Niedziela, 9.05.2021 r.
Pierwsze czytanie: Dz 10, 25-26. 34-35. 44-48
Historia Korneliusza to historia Rzymianina, który jest na drodze poszukiwania prawdy. Czuje głęboko w sercu, że to, co wyznaje, czyli wiara w bóstwa, składanie ofiar bożkom, nie zaspokaja w pełni pragnienia jego duszy. Gdy patrzy na moralność Cesarstwa Rzymskiego, jest głęboko przekonany, że istnieje coś więcej, że jest Ktoś większy. Spotyka się więc z Piotrem, pada mu do nóg i oddaje pokłon. Trzeba nam być takimi ludźmi, w których jest wyczuwalna obecność Boga, bo tylko przed Bogiem pada się na twarz. Sam Piotr zresztą mówi, że jest tylko człowiekiem, ale Korneliusz czuje wewnętrznie obecność Boga w nim. I w nas jest ta obecność, chociażby po każdej Eucharystii, i w nas jest ta obecność po przyjmowaniu sakramentów, i w nas jest ta obecność, kiedy wsłuchujemy się i przyjmujemy do swojego serca Słowo Boże. Historia Korneliusza przypomina historię Naamana, poganina, który musiał zanurzyć się siedem razy w Jordanie, aby zostać uzdrowionym z trądu. Na niego też zstąpił Duch Święty, skoro uwierzył i miał nadzieję na uzdrowienie. Historia przypomina nam również o wędrówce nawrócenia Trzech Mędrców, którzy przybyli do Betlejem, aby pokłonić się Królowi żydowskiemu, padli na twarz i oddali Mu pokłon. Duch Święty nie jest ograniczony naszymi schematami, nawet tymi dobrymi, które znajdują się w naszych wspólnotach, w naszych rodzinach, w Kościele. Duch Święty działa jak chce i zawsze udziela z obfitością swoich łask szczególnie tym, którzy szczerym sercem Go szukają. Dom Korneliusza jest pierwszym w całości ochrzczonym domem. To pokazuje nam, jak ważny wpływ mamy na innych ludzi. Możemy mieć dobry i zły wpływ, ale ta historia pokazuje też nam, jak bardzo niebezpieczne jest ocenianie drugiego człowieka. Każdy ma swój czas, swoją drogę na to, aby spotkać się z Bogiem. Nigdy nie możemy w żaden sposób oceniać życia duchowego drugiej osoby, nawet, jeżeli wydaje nam się, że jest ona daleko od Boga, że jest pogubiona. Tym bardziej powinniśmy wejść „do jej domu” i głosić prawdę Ewangelii tak, jak zrobił to Piotr. Tym bardziej powinniśmy stawać się świadkami prawdziwej Miłości Miłosiernej.
Psalm responsoryjny: Ps 98, 1bcde. 2-3b. 3c-4
Psalm jest hymnem na cześć Jahwe, Króla. Psalmista uwielbia Boga za to, że cały świat, każde stworzenie, poznaje Go jako prawdziwego Boga. Stworzenie będzie śpiewać pieśń nową Bogu, który uczynił cuda, a największym cudem jest wykupienie z niewoli grzechu natury ludzkiej przez swojego Syna Jezusa Chrystusa. Będzie śpiewać w niebie na cześć Odkupiciela. W drugim wersecie pojawia się zdanie, które mówi, że Bóg okazał swoje zbawienie i na oczach pogan objawił swoją sprawiedliwość. Ten fragment kojarzyć się nam może z pokłonem Trzech Mędrców, którzy najpierw ujrzeli światłość, gwiazdę, za którą podążyli, a potem oczami ciała i duszy w pełni ujrzeli Sprawiedliwość, czyli Boże odkupienie, Boże zbawienie w Osobie Dzieciątka. Było także wielu innych pogan w Biblii, którzy widzieli cuda odkupienia. To może być chociażby Rachab, Rut, Naaman, wdowa z Sarepty Sydońskiej. Korneliusz z Dziejów Apostolskich doświadczył zbawienia podobnie jak wielu wielu innych. Chcę dzisiaj podziękować Bogu za Jego bezgraniczną dobroć.
