Komentarze do czytań – XIII Tydzień Zwykły | od 27 czerwca do 3 lipca 2021 r. – s. Anna Juźwiak AP

 

Niedziela, 27.06.2021 r.

Pierwsze czytanie: Mdr 1, 13-15; 2, 23-34

Z pierwszych słów dzisiejszego fragmentu Księgi Mądrości dowiadujemy się, że Bóg jest zawsze po stronie życia, radości. Już sam fakt, że jesteśmy świadomi naszej egzystencji, mówi nam o naturalnym dążeniu ku czemuś, o wychodzeniu z siebie, by spotkać życie. Bóg stwarza wszystko po to, by cieszyło się darem życia!

Jak bardzo ważne staje się dzisiaj ugruntowanie w byciu tu i teraz. Bóg, jako Istota rozumna, stwarza wszystko, nadając mu sens. Szczególne powołanie do przyjmowania daru życia ma człowiek, który współpracując z Bogiem, również nadaje życiu sens. Bóg nie tylko daje życie, ale mówi, że jest ono wieczne. Za każdym razem, gdy wybieram życie, mądrość i sens, płynące od Boga, nie umieram, lecz żyję na wieki.

Psalm responsoryjny: Ps 30, 2 i 4.5-6.11-12a i 13b

Motyw tańca, gdy mówimy o śmierci, przywołuje na myśl alegorię średniowiecznego korowodu śmierci. To właśnie śmierć tańczy z kosą pośród różnych przedstawicieli stanów. Ze słów dzisiejszego psalmu dowiadujemy się, że również za czasów psalmisty ludzie z jego kręgu kulturowego poprzez taniec uzewnętrzniali radość i uniesienie. Autor natchniony śpiewa: „Zamieniłeś w taniec mój żałobny lament”. Ufa, że Bóg może przekształcić żałobę w taneczne pląsy. Taniec i żałoba, płacz i lament, śmierć i życie, gniew i wesele przeplatają się w korowodzie jak w modlitwie psalmisty. Podobnie w naszym życiu wydarzenia, uczucia, nastroje i humory, całe bogactwo naszego wnętrza miesza się i tańczy, wiruje i szuka ukojenia, pomocy u Boga. On jest Jedynym, który zbawia i wydobywa nas ze smutku i z grobu.

Drugie czytanie: 2 Kor 8, 7.9.13-15

Łaski Chrystusa nie można zmierzyć. To łaska ogołacania się z własnego „ja”, dawania się innym bez reszty i absolutnie. Bogaty w miłosierdzie Bóg obdarował nas łaską upodabniania się do Jego Syna. Często doświadczamy tego, że właśnie ludzie ubodzy, najbardziej podobni w swym ubóstwie do Jezusa, dają najwięcej, bo dają to, kim są, a nie tylko to, co mają. Dają chętnie i natychmiast. Można na nich liczyć w potrzebie, biedzie, strapieniach. To taki paradoks ubóstwa, które z kolei staje się obfitością i radością dzielenia się życiem z drugim człowiekiem. Łaski Chrystusa nigdy dość. Nigdy nienasyceni, zamożni i biedni pragniemy jej, by móc się wzajemnie ubogacać.

Ewangelia: Mk 5, 21-43

W dzisiejszej Ewangelii jest wiele ruchu. Jair upada do nóg Chrystusa i prosi. Kobieta cierpiąca na krwotok upada do nóg Chrystusa i wyznaje całą prawdę. Chrystus przeżywa doświadczenie bycia dotykanym, czuje, że uchodzi z niego moc i życie dla kogoś innego, kogo nie widzi. Mimo, że cierpiąca kobieta staje Mu na drodze i opóźnia wizytę u Jaira, Chrystus pozwala prowadzić się napotkanej sytuacji. Pragnie wejść w historię dotyku, który odczuł na sobie. On, który przyszedł, aby „oddać swoje życie” (J 10,17), daje je cierpiącej kobiecie, a następnie przywraca to życie zmarłej córeczce Jaira, którą sam dotyka, biorąc za rękę.

