Niedziela, 24.02.2019 r.
Pierwsze czytanie: 1 Sm 26,2.7-9.12-13.22-23
„Nie daj się złu zwyciężyć, lecz zło dobrem zwyciężaj”. Te słowa świętego Pawła z 12 rozdziału Listu do Rzymian znamy również z wypowiedzi błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki. Takie postępowanie powinno być mottem każdego chrześcijanina, ale również ślady tego znajdujemy w pismach natchnionych proroków Starego Testamentu. Gdy Saul nastawał na życie Dawida, ten wszedłszy do obozu króla i zastawszy go śpiącego, nie tylko sam go nie zabił, lecz obronił przed Abiszajem. Widać z tego fragmentu Księgi Samuela, że święty Paweł pisząc „nikomu złem za złe nie odpłacajcie”, miał swoich prekursorów w Starym Testamencie. Widzimy ufność Dawida w Bożą sprawiedliwość, w to, że „Pan nagradza każdego za jego sprawiedliwość i wierność”. Bóg nagradza człowieka za okazywane innym miłosierdzie, gdyż pragnie od nas miłosierdzia a nie ofiary. Dawid nie mógł podnieść ręki na pomazańca Bożego, na tego, który był wybrańcem Boga. My dzisiaj wiemy, że wszyscy jesteśmy wybrańcami Boga, że jesteśmy Jego dziećmi. Powinniśmy wszystkim okazywać miłosierdzie, nawet swoim wrogom. Od świętego Pawła wiemy, że „u Boga nie ma względu na osobę”.
Psalm responsoryjny: Ps 103 1b-2.3-4.8.10.12-13
Jest to psalm z pięknymi fragmentami, które na stałe weszły do kanonu naszych modlitw jak: „błogosław duszo moja Pana” czy: „miłosierny jest Pan, nieskory do gniewu i bogaty w łaskę”. Jest to hymn o charakterze mądrościowym, pełen uwielbienia i dziękczynienia za przebaczenie nam naszych win. Już starotestamentalni autorzy wiedzieli, że „Bóg jest miłością” (1J 4,8). Bóg, zamiast karać nas wg naszych grzechów, przebacza nam je. Jakże często chcemy, by Bóg karał innych za ich złe zachowania, ale żeby wobec nas był miłosierny. Podobni jesteśmy w tym do Jonasza, który nie chciał, by Bóg okazał poganom, mieszkańcom Niniwy, swoje miłosierdzie, by je ograniczał tylko do narodu wybranego. Dlatego też psalmista zwraca się do swojego wnętrza, do swojej duszy, by uwielbiała Pana. Łaska Boga musi dotknąć najpierw naszego wnętrza, a dopiero później jesteśmy w stanie czynić dobro innym. Pamiętajmy, że jesteśmy wezwani przez Pana do bycia pośrednikiem, narzędziem w przekazywaniu innym ludziom miłosierdzia, którego źródłem jest sam Bóg.
Drugie czytanie: 1 Kor 15,45-49
Święty Paweł przeciwstawia człowieka doczesnego, „ziemskiego” człowiekowi obdarzonemu życiem wiecznym, zmartwychwstałego. Zmartwychwstanie przywróci człowiekowi pełnię człowieczeństwa, zgodnie z pierwotnym zamysłem Stwórcy. Jan Paweł II stwierdza, że człowiek zmartwychwstały nie zapomni jednak swojej historii, lecz będzie „ukształtowany dramatem poznania dobra i zła a jednocześnie przeniknięty tajemnicą odkupienia”. Człowiek duchowy to taki, którego ciało spełnia uczynki ducha. Wola Boga ma się jednak spełniać, jako w niebie tak i na ziemi. To my, żyjąc jeszcze na ziemi, dzięki woli Ojca i poprzez naszą wiarę stajemy się ludźmi z nieba. Przemiana naszej duszy jest warunkiem wejścia do Królestwa Bożego. Wola Boga Ojca wyraziła się w Jego Synu, który poprzez swoje człowieczeństwo i zmartwychwstanie podnosi nas do godności ludzi z nieba. Jako ludzie mamy taką samą naturę jak pierwszy Adam. Natomiast przez Chrystusa uczestniczymy w Jego życiu. Podczas gdy ciało ziemskie dąży do spraw doczesnych, ciało duchowe dąży do rzeczy niebieskich,. Nasze ciała duchowe w przyszłym świecie będą podobne do ciała zmartwychwstałego Chrystusa. Ci, którzy rodzą się z Chrystusa, są ludem niebieskim. Czy musimy czekać z tym aż do naszej śmierci? Zmartwychwstanie oznaczać też może powtórne narodzenie. Zmartwychwstajemy, gdy w naszych na nowo zrodzonych ciałach będziemy nosić obraz Chrystusa. Powinniśmy modlić się za nas i za tych, którzy są jeszcze ciągle z ziemi, byśmy zaczęli stawać się ludźmi z nieba.
