Niedziela, 24.06.2018 r., uroczystość Narodzenia św. Jana Chrzciciela
Pierwsze czytanie: Iz 49,1-6
Kiedy obchodzimy uroczystości poświęcone świętym, łatwo przychodzi nam wyobrażać sobie niesłychane łaski, którymi zostali obdarzeni. Dzisiejszy fragment z proroctwa Izajasza jest dla nas wprowadzeniem do uroczystości św. Jana Chrzciciela i jest to Druga Pieśń Sługi Pańskiego. W czterech poematach o Słudze Pańskim powoli coraz lepiej poznajemy zapowiadanego Mesjasza i rodzaj Jego posłannictwa.
Trzeba jednak pamiętać, że prorok mówi tu także o sobie, o swojej misji przepowiadania, gromadzenia, trudzenia się nawet wtedy, gdy nie przynosi to wymiernych efektów, choć jednocześnie zapowiada tajemniczą postać, która doskonale wypełni to słowo. Tak okazuje się, że sama postać proroka jest już zapowiedzią Mesjasza. I podobnie widzimy cząstkę tego wypełnienia w osobie Jana Chrzciciela, o którym Pismo daje świadectwo, że już w łonie Elżbiety poruszony był Duchem Bożym (Łk 1,15). On też jest powołany, on też jest w czymś do Mesjasza podobny.
Nie jesteśmy na tym świecie przez przypadek. Każdy człowiek przychodzi tu, mając pewne zadanie do wykonania. Każdy z nas został obdarzony pełnym miłości spojrzeniem Pana Boga, każdy został powołany! Często jest nam trudno to dostrzec. Układamy w głowie własny plan na najszczęśliwsze życie, staramy się pokierować sami swoim losem, przykładamy się do nauki i pracy i jesteśmy otoczeni przez małe i wielkie nasze cele do osiągnięcia. Gdy – choć na chwilę – odłożymy na bok to, co nasze, zobaczymy to, co Boże!
Psalm responsoryjny: Ps 139,1-3.13-14ab.14c-15
Psalm wybrany na dzisiejszą uroczystość rozwija również myśl o doskonałym Bożym planie dla każdego człowieka. On nas zna doskonale, a Jego spojrzenie w żaden sposób nie krępuje człowieka. Jest zupełnie inaczej, niż często się nam wydaje: Pan Bóg nigdy nie jest zaskoczony tym, co uczyniliśmy, bo nas zna. Jego spojrzenie to raczej miłosna troska o nas, bo On najlepiej wie, że potrzebujemy pomocy.
Drugie czytanie: Dz 13,22-26
Od samego początku głoszenia Ewangelii jest z nią nierozerwalnie związana postać Jana Chrzciciela, który przez swoje świadectwo przygotowywał przyjście Jezusa. Tak jest w każdej z ksiąg Ewangelii, niezależnie od autora, i podobnie było w przepowiadaniu apostolskim. Dlaczego to takie ważne? Bo właśnie Jan Chrzciciel nazwał Jezusa Barankiem Bożym i prawdziwym oblubieńcem (J 1,29; 3,29). Dlatego, te mało dla nas jasne słowa o zdejmowaniu sandała, są w rzeczywistości tak istotne; zdejmowało się komuś sandał, odmawiając mu zaślubin. Jan wiedział, że Jezus przyszedł zawrzeć nowe przymierze, które ukaże oblubieńczą miłość Boga do nas.
Ewangelia: Łk 1,57-66.80
W tym fragmencie Ewangelii imiona odgrywają szczególną rolę. Zachariasz oznacza Jahwe pamięta. I to imię powinien otrzymać chłopiec. Wyrażałoby ono wielką prawdę o tym, co się wydarzyło i wiązało los dziecka z jego rodziną. Staje się inaczej. Imię Jan oznacza Jahwe jest łaskawy. To właśnie imię wskazał anioł, gdy zapowiedział narodziny dziecka, bo stały się one początkiem wielkiej radości i łaski Pana Boga rozlewającej się na rodzinę Jana, na okolicę, na cały naród i jeszcze dalej. Wszyscy mamy udział w niezwykłej łasce narodzin tego chłopca, a jego los jest związany z życiem każdego z nas.
[dzien 2]
Poniedziałek, 25.06.2018 r.
