[dzien 1]
Niedziela, 06.01.2019 r.
Pierwsze czytanie: Iz 60,1-6
Tekst dzisiejszego czytania rozpoczyna podwójne wezwanie proroka: „Powstań! Świeć!”, skierowane do Jerozolimy. Prorok pragnie wydobyć Jerozolimę z beznadziei i ciemności, ponieważ widzi światłość, która pojawia się nad miastem. Tym światłem jest Bóg, przynoszący ratunek. Z wygnania babilońskiego powracają do Jerozolimy jej mieszkańcy. “Twoi synowie przychodzą z daleka, na rękach niesione są twe córki”. Przyszła pora, aby rozpocząć nowe życie w odzyskanej ojczyźnie. Skończył się czas trudów i pohańbienia, a zaczął czas nadziei. Prorok dostrzega także innych, którzy zaintrygowani światłem rozbłyskującym nad miastem, kierują się w jego stronę. To obce narody, pragnące wydobyć się z ciemności niewiary. “Bo oto ciemność okrywa ziemię i gęsty mrok spowija ludy. (…) I pójdą narody do twojego światła”. Dla pielgrzymujących narodów Jerozolima stanie się miejscem, gdzie spotkają Boga. Bóg wybrał lud Izraela, ale też objawia się, jako Pan całego świata. Do Niego będą przybywać narody z różnych stron, przynosząc dary, “nucąc radośnie hymny na cześć Pana”.
Dziś świat bardzo potrzebuje światła Boga, bo nie tylko żyje w mroku, ale przetacza się przez niego nawałnica ciemności. Tylko to Światło może ochronić przed atakami ciemności.
Psalm responsoryjny: Ps 72, 1b – 2.7-8. 10-11. 12-13
Ten psalm, prawdopodobnie, powstał z okazji koronacji króla w Jerozolimie. Na wstępie psalmu została wymieniona sprawiedliwość, jako jeden z najważniejszych atrybutów dobrego władcy. Król powinien rządzić sprawiedliwie i wprowadzać pokój tak, jak tego chce Bóg. Człowiek jest sprawiedliwy tylko wówczas, kiedy odzwierciedla Bożą sprawiedliwość. Jest wierny otrzymanemu od Boga prawu, które pozwala zachować porządek. Grzech przeciwko sprawiedliwości jest tożsamy z profanacją owego Bożego ładu. Wprowadzać pokój to wypełniać wolę Boga. Należy dążyć do osiągnięcia pokoju. “Starajmy się więc o to, co przynosi pokój i co służy wzajemnemu zbudowaniu” (Rz 14,19). Tam, gdzie panuje pokój, jest bezpiecznie. Bóg błogosławi tym, którzy dążą do zachowania pokoju: “Błogosławieni, którzy zabiegają o pokój, albowiem będą nazwani synami Boga” (Mt 5,9).
Drugie czytanie: Ef 3, 2-3a. 5-6
W czytanym dziś fragmencie Listu do Efezjan Święty Paweł mówi o objawieniu mu Bożej Tajemnicy. Tajemnica dotyczyła planów zbawczych Boga. Wydarzyło się to podczas nawrócenia Świętego Pawła. Po powrocie z Damaszku do Jerozolimy Apostoł udał się do Świątyni. Wtedy Pan zwrócił się do niego słowami: “Idź, bo poślę cię daleko, do pogan”. Święty Paweł poznał, że Bóg pragnie zbawienia wszystkich, a jemu powierza zadanie ewangelizacji obcych narodów. W Liście do Rzymian powie: “Jako apostoł pogan staram się dobrze wypełniać moją posługę” (Rz 11,13). Dotychczas Żydzi sądzili, że tylko oni, jako Naród Wybrany dostąpią zbawienia. Dzięki Chrystusowi także poganie mogli być włączeni do ludu wybranego, czyli Kościoła. Przez chrzest święty my również zostaliśmy włączeni w mistyczne Ciało Chrystusa. Staliśmy się domownikami Boga, mieszkaniem Boga. Dom trzeba tworzyć. I tworzą go ludzie, nie zaś wyposażenie. Każdy domownik bierze aktywny udział w tworzeniu, rozwijaniu i utrzymywaniu domu. Czuje się odpowiedzialny za siebie i innych, podejmuje różne obowiązki, wspiera i dzieli z innymi współ-domownikami radości i trudy. Nie jest to dom niedostępny jak twierdza, ale otwarty dla wszystkich, którzy nie mieli szansy na spotkanie prawdziwego Życia i Miłości.
