Komentarze do czytań II Tydzień Wielkanocny (12 – 18 kwietnia 2015 r.) – Anna Wasilewska

Komentarze do czytań II Tydzień Wielkanocny

(12 – 18 kwietnia 2015 r.)

 

Niedziela, 12.04.2015 r. Niedziela Miłosierdzia Bożego

 

 

Pierwsze czytanie: Dz 4, 32-35

            W tym krótkim fragmencie Dziejów Apostolskich znajdujemy przede wszystkim odniesienia na temat wspólnoty dóbr gminy jerozolimskiej. Wszystkie rzeczy, które posiadała wspólnota były do dyspozycji wszystkich członków i były wspólną własnością, nie miały jednego nominalnego właściciela. Każdy otrzymywał to, co było mu rzeczywiście potrzebne. Taki porządek rzeczy wymaga postawy otwartości na drugiego człowieka, dostrzeżenia jego potrzeb i chęci dzielenia się. Nie chodzi tu tylko o dobra materialne, ale także o dobra duchowe, te wszystkie talenty, które otrzymaliśmy, aby służyć innym. Bo człowiek jest istotą społeczną. Nikt z nas nie żyje na bezludnej wyspie. Każdy funkcjonuje  w określonej grupie: w rodzinie, w zgromadzeniu, w pracy. Na co dzień konfrontujemy się z różnymi postawami, poglądami, zachowaniami. I chociaż każdy wierzący, w duchu wolności ma prawo do własnych wyborów, to każdy prawdziwie wierzący w Boga, pamięta i wyznaje, że tylko jeden duch i jedno serce daje prawdziwe życie. Łukasz wspomina również o Apostołach, którzy napełnieni Duchem Świętym głoszą zmartwychwstanie Chrystusa. Łaska Ducha Świętego – wsparcie umysłu i woli – potrzebna jest także w podejmowaniu jednomyślnych decyzji wspólnoty w sprawach społecznych dotyczących m.in.: podziału dóbr, pomocy ubogim.

 

Psalm responsoryjny: Ps 118, 1.4.13-14.22.24

            Jedynie w Bogu jest nasza siła. To Jego łaską jesteśmy zbawieni. Sami z siebie nic nie możemy zrobić. Dzisiejszy świat gwałtownie i agresywnie neguje te prawdy. Po raz kolejny w historii ludzkości próbuje się odrzucić Kamień węgielny. Tysiące chrześcijan jest prześladowanych za swoją wiarę w Jezusa Chrystusa. Bóg jednak o nas nigdy nie zapomina, obdarza nas wieloma łaskami, podnosi z kolejnych upadków i okazuje grzesznikom wielkie miłosierdzie, odpuszczając im przewinienia. Nie zapominajmy w naszych codziennych modlitwach złożyć Bogu dziękczynienia za wszystkie otrzymywane od Niego  dary.

 

Drugie czytanie: 1 J 5, 1-6

            Święty Jan wskazuje właściwy cel wierzącego w Boga. Chrześcijanin może powiedzieć, że żyje w pełni, jeśli na pierwszym miejscu stawia przykazanie miłości. Wypełnia przykazania Boże, ale nie z litery prawa tylko z miłości do Tego, który podarował mu życie i powołał, aby otrzymaną darmo miłość przekazywał innym. Dziś patrząc na zabieganych ludzi, którym wiecznie brak czasu, oglądając i słuchając mediów można stwierdzić, że wartość słowa miłość mocno się zdewaluowała. Człowiek skupia uwagę przede wszystkim na sobie, koncentrując się na własnych rzeczywistych lub wyimaginowanych potrzebach, zachciankach, uczuciach, ograniczeniach. Ktoś inny jest dostrzegany tylko wtedy,  jeśli może przydać się w realizacji osobistych celów. Chrześcijanie otrzymali od Boga ważną i trudną misję do wypełnienia. Droga wierzących nie jest usłana płatkami róż, raczej cierniami, ale w perspektywie jaśnieje zwycięstwo. Wszystko, co zostało stworzone przez Boga ma w sobie moc pokonywania przeszkód.