Pierwsze czytanie: 2 Krl 17, 5-8. 13-15a. 18
Dzisiejsze pierwsze czytanie jest krótkim opisem upadku Samarii i Królestwa Izraelskiego, które miało miejsce w 721 roku przed Chrystusem. To smutne wydarzenie na zawsze odmieniło układ polityczny i społeczny w Ziemi Świętej, pogłębiło podział na północ i południe oraz zapoczątkowało diasporę żydowską, która okazała się być zmianą nieodwracalną, bo – choć w inny sposób – trwa do dziś.
Autor nie poprzestaje na opisie samego wydarzenia, ale stara się ukazać zbawcze znaczenie wszystkiego, co się dzieje. Tak właśnie wygląda historia zbawienia, czyli losy Narodu Wybranego, z którego miał się narodzić Chrystus. Nie jest to zapis tylko pięknych chwil i umoralniających scen, które by miały podnosić na duchu. Jest ona raczej podobna w swojej „fabule” do dynamicznego kina przygodowego obfitującego w liczne zwroty akcji. W ten sposób przypomina także nasze osobiste życie, pełne momentów wzrastania, trwania, budowania, odwracania się, wątpienia, marnowania, opamiętania, podnoszenia z kolan, uprzątania, wzmacniania i wielu jeszcze innych i nie raz!
Taka jest historia zbawienia każdego z nas. Wymaga zrozumienia tego, co się nam dziś przydarza. Wymaga spojrzenia za siebie, by móc ocenić, ile dla nas uczynił Pan Bóg i co zrobiliśmy z jego darami, z Jego słowami?
Psalm responsoryjny: Ps 60, 3-4. 5 i 12. 13-14
Ten psalm jest w swojej treści związany z wydarzeniami, o których opowiada pierwsze czytanie. Doświadczenie klęski i upokorzenia, kieruje myśli autora ku Panu Bogu, bo w tych wydarzeniach objawia się także zrządzenie Jego opatrzności. W wersecie 5 pojawia się ciekawy motyw wina, które zwykle jest napojem wyjątkowym i często kojarzone jest ze świętowaniem i gościną. Naród jednak znalazł się w sytuacji, gdy jedynym winem, jakiego może skosztować, jest odurzający kielich gniewu Bożego. Końcowe wersety psalmu są modlitwą błagalną i ufną: Bóg nie odrzuci na zawsze.
Ewangelia: Mt 7, 1-5
Uważnie słuchajmy dziś Chrystusa. To nie jest zachęta do przymykania oczu na zło, odsuwanie się od trudu osądzania sytuacji czy jakiegoś postępowania – czasami zbyt łatwo zwalniamy się z roztropnej odpowiedzialności za naszych bliskich. Jezus mówi, abyśmy przejrzeli, czyli zobaczyli własne wady, które powinny nam się wydać belką, powinny nas motywować do naprawdę solidnej współpracy z łaską Bożą. Jesteśmy Bogu i Kościołowi potrzebni jako ludzie trzeźwo myślący, rozsądnie oceniający sytuację, kształtujący własne sumienie i kierujący się miłosierdziem, którego przecież sami również doświadczamy.
[dzien 3]
Wtorek, 26.06.2018 r.
Pierwsze czytanie: 2 Krl 19, 9b-11. 14-21. 31-35a. 36
Dzisiejsze czytanie w bardzo prostym obrazie ukazuje panowanie Boga i Jego opiekę nad swoim ludem. Po zdobyciu prze Asyrię królestwa Izraela na północy, będący u szczytu swojej potęgi Sennacheryb kieruje swój wzrok ku Judzie na południu i zamierza łatwo rozprawić się z Jerozolimą! Jego przechwałki i pogróżki trafiają jednak na króla Ezechiasza, człowieka głębokiej wiary, który postępował pobożnie i czynił to, co jest słuszne w oczach Pana (2Krl 18,3).
Ezechiasz rozwija list przed Panem i wyznaje: „Ty, Panie, sam jesteś Bogiem” (2 Krl 19,19). Tak postępuje człowiek sprawiedliwy, który siły nie szuka w sobie, ani w drugim człowieku, ale tylko w Bogu. Szczególną uwagę zwraca autor na słowa królewskiej modlitwy, która staje się prawdziwym wyznaniem wiary w Jedynego Boga!