Ewangelia: Mt 2, 1-12
Do dziś nie wiemy, jak zaklasyfikować przedstawiony fragment o przybyciu trzech magów ze wschodu do nowonarodzonego Jezusa. Czy chodzi tu o historyczną relację, czy teologiczne opowiadanie na podstawie historycznych wydarzeń, a może jest to wyłącznie teologiczne opowiadanie? Ewangelista podejmuje motyw biblijny gwiazdy przede wszystkim dla ukazania, że Jezus jest Królem i Mesjaszem. W Apokalipsie Jezus powiedział: “Ja jestem korzeniem i potomkiem Dawida, świecącą Gwiazdą Poranną”(Ap 22,16). W Nowym Testamencie znajdujemy wiele fragmentów, które przedstawiają Chrystusa, jako Światłość świata: “Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia” (J 8,12) i “Ja przyszedłem na świat jako światło, aby każdy, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności” (J 12,46). Jezus jawi się jako prawdziwa Gwiazda, która potrafi rozświetlić każdą ciemność ludzkiego życia. Dzięki światłu Chrystusa, Jego nauce, rozumiemy, po co żyjemy, dokąd idziemy i co będzie dalej. Jezus daje światło, które czyni nas zdolnymi do czynienia dobra, przezwyciężania zła dobrem, do prawdziwej miłości i wytrwałości pod krzyżem. Na drodze życia, rozświetlonej światłem Jezusa, nie można się zgubić.
[dzien 2]
Poniedziałek, 07.01. 2019 r.
Pierwsze czytanie: 1 J 3, 22 – 4, 6
Zostaliśmy wybrani przez Boga na długo przed swoim pojawieniem się na tym świecie. Jesteśmy Jego umiłowanymi dziećmi. Jak najlepszy Ojciec troszczy się o nas. Pragnie naszego dobra. Chce ochronić od ułudy tego świata. Dlatego zostawił nam przykazania, które stanowią pomoc w życiu ziemskim, w kształtowaniu samego siebie i są wsparciem w dążeniu do wiecznego zbawienia. Przestrzegając Dekalogu, wypełniamy wolę Boga, bo “czynimy to, co się Jemu podoba”. Trwamy w Nim, jeśli wypełniamy najważniejsze z przykazań – przykazanie miłości. Dzięki życiu wiarą człowiek może doświadczać podwójnego wymiaru przykazania miłości: względem Boga i względem bliźniego. Jak jednak rozpoznać, że “On trwa w nas”? Święty Jan mówi, że poznajemy po Duchu, którego otrzymaliśmy. W ten sposób możemy rozeznawać, co jest z Boga, a co z tego świata. Ducha Świętego posiada ten, kto przestrzega przykazań Bożych, kto przyjmuje z wiarą Wcielenie Jezusa Chrystusa. Ważna jest także jedność z innymi wyznawcami Chrystusa. Jej brak jest oznaką braku wiary. Zaś jedność i wiara w Boga pomagają odnosić zwycięstwa nad tymi, którzy nie uznają Jezusa i słuchają tego świata. Chrześcijanin przyjmuje naukę Kościoła, głoszoną przez pasterzy wspólnoty i żyje według niej. Daje w świecie świadectwo obecności Ducha Bożego.
Psalm responsoryjny: Ps 2, 7-8. 10-12a
Bóg Ojciec sam nazwał nas swoimi dziećmi i obdarzył nas wielką miłością. Wszystkim, którzy przyjmą Chrystusa, jako swego Pana i Zbawiciela, Bóg daje prawo nazywania się „dziećmi Bożymi”. I dla tej miłości do nas obdarza nas różnymi łaskami, darami, zdolnościami. Oprócz tego, że Bóg nas kocha, ochrania i troszczy się o nas, jednocześnie dyscyplinuje nas, gdy lekceważymy Jego polecenia. Czyni to jednak zawsze z miłości, abyśmy „mogli uczestniczyć w Jego świętości” (Hbr 12,10). Wierność Ojcu to wypełnianie Jego woli. Boży scenariusz naszego życia jest najciekawszy, najlepszy i najpełniejszy.
