Komentarze do czytań III Tydzień Adwentu
( 14 – 20 grudnia 2014 )
Niedziela, 14.12.2014 r.
Pierwsze czytanie: Iz 61, 1-2a. 10-11
Na progu III tygodnia Adwentu staje przed nami prorok, który jest świadomy swojej misji. Pierwszym elementem wyposażenia prorockiego jest obecność Ducha Pańskiego, tego samego ducha, który niegdyś unosił się nad wodami chaosu, czyniąc z niego przestrzeń działania dla Bożego słowa. Ten sam duch wypełnia dziś proroka, który ma mówić w imieniu Pana. To ważny element powołania: wiem, czyje słowa przekazuję i w czyim imieniu mówię. Ta świadomość powołania jest powodem radości, ogromnej radości, która wypełnia serca kogoś, kto czuje się sobą w tym, co robi. Prorok jest nazwany oblubieńcem, który wkłada zawój, to znaczy staje się kapłanem, sługą, który nie tylko wypowiada słowo, ale je także celebruje. Prorok staje przed Bogiem podobny do oblubienicy, zdobnej w swoje klejnoty. Staje przed Bogiem w całym swoim pięknie człowieka, który jest zadowolony i szczęśliwy z powołania, którym został obdarzony. Jest podobny do zroszonego ogrodu, ciągle świeżyw swoim powołaniu, nie szablonowy, nie idący za utartymi schematami, ale ciągle odkrywający Boga w swojej misji. Taka postawa proroka staje się zaczynem chwały wszystkich narodów ziemi.
Psalm responsoryjny: Łk 1, 46-50.53-54
Przepiękne spotkanie dwóch kobiet, Elżbiety i Maryi, których macierzyństwo zaczęło się od interwencji Boga, a raczej wypełniania danej przez Niego obietnicy, owocuje pełnym miłości i uwielbienia wyznaniem wiary Maryi w nieskończoną dobroć i miłosierdzie Boga. W słowach Maryi streszcza się historia narodu wybranego, najczęściej odnoszona do wyjścia z niewoli egipskiej, ale też Abrahama, Anny, matki proroka Samuela. Może zastanawiać radość Maryi, którą Bóg przecież postawił w niejednoznacznej sytuacji wobec męża, ale bardziej należy Jej dziękować, że rozpoznała czas swojego nawiedzenia i pełna wiary i ufności w Bożą Opatrzność powiedziała Bogu tak.
Drugie czytanie: 1 Tes 5, 16-24
Bardzo piękne, ale i ważne słowa padają dzisiaj z ust Pawła. Zaprasza nas do radości, prosi nas o trwanie w nieustannej modlitwie. Wzywa do dziękczynienia. Prosi, by Ducha w sobie nie gasić. Ostrzega przed lekceważeniem proroctwa. Zachęca do cierpliwego przyglądania się temu, co nas otacza. Każe unikać wszystkiego, co ma choćby posmak zła. To program nie tylko adwentowego oczekiwania na przyjście Chrystusa, to program na całe życie, który wypełnia sensem nasze chrześcijaństwo, w którym ma być miejsce i na radość, i na dziękczynienie, i na unikanie zła. Ale przede wszystkim chodzi o ciągłe rozpalanie w sobie Ducha, który prowadzi do odkrycia, jak wielką miłością miłuje mnie Bóg.
Ewangelia: J 1, 6-8. 19-28
Jan jest prorokiem, który ogłasza przyjście Baranka, Jezusa Chrystusa. Cała jego posługa skupia się na świadectwie o Jezusie, kim On jest. Słyszymy dziś odpowiedź. Jezus jest tym, który woła: Prostujcie drogę. Jan jest Jego głosem, ale Słowem pozostaje Chrystus. Funkcja głosu jest ważna, wymagająca, ale nade wszystko służebna wobec Słowa, które staje się Ciałem.
Poniedziałek, 15.12.2014 r.