Ewangelia: Łk 6,27-38
Przykazanie miłowania nieprzyjaciół to największa rewolucja w rozumieniu praw Boskich dla ludzi żyjących od tysięcy lat w atmosferze prawa odwetu. Już prawodawcy mezopotamscy, z których najbardziej znanym jest Hammurabi, a po nim Mojżesz, wprowadzając prawo proporcjonalności kary do winy (przysłowiowe oko za oko), wprowadził zmianę w jeszcze starszych praktykach, pozwalających zabić nawet za najdrobniejsze przewinienia. Chrystus, natomiast, nakazuje odpłacać dobrem za zło a miłością za nienawiść. Złe uczynki wynikają z oderwania się od Boga. Czyniąc zło, ludzie chcą się czuć zwycięzcami, chcą być podziwiani za skuteczność swojego działania. Symboliczne nadstawienie drugiego policzka oznacza takie działanie, które poprzez naszą cierpliwość i uprzejmość może spowodować opamiętanie się przeciwnika, skłonienie go do refleksji i w konsekwencji jego nawrócenie. Takim nastawieniem drugiego policzka może być również modlitwa za tych, którzy nas krzywdzą, by łaska Pana skierowała ich ma drogę komunii z Bogiem. Dobroć leczy ludzi uwikłanych w zło, nasz dobry uczynek i przebaczenie może być impulsem do zawrócenia z drogi zła. Sam Chrystus dał nam przykład. Nie złorzeczył, gdy Go bito, a na Krzyżu przebaczył swoim prześladowcom. Odpłacając dobrem za zło, chronię przede wszystkim samego siebie. Daję tamę złu, które poprzez chęć zemsty próbuje do mnie dotrzeć. Święty Jan Chryzostom pisze, że „ten, kto odpuścił bliźniemu, uwolnił od winy samego siebie”.
Poniedziałek, 25.02.2019 r.
Pierwsze czytanie: Syr 1,1-10
Skąd bierze się mądrość? Czym ona jest i jak ją zdobyć? Autor księgi dochodzi do wniosku, że źródłem mądrości jest Bóg, zaś naszą odpowiedzią na daną nam przez Boga mądrość jest bojaźń Boża, rozumiana nie, jako strach przed Stwórcą, lecz jako postawa posłuszeństwa wobec Jego przykazań. W języku polskim jest na taką postawę piękne określenie – „bogobojny”. Kto nie rozpoczyna swoich poszukiwań prawdy od uznania Boga, jako Stwórcy i Prawodawcy, ten jest skazany na ignorancję. Z biblijnego punktu widzenia mądrość wyrasta nie z doświadczenia, lecz z objawienia. Każda mądrość, czy to przejawiająca się w zjawiskach natury, czy w życiu człowieka, jest darem Boga. Syrach, podejmując refleksję nad życiem człowieka, naucza mądrości praktycznej – w jaki sposób doskonalić się, by najlepiej przeżyć swoje życie. Mądrość to przestrzeganie ustanowionych przez stwórcę zasad. Jakże różne są nauki Syracha od poglądów niektórych współczesnych naukowców, którzy z głębokim zaangażowaniem wierzą w to, że stworzenie świata i praw przyrody jest jedynie dziełem przypadku, zaś prawa moralne są dziełem ludzkim a nie dziełem Boga. Czy wiara w przypadek i relatywizm moralny jest bardziej naukowa i racjonalna niż wiara w Boga? Odpowiedzi udziela nam Syrach.
Psalm responsoryjny: Ps 93 1.2.5
W tym krótkim psalmie autor wysławia skuteczną i zbawczą działalność Boga, której owocem jest stworzenie świata i, pomimo buntu człowieka, jego odkupienie. Bóg panuje nad wszystkim, jest pełen majestatu i potęgi, ale zawsze jest bliski człowiekowi. Obraz niewzruszonego tronu podkreśla stabilność, trwałość i bezpieczeństwo zawartego z człowiekiem przymierza. Psalm w swojej historycznej warstwie nawiązuje do przemierza, jakie Bóg zawarł z Dawidem i jego dynastią, lecz jest jednocześnie psalmem mesjańskim, opisującym sytuację, gdy wyczekiwany Mesjasz – Zbawiciel już osiądzie na tronie Dawidowym. Wtedy to świat zostanie oparty na stałej podstawie, w odróżnieniu od zmienności, która cechuje go obecnie. Kiedy ubrany w majestat i potęgę Mesjasz będzie panował, w domu Jego – Kościele, wszyscy będą święci po wszystkie dni.