 

            Ewangelia:  J 20, 19-31

            W tej perykopie można wydzielić dwie części, każda związana z kolejnym przyjściem zmartwychwstałego Jezusa do uczniów przebywających w zamkniętym pomieszczeniu. Jezus przychodzi do uczniów i pozdrawiając ich udziela swojego daru pokoju. Za pierwszym razem zastaje uczniów zalęknionych, niepewnych, zdezorientowanych, obawiających się Żydów. Staje pomiędzy nimi i na świadectwo ostatnich wydarzeń pokazuje ręce i bok. Ten gest utwierdza uczniów o autentyczności osoby Chrystusa. Uczniowie radują się, że Pan jest znowu z nimi. Od Niego otrzymują pokój, radość, Ducha i przebaczenie. Wśród nich nie ma Tomasza, który nie uwierzy słowom wspólnoty o spotkaniu  z Panem. Tomasz chce nie tylko zobaczyć, ale i dotknąć. Chrystus ponownie przychodzi spotkać się z uczniami. Tak jak poprzednio zamknięte drzwi nie stanowią dla Niego przeszkody. Po pozdrowieniu wszystkich bezpośrednio zwraca się do Tomasza. Nie chce bowiem stracić nikogo z tych, których Mu dał Ojciec. Zwracając się do niego, pokazuje, że nie tylko zna myśli jego serca, ale, że był obecny wtedy, gdy on wyrażał swoje wątpliwości i pragnienie, sądząc, że to niemożliwe, by mógł Go widzieć i dotykać. To spotkanie między Jezusem i Tomaszem kończy się wyznaniem Tomasza: „Pan mój i Bóg mój”, które wskazuje na przejście od niewiary do wiary. Postawa i reakcje uczniów z tej perykopy nie są nam obce. Ile to razy nasza wiara domaga się „widzieć” i „dotykać” Pana. Nie wymagajmy od Chrystusa częstych, spektakularnych cudów, ale uczmy się dostrzegać Jego interwencje w naszej, może na pozór, szarej codzienności. On zawsze jest z nami gotowy udzielać tego, co dla nas najlepsze.

 

Poniedziałek, 13.04.2015 r.

Pierwsze czytanie: Dz 4, 23-31

            Piotr i Jan przekazują zgromadzonym słowa, które usłyszeli od arcykapłanów i starszych. Reakcją na wypowiedź apostołów jest skierowanie modlitwy do wszechmogącego Boga z prośbą o dar odwagi w głoszeniu Słowa Bożego w odpowiedzi na działania  wszystkich występujących przeciwko Bogu. Modlitwa zebranych została wysłuchana i „wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym i głosili odważnie Słowo Boże”.

Obecność Ducha Świętego, której doświadczamy poprzez   Jego działanie w nas, jest jednym z największych darów danych przez Boga. Duch Święty wspomaga nas w odczytaniu i wypełnieniu woli Ojca. Uzdalnia  do rozumienia i interpretowania Słowa Bożego. Odkrywa w umysłach całą prawdę Boga. Wskazuje drogę, usuwa przeciwności, daje zrozumienie, czyniąc wszystkie rzeczy jasnymi i zrozumiałymi, prowadzi w życiu duchowym. Udziela darów mądrości, rady, męstwa, umiejętności, pobożności i bojaźni Bożej. Dzięki tym darom, zarówno tym większym, jak i mniejszym, możemy być w pełni Jego świadkami. Działanie Ducha Świętego poznajemy po owocach. Wymienia je św. Paweł w liście do Galatów: „Owocem zaś Ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie” (Ga 5, 22n). Aby móc pełniej żyć Dobrą Nowiną bądźmy otwarci na obecność Ducha Świętego.

 

Psalm responsoryjny: Ps 2, 2.4-5.7-8

            Psalmista przedstawia trzy obrazy. W pierwszym widzimy narody  przeciwstawiające się Bogu: „Buntują się królowie ziemi / i władcy spiskują wraz z nimi”.  W drugim obrazie autor psalmu odsłania reakcję Boga na działania przeciwników: „Śmieje się Ten, który mieszka w niebie / Pan się z nich naigrywa”.  W ostatnim obrazie daje odpowiedź Boga: „Wyrok Pański ogłoszę”.