Myślę, że jest wiele sytuacji w naszym życiu, z którymi powinniśmy przyjść do Boga i „rozwinąć je” przed Nim, zdając się w ufnej modlitwie przede wszystkim na Jego prowadzenie. A może udało nam się już kiedyś pokonać naszych nieprzyjaciół, nie wyrządzając im krzywdy, ale ufnie się za nich modląc. Może niejeden już raz podejmowaliśmy decyzje właśnie w czasie modlitwy, wiedząc, jak niewiele znaczą ludzkie rokowania. Każda taka modlitwa w swojej istocie ma coś z tamtej modlitwy Ezechiasza, jest wyznaniem wiary w Jedynego Boga.
Ty, Panie, sam jesteś Bogiem.
Psalm responsoryjny: Ps 48, 2-3b. 3c-4. 10-11
Modlitwa towarzyszyła Narodowi Wybranemu we wszystkich ważnych wydarzeniach i Księga Psalmów jest jej zapisem na przestrzeni wieków. Ponieważ psalm ten ukazuje Boga jako niosącego pomoc swojemu ludowi i zamieszkującego wzgórze świątynne, przypuszcza się, że tłem jego powstania są właśnie wydarzenia opisane w pierwszym czytaniu. Opieka Boża jest wielkim świadectwem dla całego świata – chwała Boga ma sięgać po krańce ziemi.
Ewangelia: Mt 7,6. 12-14
Trzy wskazówki, by zrozumieć lepiej zadania uczniów Chrystusa.
Dużo nie znaczy dobrze. Są ludzie, którzy nie przyjmą Ewangelii, choćbyś się bardzo o to starał. Pogardzą nią, bo może to nie jest ich czas, może jeszcze nie potrafią. Szanuj więc to, co masz i zachowaj na potem.
Złota reguła, która jest samym sercem Ewangelii i istotą wszystkiego, czego Bóg nas uczy: bądź człowiekiem, szanuj, kochaj, słuchaj, bądź cierpliwy…
Nie większość decyduje, ale Prawda. Szukaj jej. Wytrwale.
[dzien 4]
Środa, 27.06.2018 r.
Pierwsze czytanie: 2 Krl 22, 8-13; 23, 1-3
Historia opisana dzisiaj w pierwszym czytaniu przypomina nam, że wiara nie jest nam dana raz na zawsze, że wymaga pielęgnowania i odwagi w dzieleniu się nią z innymi.
Po rządach dwóch królów, Manassesa i Amona, którzy sprzeniewierzyli się zasadom reformy religijnej pobożnego króla Ezechiasza i w czasie swoich rządów zaniedbali cały porządek moralny i religijny, doprowadzając lud do bałwochwalstwa, na tron w Jerozolimie wstępuje młody, zaledwie ośmioletni król Jozjasz. Król ten podejmuje trud odnowienia, upiększenia i wyposażenia świątyni. Wtedy właśnie ma miejsce to niezwykłe zdarzenie.
Arcykapłan Chilkiasz powiedział: Znalazłem księgę Prawa… To właśnie zdanie najlepiej oddaje trudną sytuację, w jakiej znalazł się naród. Podobnie jak wiara to nie tylko liturgia, tak samo przymierze nie jest tylko wzniosłym aktem, przez który człowiek wyraża w sposób uroczysty pragnienie służenia Panu Bogu. Nawet najlepiej napisana umowa pozostanie dokumentem bez znaczenia, jeśli strony nie będą chciały wprowadzić jej w życie.
Aby pozostać wiernymi przymierzu, potrzebujemy je poznawać i pogłębiać jego rozumienie. Stąd wynika obowiązek cierpliwego i systematycznego pogłębiania znajomości Pisma Świętego. Zastanówmy się, czy pośród licznych naszych spraw codziennych, nie zapodziała nam się gdzieś Księga?