Poniedziałek, 28.06.2021 r. – wspomnienie św. Ireneusza, biskupa i męczennika

Pierwsze czytanie: Rdz 18, 16-33

Pan upodobał sobie Abrahama, towarzyszy jego życiu i wystawia na próbę w różnych sytuacjach. W dzisiejszym fragmencie Księgi Rodzaju zostawia mu obietnicę otrzymania upragnionego potomstwa. Wiadomość o poczęciu syna przekazują Abrahamowi mężowie goszczący u niego pod dębami Mamre. Gościnność Abrahama jest wielka. Przyjmuje swych gości z najwyższym staraniem, a na koniec odprowadza w stronę Sodomy.

Autor natchniony pokazuje wielką zażyłość Boga z Abrahamem, Boga, który przy nim jest, który martwi się o niego, myśli o nim i chce z nim rozmawiać. Odkrywa przed nim swoje zamiary. Wtajemnicza w plan działania, w to, co zamierza uczynić z Sodomą: zniszczyć miasto i jego mieszkańców. Abraham w pełni angażuje się w to, co Bóg mu objawia. Natychmiast pojmuje złożoność sytuacji i ma odwagę prosić za sprawiedliwymi mieszkańcami Sodomy, choć nie wie czy jest ich garstka, czy może więcej.

Relacja Boga i Abrahama jest ukazana jako relacja przyjaźni, otwartości, głębokiego wzajemnego zrozumienia. Dbajmy o taką przyjaźń z Bogiem, pielęgnujmy ją. Ile radości daje nam odczuwanie Boga otwierającego przed nami serce, dzielącego się sobą, komunikującego swoją wolę. Chciejmy z nią współdziałać, wyznając: „Panie, chcę tego, czego Ty pragniesz, w miejsce mojej woli ustanów Twoją wolę!”.

Psalm responsoryjny: Ps 103, 1b-2.3-4.8-9.10-11

Mogę rozmawiać ze swoją duszą! Nakazywać jej, prosić, pobudzać do dziękczynienia i do błogosławienia Tego, który jest jej Stworzycielem. Hymn wolności wypływający z najbardziej wewnętrznych pokładów duszy, której sam człowiek nie może w pełni zgłębić, wyrywa się ku Bogu. Mogę prosić duszę: Nie zapominaj…, zaprosić do nieustannego zachwytu nad tym wszystkim, czego w codzienności dane jest mi dotknąć, doświadczyć. Mogę dziękować za konkretne osoby, wydarzenia, słowa. One są znakiem łaski Boga, który odpuszcza grzechy, leczy choroby, jest łaskawy, cierpliwy, łagodny. Nasza dusza wielbi Stwórcę uniesiona wychwalaniem Go za spotkanie w drugim człowieku: jego dobre słowo, gest, przyjazne dłonie, jasną myśl czy dobre spojrzenie.

Ewangelia: Mt 8, 18-22

Gotowość do pójścia za Jezusem mierzy się konkretną odpowiedzią na Jego zaproszenie. Jezus nie obiecuje nic, prócz swej Osoby. Taka jest moc powołania, które ukazuje się w odważnej wierze, w pójściu w nieznane, bez wahania. „Pójdź za Mną” brzmi w różnorodnych wydaniach przez wiele stuleci chrześcijaństwa. Jezus nadal powołuje tych, którzy decydują się na „bycie z Nim”, bez zabezpieczeń, ale w zaufaniu, które wciąż wzrasta. Chrystus oferuje niepewność co do przestrzeni, czasu, lecz daje życie, pragnie, by powołany zatroszczył się o życie swoje i innych. To właśnie Słowo życia powołuje do życia. Często młodzi ludzie szukają zabezpieczeń, gwarancji przed lękiem, przed „na zawsze”. Chrystus szuka zaufania i wiary.

 

Wtorek, 29.06.2021 r. – Uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła

Pierwsze czytanie: Dz 12, 1-11

Umiejscowienie w czasie pierwszego prześladowania apostołów za pomocą określenia: „Były to dni przaśników”, przywołuje słowa Chrystusa, który mówi: „Bądźcie przaśni, strzeżcie się kwasu Heroda”, czyli bądźcie czyści, pierwsi, nieskazitelni, prości. Na nowo wszystko dzieje się w okolicznościach pamiątki wyprowadzenia ludu izraelskiego na wolność. Apostołowie noszą jeszcze w sercu żywą pamięć Paschy Chrystusa. Teraz przyszła kolej na nich. Jako pierwszy swojego przejścia, oddania życia dla Jezusa doświadcza apostoł Jakub, a za nim inni. Piotr gotów jest na śmierć, jest już w więzieniu. Bóg ma dla niego rozwiązanie – posyła anioła, który w pośpiechu prowadzi go do miasta. Słyszymy w tych słowach echo pospiesznego wychodzenia Izraelitów z Egiptu. Prowadzeni przez Mojżesza, jak teraz Piotr przez anioła, nie wiedzieli, dokąd poprowadzi ich Bóg. Doświadczyli cudownego przejścia, wyzwolenia.

