[dzien 1]
Niedziela, 25.02.2018 r.
Pierwsze czytanie: Rdz 22,1-2.9-13.15-18
Oto jedne z najtrudniejszych kart Biblii! Dlaczego Dobry Bóg żąda od ojca ofiary ze swego ukochanego syna? Pytanie, które słyszymy w różnych formach i dziś: Dlaczego Bóg dozwolił na Holokaust? Dlaczego Bóg pozwolił, bym zachorował na nowotwór? Dlaczego nie zdałem egzaminu na studia? Dlaczego…dlaczego…dlaczego…? Wielu myślicieli zastanawiało się nad ofiarowaniem Izaaka, chociażby Soren Kierkegaard, ale ostatecznie pozostaje ono tajemnicą. To jest trudne do przyjęcia, ale Bóg dozwolił na próby w naszym życiu, na rzeczy, które najchętniej byśmy ominęli z daleka. Z tekstu biblijnego wyłania się jednak optymistyczne przesłanie: Bóg wie, co robi i oczekuje od nas zaufania Jego planom. W tym wydarzeniu wiara Abrahama udowodniła swoją siłę: Nie wiem, dlaczego Bóg to robi, ale MU UFAM. Podobną ufność wykazała Matka Najświętsza w momencie zwiastowania i Pan Jezus w Ogrójcu: ufność wbrew logice, wbrew emocjom, wbrew wszystkiemu. Ofiarowanie Izaaka to prawdziwe wyzwanie, igrzyska olimpijskie naszej wiary, której często nie potrafimy zrozumieć ani wyjaśnić.
Psalm responsoryjny: Ps 116B,10.15.16-17.18-19
Czytany psalm to wyznanie udręczonego człowieka, który ufa w pomoc Bożą. Znalazł się w ciężkim położeniu, jest gotowy na męczeństwo, ale nadzieję widzi w Bogu. Pan ostatecznie interweniuje i autor tych słów może wypełnić swoje śluby w Jerozolimie, Świętym Mieście, w świątyni. W sensie duchowym możemy odnaleźć tu Chrystusa, Sługę Boga i Syna Bożej Służebnicy (czyż nie rozpoznajemy w niej Matki Najświętszej?), który przeszedł przez liczne cierpienia, składając swego Ducha w ręce Ojca. Ostatecznie przeszedł ze śmierci do Zmartwychwstania, by składać Ojcu dziękczynienie wieczne w Mszy Świętej. Każde nasze uczestnictwo w Eucharystii jest uczestnictwem w tej drodze Syna Bożego. W Niej również możemy odnaleźć sens naszego życia, małej ofiary połączonej z dużą Ofiarą Jezusa.
Drugie czytanie: Rz 8,31b-34
Trudno o lepszy wyraz chrześcijańskiego optymizmu niż te słowa św. Pawła: Jeśli Bóg z nami, to któż przeciwko nam? Faktycznie: jeśli Chrystus umarł za mnie, to każdy mój grzech został odkupiony, Bóg mnie nie potępia, co więcej, wybiera mnie i przeznacza do życia wiecznego. Mając takiego Orędownika w niebie jak Pan Jezus, życie wydaje się łatwiejsze i piękniejsze: bo któż przeciwko nam?