Psalm responsoryjny: Ps 119, 33-34. 35-36. 37 i 40
W odpowiedzi na pierwsze czytanie śpiewamy dziś fragment najdłuższego, bo liczącego 176 wersetów, psalmu, który jest wychwalaniem mądrości Prawa i wspaniałości Słowa Bożego. Cały psalm ma charakter bardzo podniosły i radosny, a modlitwa pochwalna przeplatana jest prośbami o umocnienie na drodze poznawania Prawa. Autor wyznaje, że Prawo nie tylko jest pouczeniem, ukazaniem sztuki życia (w. 33-34), ale że jest także źródłem życia – jego przestrzeganie przywraca ludzkiemu życiu sens (ww. 37b. 40b). Kto poznaje Prawo, nigdy nie ma dość, zawsze chce zrobić kolejny krok w kierunku Boga (w. 40). Prawdziwym jednak interpretatorem i nauczycielem jest sam Bóg.
Ewangelia: Mt 7, 15-20
Kim może być dzisiaj fałszywy prorok? Może to ktoś, kogo mowa przypomina nawet nauczanie Jezusa, w jakiejś części temu nauczaniu wierna; może ktoś budować autorytet w naszych oczach, cytując Ewangelię. Jakich owoców powinniśmy się spodziewać, żeby rozpoznać autentyczne nauczanie i trwać w Jezusie? Przede wszystkim miłości: „Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali” (J 13,35).
[dzien 5]
Czwartek, 28.06.2018 r.
Pierwsze czytanie: 2 Krl 24, 8-17
Czytamy dziś niemal zakończenie Drugiej Księgi Królewskiej. Panowanie króla Jojakina wieńczy długą dynastię królów judzkich. Kończy się ono uprowadzeniem do Babilonu. Autor opisuje też spustoszenie, którego Nabuchodonozor dokonał w Jerozolimie, w świątyni i w samym Narodzie Wybranym. To spustoszenie zapowiedział królowi Ezechiaszowi prorok Izajasz, w czasach gdy upadała Samaria.
Autor księgi opatrzył życiorys każdego króla krótką notatką wprowadzającą, która jak refren powtarza się przez całą księgę: „czynił on to, co jest złe w oczach Pana” lub „czynił on to, co jest słuszne w oczach Pana”. Niestety, ten pierwszy zwrot pojawia się w tej księdze znacznie częściej, co pokazuje prawdziwe przyczyny ostatecznego upadku obu królestw. Nie była to jakaś nieudolność polityczna, czy słabość militarna albo ustrojowa. Prawdziwa przyczyna leży gdzie indziej. Według autora było nią bałwochwalstwo, czczenie obcych bóstw, próba upodobnienia się do innych narodów i porzucenie słów Przymierza.
Żyjemy w czasach, w których kierowanie się wiarą przegrywa z postępową wizją społeczeństwa. Jako chrześcijanie mamy dziś szczególnie trudne zadanie: ukazanie, że słowa Pana Boga i Jego dar usynowienia, są wywyższeniem człowieka, i wnoszą w nasze życie moc budowania na nowo.
Psalm responsoryjny: Ps 79, 1b-2. 3-4. 5 i 8. 9
Poznajemy dziś jeden z wielu psalmów, który w swojej treści odnosi się do tragedii, jaka dotknęła Jerozolimę z rąk Chaldejczyków. Autor zwraca się do Boga z dramatycznym pytaniem, które pozostanie bez odpowiedzi aż do bliżej nieznanego czasu wypełnienia się zamiarów Pana Boga (w. 5). Ta modlitwa nie jest jednak żadnym buntem, ale raczej wyrazem prawdziwej skruchy – uznania własnej winy i należnej kary za postępowanie narodu. Dlatego w wersecie 9 autor modli się po prostu o przebaczenie grzechów i łaskę odnowy.
Ewangelia: Mt 7, 21-29
Alegoria życia i wiary jako budowli wznoszonej przez człowieka pojawia się wielokrotnie w nauczaniu Pana Jezusa i jest obecna w wielu miejscach Pisma Świętego. Słowa z dzisiejszej Ewangelii podkreślają mocno, że wiara każdego z nas będzie wypróbowana. Ona nie może pozostać pięknymi słówkami, nie jest tylko służbą Bogu i ludziom, nie jest gromadzeniem zasług. A czym ma być? Próby życiowe najlepiej nam ukażą, czy to, co nazywamy wiarą, rzeczywiście nią jest. Dla wielu chrześcijan taką próbą są prześladowania. Dla innych choroba i samotność, czasem rozczarowanie drugim człowiekiem czy wspólnotą. Czasem niepowodzenia życiowe czy zawodowe, albo własna słabość owocująca grzechami. Każde z tych wydarzeń może się stać nawałnicą, która uderza w nasz dom. Wytrwa ten, kto do Boga woła: Ojcze!