Ewangelia: Mk 9,14-29
Ojciec chłopca jest tu przedstawicielem nas wszystkich, którzy pragniemy wierzyć, ale przepełnieni jesteśmy wątpliwościami. W tym swoim niedowiarstwie potrzebujemy wciąż dowodów działania mocy Bożej. Nasza potrzeba oglądania cudów wynika z naszego niedowiarstwa. Oczekujemy cudów, które by utwierdziły nas w wierze , a przecież Chrystus powiedział „błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli”. Słowa Jezusa o plemieniu niewiernym to protest wobec czynienia cudów na pokaz, w obecności tłumów. Jednak nie odmawia ojcu opętanego chłopca. Od wszelkiej goryczy wobec niepełnej wiary nawet u swoich uczniów, silniejsza była w Jezusie wola udzielenia pomocy potrzebującym. Pełen wątpliwości ojciec chłopca prosi Jezusa: „jeśli coś możesz…” Nie ma, więc on takiej wiary, jaką miała kobieta cierpiąca na krwotok, która wierzyła, że od samego dotknięcia się szaty Jezusa będzie uzdrowiona. Ojciec chłopca wykazuje jednak inną cnotę – nadzieję. Najpierw ojciec musi się przyznać do braku wiary i modlić się o nią. Potrzebna jest jego spowiedź, zawarta w wyznaniu będącym zarazem modlitwą: „zaradź memu niedowiarstwu”, by jego synowi udzielone zostało nowe życie. Nadzieja prowadzi, bowiem do wiary. Jezus zawsze, czyniąc cuda, przekazuje naukę dla nas, jak powinniśmy się zachowywać w chwilach udręki. Wskazuje, że dla umocnienia się w wierze, potrzebna jest modlitwa. Ludzie, którzy w modlitwie i spowiedzi nie otwierają się na Boga, nie mogą być uzdrowieni.
[dzien 2]
Wtorek, 26.02.2019 r.
Pierwsze czytanie: Syr 2,1-11
Autor Księgi zgłębia różne aspekty bojaźni Bożej, z której bierze początek ludzka mądrość. Bojaźń Boża polega na całkowitym zaufaniu Bogu, łączy pragnienie poznania Boga, wiarę i miłość bliźniego objawiającą się w dobrych uczynkach. Syrach, jednak ostrzega, że kto stara się być wierny Bogu, musi być przygotowany na próbę. Przestrzeganie Bożych przykazań jest szczególnie ważne w trakcie przeżywania doczesnych utrapień. To, że ludzi uczciwych i wierzących spotykają czasem nieszczęścia, Syrach wyjaśnia, jako próbę ich wierności i zadatek nagrody. „W zmiennych losach utrapienia bądź wytrzymały”- woła autor Księgi. Tak jak złoto wypala się w ogniu, by stało się czyste, tak „piec utrapienia” jest dla ludzi drogą cnoty, dojrzałości wiary i mądrości. Człowiek zdobywa mądrość, gdy mimo chwilowych upokorzeń zachowuje ufność i nadzieję. Choć mądrość jest darem Bożym, to jednak człowiek ma udział w jej osiągnięciu i utrzymaniu. Stąd człowiekiem mądrym jest ten, kto się boi Boga, tj. zachowuje Jego przykazania. Głupim, zaś ten, kto się Boga nie boi i nie wypełnia Jego woli. Zachowując bojaźń Bożą, nie minie nas zapłata, „bo Pan jest łaskawy, miłosierny, odpuszcza grzechy i zbawia w chwili udręki”.