Ewangelia: Mk 9,2-10
Opis przemienienia Jezusa jest jakby małym traktatem o modlitwie. Pan Jezus bierze swoich uczniów na górę. Góry to miejsca wymagające wysiłku wspinaczki, zdecydowania, ale również piękna i ciszy. To symbol wyciszenia duszy, pozostawania w izdebce swego wnętrza. Trzeba wiele odwagi i hartu ducha, by zostać sam na sam ze sobą i sam na sam z Bogiem we mnie! Tam się przemienił wobec nich – na modlitwie możemy zobaczyć Syna Bożego w pięknie i majestacie, doznać radości z przebywania z Nim. Biel oznacza czystość Boga i Jego świętość. Te przymioty również odkrywamy w kontemplacji, gdzie prawda o Bogu zostaje wyjaśniona przez Mojżesza (Prawo) i Eliasza (Proroków). Ile to rzeczy jest nam wyjaśnianych na modlitewnym skupieniu! Święty Piotr doznaje tego stanu zachwycenia i pragnie go zachować na zawsze – stąd pomysł z namiotami. Jednak łaska kontemplacji i medytacji należy wyłącznie do Boga; nie może być ograniczona naszymi zachciankami, bowiem raz jest dana więcej, a raz mniej. Ważne jest ciągłe, codzienne słuchanie Jezusa, Umiłowanego Syna Ojca. Uczniowie schodzą z góry, my wracamy z modlitwy do codziennych zajęć. Owoce modlitwy zachowujemy w duszy, by podzielić się z innymi w odpowiednim czasie, aby Syn Człowieczy powstał z martwych w sercach ludzi zagubionych, którzy sami muszą dopiero wejść na górę.
[dzien 2]
Poniedziałek, 26.02.2018 r.
Pierwsze czytanie: Dn 9,4b-10
Ciężkie chwile sprawiają, że zaczynamy poważnie zastanawiać się nad swoim postępowaniem i na nowo zwracamy się do Boga. Tekst z Księgi Daniela mówi o rachunku sumienia proroka na wygnaniu babilońskim, ale też o rachunku sumienia historycznego autora tej księgi. Bibliści przypuszczają, że żył on w II stuleciu przed Chrystusem, w czasach, kiedy pogański król Antioch Epifanes rozpętał krwawe prześladowanie wyznawców religii mojżeszowej. Krew lała się obficie, właściwie cały naród, każdy jego członek, musiał wybrać: albo będę wypełniał Prawo i poniosę śmierć, albo pójdę na kompromis i zachowam życie. Autor zastanawia się nad tym strasznym czasem i dochodzi do wniosku, że owo prześladowanie to wynik wcześniejszych grzechów jego samego i jego rodaków. Nie popada jednak w rozpacz. Wzruszająca jest jego ufność pokładana w Bogu, o którym wie, że jest Miłosierny i przyjdzie z pomocą skruszonym w sercu. Podobnie u nas: nieudane przedsięwzięcia, trudności, cierpienia oraz grzechy z ich strasznymi konsekwencjami są sygnałem, byśmy na nowo zawiązali relacje z Bogiem oparte na pokorze i dziecięcej ufności. Ostatecznie bowiem, Bóg jest Ojcem, a nie policjantem, czy nieubłaganym sędzią.
Psalm responsoryjny: Ps 79,5a.8.9.11.13
Tekst psalmu ukazuje Miłosierdzie Boże. Autor prosi o nie, ale nie ze względu na osobiste zasługi (do nich się nie odwołuje), tylko na Święte Imię Boga. Imię to w Księdze Wyjścia (34,6) zostało połączone z miłosierdziem i litością: Jahwe, Jahwe, Bóg miłosierny i litościwy, cierpliwy, bogaty w łaskę i wierność. W naturze Boga jest litość i przebaczenie dla człowieka. Izraelici mieli tego świadomość. My również możemy się tego uczyć. Sprawdzianem naszej ufności jest szczere dziękowanie Bogu po uzyskaniu przebaczenia i pomocy.
Ewangelia: Łk 6,36-38
Pan Jezus wzywa uczniów, aby nie sądzili i nie potępiali. Czy jest to możliwe w codziennym życiu? Trzeba odróżnić tu dwie kwestie: osądzanie osoby, a osądzanie zachowań, postaw i wypowiedzi. Osąd człowieka jest zarezerwowany tylko dla Boga, bo tylko On w swej Mądrości i Sprawiedliwości może go dokonać (po śmierci człowieka i na Sądzie Ostatecznym). Bycie sędzią kogoś to tak naprawdę czynienie z siebie Boga. Natomiast można ocenić czyjeś słowa czy zachowanie, bo mamy kryteria (Dekalog, Tradycja, sumienie), by rozeznać, czy coś jest dobre, czy złe, mądre lub niemądre, piękne lub niepiękne. Nawet jednak wtedy musimy być ostrożni. Niewiele wiemy o innych ludziach, wiele rzeczy jest przed nami zakrytych. Nie zajrzymy do czyjegoś serca i nie poznamy od razu czyjejś historii życia. Nie osądzajmy zatem czyichś spraw zbyt łatwo i szybko.
