Niedziela, 12.05.2019 r.
Pierwsze czytanie: Dz 13, 14.43-52
Niezwykłość opisu pierwszej misji Pawła i Barnaby polega na uchwyceniu momentu przełomowego dla całego chrześcijaństwa. To były lata 46 i 47 n.e. Żyli ciągle ludzie współcześni Jezusowi. Akcja toczy się między Antiochią Syryjską a Pizydyjską. I między tymi miastami Szaweł zmienił imię na Paweł, a Kościół judeochrześcijański, nie mając szans przełamania oporu Żydów, pod wpływem Ducha Świętego przekroczył granice. Słowo Boże poszło do pogan i oni Je przyjęli.
I rozszerzało się po całym Imperium Romanum, potem po całym świecie i trwa nadal. Dwa tysiące lat. Wydawać by się mogło, że misja skończyła się klęską, bo Żydzi w Antiochii Pizydyjskiej byli oburzeni. Oskarżyli Pawła o bluźnierstwo, a to groziło śmiercią. Czy można się z tego radować?
A przecież otrząsając proch z sandałów, wysłannicy Chrystusa z weselem odchodzili do Ikonium. Działanie w Duchu Świętym dało odwagę głoszenia Słowa wśród największych jego wrogów i uznania akcji za udaną.
Opisany moment jest zapowiedzią efektu fali, przez którą i my jesteśmy niesieni. Jeśli po ludzku będziesz mierzył, po ludzku ci odmierzą. Ale dzieła Ducha Świętego mają wymiar Boski.
Psalm responsoryjny: Ps 100, 2-3.4-5
Oto pieśń uwielbienia! Na pełnym wydechu. Całym sobą, środkiem ulicy. Idę i śpiewam Panu Bogu chwałę. Sługa, niewolnik, jeden z tłumu, owca ze stada, kreatura, cokolwiek by to znaczyło – ustami pełnymi wdzięczności, idąc prosto do Jego przedsionków, wychwalam mojego Pana: dobrego, łaskawego i wiernego do końca. Nic nie jest silniejsze we mnie niż uwielbienie mojego jedynego Pana.
Drugie czytanie: Ap 7, 9.14b-17
Stare i Nowe Przymierze łączą się paralelami. Pan Bóg zgromadził wyprowadzony z niewoli egipskiej lud Izraela pod górą Synaj, skąd wytrysnęła woda, jako dowód zawartego przymierza za pośrednictwem Mojżesza. Ma ono trwać aż do końca czasów. Kazał ludowi wyprać odzież, aby wiadomo było, jak ważna jest ta chwila. Znakiem przynależności do Pana stało się obrzezanie.
Apokalipsa przybliża wizję końca czasów. Kulminacyjny obraz triumfu wybranych sług Boga poprzedził rytuał ich oznakowania. Odziani w szaty wybielone we krwi Baranka, w Janowej wizji doznają spełnienia obietnicy powtórzonej przez Jezusa na Górze Błogosławieństw.
Na Syjonie stoją ludy ziemi bez trwogi i utrapień przed tronem Boga pod opieką Pasterza – Baranka pojącego wodami życia. Jeśli Pan mym pasterzem, czegóż mam się lękać?
Ewangelia: J 10, 27-30
Było to w Jerozolimie. Faryzeusze coraz natarczywiej domagali się jasnej deklaracji, kim jest Jezus, nie po to, aby uznać w Nim Mesjasza, lecz aby mieć dowód oskarżenia o bluźnierstwo i żądać Jego śmierci. A On kolejny raz wykazał się zdumiewającą pokorą. Przedstawił się jako Pasterz w owczarni swojego Ojca. Pasterz dla wielkomiejskich elegantów był bardziej obrzydliwy niż jawnogrzesznica. Jednak sens, jaki został nadany tej metaforze, przypomina psalm 23: Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego. Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach. Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć: orzeźwia moją duszę. Owce zostaną doprowadzone do owczarni Pana co do jednej. Składam w Panu nadzieję teraz i na wieki. Zwycięstwo Chrystusa leży w nobilitacji pogardzanych.
Poniedziałek, 13.05.2019 r.