Drugie czytanie: 1 J 4, 7-10
Dzisiejsze drugie czytanie to jeden z najpiękniejszych tekstów świętego Jana, pełen mistyki, głębokiej relacji z Bogiem. Tak naprawdę ciężko komentować Słowo, które jest fundamentem, sednem, sensem naszego życia: Bóg jest miłością. Można powiedzieć, że w tym jednym zdaniu zawiera się całe Pismo Święte, że jest to pigułka naszej wiary. Miłość to przede wszystkim obecność, ale także i dawanie swojego cierpienia, jeżeli jest to konieczne. Właśnie taką miłość ukazuje nam Bóg. Jest z nami nieustannie. Oddał za nas swoje życie i zmartwychwstał, abyśmy my mogli zmartwychwstać. Bóg nas pierwszy umiłował, ponieważ nas stworzył, tak samo jak rodzice, kiedy planują czas przyjścia swoich dzieci. Z miłością o nich myślą i czekają na ich przyjście na świat. Wtedy możemy powiedzieć, że pierwsi miłują swoje dziecko. Oni kochają je bezwarunkowo, kochają je, jeszcze mając je w swojej myśli, jeszcze wtedy, kiedy to dziecko jest w Bożym zamyśle. Obraz rodzica jest jednym z najdoskonalszych obrazów ukazywania miłości Bożej względem nas. Właśnie w tym Bóg podzielił się z nami, żeby dawać życie, rodzić je (na różne sposoby, nie tylko ten fizyczny) i kochać. Dlatego apostoł wzywa do wzajemnej miłości, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych.
Ewangelia: J 15, 9-17
Największe przykazanie ze wszystkich to przykazanie miłości. Miłować Boga z całego serca i bliźniego jak siebie samego jest daleko ważniejsze od zachowywania w sposób skostniały tysięcy innych praw, które są dobre, ale tylko wtedy, gdy nie są celem samym w sobie. Z miłości Bóg stworzył świat, z miłości stworzył człowieka, z miłości zesłał na świat swojego Syna, z miłości On umarł i zmartwychwstał. Z miłości Duch Święty zstępował nawet i na pogan, tak jak w dzisiejszym czytaniu – na Korneliusza. Jeżeli jesteśmy dziećmi Boga, to także powinna nami kierować miłość, dlatego módlmy się o to, ponieważ będziemy sądzeni przede wszystkim z miłości.
Poniedziałek, 10.05.2021 r.
Pierwsze czytanie: Dz 16, 11-15
Paweł jest tak otwarty na Ducha Świętego, że odczytuje znaki podczas snu. W Biblii wielokrotnie powtarzają się wydarzenia, w których w czasie snu Bóg objawia swoją wolę. Jeżeli człowiek jest wrażliwy na słowo Boga, odczyta je nawet we śnie. I tak fragment wcześniejszy mówi o tym, że Pawłowi śni się Macedończyk, który błaga go, aby przeprawił się do Macedonii i pomógł im. Właśnie tam Paweł spotyka Lidię. Wychodzi poza miasto jakby do odtrąconego człowieka… Poza miastem był ukrzyżowany Chrystus. Poza bramami miasta dokonało się odkupienie i właśnie poza bramami Lidia je przyjęła. Kobieta bogobojna, otwarta na Boga, prawa i uważna w słuchaniu Słowa. Taka jest bohaterka dzisiejszego czytania. Kiedy słucha słów Pawła, od razu je przyjmuje, tak samo jak Rut Moabitka, która słuchała słów swojej teściowej, a wcześniej swojego męża i przyjęła wiarę w jednego Boga. Podobnie jak Lidia otrzymuje ratunek poza swoim domem. Działanie Ducha Świętego jest zawsze niespodziewane i nie jest ograniczone naszymi słabościami. Duch przychodzi wtedy, kiedy Mu na to pozwolimy, nigdy nie działając wbrew naszej wolnej woli. Duch Święty jest Mistrzem cierpliwości i hojnym Dawcą łask. Czy jesteśmy otwarci na Słowo, jakie Bóg kieruje do nas przez Ducha podczas Liturgii?
Psalm responsoryjny: Ps 149, 1b-2. 3-4. 5-6a i 9b
Ci, którzy zaufali Panu i poszli za Jego słowem, będą śpiewać pieśń nową dla Niego w zgromadzeniu świętych. Jest to obraz nieba, oddania Bogu chwały. Psalmista pokazuje radość wśród tańców, wśród gry na bębnie i cytrze, pokazuje nam radość niebieską, jako ucztę. Pokazuje nam świętych w pełni chwały. Psalmista pisze również o tym, że słowo Boga w ustach świętych jest jak miecz obosieczny, czyli nie da się pozostać wobec niego obojętnym. Albo się jest za, albo przeciw.