[dzien 3]
Wtorek, 27.02.2018 r.
Pierwsze czytanie: Iz 1, 10. 16-20
Niezwykłe, że Bóg wzywa człowieka do spierania się z Nim. Czyżby zależało Mu na naszych pretensjach i żalach? Czy Najwyższy chce, abyśmy Mu robili wymówki? Wydaje się, że Pan Bóg chce uchronić nas przed zobojętnieniem na Niego i Jego sprawy, przed popadnięciem w duchowe lenistwo. Dlatego prowokuje swoich wiernych: wytyka im grzechy oraz wzywa do nawrócenia i modlitwy. To ostatnie wezwanie jest szczególnie ważne. Na modlitwie możemy wsłuchać się w głos naszego serca, czyli sumienia, i usłyszeć tam Boże słowa i natchnienia. Bez modlitewnej łączności z Bogiem jesteśmy jak żarówki bez prądu. Modlitwa może być wielobarwna i emocjonująca. Przypomnijmy sobie postać księdza Don Camilla z opowiadań Giovanniego Guareschiego. Ile czasu spędzał on na sporach z Panem Jezusem z krucyfiksu ze swojego parafialnego kościoła! Ile w tym było humoru, ciepła, mądrości i…miłości, właśnie miłości!!! Ostatecznie Pan Jezus potrafił Don Camillowi wszystko cierpliwie wytłumaczyć. Choćby nasz spór trwał aż do paruzji, to Pan Jezus by go podjął. On ma cierpliwość. A my? Czy my mamy cierpliwość, a raczej zaufanie do Boga?
Psalm responsoryjny: Ps 50, 8-9. 16bc-17. 21 i 23
Pan Bóg sprzeciwia się fałszywej, powierzchownej religijności. Niby banał, ale ciągle trzeba go przypominać. Na nic się nie zdadzą ofiary, modlitwy, posty święte, jeśli człowiek nie otworzy serca dla Boga i nie zacznie żyć według przykazań. Psalm 50 wskazuje również na wielką rolę dziękczynienia. W istocie zdolność do dziękowania to wyraz wielkiej mądrości, bo wszędzie możemy zobaczyć Boże ślady w naszym życiu. Dziękczynienie Najwyższemu i uczciwość – oto filary prawdziwej pobożności.
Ewangelia: Mt 23,1-12
Pan Jezus tą surową i gromką mowę wygłosił na parę chwil przed Męką. Wiedział, że ma niewiele czasu, zatem wobec wrogów był surowy (ale po to, aby skruszyć ich serca i doprowadzić do nawrócenia), a wobec uczniów nakreślił program rewolucji duchowej: wszyscy ludzie to BRACIA, bo jest Jeden OJCIEC, Jeden NAUCZYCIEL i Jeden MISTRZ, a kto chce być wielki, ten niech służy. Wielki manifest. Wydawałoby się, że za ciężki dla nas, że nieosiągalny. Tymczasem jest on do zrealizowania, jeśli prosimy o Łaskę od Boga (a jest nią dar Ducha Świętego) i we wszystkim odnosimy się do Chrystusa. To duchowe paliwo i duchowy wzór naszego życia. Inaczej będziemy biednymi faryzeuszami i uczonymi w Piśmie, którzy wiedzą, jak żyć, ale dobrze żyć, nie mogą. Sami zawsze zejdziemy na manowce. Z Chrystusem dojdziemy do świętości.
[dzien 4]
Środa, 28.02.2018 r.
