Komentarze do czytań – II TYDZIEŃ ADWENTU | od 10 do 16 grudnia 2023r. – s. dr Karmela Katarzyna Sługocka OP

 

 

II Niedziela Adwentu, 10.12.2023r.

Pierwsze czytanie: Iz 40,1-5.9-11

Czterdziesty rozdział zaczyna się od wezwania do pocieszenia. Jest różnica w translacji między BT, która ma «Pocieszcie, pocieszcie mój lud!» – mówi wasz Bóg, a BP, w której jest forma: Pocieszajcie mój lud, pocieszajcie! – mówi wasz Bóg. Różnica polega na tym, że tłumacz BT użył formy zastosowanej do tej jednej, konkretnie przeżywanej aktualnie sytuacji, w której TERAZ należy pocieszyć lud Pana. Tłumacz BP zastosował czas ciągły: Pocieszajcie, co możemy zinterpretować jako aktualne zawsze, w każdej sytuacji. Kontekst pocieszenia zawarty w dzisiejszym fragmencie wskazuje na bardzo konkretną sytuację, o której jest mowa w poprzedzającym rozdziale. Król Babilonii, Merodak-Baladan, o którym wspominają także dokumenty pozabiblijne, napisał listy do króla Judy, Ezechiasza i przesłał mu dar na okoliczność wyzdrowienia Ezechiasza. Ezechiasz przyjął dary i pokazał posłańcom swój skarbiec i całe bogactwo Judy. Po tym wydarzeniu prorok Izajasz rozmawiał z Ezechiaszem i przepowiedział dzień, w którym wszystko to zostanie zabrane do Babilonii, zabrani zostaną także synowie Ezechiasza, którzy mu się urodzą. Reakcja Ezechiasza jest zastanawiająca, ponieważ mówi on, że to jest dobre słowo Pana, po czym autor zdradza nam myśli Ezechiasza, które dotyczyły teraźniejszości, że przynajmniej za jego życia będzie pokój i bezpieczeństwo. Na tym kończy się rozdział 39,8 i tekst przechodzi do słów: „Pocieszcie, pocieszcie mój lud” – mówi wasz Bóg. Postawa Boga jest jakby w opozycji do postawy króla Ezechiasza. Przyszłość jego narodu nie martwi go, byle za jego życia był spokój. Bóg ma inne podejście: martwi się, pociesza, wskazuje drogę nawrócenia i sposób odwrócenia nieszczęścia. Nawołuje do przygotowania drogi dla Pana i do wyrównania gościńca na pustyni. To pokazuje, jaki ogrom pracy jest konieczny do wykonania. Droga, którą chce mieć przygotowaną Pan, jest wymagająca. Jego przyjście przynosi ogromne zmiany, doliny mają się podnieść, a góry obniżyć, urwiska mają się wyrównać, a strome zbocza mają się wygładzić. Gdy to się stanie, wówczas chwała Pana się objawi. Widzimy tu warunkowość przyjścia Pana. Jeśli odniesiemy ten obraz jako słowo skierowane do nas, to odkrywamy, że Pan oczekuje od nas realnych zmian w naszym życiu. Czas proroka Izajasza to czas, w którym rośnie w potęgę Asyria, która chce podbijać sąsiednie krainy. Potomkowie Abrahama, Izaaka i Jakuba nie są w tym czasie jednym narodem. Po śmierci Salomona Izrael podzielił się na dwa królestwa: północne ze stolicą w Samarii i jest ono nazywane Izraelem, oraz południowe, ze stolicą w Jerozolimie i jest ono nazywane Judą. Pocieszające proroctwa Izajasz kieruje tylko do państwa południowego, do Judy. Jak wiemy z dalszej historii północne państwo zostanie pokonane przez Asyryjczyków i zniszczone, przestanie istnieć. Natomiast państwu południowemu Bóg zapowiada: Oto wasz Bóg przychodzi z mocą i Jego ramię dzierży władzę. Dlaczego tylko Juda ocalała, a Izrael nie? Juda, syn Jakuba nie był bezgrzeszny, to on dla zysku namówił braci, by sprzedali Józefa do Egiptu. Życie Józefa dzięki temu zostało ocalone, ale to tylko dzięki Bożemu prowadzeniu, nie dzięki zamiarom Judy, ponieważ nie chodziło mu o ocalenie brata. Kontekst pokolenia Judy i dalszej historii jego potomków uświadamia nam, że Bóg jest ponad ludzkim grzechem i słabością. Obdarza łaską nie w nagrodę, ale właśnie daje ją temu, który się zagubił, by przyjął dobrą nowinę i podjął wysiłek przygotowania drogi do Pana, który przybywa, by pocieszyć swój lud, by objawić swą chwałę i powiedzieć miastom judzkim, że On przychodzi z mocą, że nie muszą obawiać się potęgi Asyryjczyków. To pocieszenie jest o tyle ważne, że Asyryjczycy zdołali w tym czasie podporządkować sobie wszystkich sąsiadów Judy, więc powstaje pytanie, dlaczego Juda ma uniknąć ich losu? Właśnie dlatego, że to Pan o tym zapewnia.

Psalm responsoryjny: Ps 85,9ab i 10,11-12.13-14

Jest to Psalm synów Koracha, czyli lewitów pełniących funkcję śpiewaków w świątyni. Jeśli spojrzymy na jego treść jako odpowiedź na proroctwo Izajasza czytane dzisiaj, to zauważamy pozytywną odpowiedź psalmisty. Pocieszenie Judy, kierowane do niej słowami Pana: Nie bój się (Iz 40,9c) spotykają się z pozytywną odpowiedzią autora psalmu, który zapewnia, że będzie słuchał tego, co Pan mówi, że wierzy w Jego zapewnienie o pokoju i o nadejściu zbawienia. Jest przekonany o tym, że przyjście Pana przyniesie łaskę i wierność, sprawiedliwość i pokój, szczęście i zbawienie. Dobrze jest słuchać Psalmu na sposób usłyszenia jego przekazu, że jest on konkretnie skierowany do nas, że reprezentuje nas przez Panem. To ja będę od dzisiaj, od teraz słuchał tego, co mówi Pan, to ja osobiście otrzymuję od Niego zapewnienie pokoju i zbawienia. To ja mam wyjść na spotkanie łaski i wierności, sprawiedliwości i szczęścia, tylko JAK to zrobić? Może tak, żeby najpierw uświadomić sobie prawdę o tym, że to Pan jest wierny i na Jego wierności wobec nas opiera się Jego łaska. To On jest dawcą, a my biorcą. Jak mówi Psalm dzisiejszy: Pan sam obdarzy szczęściem, to znaczy, samodzielnie, bez naszego udziału. Z naszej strony potrzebne jest tylko otwarcie się na przyjęcie tego, co Pan chce nam dać. Czas Adwentu to czas oczekiwania na przyjście Zbawiciela. Przyjęcie zbawienia jest możliwe w optyce potrzeby: potrzebuję Zbawiciela, nie zbawiam się sam.