Ewangelia: Mt 4, 12-17. 23-25
Jan Chrzciciel odchodzi, Jezus rozpoczyna swoją działalność. Opuszcza Nazaret, udaje się do Galilei – ziemi wcześniej zajmowanej przez Asyryjczyków. Przybycie Jezusa do Kafarnaum oznacza początek Jego działalności. Stanowi punkt zwrotny w Jego życiu. Od tego momentu Jezus zaczyna głosić nadejście Królestwa Bożego, wzywając mieszkańców do nawrócenia się. Wybiera Galileę, aby wypełniły się słowa proroka Izajasza o ludzie żyjącym w mrokach, dla którego miało zabłysnąć Światło. Kafarnaum było dobrym miejscem na rozpoczęcie misji. Spore miasto, leżące na szlaku handlowym, z dala od wpływowych ośrodków faryzeuszy, mogło sprzyjać początkom ewangelizacji. Oprócz głoszenia Słowa Bożego Jezus także uzdrawiał chorych. Informacje o Nim zaczęły się szybko rozprzestrzeniać. Coraz więcej ludzi zaczęło szukać Jezusa. Jedni ze zwykłej ciekawości, inni, żeby posłuchać Jego nauki. Ktoś chciał być uwolniony od nękających chorób. Ktoś inny chciał odzyskać sens życia, doświadczyć głębokiego nawrócenia. My również kierujemy się podobnymi pragnieniami. A Jezus dziś, tak jak i wtedy w Galilei, wzywa do nawrócenia. Do tego, aby dokonał się w nas wstrząs, radykalna zmiana, tak, aby całkowicie zwrócić się ku Temu, który przynosi zbawienie.
[dzien 3]
Wtorek, 08.01.2019 r.
Pierwsze czytanie: 1 J 4, 7-10
Nie ma większego dowodu miłości niż oddanie własnego życia za drugiego człowieka. Bóg nie tylko stworzył nas na własne podobieństwo, ale obdarował tak ogromną miłością, że przez Śmierć swojego Syna wybawił ludzkość z niewoli grzechu. Niepojęta tajemnica. Wystarczyłaby niewielka cząstka takiej Miłości w sercu każdego człowieka, a świat byłby zupełnie inny. Prawdziwe, autentyczne i spełnione życie to droga miłości, która znajduje swój początek i koniec w Bogu, bo “miłość jest z Boga” i “Bóg jest miłością”. Każda ludzka miłość znajduje swoje korzenie, swoje źródło w miłości Boga. Ten, kto kocha, “narodził się z Boga i zna Boga”. Ten, kto nie miłuje, nie może nazywać siebie uczniem Jezusa. Jezus dał nam świadectwo miłości, która ma być bezinteresowna, konkretna, bezgraniczna i wolna. Bóg pierwszy nas umiłował. Nasza miłość do Niego jest tylko odpowiedzią. Nie możemy Bożej miłości zatrzymać jedynie dla siebie. Winniśmy się nią dzielić ze wszystkimi, których spotykamy w swoim życiu. Miłość niesiemy innym nie tylko wtedy, kiedy dokonujemy wielkich dzieł. Święta Teresa z Lisieux zachęcała, by zwracać uwagę na drobne, małe gesty, by w swoim zachowaniu, postawach i zwykłej codzienności dostrzegać i dbać o miłość do drugiego człowieka. Kochaj, na ile potrafisz. Czasem wystarczy uśmiech, czasem – krótkie życzliwe słowo, uwaga lub wysłuchanie drugiego człowieka. O to przecież właśnie w miłości chodzi.
Psalm responsoryjny: Ps 72, 1b-2.3-4b. 7-8
W tym fragmencie psalmu została przedstawiona prośba do Boga o obdarzenie króla umiejętnością przestrzegania Prawa Bożego podczas sprawowania rządów. W Biblii źródłem prawa jest wola Boga. Oznacza to, że prawo jest nadrzędne względem instytucji państwa, królów i sędziów. To, co jest sprzeczne z wolą Boga, wyrażoną w przykazaniach, nie powinno być nazywane prawem, lecz bezprawnym roszczeniem władzy, stawianiem siebie ponad Bogiem. W jednym miejscu w Pięcioksięgu, gdzie mowa o królu Izraela, czytamy, że ma on przestrzegać prawa (Pwt 17,19). Władca, który będzie rządził, kierując się Bożymi prawami, może zapewnić swoim poddanym pokój i sprawiedliwość. Pod jego rządami będą czuć się bezpiecznie wszyscy, zwłaszcza ci biedniejsi, słabsi, pokrzywdzeni.