[dzien 6]
Piątek, 29.06.2018 r., uroczystość Apostołów Piotra i Pawła
Pierwsze czytanie: Dz 12,1-11
Dzisiejsze czytanie ukazuje nam rzeczywistość młodego Kościoła, poddanego prześladowaniom, który przez swą kruchość rzeczywiście przypomina ziarno wrzucone w glebę. Pojmanie i uwięzienie Piotra ma miejsce w czasie Paschy. Bez wątpienia to była prawdziwa Pascha dla św. Piotra! Od czasu wyjścia z Egiptu, właśnie ta noc była dla Izraelitów pamiątką przejścia – Paschy Pana i wyprowadzenia na wolność. Tej nocy czuwano, modlono się o ponowne przyjście Mesjasza. Chrześcijanie tej nocy świętują jednakże zwycięstwo Chrystusa nad największą niewolą człowieka, nad grzechem i śmiercią.
Widzimy więc czuwający na modlitwie Kościół i Piotra, który zostaje wybudzony i wezwany przez anioła do przygotowania się: „Przepasz się i włóż sandały!”. Tak właśnie obchodzono Paschę – świętujący, ubrani jak ludzie gotowi do drogi, w sandałach i z przepasanymi biodrami. To nie tylko obrzędy liturgiczne, ale świadomość tego, że możemy być przez Boga poprowadzeni w każdej chwili, że On chce naszej wolności od każdego zniewolenia. Oddanie się do dyspozycji Bogu nie jest zatraceniem wolności, ale jej odzyskaniem, bo uczy wolności od tego, co się dziś ma i od wszystkiego, co mogłoby nas posiąść.
Takiej wolności pragnął dla Piotra Pan Jezus, gdy obiecywał, że pewnego dnia poprowadzą go tam, gdzie nie będzie chciał (J 21,18).
Psalm responsoryjny: Ps 34, 2-3.4-5.6-7.8-9
Psalm, którym odpowiadamy w liturgii dzisiejszej na słowa pierwszego czytania, ma podniosły charakter i wzywa do błogosławienia Boga. Jest to zadaniem całego stworzenia (por. Dn 3) i najszczytniejszym powołaniem, jakim zostaliśmy obdarowani. Autor jako szczególny powód tego wychwalania podaje doświadczanie Bożej opieki. Właśnie w tym objawia się Boża potęga, że pochyla się On nad najsłabszym (w. 7). Wobec naszej biedy i ograniczeń, niech pozostaną z nami słowa tego psalmu: „Spójrzcie na Niego” (w. 6).
Drugie czytanie: 2 Tm 4,6-9.17-18
Podobnie jak w pierwszym czytaniu, spotykamy drugiego z patronów dzisiejszej uroczystości, św. Pawła, w chwili gdy doświadcza prześladowania z powodu głoszonego Słowa. Drugi list św. Pawła do Tymoteusza jest dla nas okazją do przyjrzenia się postawom Apostoła Narodów, które są niezwykłym, bardzo osobistym jego świadectwem. Ten, który przemierzył całą Azję Mniejszą, Grecję i dotarł do Rzymu, głosząc wobec tysięcy ludzi Dobrą Nowinę o Chrystusie, w chwili sądu i więzienia jest opuszczony przez wszystkich, po ludzku – samotny. Mając u boku tylko Łukasza, przez list prosi Tymoteusza, by wraz z Markiem do niego przybył. Wtedy będzie miał przy sobie trzech uczniów – jak Chrystus w Getsemani. Według Pawła tak się właśnie finiszuje – patrząc tylko na Chrystusa.
Ewangelia: Mt 16,13-19
Pytanie, które słyszą uczniowie jest ciągłym wyzwaniem rzuconym w naszą stronę przez Pana Jezusa. Od czasów apostolskich, ciągle rozbrzmiewa ono w Kościele i służy do identyfikacji, określenia się, kolejnym pokoleniom chrześcijan. Czy mogę dziś, podobnie jak Piotr, wyznać wiarę? Czy rozumiem, jakie są konsekwencje tej wiary? Być może Piotr powiedział coś, czego jeszcze nie do końca rozumiał – życie weryfikowało potem jego słowa – ale ta deklaracja, stała się bardzo ważna dla Pana Jezusa. To właśnie z tego miejsca, z Cezarei Filipowej, gdzie znajdują się źródła Jordanu, Pan Jezus rozpoczyna drogę do Jerozolimy, gdzie zostanie zdradzony i ukrzyżowany. Wiara Piotra jest więc niezbędnym elementem dopełnienia się planu Bożego, staje się podstawą nowej wspólnoty wierzących.