Drugie czytanie: 2P 3,8-14

Po co Piotr pisze Listy? By pobudzać u adresatów zdrowy rozsądek i pamięć o przykazaniach Pana i Zbawiciela. Tekst  czytany dzisiaj ma kilka tematów: coś ma nie być tajemne, ale co? Jest mowa o wypełnieniu obietnicy, ale jakiej? Czegoś dowiadujemy się o Bogu, ale czego? Czy kwestie apokaliptyczne należy traktować dosłownie? I ostatnia rzecz, to ta, że celem wszystkiego jest sprawiedliwość – ale, czego ona ma dotyczyć? Nie ma być tajemne dla nas to, że Pan nie podlega czasowi w takim wymiarze, w jakim świat mu podlega. We wcześniejszym tekście Piotr uprzedza, że przyjdą szydercy, którzy będę szydzili z tego, że Pan obiecał swój powrót, a wcale nie wraca, nie widać Jego przyjścia. Piotr odnosi się do kwestii czasu, mówiąc, że po stronie Pana nie ma rachuby czasu w wymiarze ziemskim. Zastosowane porównanie: jeden dzień jest jak tysiąc lat i odwrotnie, ma na celu odwołanie się do prawdy, że Pan nie podlega czasowi, nie przemija i nie starzeje się. U Niego nie ma czasu, w sensie liczby lat. Stąd możemy wywnioskować, że u Pana jest wieczne teraz. Więc On nie spóźnia się, nie zapomniał i nie przedawnił. Po prostu jest On Panem Czasu i sam decyduje o swoim powtórnym przyjściu, ale przyjdzie na pewno i wybierze na to najlepszy czas. Według Piotra, Pan bierze pod uwagę fakt, by wszystkich doprowadzić do nawrócenia. Co ciekawe, nie chodzi tu o wszystkich ludzi, ale o wierzących, bo takimi są adresaci Listu Piotra, to na ich nawrócenie Pan czeka. Piotr używa porównania, że Dzień Pański przyjdzie jak złodziej. Warto zaznaczyć, że chodzi o to, że przyjdzie niepostrzeżenie, nie będzie spodziewane, ale nie przyjdzie ono, by cokolwiek ukraść. Jaka obietnica ma zostać przez Boga spełniona? O obietnicy jest mowa na początku Listu w 1,4 i nie chodzi o jakiekolwiek obietnice, ale o drogocenne i największe. Te obietnice to udział w Bożym życiu oraz ochrona przed zepsuciem spowodowanym powszechną w świecie żądzą. Jest też obietnica szeroko otworzonego wejścia do królestwa Pana i Zbawcy, Jezusa Chrystusa. O Bogu dowiadujemy się, że jest cierpliwy w stosunku do człowieka, nie chce naszej zguby, ale chce nas wszystkich doprowadzić do nawrócenia, to oznacza, że wszyscy nawrócenia wciąż potrzebujemy i że jest ono możliwe. Czytając starożytny tekst, warto brać pod uwagę znaczenie zastosowanych obrazów apokaliptycznych. Nie należy podchodzić do nich w dosłownym sensie, ale czytać je na sposób tamtych czasów. Niebo ze świstem przeminie, gwiazdy w ogniu się rozsypią, a ziemia i dzieła na niej zostaną spalone, to środki wyrazu zastosowane przez autora, które przemawiały do starożytnych słuchaczy w taki sposób, że osiągały swój cel, którym było uświadomienie prawdy o przemijaniu, ale także o tym, że Pan obiecał nową ziemię i nowe niebo. Natomiast nie jest to informacja o tym, że aby dać nową ziemię i nowe nieba, to „stare” musi zostać unicestwione. Przemienione tak, i to przemienianie świata już się dokonuje po odkupieńczej męce Jezusa i Jego Zmartwychwstaniu oraz Zesłaniu Ducha Świętego. Piotr zwraca uwagę na przemijalność tego świata, który jest ludziom znany. I to ta przemijalność jest w centrum wypowiedzi Piotra, a nie zjawiska zewnętrzne, o których mowa. Zjawiska są tu tylko symboliczne, a przychodzenie Pana trwa i chodzi o to, by każdy wierzący był do Jego przyjścia/przychodzenia odpowiednio przygotowany. Piotr akcentuje tu potrzebę trwania w świętym postępowaniu, dbanie o pobożność i bycie w stanie oczekiwania na przyjście Pana. To, co będzie charakteryzowało przyjście Pana, to będzie sprawiedliwość. To ona jest wiodącym tematem Drugiego Listu Piotra i polega na tym, że DZIĘKI SPRAWIEDLIWOŚCI Boga naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa, otrzymaliśmy wiarę. BP trochę inaczej tłumaczy grecki tekst, mianowicie w taki sposób, że OD SPRAWIEDLIWEGO BOGA i Zbawcy Jezusa Chrystusa otrzymaliśmy wiarę. Ta sprawiedliwość jest obecna w tym, że Bóg dał ludziom wszystko, co jest potrzebne do pobożnego życia i obdarzyła ludzi powołaniem do udziału w Bożej chwale. Ostatnia kwestia to taka, co należy zrobić wobec tych wszystkich informacji? Zauważyć, że to przychodzenie już się rozpoczęło, Jezus jest wciąż obecny i działa. U Niego trwa ciągłe przychodzenie do nas, do konkretnych ludzi ale także po nas, gdy nadejdzie czas, by wejść przez szeroko otwartą bramę królestwa Jezusa. On tam czeka. Ta obietnica jest bardzo indywidualna i spersonalizowana, ale Piotr pisze także o jeszcze innym przyjściu Jezusa na ziemię, o tym ostatecznym.