Ewangelia: J 15, 26 – 16, 4a
W trakcie wędrówki Izraelitów przez pustynię do ziemi obiecanej Bóg nieustannie objawiał swą obecność jako Pocieszyciel i prawdziwy Zbawca. Potrzebujemy w naszej życiowej wędrówce Ducha Pocieszyciela i Prawdy. Jesteśmy zbyt słabi, zbyt często ulegamy pokusom, za szybko się zniechęcamy albo narzekamy tak jak Izraelici w drodze. Potrzebujemy Przewodnika. Wtedy, kiedy będziemy mieli otwarte serce nawet najdrobniejszą szczeliną na światło Ducha Świętego, wtedy nie będziemy się lękać żadnych cierpień ani przeciwności.
Wtorek, 11.05.2021 r.
Pierwsze czytanie: Dz 16, 22-34
Paweł i Sylas, będąc uwięzionymi, modlą się o północy. Głosili Słowo Boga i to stało się powodem ich pojmania. O północy (w przypowieści o pannach mądrych i głupich) również rozlega się wołanie: „Oto Oblubieniec nadchodzi, wyjdźcie Mu na spotkanie”. Czy w swojej własnej nocy ducha czekam na przyjście Oblubieńca? Czy jestem wrażliwy na obecność, na szczególną obecność Boga? Wielokrotnie w Piśmie Świętym opisane są sytuacje, kiedy to właśnie w nocy Bóg jest bliżej nas, niż byśmy się tego spodziewali, że to właśnie w nocy Bóg objawia swoją wolę, albo inicjuje największe wydarzenia związane z naszym odkupieniem. Przecież to właśnie w nocy się narodził i w nocy zmartwychwstał Jezus. Apostołowie są we wszystkim podobni do Mistrza. Cieszą się, kiedy zostają biczowani, bo przecież oblubienica musi być podobna do swojego Oblubieńca, oblubienica, czyli Kościół i każda dusza zarazem. Nie może zatem iść inną drogą niż Pan i Zbawiciel, jak tylko drogą męki i zmartwychwstania. We fragmencie Dziejów Apostolskich jest mowa o tym, że zatrzęsła się ziemia i zadrżały fundamenty więzienia i ze wszystkich opadły kajdany. Jest to symboliczny obraz Zmartwychwstania, dzięki któremu z każdego stworzenia opadły kajdany grzechu pierworodnego. Czy w życiu codziennym zastanawiam się nad tym wielkim cudem, jakiego dokonał Bóg w moim życiu? Czy potrafię powiedzieć innemu człowiekowi: Uwierz w Pana Jezusa, a zbawisz siebie i dom swój?
Psalm responsoryjny: Ps 138, 1b-2a. 2b-3. 7e-8
Bóg jest moim ratunkiem i wspomożycielem. On jest zawsze po mojej stronie i zawsze pomnaża siłę mej duszy. Jeżeli tylko stanę w prawdzie wobec Boga, czyli stanę w postawie stworzenia, w postawie pokory, wtedy Bóg ukaże swoją wielką łaskę, gdyż On ma upodobanie w ludziach pokornych. Tylko wtedy, kiedy stanę w prawdzie, prawica Boża może mnie wybawić, bo przyjmuję ten Boski dar.
Ewangelia: J 16, 5-11
Czy odczuwam potrzebę Parakleta w sobie? Czy chcę być przekonany o grzechu, ale w świetle miłości i Bożego przebaczenia? Zaraz po pierwszym grzechu Bóg objawia swoje pocieszenie w Protoewangelii, pocieszenie i jednocześnie obronę. Jest to Bóg miłości, który nie odrzuca stworzenia, ale staje w jego obronie.
Środa, 12.05.2021 r.