Pierwsze czytanie: Lb 24, 2-7.15-17a
Poznajemy fragment pasjonującej historii pogańskiego wieszczka, mieszkającego spokojnie nad brzegami Eufratu, który przy tajemniczym udziale swojej nieposłusznej i upartej oślicy, słyszy głos nieznanego mu dotąd Boga, który zmienia jego dotychczasowe życie. Pogański prorok staje się prorokiem Pana, narzędziem, którym Bóg się posługuje, aby mówić o pięknie swojej oblubienicy, o pięknie i potędze ludu, który wybrał, o swoim umiłowanym Izraelu. Pogański prorok, Balaam, ma odtąd wzrok przenikliwy, doskonałe, pełne mądrości spojrzenie, jest uważny i wnikliwie patrzy na dzieła Boga, uczy się nowego sposobu życia, uczy się oddania Bogu, którego rozpoznaje poprzez historię ludu, o którym wypowiada proroctwo. Kiedy mówi w imieniu Boga, zaczyna Go poznawać i oczy mu się otwierają, oczy pełne zdumienia nad potęgą, ale i troską Pana o Jego lud, który cierpliwie prowadzi przez pustynię. W ten sposób staje się istotną częścią Izraela. W imieniu Boga udziela błogosławieństwa, wprowadzając lud na drogę szczęścia i wierności Bogu. Pogański prorok, który staje się prorokiem Pana.
Psalm responsoryjny: Ps 25, 4-9
Pełne pokory, wiary, ufności wyznanie psalmisty, który swoje życie powierza Bogu, zaskakuje wewnętrznym wyciszeniem autora i dojrzałością wiary. Świadomość własnej grzeszności nie jest dla niego przeszkodą, żeby prosić Boga: „naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami”. Psalmista zabiegając o ratunek dla siebie odsłania przymioty Boga: miłość i miłosierdzie. Jego pokora sprawia, że mimo popełnionych grzechów, zachowuje w sercu prawdziwy obraz Boga.
Ewangelia: Mt 21, 23-27
Arcykapłani i starsi ludu pytają Jezusa o władzę nauczania. To nie władza i kompetencje są ważne w relacji do Jezusa, ale Jego Osoba. Relacja z Nim powoduje, że poznajemy źródło Jego mocy i Jego działania. Zewnętrzny podziw i zachwyt, który na początku towarzyszy nam zamienia się w głęboką więź nie z funkcją i misją, jaką Jezus wypełnia, ale z Nim samym. W głosie arcykapłanów słychać ponadto wahanie: jaka prawda, co powiedzieć, co się innym spodoba? Takie pytania rodzą się wówczas, kiedy sami jesteśmy głęboko nieuporządkowani wobec siebie i patrzymy na siebie poprzez funkcję czy urzędy, które wypełniamy.
Wtorek, 16.12.2014 r.
Pierwsze czytanie: So 3, 1-2. 9-13
Przychodzi nam dzisiaj słuchać trudnych słów proroka Sofoniasza żyjącego w VII przed Chr. w Państwie Judzkim. Prorok wieści nadejście dnia Pańskiego, który będzie dniem zagłady nie tylko dla Judy, ale i dla narodów ościennych. Powodem tych dramatycznych wydarzeń ma się stać grzech odrzucenia Boga, znieważanie Go poprzez codzienne postępowanie polegające na przewrotności życia, uporze i przekonaniu, że można żyć bez Boga. Na narodzie wybranym ciąży rana nieufności, która prowadzi do izolacji w stosunku do Boga, na lęku przed Stwórcą i w konsekwencji przekonaniu, że lepiej jest żyć, jakby Boga nie było. Jednak Bóg nie godzi się na takie oddalenie się ludu, który przecież sam wybrał. Chce przywrócić mu pierwotną godność i gorliwość, a znakiem tego są czyste wargi, które pozwalają szczerze i z ufnością wzywać Jego imienia. Ten dar obejmie wszystkie ludy. Każdy z nas jest również zaproszony do takiej odnowionej relacji z Bogiem, która polega na uznaniu siebie jako „reszty”, czyli ludu ocalałego, który po doświadczeniach odnajduje drogę do domu Ojca.
Psalm responsoryjny: Ps 34, 2-3.6-7.17-19.23
Psalmista rozpoczyna zachęcanie wspólnoty do uwielbiania Boga od osobistego zapewnienia o trwającej po wieczne czasy wdzięczności Bogu za okazaną mu pomoc. Być może niejednokrotnie doświadczył Jego interwencji, ocalenia życia i teraz pragnie o tym świadczyć. Postawa dziękczynienia, skruszone serce, pokora, to cechy człowieka, na którego wołanie Bóg odpowiada i podnosi go z upadku, ratuje jego duszę i odpuszcza karę. Psalmista poucza potomnych o właściwej postawie moralnej, która powinna wyrażać się całkowitym uznaniem przez człowieka zależności od Boga, a na którą Bóg zawsze odpowiada dobrocią i miłosierdziem.