Pierwsze czytanie: Dz 11, 1-18
Piotr został obdarzony misją, która od początku zdawała się przekraczać jego możliwości. Gdyby chrześcijaństwo zależało tylko od człowieka, projekt by nie wypalił. Piotr bywał zawodny. Nawet, jako apostoł, po Zmartwychwstaniu musiał być przez Pawła przywoływany do porządku. Chciał być bardziej boski niż Bóg. Próbował protestować przeciw zbawczej misji Jezusa: Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie, więc kiedy w zachwyceniu ujrzał nie koszerne jadło, znów zakrzyknął: O nie, Panie, bo nigdy nie wziąłem do ust niczego skażonego lub nieczystego! Chrześcijanie musieli pokonać silną barierę tradycji: obrzezanie i koszerność. Piotr jednak miał charyzmat Ducha Świętego i zdolność przekraczania samego siebie. Przyswoił sobie wreszcie nowe prawo: Nie nazywaj nieczystym, co Bóg oczyścił. Trójca Święta kruszyła Skałę, aż do cudu w Jafie, dokąd z Cezarei anioł wysłał posłańców, by Piotr wziął udział w misji specjalnej. Narracja jest autoironiczna i humorystyczna, choć dotyczy sprawy zasadniczej: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Piotr dał radę!
Psalm responsoryjny: Ps 42, 2-3
Duchu Święty, czy wołanie duszy stęsknionej do Boga żywego można wyrazić bardziej subtelnie niż Dawid? Aksamitne oczy łani, wilgotny pyszczek, zielona trwa, szum strumienia. Pragnienie, pragnienie, pragnienie.
Ewangelia: J 10, 1-10
Z jednej strony złodziej, z drugiej dobry Pasterz, po środku owce. Na Ostrowie Lednickim jest brama w kształcie ryby. Owce rozpoznają swojego pasterza po głosie, gdy tylko skrzypną zawiasy. On zna je wszystkie po imieniu. Przybiegają, łaszą się, tulą. Co innego, gdy wtargnie złodziej. Jezus miał zdumiewającą zdolność tworzenia sugestywnych metafor. Mało Pasterz! Jest też Baranek bez skazy. I Brama wskazująca właściwe wejście i wyjście. Przy czym nie tyle chodzi o inwentarz, ile o nas samych. Wybór przejścia przez bramę dobrego Pasterza zapewni zbawienie, pokarm, obfitość. Więc błądzenie, czy prosta droga?
[dzien 2]
Wtorek, 14.05.2019 r.- święto św. Macieja Apostoła
Pierwsze czytanie: Dz 1, 15-17. 20-26
Co do Judasza Słowo wypełniło się po to, aby wypełniło się też co do Jezusa. W świetle Ducha Świętego i w psalmicznym proroctwie Dawida Jezus musiał umrzeć, aby zmartwychwstać. Judasz Go wydał, choć zajmował uprzywilejowaną pozycję przy Mistrzu. Zbawienie przyszło przez krzyż.
Kiedy wykruszył się Judasz, dokooptowali [to słowo należy do partyjnej nowomowy, ale jest rodem z łaciny] do swojego składu Macieja (po grecku Maththias), jednak nie zupełnym przypadkiem, ale w drodze losowania między nim a Barsabą. O precyzyjnej organizacji wspólnoty uczniów świadczy zdarzenie opisane w Dziejach. Nie tylko współczesne stowarzyszenia, lecz także, jak widać, apostołowie mieli wypracowaną procedurę uzupełniania składu.
Tylko raz wspominany w Nowym Testamencie Maciej miał zaszczyt przebywać z Jezusem od początku Jego misji aż do Zmartwychwstania. Umiłował ascezę i pogłębione życie duchowe. Został przez Żydów ukamienowany, a przez Rzymian ścięty. Mężny Macieju, jak czułeś się, zastępując wyprorokowanego antybohatera?