Ewangelia: Mk 1,1-8

Dla Marka początkiem Ewangelii, czyli Dobrej Nowiny o Jezusie Chrystusie Bożym Synu, jest spełnione proroctwo Izajasza, które odnosiło się do zadania Jana Chrzciciela. Nie jest to zadanie, które Jan sam sobie wyznaczył. Został wybrany i wysłany przez Boga. A to jest ważne, ponieważ określa jego tożsamość, to, kim Jan jest i w czyim imieniu występuje. Jego zadaniem jest przygotowanie drogi dla Pana, które polega na wyprostowaniu ścieżek dla Niego. Jak wynika z tekstu, Jan był bardzo skuteczny w głoszeniu chrztu nawrócenia na odpuszczenie grzechów, licznie przychodzili do niego mieszkańcy całej judzkiej krainy i wszyscy mieszkańcy Jerozolimy. Przyjmowali chrzest i wyznawali swoje grzechy. To, co łączy Jana i nawracających się to odwaga. Odwaga Jana była widoczna w tym, że napominał lud i nakazywał nawrócenie się, natomiast odwaga jego odbiorców polegała na wyznawaniu swoich grzechów, nie cudzych, ale własnych. Pamiętajmy, że to wyznawanie odbywało się publicznie, to nie była spowiedź uszna. Przygotowanie drogi dla przychodzącego Pana to odwaga i wysiłek nawrócenia się lub też nawracania się. Pewnego dnia, w jednym z kościołów przemawiała kobieta. Na wstępie przedstawiła się mówiąc swoje imię, po czym dodała, właściwe to powinnam przedstawić się: mam na imię grzesznica. Grzesznik to moje drugie imię. Dała krótkie świadectwo swojego nawrócenia. Przedstawiając się, jako grzesznica, nie była dumna ze swojego grzesznego życia, ale była dumna z nawrócenia, które zawdzięczała małemu synowi, który wymusił na niej uczestniczenie we Mszy Św. W stanowczości syna możemy zauważyć stanowczość Jana, gdy chodzi o wyprostowanie życiowych dróg. Stanowczość jest potrzebna we własnym nawróceniu. Przyjrzyjmy się kwestii odzienia Jana i sposobu żywienia. Dlaczego Mk o tym pisał, czy w tych musimy naśladować Jana w sposobie żywienia? Oczywiście, że nie. Ta informacja znajduje się w tekście z uwagi na starożytny sposób pisania historii bohatera, która wymagała tego, by o kwestii żywienia czy ubrania napisać, jeśli odbiegały one od zwyczajowo przyjętych. Jak widzimy, Jan wyróżniał się sposobem ubierania i żywienia, zatem, jeśli tylko autor miał wiedzę na ten temat i chciał zbudować enkomion bohatera (pochwałę), to tego typu wiadomości należało umieścić.

 

Poniedziałek, 11.12.2023r.

Pierwsze czytanie: Iz 35,1-10

Tekst rozpoczyna się imperatywem skierowanym do pustyni i stepu, by się rozweseliły i zakwitły, by wydały kwiaty, jak polne lilie. Czy ten imperatyw jest możliwy do spełnienia? Tak, jeśli od Pana pochodzi takie polecenie, to tu wszystko jest możliwe. Pustynia, spieczona ziemia i step zostaną obdarzone chwałą Libanu, ozdobą Karmelu i Saronu/Szaronu. Przyjrzyjmy się tym obrazom: chwała Libanu, ozdoba Karmelu i Szaronu. Liban to górski łańcuch w Syrii, najwyższe i najbardziej znane pasmo. Nazwa pochodzi od pokrytych śniegiem szczytów. O śniegu na Libanie pisze Jr 18,14. Biblijna narracja o górach Libanu ukazuje je jako obfitujące w dziką zwierzynę (2 Krl 14,9; Ha 2,17),  lasy (Ps 72,16; Iz 2,13; Ez 17,3) i źródła (Pnp 4,15). Drewno z Libanu było użyte przez króla Salomona do budowy świątyni jerozolimskiej i pałacu (1 Krl 5,20.28-29). Sławne były drzewa cedrowe z Libanu. W naszym tekście, chwałą Libanu została obdarzona pustynia i spieczona ziemia oraz step.

Co możemy wydobyć z określenia: ozdoba Karmelu? Hebrajskie słowo: karmel tłumaczy się jako winnica Boga lub sad z winoroślą i owocami. To łańcuch zalesionych gór ciągnących się od Samarii do półwyspu Karmel nad Morzem Śródziemnym. Piękno tego miejsca sławione jest ze względu na jego drzewostan, wyeksponowane położenie oraz bujną roślinność. Karmel odegrał ważną rolę w Biblii, zwłaszcza w czasach proroka Eliasza, który pokonał proroków Baala. W obrazie zastosowanym przez Izajasza pustynia, spieczona ziemia i step zostały obdarzone ozdobą Karmelu, to znaczy obdarowane przez Boga. Podobnie jest z Saronem/Szaronem. Szaron to żyzna równina położona na południe od Karmelu, wzdłuż Morza Śródziemnego, pomiędzy Karmelem a Jafą. To północna część równiny Szefeli, od Jafy do Karmelu. W Księdze Jozuego 12,18 jest wymieniony król Szaronu, a 1Krn 27,29 daje do zrozumienia, że Szaron obfitował w pastwiska i był miejscem do wypasania bydła. W centrum wypowiedzi autora stoi pustynia i spieczona ziemia oraz step, które doświadczą niezwykłej przemiany oraz zobaczą chwałę Pana i wspaniałość Boga. Takie wydarzenie może być naszym udziałem. To jest możliwe, by ten konkretny Adwent w nas sprawił, że przejrzymy, usłyszymy i wstaniemy do nowego życia bez lwa i dzikiego zwierza, które być może w nas drzemią i w naszych charakterach. To, co trzeba zrobić, by to było możliwe, to powrócić do Pana i uczynić to z radością i szczęściem. Właśnie o radość w dzisiejszym tekście chodzi, to od niej zaczyna się dzisiejsza perykopa i na niej kończy.

Psalm responsoryjny: Ps 85,9ab i 10.11-12.13-14

Refren Psalmu Oto Bóg przyjdzie, ażeby nas zbawić koreluje z czytaniem, które przekonuje o możliwości przemiany pustyni, spieczonej ziemi i stepu w kwitnący teren. I Pan to sprawi, natomiast zadaniem człowieka jest tylko słuchanie tego, co Pan mówi, uwierzenie Jego słowom. A On, w Ps 85 mówi, że nadejdzie pokój, że Jego zbawienie jest bliskie i że chwała zamieszka w naszej ziemi, a także łaska i wierność wśród nas zamieszkają oraz zostaniemy obdarzeni szczęściem. Autor pokazuje pewną warunkowość doświadczenia bliskości zbawienia i jest nią bojaźń Boża. Jak wiemy, bojaźń Boża, polega na tym, by mieć staranie o to, by nie odejść od Boga, by bać się utraty Boga i bliskości z Nim. W takim znaczeniu możemy interpretować słowa: Zaprawdę bliskie jest Jego zbawienie dla tych, którzy się Go boją (85,10).

