Niedziela, 16.01.2022 r.
Pierwsze czytanie: Iz 62, 1-5
Wybrany fragment z Księgi Izajasza należy do cyklu tekstów pisanych dla Izraelitów wracających z wygnania babilońskiego dla podtrzymania gasnącej wiary. W VI w. przed Chrystusem wiara w Boga Jahwe nie była powszechna i wyznawała ją stosunkowo mała garstka osób. Jej wyznawcy musieli charakteryzować się wielką siłą, by nie tylko sami wytrwali, ale głosili wielkość i znaczenie niewidzialnego Boga. W religiach, w których bóstwo przybierało konkretny kształt, a jego przychylność materializowała się od razu, w namacalny sposób, było łatwiej o wyznawców. Zbawienie, które miało nastąpić „kiedyś”, nie było popularne.
Nie inaczej jest dzisiaj. Chrześcijaństwo wyrasta z wiary starożytnego Izraela i boryka się z podobnymi problemami. By podtrzymywać ogień wiary, Bóg powołuje proroków i nauczycieli, aby kontynuowali dzieło misyjne.
W niedawno wydanym Liście Apostolskim Antiquum ministerium papież Franciszek, ustanowił posługę świecką katechety. Dobrze jest, aby do ustanowionej posługi katechety byli powoływani mężczyźni i kobiety o głębokiej wierze i dojrzałości ludzkiej, by brali czynny udział w życiu wspólnoty chrześcijańskiej, byli zdolni do przyjmowania innych, do szczodrości i życia w komunii braterskiej, by otrzymywali należną formację biblijną, teologiczną, duszpasterską i pedagogiczną, aby byli uważnymi głosicielami prawdy wiary oraz by mieli już wcześniejsze doświadczenie katechezy. (List Apostolski Antiquum ministerium, pkt. 8). Jak podkreśla papież Franciszek, jest to ważne zadanie dla biskupów.
Psalm responsoryjny: Ps 96, 1-2a. 2b-3. 7-8. 9 i 10ac
Głoszenie chwały Boga z radością wszystkim ludziom to zadanie każdego chrześcijanina. Każdy bez wyjątku szuka radości i szczęścia, często goniąc za iluzją. Prawdziwym zbawieniem jest tylko to, które otrzymujemy przez Chrystusa. Entuzjazm, z jakim psalmista wyraża swój zachwyt i zachęca do podejmowania wyzwania, może udzielić się każdemu modlącemu się tymi pięknymi słowami.
Drugie czytanie: 1 Kor 12, 4-11
Kiedy Duch Święty przenika serce, odkrywamy, że Panem jest Jezus. O tej prawdzie można wiedzieć, ale by ją w pełni uznać za swoją i pójść za Nim, niezbędna jest moc samego Boga. Wtedy odkrywamy swoje przeznaczenie, swoją misję wyznaczoną przez Boga dla rozkwitu wspólnoty. Ta rola niczym się nie różni od tego, kim jesteśmy i co robimy. Czasami wymaga pewnej korekty, uporządkowania spraw, ale zasadniczo, w tym momencie ujawniają się w świetle Ducha możliwości człowieka i jego głęboko ukryte pragnienia. Jest to chwila przełomowa w życiu. Budzi nadzieje, że życie ma sens. Pozwala śmiało iść do przodu, chociaż to droga bez gwarancji na spektakularny sukces.
Ewangelia: J 2, 1-11
Z powodu Matki Jezusa obecnej na weselu w Kanie Galilejskiej Jezus także został zaproszony na tę uroczystość. Wydarzenie to stanowi jeden z momentów przełomowych w historii zbawienia i działalności Jezusa. Do tej pory świadectwo o Nim dawały inne osoby cieszące się autorytetem: Jan Chrzciciel czy Symeon, wskazujące Jezusa jako Mesjasza. W Kanie Jezus po raz pierwszy objawił, Kim jest.