Ewangelia: Mt 21, 28-32
Pierwszy syn odpowiada nieukrywaną niechęcią wobec prośby ojca. Jego pierwsza reakcja nie ukazuje jednak tego, co naprawdę ma w swoim sercu. Refleksja przychodzi natychmiast. Rodzi się decyzja, która jest często wynikiem walki ze sobą samym. To rodzi go do prawdziwego synostwa. Drugi syn odpowiada z fałszywą chęcią podjęcia zadania, które wyznaczył mu ojciec. Nie jest temu wierny, bo decyzję na nie już podjął w momencie, kiedy słyszał prośbę ojca. Pierwszy syn dojrzewa do synostwa, drugi zaś, rzekomo nim będąc, odrzuca je.
Środa, 17.12.2015 r.
Pierwsze czytanie: Rdz 49, 2. 8-10
Rozpoczynamy II część Adwentu, w którym mamy się przygotować już bezpośrednio do świąt Narodzenia Pańskiego. Nasze przygotowanie rozpoczynamy od przyjęcia błogosławieństwa, tak jak niegdyś synowie Jakuba zbliżają się do swojego ojca, aby otrzymać jego błogosławieństwo. Dzisiaj, jesteśmy świadkami tego, co umierający ojciec mówi do swojego syna Judy. Nazywa go młodym lwem, który ma się okazać zdobywcą, odważnym stróżem swojej rodziny, człowiekiem roztropnym i przygotowanym na różne wydarzenia, które spotkają jego samego i jego rodzinę. Imię Juda oznacza „sławę”, to sława zdobywana w walce w dobrych zawodach, z wymagającym przeciwnikiem. Walka, która prowadzi do zwycięstwa. Bóg, przez usta Jakuba, w ojcowskim błogosławieństwie, składa Judzie poważną obietnicę: jego wierność zostanie nagrodzona panowaniem aż do czasu, gdy przyjdzie ten, kto zdobędzie posłuch u narodów. Jesteśmy świadkami jednej z pierwszych starotestamentalnych zapowiedzi przyjścia Mesjasza. Juda, zdobywca, staje się jego figurą.
Psalm responsoryjny: Ps 72, 1-4.7-8.17
Psalm jest dedykowany królowi Salomonowi, ale tak naprawdę trudno jest określić czas i miejsce jego powstania. Psalmista prosi Boga o błogosławieństwo dla króla, aby rządził on sprawiedliwie, troszczył się o poddanych, dostrzegał uciśnionych, bowiem jakość rządów sprawowanych przez ziemskich władców zależy od łaski Boga- jedynego dawcy wszelkiej władzy. Psalmista zachęca też poddanych do modlitwy za króla i chociaż nie jest to wyrażone wprost, można dodać, żeby jej nie zmarnował , jeśli ją od Boga otrzyma. Oczekiwania psalmisty wobec nowego władcy są jednak tak duże i nierealne do spełnienia przez grzesznego człowieka, że już wspólnoty Izraela po przesiedleniu babilońskim dostrzegały w psalmie zapowiedź Mesjasza. W świetle Nowego Testamentu psalm nabiera nowych znaczeń. Królem jest Jezus Chrystus, a psalm streszcza historię Jego ziemskiego życia, począwszy od narodzin aż po krzyż i paruzję.
Ewangelia: Mt 1, 1-17
Czytamy sam początek pierwszej ewangelii kanonicznej. Przygotowuje nas ta lektura do wejścia w czas kontemplowania tajemnicy Wcielenia Jezusa Chrystusa, który przyjął ludzkie ciało w łonie Maryi Dziewicy. Pierwszym znakiem człowieczeństwa Jezusa jest Jego ludzkie pochodzenie. Mateusz mówi nam o ludzkich przodkach Jezusa. Za wszystkimi imionami, które słyszymy, kryje się cała historia ich życia. Genealogia chce nam przypomnieć ciągłość pokoleniową począwszy od Abrahama poprzez króla Dawida aż do Jezusa, syna Maryi. Końcowy wiersz (w. 17) dokonuje podziału całej perykopy na trzy części: od Abrahama do Dawida (ww. 2-6a), od Dawida do niewoli babilońskiej (6a-11), od niewoli babilońskiej do Jezusa (12-16).
Czwartek, 18.12.2014 r.