 Ewangelia: Łk 5,17-26

Co mamy w tej perykopie? Determinację ludzi, którzy przynieśli paralityka do Jezusa; zachowanie Jezusa wobec wiary tych ludzi; polemikę z uczonymi w Piśmie i faryzeuszami na temat tego, czy Jezus ma prawo odpuszczać grzechy; rozmowę Jezusa ze sparaliżowanym człowiekiem; uzdrowienie sparaliżowanego człowieka i jego powrót do domu o własnych siłach, uwielbienie Boga, zarówno przez uzdrowionego, jak i świadków tego wydarzenia. Jak zauważamy, bardzo dużo się tu wydarza, a wszystko dzięki determinacji osób, które rozebrały dach domu. Rozebranie dachu to symbol rozebrania przeszkody, która nas oddziela od uzdrowienia przez Jezusa. Pan jest gotowy na przyjęcie nas takimi, jakimi jesteśmy, sparaliżowanymi własnym grzechem. Nie tylko wysiłek tych osób rozbierających dach jest tu decydujący, zauważyć warto, że także postawa sparaliżowanego, który sam nie mógł się poruszać, ale dał się zanieść do Jezusa i dał się sobą zadysponować. Nie protestuje wobec tego, że ktoś chce odmienić jego życie i jego sytuację. Na słowa Jezusa: odpuszczają ci się twoje grzechy, sparaliżowany nie protestuje, nie wymawia się od swojej grzesznej kondycji. Jego brak protestu wobec takich słów jest przyznaniem się do własnej grzeszności. Powstaje pytanie o to, na ile w nas jest protest wobec grzechu? I ostatnia kwestia, którą dzisiaj poruszymy, to zależność wiary i działania. Ludzie niosący paralityka, rozbierający dach i opuszczający sparaliżowanego przed Jezusa to ludzie działania, którzy podjęli konkretne czynności, by zmienić los chorego. Jak wiemy z wypowiedzi Jezusa, to ich wiara spowodowała odpuszczenie grzechów choremu. W tej perykopie mamy sytuację taką, która pokazuje nam, jak ważna jest wiara i działanie, że idą tu w parze, nie wystarczy samo działanie i nie wystarczy sama wiara. Wiara domaga się widoczności i dzieje się to poprzez konkretne działania. Te dni Adwentu niosą nam wiadomość od Jezusa: Człowieku, odpuszczają ci się twoje grzechy. Wstań i chodź.

 

Wtorek, 12.12.2023r.

Pierwsze czytanie: Iz 40,1-11

W dzisiejszym czytaniu zauważmy koncepcję autora tekstu w perspektywie tego, co mówi nam o Bogu. Bóg jest tym, Który pociesza, Który ma swój lud, Który jest Bogiem przynależącym do kogoś, w sensie, że jest czyimś Bogiem. Zależy Mu na tym, by nie tylko przemawiać do serca, ale wołać. To pokazuje Jego troskę o to, by być usłyszanym, ponieważ przychodzi z dobrą nowiną. W tekście dobrą nowiną (Ewangelią) jest zakończenie służby i fakt odpokutowania nieprawości. Zastosowany tu termin służba jest interpretowany jako odnoszący się do zakończenia niewoli babilońskiej, ale też możliwe jest przetłumaczenie tego terminu jako wojowanie, wówczas mielibyśmy zdanie mówiące o tym, że czas jego wojowania się skończył. Jeśli chodziłoby o wojowanie, to miałoby to uzasadnienie w rozdziałach 1-39, które traktują o najeździe Asyryjczyków na Izrael i Judę, i Pan zapowiada koniec tego wojowania. Bardzo ciekawy jest dziewiąty werset: Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny w Syjonie! Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny w Jeruzalem! Podnieś głos, nie bój się! Powiedz miastom judzkim: «Oto wasz Bóg!» Zwiastunka dobrej nowiny – gr.  ὁ εὐαγγελιζόμενος [euangeliDZomenos], ma wstąpić na wysoką górę i mocnym, podniesionym głosem wołać, że Bóg przychodzi z mocą, że Jego ramię dzierży władzę i że On przychodzi jako Dobry Pasterz, który gromadzi swoją trzodę, jagnięta nosi na piersi, a owce karmiące prowadzi łagodnie. Naszą uwagę zwraca spersonalizowane podejście Boga do nas, Który bierze pod uwagę naszą sytuację i kondycję.

Psalm responsoryjny:  Ps 96, 1-2.3 i 10ac.11-12.13

Psalm rozpoczyna się słowami: Śpiewajcie Panu pieśń nową. Warto postawić sobie pytanie, o jaką nową pieśń chodzi? W sensie dosłownym możemy odczytać, że być może chodzi o urozmaicenie dotychczasowego repertuaru, ale, jeśli odstąpimy od sensu dosłownego i odniesiemy tekst do jego wymiaru duchowego, to nową pieśnią może być nasza nowa modlitwa lub życiowa postawa. Nowa pieśń to także może być przemiana, która dokonuje się w nas poprzez adwentowe dni. Zgodnie z wolą autora Psalmu pieśń ma być zaśpiewana Panu, nie komukolwiek i nie samemu sobie. Zatem, ma to być pieśń taka, którą Pan uzna za nową. Dla odbiorców Psalmu 96 tematem nowej pieśni jest wysławianie imienia Pana przez wszystkie narody, głoszenie Jego zbawienia, chwały i cudów. Uznanie tego, że On jest królem całej ziemi i ma prawo ją sądzić. Z tekstu wynika, że sąd Pana będzie taki, że uraduje ziemię i niebiosa, morze, pola i drzewa. Z Bożego sądu wynika radość, a sąd będzie sprawiedliwy i według Bożej Prawdy.