Przywołane obrazy przypominają historię Izraela. Izrael był ludem Przymierza z Bogiem, któremu to Przymierzu niejednokrotnie bywał niewierny. Wtedy był karany za swoje sprzeniewierzenia. Żałując swojego postępowania zwracał się do Boga błagając o przebaczenie win. Bóg,  jeśli spotka się z pokutą, z prawdziwym nawróceniem, przywróci swój lud z powrotem do łaski. A nawet, gdy Bóg rozgniewany niewiernością swojego ludu chce z nim ostatecznie zerwać, wtedy litość i wspaniałomyślna miłość do niego przeważa nad gniewem.

 

Ewangelia: J 3, 1-8

            Nocą przychodzi do Jezusa faryzeusz Nikodem, członek Sanhedrynu. Chce z Nim porozmawiać. Jego słowa skierowane do Jezusa są pełne szacunku, uznaje, że Jezus jest nauczycielem posłanym od/przez Boga, o czym przekonują Nikodema znaki czynione przez Jezusa. Nie mówi Jezusowi, o co chce zapytać. A Jezus odpowiada, w jaki sposób można wejść do Królestwa Bożego. Nikodem poruszający się w granicach litery Prawa nie rozumie, jak może narodzić się człowiek już żyjący, w dodatku będący w podeszłym wieku. Jezus chce wyprowadzić Nikodema poza Prawo, które mówi, co należy czynić, wskazując, że wejście do Królestwa Bożego zależy od narodzin z Ducha. Nie może ktoś stać się dzieckiem Bożym tylko dlatego, że nie przekracza żadnego Jego nakazu. Wysiłek człowieka nie pozwoli mu nigdy stać się takim. Ciało łączy z tym co fizyczne, materialne, Duch natomiast daje nam „pokrewieństwo” z Bogiem.

 

Wtorek, 14.04.2015 r.

Pierwsze czytanie: Dz 4, 32-37

zob. komentarz z dn. 12.04

Psalm responsoryjny: Ps 93, 1.2-5

            Psalmista wychwala Królestwo Boże, źródło prawdy, miłości i pokoju. Bóg panuje nad wszystkim, jest wszechmocny i niezwyciężony, ale zawsze bliski swojemu ludowi, któremu przekazuje swoje nauczanie. Bóg potrafi uczynić wszystko. Przejawem Bożej wszechmocy jest stwarzanie z nicości, dzieło Odkupienia i uświęcenia człowieka. Wszystko co uczynił wykonał z miłości do człowieka, którego stworzył na swój obraz i podobieństwo. Przekazuje  słowa miłości i pokoju wskazując właściwy kierunek ku Królestwu Bożemu.

 

            Ewangelia: J 3, 7-15

            W dzisiejszym fragmencie poznajemy dalszą część rozmowy Jezusa z Nikodemem. Początek jej stanowi ostatnie zdanie z wczorajszej Ewangelii zawierające wypowiedź Jezusa dotyczącą konieczności powtórnych narodzin, już nie z ciała, ale z ducha. Następnie mamy kolejne pytanie Nikodema o sposób, sens owych narodzin. Jezus jest zdziwiony, że Nikodem, nauczyciel i znawca Pisma  nie rozumie Jego wyjaśnień. Okazuje się, że można znać Prawo i nie wiedzieć, jaki Duch je ożywia, zachowywać wszystkie przykazania i nie znać warunków wejścia do królestwa Bożego. Jezus zaczyna wyjaśniać tajemnice narodzenia z wysoka. Najpierw mówi o tym, co ziemskie, po to, by wskazać, co jest istotne dla zbawienia. Rzeczy ziemskie odnoszą się do narodzin cielesnych i konieczności narodzin z Ducha. O tym mówi Prawo i Prorocy. Rzeczy niebieskie natomiast zostały objawione przez Syna, który zstąpił z nieba. Cytując fragment o wężu miedzianym z Księgi Liczb wydaje się wskazywać na celowość misji zbawczej i łączy go z ukrzyżowaniem. W ten sposób ukrzyżowanie Jezusa staje się Jego „wywyższeniem” i przynosi każdemu wierzącemu życie wieczne.