Nieprzypadkowo wesele jest miejscem tego ważnego zdarzenia. Uczta weselna to uroczystość radosna i pełna nadziei na szczęśliwą przyszłość i nie może na niej zabraknąć świeżo poślubionych małżonków, świadków, gości, jedzenia i trunków rozweselających uczestników przyjęcia. Maryja zauważyła brak wina i zwróciła się do Syna o pomoc.
Poniedziałek, 17.01.2022 r. – wspomnienie św. Antoniego, opata
Pierwsze czytanie: 1 Sm 15,16-23
Samuel i Saul to bohaterowie dzisiejszego fragmentu biblijnej opowieści. Kim byli i co ich łączyło? Samuel był charyzmatycznym kapłanem w świątyni w Szilo, prorokiem i widzącym. Pełnił rolę sędziego z uwagi na to, że cieszył się wielkim autorytetem wśród Izraelitów. W przeciwieństwie do niego Saul był prostolinijnym młodzieńcem, posłusznym ojcu i swojemu służącemu. W oczach ludzi niewiele znaczył. Mimo to, a może właśnie dlatego Bóg wybrał go, a Samuel namaścił na pierwszego króla Izraela. Saul zapowiadał się dobrze i otrzymał szansę na życiowy sukces. Śledząc jego historię, można dostrzec jak z młodego człowieka bez większych aspiracji i własnych planów na przyszłość stał się arbitrem decydującym o tym, co jest dobre, sprawiedliwe, miłe Bogu i co w rezultacie doprowadziło go do upadku.
Co spowodowało jego klęskę? Był królem, posiadał władzę, skutecznie zarządzał ludźmi i sprawami królestwa. Znał słowo Boga przekazane przez proroka, ale ono go nie przenikało, nie ukierunkowało jego zaangażowania na Pana.
Samuela i Saula łączyła relacja, którą dzisiaj nazwalibyśmy kierownictwem duchowym. Chcąc pełnić wolę Bożą, trzeba zdecydować się na pewien radykalizm i nauczyć się poruszać w chaosie własnych myśli, natchnień i emocji.
Mądrzy przewodnicy, przeniknięci Duchem Świętym, nie zawsze głaszczą po głowach, a i droga z nimi, nie będzie łatwiejsza, ale może być prostsza.
Psalm responsoryjny: Ps 50, 8-9, 16b-17, 21. 22-23
Warto pochylić się nad słowami dzisiejszego psalmu i wziąć sobie do serca jego przesłanie. Każdy czyn i zamiar prowadzą albo do odrzucenia, albo do zbawienia, do życia lub śmierci. Nie ma drogi „pomiędzy”. Jest tylko czas na namysł. Przedłużanie, odkładanie w nieskończoność decyzji jest także wyborem prowadzącym donikąd. Bóg jest konsekwentny.
Ewangelia: Mk 2, 18-22
Post, jako praktyka pobożnościowa, może być przeżywany na dwa różne, wykluczające się sposoby. Powstrzymując się od pokarmów i wszystkiego, co zaspokaja ludzkie potrzeby, mogę spełniać swój religijny obowiązek, albo, mimo doskwierającego głodu, szukać towarzystwa Boga, Jego miłości i pragnąć żyć dla Niego.
Jezus wskazuje na właściwy czas postu. To jest czas „rozdarcia”, oddzielenia od Jezusa. Regularne ponawianie postu ma przypominać, że stale jestem w drodze pomiędzy „już” i „jeszcze nie”. Pomiędzy radością wypływającą z historycznej obecności Jezusa i Jego zbawczego dzieła, a czekającą w chwili ponownego spotkania z Nim. Idąc drogą od postu, jako praktyki religijnej, wynikającej z nadanego prawa, do postu ze względu na Jezusa, karmić się Słowem, to jest inna mentalność, inny sposób życia, inne pragnienia. Stare i nowe.
Wtorek, 18.01.2022 r.