[dzien 7]
Sobota, 30.06.2018 r.
Pierwsze czytanie: Lm 2, 2. 10-14. 18-19
Księga Lamentacji jest niewątpliwie jedną z najmniej znanych ksiąg biblijnych. Znajduje się ona przy księdze proroka Jeremiasza i jej treść odnosi się bezpośrednio do jego proroctw. Właśnie ten prorok był świadkiem upadku Jerozolimy, jej oblężenia i spustoszenia przez króla Nabuchodonozora w 587 roku przed Chrystusem, za czasów zbuntowanego króla Sedecjasza.
Ten poemat, w obrazach żywych i nasyconych emocjami, opowiada o smutku, bezradności, żałobie, nieodwracalności porażki, o cierpieniu spadającym na niewinnych i o dramacie upokorzonych mieszkańców podbitego miasta.
Księga ta jest także próbą wskrzeszenia nadziei, bo choć przejmuje ogrom doznanej krzywdy, to autor ma świadomość obecności czuwającego Boga, ku któremu kieruje swoją modlitwę i oczekuje wysłuchania. Kluczem do serca Bożego jest skrucha, która jest pokornym przyznaniem się do winy i uznaniem sprawiedliwego postępowania Bożego. Dopiero namacalność klęski każe odrzucić wszelkie złudzenia, które wcześniej oddalały konieczność nawrócenia i porzucenia złości, czyli wyrządzanych grzechów: „Prorocy twoi miewali dla ciebie widzenia próżne i marne, nie odsłonili twojej złości, by od wygnania cię ustrzec; (…)” (Lm 2,14).
Może i my mamy taką „umiejętność” odwracania wzroku od siebie i wyszukiwania błędów innych?
Psalm responsoryjny: Ps 74, 1b-2. 3-4. 5-7. 20-21
Psalm opowiada o zniszczeniu i klęsce, w której autor zwraca się do Boga o pomoc. Łatwo można przejść z tego konkretnego, historycznego kontekstu powstania tej modlitwy – zniszczenia Jerozolimy – i zobaczyć jego ciągle aktualne przesłanie. Doświadczenie odrzucenia, upadku, połamania jakichś naszych planów towarzyszy nam często i modlitwa tego psalmu może nam w takich momentach również towarzyszyć. Bóg nie jest przeciwnikiem człowieka, nie chce niczyjej śmierci, nie krzyżuje naszych planów na złość. To są nasze subiektywne odczucia, gdy widzimy podnoszące się siekiery (w. 5). Pan Bóg chce jednak, abyśmy rozczytali Jego plan miłości i prawdy, i umieli do niego dostosować nasze życie.
Ewangelia: Mt 8, 5-17
Dlaczego właśnie wiara setnika została przez Jezusa doceniona? Przemawia językiem biblijnym – „powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie” (w. 8). Te słowa są jak wyznanie wiary w sprawczą, boską moc słów Pana Jezusa. Całe zdarzenie ma wyraz także uniwersalistyczny: setnik nie jest przecież członkiem Narodu Wybranego, a Jezus podkreśla, że wielu jeszcze, podobnie jak on, przyjdzie. Dla słuchaczy musiały być to słowa zaskakujące i może nawet niewygodne. Podobnie zaskakujące było zachowanie Pana Jezusa wobec chorej teściowej Piotra – nie wolno było przecież dotykać obcej kobiety, a tym bardziej w gorączce, która była oznaką choroby, czyli nieczystości. Jezus jasno pokazuje pierwszeństwo miłości przed ludzkimi względami i zasadami. Usługiwanie jest więc nie tylko konsekwencją uzdrowienia, ale przede wszystkim owocem doświadczenia miłości. Ci, którzy służą, sami potrzebują uzdrowienia i miłości.
[dzien end]