Niedziela, 7.10.2018 r.
Pierwsze czytanie: Rdz 2,18-24
Jan Paweł II w (wspaniałych!) katechezach środowych komentuje dzisiejsze czytanie, a przedstawioną sytuację określa jako pierwotną samotność człowieka. Człowiek nazywając zwierzęta, poszukuje swojej tożsamości. Odkrywa jednak, że jest SAM. Samotność oznacza zatem podmiotowość człowieka. Jest wyosobnieniem się od zwierząt, odkryciem relacji „do”, oczekiwaniem na komunię osób. Gdy człowiek zdobywa tę samoświadomość, Pan Bóg usypia go, by po głębokiej drzemce na widok kobiety wydał radosny okrzyk. Radość mężczyzny na widok kobiety, z którą odnajduje wspólną istotę, lecz różni się płcią, uwidacznia zamysł Boga, nazywany przez papieża oblubieńczym wyrazem ciała. Zachwyt mężczyzny jest spowodowany intuicyjnym przeczuciem, że możliwe będzie przeżycie wzajemnego daru. Przyjęcie daru pozwala – dzięki wzajemności – na komunię osób. Ciało ma oblubieńczy sens, to znaczy jest stworzone tak, że człowiek przez nie może wyrażać miłość, być darem dla drugiego. Nagość nieobciążona wstydem potwierdza wewnętrzną wolność człowieka, który może być darem dla drugiego, wolność, która jest jedyną przestrzenią spełnienia człowieka, stworzonego z miłości i dla miłości.
Psalm responsoryjny: Ps 128,1b-2.3-4.5-6
Od komentarza do Psalmu 128 rozpoczyna się adhortacja apostolska „Amoris Laetitia”. „Wejdźmy” w przestrzeń tego psalmu – proponuje papież Franciszek – by zobaczyć, że „para, która kocha i rodzi życie, jest prawdziwą żywą „figurą”, zdolną ukazać Boga Stwórcę i Zbawiciela. Dlatego płodna miłość staje się symbolem intymnej rzeczywistości Boga” [AL11]. Szczęście rodzinne ukazuje coś ze szczęścia, które jest w Bogu: ze szczęścia miłości radosnej i płodnej. „Kto boi się Pana” jest szczęśliwy, bo poczuł przedsmak tego, Kim jest Bóg, który jest Ojcem, Synem i Duchem Świętym, Miłością.
Drugie czytanie: Hbr 2,9-11
Krzyż Jezusa jest miejscem, gdzie spotykają się niewyobrażalne cierpienie i nieskończona chwała. Chwała, która na krzyżu zdaje się zakryta, nie została jednak zdominowana przez cierpienie. Dzięki pokorze Jezusa, który przyjął ludzką naturę, każdy człowiek może w krzyżu znaleźć pocieszenie: to na nim mój Brat dał najwyższy dowód, że się mnie nie wstydzi ani nie boi się żadnego z moich lęków, żadnej z moich ciemności. Na krzyżu zatryumfowała miłość, której nic ani nikt nie pokona, która nadaje każdemu człowiekowi nieoczekiwaną godność. Ta miłość stwarza nas na nowo, nas – braci Jezusa. Być bratem Jezusa, być jak Jezus, być innym Chrystusem, czyli chrześcijaninem, to znaczy oddać (oddawać) życie za braci. Z ufnością, że cierpienie nie ma ostatniego słowa, bo miłość wszystko przetrzyma i dlatego już na ziemi możemy wychwalać Boga, bo będziemy to czynić przez całą wieczność.