Psalm responsoryjny: Ps 113, 1-2.3-4.5-6.7-8
Hymn jest pieśnią chwalącą Boga lub wielkie idee. Psalm 113 ma w sobie coś postmodernistycznego. Jest instrukcją pieśni pochwalnej. Nie zaczyna się wezwaniem Boga, ale wezwaniem tych, którzy mają głosić Jego chwałę, i poucza, jak mają to robić. Jak głosić chwałę, nie samego Boga, ale imienia Boga? Jaki w tym dystans i pokora! Niewysłowione poczucie nicości względem nieogarnionego Stwórcy ukrywa się też w metaforach nieskończoności czasu oraz przestrzeni w poziomie i w pionie. Wywyższony sam w sobie jest jeszcze bardziej wywyższony w swojej chwale, a przecież Jego współczująca miłość dociera na sam dół, do ostatniego nędzarza, dając mu miejsce wśród książąt, a pogardzanej kobiecie do wyschniętego łona wsiewa zarodki płodności. I w tym jest otchłań tajemnicy Adonai. I bezmiar geniuszu poety.
Ewangelia: J 15, 9-17
Czytając Stary Testament, najpierw trzeba rozgarnąć trupy i poszarpane wnętrzności, aby znaleźć miłość. Jest – mimo dobrego kamuflażu. Bynajmniej nie Bóg zasłania widok, ale uporczywe trwanie w grzechu ludu wybranego. W Nowym Testamencie Jezus ustami Jana zapewnił zgodnie z prawdą o trwałości tego łańcucha: Ojciec, Syn, lud Boży. Przymierze uwarunkowane jest wierną miłością i zachowaniem przykazań. Co to znaczy wytrwać w miłości? Jeśli w najbliższym Tobie człowieku zobaczysz twarz Boga Ojca i Jezusa Chrystusa, znaczy, że masz dar Ducha Świętego, czyli – miłość. Radość Jezusa jest moją radością. Miłości, aż do zatracenia samego siebie, nauczył nas Zbawiciel, składając się w ofierze za mój i Twój grzech. Przez ofiarę Jego krwi ze sług awansowaliśmy do grona krewniaków. Zostaliśmy wybieleni z brudu dawnych i przyszłych grzechów, żeby stać się posłańcami Ewangelii, wybranymi jak Jeremiasz. Poznają nas po owocach otrzymanych i rozdanych w imię miłości.
[dzien 3]
Środa, 15.05.2019 r.
Pierwsze czytanie: Dz 12, 24-13.5a
Słowo Boże lubi zaskakiwać niedomówieniami, bo kiedy czytamy, że szerzyło się i rosło, w Cezarei Nadmorskiej nagle podczas sprawowania urzędu zmarł wnuk Heroda Wielkiego. Agryppa I uchodził wśród faryzeuszy za pobożnego władcę Palestyny, ale coś poszło nie tak i w godzinę śmierci pokryło go robactwo.
Pilnymi pracownikami Słowa byli apostołowie, dla odróżnienia lub na znak nawrócenia obdarzeni przydomkami. Jan, zwany Markiem, pierwszej próby nie wytrzymał – odpadł. Niepewnemu w opinii starej kadry Szawłowi towarzyszył – z nadania Ducha Świętego – Barnaba, krewny Jana Marka. Terenem działalności misyjnej był obszar dzisiejszej Turcji, czyli Antiochii, Cypru i Grecji. Jak pisał święty Paweł (Ef 4), z mocy Jezusa Chrystusa nastąpiło ustanowienie wybranych osób na apostołów, proroków, ewangelistów, pasterzy lub nauczycieli. W tej misji w każdej jednej osobie zdeponowany był dar apostoła, proroka i nauczyciela. A o każdym można napisać niejedną książkę, jak np. o Manaenie, dworzaninie Heroda Antypasa, tego od Herodiady. Głosić słowo Boże w synagogach żydowskich oznaczało jednak mission impossible, o czym Szaweł – Paweł przekona się dotkliwie niebawem. A mimo to opieka Ducha Świętego doprowadziła dzieło ewangelizacji aż do naszych czasów.
Psalm responsoryjny: Ps 67, 2-3.4-5.6.8
Jak Bóg rzekł Mojżeszowi, tak niech zmiłuje się i błogosławi ludom całej ziemi. Niech zajaśnieje nad nami Jego oblicze, abyśmy poznali Jego drogę do zbawienia. Narody, wysławiajcie sprawiedliwego Pana, cieszcie się i weselcie, oddajcie chwałę Bogu. Żyć w bojaźni Bożej, znaczy być błogosławionym i błogosławić Pana. Jakże mało w naszej modlitwie jest uwielbienia i radości z faktu, że jesteśmy umiłowanymi dziećmi Bożymi!