Pierwsze czytanie: 1 Sm 16, 1-13
Bóg stawia Samuela w bardzo niezręcznej sytuacji. Lecz prorok, choć przepełniony smutnymi refleksjami i nie bez obaw o własne życie, rusza, by spełnić zadanie. Ma namaścić syna Jessego – Dawida na nowego króla. Nic wcześniej nie wskazywało na to, że ten młody człowiek może odegrać istotną rolę w historii Izraela.
Po raz kolejny suwerenne decyzje Boga burzą ład i harmonię, a konsekwentna troska o swój lud nie zawsze jest czytelna i zrozumiała. W tej sytuacji może zrodzić się wątpliwość w kwestii wolności człowieka. Czy jesteśmy tylko pionkami w nieprzewidywalny sposób przestawianymi postanowieniami Boga? I jaki mamy wpływ na własne życie? Jeśli naszą, ludzką wolność rozumiemy jako dar złożony w duszy, a jej źródłem i prawzorem jest wolność Boga, wtedy paradoksalnie dojrzewa ona najpełniej w posłuszeństwie Jego woli. Istotna jest wiara w to, że Stwórca ma rację, ma dla nas plan A, B, często aż do Z. Zna nasze serca, wie, do czego jesteśmy zdolni, prowadzi ku spełnionemu życiu. I czyni to z ogromnej, bezinteresownej, płomiennej miłości do człowieka. Wolność to możliwość wyboru odpowiedzi „tak” lub „nie” na Jego miłość.
Psalm responsoryjny: Ps 89, 20. 21-22. 27-28
Wybrane wersety dzisiejszego psalmu podkreślają ważność przymierza, jakie zawarł Bóg z Dawidem i jego potomkami. Mimo słabości ludzkiej kondycji Stwórca jest wierny i stały. Człowiek wierzący słowu Boga jest w stanie zrobić to, co ma do zrobienia.
Ewangelia: Mk 2, 23-28
A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął. Wtedy Bóg pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym; w tym dniu odpoczął po całej swej pracy, którą wykonał stwarzając”. (Rdz. 2, 2-3.)
Szabat, ostatni dzień tygodnia, dzień święty, jest ukoronowaniem całego tygodnia. Dzień szabatu miał być odpoczynkiem dla ciała, ale przede wszystkim radością dla duszy w spotkaniu z Bogiem. Cały poprzedzający tydzień owocnej pracy, przyrządzanie odpowiednich potraw gwarantowały pełniejsze przeżycie tego świątecznego dnia. Jak napisał Abraham J. Heschel szabat jest metaforą, przedsmakiem raju i świadectwem Bożej obecności. Szabat jest dla człowieka, bo w szabat mogę spotykać Boga.
Jezus odwraca porządek. Od Jego zmartwychwstania szabat nie jest ostatnim, a pierwszym dniem tygodnia. Od świadomości, dokąd zmierzamy, co jest ostatecznym celem życia, zaczynajmy kolejny tydzień.
Środa, 19.01.2022 r. – wspomnienie św. Józefa Sebastiana Pelczara, biskupa
Pierwsze czytanie: 1 Sm 17,32-33. 37. 40-51
Drugi tydzień zwykły to czas, kiedy jeszcze nie tracimy nadziei na dotrzymanie noworocznych obietnic uporządkowania własnego życia. SMART, Pomodoro … i kilka innych to według specjalistów od organizacji i planowania, skuteczne strategie osiągania celów. Dla każdego chrześcijanina powinny zajmować właściwe, drugorzędne miejsce.
Fundamentalne dla wygrania walki z groźnym przeciwnikiem, jakim jesteśmy sami dla siebie, jest zrozumienie, dla kogo podejmujemy ten trud.
Dawid stanął do walki z Filistynem, by walczyć w imię Boga i w Jego wojnie. Nie godził się na obrażanie Pana. Zaryzykował i odniósł zwycięstwo w tej nierównej, jak się wydawało na początku, walce.
Gwarancją sukcesu jest świadomość, że nieudanym życiem obrażamy Boga, oraz to, że sam Bóg będzie walczył, posługując się tym, czym na co dzień żyjemy i dysponujemy.