Pierwsze czytanie: Jr 18, 18-20
Smutny był los proroka Jeremiasza! Musiał przepowiadać upadek Jerozolimy, świątyni i całego Królestwa Judy z gorzką świadomością, że rodacy go nie posłuchają, będą go prześladować, wytykać palcami i że klęska ostatecznie się dokona. Pan Bóg nakazał mu żyć w celibacie, więc nawet żonie i dzieciom nie mógł się wyżalić. Jeśli wierzyć żydowskiej tradycji, to ocaleni z deportacji do Babilonii rodacy ukamieniowali go w Egipcie. Bardzo smutny życiorys. Otoczony ze wszystkich stron beznadzieją, Jeremiasz ucieczkę znajduje jedynie w modlitwie, w niej się żali, skarży Panu Bogu i prosi o ratunek. Często szukamy pociechy u bliskich, krewnych i przyjaciół, a nie znajdujemy, bo brak czasu, chęci, bo takie, a nie inne okoliczności. Pan Bóg zawsze przyjmuje, zawsze wysłuchuje. To niesamowite. Z papieżem czy biskupami możemy się spotkać raz lub parę razy w życiu, a w kościołach na całym świecie Pan Jezus przyjmuje 24 godziny na dobę. Prawdziwy cud i ratunek, bo kto szczerze i wytrwale się modli, nigdy nie jest sam.
Psalm responsoryjny: Ps 31, 5-6. 14. 15-16
Psalmista, którego modlitwę czytamy i śpiewamy, znajduje się w sytuacji bez wyjścia. Wrogowie zastawili na niego sidła i są silniejsi. Jedyny ratunek jest w Bogu. Dlatego też autor psalmu prosi Go o pomoc. Zdaje się zupełnie na Niego. Psalmem tym modlił się Pan Jezus na krzyżu tuż przed śmiercią. Towarzyszył Mu w najcięższej chwili życia. W ręce Twoje powierzam ducha mego – my również możemy to powtarzać, powierzając się Woli Bożej i ufając w Jego Opiekę.
Ewangelia: Mt 20, 17-28
Znowu obserwujemy konfrontację Bożej logiki z myśleniem ludzkim. Pan Jezus jest blisko Jerozolimy i po raz trzeci zapowiada uczniom swoją Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie. Jakub i Jan nie rozumieją tych słów, w ogóle ich nie dopuszczają do świadomości. Liczą na szybkie ustanowienie królestwa politycznego, gdzie mieliby odpowiednią pozycję, po lewej i prawej stronie Jezusa. Nasz Pan nie od razu wyprowadza ich z błędu, ale kieruje ich tory myślenia ku refleksji: jeśli chcę być wielki, to czy potrafię służyć i pić kielich cierpienia Mistrza? Prawdziwa władza bowiem jest służbą i łączy się z ponoszeniem wyrzeczeń. Tym Królestwo Chrystusa różni się od królestw ziemskich.
[dzien 5]
Czwartek, 1.03.2018 r.
Pierwsze czytanie: Jr 17, 5-10
Pan Bóg przestrzega przed pokładaniem nadziei w innych ludziach i sprawach materialnych. Gdy patrzymy na historię świata, możemy dostrzec głęboką prawdę tego pouczenia. Ilu już było zdobywców, którzy szturmem przeszli przez swoją współczesność i równie szybko znikli, a ich dzieło rozsypało się w proch. Chociażby imperium Aleksandra Macedońskiego. W młodym wieku podbił prawie cały znany wówczas świat! Jednak umarł, jego państwo się podzieliło, a to, co zostawił, to stos trupów po trasie swoich kampanii. Wiemy też ze źródeł historycznych, że był niespełnionym i nieszczęśliwym człowiekiem. Zwycięzca za życia, przegrany przy śmierci. Jakże inaczej prezentują się święci, zwłaszcza męczennicy. Pokładali ufność w Bogu, z Bogiem działali, do Boga się modlili. Choćby św. Maksymilian Maria Kolbe. Wielka pokora, wielka miłość i wielkie poświęcenie. Prowadził wiele pobożnych dzieł, które nagle zostały przerwane jego uwięzieniem w czasie II wojny światowej. Znamy okoliczności jego śmierci w obozie koncentracyjnym w Auschwitz. Jego śmierć za innego skazańca pokazała, że nawet w obozie śmierci można przełamać logikę nienawiści i obojętności. Pozornie przegrany za życia, zwycięzca przy śmierci.