Ewangelia: Mk 6, 34-44
Na Jezusa czekają tłumy. Dlaczego i po co przyszli? Ewangelista porównuje ich do owiec nie mających pasterza. Wobec tego mogą być to ludzie zagubieni, cierpiący, szukający swojego przewodnika, który potrafi wyprowadzić z nieszczęść, wskazać właściwą drogę w życiu. Jezus lituje się nad ludźmi. On zna ich potrzeby. Zaczyna od nauczania i przekazania Słowa Bożego. W ten sposób najpierw chce zająć się ich duszą, wyprostować nieco ich sposób myślenia. Później nakarmi kilkutysięczny tłum pięcioma chlebami i dwiema rybami. Dokona cudownego rozmnożenia pokarmu, aby zaspokoić podstawową potrzebę pożywienia się. W tym wydarzeniu Jezus pokazuje, iż Bóg jest zaspokojeniem wszystkich potrzeb ludzkich. Dba o to, co potrzebne w sferze ducha jak i o to, co potrzebne dla ciała. Wie, co dla każdego człowieka jest najlepsze i w jakiej ilości. Jezus pragnie również przywrócić człowiekowi właściwe proporcje w nim samym, a więc wyższość ducha nad ciałem, nad tym, co wiąże się z ciałem. Najpierw nauczanie, później nakarmienie. Jezus w tym wydarzeniu angażuje towarzyszących Mu uczniów. Pokazuje ich role. Uczniowie mają za zadanie angażować się w działanie razem z Jezusem. W pełnym zaufaniu wykonują polecenia Mistrza.
[dzien 4]
Środa, 09.01.2019 r.
Pierwsze czytanie: 1 J 4, 11-18
W dzisiejszym czytaniu Święty Jan wzywa nas do miłości wzajemnej. Jesteśmy dojrzali do prawdziwej miłości bliźniego, jeśli najpierw sami doświadczymy i przyjmiemy miłość Bożą. Boga nie można zobaczyć fizycznie, ale każdy człowiek ma możliwość poznać Go, ponieważ każdy nosi w sobie pragnienie miłości. Im bardziej człowiek pozwala, aby rozwijała się w nim miłość, tym więcej poznaje Boga i dostrzega ślady Jego działania w całym stworzeniu. Miłość do Boga powinna nieustannie wzrastać. Jednocześnie coraz większą miłością powinniśmy obdarzać ludzi. Dopiero wtedy możemy poczuć, że Bóg w nas trwa, że nasze serca stały się Jego domem. W ten sposób, pogłębiając relację z Bogiem, możemy, dzięki Jego Łasce, dojść do miłości doskonałej. Ta zaś usuwa z życia lęk. Życie pozbawione lęku, w pełnym zaufaniu do Boga, przynosi sercu pokój, prowadzi do pełni, do zjednoczenia z Bogiem. Wola Boga staje się wolą człowieka, który może wówczas powtórzyć za Świętym Pawłem: “Nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus”. “Kto kocha, (…) jest pełen radości, jest wolny i nic go nie powstrzymuje. Oddaje wszystko, by wszystko otrzymać, i posiada wszystko we wszystkim, bo ponad wszystko spoczywa w Najwyższym” (Tomasz A Kempis).
Psalm responsoryjny: Ps 72, 1b-2. 10-11. 12-13
Wczorajszy i dzisiejszy psalm responsoryjny zawiera fragmenty psalmu 72 – pieśni królewskiej, którą Ojcowie Kościoła rozważali i interpretowali w kluczu mesjańskim. W tradycji ten Psalm jest odczytywany, jako zapowiedź przyjścia Chrystusa, Mesjasza, sprawiedliwego Pana ludzkich dziejów, który zaprowadzi nowy ład w Królestwie swojego Ojca. Nowy ład ma na celu zmianę relacji między ludźmi. Będzie urzeczywistniał się stopniowo, w miarę jak ludzie będą uczyć się kochać, przebaczać i służyć sobie wzajemnie. Przychodzi Jezus, głosząc Słowo Ojca, aby przede wszystkim wprowadzić ład w sercach ludzi. Jego misją jest głoszenie i ustanowienie Królestwa Bożego: „Na to zostałem posłany” (Łk 4,43). Jezus stopniowo, poprzez swoje słowa i czyny, objawia, jakie jest Królestwo Boże. Jest ono przeznaczone dla wszystkich ludzi, gdyż wszyscy są powołani, aby być jego członkami. W tej perspektywie psalmista ukazuje również przestrzeń, w której umieszczone jest Królestwo sprawiedliwości i pokoju Króla – Mesjasza. Rozciąga się ono aż po krańce ziemi.