Pierwsze czytanie: Jr 23, 5-8
W proroctwie Jeremiaszowym słyszymy dzisiaj ważny tekst, zapowiadający przyjście Mesjasza. Prorok, żyjący w trudnym dla Izraela czasie niewoli babilońskiej, wskazuje, że Wybawiciel Izraela pochodzić będzie z rodu Dawida, króla, który w oczach Boga znalazł upodobanie. Mesjasz ma do spełnienia bardzo konkretne zadanie. Jako król będzie kierował się roztropnością i sprawiedliwością. Ma zapewnić bezpieczeństwo swojemu ludowi. Ma stać się gwarancją wierności Boga, który nie tylko wyprowadził Izraela z ziemi egipskiej, z domu niewoli, ale przede wszystkim na nowo zgromadził swój naród właśnie pod miłosierną opieką Mesjasza. My widzimy w zapowiadanym Królu sprawiedliwym Jezusa Chrystusa, który według ciała pochodzi z rodu Dawida, który poprzez swoje synowskie posłuszeństwo staje się obrazem Boga niewidzialnego. Jezus, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala, staje na czele nowego ludu, aby prowadzić go do domu ojca. Staje pośród nas, by być bratem pomiędzy braćmi. Idzie za nami, aby wsłuchiwać się w głos każdego, nawet najmniejszego z nas.
Psalm responsoryjny: Ps 72, 1-2.12-13.18-19
W adwentowej liturgii słowa Ps 72 nabierają wyjątkowego znaczenia. Wołanie psalmisty może nie nasila się, ale powtórzenie pierwszych wersetów dzień po dniu sprawia wrażenie, że nabiera intensywności. Psalmista w imieniu całej ludzkości umęczonej grzechem, nędzą, niesprawiedliwością, prosi Boga o Syna, który tu na ziemi zaprowadzi Swą sprawiedliwość. Psalm wyraża i powtarza najgłębsze tęsknoty i pragnienia ludzkiego serca, o których dziś czytamy w Jr, a Ewangelia wypełnia to, co zapowiedział prorok.
Ewangelia: Mt 1, 18-24
Fragment ewangelii czytany dzisiaj to jedna z trzech mateuszowych perykop dotyczących wydarzeń związanych z narodzinami Jezusa (1, 18-25; 2, 1-12; 13-23). Bohaterem jest Józef, zmagający się z najważniejszą chyba decyzją w swoim życiu. Dowiaduje się bowiem, że Maryja stała się brzemienna zanim jeszcze zamieszkali razem, to znaczy zanim zostali sobie poślubieni. Tekst przekazuje nam obraz Józefa sprawiedliwego, kochającego Maryję, ale przede wszystkim odważnego w pokonaniu własnych lęków i niepewności jutra. Podjął ryzyko zaufania wbrew logice, zgodził się na stratę swojej wizji życia i swojej przyszłości na rzecz tego, co chce Bóg. Ta zgoda Józefa wraz ze zgodą Maryi wyrażoną wobec anioła czyni ich narzędziami w ręku Boga w dziele zbawienia ludzkości i świata.
Piątek, 19.12.2014 r.
Pierwsze czytanie: Sdz 13, 2-7. 24-25a
Czytamy dzisiaj fragment z księgi Sędziów, która powiada o spełnieniu się obietnicy, jaką Bóg dał Patriarchom: Izrael mieszka już w ziemi Obiecanej. Jednak ciągle jeszcze zmaga się z grzechem niewierności wobec Boga. Obdarzony wolnością, nie potrafi z niej korzystać. Eksperymentuje z obcymi bogami, jest żądny poznania kultów pogańskich. Odchodzi od źródła życia. Dlatego Bóg przemawia do niego poprzez wydarzenia, w których Izrael doświadcza swojej słabości i kruchości. Wystawiony na działanie obcych, źle do niego nastawionych ludów, przeżywając gorycz uciemiężenia, na nowo szuka swojego Boga. Wtenczas, jego wierny Bóg posyła swoich wybrańców, sędziów, którzy stają się na różne sposoby znakami wierności Boga wobec przymierza, które z nim zawarł. Jednym z sędziów jest Samson. Jego cudowne narodziny wpisują się w strategię działania Boga, który wchodząc w sytuację beznadziei, wyprowadza z bezpłodnego łona kobiety, tego, którego uczyni narzędziem w swoim ręku.
Psalm responsoryjny: Ps 71, 3-6.16-17
Psalmista całą ufność pokłada w Bogu. Zapewne wiele trudnych doświadczeń życiowych kryje się za słowami : „Ty byłeś moją podporą od dnia narodzin, od łona matki moim opiekunem”, ale nie można też wykluczyć daru głębokiej wiary, jaką mógł zostać obdarzony od dzieciństwa. Wiary, której nie zmarnował, ale przez całe swoje życie kształtował, aby na starość pouczać młodszych i świadczyć o potędze Boga. Może tak jak w przypadku rodziców Samsona, Jana Chrzciciela jego ufna i wytrwała wiara w dojrzałym wieku została nagrodzona niezwykłym działaniem Boga.