Ewangelia:  Mt 18,12-14

Paralela tego tekstu znajduje się w Łk 15,1-7 i jest różnica w kontekście opowiadania. U Mt Podstawą opowiadania jest postawione przez Jezusa pytanie do uczniów: Jak wam się zdaje? Jeśli ktoś posiada sto owiec a jedna zabłąka się, to czy właściciel zostawi dziewięćdziesiąt dziewięć owiec i pójdzie szukać tej jednej? Jezus nie daje bezpośredniej odpowiedzi, wnioskujemy ją po dalszej kompozycji tekstu, z której wynika, że poszedł na poszukiwania i jeśli uda mu się ją odnaleźć, to cieszy się. Zauważmy, że w narracji Mateusza nie chodzi o pasterza, ale o posiadacza owiec: Jeśli kto posiada sto owiec… W Ewangelii Łukasza kontekst opowiadania jest inny i jest nim szemranie faryzeuszy i uczonych w Piśmie na to, że do Jezusa przychodzą celnicy i grzesznicy, a Jezus ich przyjmuje i nawet z nimi jada, co było zakazane dla Żydów. Ta sytuacja była punktem wyjściowym do pytania Jezusa: Któż z was, gdy ma sto owiec… Konkluzją w Mt jest wola ojca, który nie chce, żeby jakakolwiek owca zaginęła. U Łk w centrum jest radość z odnalezienia zagubionej owcy. Najpierw mowa jest o tym, że właściciel bierze z radością owcę na ramiona i wraca z nią do domu. Następnie sprasza przyjaciół i sąsiadów, by w ich gronie świętować odnalezienie zagubionej owcy. W odniesieniu do tego obrazu Jezus mówi, że w niebie jest tak samo i że większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z pozostałych, którzy nie potrzebują nawrócenia. Mamy tu dwie ciekawe kwestie: ta radość dopiero będzie, autor nie mówi, że już jest. Możemy wnioskować, że na razie nie jest możliwe nawrócenie przywracające powrót do domu, ponieważ jeszcze Jezus nie dokonał zbawienia świata. Gdy wypowiadał te słowa, odkupieńcza śmierć i zmartwychwstanie jeszcze się nie dokonały, ale On zapowiada, że tak będzie, że będzie radość z nawracającego się grzesznika. Kwestia druga to pytanie o to, czy ten tekst mówi o tym, że nie warto być w grupie tych dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, ponieważ większa radość będzie z grzesznika niż ze sprawiedliwego? Nie, to nie jest tekst o tym, zatem, dlaczego Jezus tak powiedział? Tutaj ważny jest kontekst, w jakim te słowa zostały powiedziane: faryzeusze i uczeni w Piśmie wywyższali się, a celnikami i grzesznikami gardzili, i to w tym kontekście większa jest radość z jednego grzesznika, który się nawraca. To nie jest o nas, to nie nas Jezus ma na myśli, gdy mówi o dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych – i On wie, i my też, że nie należymy do faryzeuszy ani do uczonych w Piśmie i nie mamy siebie za sprawiedliwych, ponieważ z pokorą wyznajemy, że wiemy o sobie, że jesteśmy słabi, że upadamy i potrzebujemy poszukującego nas Jezusa, Jego miłości i miłosierdzia.

 

Środa, 13.12.2023r.

Pierwsze czytanie: Iz 40,25-31

Tekst dzisiejszy porusza cztery zagadnienia: kwestię porównywania Boga Stworzyciela; rozróżnienia nazewnictwa: Izrael i Jakub, cechy Boga w działaniu i ostatnia kwestia to skutki działania Bożego w życiu człowieka. Tekst zaczyna się kwestią tego, czy Pana Boga można z kimkolwiek porównać. Ciekawe różnice są w przekładach polskich. BT ma: Z kim moglibyście Mnie porównać, tak, żeby Mi dorównywał? – mówi Święty. Pytanie jest tak skonstruowane, że samo daje odpowiedź ukazującą moc i potęgę Boga, której nikt nie dorównuje. Natomiast w BP jest inaczej: „Do kogo Mnie porównacie, do kogo mogę być przyrównany?” – pyta Święty. Taka konstrukcja zdania daje możliwość porównania Boga z kimkolwiek innym. Oczywiście odpowiedź będzie taka sama, ale właśnie w zestawieniu tych translacji widzimy polaryzację i zwracamy uwagę na dokładność przekładu. Puenta jest taka: Nikt nie dorówna Bogu w Jego potędze stwarzania. Kolejna kwestia to zastosowane przez autora nazewnictwo: BT: Czemu mówisz, Jakubie, i ty, Izraelu, powtarzasz: «Zakryta jest moja droga przed Panem i prawo me przed Bogiem przeoczone?» BP: Dlaczego mówisz, Jakubie, i twierdzisz, Izraelu „Zakryta jest moja droga przed PANEM, moja skarga nie ociera do mojego Boga”. BT dokładniej oddaje kwestię rozdziału między Jakubem i Izraelem: Czemu mówisz, Jakubie, i ty, Izraelu, powtarzasz (…). Osobno Jakub, osobno Izrael. Jak wiemy, Izajasz działał w czasie, gdy biblijny naród wybrany, potomkowie Abrahama, Izaaka i Jakuba już nie tworzyli jednego królestwa, które powstało za czasów panowania Dawida, ale po śmierci jego syna – Salomona rozpadło się na dwa królestwa: południowe to Juda ze stolicą w Jerozolimie i północne królestwo Izrael, ze stolicą w Samarii. Każde z tych królestw miało własnych królów, własną świątynię i prowadziło własną politykę. W tym czasie, królestwo północne Izrael i Damaszek zagrażali Judzie i byli do niej wrogo nastawieni. Echo tego podziału mamy właśnie w tym tekście: Czemu mówisz, Jakubie – odnosi się do Judy, natomiast druga część zdania: i ty, Izraelu do królestwa północnego. Następnie jest mowa o cechach Boga w działaniu i jest to Pan Bóg wieczny, Stwórca, On się nie męczy, nie nuży, nie jest jak chłopiec czy młodzieniec, który słabnie. Jego mądrość jest niezgłębiona. Ostatnia kwestia, to, co z tego wynika, że Bóg jest i jaki jest. Tą kwestią jest oddziaływanie na człowieka: Bóg dodaje mocy zmęczonemu, pomnaża siły bezsilnemu, a tym, którzy Mu zaufali przywraca siły, daje skrzydła, jak skrzydła orła, sprawia, że będący w biegu nie męczą się, a ci, którzy są w drodze nie słabną. Warto mieć na uwadze, że działalność Izajasza przypadła na bardzo trudne politycznie czasy, które przyniosła potęga asyryjska, ale nie tylko ona zagrażała Judzie. W tym czasie, Juda zmagała się z agresją Izraela i Damaszku, jak to już zostało powiedziane. Zatem, słowa o zaufaniu Panu miały realne przełożenie na doświadczenie lęku i braku bezpieczeństwa i nie były one bez pokrycia. Gdy Bóg pociesza, gdy podnosi na duchu, gdy zapowiada pomoc, to to wszystko ma przełożenie na realne działania Boga.