 

Środa, 15.04.2015 r.

Pierwsze czytanie: Dz 5, 17-26

            Jak czytamy w dzisiejszym fragmencie Dziejów saduceusze niezadowoleni, wręcz zazdrośni o zainteresowanie głoszonymi przez apostołów naukami, wtrącają ich do więzienia.  Podejmują decyzję zwołania Sanhedrynu, podczas którego chcą przesłuchać zatrzymanych. W tym samym czasie Bóg zaczyna już działać. Wysyła swojego anioła, który uwalnia apostołów z więzienia oraz, to co najbardziej istotne w tej sytuacji, poleca im głosić „w świątyni ludowi wszystkie słowa tego życia”. Nie wiemy ilu było uwolnionych apostołów ani nie znamy ich imion, bo nie jest to wiedza w tym momencie najważniejsza. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na szybkość i gotowość do wykonania zadania poleconego przez anioła.

Mamy tu dwie różne postawy reprezentowanie przez saduceuszów i apostołów. Arcykapłan i starszyzna żydowska są zgorszeni nauką o zmartwychwstaniu Jezusa, której nie przyjęli. Zawiść,  wskutek utraty autorytetu i wpływu na lud żywiący podziw dla apostołów, pchnęła ich do zdecydowanej reakcji. Stąd wtrącają uczniów Jezusa do najbardziej strzeżonego więzienia. Należą do tej grupy ludzi, którzy kierując się własnymi nieuporządkowanymi uczuciami, emocjami wykorzystują swoją przewagę, władzę przeciw innym. Natomiast apostołowie swoją postawą świadczą o posłuszeństwie i odwadze w wykonywaniu nakazów Bożych.

 

Psalm responsoryjny: Ps 34, 2-3.4-5.6-7.8-9

            Psalmista składa podziękowanie Bogu. Podziękowanie jest proste i radosne. Modlitwa skierowana do Boga została wysłuchana, wysłannik Pana przychodzi z pomocą. Wraca radość po długim okresie bolesnego doświadczenia. Ubogi, wybawiony i otoczony opieką przez Boga daje świadectwo o Bożej miłości. Zachęca wszystkich, by czerpać pokój i radość z jego doświadczenia i przykładu, ponieważ słuchacze powinni wiedzieć, że również i oni mogą je znaleźć w godzinach osamotnienia i goryczy.

 

Ewangelia: J 3, 16-21

            Ten fragment zawiera wypowiedź Jezusa o Bożej miłości, potępieniu i sądzie. Boża miłość jest bezinteresowna, przeogromna i odwieczna. Ojciec  posyła Syna, który przez swoją śmierć na krzyżu odkupił grzechy wszystkich ludzi. Zbawienie to wiara w Chrystusa ukrzyżowanego, Syna Człowieczego wywyższonego. On jest Drogą, Prawdą i Życiem każdego człowieka. Stał się ciałem, aby dać dowód absolutnej miłości ojcowskiej. Bóg stworzył wszystko, aby żyło. Nie potępia, ale oczyszcza, wskazuje właściwy kierunek prowadzący ku zbawieniu. Tylko sam człowiek może opuścić Boga i skazać siebie na potępienie. Kto nie wierzy w absolutną miłość ofiarowaną przez Syna Człowieczego, wyłącza się z miłości i z życia. Kto nie przylgnie do Syna, zaprzecza własnej rzeczywistości synostwa. Z potępieniem związany jest sąd. Jeśli ktoś znając Słowo nie przyjmuje Go, osądowi podlega wybór człowieka, który  woli ciemności zamiast światła, śmierć zamiast życia. Sąd nad człowiekiem czyni sam człowiek. Każdy, kto grzeszy, obawia się konfrontacji ze Słowem i Światłem. Zło pragnie pozostać ukryte, aby nie zostało ukazane jako kłamstwo i by nie zadano  mu kłamu. W każdym z nas toczy się walka: spór między kłamstwem i prawdą, lękiem i zaufaniem, egoizmem i miłością. Bóg  również obdarzył człowieka wolnością wyboru, który w swoim sumieniu może decydować o przejściu od złych uczynków do spełniania wymagań prawdy, aby dojść do wypełniania woli Bożej w swoim życiu.