Ewangelia: Łk 1, 5-25
Kolejnym bohaterem adwentowym jest Zachariasz, kapłan z oddziału Abdiasza, który jak nakazywało Prawo, pełnił służbę przy świątyni Pana. Jest to najlepszy czas, aby otrzymał to, na co czekał bezskutecznie przez całe swoje życie. Jest to właściwy moment, aby poznał wolę Pana. W osobie wysłannika nie widzi jednak, że to sam Bóg objawia mu swoją wolę. Staje się niemy po to, by się uczył czekać i żyć w kruchości. Nie jest to żadną karą, ale doświadczeniem, w którym ojciec Jana Chrzciciela ma dojrzewać do spotkania z wiernym słowem Boga. Adwent uczy nas czekania, które prowadzi do powolnego odkrywania tajemnicy wartości swojego życia w kontekście tych wydarzeń, których albo nie rozumiemy, albo boimy się przyjąć jako ważną część życia. W oczekiwaniu ma wzrastać tęsknota i pragnienie, które zamieniają się w radość i dziękczynienie otwartego i wrażliwego serca.
Sobota, 20.12.2014 r.
Pierwsze czytanie: Iz 7, 10-14
Achaz jest królem judzkim. Został nim mając zaledwie 20 lat. Od samego początku nie czynił tego, co się podobało Panu, lecz kroczył drogą swoich poprzedników, którzy grzeszyli niewiernością i zbytnią pewnością siebie. Postawa Achaza prowadzi do zamknięcia się na całkowite oddanie się Bogu. Nawet w obliczu zbliżającej się wojny, nie chce pomocy Boga. Cały czas polega na własnych siłach. Bóg posyła do niego proroka Izajasza, który go upomina. Achaz pozostaje uparty. Nie chce prosić o znak. Nie chce interwencji Boga. Dlatego Bóg chce skruszyć jego serce. On sam da znak. Będą nim narodziny dziecka, Emmanuela, Boga, który jest zawsze ze swoim ludem. To ważny tekst mesjański, wskazujący, że pomimo ludzkiej niewierności, Bóg pozostaje wierny. Proroctwo o Emmanuelu wykracza poza swoją bezpośrednią realizację i dlatego słusznie ewangeliści, a za nimi cała tradycja chrześcijańska widzą w nim zapowiedź narodzin Chrystusa.
Psalm responsoryjny: Ps 24, 1-4ab,5-6
W tych dniach w liturgii Kościoła historia zbawienia człowieka rozwija się dość dynamicznie, a psalmista kieruje nasz wzrok na Boga Stwórcę. Pana nieba i ziemi, którą stworzył na solidnych fundamentach fizycznych i moralnych. Wszystko, co się wydarzyło i wydarzy ma jednego sprawcę – Boga, który przygotowuje swój lud na przyjście swojego Syna.- Jezusa i nawiedzanie przez Niego świątyni jerozolimskiej w dzieciństwie i podczas publicznej działalności aż po Niedzielę Palmową. Ale od Zmartwychwstania prawdziwą świątynią jest zmartwychwstałe i uwielbione Ciało Chrystusa. Symboliczne wejście człowieka do świątyni jest obrazem powrotu człowieka do Boga, a bramą, przez którą musi człowiek przejść- Jezus Chrystus.
Ewangelia: Łk 1, 26-38
Po zwiastowaniu narodzin Jana jego ojcu Zachariaszowi, jesteśmy świadkami drugiego zwiastowania. Akacja przenosi się z Jerozolimy do Nazaretu. Słowo Nazaret w języku hebrajskim oznacza rozwijający się pączek kwiatu. Ta symboliczna nazwa miasta kryje w sobie piękną tajemnicę narodzin i wzrastania w pierwszych latach życia Jezusa, syna Maryi i Józefa. Bramą, która otwiera tę perspektywę jest maryjne fiat, niech mi się stanie. Jakże ważna jest wprost wypowiedziana, a w sercu przeżyta zgoda na Boże wezwanie. Staje się ona istotnym elementem historii zbawienia człowieka. Jest ona ważnym znakiem potwierdzającym relację z Bogiem, oddaniem Mu się całym swoim życiem. Taki człowiek, tak jak Maryja, staje się wówczas pięknym pączkiem kwiatu, w którym drzemie niezwykła siła życia i wiary, czegoś, co przyjdzie w sobie już tylko rozwijać.
ks. dr Krzysztof Siwek