Nie potrzebujemy przywdziewać nie swojej zbroi, choćby leżała jak ulał i zabezpieczała przed wszelkimi atakami. Mamy wziąć swój kij, który nie jest niczym innym jak mocnym kręgosłupem wiary. Nie możemy go zbudować dla kogoś ani za kogoś, komuś, czy na kimś. Budujemy w osobistym, ukrytym spotkaniu z Bogiem we wnętrzu własnego serca. Wojna to wiele potyczek. Możemy wygrać kolejną jednym z kamieni obtoczonych i wymytych w strumieniu doświadczeń życiowych, noszonych w torbie codzienności: modlitwie, Eucharystii, pracy, odpoczynku, zainteresowań, związków.
Psalm responsoryjny: Ps 144, 1b-2. 9-10
W sytuacjach trudnych, kiedy ani wstać ani tym bardziej śpiewać jest trudno, można spróbować odwrócić kolejność działań. Najpierw zaśpiewać, zatańczyć, namalować, ulepić z gliny…, a radość w cudowny sposób pojawi się sama.
Twórzmy swoje codzienne sprawy i ufajmy w Bożą miłość, która jest prawdziwą mocą i tarczą ochronną dla człowieka.
Ewangelia: Mk 3, 1-6
Uzdrawiając w szabat w synagodze pośród wyznawców Boga, Jezus po raz kolejny ogłasza, że jest Panem szabatu. Ma moc wprowadzania nowego porządku po to, by doprowadzić człowieka do wspólnoty z Bogiem. Prawo i dobro. Dwie wartości, które współpracując ze sobą, są prawdziwą trampoliną do zmiany świata na lepsze.
W każdej sytuacji prawo ma swoje miejsce i dobro ma swoją miarę. Prawo wyznacza w przestrzeni granice, które ją porządkują, dają poczucie bezpieczeństwa. Zbyt ciasne ograniczają, zbyt luźne powodują, że tracimy orientację. Dobro w nadmiarze ubezwłasnowolnia, w braku – upokarza. Zarówno zbytnia swoboda, jak i sztywność blokują, ograniczają, stają się nieludzkie.
Odnalezienie właściwej miary w konkretnej sytuacji wymaga spojrzenia z innej perspektywy, z „nieba”. Warto szukać właściwej miary prawa i dobra dla siebie, dla wspólnoty, na dzisiaj i nie bać się pływać w coraz większym i głębszym akwenie, by nie spędzić życia na płyciznach.
Czwartek, 20.01.2022 r.
Pierwsze czytanie: 1 Sm 18, 6-9; 19, 1-7
Zazdrość to wyjątkowo silna trucizna. Wystarczy małe ukłucie, by maleńka dawka tej trucizny, wypuszczona spod kontroli, zniszczyła każdy związek. W dzisiejszym fragmencie z Pierwszej Księgi Samuela pieśń kobiet po zwycięstwie nad Filistynami uruchomiła wyobraźnię, która w niekontrolowany sposób przejęła ster nad życiem.
Przykład Saula to nie literackie tło dla pokazania sprawiedliwości Dawida. To ważny problem i aby go rozwiązać, trzeba podjąć konkretne działania. By zażegnać powstały kryzys i zapobiec śmierci ludzi, których kocha, Jonatan postanowił pojednać Saula i Dawida. Okazał się mądrym i skutecznym mediatorem. Doprowadził do pojednania. Choć pokój trwał krótko, to interwencja Jonatana jest pokazową lekcją, w jaki sposób radzić sobie w sytuacjach konfliktowych.
Ten biblijny obraz pokazuje także głębsze zmagania w jednoczeniu tego, co złe i dobre, we własnych sercach.
Tworzymy siebie z takich surowców jak zazdrość, gniew, smutek i inne uczucia, które nas wypełniają. Trzeba spojrzeć na siebie oczami Jonatana, zobaczyć fakty, porozmawiać życzliwie o sobie, rozważyć, co dobre a co złe, obiecać poprawę i cieszyć się nawet chwilowym pokojem.