 

Czwartek, 16.04.2015 r.

Pierwsze czytanie: Dz 5, 27-33

            Apostołowie przyprowadzeni ze świątyni, w której nauczali i postawieni przed Sanhedrynem  wysłuchują oskarżenia. Arcykapłan przypomina o wydanym zakazie głoszenia nauki „w to imię” i  złamaniu go przez apostołów „napełniliście Jerozolimę waszą nauką”. Ich publiczne oskarżanie przywódców żydowskich o wydanie Jezusa na ukrzyżowanie może sugerować chęć pomszczenia Go i ukarania odpowiedzialnych: „chcecie sprowadzić na nas krew tego człowieka”. Odpowiadając nie tylko dają świadectwo swojej wiary, ale  jednocześnie głoszą przed swoimi najbardziej zaciekłymi wrogami słowa prawdy.  Sam fakt  cudownego uwolnienia z więzienia powinien przekonać starszyznę o Bożych planach zbawczych Izraela. Sanhedryn o tym w ogóle nie wspomina, zdaje się, że nie chce nic wiedzieć. Dla apostołów najważniejsze jest wsłuchiwanie się i wypełnianie woli Boga. Mają odwagę mówienia przed saduceuszami o zmartwychwstaniu Jezusa: „Bóg naszych ojców wskrzesił Jezusa” i jego wywyższeniu: „Bóg wywyższył Go na prawicę swoją”. Apostołowie nie szukają zemsty, ale chcą dać Izraelowi szansę nawrócenia i zbawienia. Działaniami apostołów kieruje Duch Święty, są Jemu posłuszni. Kto jest Jemu posłuszny ten słucha Boga.

 

Psalm responsoryjny: Ps 34, 2.9, 17-18.19-20

            Pan zawsze przychodzi z pomocą pokornym. Wyciąga uzdrawiającą rękę do grzesznika. Ratuje sprawiedliwego od licznych nieszczęść. Kiedy doświadczamy w życiu różnego rodzaju trudności Chrystus nie pozostawia nas samych sobie. Pragnie dać się rozpoznać każdemu utrudzonemu. Zjawia się przy nas i wybawia z wielu opresji. Dziękujmy Panu za wszelkie dobro, które od niego otrzymaliśmy. Przekazujmy świadectwo Jego miłości do ludzi wszystkim zagubionym, wątpiącym, poszukującym: „Skosztujcie i zobaczcie, jak Pan jest dobry”.

 

Ewangelia: J 3, 31-36

            Ewangelista napisał: „Kto przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkimi”. W ten sposób rozpoczyna się świadectwo Jezusa. „Z wysoka” czyli z nieba pochodzi tylko Syn Człowieczy posłany przez miłującego Ojca, który oddał wszystko w Jego ręce, stąd „panuje nad wszystkimi”. Pochodzący z ziemi są tylko ludźmi, jak Mojżesz i prorocy. Oni stanowią wprawdzie Prawo, ale są tylko narzędziami w rękach Boga, zawsze mówią tylko w imieniu Boga. Jedynym, który mówi słowa samego Boga, jest Jego Syn. Skoro ziemia nie może wstąpić do nieba, to z wysokości posłany zostaje Chrystus. Tylko On może ludzkości, myślącej i mówiącej po ludzku objawić Ojca. Niestety niewielu jest ludzi, którzy słuchają Słowa i zaczynają według Niego żyć. Człowiek z własnej przekory i pychy ustala swoje reguły, które mają uczynić go szczęśliwym i spełnionym. Natomiast przyjęcie świadectwa Jezusa jest przypieczętowaniem przymierza z Bogiem, które nie jest zawarte przy pomocy liter, ale Duchem wlanym w serca.

 

Piątek, 17.04.2015 r.