Tajemnicę Paschy przeżywają wszyscy chrześcijanie z Piotrem na czele. Bóg przeprowadza nas do pełni życia na swój jedyny sposób, właściwy dla każdego z nas. Czasem jesteśmy tego bardzo świadomi, a często potrzeba modlitwy Kościoła, naszych braci, sióstr, rodziny, znajomych, byśmy z odwagą przyjmowali tę tajemnicę.

Psalm responsoryjny: Ps 34, 2-3.4-5.6-7.8-9

Co znaczy skosztować słodyczy? Każdy z nas ma swoje doświadczenia. Psalmista pięknie łączy zmysły smaku i wzroku, by powiedzieć, jak bardzo dobry jest Pan. Zachęca, byśmy się Nim rozkoszowali, poczuli Jego smak. To doświadczenie jest głębokie i intensywne. Rozsmakowując się w Nim, pragniemy Go więcej. Modląc się tym psalmem, jesteśmy zaproszeni, by wejść w moc smaku Zmartwychwstałego, który zapewnia o radości, ocaleniu, wyzwoleniu z trwogi. I rzeczywiście to sprawia! Trzeba odważyć się spojrzeć na Niego całym sobą, z miłością, czułością. Wtedy nasza twarz nabierze rysów pokoju i światła.

Drugie czytanie: 2 Tm 4, 6-9. 16-18

„Pośpiesz się, aby przybyć do mnie szybko”. Potrzeba, by to przynaglenie Pawła przyjęło w nas formę konkretu. Ile osób czeka na nasz gest, decyzję, słowo… Czeka na nas rodzina, przyjaciele, całe społeczeństwo, nawet, gdy o tym nie mówi. Zaproszenie Apostoła jest dzisiaj aktualne, by nie odkładać rzeczy i spraw na później. Paweł w Liście do Koryntian powtarza tę intuicję: „Miłość Chrystusa przynagla nas”. Ma rację. To miłość popycha do twórczej kreatywności, by okazać ją, zaczynając od najbliższych.

Ewangelia: Mt 16, 13-19

Dzisiaj Chrystus zadaje uczniom jedno z najtrudniejszych pytań. Odnosi się ono do poznania Jego tożsamości, do wyjaśnienia samemu sobie, Kim On jest dla mnie, do przyznania się, kim jestem wobec Niego. Stanąć w prawdzie, bez oglądania się na to, co mówią inni, jest znakiem odwagi. Doświadczenie daru Chrztu św. obdarza nas łaską rozpoznawania, kim jestem i kim jest Chrystus żyjący i działający teraz. Na pytanie Jezusa oświecony Piotr odpowiada: Jesteś Chrystusem – Synem Boga żywego! Konsekwencje tej odpowiedzi widzimy po Zmartwychwstaniu Jezusa. Wielkie zaufanie, jakie ma Chrystus do Piotra, przejawia się w powierzeniu mu całego Kościoła. Nasze codzienne wyznawanie wiary, czasem z bólem wypowiadane „tak”, pociąga za sobą zaskakujące konsekwencje. Pan powierza nam coraz większe odpowiedzialności, których nie podjęlibyśmy bez naszego pierwszego i zdecydowanego rozpoznania Go i opowiedzenia się za Nim.

Środa, 30.06.2021 r.