Ewangelia: Mk 6, 45-52
Dzisiejsza Ewangelia jest kontynuacją wczorajszej, w której opisane zostało rozmnożenie chleba. Wydarzenie na jeziorze i rozmnożenie chleba należy odczytywać łącznie. Jezus po rozmnożeniu chleba udał się na górę, aby się modlić. W tym czasie uczniowie znajdowali się w łodzi na środku jeziora, zmagając się z wiatrem. Tekst: “Wiatr był im przeciwny” może być symbolem tego, co dzieje się w życiu, kiedy wydaje się, że wszyscy i wszystko sprzysięgło się przeciwko nam. Jezus, widząc zmagania uczniów, chce im pomóc i po wodzie przychodzi do wiosłujących. Uczniowie w pierwszej chwili nie poznali Go. Przestraszyli się, sądząc, że widzą zjawę. Postawa uczniów wynika z braku zrozumienia znaku rozmnożenia chleba, niedostatecznej wiary oraz zaufania, że Jezus jest Panem nad wszelkimi mocami ziemskiego świata. Nie dostrzegli w Nim tego, który zaspokaja głód fizyczny i towarzyszy w burzliwej i niebezpiecznej wędrówce przez życie. Nie potrafili tego dostrzec, mimo, że przebywali z Nim. Słuchali Jego słowa. W tej sytuacji przepełnionej lękiem Jezus krótko do nich przemówił, aby nie bali się, bo On jest z nimi. Każdy z czytelników tekstu może odnaleźć w uczniach siebie. W pierwszym czytaniu padają słowa: “Bóg jest miłością”. To Bóg, który miłuje Cię, współdziała z Tobą we wszystkim dla Twojego dobra. Z takim Bogiem nie musisz lękać się codziennego życia i wyzwań, które stoją przed Tobą.
[dzien 5]
Czwartek, 10.01.2019 r.
Pierwsze czytanie:1 J 4, 19 – 5, 4
W kolejnym fragmencie listu Święty Jan ponownie nawołuje do miłości do Boga, bliźniego i wzajemnej miłości między ludźmi. “Jeśliby ktoś mówił: Miłuję Boga, a brata swego nienawidził, jest kłamcą”, bo w nauce Jezusa miłość i nienawiść są nie do pogodzenia. Odzwierciedleniem prawdziwej miłości do Boga jest miłość do bliźniego. I nie chodzi tu jedynie o miłość do współbraci w wierze, lecz do wszystkich ludzi. Oczywiście najpierw ćwiczymy się w miłości, będąc we wspólnocie chrześcijan. Dopiero później, wypełnieni miłością, możemy wyjść na zewnątrz i dawać świadectwo Bożej miłości ludziom, którzy jeszcze nie znają Boga lub od Niego odeszli. “Ponieważ Bóg sam, pierwszy nas umiłował”, my jesteśmy winni odpowiedzieć na tę Miłość. Udzielamy właściwej odpowiedzi, jeśli w swoim życiu przestrzegamy Dekalogu, “albowiem miłość względem Pana polega na spełnianiu Jego przykazań”. Przykazania są darem Boga, darem Jego miłości. Zostały nam dane przez kochającego Ojca, który pragnie naszego dobra, który chce swoim dzieciom wskazać bezpieczną drogę. Pragnie przestrzec przed tym, co złe, co może prowadzić do nieszczęścia. W życiu nie można uciekać się tylko do tego, co Boskie, zapominając o tym, co ludzkie. Wierzący miłuje nie tylko Boga, ale również wszystkie dzieci Boga, które otrzymały od Niego życie.
