu się od człowieka. Chodzi o nieustanne przebywanie z Bogiem, dzięki czemu będzie On mógł opiekować się człowiekiem w każdej chwili i zaspokajać jego najgłębsze pragnienie – pragnienie miłości. Jak czytamy: Ze snu powstając, nasycę się Twym widokiem (Ps 17, 15).
Ewangelia: Mt 9, 32-38
Faryzeusze zarzucają Jezusowi czynienie cudów mocą złego ducha. Ich zarzut wynika z niewiedzy i z braku wiary co do tego, kim jest Jezus. Gdyby, bowiem uwierzyli, że jest Synem Bożym, wiedzieliby, że jako Bóg działa własną mocą.
W obecnych czasach często spotykamy inną paradoksalną postawę, wynikającą z fałszywego obrazu Boga. Na przykład, gdy dziecko ginie z winy pijanego kierowcy, albo gdy matka umiera na nieuleczalną chorobę, niektórzy mówią „Bóg tak chciał”. Musimy uświadomić sobie, że Bóg jest samą Dobrocią i Miłością, a więc pragnienie zła jest sprzeczne z Jego naturą. Bóg nie chce i nie jest sprawcą zła, ale dopuszcza je, szanując naszą wolność wyboru. W dodatku z każdego zła Bóg potrafi wyprowadzić dobro. Dlatego w świecie, w którym zło jest wszechobecne, lepiej przylgnąć do Boga, który wszystko potrafi obrócić na korzyść naszego zbawienia.
[dzien 3]
Środa, 10.07.2019 r.
Pierwsze czytanie: Rdz 41, 55-57; 42, 5-7. 14-15a. 17-24a
Zaskakująca jest historia Józefa, który najpierw został sprzedany przez własnych braci jako niewolnik, a następnie stał się drugą najważniejszą osobą w Egipcie, po faraonie. Widzimy, że Pan Bóg z ogromnego zła, jakim była zdrada własnego brata, wyprowadził wielkie dobro, gdyż dzięki Józefowi w latach obfitości zgromadzono zapasy zboża, by w czasie nieurodzaju wszystkie ludy mogły je kupować. Kiedy w Kanaanie nastał głód, bracia Józefa przybyli do Egiptu, aby kupić żywność dla swoich rodzin. Możemy przypuszczać, że nie spodziewali się odnaleźć tam swego brata, ani tym bardziej, że spotkają się z nim na dworze faraona. Gdy Józef ich rozpoznaje i poddaje próbie, oskarżając o szpiegostwo, bracia od razu odczytują to jako karę za zdradę brata. Przez te wszystkie lata od czasu, gdy sprzedali Józefa, musieli żyć z poczuciem winy, tym większym, że pewnie nie widzieli szansy na naprawienie zła, które popełnili. Teraz, po upływie wielu lat od tamtego wydarzenia, spotykają się dwie strony: zdradzony i zdradzający. Istnieje możliwość pojednania, ale to od Józefa zależy, czy przebaczy braciom i wyciągnie rękę na zgodę. Z kolei ze strony braci potrzebna jest skrucha, gdyż bez żalu za popełnione zło, nie ma pełnego pojednania.
My też często krzywdzimy lub jesteśmy krzywdzeni. Miejmy odwagę przebaczać i okazywać skruchę.
Psalm responsoryjny: Ps 33, 2-3. 10-11. 18-19
Psalmista wzywa do uwielbienia Boga, który jest potężniejszy od wszystkich ludzi. Jego potęga przejawia się między innymi w stałości i niezmienności Jego decyzji, których urzeczywistnieniu nikt, choćby to były całe rzesze ludzi, nie jest w stanie przeszkodzić.
Możemy ten psalm odczytać także w kontekście historii Józefa i jego braci. Józef miał sny prorockie, mówiące o jego wywyższeniu. Dzielił się nimi z braćmi, którzy nie mogli tego znieść i z zawiści sprzedali go jako niewolnika. Jednak ich działanie nie przeszkodziło Bogu w spełnieniu planów, jakie miał wobec Józefa.
Ewangelia: Mt 10, 1-7
Uczniowie zostają posłani, aby głosić Królestwo Boże. Są posłani przez Jezusa, a więc nie idą w swoim, lecz w Jego imieniu. Nie powinni, zatem unosić się pychą, że cuda i nawrócenia są ich własną zasługą. Posyłając swoich uczniów, Jezus udziela im wszystkiego, czego potrzebują do spełnienia tego zadania. Nie oznacza to jednak, że nie spotkają ich żadne trudności, albo że wszyscy przyjmą ich naukę. Bóg będzie z nimi w każdych okolicznościach i będzie ich wspierał.
Również my, gdy Bóg wyznacza nam zadanie, powinniśmy być gotowi stawić czoło wszelkim trudnościom.