Ewangelia: Mk 10,2-16
Wystawianie na próbę, zatwardziałość serca, niewierność, szorstkość – oto stan człowieka po grzechu pierworodnym. Nastawienie Jezusa charakteryzuje się – przeciwnie – otwartością, przyjęciem, przytuleniem, błogosławieniem. Nasz Brat – Jezus – swoją łagodnością, wiernością, swoim miłosierdziem leczy nasze rany, spowodowane przez grzech pierworodny i nasze osobiste grzechy. Odnawia w nas obraz i podobieństwo Boże. Dzięki Jego śmierci i zmartwychwstaniu, w Nim i przez Niego człowiek jest nie tylko „poprawiony”, ale uświęcony, wywyższony do niewyobrażalnej godności – Bóg stał się człowiekiem; zatem przed każdym człowiekiem dzięki Bożemu miłosierdziu otwiera się niezwykła perspektywa łaski i świętości. Nie musimy mieć już zatwardziałych serc, możemy mieć serce łagodne i pokorne, jak Serce Jezusa. Możemy być wierni w miłości, żyć darem z siebie.
[dzien 2]
Poniedziałek, 8.10.2018 r.
Pierwsze czytanie: Ga 1,6-12
Święty Paweł pisze List do Galatów wobec napięcia w pierwotnym Kościele dotyczącego zachowywania praktyk żydowskich przez przyjmujących wiarę w Chrystusa pogan. Apostoł pyta Galatów, jaką rolę w historii zbawienia odgrywa Chrystus. Czy jest dodatkiem do żydowskich zwyczajów, kontynuacją Prawa? Czy można ufać sobie, swojej sprawiedliwości, być zabezpieczonym życiowo, a ponadto wierzyć w Chrystusa, co nadawałoby ludzkim wysiłkom jeszcze jeden atut? Czy złożenie nadziei w Chrystusie oznacza złożenie całej nadziei w Chrystusie? Święty Paweł mówi dziś do nas: Ewangelia nie jest wymysłem ludzkim, lecz łaską Boga; siłą przemieniającą świat; i pyta, czy jest ona też dla mnie – dzięki objawieniu Jezusa Chrystusa, spotkaniu z Nim – doświadczeniem kluczowym, spotkaniem z miłością Chrystusa rewolucjonizującym całe życie? Obyśmy mogli powtórzyć z Pawłowym zapałem: Nie ma innej Ewangelii, innej dobrej nowiny niż ta, że Chrystus, który mnie ukochał, umarł i zmartwychwstał, żebym i ja mógł w Nim stać się nowym stworzeniem i żyć miłością dla chwały Boga. Jeśli Ewangelia Chrystusa jest moją jedyną Ewangelią, jedyną dobrą nowiną, na której opieram całą nadzieję, której ufam całkowicie, nie staram się już przypodobać ludziom, jestem wolny, jestem sługą Chrystusa, żyję Jego życiem.
Psalm responsoryjny: Ps 111,1b-2.7-8.9.10c
Wielka jest miłość Pana, wielkie są dzieła Pańskie: Bóg odkupił człowieka, który odwrócił się od swojego Stwórcy. Bóg jest wierny i dlatego można się na Nim oprzeć, jest niezmienny w swojej miłości, w swoim miłosierdziu. Psalmista mówi, że dzieł Pańskich, jego cudów, Jego działania, mogą doświadczyć wszyscy, którzy je miłują. Bóg jest wierny, ale jest też przystępny dla swojego stworzenia, jest Bogiem z nami.
Ewangelia: Łk 10,25-37
Ksiądz Pascal Ide w swojej książce o wypaleniu zawodowym opisuje eksperyment, w którym poddano obserwacji dwie grupy chodzących na katechezę uczniów. Ich zadaniem było napisanie komentarza do Ewangelii – wybrano przypowieść o miłosiernym Samarytaninie. Jednej grupie pozwolono pracować tyle czasu, ile będą potrzebowali, drugiej narzucono stresujące wymaganie pośpiesznej pracy w określonym tempie. Nauczyciele przebrali się za kloszardów i poprosili o pomoc jednych i drugich uczniów. Okazało się, że z pierwszej grupy (spieszących się) tylko 10 % uczniów zatrzymało się, by porozmawiać z biednym, z drugiej zaś – 41%. Obie grupy pracowały nad przypowieścią o miłosiernym Samarytaninie… Pośpiech bardzo przeszkadza kochać Boga całym sercem, ze wszystkich sił. Pośpiech przeszkadza kochać bliźniego, który zdaje się utrudniać nam życie, spowalniać wykonanie zadań, by wreszcie – mieć czas dla siebie. A może ten właśnie przeszkadzający bliźni ratuje mnie na wieczność, przypominając mi, co jest naprawdę ważne?