Psalm responsoryjny: Ps 72, 1b-2. 14. 15bc. 17
Psalm zapowiada przyjście Króla – Mesjasza. Opisuje Jego przyszłe Królestwo. Król będzie rządził sprawiedliwie, czyli stosując się do Prawa Bożego. W granicach Królestwa zapanuje pokój. Jego panowanie zyska uznanie i szacunek nie tylko ludzi zamieszkujących te tereny, ale także innych władców. Tym Mesjaszem jest Jezus, którego Królestwo jest powszechne i wieczne, zasięgiem swym obejmujące cały świat. Współcześni chrześcijanie, jako uczniowie Jezusa, mają przyczyniać się do wzrostu Królestwa Jezusa na ziemi. Szczególnie dzisiaj, kiedy zło jest coraz silniejsze i wyśmiewa wartości zawarte w nauce Chrystusa. Każdy wierzący powinien dawać swoim życiem świadectwo prawdy o Królestwie Bożym.
Często w obliczu zła mamy poczucie, że nic nie jesteśmy w stanie zrobić. Wtedy to modlitwa jest pierwszą i najskuteczniejszą odpowiedzią, aby bronić dobra. Pamiętajmy, więc w modlitwie o tych wszystkich, których decyzje mają wpływ na życie ogółu. W modlitwie polecajmy ojczyznę i jej mieszkańców, aby strzegli tego, co prawe i dobre.
Ewangelia: Łk 4, 14-22a
Jezus po pobycie na pustyni powraca do Galilei. Rozpoczyna głoszenie nauki, która spotyka się z pozytywnym odzewem wśród ludzi. W dzień szabatu przychodzi do synagogi w Nazarecie. Odczytać pisma święte oraz wygłosić kazanie w synagodze mógł każdy, kto potrafił właściwie zinterpretować przeczytany tekst. Osoby te zawsze były wyznaczane przez przełożonego synagogi. Tym razem wybrany został Jezus. Przeczytał fragment z bardzo szanowanej przez Żydów Księgi Izajasza. Jest to tekst, w którym prorok mówi o Jezusie i Jego działalności. Jezus potwierdził proroctwo, zwracając się do zebranych: “Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście”. Misją Jezusa jest głoszenie Ewangelii i niesienie pomocy wszystkim potrzebującym. Jezus kieruje swoją uwagę przede wszystkim na ubogich, więźniów, niewidomych i uciśnionych. Przynosi im, w zależności od potrzeb, Dobrą Nowinę, wolność oraz przejrzenie, które pozwalają człowiekowi wierzącemu odnaleźć swą pełnię w jedności z Bogiem. Jezus pragnie przyjść do każdego człowieka. Do otwartego na Boga i nawiązującego relację z Nim, do zniewolonego przez grzech, zło i szatana, do niewidomego, co w tym przypadku należy odnieść do postawy serca, do ślepoty duchowej, która wynika z braku wiary i miłości. Jezus przychodzi, by uwolnić każdego z mroku grzechów, niewiary, pozwolić mu wierzyć i widzieć wielkie dzieła Boga, doświadczyć obfitości Jego łask.
[dzien 6]
Piątek, 11.01.2019 r.
Pierwsze czytanie: 1 J 5, 5-13
Wiara w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego pozwala przezwyciężyć pokusy świata, który nas otacza. Wtedy przestają pociągać nas ideały stworzone przez ludzi dla spełnienia ich ambicji, zaspokojenia przyjemności i pożądań. Człowiek ma silną pokusę usunięcia Boga, po to, aby samemu stać się Panem życia. Z tego też powodu dochodzi do fałszywego przekonania o swoich nieograniczonych możliwościach. Człowiekowi wydaje się, że staje się w pełni wolnym, że może żyć bez żadnych ograniczeń. Niestety, taka postawa powoduje, że staje się egoistą. Zaczyna innych traktować przedmiotowo. Nie potrafi nawiązać prawdziwych relacji z innymi ludźmi. Nie umie kochać, ani dzielić się miłością. Aby przezwyciężyć taki świat, trzeba walczyć, toczyć zewnętrzną i wewnętrzną walkę przeciwko temu wszystkiemu, co jest „ze świata”. Chrześcijanin powinien budować życie w Bogu i z Bogiem. “Bóg dał nam życie wieczne. To życie jest w Jego Synu”. Jezus powie: “Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem” (J 14, 6).