Pierwsze czytanie: Rdz 21, 5.8-20

Błąkamy się po pustyni naszego życia jak Hagar. Czasem różne okoliczności bez znanej nam przyczyny zmuszają nas do ucieczki. Uciekamy od osób, sytuacji, raniących słów, od własnych myśli, od przyszłości lub myślenia o śmierci. Ktoś nakłada nam na plecy tylko to, co potrzebne do przeżycia: symboliczny chleb i wodę. A my pozostajemy z największą miłością naszego serca, jak Hagar ze swym ukochanym dzieckiem. Oślepieni żalem, beznadziejnością sytuacji czy zamknięci w przeżywaniu bólu, nie zauważamy naturalnych możliwości przeżycia. Autor natchniony chce nam pokazać, że to Bóg otwiera oczy wygnanej kobiety, która dostrzega znak życia – studnię z wodą. Nierzadko i my potrzebujemy głębszego, szerszego i bardziej wnikliwego spojrzenia, odwrócenia głowy, napojenia i ukojenia. Potrzebujemy nowego sposobu patrzenia na rzeczywistość, który podpowiada nam Duch Święty przez dar rozumu. Pragniemy pozytywnego i konstruktywnego klucza, dzięki któremu pojmujemy, rozumiemy całą rzeczywistość jako rzeczywistość dobrą i piękną. Warto czekać na interwencję Boga. To On pokazuje nowe rozwiązania, których dotąd nie widzieliśmy. Zaprasza nas do uświęcania naszego intelektu, który daje nam do maksymalnego wykorzystania.

Psalm responsoryjny: Ps 34, 7-8.10-11.12-13

Wołanie o pomoc, chęć wznoszenia głosu w błaganiu, jest wysiłkiem, aktem woli i determinacji. Aby prosić o pomoc, trzeba czuć i przeżywać jakiś brak, a potem uznać go, pragnąć czegoś więcej. Niejednokrotnie wołanie i proszenie Boga o pomoc jest oznaką pokory. Psalmista opowiada: „Pan go usłyszał”. Każde nasze zwrócenie się o ratunek nieraz bez artykułowania, bez nadawania mu barwy dźwięku, staje się gestem zawierzenia Bogu, który zna nas do głębi, jest Jedynym Słuchającym, Przyjmującym.

Ewangelia: Mt 8, 28-34

Po uspokojeniu burzy na jeziorze Jezus ukazuje się jako Pan, który ma władzę nad demonami. Przybywa do krainy, gdzie dwaj opętani straszą ludzi, są bardzo niebezpieczni do tego stopnia, że mieszkańcy obawiają się tamtędy przechodzić. Chrystus rozkazuje dręczącym opętanych złym duchom: „Idźcie”. Przychodzi do tej krainy, by uwolnić wszystkich mieszkańców i przynieść im pokój jak ten, który odczuwali apostołowie w ciszy, po przeraźliwej nawałnicy. Gdy Jezus objawia swoją potęgę nad złymi duchami, natychmiast zostaje poproszony przez widzących te niezwykłe rzeczy ludzi o usunięcie się z ich miejsca. To paradoksy życia, których stajemy się świadkami. Lękamy się skutków pewnych wydarzeń, działań, splotów akcji jak mieszkańcy uwolnieni od groźnych sąsiadów. Nie zauważamy, że przy okazji wypędzamy Tego, który przynosi zbawienie do naszego życia osobistego, rodzinnego czy społecznego.

Czwartek, 1.07.2021 r.

Pierwsze czytanie: Rdz 22, 1-19

Ofiara serca Abrahama jak i naszego powtarza się w najmniej oczekiwanym momencie życia. Próba związana jest z poświęceniem. Takie próby ogałacają nas ze wszystkiego, co kochamy lub przynosi satysfakcję, do czego jesteśmy przywiązani, nawet poprzez złotą i cieniutką nić. Dopiero po czasie rozumiemy, że były potrzebne, byśmy zdobyli konieczną mądrość życia, abyśmy rozwijali się do pełni naszego człowieczeństwa, oczyszczali jak złoto w ogniu, hartowali w jakości wiary. Boimy się prób, bo rzeczywiście mocno bolą i ranią nasze serce. Nie chcemy, by przychodziły. Znosimy je, gdy potrafimy nadać im sens i wartość. Dlatego potrzebujemy nieustannej, ufnej i mężnej modlitwy, by Bóg pomógł nam je przeżyć i zawsze wybierać życie, miłość, poświęcenie. Próby pozwalają nam wniknąć w głębsze poznanie naszego Pana, jak mówi św. Paweł w Liście do Filipian: „Moim celem jest poznanie Chrystusa, zarówno przez doświadczenie mocy Jego zmartwychwstania, jak i przez udział w Jego cierpieniach. A stając się podobnym do Niego w Jego śmierci, dojdę w jakiś sposób do powstania z martwych” (Flp 3,10-11). Próby uczą nas także ufnego zawierzenia Słowu, jak pisał św. Ireneusz: „W Abrahamie człowiek poznał i nauczył się, co to znaczy iść za Słowem Boga”.