[dzien 3]
Wtorek, 9.10.2018 r.
Pierwsze czytanie: Ga 1,13-24
Dzisiejsze czytanie zawiera jedną z rzadko występujących u świętego Pawła wzmianek autobiograficznych. Apostoł mówi, że od młodości przewyższał rówieśników „w żarliwości”, że był „wielkim zapaleńcem w zachowywaniu tradycji”. I nagle człowiek, który wszystko robi dla Boga, który podporządkowuje Mu całe życie, spotyka Jezusa. Jest wstrząśnięty, bo zaczyna rozumieć, że Bóg jego – prześladowcę chrześcijan, z którymi Chrystus się utożsamia, ukochał i powołał. Choć nie był w Wieczerniku, rozumie słowa Jezusa wypowiedziane do uczniów: „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem”. Widzi, że nie zasłużył na okazaną mu dobroć, łaskę, miłość Boga. Jest tak poruszony miłosierdziem Jezusa, że stanie się zupełnie nowym człowiekiem. Będzie głosił Ewangelię jako Paulus – mały. Jego żarliwy temperament zostanie przeobrażony przez doświadczenie łaski. Zrozumie, że jest mały i stanie się pokorny.
A pokora, świadomość otrzymanej łaski i własnego ubóstwa wobec tej łaski, sprawi, że będzie płonął miłością, głosząc Ewangelię. Obyśmy i my doświadczyli spotkania z Chrystusem, które uczyni nasze serca pokornymi i wdzięcznymi, byśmy głosili Dobrą Nowinę i uwielbiali Boga, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych.
Psalm responsoryjny: Ps 139,1b-3.13-14b.14c-15
Panie, dziękujemy Ci, bo Ty wiesz o nas wszystko. Dziękujemy Ci, bo zapewniasz nas, że nie musimy się tej Twojej wszechwiedzy obawiać. Znasz nasze działania, myśli, tajniki naszych serc. Nie boisz się tego, czego my się boimy. Nie boisz się naszych ciemności, naszego skomplikowania. Ty nas stworzyłeś i odkupiłeś, Ty nas uratowałeś i uratujesz. Jak dobrze, że możemy się powierzyć Tobie z całkowitą ufnością.
Ewangelia: Łk 10,38-42
Potrzeba tylko Jednego. Jeśli Go znaleźliśmy, wszystko jest nasze. On jest „Najpiękniejszy z synów ludzkich”, jak mówi Psalm, jest Niezrównany – jak dodaje w adhortacji „Vita consecrata” Jan Paweł II, a z nim wszyscy, którzy odkryli, Chryste, „jak dobrze jest przebywać z Tobą, oddawać się Tobie, skupić całe swoje życie wyłącznie wokół Ciebie! Istotnie, kto otrzymał łaskę tej szczególnej komunii miłości z Chrystusem, czuje się jakby pochłonięty jej żarem” (VC 15).
[dzien 4]
Środa, 10.10.2018 r.