Ewangelia: J 12, 44-50
Gen wiary w jedność Ojca i Syna, i Ducha Świętego jest darem dla człowieka w momencie jego stworzenia. Jak odkrył Ewagriusz, badając sposób rodzenia się grzechu, szatan rozrywa związek człowieka z Bogiem i w ten sposób wyprowadza go z Edenu na ciernistą drogę błędu i zagłady. Odnowa przymierza Boga z człowiekiem odbywa się przez ofiarę Ciała i Krwi Jezusa Chrystusa, Kapłana i Baranka w zbawczej misji wyprowadzenia ludu Bożego z ciemności ku światłu i wiecznemu szczęściu. Mamy zagwarantowaną miłość w depozycie wiary, że czeka nas wieczne życie, jeśli przyjmiemy Słowo i uwielbimy Pana. Ta perykopa jest osadzona na składni członów przeciwstawnych, które nie są antytezami, a wręcz przeciwnie (Ja – Ojciec, nie przyszedłem sądzić, ale zbawić, nie Ja, ale Słowo). Zasadnicze rozdzielenie następuje w pozostawionej człowiekowi wolnej woli. Alternatywa: albo – albo nie zabiera Ci prawa podejmowania decyzji wyboru na mocy rozumu i wiary.
[dzien 4]
Czwartek, 16.05.2019 r. – Uroczystość św. Andrzeja Boboli
Pierwsze czytanie: Ap 12, 10-12a
Od początku toczy się walka na śmierć i życie między archanielską armią Boga a szatanem, obecnym w symbolach węża, smoka lub diabła. Stawką jest Boże stworzenie, życie lub śmierć. Nie ma potęgi większej niż Stworzyciel i zła, którego by On nie pokonał. Dobrą Nowiną jest głoszenie nadejścia Zbawiciela, królestwa Jezusa Chrystusa, dysponującego mocą zrzucenia z wysokości na złamanie karku naszego oskarżyciela. Jeśli obciążasz się winą za swoje grzechy, jeśli nie możesz sobie wybaczyć dawnych postępków, jeśli powracają do Ciebie bolesne obrazy z przeszłości, podejdź do stołu Pańskiego, obmyj się we krwi Baranka. Otworzy się dla Ciebie przestrzeń wiecznego życia w radości i chwale Bożej. Nie wszyscy wiedzą, że stanięcie w prawdzie, czyli szczera do łez bólu spowiedź z całego życia po solidnym rachunku sumienia – wymiata do czysta i otwiera nowe konto w Bożej ekonomii.
Psalm responsoryjny: Ps 34, 2-3.4-5.6-7.8-9
Psalm 34 jest akrostychem. Poszczególne wersety oznaczone są literami alfabetu hebrajskiego, których jest dwadzieścia dwie. Słowo Boże w koncentracie. W okolicznościach akademickich (wykładowca – słuchacze – temat wykładu) w zaledwie dziewięciu początkowych wersetach został zawarty precyzyjnie skonstruowany logiczny wywód, zawierający tezę, argumenty i wniosek, w szczególnym układzie – a tergo, od końca. Funkcja perswazyjna wyraża się w syntezie: Pan jest dobry, a kto Go wyznaje, jest szczęśliwy. Kto sprawdził, ten potwierdzi. „Ja” – psalmista – potwierdza: zdobyłem to doświadczenie.
Dawid lub autor psalmu niezaprzeczalnie jest prorokiem. Czy nie pobrzmiewa Dobra Nowina? Święty Paweł chlubi się Panem i zachęca do uwielbiania Go psalmem, hymnem, pieśnią. Osiem błogosławieństw daje nadzieję uciśnionym. Zachariasz świadczy o wybawieniu z lęku. Pan przykryje nasz wstyd, a ubogiego wybawi z utrapienia. Będziesz walczył i zwyciężysz, bo za Tobą stoi Jego anioł. Ja – Ty – On – My: chwalmy Pana zawsze i wszędzie.