Pierwsze czytanie: Dz 17, 15. 22 – 18, 1
Kto szuka prawdziwej mądrości, zawsze dojdzie do Boga. Każda filozofia, szczerze szukająca prawdy, prowadzi do Niego i na Niego ukierunkowuje. Ponieważ filozofia jest to umiłowanie mądrości i poszukiwanie jej, a tylko Bóg jest jedyną mądrością i tylko On może może nią obdarowywać, dlatego prawdziwy filozof powinien w swoim życiu doznać nawrócenia. Bóg zawsze chce, aby Jego stworzenie, które jest Jego odbiciem, zwróciło się ku Niemu samemu. Pragnie, aby nasze podobieństwo do Niego stawało się coraz mocniejsze. Podobieństwo natomiast może być mocniejsze, kiedy zbliżamy się do Boga i coraz bardziej Go poznajemy. Paweł w swoich podróżach misyjnych trafił do Aten, kolebki i stolicy filozofii i stanął na Areopagu. Tam chciał Ateńczykom głosić nieznanego Boga, czyli tego prawdziwego i jedynego, który umarł i zmartwychwstał i chce, abyśmy też zmartwychwstali. Jednak nie wszyscy, którzy tam byli, mieli przygotowane serca na przyjęcie mądrości. A czy my, kiedy znajdujemy się w pobliżu areopagu Słowa Bożego, czyli ambony lub areopagu Ciała i Krwi Pańskiej, czyli ołtarza, przyjmujemy całą prawdę, która z nich płynie?
Psalm responsoryjny: Ps 148, 1b-2. 11-12. 13-14c
Wszystko, co Bóg stworzył, wychwala Go, bo zawiera w sobie Jego miłość stwórczą. Patrząc na naturę, często odczuwamy w swojej duszy jakąś Boską eschatologiczną, duchową i mistyczną przestrzeń, w której to właśnie spotykamy się z Bogiem. Dlatego psalmista w hymnie pochwalnym wylicza wszystkie dzieła stworzone. Na końcu pokazuje, kto jest Mu bliski, kto jest człowiekiem Jego upodobania. Ten, który szuka i którego życie jest pieśnią pochwalną na cześć Boga, jest miły Bogu. Wspomnijmy postać Józefa – poszukującego miłosnej woli Pana i zanurzonego w kontemplacji Jezusa w codzienności.
Ewangelia: J 16, 12-15
Jezus szanuje naszą wolność przyjęcia Jego Słowa. Mówi bowiem: teraz jeszcze znieść nie możecie. Wie, że apostołowie nie są gotowi na te rzeczy, które chciałby im powiedzieć. Daje im jednak nadzieję w Duchu Prawdy. W dzisiejszej Ewangelii widzimy wielką tajemnicę Trójcy Świętej, tajemnicę jedności Trójcy Świętej w jedności Ojca i Syna i Ducha Świętego. Czy rozpoznajemy w naszym życiu mowę Ducha Prawdy? Czy w pełni wykorzystujemy dary otrzymane od Zmartwychwstałego?
Czwartek, 13.05.2021 r.
Pierwsze czytanie: Dz 18, 1-8
Paweł opuszcza Ateny i przybywa do Koryntu. Obydwa te miasta w czasach starożytności rywalizowały ze sobą. Korynt był ośrodkiem gospodarczym i politycznym Grecji, ale był też źródłem niemoralnego życia i kultu bożków. Mogłoby się wydawać, że pełne grzechu miejsce Bóg będzie raczej omijał, aniżeli pośle tam swoje sługi. Jednak nie taki jest nasz Bóg. On chce dać szansę każdemu swojemu dziecku. On chce być zjednoczony z każdym swoim stworzeniem, a tym bardziej z tym zagubionym. Paweł rozpoczyna wspólną działalność z Akwilą i Pryscyllą, aby czuć się bezpiecznym, ponieważ wspólna praca zobowiązywała też do wspólnych uczt i wspólnego kultu religijnego. Natomiast ich małżeństwo pozostawało blisko Boga. Paweł trudni się wyrobem namiotów. W czasie wędrówki Izraela jedyny Bóg również mieszkał w Namiocie Spotkania. Namiot przypomina, że nie jesteśmy stałymi obywatelami na tej ziemi, ale tylko pielgrzymami. Przypomina nam również obecność Bożą w najtrudniejszym czasie przejścia przez pustynię. Właśnie w Koryncie Bóg rozbija swój namiot, po to, aby ocalić pogan. On nie ma względu na osoby, wszystko jedno, jakiej jesteś narodowości, koloru skóry. Bóg nie patrzy tak, jak człowiek, nie szufladkuje ludzi. On chce mieć wszystkich u siebie. Paweł odczuwa też lęk wobec głoszenia Słowa Bożego w tym miejscu, jednak sam Pan umacnia go. Jest z nim i daje mu pewność, że nic mu się nie stanie, byleby tylko głosił słowo, które jest tak niezbędne do ratowania dusz. Nas także Bóg powołuje do głoszenia swojego słowa o zbawieniu, o Bożej miłości wśród tych, wśród których jesteśmy.