Psalm responsoryjny: Ps 37,3-4.18-19.27
Psalm należy do nurtu psalmów mądrościowych, które cechuje to, że rady i pouczenia psalmisty wynikają z rozważania losów ludzi złych w porównaniu do losów ludzi sprawiedliwych i są zachętą do ufności Bogu i wypełniania Jego przykazań. Nasza wiara to nie tylko wiara w istnienie Boga Stwórcy, lecz również wiara w Jego słowa, wiara w to, co nam obiecał. Zastanówmy się, czy wierzymy w Jego słowa, w prawdziwość Jego przykazań, czy nie ograniczamy się jedynie do wiary w Jego istnienie, jako Stwórcy. Zaufanie Panu to nie optymizm, że jakoś tam będzie, lecz trwałe poleganie na Boskich obietnicach, w szczególności, wiara w to, że Bóg ukarze złych, a nagrodzi sprawiedliwych. Psalmista przeciwstawia się ludziom, którzy nie uznają swej zależności od Boga i myślą, że sami sobie poradzą. Dobrobyt ludzi niesprawiedliwych szybko przeminie, bogaci mimo swego bogactwa w trudnych chwilach będą zazdrościć ludziom, którym do szczęścia wystarczy tylko to, co jest im do życia niezbędne. Sprawiedliwi w dniach niedostatku nie będą się czuli czegoś pozbawieni, gdyż i tak żyją skromnie na miarę swoich potrzeb, na miarę pragnień swego serca, a jeśli coś im zbywa to dzielą się z innymi potrzebującymi. Bojący się Boga nigdy przez Boga nie będzie opuszczony.
Ewangelia: Mk 9,30-37
Gdy Chrystus mówi o swojej śmierci i zmartwychwstaniu, uczniowie milczą. Zamiast zastanowić się, co oznacza ta zapowiedź, woleli rozprawiać, kto z nich w przyszłym królestwie Mesjasza będzie miał najwięcej władzy. My też, jak apostołowie, w kontaktach z Bogiem skupiamy się na korzyściach, których oczekujemy w przyszłości i o nie się modlimy. Zajęci sobą, nie zauważamy rzeczy ważnych, które się obok nas dzieją. Jezus udziela apostołom i nam wszystkim lekcji pokory – aby być pierwszym, trzeba służyć innym, a nie nimi rządzić. Trzeba odrzucić niepotrzebne myśli o przyszłej karierze, a przyjmować tylko takie, które nakłaniają nas do czynienia dobra. Trzeba służyć najbardziej bezradnym i potrzebującym, których obrazowo przedstawia małe dziecko. Dziecko reprezentuje wszystkich „maluczkich” tego świata, słabych, uciśnionych, nic nie znaczących ludzi. Akt dobroci, wyświadczony najsłabszym, jest czynem, który stawia człowieka najbliżej Boga. Apostołowie jeszcze nie rozumieli, że w przyszłym królestwie sama bliskość Chrystusa jest najwyższą nagrodą i wyniesieniem. Bliskość tą również i my możemy osiągnąć dzięki modlitwie i dobrym uczynkom.
[dzien 3]
Środa, 27.02.2019 r.
Pierwsze czytanie: Syr 4,11-19
Mądrość jest często rozumiana w Starym Testamencie, jako sposób objawiania się samego Boga. Tak spersonifikowana mądrość, przez którą przemawia Bóg, wzywa ludzi, by za Nią szli i szukali Jej pouczeń. Mądrość jest tylko dla tych, którzy pragną ją znaleźć. Bóg obdarza mądrością tych, którzy jej szukają. Znajdując mądrość, znajdujemy samego Boga, a służąc mądrości, służymy samemu Bogu. Człowiek mądry jest posłuszny Bożym przykazaniom. Mądrość, bojaźń Boża, jest pośredniczką między Bogiem a ludźmi, jest drogą poznania samego Boga. Bóg błogosławi tym, którzy poszukują mądrości, bo w ten sposób zbliżają się do Boga. Syrach, w ślad za Amosem i Ozeaszem, uczy, że z mądrości wyrasta miłosierdzie, które jest lepsze niż wszystkie ofiary składane Bogu. Ofiary składane Bogu na ołtarzu są formą kultu, natomiast prawdziwą ofiarą miłą Bogu jest pomaganie ubogim, opieka nad prześladowanymi, wysłuchiwanie ukrzywdzonych. Są to przejawy prawdziwej mądrości, poprzez które człowiek sprawiedliwy staje się synem Najwyższego.