Ewangelia: J 17, 20-26
Jezus nieustannie się modlił. W tej rozmowie z Tatą jest napięcie decydującego momentu: nadeszła Godzina. Niedługo będzie pojmany, znieważony, umęczony i bestialsko zabity. Nie dowodzi swojej niewinności. Nie walczy o uwolnienie. Cichy Baranek mówi: Proszę o jedność z Tobą, Ojcze, i jedność tych, którzy uwierzyli i jeszcze uwierzą. Ja w Tobie, Ty we Mnie, oni w Nas, My w nich. Świat Cię nie poznał, ale kiedy mnie posłałeś, ludzie uwierzyli. Jeszcze przed stworzeniem świata uznałeś mnie za ważnego, tak samo jak wszystkich ludzi, którzy Cię wyznają w Mojej chwale. Pod znakiem miłości z Twoją pomocą stworzymy jedność, ukazując światu prawdę o Twoim Imieniu poprzez cielesność Mojej Osoby, posłanej przez Ciebie, Ojcze.
[dzien 5]
Piątek, 17.05.2019 r.
Pierwsze czytanie: Dz 13, 26-33
Święty Paweł jest bohaterem ewangelizacji. Podjął się misji szerzenia Słowa Bożego na obszarze Azji Mniejszej w granicach Imperium Romanum w pierwszym zamyśle wśród zamieszkałych tam Żydów. W Antiochii Pizydyjskiej razem z Barnabą mieli okazję doświadczyć, co znaczy zatwardziałość.
Ten fragment Dziejów jest pięknie skomponowanym epizodem, ujętym w klamrę wstępu – aluzji do obietnicy danej Abrahamowi – oraz podsumowania, w którym jest mowa, że obietnica spełniła się w osobie Zmartwychwstałego Jezusa, zapowiadanego przez proroków. Środek streszcza historię Męki i Zmartwychwstania.
Ze współczesnej perspektywy może dziwić wytrwałość oczekiwania na Mesjasza tych, którzy nie uwierzyli dwa tysiące lat temu. Oczytani w Słowie Bożym uczeni w Piśmie nie tylko nie przyjęli nauki Jezusa Chrystusa, ale oskarżyli Go o bluźnierstwo i cudzymi rękami bestialsko zamordowali. W podobnym niebezpieczeństwie znaleźli się Paweł i Barnaba.
Jeden konar drzewa usechł. Jeśli Żydom uda się odbudować Świątynię, jaki Bóg w niej zamieszka? Jakich znaków potrzebują, aby objawił im się Mesjasz, zapowiadany w Pismach?
Psalm responsoryjny: Ps 2, 6-7.8-9. 10-12a
Dawid miał osobiste doświadczenie czci wobec Pomazańca. Był zaledwie drugim królem Izraela po Saulu, który pragnął śmierci młodzieńca i ścigał go wytrwale. Dawid jednak nie podniósł ręki na swojego prześladowcę. W psalmie 2 wiodą z sobą dyskurs znaczenia słowa „pomazaniec”. Osobą namaszczoną olejem mógł być król, kapłan lub prorok. Mamy prawo odczytywać każde z tych znaczeń i kierować ku jednej Osobie.
Psalm drugi jest hymnem koronacyjnym, ale daleko wykracza poza dworską rzeczywistość królestwa Dawida. Moc tych słów polega na ich transcendencji. Brzmią w dwóch miejscach Ewangelii synoptycznych: podczas chrztu Jezusa w Jordanie i podczas przemienienia na górze Tabor. Powtarza je Piotr w drugim liście. W odległej perspektywie przyszłych tysiącleci władzę nad wszystkimi narodami obejmie potężny Syn, którego moc w czasach Dawida jeszcze się nie okazała.
Ewangelia: J 14, 1-6
W czasach, kiedy wiele dorosłych dziś osób było dopiero w zamyśle Bożym, zachwycaliśmy się grą Prince of Persia. W pewnym momencie gracz stawał nad przepaścią. Nie ma wyjścia? Koniec gry? Wiadomo, że nie. Rozum mówił co innego, reguły podpowiadały co innego. Tertio non datur? Oprócz alternatywy jest jeszcze inne wyjście: krok zaufania. Można spotkać ludzi, którzy nie boją się śmierci. Są to albo dewianci, albo … wierzący Bogu. Tomasz jest tą stroną mózgu, która mówi: Wierzyć w ciemno? W życiu! Jezus zaś mówi jasno, dokąd idziemy: nie ma lepszego miejsca do zamieszkania na wieki niż dom Ojca. Weź mnie za rękę, Ja cię poprowadzę.