[dzien 4]
Czwartek, 11.07.2019 r.- święto św. Benedykta, opata, patrona Europy
Pierwsze czytanie: Prz 2, 1-9
Istotą Księgi Przysłów jest pouczenie, jak osiągnąć mądrość. Zobaczmy, zatem jakie wskazówki daje nam dzisiejsze czytanie. Po pierwsze – należy słuchać. Słuchać Boga, który jest Mądrością, i tych, którzy mówią w Jego imieniu. Ponadto słuchanie musi charakteryzować się uległością, by być gotowym przyjąć i wcielić w życie to, o czym się usłyszało, a nie słuchać tylko z ciekawości czy z chęci skrytykowania. Po drugie – konieczna jest stanowcza decyzja, by poszukiwanie mądrości postawić na pierwszym miejscu, a wszystko inne jej podporządkować. Mądrość powinna stać się skarbem, dla którego człowiek jest gotów ponieść wszelki trud i wyrzeczenie, byle go zdobyć. Nie można, zatem słuchać Boga od czasu do czasu, w zależności od samopoczucia, ale należy Go słuchać tak często, jak to możliwe. Jeśli człowiek spełni te warunki i będzie zdeterminowany w poszukiwaniu mądrości, to może być pewny, że ją otrzyma, bo „Pan udziela mądrości”. Co więcej, z posiadaniem mądrości wiąże się obietnica: Bóg opiekuje się mądrymi. Czym jednak jest mądrość? Jest to kochanie Boga, poznawanie Jego woli i postępowanie według niej.
Zatem, aby uzyskać mądrość, trzeba słuchać i wypełniać wskazania. Jak powiedział święty Benedykt: „Słuchaj, synu, nauk mistrza i nakłoń ku nim ucho swego serca. Napomnienia łaskawego ojca przyjmuj chętnie i wypełniaj skutecznie”.
Psalm responsoryjny: Ps 34, 2-3. 4. 6. 9. 12. 14-15
Psalmista wysławia Boga za doznane ocalenie, pomoc. Zwracając się do Pana i postępując według Jego wskazań, odnalazł szczęście, osobiście doświadczył Jego łaski i dlatego teraz chce innych uczyć, co należy robić, aby być szczęśliwym. Jego nauczanie można streścić w trzech nakazach: bój się Boga, czyli nawiąż z Nim relację, nie czyń zła, czyń dobro. Jeśli tylko zaczniemy postępować według tych wskazówek, będziemy prawdziwie szczęśliwi.
Ewangelia: Mt 19, 27-29
Pytanie Piotra wydaje się być bardzo interesowne, ale jest to sposób myślenia każdego z nas. Człowiek nie rezygnuje z tego, co stanowi dla niego ogromną wartość, jeśli nie ma nadziei na otrzymanie czegoś o większej wartości. Uczniowie opuścili swoje rodziny, majątki i spodziewali się za to wynagrodzenia. Jezus nie tylko nie gani takiej postawy, ale wręcz odpowiada, że ten, kto poszedł za Nim, otrzyma stokroć więcej i życie wieczne odziedziczy. Nie bójmy się, więc rezygnować z tego, do czego czujemy się tak przywiązani, gdyż Pan Bóg może dać nam coś o o wiele większej wartości.
[dzien 5]
Piątek, 12.07.2019 r.
Pierwsze czytanie: Rdz 46, 1-7. 28-30
Słysząc o tym, że Jakub wraz z całą rodziną przenosi się do Egiptu, można by odnieść wrażenie, że postępuje wbrew obietnicy Boga. Przecież Bóg obiecał Jakubowi, że da Kanaan jemu i jego potomstwu. Jednak w drodze do Egiptu Bóg objawia się Jakubowi i upewnia go, że podjął właściwą decyzję. Czy zatem Bóg zmienił zdanie, wpierw obiecując zawładnięcie ziemią Kanaanu, a teraz posyłając Jakuba wraz z licznym potomstwem do Egiptu? Nie, Bóg nie zmienił zdania. Na początku ukazał jedynie cel, do którego doprowadzi Jakuba i jego potomstwo, nie określił jednak czasu i sposobu, w jaki ma nastąpić jego realizacja. Jakub nie opierał się wyłącznie na słowie, które Bóg bezpośrednio do niego wypowiedział, ale obserwował też znaki, to znaczy wydarzenia, przez które Pan Bóg mówi. A okoliczności takie jak głód w Kanaanie i obecność Józefa w Egipcie, gdzie było pod dostatkiem zboża, przemawiały za tym, aby opuścić dom rodzinny. Bóg, ukazując się Jakubowi w drodze do Egiptu, potwierdza, że podjął on właściwą decyzję.
Także my, kiedy rozeznajemy, jak postąpić, powinniśmy pytać o to Pana Boga. Musimy jednak pamiętać, że Bóg mówi na różne sposoby: przez to, co dzieje się wokół nas, przez to, co mówią inni i poprzez światło i pokój na modlitwie. A jeśli znaki są ze sobą zgodne, to większe prawdopodobieństwo, że wskazują na wolę Boga.