Psalm responsoryjny: Ps 98, 1bcde. 2-3b. 3c-4
Pieśń nową mogę śpiewać wtedy, kiedy jestem wyzwolony, kiedy moja sytuacja staje się diametralnie inna. Tak stało się w momencie, kiedy Chrystus zbawił nas na krzyżu i osiągnął zwycięstwo dzięki swojej prawicy, którą pozwolił ukrzyżować. Co to jest za Miłość, która pomimo tego, że stworzenie okazało nieposłuszeństwo, Ona dalej trwa przy stworzeniu?
Ewangelia: J 16, 16-20
Czym jest ta tajemnicza chwila, o której mówi Jezus? Dla Boga jeden dzień jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień. W skali Bożej czas ma zupełnie inne znaczenie. Bóg daje nam czas, abyśmy dojrzeli. My mierzymy czas, aby jak najszybciej minął albo, aby coś się wydarzyło. Tak samo na pustyni Izraelici w jednej chwili przeżywali obecność Bożą i byli wierni, a za chwilę targały nimi wątpliwości i zdradzali Boga. A jak u mnie wygląda chwila relacji z Bogiem? Taka „chwila” może uratować moją duszę od potępienia: chwila skruchy, chwila miłości i chwila zwrócenia się ku Bogu, chwila modlitwy za kogoś innego.
Piątek, 14.05.2021 r.- święto Św. Macieja, Apostoła
Pierwsze czytanie: Dz 1, 15-17, 20-26
To Jezus jest Tym, który powołuje. On powołał apostołów, kiedy byli przy swoich sieciach, kiedy szli swoją drogą, kiedy zajmowali się swoim życiem. Ale On też powołał Macieja, który trwał przez całe życie przy Nim. Opis powołania zawsze przywołuje fragment z Księgi Rodzaju o stworzeniu świata, gdzie Bóg bierze w swoje ręce słaby proch i stwarza wielki cud: człowieka. Natomiast w momencie powołania bierze człowieka w swoje ręce i stwarza pełnego miłości Apostoła Dobrej Nowiny. Maciej, będąc świadkiem nauczania, cudów i męki, wewnętrznie staje się świadkiem – sługą Słowa, czyli Apostołem. Na pewno o tym marzył głęboko w sercu, ale wydawało mu się to nierealne do osiągnięcia. I słusznie. Tylko Boże działanie może uczynić możliwym to, co dla człowieka jest niemożliwe. Maciej ma trudne zadanie zastąpienia tego, który zhańbił się grzechem nie tyle zdrady, ile rozpaczy. Bóg w pełni swej miłości ma wszystko dla nas zaplanowane. Nawet tak ważny symbol liczby dwunastu pokoleń Izraela wziął pod uwagę w chwili samobójstwa Judasza. Zauważamy tutaj niesamowitą troskę Boga o najdrobniejszy szczegół, tak potrafi tylko Osoba „szalona z miłości”.
Psalm responsoryjny: Ps 113, 1b-2. 3-4. 5-6. 7-8
Przedziwne są plany Boga.. Maciej wędrował z Jezusem, był blisko, na pewno marzył, by zostać apostołem. Werset Psalmu 7 i 8 doskonale wpisuje się w sytuację Macieja. Bóg z brudu grzechu i słabości umieszcza pośród książąt, a tak się mówi na apostołów. Ile razy w naszym życiu Bóg wyprowadził nas z prochu i nędzy grzechu w sakramencie miłosierdzia, abyśmy mogli zasiąść przy ołtarzu eucharystycznym ze świętymi?
Ewangelia: J 15, 9-17
Jezus miłuje nas tak jak Ojca, czyli najpełniejszą miłością, jaka mogła zaistnieć w świecie, jaka trwa od wieków. Nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić i w pełni doświadczyć tej miłości, ale jesteśmy w stanie się na nią otwierać i w niej trwać, do czego zachęca nas Jezus. Oczywiście nie własną mocą, ale decyzją woli. Maciej, towarzyszący Jezusowi i apostołom, doświadcza tej miłości. Dlatego z taką radością przyjmujmy wolę wybrania go na apostoła w miejsce Judasza. Ktoś mógłby pomyśleć, że to ujma zastąpić zdrajcę, ale na to, by być sługą Boga czekał na pewno już od dłuższego czasu. Nie wyście Mnie wybrali, ale ja was… Taki był Boży plan. Już Stary Testament zapowiadał zdradę Mesjasza. Jezus chce, pomimo naszych słabości, zapraszać nas nieustannie do bliskiej relacji z sobą.