Psalm responsoryjny: Ps 56, 2-3. 9-10. 12-13
Psalmista zwraca się do Boga o pomoc w niedoli. Często w walce z przeciwnościami, trudami czujemy się jak osaczeni. Ogarnia nas poczucie bezradności i zagrożenia. Jedynym ratunkiem jest zwrócenie się do Boga z wiarą, że obdarzy na swoją łaską. Ulga i poczucie spokoju są znakiem Jego Miłości. Ostatnie wersety fragmentu psalmu przypominają chrześcijanom o wypełnieniu złożonych Bogu obietnic, przede wszystkim płynących z chrztu, dotyczącego każdego chrześcijanina zobowiązania, aby wyrażać wdzięczność za pomocną dłoń, jaką Bóg do nas wyciągnął, aby nas wydźwignąć z przepaści grzechu.
Ewangelia: Mk 3, 7-12
Jezus cieszy się coraz większą sławą, więc schodzą się do Niego ludzie z bliższych i dalszych okolic. Jedni przychodzą po pomoc, inni, jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, z ciekawości. Duchom nieczystym przykazał, by nic nie mówiły, bo nie o sławę zabiega.
Jezus, prosząc uczniów o przygotowanie łodzi, nie czyni tego z lęku przed tłumem, nie szykuje się do ucieczki przed ludźmi, ale wie, że cud jest możliwy w osobistym spotkaniu potrzebującego człowieka z Synem Bożym, nie zaś znanym cudotwórcą.
Jezus działa na naszym poziomie i nie mówi przez megafon, a Jego obraz nie pojawia się na wielkim ekranie. Żeby Go zobaczyć i usłyszeć, trzeba zrobić miejsce, przestrzeń wśród wielu spraw i zmniejszyć poziom hałasu.
Piątek, 21.01.2022 r. – wspomnienie św. Agnieszki, dziewicy i męczennicy
Pierwsze czytanie: 1 Sm 24, 3-21
Saul, zaślepiony rządzą schwytania Dawida, z tysiącami żołnierzy ściga go po całym kraju, nie licząc się z kosztami i narażając państwo na kolejny atak wroga. W końcu, zrządzeniem Opatrzności, dochodzi do spotkania obu królów w jaskini. Opowieść kończy się szczęśliwie. Dawid przebacza Saulowi, a ten uznaje go za króla. Wydaje się, że historia jest bardzo czytelna, a przesłanie zrozumiałe. Dawid miał okazję do łatwej zemsty, bo jego prześladowca został mu „podany na tacy”. Zrezygnował z tego, bo wierzył, że sam Bóg go prowadzi i ochrania, i to On będzie wymierzał sprawiedliwość właściwą miarą.
Warto zwrócić uwagę na szczegółowy opis procesu, jaki dokonuje się w duszy Dawida. Kiedy usłyszał, że Pan wydał w jego ręce wroga, aby uczynił z nim, co chce, wstał i odciął po kryjomu połę płaszcza. A więc początkowo nie zawahał się, nie miał wątpliwości, że może wymierzyć mu sprawiedliwość. Potem przyszła refleksja: Niech mię broni Pan przed dokonaniem takiego czynu przeciw mojemu panu i pomazańcowi Pańskiemu… Nie odruch dobroci, ale szacunek dla króla wybranego przez Boga powstrzymał go od haniebnego uczynku.
Psalm responsoryjny: Ps 57, 2. 3-4. 6 i 11
Kim jest człowiek w oczach Boga, że się nim opiekuje, chroni, daje wytchnienie?
Dobrze jest słowa tego psalmu nosić w sercu, by w ferworze spraw nie zapominać, do Kogo się zwracać w trudnych chwilach. Wdzięczność za Jego dobroć i wierność niech stanie się naszą codzienną modlitwą.