Psalm responsoryjny: Ps 37, 3-4. 18-19. 27-28b. 39-40
Dzisiejszy psalm charakteryzuje relację Bóg – sprawiedliwy człowiek. Jeśli człowiek będzie czynił to, co dobre, a nie to, co złe, a więc jeśli będzie pełnił wolę Boga, to może być pewny, że Bóg jest i zawsze będzie przy nim, że nigdy o nim nie zapomni. Jeśli Bóg jest z człowiekiem, to da mu doświadczyć swojej miłości i dobroci, zatroszczy się o niego. Obecność i opieka Boga nie oznaczają jednak tego, że człowiek nie będzie przeżywał żadnych trudności, lecz że w każdej trudnej sytuacji Pan Bóg będzie przy nim i wskaże rozwiązanie.
Ewangelia: Mt 10, 16-23
Jezus udziela swoim uczniom nauk, jak mają się zachowywać, gdy będą głosić Ewangelię. Porównuje ich do owiec przebywających pomiędzy wilkami. Uczniowie, zatem mogą zginąć z rąk tych, którym będą głosić. Dlatego Jezus poleca im, by byli roztropni, ostrożni, ale jednocześnie, by byli nieskazitelni, niewinni, by nie można im było nic zarzucić. Uczniowie mogą bronić się przed zarzutami, ale nie przemocą, lecz słowem, płynącym od Ducha Świętego, a więc pełnym prawdy i miłości.
[dzien 6]
Sobota, 13.07.2019 r.
Pierwsze czytanie: Rdz 49, 29-33; 50, 15-26
Jakub poleca swoim synom, aby po jego śmierci przenieśli jego szczątki do Kanaanu i tam pochowali. Wierzy Bogu, który powiedział, że pobyt w Egipcie jest tylko etapem przejściowym, dlatego chce spocząć w Ziemi Obiecanej. Jakub ufa, że Bóg spełni to, co obiecał, choć on nie może doświadczyć pełnej realizacji tej obietnicy.
Po śmierci Jakuba jego synowie przestraszyli się, że Józef zemści się na nich za to, że go zdradzili i sprzedali do niewoli. Wprawdzie wydawać by się mogło, że pojednanie już nastąpiło, ale było niepełne, bo bracia nie wierzyli w szczerość przebaczenia Józefa i wciąż bali się zemsty. Myśleli, że Józef okazywał im swoją życzliwość tylko ze względu na ojca. Józef jednak już dawno im przebaczył, teraz tylko bracia musieli w to uwierzyć. Widzimy, że ich pojednanie nie było łatwe, wymagało dobrej woli dwóch stron: skrzywdzonego i krzywdzących. Józef musiał dojrzeć do tego, by przebaczyć. Pomogło mu w tym dostrzeżenie działania i obecności Boga w całej tej trudnej sytuacji, dostrzeżenie, że przekleństwo stało się błogosławieństwem. Natomiast bracia musieli uznać swoją winę i żałować za to, co zrobili. Ponadto, aby doszło do pełnego pojednania, obie strony musiały zaryzykować i ponownie zaufać sobie nawzajem.
Psalm responsoryjny: Ps 105, 1-2. 3-4. 6-7
Psalmista uczy właściwej postawy wobec Boga. Wzywa do uwielbienia Go, głoszenia Jego dzieł, chlubienia sie Nim, rozmyślania o Nim i do szukania Go. Postawa szukania Boga wydaje się być najważniejsza, gdyż z niej wynikają pozostałe zachowania. Człowiek, który szuka Boga, wielbi Go, świadczy o Nim swoim życiem, jest dumny z tego, ze jest dzieckiem Bożym, rozmyśla o Nim. Zatem nigdy nie uznajmy, że już znaleźliśmy Boga i nie potrzebujemy Go więcej szukać, gdyż wtedy będzie to oznaczało, że Go straciliśmy.
Ewangelia: Mt 10, 24-33
Kiedy człowiek jest niesłusznie oskarżany, oczerniany, kiedy, mimo dobrej woli przypisuje mu się złe intencje, to rodzi się w nim poczucie niesprawiedliwości: Jak to? Tak się staram, a jeszcze spotyka mnie za to niewdzięczność i oskarżanie? W takiej sytuacji może pojawić się pokusa zaprzestania czynienia dobra, skoro wiąże sie to ze złym traktowaniem. Jezus jednak przestrzega swoich uczniów, a więc także nas, że skoro poszliśmy za Nim i chcemy stawać się takimi jak On, to musimy być gotowi przyjąć wszystko to, co Jego spotykało. Zatem, jeśli Jezus, Syn Boży, był niezrozumiany, fałszywie oskarżany i niewinnie skazany na śmierć, to tym bardziej może to spotkać nas, Jego uczniów. Ale tak samo jak Jezus nie przestał kochać, nie stwierdził, że Jego misja nie ma sensu i nie cofnął się przed wypełnieniem jej do końca, tak samo my powinniśmy wytrwale kochać bez względu na okoliczności.