Pierwsze czytanie: Ga 2,1-2.7-14
Święty Paweł opisuje, jak po spotkaniu z Chrystusem spotkał się z filarami Kościoła, którzy potwierdzają charyzmat nowo nawróconego faryzeusza. Apostołowie przechodzą od okazjonalnych misji do zaplanowanej ewangelizacji. Trwają napięcia między chrześcijanami wywodzącymi się z tradycji żydowskiej a nawróconymi z pogaństwa. Nieraz jedni i drudzy znajdują się w tej samej wspólnocie eucharystycznej. Wówczas pytania teologiczne nabierają praktycznego kształtu: co będziemy jedli? Czy powinniśmy zachowywać żydowskie zwyczaje? Paweł uważa, że ponieważ to Chrystus zbawia, a nie Prawo, zadaniem Apostoła jest pozyskać i obrzezanych, i nieobrzezanych dla Ewangelii. W Liście do Koryntian wyznaje: „Stałem się jak Żyd dla Żydów, aby pozyskać Żydów”, co obrazuje jego zamiar pozyskania wszystkich ludzi dla Chrystusowej Ewangelii. Wkrótce jednak zmieni swoją postawę i we fragmencie z dzisiejszego czytania widzimy Pawła, który decyduje, że nie będzie już jadał koszernie, by poganie nie pomyśleli, że sposób jedzenia ma znaczenie. Poruszający wydaje mi się wymowny przykład z życia Piotra i Pawła. Pokora Piotra, który pozwala sobie zwrócić uwagę wobec wszystkich oraz odwaga Pawła, który nie boi się zareagować, gdy jego brat zachowuje się nieszczerze.
Psalm responsoryjny: Ps 117,1b-2
Łaska Pana jest nad nami, to znaczy nie wymkniemy się spod jej działania, jesteśmy zawsze w orbicie jej działania. Jego łaska jest potężna, potężniejsza niż nasza niewierność. Dlatego zawsze możemy Go uwielbiać, trwać w nieustannym zachwycie nad miłością Boga.
Ewangelia: Łk 11,1-4
Jezus się modli. Jezus modli się, a uczniowie, którzy Go widzą, chcieliby też tak się modlić. Chcieliby nauczyć się modlić od Jezusa. I Jezus uczy ich i nas modlitwy. Gdy Go prosimy, modli się w nas. To dzięki Niemu, to w Nim możemy mówić do Boga: „Ojcze”. To w Nim uzyskujemy niezwykłą godność synów i córek Boga. Dzięki Niemu mamy przystęp do Ojca, a pragnienia Jezusa mogą stać się naszymi.
[dzien 5]
Czwartek, 11.10.2018 r.
Pierwsze czytanie: Ga 3,1-5
Święty Paweł nie może się nadziwić postępowaniu Galatów. Ich „nierozumność” polega na tym, że poznali Chrystusa ukrzyżowanego i otrzymali Ducha Świętego, po czym zaczęli pokładać ufność w Prawie, to znaczy w swoich uczynkach, w ludzkiej sprawiedliwości. Doświadczyli łaski i zapomnieli, że tylko i wyłącznie ona może ich uczynić sprawiedliwymi. Pomyśleli, że są sprawiedliwi przez swoje uczynki, że mogą zatem zasłużyć na Ducha Świętego i cuda będące wyrazem miłosierdzia Boga. Duch Święty jest jednak Ojcem ubogich, tych, którzy nic nie mają. To On uświęca i usprawiedliwia – czyni sprawiedliwym, to On – Duch Jezusa, upodabnia chrześcijanina do Jezusa. Ale na Niego nie można zasłużyć. O Niego trzeba prosić. Dzięki Niemu widzimy, jak bardzo nie zasługujemy na zbawienie oraz jak „wielkich rzeczy doznajemy” dzięki łasce Boga. Łasce, która jest darmowa, na którą co prawda nie zasługujemy, ale do której możemy – przez wiarę – przylgnąć, tzn. być posłusznymi, współdziałać z nią. Obyśmy dzisiaj zachwycili się darmowością łaski i zostali przemienieni przez wdzięczność – oto za mnie, niesprawiedliwego człowieka, Syn Boży wydał swoje życie, dał mi Ducha Świętego, aby mnie prowadził i uświęcał, działa cuda w moim życiu, żebym doświadczył wielkości i darmowości Jego miłości do mnie.