Ten, kto przyjmuje Jezusa, przyjmuje życie, i jest to życie Boże. A zatem przyjmuje zbawienie i życie wieczne. Papież Franciszek powiedział o życiu wiecznym, że “jest niezmierzoną i bezinteresowną miłością Ojca, którą Jezus ofiarował na krzyżu, oddając swoje życie dla naszego zbawienia”. Przyjmijmy Jezusa, uwierzmy w Niego.
Psalm responsoryjny: Ps 147B, 12-13. 14-15. 19-20
Psalmista wzywa do wychwalania i wysławiania Boga. Dlaczego? Ponieważ Bóg, który wyzwolił Izraela z niewoli babilońskiej, zapewnia mu bezpieczeństwo i pokój. Bóg zapewnia także inne istotne dary, w tym przekazane tylko Izraelowi prawa i Boże Przykazania. Autor Psalmu opiewa wybranie Izraela oraz jego wyjątkowe posłannictwo pośród narodów, jakim jest głoszenie światu Słowa Bożego.
Każdy wierzący człowiek znajdzie niejeden powód do wielbienia Boga. Bóg obdarzył każdego z nas niezwykłymi darami. Przede wszystkim dał nam życie. Stworzył nas na swoje podobieństwo. Człowiek jest zdolny do myślenia, mówienia, działania i osądzania swych dzieł. Wszystko, co posiadamy, pochodzi od Boga. Zdarza się, jednak, że zapominamy o tym fakcie. Święty Paweł stwierdza wprost: „Cóż masz, czego byś nie otrzymał? A jeśliś otrzymał, to, czemu się chełpisz, tak jakbyś nie otrzymał?” (1 Kor 4,7). Wszystko to od Boga otrzymałeś. Jemu, więc składaj nieustanne dziękczynienie za to, że tak hojnie cię obdarzył i wyróżnił. Dziękujmy zawsze, wszędzie i za wszystko, bo człowiek dojrzały w wierze i miłości przyjmuje wszystko, co otrzymuje od Boga i za wszystko Mu dziękuje.
Ewangelia: Łk 5, 12-16
Jezus uzdrawia trędowatego. W czasach Jezusa trąd był chorobą nieuleczalną. Trędowaci byli usuwani do miejsc odosobnionych. W oczach ludzkich byli pozbawieni szans na przeżycie. Jeden z nich przychodzi do Jezusa i upada przed Nim na twarz, ponieważ w Jezusie zobaczył kogoś, kto jest w stanie mu pomóc. Uwierzył, że dla Jezusa nie ma rzeczy niemożliwych i wystarczy akt Jego woli, a on zostanie uzdrowiony. Jezus, w odpowiedzi na prośbę trędowatego, uzdrawia go. Dokonuje tego w sposób, który był zabroniony przez Prawo – dotyka go. Tym gestem wyraża nie tylko to, że trędowaty nie napawa Go obrzydzeniem czy lękiem. Przede wszystkim pokazuje, że dla Boga każdy człowiek przedstawia wielką wartość. Bóg nigdy nie przekreśla żadnego człowieka. Nie pozostawia go samemu sobie. “Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić”. Te słowa zawierają pełne zawierzenie się Bogu, ufne oddanie się w Jego ręce, które mogą uzdrowić ze wszystkiego, co niszczy człowieka. Dziś również możemy przychodzić do Jezusa ze swoim “trądem”, którym są nasze grzechy, upadki, słabości, zranienia. Bóg może uczynić wszystko, co zechce. Może całkowicie odmienić nasze życie, uzdrowić fizycznie. I co najważniejsze: dotknąć naszego serca, żeby uczynić je gorącym i wypalić w nim znak swojej Miłości.
[dzien 7]
Sobota, 12.01.2019 r.