Psalm responsoryjny: Ps 119,165.168.171-172.174-175
W świecie, opanowanym przez grzeszność, wsłuchiwanie się w słowo Boże daje pokój i zabezpieczenie przed pokusami. Dlatego psalmista prosi „naucz mnie swoich ustaw”. Dzięki posłuszeństwu Prawu Bożemu wierzący uniknie pułapek grzechu. Wzrost naszej wiedzy i głębsze zrozumienie Bożych przykazań doprowadzi nas do poczucia radości w oddawaniu Bogu chwały i dziękczynienia. „Prawo Twoje jest dla mnie rozkoszą”- woła psalmista. Również i my powinniśmy pamiętać, że czytanie i medytowanie słowa Bożego jest modlitwą prowadzącą do Boga. Słowo Boga ma moc sprawczą. Przez swoje słowo Bóg stworzył świat oraz rządzi nim i kieruje poprzez stworzone przez siebie prawa przyrody i poprzez przykazania dane człowiekowi. „Wszystkie Twoje przykazania są sprawiedliwe”, a wybierając „Twoje postanowienia, niech Twoja ręka będzie mi pomocna”- modli się psalmista. Zbawienie jest przekazywane za pośrednictwem słowa Bożego. W Starym Testamencie Bóg przekazuje swoje słowo, jako Prawo zawarte w Torze, my, poprzez Słowo, rozumiemy Chrystusa – nowe objawienie się Boga. Poprzez Torę a w szczególności poprzez Chrystusa Bóg się nam objawia. Słowo Boga, rozumiane początkowo, jako Prawo a uosobione poprzez Chrystusa, jest jedynym przewodnikiem na drodze zbawienia. Gdy czytamy słowo i słuchamy Słowa, Bóg wyciąga do nas zbawczą rękę i wówczas modlący jest pewien, że jego oczekiwania zostaną spełnione.
Ewangelia: Mk 9,38-40
Uczniowie Jezusa, którzy jeszcze niedawno nie potrafili wypędzić złego ducha z chłopca, są zazdrośni o tego, który w imieniu Jezusa wypędzał duchy nieczyste. Zachowują się jak członkowie sekty, która wiernie strzeże swoich tajemnic. Pełni pychy, uznając tylko władzę Jezusa, nie chcieli dopuścić innych do grona uprzywilejowanych. Jeszcze po śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa samarytanin Szymon Mag chciał kupić od apostołów tajemnice czynienia cudów. Jezus stopniowo musi ich nauczyć, że Jego ewangelia ma charakter uniwersalny. Uniwersalizm ewangelii nie dotyczy jedynie jej adresatów, lecz również głosicieli. Ktokolwiek wierzy w Chrystusa i w imię Chrystusa czyni dobrze, ten jest Jego uczniem. Do czynienia cudów nie wystarczała sama osobista znajomość Chrystusa, lecz konieczna była wiara. Ten nieznany, anonimowy uczeń być może w tym czasie miał więcej wiary, niż Jego apostołowie. Jezus do grona swoich apostołów przyjmował i zdrajcę, i zaprzańca, i niedowiarka i tych, którzy chcieli u boku swojego nauczyciela zrobić karierę. Jezus stopniowo nauczał ich wiary. Tak samo i my wiedzmy, że poprzez słuchanie wytrwałe ewangelii Chrystusowej wiara nasza będzie wzrastać.
[dzien 4]
Czwartek, 28.02.2019 r.
Pierwsze czytanie: Syr 5,1-8
W Katechizmie Kościoła Katolickiego wśród grzechów przeciwko Duchowi Świętemu są wymienione: grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego oraz odkładać pokutę i nawrócenie aż do śmierci. A co mówi prorok Starego testamentu? „Nie mów jestem samowystarczalny”, „nie mów zgrzeszyłem i cóż mi się stało”, „nie bądź tak pewny darowania ci win”, a także: „nie zwlekaj z nawróceniem do Pana, ani nie odkładaj tego z dnia na dzień”, gdyż w ten sposób dodajesz grzech do grzechu”, oraz: „u Niego, bowiem jest miłosierdzie, ale i gniew”. Są tu cytowane wyłącznie słowa proroka Syracha,, co świadczy, że nie trzeba nic w nich zmieniać, aby zachowały swoją aktualność. Syrach adresuje swoje słowa głównie do ludzi bogatych, pewnych swojej siły, którym Bóg nie jest do czegokolwiek potrzebny, którym „nikt nie może rozkazywać”. Syrach, a za nim całe chrześcijaństwo, głosi, że na zatwardziałych grzeszników spadnie Boży gniew. Grzeszność jest wpisana w człowieka, ale pełne zadufania trwanie w grzechu aż do końca spotka się z karą. Widać z tego wyraźnie jak chrześcijaństwo czerpie z bogactwa Starego Testamentu, jak Bóg stopniowo naucza przez proroków swoich przykazań. Korzenie chrześcijaństwa tkwią w judaizmie, a sam Jezus Chrystus czytał proroków i modlił się psalmami.