Psalm responsoryjny: Łk 1,69-70.71-73.74-75
Duch Święty pozwala nam – jak Zachariaszowi – widzieć wielkie dzieła Boże i być przepełnionym wdzięcznością. Zachwycać się mocą i wiernością Boga, który wyrywa nas z ręki nieprzyjaciół, a wśród nich z jednego z potężnych nieprzyjaciół człowieka – lęku, abyśmy mogli żyć w prawdziwej wolności, w uwielbieniu.
Ewangelia: Łk 11,5-13
Jak bardzo potrzebujemy Ducha Świętego! Jak bardzo Go pragniemy lub powinniśmy Go pragnąć! Bez Niego nic nie jest piękne ani dobre, sprawiedliwe ani czyste. Bez Niego nie ma życia. Dzisiejsza Ewangelia zapewnia nas, że Ojciec udzieli tym, którzy Go proszą, Ducha Świętego. Zatem wiedzmy, że Duch Jezusa, Duch Święty, Pocieszyciel, Dar Ojca jest z nami. Życie chrześcijańskie polega na tym, by Go nie zgubić, by słuchać Jego głosu, by zaprzyjaźnić się z Tym, który jest Duszą mojej duszy. Dlatego niezbędna jest wewnętrzna cisza człowieka, który jest skupiony, który nie pozwala, by rozmaite rozproszenia odciągnęły go od jego prawdziwego Skarbu.
[dzien 6]
Piątek, 12.10.2018 r.
Pierwsze czytanie: Ga 3,7-14
Prawo oczywiście nie jest przekleństwem, ale przekleństwo jest efektem działania Prawa, bo ono oskarża nas nieustannie. Jezus – jedyny Sprawiedliwy – stanął po stronie grzeszników, był z nami solidarny aż do tego stopnia, że można było – patrząc na Niego, gdy umierał na krzyżu – pomyśleć słowami Księgi Powtórzonego Prawa: „Wiszący jest przeklęty przez Boga.” Jezus bierze na siebie całe przekleństwo grzechu, całe nasze przekleństwo. Jego postępowanie jest dokładnym przeciwieństwem grzechu pierworodnego: Chrystus nie ukrywa się, nie zrzuca winy na innych, nie udaje niczego, nie usprawiedliwia się, choć jest Sprawiedliwy. I oto błogosławieństwo obiecane Abrahamowi, niespełnione wówczas, błogosławieństwo dla wszystkich narodów, może się teraz – w Chrystusie – spełnić. Historia zmienia swój sens – wstecz, przekleństwo grzechu zostaje odwrócone w błogosławieństwo, miłość Chrystusa zwycięża wszystko, coś zmienia się także we mnie: dana mi jest łaska wiary, dzięki której mogę przylgnąć do Chrystusa, złożyć w Nim całą nadzieję. Dzięki wierze przylegam do Jezusa tak ściśle, że to On żyje we mnie. Wiara zatem – trwanie w Chrystusie – czyni mnie sprawiedliwym. Sprawiedliwe czyny są bowiem skutkiem, nie zaś przyczyną usprawiedliwienia.
Psalm responsoryjny: Ps 111,1b-2.3-4.5-6
Jak nie uwielbiać Pana, który jest sprawiedliwy i usprawiedliwia, który jest miłosierny i łaskawy. Gdy myślimy o Chrystusie – jedynym Sprawiedliwym, który utożsamił się tak głęboko z grzesznikami, że można by pomyśleć o Nim jako o przeklętym, podczas gdy to On jeden był sprawiedliwy – jak nie chwalić Pana z całego serca? Możemy chwalić Pana w „radzie sprawiedliwych”, bo to On sam nas – grzeszników – czyni sprawiedliwymi, dzięki swojej sprawiedliwości, która będzie trwała zawsze, dzięki swojemu nieskończonemu miłosierdziu.