Psalm responsoryjny: Ps 1, 1-2. 3. 4 i 6
Tekst ten jest jednocześnie pochwałą Prawa Bożego i stosowania go w życiu oraz rozważaniem na temat ostatecznego losu ludzi. Na świecie istnieją różne podziały, np.: narodowe, geograficzne, kulturowe, językowe itd., ale w świetle Biblii liczy się tylko jedno kryterium – wierność Bogu i Jego Prawu. Dzięki niemu można odróżnić zielone drzewa sprawiedliwych od plew występnych i grzeszników. W chwili obecnej człowiek jeszcze może przechodzić od jednego stanu do drugiego. W momencie paruzji Chrystusa, prawdziwego i jedynego zielonego drzewa, podział ten dokona się ostatecznie. Spieszmy się zatem zaczerpnąć mądrości i łaski z wód Ducha Świętego.
Ewangelia: Łk 16, 19-31
Jakże kruche i zwodnicze są ludzkie układy na ziemi! Bogacz miał wszystko, z wyjątkiem miłości bliźniego. Łazarz nie miał nic, poza swoim cierpieniem. Jeden trafił do Otchłani, gdzie cierpi męki, drugi został zaprowadzony na łono Abrahama, gdzie jest radość i pokój. Pieniądze, których bogacz miał w nadmiarze, okazały się złym panem, a nie użytecznym sługą. Ostatecznie, to, co się liczy w naszym życiu i co daje szczęście, to miłość do Boga i serce dla drugiego człowieka – kapitał nie z tej ziemi. Przypowieść Pana Jezusa jest też Jego ukrytym portretem. To Jezus Chrystus jest tym cierpiącym Łazarzem, pokrytym ranami i odrzuconym przez bogatych i możnych. My, członki Jego Ciała, jeśli chcemy wejść do Chwały Nieba, musimy Mu towarzyszyć, w biednych i chorych. Pomocni są w tym Mojżesz i Prorocy. Oni prowadzą do Chrystusa i tym samym do biednych i pogardzanych.
[dzien 6]
Piątek, 2.03.2018 r.
Pierwsze czytanie: Rdz 37, 3-4. 12-13a. 17b-28
O czym właściwie jest historia Józefa? To opowieść o winie i odnalezionym przebaczeniu. O ludziach, którzy powinni być blisko, a którzy członkowi swojej rodziny wyrządzili wielką krzywdę. Bracia Józefa w wymyślny sposób okazywali złośliwość: najpierw zdarcie szaty z brata, potem studnia, sprzedaż i kłamstwo na potrzeby sędziwego ojca. W klasycznej tragedii greckiej lub współczesnym westernie Józef na końcu powinien się zemścić. Jednak nie w Biblii. Józef, po wielu latach i perypetiach, potrafił swoim braciom przebaczyć, odrzuciwszy pragnienie zemsty. To również opowieść o sile Bożej Opatrzności, która biednego, sprzedanego człowieka potrafiła uczynić księciem Egiptu. Pan Bóg bowiem potrafi pisać po krętych drogach naszego życia, co człowiek dostrzega dopiero w starości, gdy z mądrością lat patrzy wstecz. Ta biblijna opowieść to również zapowiedź dziejów Pana Jezusa, ukochanego Syna Ojca, który został zdradzony przez bliskie osoby, ogołocony z szat i sprzedany za srebro. Osoby i wydarzenia z opowiadania o życiu patriarchy Józefa i jego braciach ponownie urzeczywistnią się w Ogrodzie Oliwnym i na Golgocie.
Psalm responsoryjny: Ps 105, 16-17. 18-19. 20-21
Psalm ten w poetyckiej formie ukazuje historię patriarchy Józefa. Szczególnie podkreślono w niej Opatrzność Bożą w dziejach Józefa. Nic ostatecznie nie stanie się na ziemi bez wiedzy i przewidywania Bożego: ani wielki głód, ani uwięzienie człowieka, ani jego wyniesienie i chwała. Sam człowiek staje się wielki, gdy to rozumie i potrafi podążać za Bożym planem.