Psalm responsoryjny: Ps 116A, 1b-2.3-4.5-6.8-9

Czasem zdarza się nam zatrzymać na krótszą czy dłuższą chwilę, by rozsupłać mocno zawiązane sznurowadło u buta lub inny splot nitek, tasiemek czy sznurków. To nieoczekiwane zatrzymanie rodzi w nas niecierpliwość, irytację, a węzeł zacieśnia się, zamiast rozluźniać. Taki obraz zsuwania się w głębię strachu i udręki, zacieśniania się w nas jakiejś formy przerażenia opisuje dziś Psalmista. Kiedy wydaje się, że już nie ma ratunku, wzywamy imienia Boga. Przyzywamy Stwórcę i Pana życia. To właśnie On w ostatniej minucie wybawia nas łaską i miłosierdziem. Więzy się uwalniają, a my radośnie podążamy dalej w Jego towarzystwie.

Ewangelia: Mt 9, 1-8

Bezsilność paralityka ukazuje kreatywność przyjaciół. Jezus zauważył ich wiarę. Ile razy możemy dostrzec wiarę naszych bliźnich, znajomych. Nie trzeba wielu słów. Potrzebne konkretne gesty niesienia pomocy, dźwigania ciężaru biedy, ułomności, beznadziejności sytuacji drugiego człowieka. Przyjaciele paralityka wiedzą, do Kogo przynieść potrzebującego. Pan kieruje do niego proste słowa: „Ufaj, synu!”. Sparaliżowani przeróżnymi rzeczami, sytuacjami, pozwólmy się nieść innym do Chrystusa, który zdumiony wiarą niosących, odpuszcza nam grzechy.

Piątek, 2.07.2021 r.

Pierwsze czytanie: Rdz 23, 1-4.19; 24, 1-8.10.48.59.62-67

Miłość i śmierć, śmierć i miłość – to narracja wszystkich pokoleń. Wpisani w dzieje naszych przodków przy okazji rodzinnych spotkań, oglądania fotografii, śmiejemy się lub ronimy łzy, słuchając opowieści o pierwszym spotkaniu babci z dziadkiem, czy naszych rodziców lub znajomych. Bóg dalej przeprowadza historię obietnicy swojego błogosławieństwa i powołania do życia przy różnych studniach naszego codziennego życia: na weselu, przy wejściu do kina czy galerii, w szpitalu, pociągu, w internecie. Spotkania są zaskakujące, czarujące, zwykłe, mimochodem, niekiedy zaplanowane. W splecionych spotkaniem egzystencjach przesuwają się wielorakie gesty, słowa, podniesione oczy. Ktoś zauważył spojrzenie, ktoś inny kosmyk włosów, jakieś słowo, poruszenie. Spotykają się ludzie o zakrytej twarzy, jak u Rebeki, spragnione wody wielbłądy i ferrari przy stacji benzynowej, motocykle przy supermarkecie i kamienista droga pieszo przez las. Spotkanie Jakuba i Rebeki u studni stało się szczególnym miejscem, gdzie złączyły się „sprawy Boskie ze sprawami ludzkimi”, gdzie zaczęła się następna historia wpisana w Boży plan doprowadzania każdego człowieka do pełni życia i miłości.

Psalm responsoryjny: Ps 106, 1b-2.3-4a.4b-5

Rozpoznanie wybrania, ukochania i dobroci, której doznajemy od Boga, staje się fundamentem naszej postawy zachwytu i wielbienia Go. To Bóg pierwszy nas wybrał i ukochał, byśmy z kolei my byli zdolni kochać i być wdzięcznymi. Im bardziej nasze życie jest dobre, sprawiedliwe, tym bardziej staje się odpowiedzią na upodobanie Boga w nas i motywem radości. Taka postawa pomaga w budowaniu relacji z innymi. Poczucie przynależności do wspólnoty jest wyzwaniem dla dzisiejszego indywidualistycznego stylu życia. Radość wzrasta we wspólnocie, gdy możemy razem doświadczać dobroci Boga i innych ludzi.