Psalm responsoryjny: Ps 103, 1b-2.3-4.8  i 10

Psalm 103 uważany jest za jeden z najpiękniejszych, za perłę Psałterza. Ma trzy tematy. Centralnym i pierwszym tematem jest świętość, dobroć i miłosierdzie Boga. Autor mówi to z autopsji, przepełnia go szczęście i radość z powodu Bożego działania, którego doświadczył. Jest wdzięczny Bogu i zawsze chce o tym pamiętać. Kolejny temat jest skierowany do czytelnika i ma on pamiętać o tym, że Bóg odpuszcza wszystkie winy adresata, leczy wszystkie choroby, ratuje życie od zguby, obdarza łaską i zmiłowaniem. Trzecia część koncentruje się na Bogu i jest to pochwała miłosierdzia i Jego łaskawości, cierpliwości i braku skłonności do gniewu, taktyki postępowania takiej, że nie kieruje się ludzkimi grzechami i nie odpłaca człowiekowi według jego win. Podsumowując, schemat Psalmu jest następujący: autor wobec Boga – wdzięczność; Bóg wobec ludzi – przebaczenie; każdy człowiek, nie tylko autor wobec miłosierdzia Bożego – zostaje obdarowany przebaczeniem.

Ewangelia: Mt 11,28-30

Słowa tego fragmentu są często odnoszone do Serca Pana Jezusa. Mówią o zaproszeniu Jezusa skierowanego do osób, które doświadczają utrudzenia i obciążenia, by przyszły z tym do Niego a On da wytchnienie, pokrzepienie. Zobaczmy, On nie obiecuje zakończenia trudności tylko siłę do ich dźwigania, odpoczynek w trudnościach, ale nie od trudności. Mało tego, dalsze Jego słowa są imperatywem nakazującym wzięcie kolejnego jarzma, tym razem Jego. Należy to jarzmo przyjąć, ale nie jakkolwiek, tylko na wzór Jezusa. Przyjąć je tak, jak On je przyjmuje. Wskazują na to słowa: uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem. W jarzmie Jezusa jest recepta na ukojenie dla duszy – tak zapewnia Jezus. Ostatnie zdanie o tym, jakie jest Jego jarzmo i brzemię ma różne translacje. BT ma: Albowiem jarzmo moje jest SŁODKIE, a moje brzemię lekkie.; BP: Bo moje jarzmo jest ŁATWE DO NIESIENIA, a mój ciężar lekki; i jeszcze Przekład Ekumeniczny: Jarzmo Moje bowiem jest MIŁE, a Moje brzemię lekkie. Jak zinterpretować jarzmo, o którym mówi Jezus? Warto pójść tutaj za Międzynarodowym Komentarzem do Pisma Świętego, który widzi temat jarzma Jezusa wobec dyferencyjności jarzma, które nakładało Prawo ST w interpretacji faryzeuszy. Możemy zatem pójść w takim kierunku, w którym jarzmem nakładanym przez Jezusa jest Prawo Miłości, chociaż jest ono trudne w realizacji, wymaga wielu wyrzeczeń to przynosi ukojenie i daje siłę.

 

Czwartek, 14.12.2023r.

Pierwsze czytanie: Iz 41,13-20

Jeśli ktoś z nas, ma jeszcze jakieś wątpliwości, co do tego, Kim jest i jaki jest Bóg, to dzisiejsza Liturgia Słowa wszystkie je rozwiewa. Na pierwszy plan wysuwa się samoidentyfikacja Boga, który mówiąc do Izraela i Jakuba określa Siebie jako ich Bóg. Zobaczmy na tę deklarację od strony Boga i człowieka. W starożytności, w pogańskiej społeczności, ludzie wymyślali sobie bogów, nadawali im imiona i tożsamość. Czy byli dumni ze swoich bogów? Nie zawsze, gdyż wymyślane historie na ich temat nie zawsze były chlubne. Na tym tle postawmy pytanie o to, czy Bóg był dumny z tego, że był Bogiem Izraela i Jakuba? Skoro określa Siebie, jako ich Bóg, to oznacza, że w pełni przyznawał się do nich jako do swoich wyznawców. Czy miał powód do dumy z nich? Czasem tak, z poszczególnych ludzi, z wydarzeń, z działania, ale czasem nie. To, co zwraca naszą uwagę w dzisiejszym tekście, to ogromna miłość Pana do swego ludu. Jest to miłość nie za coś, ale pomimo czegoś, pomimo braków i słabości narodu wybranego. Dzisiejszy tekst pokazuje nam Boga, który bierze swój lud, i poszczególne jednostki z prawą rękę i pociesza ich, dodaje odwagi, zapewnia o tym, że powróci powód do ich radości, że zostaną wysłuchani przez Boga, nigdy nie będą przez Niego opuszczeni, zostaną przemienieni w młocarskie sanie, którymi zmłócą i wykruszą góry. Pan to sprawi, by mogli chlubić się z Niego. Zauważmy tu brak warunkowości, Bóg nie stawia warunków, że jeśli oni zrobią to i to, wówczas Pan okaże im pomoc. Nie ma tu żadnych warunków, a wszystko po to, by mogli przekonać się o Bożej dobroci, miłości i pomocy. Jeśli zaaplikujemy to podejście do nas, to Bóg dzisiaj i każdego dnia na nowo mówi: jestem twoim Bogiem. Mówię do ciebie: Nie lękaj się. Przychodzę do ciebie z pomocą. Wspomagam cię, jestem twoim odkupicielem, przemienię cię, wysłucham i nie opuszczę. Czy to jest na poważnie? Tak, i świadczą o tym słowa, od których rozpoczyna się dzisiejsze czytanie: Ja, twój Bóg, ująłem cię za prawicę. Gest użycia prawej ręki ma różne znaczenia w Biblii. Jest potwierdzeniem prawdziwości słów składanej przysięgi oraz uhonorowaniem osoby, gdy stawia się ją lub sadza po prawej stronie. Ujęcie prawej ręki człowieka przez Boga może być symbolem jednego i drugiego znaczenia.

Psalm responsoryjny: Ps 145, 1bc i 9.10-11.12-13

Jeśli potraktujemy ten Psalm jako naszą odpowiedź na to, co Bóg czyni dla nas każdego dnia, to czytając go w 1 os. liczby pojedynczej otrzymamy następującą treść: Ja NN będę Cię wielbił/ła, jesteś moim Bogiem i Królem. Będę zawsze, każdego dnia i w każdej okoliczności sławił/ła Twoje imię. Jesteś dobry i Twoje miłosierdzie jest nade mną. Wielbię Cię teraz i Cię błogosławię, tzn. wychwalam. Mówię innym o Twoim królestwie, głoszę Twoją potęgę i wspaniałość, we mnie jest Twoje panowanie, Ty panujesz we mnie, a ja jestem Tobie poddany/na, ulegam Tobie.