[dzien 6]
Sobota, 18.05.2019 r.
Pierwsze czytanie: Dz 13, 44-52
W zakładaniu Kościoła Jezusowego zasadniczą sprawą było przełamanie bariery nacjonalistycznego judaizmu. Jezus był Żydem, wyrósł w kulturze religii Mojżeszowej i nie miał zamiaru podważać Pisma. Jak powiedział, nie przyszedł znieść Prawo, ale je wypełnić. Zbawcza misja Chrystusa kontynuowana była przez Jego uczniów po zesłaniu na nich Ducha Świętego. To On nawracał, On dawał siłę, On łamał istniejące bariery.
Fenomen świętego Pawła polegał na jego radykalnej przemianie z prześladowcy w akolitę. Nie z ludzkiej mocy został zaakceptowany przez apostołów i uznany za godnego głoszenia Dobrej Nowiny. Nie z przypadku – kiedy Żydzi jej nie przyjęli – głosił ją skutecznie poganom. Nie z własnej woli znalazł się w Antiochii, gdzie mimo protestu Żydów ściągnęły tłumy, by chłonąć naukę Boga żywego. Mimo że Paweł i Barnaba strząsnęli proch z sandałów na znak pogardy dla miejscowych pobratymców, przepełniała ich radość. Słowo Boże niosło się echem przez świat w powietrzu przepełnionym Duchem Świętym.
Psalm responsoryjny: Ps 98, 1bcde.2-3b.3c-4
Nieraz zastanawiamy się, czy anachroniczną terminologię Starego Testamentu w odniesieniu do Stwórcy, jako Pana i Władcy, można zastąpić innym polem semantycznym. Oczywiście nie na skalę totalną, bo wyważyłoby to cały sens Biblii. Ale tak w prywatnych rozmowach z Tatą. Jest jednak różnica między paradą dworu Elżbiety II a manifestacją na Krakowskim Przedmieściu. Stylistyka dworska psalmów operuje właściwym sobie słownictwem, należnym czci Boskiej i żaden inny krąg – z wyjątkiem religii, która z niego czerpie – nie dysponuje takim zasobem stosownej wzniosłości.
Godne podziwu są prorockie horyzonty psalmisty. Pan Bóg – jako władająca światem prawica, w cudowny sposób stwarzająca wszelkie istnienie – okazuje swoje miłosierdzie, dając zbawienie ludowi wybranemu i narodom świata, które przyjęły naukę. Pan jest łaskawy, wierny i miłosierny. Jakże nie radować się w Jego chwale przy dźwiękach instrumentów i pieśni!
Ewangelia: J 14, 7-14
Jedność Boga w Jego trzech postaciach wydaje się nawet dzisiaj paradoksem chrześcijaństwa. Jezus wiele wysiłku włożył w objawianie tej tajemnicy, przekraczającej ludzki rozum. Nie dziwi, że apostołowie otwierali usta ze zdziwienia. Tajemniczy Bóg Ojciec stał się bliższy człowiekowi poprzez ludzką postać Jezusa Chrystusa, ale i to było trudne do pojęcia. Ideał miłości został obleczony w ciało i krew, a w pamiątce Ostatniej Wieczerzy ofiarowany po wszystkie czasy, jako znak zjednoczenia nas z Synem i Ojcem i jako Jego rzeczywisty wizerunek.
Słowa o jedności Ojca i Syna zostały wypowiedziane dosłownie w ostatnich momentach przed męką krzyża. A uczniowie do końca mieli trudności z przyswojeniem tej nauki. Do końca zadawali pytania jak nowicjusze.
Każdy nauczyciel wie, jak to boli, kiedy po szalonych wysiłkach nauczania, okazuje się, że uczniowie niczego nie pojęli. Odchodzić z takim przeświadczeniem? To załamujące.