Pierwsze czytanie: Dz 5, 34-42

            Fragment prawie w całości zawiera wypowiedź Gamaliela. Gamaliel, uczony w Prawie, cieszył się wśród Żydów szczególnym autorytetem. Przy podejmowaniu decyzji w sprawie apostołów zalecał zachowanie ostrożności i rozsądku, ponieważ wiedział, że należy się z nimi liczyć, ze względu na poważanie jakim cieszyli się wśród ludu. Podaje również jako argumenty historie Teodasa i Judy z Galilei – uzurpatorów godności mesjańskiej. Zdaniem Gamaliela tych ludzi należy uwolnić, nie wprowadzać żadnego zamieszania wokół sprawy, ponieważ rzecz sama się rozwiąże. Jeśli nauka przetrwa, to rzeczywiście pochodzi od Boga. Nie można przeszkadzać w realizacji Bożych planów. Wysoka Rada wydaje wyrok skazujący apostołów na karę chłosty oraz zakaz głoszenia nauk. Apostołowie z wymierzonej kary chłosty cieszą się, bo przecież cierpią dla imienia Jezusa. Wszyscy, którzy cierpią prześladowania doświadczają szczególnego błogosławieństwa. Zakazu głoszenia nauk nie przestrzegają, ponieważ dla nich najważniejszy jest nakaz Boży. Poza tym nie chcą zatrzymywać tylko dla siebie otrzymanych łask, dzięki którym mogą szerzyć Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie. Apostołowie po raz kolejny wykazują postawę posłuszeństwa, otwartości, wytrwałości w wypełnianiu woli Bożej.

 

Psalm responsoryjny: Ps 27, 1.4.13-14

            Mocna wiara może dokonać cudów, potrafi wyprowadzić bez żadnych przeszkód z wywołujących niepokój ciemności, kiedy doświadcza się całkowitej pustki. Mocne wyznanie ufności wyrażone w obrazie światła jest pociechą dla sprawiedliwego. Pan jest przeto moim zbawieniem, Pan dokonuje nie tylko dzieła zbawienia, ale jest w pełnym tego słowu znaczeniu jedynym zbawieniem, do którego ucieka się człowiek, jest On obrońcą życia.

Wielkim marzeniem psalmisty jest móc schronić się w świątyni. Jest to głównie pragnienie osobistego związku z Bogiem, zażywania Jego łaskawości, radowania się Jego świątynią, to znaczy cieszenia się pokojem z rozważania i uczestniczenia w liturgii.

Ewangelia:J 6, 1-15

            Rozdział VI Janowej Ewangelii poświęcony jest tematowi chleba. Termin ten występuje w Ewangelii 24 razy, w tym w VI rozdziale 21 razy. Już ta statystyka mówi sama za siebie. Rozdział rozpoczyna się perykopą o cudownym rozmnożeniu chleba. Na temat cudu rozmnożenia chleba, opisanego w tym fragmencie, można myśleć, mówić i pisać wiele rzeczy, jak to zresztą faktycznie ma miejsce. Oprócz Jana wydarzenie opisują także Synoptycy. Mateusz i Marek opowiadają nawet dwukrotnie. Pomiędzy opisami Synoptyków i Janowym nie ma dużych różnic. Według Jana Jezus podejmuje inicjatywę nakarmienia ludu, według Synoptyków jego uczniowie. Podczas gdy inni ewangeliści rozdrabniają w szczegółach związanych z rozmnożeniem chleba i ryb, Jan w swoim opisie nawet na chwilę nie traci Jezusa z oczu. To Jezus podnosi oczy, widzi tłum (według Synoptyków „wzniósł oczy ku niebu”), pyta się Filipa, każe usiąść na trawie, bierze chleby, wypowiada nad nimi dziękczynienie, rozdziela je tłumom (u Synoptyków rozdzielają uczniowie), poleca zebrać pozostałe ułomki i w końcu sam usuwa się na górę. Rozmnożenie chleba interpretowane jest przez Ewangelistów w sensie eucharystycznym: chleb wyobraża ciało Jezusa wydane dla nas, kres Jego życia i początek naszego życia.

 

Sobota, 18.04.2015 r.