Sobota, 15.05.2021 r.
Pierwsze czytanie: Dz 18, 23-28
Imię Apollos oznacza „niszczyciel”. Jest on z pochodzenia Żydem, który doskonale zna Pisma, czyli dokładnie wie o wszystkich zapowiedziach mesjańskich. Jest człowiekiem poszukującym i otwartym na prawdę. Można powiedzieć, że jego imię oznacza kogoś, kto żyjąc prawdziwie, słowem niszczy fałsz. Dlatego to właśnie Apollos od razu przyjmuje prawdę o Mesjaszu – Jezusie, która zostaje mu wyłożona przez Pryscyllę i Akwilę. Otrzymuje Ducha Świętego, dzięki któremu możemy zrozumieć i przyjąć Słowo Boże. Z drugiej strony widzimy też, że Apollos na swojej drodze rozwoju życia duchowego przechodzi przez pewną formację, rozpoczynając ją od znajomości chrztu Janowego. Dalej rozwija swoją wiedzę i otwiera duszę, kiedy wkracza na drogę Bożą, wskazaną mu właśnie przez chrześcijan wspomnianych wcześniej. Bohater dzisiejszego czytania jest na tyle ważnym nauczycielem Słowa, że pojawia się jeszcze w pierwszym Liście do Koryntian. Paweł wyrzuca wtedy Koryntianom waśnie i spory, zarzuca im podział. W tym podziale jedni przyznają się do autorytetu Pawła, inni do Apollosa, jeszcze inni do Kefasa i do Chrystusa. Natomiast Paweł tłumaczy, że wszyscy jesteśmy ochrzczeni w imię tego samego Boga i nie powinniśmy być zapatrzeni ślepo w autorytety, lecz przyjmować Ewangelię Jezusa. Czy również tak dobrze znam pisma i czy z taką samą odwagą głoszę Słowo? Czy potrafię nawiązać dialog z tymi, którzy mają inne zdanie na temat nauki Chrystusa? Czy dzięki mojemu świadectwu ktoś inny może zapłonąć miłością do Boga? Oby ogień miłości do Jezusa, jaki był we wspólnotach pierwszych chrześcijan, płonął i w naszych. Lepsze są dyskusje na temat Jego Słowa niż walki i wyzwiska z powodów światowych. Prawdą jest, że nie da się oddzielić świata od naszego życia, bo w nim funkcjonujemy, ale prawdą jest również to, że tylko miłością zmienimy świat na lepsze.
Psalm responsoryjny: Ps 47, 2-3. 8-9. 10
Psalm ukazuje Boga, jako Króla, który włada całym stworzeniem. Ale najbardziej uwagę przykuwa 6 i 7 werset psalmu. Mówi on bowiem o radosnych okrzykach i dźwięku trąby. Wiemy przecież, że Izraelici, kiedy zdobywali Kanaan, zburzyli mury Jerycha dzięki okrzykom uwielbienia Boga i przy dźwięku trąby. Trąba to nic innego, jak głoszenie tego, że Bóg jest Królem, że Bóg jest Panem. Czy mam taką wiarę, że Bóg jest w stanie zburzyć każdy mur, jeśli tylko pozwolę Mu działać?
Ewangelia: J 16, 23b-28
Czy zastanawiałem się kiedyś jak wielką moc i boską siłę ma imię Jezus, wypowiadane przeze mnie w czasie modlitwy? Oczywiście nie jest to żadna magia, ale prawdziwe przylgnięcie do człowieczeństwa Syna Bożego, które mamy naśladować. Jezus w Ewangelii mówi, abyśmy prosili w Imię Jego. Imię Jezus oznacza Jahwe zbawia. Dlatego za każdym razem, kiedy prosimy Ojca o coś w Imię Jezusa, przede wszystkim wyznajemy, że tylko On jest w stanie wyrwać nas z niewoli grzechu, że tylko On jest w stanie nas zbawić, że tylko w Nim pokładamy nadzieję. Niech Jego Najświętsze Imię staje się powietrzem dla naszych dusz.