Ewangelia:  Mt 11,11-15

Perykopa zaczyna się słowami: Zaprawdę powiadam wam. Jak wiemy, jest to sformułowanie uroczystej przysięgi, które BP tłumaczy: Zapewniam was, tak samo ma Przekład Ekumeniczny. Przyjrzyjmy się, o czym zapewnia nas dzisiaj Jezus: Jan był największym spośród narodzonych ludzi. Możemy zadać sobie pytanie, jak to Jan, czemu nie Jezus? Odpowiedź znajduje się w kwestii natury obydwu osób. Jan był człowiekiem poczętym wskutek pożycia ludzi, a Jezus był poczęty z Ducha Świętego, ma dwie natury boską i ludzką, które są zjednoczone, więc nie klasyfikujemy natury Jana i Jezusa jednakowo. Nie powstał większy od Jana Chrzciciela, a jednak najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest od niego. Przekład Ekumeniczny ma w tym miejscu: Najmniejszy jednak w Królestwie Niebios, znaczy więcej niż on. Czyżby Jan miał być zdeklasyfikowany w niebie? Z pewnością nie, ale zostało to powiedziane w taki sposób, by podkreślić uznanie Jezusa dla Jana i dla tych, którym tak bardzo zależy na zdobyciu królestwa niebieskiego, że zdobywają je gwałtem. Jeśli wziąć dosłownie to porównanie to możemy je odczytać jako sytuację, w której ktoś nie ma prawa wejść do królestwa niebios, ale wchodzi, ponieważ jego determinacja doprowadza do tego. Określenie ludzi gwałtownych może oznaczać synonim jako ludzi niepohamowanych, szalonych, wariackich, którzy właśnie poprzez swój niepohamowany charakter  zdobywają królestwo niebieskie. I to jest usprawiedliwiające dla gwałtownych charakterów, gdy zostaje on ukierunkowany na zdobycie królestwa Bożego. Powstaje pytanie, dlaczego Jan został przez Jezusa nazwany Eliaszem?

 

Piątek, 15.12.2023r.

Pierwsze czytanie: Iz 48,17-19

Tekst zaczyna się od słów: Tak mówi Bóg, twój Odkupiciel, Święty Izraela. Gdy czytamy tekst mówiący o czasach podziału biblijnego ludu na dwa królestwa, takim jest także Księga Izajasza, to warto zwracać uwagę na zastosowane nazewnictwa: dom Jakuba, Izrael, Juda. Ponieważ nie są to zamienniki, a ich konkretne zastosowanie jest celowane. W dzisiejszym tekście mamy określenie: Święty Izraela i chodzi tu o Boga, który jest jeden i ten sam, wspólny zarówno dla Judy, jak i Izraela. I jest to wspólny Odkupiciel. Zobaczmy na zastosowaną tu liczbę pojedynczą: twój Bóg, nie wasz.  Autor mówi tu do całego ludu wybranego, ale, jak już zostało to powiedziane, nie zawsze tak jest. Czasem mówi tylko do Judy, a czasem tylko do Izraela. Czasy Izajasza to czasy, kiedy istnieją dwa królestwa, na północy jest to Izrael, na południu Juda. Ale prorok zapowiada niewolę asyryjską dla północnego królestwa, czyli dla Izraela, a dla Judy, mimo zagrożenia płynącego ze strony Asyrii, ocalenie. Zatem, czasy burzliwe, niespokojne, groźne. I właśnie echo tego mamy w dzisiejszym tekście: O gdybyś zważał (cały lud) na me przykazania, stałby się twój pokój jak rzeka. Pan ich pouczał, o tym, co pożyteczne, kierował nimi, ale Izrael go nie słuchał. Konsekwencje były takie, że ich potomstwo nie będzie jak piasek, ani jak latorośle. Odpadli od Pana i ich imię zostało wymazane sprzed Bożego oblicza. Jaki smutek tu wybrzmiewa. Bóg nie ma satysfakcji z tego, co stało się z Izraelem, robił wszystko, by ich napomnieć i nawrócić, nie przyjęli tego wezwania. Czytając ten tekst w Adwencie dostrzegamy powagę naszej własnej sytuacji: Pan chce być naszym Odkupicielem, chce nas pouczać i kierować nami i czyni to za pomocą przykazań. On nie chce, by nasze imię zostało wymazane i usunięte sprzed Jego oblicza. Dlatego dał nam Jezusa, który raz na zawsze, nieodwołalnie jest naszym Zbawicielem.

Psalm responsoryjny: Ps 1, 1-2.3.4 i 6

Zauważyć można korelację jaka zachodzi między Ps 1 a dzisiejszym czytaniem. Psalm błogosławi tego, który słucha Pana, chodzi Jego drogami, ma upodobanie w prawie Pańskim i nad nim rozmyśla. Taki człowiek wydaje owoc, liście jego nie więdną, czyli ma w sobie życie i niesie życie. Inaczej jest z występnym i grzesznikiem, oni giną. Jeśli przyjmiemy, że Psalm powstał jako pierwszy, a tekst Izajasza później, to nasz dzisiejszy fragment Iz jest jakby lusterkiem Psalmu, nawiązuje do jego tematu. To, co zwraca naszą uwagę w Psalmie to wybór drogi. Człowiek ma wybór i decyduje czy będzie szedł drogą Bożą i kierował swoim życiem w oparciu o przykazania, czy wybierze drogę grzeszników i szyderców.