Pierwsze czytanie: Dz 6, 1-7

            We wzrastającej wspólnocie pojawiają się różnice zdań dotyczące wykonywanych zadań. Spór toczy się pomiędzy dwiema grupami: hellenistami i hebrajczykami. Hellenistami autor Dziejów Apostolskich nazywał nawróconych na wiarę w Jezusa Żydów, którzy posługiwali się językiem greckim i czytali Pismo Święte w tłumaczeniu na ten język. Powodem niezadowolenia hellenistów było zaniedbywanie ich wdów przez społeczność Hebrajczyków. Hebrajczykami nazywa się w tym tekście chrześcijan nawróconych z judaizmu, którzy mówili po aramejsku i czytali Biblię w języku hebrajskim. Na czele ówczesnego Kościoła stało grono Dwunastu, którzy przez autora Dziejów – św. Łukasza utożsamiani są z apostołami. Owych Dwunastu proponuje rozwiązanie problemu dotyczącego pełnienia służby charytatywnej przez wybór ludzi, którzy przejęliby część obowiązków. Wybrano siedmiu „cieszących się sławą, pełnych Ducha i mądrości”. Nosili oni imiona greckie, więc prawdopodobnie wywodzili się z grupy hellenistów. Owi diakoni zostali przedstawieni apostołom. Ci „modląc się włożyli na nich ręce”. Nałożenie rąk podczas modlitwy ma swoje paralele w Starym Testamencie. Gest nałożenia rąk był w pierwotnym Kościele widzialnym znakiem przekazywania władzy. Towarzyszyło mu udzielenie kandydatom do święceń mocy Ducha Świętego.

 

Psalm responsoryjny: Ps 33, 1-2.4-5.18-19

            Człowiek, który całkowicie zaufał Bogu otrzymuje wiele łask. Przyjęcie postawy pełnej ufności nie zawsze przychodzi z łatwością. Jeśli nasze zaufanie do ludzi zostało nadszarpnięte, to prawdopodobnie będziemy mieli trudności w całkowitym zaufaniu Panu. Dobre przykłady możemy znaleźć w postawach postaci biblijnych. Abraham uczynił potężny akt zaufania Bogu. Będąc już człowiekiem starszym opuścił swój dom, rodzinę, zrezygnował z wszystkich zabezpieczeń, bo uwierzył  w obietnicę otrzymaną od Boga. Uczniowie Chrystusa również musieli zdobyć się na trudny akt zaufania podczas towarzyszenia w drodze Nauczycielowi. Niech świadectwa tych ludzi będą dla nas zachętą do złożenia zaufania w Panu.

 

Ewangelia: J 6, 16-21

            Uczniowie czekają na powrót Jezusa. Nadchodzi wieczór, robi się ciemno. Jezus nie przychodzi. Czują się samotni i opuszczeni. Podejmują decyzje powrotu. Na jeziorze są wysokie fale, wieje silny wiatr. Wsiadają do łodzi, chcą przepłynąć do Kafarnaum. Kiedy są już daleko od brzegu – ok. 5 km widzą scenę, która wywołuje ich zdziwienie i przerażenie – w ich kierunku idzie po tafli jeziora Jezus. Uspokaja On uczniów, zapewnia o swojej obecności i swoim bóstwie: „Ja Jestem” Każdy człowiek nie raz doświadcza sytuacji zagrożenia. Chce zrezygnować, bo nie widzi żadnego rozwiązania. Dzieje się tak, kiedy liczy się tylko na samego siebie, szuka trwałego, bezpiecznego fundamentu poza Chrystusem. Kiedy zabraknie Jezusa, gdy próbuje się iść przez własne jezioro życia bez Jego pomocy pojawiają się ciemności i burze. Jeśli my opuszczamy Pana, On nigdy tego nie robi. Trwa przy nas w cichej obecności, kiedy my kierujemy własnym życiem, czasami też innych, po swojemu. Chciejmy zapraszać Jezusa do siebie i iść  z Nim dalej. Zawsze, kiedy odnajdziemy Chrystusa, gdy On przeniknie nasze życie, to wszystko się uciszy.

Anna Wasilewska