Ewangelia: Łk 11,15-26
Zły duch sieje w nas zamęt, niepokój, wprowadza wewnętrzne kłótnie i rozłamy. Ale przychodzi Pan Jezus, który palcem Bożym, mocą Bożą, wyrzuca złego ducha. Tym palcem, który sprawia, że głusi słyszą, chromi chodzą, niewidomi wzrok odzyskują. Przychodzi Królestwo Boże, Chrystus jest tym Królestwem. Dlatego trzymajmy się Chrystusa i nie bójmy się: On jest nieskończenie mocniejszy od złego ducha.
[dzien 7]
Sobota, 13.10.2018 r.
Pierwsze czytanie: Ga 3,22-29
W dzisiejszym czytaniu słyszymy świętego Pawła, który kontynuuje swój wywód na temat relacji między wiarą a Prawem. Prawo ma prowadzić do wiary, przylgnięcia do Chrystusa. Wiara właśnie, której wyrazem jest Chrzest, czyni człowieka synem lub córką Boga w Chrystusie, bratem lub siostrą Chrystusa, na którego obraz człowiek już niegdyś został stworzony. „Okrycie” Chrystusem, „przyobleczenie” w Niego przez Chrzest jest powtórnym stworzeniem. Chrystus jest bowiem prawdziwym Człowiekiem, wzorem, na który jesteśmy uczynieni. Niektórzy ojcowie Kościoła uważali, że Wcielenie nastąpiłoby, nawet gdyby człowiek nie zgrzeszył. Ponieważ jednak historia ludzkości naznaczona jest złem i cierpieniem, potrzebowaliśmy życia, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Jego Pascha odnawia całe stworzenie, a jednocześnie antycypuje istnienie nowej ludzkości, która jest już teraz obecna w Chrystusie i do której – przez Jego Ciało – mamy dostęp. Podziały religijne, narodowe, kulturowe – choć istnieją w świecie – nie charakteryzują tej nowej ludzkości, na nowo stworzonej, przyobleczonej w Chrystusa. Dlatego na Chrzcie otrzymuje się białą szatę, która w świecie starożytnym oznaczała człowieka wolnego. Chrzest czyni „innym Chrystusem”, dziedzicem Królestwa, które nadchodzi.
Psalm responsoryjny: Ps 105,2-3.4-5.6-7
Myślę, że czasowniki, które zawiera dzisiejszy Psalm, są znaczące: sławcie, wzywajcie, głoście, śpiewajcie, grajcie, szczyćcie się – aż sześć razy jesteśmy zachęcani do uwielbienia Boga. Psalmista zaprasza nas także, by się weselić – cieszyć się tym, że szukamy Pana; rozmyślać (o Panu); szukać (Jego oblicza), pamiętać (o cudach). Pamiętanie, wspominanie nie było w kulturze semickiej przywoływaniem dawno przeżytych zdarzeń, lecz ich aktualizowaniem. Pamięć ożywia to, co zdarzyło się kiedyś, dzięki liturgii historia dzieje się teraz, cuda, które Pan uczynił – On, który jest poza czasem – nadal czyni. Dlatego możemy nieustannie Go uwielbiać, dlatego możemy cieszyć się, że Go szukamy. On nas nie zawiedzie.
Ewangelia: Łk 11,27-28
„Błogosławionaś Ty między niewiastami” – tym okrzykiem Elżbieta, a my wraz z nią, pozdrawiamy przybywającą Maryję. Kuzynka Matki Bożej natchniona przez Ducha Świętego, mówi: „Błogosławiona [jest], która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana.” Maryja jest szczęśliwa, błogosławiona, bo słucha Słowa i wierzy Mu. Słucha całą sobą, tak że Słowo staje się w Niej Ciałem. Obyśmy zrozumieli, że nasze szczęście nie jest w zewnętrznych – nawet pobożnych – związkach z wiarą, ale w przyjęciu Słowa Bożego, w wewnętrznej ciszy i głębokim skupieniu.