Psalm responsoryjny: Ps 1,1-2.3.4.6
Psalm ten jest jakby prologiem i uwerturą do całej Księgi Psalmów. Przedstawiając trzy możliwe drogi prowadzące do grzechu, psalmista posługuje się trzema pozycjami ciała: chodzenie, stanie i leżenie. Nie chodź za radą grzeszników, nie oczekuj na nich, stojąc na drodze, którymi oni chadzają i nie zasiadaj w ich gronie tj. nie bądź ich kumplem. Jedynym przewodnikiem człowieka powinien być Bóg. Człowiek powinien iść drogą zbawienia, wskazaną przez Boga, oczekiwać na spotkanie sprawiedliwych i szukać towarzystwa w gronie ludzi wiernych Bogu. W człowieku tkwi skłonność do ulegania chęci łatwego wzbogacania się, do przebywania w towarzystwie lekkoduchów, do ulegania pokusie sukcesu i aplauzu. Kto unika złego towarzystwa, często uważany jest za dziwaka. Pokusa, by upodobnić się do środowiska i do tzw. mainstreamu, jest bardzo silna. Ludzie są stworzeni do życia w społeczeństwie i trudno się od niego izolować. Bóg wskazuje nam drogę, którą powinniśmy iść. Jest nią nasza wierność wobec Bożych przykazań. Boże Prawo nie jest zbiorem zakazów i nakazów utrudniających nam życie, lecz drogą do uzyskania spokoju i szczęścia. Prawdziwą radością jest, bowiem komunia z Bogiem, poczucie Jego bliskości. Sprawiedliwy jest porównany do mocno zakorzenionego drzewa rosnącego blisko strumienia Bożych przykazań, podczas gdy grzesznik jest „jak plewa, którą wiatr rozmiata”.
Ewangelia: Mk 9,41-43.45.47-50
Kto mieni się uczniem i sługą Jezusa Chrystusa, powinien zważać na to, jaki skutek ich czyny a nawet słowa wywołują u innych. Grzech, uczyniony przez człowieka mieniącego się sługą Chrystusa, liczy się podwójnie, gdyż może się stać powodem grzechu dla innych. Kto obrał drogę ucznia musi liczyć się z tym, że stale będzie musiał zwalczać w sobie pokusę do grzechu. Służba Chrystusowi dotyczy wszystkich ludzi, którzy mienią siebie członkami Kościoła. To na nich leży szczególna odpowiedzialność za dawanie dobrego przykładu. To ich czyny mogą być powodem grzechu innych ludzi. Jezus, jako źródło potencjalnych niebezpieczeństw wskazuje symbolicznie rękę, nogę, oko. Ręka, która jest narzędziem pracy, oznacza możliwość czynienia zła. Ucięcie ręki oznacza unikniecie okazji do złego postępowania. Noga jest symbolem przebywania w miejscu i w towarzystwie mogącym na nas źle wpłynąć. Najlepiej, więc unikać takich miejsc, gdzie są okazje do czynienia zła. Nasz umysł i upodobanie kształtuje się poprzez zmysły. Aby coś mi się spodobało, muszę to najpierw zobaczyć. Spojrzenie może być, więc przyczyną pokusy. Unikajmy, zatem patrzenia na rzeczy, które mogą źle wpłynąć na naszą duchowość. Panujmy nad swoimi oczami, nie oglądajmy tego, co nas niszczy. Jeśli człowiek popadnie w grzeszne namiętności, wtedy jego życie zostaje pozbawione smaku, staje się bezwartościowe i bezcelowe. Ogień i sól są symbolem oczyszczenia. Mieć sól w sobie oznacza nie pozwolić sobie na wywietrzenie z siebie wiary. Ogień symbolizuje doświadczenia i cierpienia naszego życia. Posolenie ogniem oznacza, że zwalczanie pokus i przeciwności w naszym życiu oczyszcza nas. Zachowajmy siebie od zepsucia. Pamiętajmy, że kto unika okazji do czynienia zła, nie jest słaby tylko mądry.
[dzien 5]
Piątek, 01.03.2019 r.
Pierwsze czytanie: Syr 6,5-17
W dzisiejszej perykopie prorok Syrach zajmuje się, aktualnym także dzisiaj, zagadnieniem przyjaźni. Prawdziwa przyjaźń ma wielką wartość, „wierny, bowiem przyjaciel to potężna obrona, kto go znalazł, skarb znalazł. Prawdziwy przyjaciel jest „lekarstwem życia”. Prorok ostrzega jednak przed fałszywymi przyjaciółmi, którzy schlebiają, gdy ci się powodzi, kiedy czegoś od ciebie chcą. Taki, „bowiem przyjaciel, ale tylko na czas jemu dogodny, nie pozostanie nim w dzień twego ucisku”. Zdarza się, nawet, że jeśli przyjdą na ciebie trudne dni, to fałszywy przyjaciel nie tylko się od ciebie odwróci, ale nawet „stanie przeciw tobie”, stając się twoim nieprzyjacielem. „Miej się na baczności przed twymi przyjaciółmi”- radzi prorok. Mimo wszystko trzeba zjednywać sobie przyjaciół, gdyż „żyjących z tobą w pokoju może być wielu”. Wśród nich znajdą się prawdziwi przyjaciele, choć jest ich „jeden z tysiąca”. „Jeśli chcesz mieć przyjaciela, poddaj go próbie i niezbyt szybko mu zaufaj”- radzi prorok. Gdzie szukać takich przyjaciół? Syrach twierdzi, że prawdziwych przyjaciół znajdą wierni Bogu, wśród wiernych, bojących się Pana.