Ewangelia: Mk 3, 13-19
Wśród wielu uczniów Jezusa była grupa powołanych w szczególny sposób – apostołów. Jezus wyszedł na górę, a więc na miejsce uprzywilejowane, na spotkanie z Bogiem; i przywołał do siebie, których sam chciał, a oni przyszli do Niego. A więc apostolstwo jest odpowiedzią na powołanie. W ciągu trzech lat wspólnego życia z Jezusem uczyli się wiary, poznawali Nauczyciela, by po Zmartwychwstaniu zostać Jego posłannikami, ambasadorami w świecie i mówić w Jego imieniu. Wśród Dwunastu był między innymi: Piotr, Tomasz i Judasz Iskariota, ludzie zdecydowanie nie święci. A jednak Kościół założony na ich fundamencie jest z tego mianowania apostolski. Jest oficjalnym urzędem Boga i należy mu się odpowiedni szacunek.
Kościół ze swej natury nie jest grzeszny. Urzędnicy tej instytucji mają natomiast zatwardziałe serca i powinni się nieustannie nawracać. Bóg „tak”, Kościół „nie” – to hasło wyrażające całkowite niezrozumienie nauki Pana Jezusa.
Sobota, 22.01.2022 r.
Pierwsze czytanie: 2 Sm 1, 1-4, 11-12, 19, 23-27
Któż by się spodziewał tak emocjonalnej reakcji Dawida na wieść o śmierci Saula. Rozpacz po utracie Jonatana jest jak najbardziej naturalna. Łączyła ich wielka przyjaźń, która dojrzewała w chwilach radości i życiowych próbach. Byli dla siebie jak bracia, pełni zaufania i oddania. Tymczasem relacja Saula i Dawida była problematyczna. Łączyło ich wiele. Podobny start, misja wyznaczona przez Boga, zaradność życiowa, a także stosunki rodzinne. To, co ich różniło, a różnica była zasadnicza, doprowadziło do sytuacji opisanej w dzisiejszym czytaniu.
Nierozerwalne i mocne więzi buduje się we wspólnym uczestniczeniu w codziennych wydarzeniach. Każdy dzień przynosi wiele okazji, by poznawać wzajemnie swoje mocne jak i słabe strony. Dawid potrafił oddzielić osobę Saula od jego emocji. Ta umiejętność jest kluczem do tworzenia przyjacielskich relacji.
Niestety często bywa tak, jak w przypadku Dawida i Saula, że nie można stworzyć związku w przyjaźni a więzi istnieją i wiążą. Co zrobić, kiedy druga strona, zniewolona zazdrością, gniewem, czy żalem, doprowadza związek do ruiny? Próbować, wykorzystując okazje do mówienia prawdy i uciekać, by bez sensu nie zginąć. Wierzyć, że Bóg, który ten świat powołał do istnienia, czuwa nad nim nieustannie.
Psalm responsoryjny: Ps 80, 2 i 3b. 5-7
Modlitwa psalmami to piękny i dobry sposób rozmowy z Bogiem. Jest uznaniem Jego panowania i poddaniem się pod Jego sprawiedliwą władzę, aby nas przemieniała, czyniła szczęśliwymi.
Ewangelia: Mk 3, 20-21
Nie dziwi fakt, że rodzina Jezusa przywoływała go do porządku. Wszystko jest dobrze, kiedy to, co robimy czy myślimy, mieści się jako tako w ramach oczekiwań naszego otoczenia. Sytuacja zmienia się radykalnie, kiedy zaczynamy postępować inaczej. Nie jest źle, jeśli tylko będziemy uchodzić za nie groźnych dziwaków. Zasada ta obowiązuje w każdym środowisku, w którym żyjemy: rodzinie, pracy, czy wśród znajomych. Znacznie gorzej jest, kiedy Bóg sprawi, że nie mogąc Mu się oprzeć, porzucamy wszystko, by ofiarować Mu swoje życie. Wybór miłości do Boga jest szaleństwem i tylko podobni „szaleńcy” mogą ją zrozumieć.