Ewangelia: Mt 9, 9-13

Dynamika powołania człowieka jest niepojęta, a jednak posiada w sobie pewien rytm. Czytamy w Ewangelii, że Jezus widzi człowieka i mówi „Pójdź za Mną”. Powołany wstaje i idzie. Jak wielka jest moc i siła w Chrystusie, który na przestrzeni wieków przechodzi i zauważa skulonych ludzi, zajętych sobą Mateuszów! Na słynnym obrazie M. Caravaggia: „Powołanie Mateusza” światło wypływające z postaci Chrystusa, z Jego dłoni, pada na pochylonego młodzieńca. W życiu każdego powołanego to właśnie światło przynosi obudzenie, powstanie i wyruszenie w drogę za Mistrzem. Jesteśmy zaproszeni do pielęgnowania w sobie światła Chrystusa pragnącego „żyć we mnie”.

Sobota, 3.07.2021 r. – święto św. Tomasza, Apostoła

Pierwsze czytanie: Ef 2, 19-22

W czasie wakacji lubimy robić sobie rozmaite i interesujące krajoznawcze wypady, odwiedzać ciekawe kasztele i grody, podziwiać dzieła sztuki czy historię różnych miejsc. I tak na przykład, słuchając przewodnika opowiadającego o technice budowania średniowiecznego zamku, można się bardzo zdziwić. Otóż przy tej okazji dowiadujemy się, że do zaprawy w konstrukcji ogromnej warowni, przy łączeniu kamieni stanowiących jego bazę i mury używano kurzych jaj! Widzimy na własne oczy, że tak przygotowana przez budowniczych z tamtych wieków zaprawa, spaja tę piękną budowlę aż do dziś i ma się całkiem dobrze! Do tak mocnego zespolenia zaprasza nas dzisiaj autor Listu do Efezjan. Biorąc przykład z techniki konstrukcji, wyjaśnia nam, że wszelkie nasze budowanie ma się opierać na kamieniu węgielnym, na Chrystusie i tylko w ten sposób nasze wspólnoty przetrwają i będą wzrastały. Fundamentem naszej wiary są pierwsi apostołowie. Tych zadziwiających nas, mocnych świadków wiary oraz ich przekazaną dzięki sukcesji naukę zgłębiamy aż do dziś. Dobrze jest odnowić w sobie dzisiaj zapał uczenia się jej poprzez słuchanie naszych pasterzy, czytanie Słowa Bożego, katechizmu i innych klasyków duchowości chrześcijańskiej. A do czego porównać zaprawę? Możemy pomyśleć o niej jak o Duchu Świętym, który wszystko łączy, doprowadzając do końca czasów budowlę Kościoła, jego blask świętości. A średniowieczna zaprawa pokazuje jak mocne są więzy Ducha!

Psalm responsoryjny: Ps 117, 1b-2

Ten najkrótszy w Biblii psalm pomaga nam wznieść serce i wychwalać Boga w imieniu wszystkich ludzi żyjących na ziemi. Wielbimy Boga, bo jest wierny w swojej miłości względem każdego narodu. Podziwiamy różnorodność powiewających flag, paletę kultur, języków, ras oraz bogactwo wewnętrznego świata pojedynczego człowieka. Chwalimy Boga za Jego Miłość, która przekracza nas, jest dla nas punktem odniesienia, nadaje sens istnieniu pojedynczego człowieka i każdego ludu. Wysławiamy Boga za Jego przywiązanie do każdego kraju, prowadzenia go niekiedy poprzez zawiłą i złożoną historię, ale zawsze wpisaną przecież w uniwersalną historię zbawienia!

Ewangelia: J 20, 24-29

Dotyk to zmysł, za którym tęsknimy w czasie pandemii. Dotyk jest spotkaniem, bliskością. Dotykamy i jesteśmy dotykani. Dzisiaj nie możemy jak Tomasz dotknąć ran Chrystusa, ale możemy włożyć palec w rany rodziny, znajomych, sąsiadów, kolegów. Słowo potrzebuje gestu. Słowo w Chrystusie pozwala się dotknąć. Zmartwychwstały Pan uprzedza Tomasza i pozwala mu się dotknąć. To okazja, by rozczarowany wspólnotą apostoł wszedł na głębszą drogę wiary i nauczył się nowego sposobu relacji ze Zmartwychwstałym. Jesteśmy jak on zaproszeni do ciągłego powrotu do miejsca łamania chleba, właśnie we wspólnocie. Tam naprawdę rozpoznajemy Pana!