Psalm responsoryjny: Ps 119,12,16.18.27.34-35
Psalm ten, najdłuższy w Księdze Psalmów, jest nazywany abecadłem Biblii, gdyż co ósmy werset oznakowany jest literą hebrajskiego alfabetu. Tak, jak po kolei uczymy się alfabetu, tak są pewne etapy poznawania Praw Bożych. Najpierw powinniśmy prosić Boga, by wzbudził w nas pragnienie poznania i nauczenia się Jego przykazań, następnie by je zapamiętać, aż w końcu znaleźć w nich upodobanie. W Prawie Bożym są ukryte cudowności, których nie odkryjemy przy pobieżnej lekturze. Musimy najpierw zrozumieć znaczenie Bożych przykazań, do poznania Praw Bożych potrzebny jest wysiłek intelektualny. Psalmista modli się, by Bóg dał mu ich zrozumienie, a następnie by się w nich rozsmakował i stosował w swoim życiu. Jest to jedyna droga osiągnięcia pełni szczęścia. Przykazania zawierają naukę Boga, która jest światłem na drodze życia. Psalm jest przewodnikiem poddania się Bogu. Umiejętność rozumienia Bożych ustaw może dać tylko Bóg. Trzeba, więc Go o to prosić. Wielka jest nasza ślepota, jeśli zaabsorbowani ziemskimi marnościami, nie dostrzegamy cudowności Bożych ustaw. Wsłuchiwanie się w Prawa Boże sprawią, że człowiek zachowa wolne od skazy swoje życie. Toteż psalmista postanawia całym sercem szukać tych Bożych pouczeń. Całkowite przylgnięcie do Prawa przynosi radość i doskonały pokój.
Ewangelia: Mk 10,1-12
Zatwardziałość serca to po grecku, w języku ewangelii, sklerokardia, czyli dosłownie skleroza serca. Rozwodząc się, małżonkowie zapominają, że kiedyś się kochali. Może przed decyzją o rozwodzie powinni przypomnieć sobie tę miłość, którą siebie darzyli, przypomnieć sobie, jak im kiedyś na sobie zależało. Może i teraz powinniśmy odnowić w sobie tę miłość? Odchodząc z domu rodzinnego i zakładając własną rodzinę, chcemy zbudować silną więź, jaka łączy ze sobą małżonków i rodziców z dziećmi. Jeśli ta więź nie jest równie silna jak więź domu rodzinnego, to nie dojrzeliśmy jeszcze do małżeństwa. Jeśli jesteśmy dojrzali i stworzymy taką więź, to nie będzie nam łatwo jej zerwać. Jeśli natomiast ludzie pobierają się już z myślą, że jak się nie uda, to mogą się rozwieść, trudno im będzie przetrzymać okresy kryzysu, które mogą się pojawiać w każdym małżeństwie. Problemy trzeba wspólnie przezwyciężać, a nie zmieniać partnera. W nowym związku wcześniej czy później również powstaną problemy, gdyż sama różnica płci i związana z nią różnica duchowości mężczyzn i kobiet, je stwarza. Nadmierne oczekiwania od partnera oraz zbytnie idealizowanie relacji małżeńskich może prowadzić do nieumiejętności odpowiedniego przeżywania problemów. Nasze trwanie w małżeństwie zależy jednak od naszej dojrzałości duchowej, którą daje modlitwa łącząca nas z Bogiem.
[dzien 6]
Sobota, 02.03.2019 r.