Pierwsze czytanie: 1 J 5, 14-21
Bóg wysłuchuje pokornych próśb zanoszonych do Niego w modlitwach. Jednak człowiek nie zawsze potrafi właściwie rozpoznać Boże odpowiedzi. Może nie zauważać tego, czego Bóg dokonuje. Nawet, jeżeli nie dostrzega znaków, potwierdzających, że Bóg go wysłuchał, winien mocno wierzyć, że tak się stało i że modlitwa zaczyna przynosić owoc. Dobro, o jakie prosiliśmy Boga, już otrzymaliśmy, chociaż niekoniecznie w taki sposób, w jaki sobie wyobrażaliśmy i oczekiwaliśmy, ale Bóg w swojej mądrości i dobroci wie lepiej, jak zadośćuczynić naszej prośbie. Może istnieć różnica pomiędzy tym, o co człowiek prosi Boga, a dobrem, którego Bóg udziela modlącemu się. Święty Jan podkreśla wagę ufnej modlitwy za ludzi, którzy grzeszą. Owocem tej modlitwy może być nawrócenie grzesznika i odzyskanie przez niego nadziei życia wiecznego. Apostoł w tym Liście podaje także trzy wartości, po których możemy poznać człowieka wierzącego. Są one przedstawione po trzykrotnie wymienionym słowie “wiemy”, które użyte w tym miejscu i kontekście, mogą być synonimem słowa “wierzymy”. Jako wierzący wiemy/wierzymy, że kto narodził się z Boga, nie grzeszy i Bóg go strzeże. Wiemy/wierzymy, że należymy do Boga, nie świata. Wiemy/wierzymy, że dzięki danej przez Boga zdolności umysłu, możemy poznać Boga Ojca przez Chrystusa Jego Syna.
Psalm responsoryjny: Ps 149, 1b-2. 3-4. 5-6a. 9b
Psalmista zachęca do radosnego wychwalania Boga za wszystko, “bo wszystko, co stworzył, było bardzo dobre” (Rdz 1,31). Za świat, który stworzył dla człowieka i poddał pod jego panowanie: “Niech panują (…) nad całą ziemią (Rdz 1,26). I za miłość, którą nas Bóg pierwszy umiłował. Cały psalm przepełniony jest uwielbieniem. Wierni chwalą Boga, poprzez śpiewy i taniec religijny, przy akompaniamencie bębna i cytry. W Bogu uznają swego Stwórcę i Króla. Bóg ze swej strony otacza wiernych opieką i zsyła im zwycięstwo.
Dzisiaj wielbimy Boga przede wszystkim poprzez modlitwę, która może przybierać różne formy. Składamy dziękczynienie Bogu słowem, śpiewem, kontemplacją. Chrześcijanin dziękuje Bogu za dar swego istnienia, za dar stworzonego świata, za dar życia i za tych, którzy pośredniczyli w przekazywaniu mu życia, za całe piękno przyrody, za dar drugiego człowieka i przyjaźń. Dziękuje również za dar różnych wydarzeń życiowych, które nie zawsze rozumie, lecz wierzy, że Bóg nimi kieruje.
Ewangelia: J 3, 22-30
Jan Chrzciciel daje swoje świadectwo o Jezusie. Mówi, że sam nie jest Mesjaszem, a jedynie – człowiekiem przez Niego posłanym. Jan twierdzi, że nikt nie może wypełniać jakiejkolwiek misji, jeżeli nie została mu ona powierzona przez Boga. Określa swoją relację z Jezusem. Jezus jest jego Przyjacielem. Wyznaje, że największą radością dla niego jest to, że doczekał czasu, kiedy na ziemi pojawił się Zbawiciel i że mógł Go usłyszeć. Prorok uznaje wyższość Jezusa nad sobą. Wie, że nadszedł moment usunięcia się na bok, by teraz Jezus wzrastał w każdym człowieku, w każdej przestrzeni ludzkiego życia. Daje przykład pokornej służby człowieka, który czyni wszystko, by wzrastała chwała Chrystusa. Słowa Jana: “Trzeba, by On wzrastał, a ja żebym się umniejszał” wskazują, ile Jezusa powinno być w ludzkich sercach i życiu, a ile człowieka. Jak wielu ludzi, którzy żyli, żyją lub dopiero pojawią się na świecie, może powtórzyć za Świętym Pawłem: „Żyję już nie ja, lecz żyje we mnie Chrystus” (Ga 2,20)?
Jesteśmy wezwani do tego, aby stawać się jak Jezus. Nie ma innej drogi do życia w pełni, do życia w Jezusie, jak tylko droga umierania i zapierania się siebie. Bez tego doświadczenia oraz przyjmowania Jego woli w codzienności nie możemy wzrastać w wierze, nie możemy stawać się uczniami Jezusa.