Ewangelia: Mt 11,16-19

Podobnie jak w dzisiejszym czytaniu i Psalmie, w Ewangelii mamy do czynienia z wyborem, który dotyczy albo przyjęcia Jezusa albo Jego odrzucenia. Tekst rozpoczyna się tym, że Jezus ocenia pokolenie, do którego wówczas przemawiał: z kim mam was porównać? Pytanie pada w kontekście Jana Chrzciciela, który działał ale został uwięziony i Jezusa, który właśnie realizował publiczną działalność i spotykał się z biernością ludu lub ich ignorancją, czy nawet wrogością. Porównał ich do dzieci przebywających na rynku. Istnieje opinia, która mówi, że było to przysłowie odnoszące się do zwyczajów stosowanych przez mieszkańców wsi w Palestynie. Zwyczaj dotyczył wesel i pogrzebów. Chłopcy zapraszali towarzyszy, by tańczyli na weselach, a dziewczęta prowadziły lamentacje na pogrzebów i zapraszały przyjaciół do wspólnego opłakiwania. I to jest obecne w słowach Jezusa: były dzieci, które inicjowały wspólną aktywność, i dzieci, które apatycznie do tego podchodziły, nie wchodziły w interakcję. Pierwszy obraz jest optymistyczny, odnoszący się do przeżywanej radości: przygrywaliśmy wam, nie tańczyliście. Zauważamy, że było to zaproszenie do radości, ale odpowiedzią było odrzucenie. Drugi obraz to sytuacja smutku: biadaliśmy, nie zawodziliście (BP ma tu śpiewaliśmy pieśni żałobne, a nie okazaliście żałoby). Chodzi o czas smutku, który jedna ze stron chciała przeżywać razem, ale po drugiej stronie zabrakło empatii, by towarzyszyć współczuciem. To był punkt wyjścia do słów docelowych, które odnosiły się, jak już wspomnieliśmy, do Jana i Jezusa. Jan został nakreślony jako ten, który nie jadł i nie pił. Oczywiście nie chodzi tu o dosłowność, ale jest to nawiązanie do specyficznego jedzenia Jana, o którym wiemy, że żywił się szarańczą i miodem. Odmienne żywienie Jana było komentowane przez lud, jako fakt opętania przez złego ducha. Teraz kolej na Jezusa: On je i pije, czyli odżywia się, jak wszyscy i też jest to negatywnie komentowane, że jest żarłokiem i pijakiem, i przyjacielem celników oraz grzeszników. Perykopę kończą słowa o tym, że mądrość, którą kierował się Jan i kieruje się Jezus, mimo, że wywołuje oburzenie ludu jest usprawiedliwiona przez swoje czyny. To zdanie jest gnomą, czyli ćwiczeniem retorycznym, które według Hermogenesa jest zwięzłą wypowiedzią w formie uniwersalnej prawdy, która rzuca światło na naturę rzeczy pokazując czym dana rzecz jest. Przewrotność ludu zostaje oceniona przez Jezusa i przegrywa z mądrością.

 

Sobota, 16.12.2023r.

Pierwsze czytanie: Syr 48,1-4.9-11

W liturgii adwentowej powraca temat Eliasza, tym razem w Księdze Syracydesa. Powstała ona w roku 180 przed Chr. i jest to czas, gdy postać Eliasza była w centrum zainteresowania Żydów, co także miało miejsce w czasach powstawania Ewangelii. Eliasz jest uważany za jednego z najsłynniejszych proroków ST. Pochodził z Tiszbe w Gileadzie i działał w królestwie północnym, w Izraelu w IX wieku przed Chr. w czasach króla Achaba i Ochozjasza. Jego prorocka działalność miała wielkie znaczenie w czasach wzrastającego zagrożenia dla wiary Izraela. Zachowało się przekonanie o tym, że nie umarł, lecz wśród wichru został wzięty do nieba. W judaizmie był uważany za ciągle żyjącego, który powróci przed dniem sądu ostatecznego. Syracydes określa go jako proroka jak ogień, którego słowo płonie jak pochodnia. Wspomina jego cuda, takie jak sprowadzenie głodu, suszę czy sprowadzenie ognia. Dla Syracydesa Eliasz nie ma sobie równych, został zabrany do nieba w skłębionym płomieniu w zaprzęgu koni ognistych. Jest duża rozbieżność w translacji 48,10-11 między BT O tobie napisano, żeś zachowany na czasy stosowne, by uśmierzyć gniew przed pomstą Szczęśliwi, którzy cię widzieli, i ci, którzy w miłości posnęli, albowiem i my na pewno żyć będziemy, a BP Tak jak jest napisane, zawsze byłeś gotów złość i gniew powstrzymać (…) Szczęśliwi, którzy cię będą oglądać, będą umierać, mając w sobie miłość; z pewnością także i my żyć będziemy (…) Jak zauważamy, BT tłumaczy ten fragment przez czas przeszły, a BP przyszły. Jak zauważymy w dzisiejszej Ewangelii także uczniowie Jezusa będą żywo zainteresowani osobą Eliasza.

Psalm responsoryjny: Ps 80, 2ac i 3b.15-16.18-19

W pierwszej części Psalmu Bóg jest nazwany Pasterzem Izraela, ale jest jakby nie na swoim miejscu, ponieważ Pasterz powinien być na ziemi i paść trzody, a tymczasem ten Pasterz zasiada nad cherubinami. Autor motywuje pasterza do działania i woła, by zbudził swą potęgę i przyszedł Izraelowi z pomocą. Nie jest to prośba a wersety, które są w tekście, ale nie są dzisiaj obecne w Liturgii są pełne pretensji i wyrzutów wobec Boga. Bardziej pokornego charakteru tekst nabiera dopiero od wersetu 15, w którym autor prosi, by Pan chronił winnicę, którą zasadził, a którą jest Izrael.    

Ewangelia: Mt 17,10-13

W tym tygodniu czterokrotnie spotykamy w Liturgii Słowa temat Eliasza i warto postawić pytanie o to, dlaczego tak jest? Odpowiedź jest w tym, jak już w ciągu tego tygodnia wspomniano, że Eliasz był dla biblijnego Izraela ważną postacią i spodziewano się jego powrotu na ziemię. Te tendencje zawsze były żywe, ale stały się szczególnie obecne w epoce hellenistycznej i jak zauważamy trwały aż do czasów Jezusa. O Eliaszu, oprócz autorów biblijnych pisał także pierwszy żydowski historyk hellenistyczny Eupolemos w dziele: O proroctwie Eliasza. Dzieło nie zachowało się do naszych czasów, ale przetrwało jako fontes w dziele Euzebiusza z Cezarei Praeparatio Evangelica. Widzimy, że także uczniowie Jezusa są żywo zainteresowani kwestią Eliasza i znają stanowisko uczonych w Piśmie, ale weryfikują je ze zdaniem Jezusa. Ostatecznie to Jezus jest dla nich autorytetem. Odpowiedź Jezusa jest dwutorowa. W pierwszej potwierdza, że Eliasz istotnie przyjdzie i wszystko naprawi, ale zaraz jest druga wypowiedź, która nie jest adekwatna do pierwszej: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go. Tak samo będzie z Jezusem, którego spotka cierpienie ze strony autorytetów żydowskich. Kwestia Eliasza w umysłach ludu powróci jeszcze podczas konania Jezusa na krzyżu. Mimo tego, że Eliasz był postacią bardzo ważną dla narodu biblijnego, to najpierw osoba  Jana Chrzciciela, a następnie Jezusa zdominują jego postać.