Pierwsze czytanie: Syr 17,1-15
Bóg dał ludziom „wolną wolę, język i oczy, uszy i serce zdolne do myślenia. Napełnił ich wiedzą i rozumem”- pisze prorok Syrach. Organem, w którym mieści się rozum i ośrodek myślenia jest, według starożytnych, serce. W głowie mieszczą się: język, oczy i uszy, a więc receptory zmysłów. Bóg nie tylko wyposażył ludzi w serce zdolne do myślenia, ale jeszcze umieścił „oko swe w ich sercu”. Tym samym „przyodział ich w moc podobną do swojej i uczynił ich na swój obraz”. Człowiek ma, więc naturalną zdolność poznawania prawd Bożych zakrytych dla zmysłów. Bóg nie tylko dał ludziom naturalną wiedzę i rozum, ale również „o złu i dobru ich pouczył”. W człowieku jest, więc naturalna, boska moc rozpoznawania zła i dobra. Ale Bóg dał człowiekowi również wolną wolę, która może odrzucić te naturalne zdolności rozpoznawania Bożych prawd i oprzeć się jedynie na poznaniu zmysłowym i relatywizacji dobra i zła. Prorok, więc przypomina, że „Pan stworzył człowieka z ziemi”, wyznaczył życiu ludzkiemu „czas odpowiedni” i znów go ziemi zwróci. Trzymanie się „z dala od wszelkiej niesprawiedliwości” jest ludzką odpowiedzią na dzieło stworzenia, jest formą okazywania chwały Stwórcy.
Psalm responsoryjny: Ps 103,13-14.15-16.17-18a
Bóg wie, że jesteśmy utworzeni z prochu a „dni człowieka są jak trawa”, ”jak kwiat na polu, ledwie muśnie go wiatr a już go nie ma”. Jednak Bóg „lituje się nad tymi, co się Go boją” tj. nad tymi, którzy wiernie wypełniają Jego przykazania. „Łaskawość Boża na wieki wobec Jego czcicieli”- głosi psalmista. Bóg pamięta, że jesteśmy z prochu, a więc jesteśmy słabi w swojej grzeszności. Jednak Bóg pamięta o swojej obietnicy i wybacza nam naszą słabość i grzeszność. Boże miłosierdzie jest konsekwencją zawartego przez Niego przymierza z człowiekiem. Niestałości człowieka przeciwstawiona jest łaskawość Pana dla tych, którzy się Go boją, tj. dla tych, którzy strzegą Jego przymierza i wypełniają Boże przykazania. Boża obietnica odnosi się jedynie do tych, którzy pamiętają o Bogu. To my często zapominamy, że jesteśmy prochem ziemi. W swojej pysze często zapominamy o Nim samym i zawartym z Nim przymierzu. Bóg przebacza nam naszą słabość, jednak, jeśli sami odrzucamy Boga i Jego przykazania, to odrzucamy tym samym Jego miłosierdzie. W swojej wolnej woli dokonujemy wyboru: albo przyjmujemy Boga i staramy się wypełniać Jego wolę, albo odrzucamy Boga a wraz z Nim Jego miłosierdzie. Psalmista zachęca nas, abyśmy się starali porzucić ziemską przemijalność i stali się uczestnikami wieczności.
Ewangelia: Mk 10,13-16
W społeczeństwach starożytnych dzieci nie miały żadnej pozycji społecznej. Stąd uczniowie zabraniali dzieciom kontaktów z Jezusem, gdyż według nich szkoda było czasu nauczyciela na kogoś tak nieznacznego. Jezus zaś mówi im, że powinni stać się jak dzieci: niewinni, ufni, pełni miłości, chłonni wiedzy, pragnący dobra, „do takich, bowiem należy królestwo Boże”. Trudno było uczniom pojąć, że królestwo Mesjasza będzie należeć do ludzi bezbronnych jak dzieci. Jeszcze przed chwilą kłócili się o to, kto z nich będzie ważniejszy w tym królestwie. A Jezus wskazuje, że tak jak dla dziecka rodzic jest autorytetem, tak dla nas świętą i niepodważalną powinna być nauka Jezusa Chrystusa. Tak jak dziecko jest ciekawe świata, tak my powinniśmy dążyć do lepszego poznania Boga. Ufajmy Bogu tak, jak dzieci ufają rodzicom. Dziecko tęskni za wiekiem dojrzałości, człowiek dorosły powinien marzyć o swojej dojrzałości duchowej. Zamiast bezgranicznie ufać Bogu, często myślimy kategoriami Ewy, że Bóg ograniczając naszą wolność, krzywdzi nas. A Bóg, nawet, gdy pozwala czasem na nasz upadek, to dlatego, że chwile cierpienia przywracają nam postawę dziecka. Ze swoimi problemami zwracamy się wtedy do Boga, jako do Ojca. Trzeba zaufać Bogu, że pewne sprawy musiały wydarzyć się w naszym życiu dla naszego uzdrowienia duchowego, byśmy bardziej zbliżyli się do tego, co Boskie, a nie do tego, co ludzkie.