Ewangelia: Mt 21,33-43.45-46
Ewangelia o przewrotnych rolnikach każe nam się zastanowić nad ogromem miłości Boga do człowieka. Pan winnicy nieustannie posyłał sługi (proroków), a w końcu posłał swego Syna, Jezusa Chrystusa. Więcej nie mógł zrobić. Kto odrzuca Chrystusa, sam wyklucza się z winnicy (Kościoła). Taki człowiek sam się wytraca i oddaje dzierżawę innym ludziom. Kościół nie jest naszą własnością, ale odpowiedzialnością. Parafrazując pewnego znanego polityka, nie pytajmy, co Kościół może zrobić dla nas, ale co my możemy zrobić dla Kościoła. Nagrodą bowiem jest sama praca w winnicy, gdzie pokarmem i owocem jest Chrystus Pan.
[dzien 7]
Sobota, 3.03.2018 r.
Pierwsze czytanie: Mi 7, 14-15. 18-20
Modlitwa proroka Micheasza to jakby rozmowa ze znajomym przyjacielem. Prorok prosi Boga o opiekę nad Izraelem, wiedząc, że Bóg nigdy nie złamie swej wierności wobec Ludu Wybranego. Izrael zawsze wierzył w obecność i przychylność Boga oraz uznawał Jego panowanie nad sobą. Obrazowo rabini przedstawiali to w ten sposób, że Bóg wysyłając proroka z groźbą zagłady, natychmiast posyłał również proroka z obietnicą ocalenia. Tajemnicą Boga jest bowiem to, że upodobał sobie miłosierdzie, czyli pomoc słabszym i przebaczenie grzesznikom. Ten przymiot Boga był i jest wysławiany w całej historii Kościoła. Święta Katarzyna z Sieny na całej ziemi i w zaświatach widziała Miłosierdzie Boże, św. Faustyna Kowalska nie mogła go wysławić wystarczająco w swoim Dzienniczku, a papież Franciszek powiada: Miłosierdzie to imię Miłości. Rozwój życiowy człowieka zdaje się sprowadzać do tego przekonania, że Bóg jest tak naprawdę Dobrym Ojcem, który przebacza i usprawiedliwia, czyli zbawia grzesznika. Niby niewiele do zrozumienia, ale tak wiele do przyjęcia i wprowadzenia w czyn!
Psalm responsoryjny: Ps 103, 1-4. 9-12
Psalm ten wyróżnia się spośród innych motywem przypominania swojej duszy o wielkości Boga i motywowaniem się do chwalenia Go. O ile w innych miejscach Pisma Świętego wezwanie to było kierowane do całego Izraela, o tyle tu ma charakter indywidualny. Każdy z nas potrzebuje takiego przypominania, bo łatwo możemy zapomnieć o dobroci Boga, jak Izraelici na pustyni po wyjściu z Egiptu, gdy brak chleba i wody pobudził ich do wystawienia Pana na próbę. A Pan jest przecież dobry i miłosierny i zna nasze potrzeby! Dlatego nie dopuśćmy, by nasza dusza usnęła. Budźmy ją naszym dziękczynieniem Wszechmogącemu.
Ewangelia: Łk 15,1-3.11-32
W „Przypowieści o synu marnotrawnym” szczególnie zwraca uwagę mądrość Ojca Rodziny. Wie, czym się skończy przygoda syna w dalekiej krainie, ale bez sprzeciwu wydziela mu pieniądze i pozwala iść, by później z powrotem przywitać go z radością. Bóg jest Dobrym Ojcem i nie chce nas do niczego zmusić. Cierpliwie czeka, aż sami zrozumiemy Jego miłość. Każde doświadczenie grzechu może być równocześnie miejscem uświadomienia sobie swojej dziecięcej relacji do Stwórcy. Wielka tajemnica! Bóg toleruje grzech, aby grzesznik zrozumiał swój błąd. Nie zniechęcajmy się naszą grzesznością. Bóg może ją mądrze obrócić na naszą korzyć, w nawróceniu i przebaczeniu.
[dzien end]